Szpital

Główna siedziba sił Shinsengumi, umiejscowiona w samym środku długości muru, jednocześnie strzegąca jedynej istniejącej bramy. Składa się z licznych budynków mieszkalnych dla strażników, stanowią one mniejszość w porównaniu do licznych magazynów, spiżarni, zbrojowni, szpitali, miejsc bożych i wszelkich innych budowli służących jednemu celowi. Samowystarczalności Muru.
Awatar użytkownika
Isei
Martwa postać
Posty: 442
Rejestracja: 17 wrz 2019, o 23:53
Wiek postaci: 24
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Dosyć wysoki facet, o kruczoczarnych włosach średniej długości. Wąskie, delikatnie przymróżone oczy również w kolorze czarnym. Wyraźnie widoczne kości policzkowe, które podkreślają kształt twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z wysokim kołnierzem, pozbawiony kaptura. Na plecach zawieszone złożone Fuuma shuriken, układające się w kształt litery 'X'. Zawsze posiada przy sobie parasol, który często zawieszony jest przy pasie chłopaka. Na prawym palcu wskazującym złoty pierścień z wygrawerowanym emblematem Uchiha.
GG/Discord: Silens#9436

Re: Szpital

Post autor: Isei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

It's pointless...
Don't you know? Because that's the way death works.
Wandering the world of the living unnoticed as a spirit, that isn't a continuation of life.
When you die, that's it... There's nothing more... Nothing new begins.
No matter how much you regret or wish, if you couldn't do something in life, you can't suddenly do it when you die. That's just how it works, no way to defy it, try and you end up like this.
We no longer have future to fight for.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Szpital

Post autor: Papyrus »

  Ukryty tekst
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Ao
Postać porzucona
Posty: 297
Rejestracja: 22 kwie 2021, o 23:19
Wiek postaci: 16
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły, dobrze zbudowany, przystojny brunet o niebieskich oczach, ubrany w ciemnogranatowe kimono.
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy pasie.
GG/Discord: Aka#1339
Multikonta: Akio Maji, Doge

Re: Szpital

Post autor: Ao »

Przepuścił kobietę wychodzącą z budynku. O co tam właściwie chodziło? Pomyliła go z Shinsengumi? Nie zabiła tych w środku - więc nie była taka zła. Nie wiedział o co chodzi. Ale nie miał czasu się zastanawiać - ruszył do przodu i zaatakował psa, by zakończyć jego żywot. Ten był do niego odwrócony plecami, więc liczył, że szybko zakończy jego żywot.
- Chodzące zbrojownie. - pomyślał Ao, przyglądając się zwłokom Akane jak i Harikotto. Podszedł do nich po kolei i zabrał od nich sakiewki z pieniędzmi. Samuraj rozkradający zwłoki - cóż za honorowe zagranie. - Zabierzcie ich ekwipunek - martwym do niczego się nie przyda, a wam może uratować życie.. Jeżeli chcecie żyć, to posłuchajcie mnie uważnie. Grupa dywersyjna została rozbita - Shinsengumi pojawili się znikąd. Shinobi przydzieleni do mojej grupy byli niekompetentni, podobnie zresztą jak dowódcy. Ci pierwsi nie uciekali, gdy im kazano. Woleli zignorować rozkazy i bawić się w wojenkę. Ci drudzy nie dali nam żadnego planu B. Żadnej informacji, zero komunikacji... - wytłumaczył. - ... A właściwie, to gdzie jest Wasz dowódca? - spytał wreszcie, rozglądając się po pomieszczeniu. Nie było tutaj nikogo z dowódców, których przedstawiono im wcześniej. Dopiero potem się zorientował, że był jakiś... medyk, czy kto to tam był.
Ao spojrzał na Iseia.
- Próbowałeś ją powstrzymać i zamiast ją popchnąć, wbiłeś jej kunai w głowę? - zapytał. Nie było w jego głosie ironii, złości, czy nienawiści skierowanej chłopaka. - Zabiłeś swoją kompankę, pewnie kuzynkę. - zauważył. - I będziesz musiał z tym żyć. Nie będę oceniał, co tutaj się stało, bo nie widziałem tego na własne oczy. - westchnął w końcu i spojrzał na Minoru. - A Ty? Jak Ci w ogóle na imię? Potwierdzasz słowa Iseia? - zapytał. Czy miało to dla niego jakieś znaczenie? O ile nikt go nie spróbował zaatakować - to żadnego. Brunet, choć ciągle trzymał wyciągnięty swój miecz, to nie zamierzał zaatakować pierwszy. Jeżeli ktoś zacząłby składać jakieś pieczęci
- Ja swoje zadanie jako najemnik wykonałem. Dywersja została dokonana. Nie zamierzam umierać za Uchihów. Nie za tych Uchihów. - brak jakiejkolwiek komunikacji między zespołami, brak dowódców, brak jakichkolwiek planów. Wszystko zaczęło się sypać jak domek z kart - najpierw jego drużyna nie posłuchała się go i przez to zginęła, a teraz druga, do której przyszedłem, wymordowała się wzajemnie. - Ta wojenka nie miała najmniejszego sensu. Liczyłem, że Uchiha mają jakiś świetny plan. Że nas czymś zaskoczą. - spojrzał na leżącego przy zwłokach Akanę dowódcę. Ale nie skomentował już niczego. Brakło mu już chęci do tyrania po czerwonookich. - Nie obronimy tego szpitala w pięć osób. Zrobił się tutaj za duży bałagan, nie damy rady tego posprzątać. Bierz manatki i prowadź nas do dowództwa tego całego... - kurwidołka? - ... przedstawienia. Potrzebujemy nowych planów. - Ao nie był dowódcą, ale to on zadecydował, co zrobią wszyscy. - A jeśli nie masz jakichś tajnych, ukrytych ruchów na skontaktowanie się z dowództwem, to po prostu stąd idźmy. - spojrzał na mężczyznę i czekał na jego odpowiedź. Jeżeli było bezpiecznie, to kolor ciała chłopaka powrócił do normy.

I oto powstała trzecia strona tego konfliktu. Ludzie, którzy znaleźli się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Minoru
Posty: 781
Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 x Katana wisząca u lewego boku
- Kamizelka shinobi

Re: Szpital

Post autor: Minoru »


WIEDZA
  Ukryty tekst

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
- 2 Torby umieszczone na plecach, przy pasie
- 2 Katany przypasane do pasa (jedna z nich posiada na rękojeści wprawiony kamon rodziny Rakurai)
- Mundur Shinsengumi
  Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
  • Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
  • Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
  • Arii - Zadanie specjalne C Kress
Awatar użytkownika
Isei
Martwa postać
Posty: 442
Rejestracja: 17 wrz 2019, o 23:53
Wiek postaci: 24
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Dosyć wysoki facet, o kruczoczarnych włosach średniej długości. Wąskie, delikatnie przymróżone oczy również w kolorze czarnym. Wyraźnie widoczne kości policzkowe, które podkreślają kształt twarzy.
Widoczny ekwipunek: Czarny płaszcz z wysokim kołnierzem, pozbawiony kaptura. Na plecach zawieszone złożone Fuuma shuriken, układające się w kształt litery 'X'. Zawsze posiada przy sobie parasol, który często zawieszony jest przy pasie chłopaka. Na prawym palcu wskazującym złoty pierścień z wygrawerowanym emblematem Uchiha.
GG/Discord: Silens#9436

Re: Szpital

Post autor: Isei »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

It's pointless...
Don't you know? Because that's the way death works.
Wandering the world of the living unnoticed as a spirit, that isn't a continuation of life.
When you die, that's it... There's nothing more... Nothing new begins.
No matter how much you regret or wish, if you couldn't do something in life, you can't suddenly do it when you die. That's just how it works, no way to defy it, try and you end up like this.
We no longer have future to fight for.
Awatar użytkownika
Ayatsuri Yuu
Posty: 578
Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz

Re: Szpital

Post autor: Ayatsuri Yuu »

z/t?

ZDOLNOŚCI
  Ukryty tekst

EKWIPUNEK
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
odznaka ninja, duża torba, dwie kabury na broń, 10m bandaża zawinięte na rękach, płaszcz, Yakei (oficjalny strój Shinsengumi), duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku)
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3659
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Szpital

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126
Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Hiroto#8938

Re: Szpital

Post autor: Atasuke »

0 x
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 472
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Szpital

Post autor: Rei Uta »

Rei zakończył swoją przygodę tutaj u boku narwanego przywódcy. Znaleźli kilka dzwięków potencjalnych walk, jednak większość była na dobre zakończone zanim dotarli na miejsce. Chłopak uczestniczył w zabezpieczeniu wszystkich strategicznych punktów, a następnie pomógł przy zaryglowaniu głównej bramy. Ich zadanie tutaj zostało zakończone, Maji mógł wrócić do reszty towarzyszy gdzie wreszcie ktoś postanowił zająć się ich rozliczeniem. Chłopak znalazł się w namiocie, gdzie każdy otrzymał swój żołd wraz z podziękowaniami za swoją służbę. Rei miał wreszcie czas żeby pomyśleć o tych których zabrała ta zawierucha, o duszach które mogły błąkać się teraz między światami wciąż niepewni swego losu. Praca z Shirogane pozwoliła mu po części zregenerować siły. Na głównym placu znalazł balie z wodą, gdzie wreszcie zmył z twarzy kurz i resztki krwi która lepiła się do jego włosów. Chciał jeszcze porozmawiać z Tatsuo, jednak zanim na dobre oddał się błogiemu lenistwu ktoś inny postanowił załatwić za niego problem wolnego czasu. Chłopak obejrzał się na mężczyznę, który zaczepił ich tuż przed samym szpitalem. Palacz pozbył się niedopałka, zaraz wyjaśniając czemu postanowił zająć ich cenny czas... Sytuacja była nieciekawa, a z pewnością utrudniała pomoc której mogli potrzebować wojownicy obecnie przebywający w szpitalu.
- Wiesz może gdzie powinniśmy zacząć nasze poszukiwania... Oczywiście jeśli Tatsuo czuje się na siłach żeby ruszyć na taką eskapadę
Maji uśmiechnął się szeroko do swego towarzysza, dając mu jasno do zrozumienia że sam nie zamierzał rezygnować z pomocy. Mimo że dzisiejszego dnia zrobili już sporo, mogli na własne oczy przekonać się co znaczy wojna bez honoru. To ci wszyscy ludzie których zabrano do szpitala byli w gorszym stanie, potrzebowali wszelkiej możliwej akcji która mogła przerwać ich cierpienie... Wszyscy shinobi z muru zostali przydzieleni do właściwych prac, trzeba było obsadzić miejsca po poległych i wciąż pilnować wzburzonych ziem które w każdej chwili mogły na nowo zostać najechane. Rei nie miał zamiaru plątać się tutaj bez potrzeby, bardziej zależało mu na tym aby zająć czymś ręce, a poszukiwania zbiega mogły pomóc w ogarnięciu wciąż rozszalałych myśli... Jeśli zleceniodawca postanowił odpowiedzieć na jego pytania, Rei z założonymi rękoma ruszył w głąb zniszczonego miasta czując że wreszcie coś od niego zależy...
-To jak bardzie, masz już zakończenie swojej nowej pieśni?
Zapytał nie odwracając się w jego stronę, liczył jedynie że w tym zadaniu nie zostanie sam... Ale czy mógł żądać od kogoś takiego poświęcenia. Wszystko tutaj było niepewne, tak jak i szalone decyzje młodego wojownika z pustyni, który zawsze na piedestale stawiał przygodę i poznawanie nowych możliwości. Jego umiejętności w trakcie bitwy jasno wskazywały że osiągnął pewien poziom, jednak nie był to szczyt jego możliwości... Wiedział że może osiągnąć znacznie więcej, jednak czy właśnie te szalone decyzje nie spowodują że skończy zanim na dobre zacznie własną przygodę.
0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Szpital

Post autor: Tatsuo »

Można byłoby pomyśleć, że najgorsze już za nami, prawda? Po każdej wojnie przychodzi upragniony spokój. Spokój wypełniony śmiercią i zniszczeniami, ale jednak spokój. Świat jednak nie zatrzymuje się w miejscu i choć bardzo byśmy tego chcieli, aby się dla nas zatrzymał w jednym miejscu i nie gnał jak szalony do przodu, pozostawiając nam choć chwilę na odsapnięcie, to tylko głupi łudziłby się, że ktokolwiek wysłucha jego nędznych próśb. Od zawsze wiązałem się z naturą i widziałem jej nieustanny bieg, zmieniające się pory roku, strumień, który, choć kończy swój bieg, po prostu wpada do większego zbiornika, stając się z nim jednością i płynąc dalej w innej, może i lepszej formie. Czy moja obecna forma jest lepsza od tej, którą pozostawiłem dwa dni temu w stajniach? Chciałbym w to wierzyć. 

Zarzuciwszy znaleziony po drodze kawałek materiału - jakieś białe prześcieradło, niezbyt eleganckie, jak mam być szczery, ale w obecnej formie wszystko było lepsze. W końcu nie miałem pięknie wyrzeźbionej klaty, którą mógłbym pokazywać, a zamiast niej zdobiły ją blizny, jakich się nabawiłem. Nie było to coś, czym mógłbym komuś imponować, choć jak Kutaro stwierdził - rany są najlepszymi opowiadaczami historii. Dobre mi sobie. Widząc stojącego nieopodal Reia uśmiechnąłem się w jego kierunku, nie chcąc się zatrzymywać w drodze do szpitala. Pewnie i on do niego zmierzał, więc jak przyjdzie czas na rozmowę, to właśnie tam. Może i czułem się lepiej po odpoczynku w namiocie, ale przecież dobrego wypoczęcia nigdy nie za wiele. – Hę? – Usłyszałem jakiś głos zza pleców. Było tutaj wiele głosów, ale ten jeden chyba był skierowany w moim kierunku. Spojrzałem instynktownie w kierunku różowowłosego chłopaka, obok którego przystanąłem. – Z tego co udało mi się usłyszeć, to wasz szpital nie jest zbyt bezpiecznym miejscem. Notki, śmierć, ogień, jakaś woda. Zdawać by się mogło, że to takie osobne środowisko wewnątrz muru, do którego lepiej nie wchodzić. Chyba też bym uciekł, jakbym miał okazję. –  Zmrużyłem delikatnie oczy, podnosząc swe zmęczone policzki do góry. Przytaknąłem jedynie głową, dając znać, że jak najbardziej mam jakąś tam siłę do działania. W końcu nie przyszedłem tutaj po to, aby bezczynnie siedzieć. A nie zaraz - przyszedłem dokładnie po to. Świat jednak stwierdził, że na teraz koniec mojego bardowania. Co za pech.

Nowej pieśni? Nie wiem, na czym mógłbym ją wygrać. Choć z pewnością piękno mojego głosu byłoby w tym momencie wystarczające, aby pochwycić ludzi. Nie sądzisz, mój młody kolego? Toć ja nawet początku nie mam! – Zaśmiałem się pod nosem. Jejku, każdy się mnie pyta o tę moją pieśń, a ja nawet o niej nie pomyślałem. Oni to chyba nie widzieli, że ja też tam dzielnie walczyłem! No... co prawda głównie to byłem po prostu celem, który należy uratować, ale przecież to też jest element walki. Taka przynęta, co mąci przeciwnika i odwraca jego wzrok od prawdziwego zagrożenia. – Każdy wstęp powinien być taki... taki niespodziewany! Może opowiem o tym, jak pięknie tutaj Słonko świeci, aby w kolejnym wersie powiedzieć, że to nie Słonko, a Katon, który spopiela ludzkie ciała? Trochę drastycznie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126
Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Hiroto#8938

Re: Szpital

Post autor: Atasuke »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Szpital

Post autor: Tatsuo »

Fudai. Nie, nie kojarzę. Może kiedyś tam przechodziłem? Pewnie nie, kto by widział zapuszczać się w takie dzikie i nieznane nikomu tereny. Wzruszyłem więc ramionami, przytakując jednocześnie głową, chcąc dać znać, że wciąż słucham naszego zleceniodawcy. Wydawało się to być o wiele spokojniejszym zleceniem, aniżeli próba obrony Muru przed Uchihami, choć skoro to się udało, to przecież nic gorszego mnie już nie może tutaj czekać, prawda? – Skoro tuż przy morzu, to najpewniej chce uciec łódką. Ale to wymyśliłem. Czuję się prawie jak taktyk wojenny. Może uda mi się zapisać do tych tam Shinsengumi i wspomóc ich w kolejnej batalii nie tylko moim słowem, ale i umysłem. A ty będziesz tam nabijał ludzi na żelazne pale. No, to postanowione. – Zaśmiałem się cicho, będąc dumny ze swojego napływu geniuszu. Co prawda trochę ciekawiło mnie, jaki to specjalistyczny sprzęt został wyniesiony, aby wiedzieć dokładnie, co musielibyśmy przynieść do szpitala, lecz sam nie wiedziałem, czy cokolwiek bym zapamiętał z tego. – A to ten... nie no, dobra. Sprzęt, tak? Chyba nie może go być dużo? W końcu skoro jeden człowiek to zabrał... – A co jak miał więcej swoich wspólników czekających gdzieś za rogiem i to była wielka akcja złodziejstwa? Człowiek się już mógłby pogubić w tym wszystkim. Jednak może pan shinobi powie nam coś więcej na temat tego, co mielibyśmy zwrócić Murarzom.

Postaramy się nie zawieźć. – Uśmiechnąłem się do mężczyzny, a następnie ruszyłem wraz z moim młodszym i mniej doświadczonym (powiedzmy) w boju kompanem we wskazanym kierunku. Choć zgliszcza wciąż leżały i zagradzały drogę do wielu miejsc, gdzie przecież wciąż mogliby być ludzie, to zrozumiałym było, że bez odpowiednich medykamentów i sprzętu nie uda się wyleczyć tych, których nawet by odnaleziono. Jedni zajmują się przedzieraniem przez zawalone budynki, a inni robią wyprawy do nadmorskich osad. – Hej... Widziałeś kiedyś Dzikich? Wiesz. Niby braliśmy udział w ratowaniu ich albo... w sumie to. W sumie to nie wiem, czy my ich ratowaliśmy, czy im przeszkadzaliśmy, ale ludzie niezbyt miło ich opisują. I tak się zastanawiam... – Czy to nie byłaby dobra okazja do tego, aby kilku takich dzikich przedarło się na nasze tereny? Kyuo i inni mówili, że to są prawdziwe bestie, które nie znają litości, a przecież z pewnością wybuchy, latające ptaki i różne robaki zainteresowałyby niejednego człowieka, a co dopiero jakąś podmutowaną bestię z północy. – Chyba przesadzam. – Nie ma co straszyć mojego kolegi swoimi bzdurnymi przemyśleniami. Czasami, zamiast patrzeć optymistycznie na świat, jak każdy dobry bard, zapuszczałem się w swoje zaciemnione meandry umysłu, pozwalając pesymistycznemu Tatsuo przejmować me myśli. – W sumie to my nawet nie wiemy, czy tutaj poszedł, co nie? On tylko pochodził z tej wioski, a równie dobrze mógł zbiec gdzie indziej. Ty byś uciekł ze swoimi skradzionymi towarami do mamy? Nawet nie wiem, jaka to kobieta jest! A przecież obiecałeś, że do niej pójdziemy. – Ach. Szybka zmiana tematu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Rei Uta
Posty: 472
Rejestracja: 5 maja 2021, o 14:27
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: - Różowe włosy.
- Czarne Haori przewiązane jedwabnym obi, tego samego koloru luźne spodnie oraz wysokie buty za kostkę.
- Patrz avatar.
- Po resztę zapraszam do kp.
Widoczny ekwipunek: - Torba biodrowa.
- Duży zwój na plecach.
Aktualna postać: Rei
Lokalizacja: Cały świat.

Re: Szpital

Post autor: Rei Uta »

Rei skrzyżował ramiona na piersi, przytakując głową na wszelkie słowa ich nowego zleceniodawcy... Właściwie to liczył że Tatsuo rozumiał więcej niż on, bo w czasie gdy udawał zainteresowanego nowymi informacjami, w głowie wciąż balansował na granicy szaleństwa przez brak jedzenia. Chłopak zmarszczył brwi czując jak żołądek podchodzi mu do gardła. Walka pod murem skończyła się chwilę temu, a nikt nie raczył nawet zapytać czy może ktoś zgłodniał. Rei znalazł się w sytuacji gdzie nie można było stwierdzić czy faktycznie jest w stanie kontynuować swoje zadanie... Rany boskie, przecież nie można było tak walczyć bez wytchnienia.
- A może by tak zahaczyć przy okazji o kuchnie jakąś... Wiesz, ale do tego czasu wciąż nikt nawet nie zainteresował się że dalej jestem głodny
Chłopak poprawił przypalony płaszcz, zastanawiając się czy wypada prosić o jedzenie gdy wokół wciąż ścielił się trup. Wciąż znajdując się na placu tuż przed szpitalem, Maji rozejrzał się wokół jednak nic przychodziło mu do pustej łepetyny. Tatsuo postanowił podzielić się swoimi złotymi myślami, na które młodzieniec zareagował jedynie grymasem na twarzy.
- Czy Ciebie już całkiem powaliło... Nie mam zamiaru pracować dla czarnych, jest tu posępnie, zimno, nudno... I dodatkowo nikt nie chce mnie nakarmić
Chłopak skminił jednak coś bardzo ważnego... Właściwie to na tyle, by zignorować wszystko inne co właśnie się wydarzało w jego otoczeniu.
-WŁAŚNIE!
Rei zatrzymał się w miejscu, obracając się na pięcie niczym oparzony. To był pomysł, przecież mogli połączyć przyjemne z pożytecznym.
- Zdecydowanie powinniśmy wynająć łódkę i sprawdzić czy nie kręci się gdzieś w okolicy... Może, może, jest jeszcze szansa żeby go dogonić... Tak, tak, tak, szybko ruszajmy zanim ten pomysł wyda Ci się mało realny
Chłopak nabrał więcej energii do działania, przecież gdyby mieli łódkę... A on by nagle postanowił sprawdzić czy pod taflą kryją się jakieś rybki. To mogli by załatwić zadanie, a przy okazji zająć się bandytą który postanowił okraść szpital. Chłopak rozweselony założył dłonie za plecy, nie słuchając już dalej co się do niego mówiło. Miał zamiar iść w stronę portu, wiedział że jeśli nie zje niczego to nie będzie z niego większego pożytku. Żołądek w tej chwili był jego głównym doradcą, mózg i serce przełączyło się w tryb off a to nie zwiastowało niczego dobrego.
-NAD RZECZKĄ STAŁ SAMOTNY PIES I SZCZEKAŁ GŁOŚNO HAU, I CHCIAŁEM Z NIM POBAWIĆ SIĘ LECZ ZBLADŁ I SZYBKO ZWIAŁ
Rei szedł dalej w zaparte, śpiewając wymyśloną piosenkę... Czy świat był gotowy by Ci dwaj wypełniali samotnie jakieś zadania. Byli zagrożeniem dla samych siebie, a co dopiero jeśli zacząć się martwić o otoczenie... Kyrleeleiso.
0 x
Awatar użytkownika
Atasuke
Gracz nieobecny
Posty: 126
Rejestracja: 24 kwie 2021, o 15:18
Wiek postaci: 16
Ranga: Dōkō
GG/Discord: Hiroto#8938

Re: Szpital

Post autor: Atasuke »

Zapraszam tutaj.
0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Szpital

Post autor: Tatsuo »

Poprzednia lokalizacja: Wioska Fudai

To dziwne. Nie pomogliśmy im, a jeszcze pogorszyliśmy ich sytuację, a oni nie żywią do nas urazy. Zupełnie tak, jakby Ci, co i tak mają najmniej w swym życiu, posiadali w sobie najczystsze dusze. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę jeszcze w stanie im pomóc, ale jestem pewien, że nie zapomnę tej wioski. Niczym jedno z przełomowych wydarzeń, jakie wywierają na Tobie piętno, o którym zapomnieć się nie da. Z pewnością będzie jednym z wielu wspomnień, jakie w mojej głowie pojawiły się w przeciągu ostatnich tygodni. Nie czas na zły czy jakieś ckliwe podziękowania. Zarówno oni, jak i my, wiedzieliśmy, w jakiej beznadziejnej sytuacji jesteśmy. Niekiedy trzeba wiedzieć, kiedy zamknąć buzię i przemilczeć pewne kwestie, aby nie rozdrapywać świeżo co zasklepionych ran. Dlatego też jedynie prostym przytaknięciem głową podziękowałem staruszkowi, uwagę swoją skupiając na Reiu. Biedny chłopak. Tylko... – Znowu? – Wyrzuciłem cicho w jego stronę, nie chcąc zbyt blisko podchodzić. Nie byłem dobry w te całe czułości i wspieranie, ale starałem się robić co w mojej mocy, aby jego wiara w siebie na dobre nie upadła. – To, co zrobiłeś na Murze, było obrazem heroizmu, Rei. Z pewnością niejedni bardzi będą o Tobie wygłaszać swe pieśni i dumne ballady. – Uśmiechnąłem się niemrawo. Hah, sam powinienem to robić, prawda? A jakoś... Jakoś ta cząstka mnie umarła wraz z lutnią. Być może kiedyś uda mi się ją jeszcze odnaleźć. – Myślę, że powinniśmy ruszać, jak już wypoczniemy. Naprawdę mam szczerą nadzieję, że Shinsengumi będą wam w stanie pomóc. Teraz gdy wszystko się uspokoiło... – Chciałbym w to wierzyć, ale cóż. Czasami wiara jest zbyt słaba, aby się urzeczywistnić. 

Nie oponowałem od pomocy i napitku, choć pragnąłem, aby skupili się na Reiu. Ja właściwie nie odniosłem żadnych większych obrażeń poza przeciętnym zmęczeniem. Świat jednak jeszcze nie zaczął wirować, a ja nie straciłem do końca przytomności. Jest dobrze. A przynajmniej na tyle dobrze, na ile może być. Noc tę spędziłem oparty o ścianę jednego z budynków. Głupio było mi korzystać z ciepłych łóżek, które nie wiem, jak długo tutaj jeszcze będą w stanie przetrwać. Z pewnością piraci zaatakują o wiele ostrzej niż do tej pory. Spalą wioskę w popiół, a ludzi nabiją na pal? Ach, nie. Nie ma co o tym myśleć. Koszmary nie są dobrym przyjacielem.
* * * Kolejnego dnia podziękowałem grzecznie, chcąc wyruszyć w podróż do Muru. Nie spodziewałbym się, aby i oni przyjęli nas tak samo miło, jak zrobili to mieszkańcy Fudai, ale przecież... Ach, nie. Nie ma co rozmyślać nad tym, co przyniesie przyszłość, prawda? Trzeba działać. Czy coś. – Z pewnością na Murze znajdzie się jeszcze wiele zadań, w których będziesz pomocny. – Bo cóż innego mogę mu w tej sytuacji powiedzieć. Nawet nie byłem do końca pewien, czy będzie chciał tutaj zostać, a może od razu wyruszy w podróż na pustynię. Mieliśmy się spotkać z jego mamą, tak? Tak... coś takiego było. – Och, tak! Babka z ... morelami? Tak? Chyba dobrze pamiętam. Z pewnością, gdy już zawitasz do swojej osady, każdy będzie chciał z tobą porozmawiać. Spojrzeć w oczy prawdziwego bohatera, który wybronił Mur. Czy nie jest to piękne? – I tak nasza podróż do szpitalnego oddziału powoli leciała.
0 x
Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Shi no gēto”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość