Karczma "Saya"

Główna siedziba sił Shinsengumi, umiejscowiona w samym środku długości muru, jednocześnie strzegąca jedynej istniejącej bramy. Składa się z licznych budynków mieszkalnych dla strażników, stanowią one mniejszość w porównaniu do licznych magazynów, spiżarni, zbrojowni, szpitali, miejsc bożych i wszelkich innych budowli służących jednemu celowi. Samowystarczalności Muru.
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Sprawa zdecydowanie nie była oczywista a poszlaki jakoś dużo mi nie mówiły. Czemu z worków ubyło aż tyle? Może gryzonie jakoś zabierały sobie zapasy na później? Tylko czy szczury mają jak transportować jedzenie? Nie sądzę. Kolejną myślą było to że być może gryzonie siedzą sobie po cichu w worze w tym momencie i w celu sprawdzenia tego kopnąłem worek, nie na tyle mocno by dużo więcej nabrudzić ale dość silnie by sprawdzić czy wywoła to jakąś reakcję potencjalnego w nich zwierzęcia. O ile żadnej reakcji to nie wywołało to postanowiłem dokładniej zbadać krawędzie półek i to co w ich pobliżu. Wyglądało na to że stamtąd pojawiają się nieproszeni goście. Jak one się tu znalazły…
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Oczywiście zwierzęta mogły się jakoś wspiąć wyżej jednak zdecydowanie nietrafionym tropem było sprawdzanie czegokolwiek o znaczącej wysokości dla szczura. Braki w rozłożeniu trutki za to niezwykle mnie zaciekawiły. Uważnie zbadałem czy nie jest ona na pewno źle rozłożona a faktycznie czegoś brakuje. Skoro faktycznie gdzieniegdzie brakowało trutki to być może gospodarz nie był tak wszechwiedzący jakby mogło się wydawać. W takim razie musiałem potwierdzić też reszte informacji. O ile okno zauważyłbym od razu to czy ściany są szczelne musiałem sprawdzić sam. Zacząłem dokładnie obserwując dół ściany obchodzić je dokoła. To jedyne co według mnie zostało do wykonania co mogło dalej pchnąć sprawę bez ponownej rozmowy z gospodarzem, jednak o ile i to nic nie dało to ruszyłem wyjść do niego z pytaniem o brakujące trutki.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Już prawie porzuciłem wszelką nadzieję kiedy nie znalazłem nic co wskazywałoby na działanie gryzoni i ruszyłem do gospodarza. Moje trybiki bardzo mocno przesuwały się w głowie choć co chwila mechanizm zacinał się o kamienie nie pasujące do układanki. Wysłuchanie wypowiedzi mężczyzny też nie dało jakoś okropnie wiele, jednak nie chciałem się poddać. Nie ruszając się z miejsca zacząłem intensywnie myśleć nieświadomie podpierając się o brodę i lekko pocierając. Nie trwało to całych wieków, ani nie był to natychmiastowy przypływ wiedzy.
- Już wiem, proszę za mną. - Pewnie poprowadziłem gospodarza z powrotem do magazynku. Gdy już był na miejscu ciągnął dalej. - Zabrałem pana tutaj żeby nikt nas nie podsłuchiwał. Sprawa jest jasna jak słońce, ktoś pana okrada. Nie ma opcji żeby zakradł się tutaj szczur. W gruncie rzeczy złodzieje popełnili tylko jeden gruntowny błąd. Zapomnieli że zabierając trutkę wypadałoby zostawić także ciało martwego szczura na miejscu. Nie wiem jak robią te wgryzienia, ale były bardzo przekonywujące, prawie chciałem się poddać lecz zbyt wiele tu nie pasowało... - Zrobiłem krótką pauze na oddech - Przestępcy zapewne pana obserwują i stąd wiedzieli żeby nie kraść gdy zniknął im pan z oczu... Gdyby tylko był ktoś kto zdoła wykonać za pana zasadzkę...
Nie dokończyłem lecz uśmiechałem się szczęśliwy z rozwiązania zagadki. Gotów też byłem w razie czego podjąć tę pracę... Chociaż z drugiej strony co byłem gotów przyznać głównie sam przed sobą średnio nadawałem się do ewentualnej walki.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Patrzyłem w spokoju jak trybiki w mózgu gospodarza zaczynają prawidłowo pracować i kiwnąłem głową na potwierdzenie jego domysłów. Mi za to jedna myśl w głowie cały czas stała która nie dodawała mi pewności siebie. Mianowicie ja nie umiem się bić co w sprawie konfrontacji z złodziejami mogłoby się skończyć niezbyt ciekawie, jednak pomimo tego niesprawiedliwość musiała został ukrócona.
- Oczywiście, że pomogę. W ciągu dnia postaram się zdobyć dodatkowe informacje, a później faktycznie skorzystam z gościny by być wypoczętym na akcje, dziękuję. - Taki oto wstępny plan przedstawiłem i o ile karczmarz nie miał wiele do dodania od razu zacząłem pracę wykonywać.
Obszedłem cały budynek szukając lokacji z których potencjalnie jest dobry widok na okno pokoju karczmarza, a następnie już ze środka karczmy patrzyłem ukradkiem czy ktoś za bardzo się temu miejscu nie przygląda.
O ile nie dostarczyło takie działanie żadnych rewelacji to po prostu kontynuowałem plan, czyli udałem się na spoczynek.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Po przygotowaniach byłem już wstępnie gotowy, nie mogłem nic poradzić na drzewo a nawet jeśli to nie byłoby to mądre, bo przecież w końcu potrzebowałem dowodów przestępstwa. Miałem jedynie nadzieje że przestępcy nie są zbyt silni ponieważ zakładałem że zmuszony będę stawić im czoła. Sen przyniósł odpoczynek choć nie pamiętałem abym cokolwiek śnił. Obudzony wstałem i przyjąłem klucz, gdyż nie zostało już nic więcej co mógłbym powiedzieć. Oprócz klucza wziąłem ze sobą świece. Mając wszystko co było mi niezbędne ruszyłem do spiżarni gdzie miałem nadzieję przyłapać rabusiów. Wszedłem pewnie i zamknąłem za sobą drzwi od środka. Doszedłem do końca spiżarni a następnie usiadłem na własnych piętach i zacząłem nasłuchiwać z zamkniętymi oczyma. Zgasiłem moje jedyne źródło światła.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Słysząc pierwsze dźwięki podniosłem się na nogi i stworzyłem dwa klony. Z tego co mi się wydawało rabusiów jest więcej niż jeden więc wolałem nie czuć się przytłoczony ich liczbą. Gdy dotarli do drzwi miałem idealną wręcz pozycję do ataku, jednak ataku chciałem uniknąć. Poczekałem aż wejdą do środka, choć nie spodziewałem się by mnie widzieli. Zapewne raziła ich świeca i nawet nie umieli stwierdzić że ja i moja klony przedstawiają dokładnie tę samą osobę.
- Niestety nie mogę pozwolić żebyście dłużej kradli te zapasy. - Powiedziałem i starałem się aby w moim głosie zabrzmiała pewność siebie, choć tak na prawdę bardzo pewny się nie czułem. Prawie całkowicie zrezygnowałem z elementu zaskoczenia, jednak miałem nadzieję na pokojowe wyjście z sytuacji.
Oczywiście mimo dobrej wiary byłem cały spięty i gotów do ewentualnej obrony preferowalnie przy pomocy ninjutsu. Uważnie obserwowałem przeciwników których dobrze widziały moje przyzwyczajone do ciemności oczy.
100-2= 98
Nazwa
Bunshin no Jutsu
Pieczęci
Baran › Wąż › Tygrys
Zasięg
Obszar danej prowincji, w której znajduje się gracz
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (za 2 iluzje)
Dodatkowe
Brak własnej woli; niematerialne
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Baam

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Baam »

Stało się coś czego całkiem się nie spodziewałem. Okazało się że rabusiami są osoby praktycznie w moim wieku, a do tego wystraszyły się i zamiast walczyć postanowiły uciekać. No cóż, lepsze to niż walka jednak gorsze niż prosta rozmowa o moralności. W każdym razie nie zamierzałem gonić chłopaka, nigdy nie byłem zbyt sprawny fizycznie toteż nie dawałem sobie wielkich szans w tym starciu. Aby złapać łatwiejszą zdobycz i tak musiałem się wysilić i wyskoczyć do przodu, by łapiąc za kark dziewczynę przytrzymać ja przy ziemi i ciężarem ciała nie pozwolić jej się ruszyć. Jeśli miałem ją to resztę też uda się złapać. Przecież chyba nie uciekną z muru, prawda?
- Nie ruszaj się! - Syknąłem do dziewczyny ostrzegawczo, chociaż tak naprawdę nie zamierzałem zrobić jej krzywdy.
Klony dla sprawienia pozorów stanęły obok po obu moich bokach.
0 x
Ayatsuri Juranu

Re: Karczma "Saya"

Post autor: Ayatsuri Juranu »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Shi no gēto”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość