Główna siedziba sił Shinsengumi, umiejscowiona w samym środku długości muru, jednocześnie strzegąca jedynej istniejącej bramy. Składa się z licznych budynków mieszkalnych dla strażników, stanowią one mniejszość w porównaniu do licznych magazynów, spiżarni, zbrojowni, szpitali, miejsc bożych i wszelkich innych budowli służących jednemu celowi. Samowystarczalności Muru.
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi - Kabura na lewym i prawym udzie - plecak - blaszane rękawiczki - opaski na dwóch przedramionach - kamizelka Shinobi pod płaszczem
W życiu młodego członka klanu Kaminari przytrafiają się często niespodziewane okazje do tego by zgłębić swoją wiedzę, zarobić, poznać nieco świata. Często wiąże się to z ryzykiem, jednak gra jest warta świeczki. Taka wyprawa za Mur z pewnością przyczyni się do jego finalnej decyzji czy dołączyć do organizacji. Chłopak uśmiechnął się, gdy usłyszał, że nie ma przeciwskazań. To była tylko i wyłącznie jego wola. Grunt, że nikt mu w tym nie przeszkadzał i nie wpływał na to, co chce zrobić.
-W takim razie do zobaczenia jutro. Dobrej nocy. Rzucił Anzou do każdego towarzysza swojej podróży. Sen to podstawa odpowiedniej regeneracji. Młody Kaminari spędził swoją noc w dość wygodnym, choć skromnym pokoiku. Młodzieniec odzyskał część sił, z rana posilił się i szykował do podróży. O ile fizycznie był gotowy, to nie miał pewności co do tego, czy jego psychika zachowa się tak jak należy. Nie ma najmniejszego pojęcia co czyha na tych niezbadanych terenach. I to było w tym wszystkim bardzo intrygujące. Właśnie to sprawiało, że na samą myśl był cholernie podekscytowany. Kaminari opuścił pokój i udał się na miejsce zbiórki, uprzednio upewniając się, że sprzęt, który posiada jest na swoim miejscu. Wybieranie się na taką wyprawę bez podstawowej broni to proszenie się o śmierć. Na miejscu Anzou nie dostrzegł jeszcze nikogo, z kim miał przyjemność rozmawiać jeszcze wczoraj wieczorem. Dwójka strażników na pewno będzie skora do tego zadania, muszą w końcu wykonywać rozkazy. Specyficzny żarłok również, wręcz tryskał energią, gdy tylko usłyszał, że jest taka możliwość. Swoją drogą, ciekawe, gdzie spędził noc. Pogoda niezbyt dopisywała, Anzou miał na sobie dość ciepły płaszcz, który chronił go przed utratą zbędnej temperatury. Trzeba przyznać, że pogoda niezbyt rozpieszcza.
-Jestem Anzou Kaminari. Zdaję sobie sprawę z zagrożeń, które znajdują się za Murem, chciałbym mimo wszystko wziąć udział w tej obserwacji. Zastanawiam się nad rozpoczęciem służby na Murze, właśnie dlatego tutaj jestem. To był krótki i konkretny komunikat w kierunku osoby, która chyba dowodzi całą akcją. Teraz pozostało jedynie czekać na pozostałych. Obserwacja terenów brzmi bardzo interesująco. Zastanawiające są te aktywności zwierząt. Te za Murem rządzą się na pewno swoimi prawami i często dostrzec w ich zachowaniu jakieś konkretne wzorce. Są pewnie takie nieszablonowe, niecodzienne... Kaminari był w stu procentach gotowy na to zadanie. Najtrudniejsze zadanie w jego życiu, które w każdej chwili może zostać zakończone. Jeden zły ruch i koniec. Nawet nikt z rodziny się nie dowie. Skupienie będzie musiało osiągnąć maksymalny poziom. Anzou nie zamierza się wychylać, ani popisywać, do niczego to nie prowadzi. Chłopak po prostu zda się na wiedzę i umiejętności ludzi, którzy są od niego silniejsi i za Murem już byli.
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy. -Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu. -Zlote oczy. -Wakizashi na plecach, przy pasie. -Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami. -Typowe sandały do połowy łydek. -Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Słoneczko wyłoniło się zza horyzontu zalewając uśpioną krainę swą obecnością. Ptaki które nie chciały, lub z nieznanych sobie przyczyn wolały zostać, niosły swój wesoły trel pośród drzew. Młody bohater obudził się, a raczej spadł z gałęzi na której spoczywał całą noc, przecierając oczy. Wydawać by się mogł, że Oshi przemyślał wybór nocnej miejscówki. Jednak w gruncie rzeczy usnął na niej, jak zwykle gapiąc się w niebo.
-Kurde... Jestem głodny, a do tego zima w dolonie muminków przyszła jakoś szybciej.
Chłopak spojrzał na swojego zdrętwiałego przyjaciela... Którym był oczywiście Buru, okręcony wokół piersi Sentokiego. Jemu chyba też najwyraźniej nie pasowała nocna przygoda, zwłaszcza że wydawał dźwięki sygnalizujące szybką śmierć.
-Dobra dobra!, już idziemy do karczmy zregenerować się troszeczkę...
Mówiąc to miał w zwyczaju myśleć o tonie jedzenia, poprawionym dobrym sokiem z wyciskanego ogórka. Pogwizdując wesoło ruszył w stronę muru, zastanawiając się czy pan karczmarz ma więcej pysznego mięska.
-Nocka pod gwiazdami zawsze wzmaga mój apetyt.
Odezwał się do niemego przyjaciela, zatrzymując się nagle w pół kroku. Przez dobrych kilka chwil stał jak zaczarowany, zastanawiając się czy nie zapomniał o czymś bardzo istotnym. Nawet spoglądanie w niebo i drapanie się po głowie nie pomogło. Chłopak usiadł na pobliskim kamieniu, i dopiero poza myśliciela przypomniała o spotkaniu z nowymi towarzyszami. Sentoki czuł że bez dobrego jedzenia nie było sensu ruszać w dalszą drogę... Więc zrobił to co zrobił by każdy szanujący się Senju.
Ukryty tekst
Po kilku sekundach od zebrania odrobiny energii, Oshi wpatrywał się we własne odbicie. Technika niezawodna, oparta na drewnianej krwi. Senju uśmiechnął się do badylca, przemawiając bez cienia krępacji.
-Słuchaj ja...Albo Ty... No w każdym razie marsz wiesz gdzie, a ja idę zjeść
Senju uśmiechnął się na odchodnę, machając jeszcze w jego stronę na pożegnanie.
-Widzimy się za kilka godzin, tylko bez szaleństw!
Klon został wysłany w miejsce zbiórki, w czasie gdy młody wojownik mógł zregenerować siły. Tamta brygada i tak nie będzie widzieć różnicy...
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm ...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Krótki wygląd: -Niebieskie włosy. -Całe ciało pokryte tatuażem w motywach lasu. -Zlote oczy. -Wakizashi na plecach, przy pasie. -Czerwony płaszcz, przewiązany w pasie rękawami. -Typowe sandały do połowy łydek. -Bandaże na dłoniach, sięgające do samych łokci.
Oshi szybko wprowadził swój plan w życie, obierając kierunek ciepłej karczmy. Jego klon wykonał polecenie bez mrugnięcia oka, właściwie nie mając większego wyboru. Mimo zimna które przeszywało jego ciało, Senju z uśmiechem wyobrażał sobie to całe pyszne jedzonko. W całkowitym swym przypuszczeniu nie uwzględnił osób trzecich tej histori, co wkrótce miało przynieść konsekwencje. Zanim drużyna na dobre zebrała się we wskazanym miejscu, Osiek zdążył już rozkręcić swoją imprezę. Stół przed którym siedział przypominał bardziej rodzinne spotkanie, jednak młody bohater wciąż się rozwijał i potrzebował energii... Między odgryzaniem mięsa od kości, a moczeniem świeżego pieczywa w mleku brutalny głos przerwał jego eden... Oshi spojrzał na mężczyznę z zaskoczeniem, odzywając się z ustami pełnymi jedzenia.
-Spałem w nocy na drzewie, a później musiałem się ogrzać... Wysłałem klona na zbiórkę żeby nie musieli czekać
Senju uśmiechnął się szeroko, jak gdyby całkowicie ignorował zagrożenie idące z tego miejsca. Właściwie to jakim sensem była dalsza dyskusja. Jeśli poważny strażnik nie praktykował jednak urywania jego głowy, Oshi porwał ostatnią porcję mięsa po czym ruszył w stronę wyjścia.
-Dziękuję za pyszne śniadanie, obiecuje że przeprowadzę waszych nakama z powrotem.
Zanim przekroczył próg, chciał jeszcze anulować technikę... Skoro wszystko się rypło, to nie pozostało mu nic innego jak pogoń za towarzyszami. Właściwie to nigdy nie mogło być normalnie. Chłopak cieszył się jak dziecko licząc że czeka go kolejna przygoda.
0 x
Towarzysz podróży •<~
•Imię: Burū
•Wiek: 5 lat
•Płeć: Męska
•Wielkość: 80 cm ...*Wąż ukrywający się przeważnie gdzieś na ciele Oshiego, owinięty wokół szyji przyjemnie syczy mu do ucha gdy krew niemal wisi w powietrzu. Złote spojrzenie pionowych źrenic, niebieskie łuski mieniące się w słońcu zielonym odcieniem. Chłopak nadał mu miano Burū... Było to pierwsze co przyszło do jego głowy, gdy ujrzał jak mały gad wydostaje się z rozciętych wnętrzności większej besti.*...
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi - Kabura na lewym i prawym udzie - plecak - blaszane rękawiczki - opaski na dwóch przedramionach - kamizelka Shinobi pod płaszczem
Anzou zniecierpliwiony oczekiwał na odpowiedź zleceniodawcy. Człowiek z czarnym irokezem się za nim wstawił, więc decyzja powinna być pozytywna. Chłopak wysłuchał uważnie tego, co powie jeden ze strażników. Udało mu się. Teraz już nie ma odwrotu, a kierunek jest jeden - tereny poza Murem. Kilka lat zajęło młodego Kaminari by dojrzeć emocjonalnie i fizycznie do takiej wyprawy. Do wyprawy, która zapewne zdecyduje o jego dalszym losie. Młodzieniec doskonale zdaje sobie z tego sprawę, że nie jest jednym ze Strażników, więc musi liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Podobnie było w trakcie jego ostatnich misji, jednak tam koniec końców współpraca brała górę. Może tym razem będzie podobnie. Miłe jest też to, że jego klan jest pozytywnie odbierany i budzi respekt wśród innych. Kaminari, to brzmi dumnie. Anzou ma powody, by być dumny, jest członkiem wspaniałego rodu i nie zamierza splamić jego honoru w trakcie tego zadania. Nie ma takiej możliwości!
-Dziękuję, za możliwość wyruszenia. Jasne, rozumiem, nie jestem członkiem Muru. Jestem gotowy, by wyruszyć. Chłopak nie chciał się zbytnio rozgadywać. Nie znał całej grupy, nie wiedział jak zareagują, osiągnął swój cel i z tego był zadowolony. Teraz zostało mu jedynie oczekiwać na rozpoczęcie całej wyprawy. Dziwna aktywność zwierząt. Cholernie przeraźliwych zwierząt, których na oczy nigdy nie widział. Brzmi groźnie, jednak pocieszający jest fakt, że to wciąż zwierzę. Młodzieniec patrzył na wyjaśnienia Oshiego, który swoim specyficznym zachowaniem przykuł uwagę ludzi z Muru. Anzou nie miał pojęcia o co chodzi, ale biernie się temu przyglądał. To była dla niego lekcja - na Murze nie ma żartów.
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Widoczny ekwipunek: - odznaka Ninja, zawieszona na szyi - Kabura na lewym i prawym udzie - plecak - blaszane rękawiczki - opaski na dwóch przedramionach - kamizelka Shinobi pod płaszczem
Cała wyprawa dobiegła końca. Kaminari ma powód do dumy. Był za Murem, zobaczył tamtejszą roślinność, miał okazję do konfrontacji ze stworzeniem, którego nie był w stanie pokonać. Gdyby nie obecność Oshiego, Irokezika - prawdopodobnie nie przetrwałby tam minuty. Własnie dlatego Anzou cenił tak organizację, która jest na Murze. A po tym całym wypadzie ceni ją jeszcze bardziej. W milczeniu dotarł do miejsca, z którego cała ekspedycja ruszyła. Odetchnął z ulgą, gdy tylko przekroczył granicę. Był już całkowicie bezpieczny.
*Wrócę tutaj. Stanę się silniejszy i rozpocznę służbę. To moje postanowienie. Załatwię sprawy rodzinne, zgłębię umiejętności klanowe i tutaj wrócę. Muszę!* Przemyślenia młodego Kaminari były szczere. Chłopak przed ruszeniem w swoją stronę zamierzał zajrzeć do szpitala, nieco opatrzyć i obmyć ranę po ugryzieniu stworzenia. Liczył, że nie będzie za bardzo widoczna. Za mocno dbał o swój wygląd, o to, by świecić przykładem klasy i elegancji, by takie coś szpeciło jego głowę.
-Bardzo dziękuję za możliwość towarzyszenia Wam. To był zaszczyt. Chcę Wam wszystkim obiecać, że tutaj wrócę, gdy stanę się silniejszy. Anzou złożył odważną deklaracje, jednak nie zamierzał się z niej wycofywać. Pożegnał się z każdym z grupy, odwiedził po drodze szpital i postanowił wrócić w miejsce, gdzie poznał towarzysza z klanu Uchiha. Z nim jego rozwój przebiegał najszybciej. Czasu jest mało, zagrożenie za Murem nie śpi, a sam dumny Kaminari ma rachunki do wyrównania z dwumetrowym stworem. Gdy teraz oberwie wiązką Rantonu - nie będzie z niego co zbierać. Odważne postanowienie, jednak do zrealizowania.
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.