Główna siedziba sił Shinsengumi, umiejscowiona w samym środku długości muru, jednocześnie strzegąca jedynej istniejącej bramy. Składa się z licznych budynków mieszkalnych dla strażników, stanowią one mniejszość w porównaniu do licznych magazynów, spiżarni, zbrojowni, szpitali, miejsc bożych i wszelkich innych budowli służących jednemu celowi. Samowystarczalności Muru.
Ayatsuri Yuu
Posty: 585 Rejestracja: 25 wrz 2020, o 14:23
Wiek postaci: 22
Ranga: Ogar
Krótki wygląd: szczupły, delikatnie umięśniony, czarnowłosy, zielonooki
Widoczny ekwipunek: odznaka ninja, duża torba, bandaże na rękach, dwie kabury na broń, duży pojemnik na substancję na ramieniu (pełen piasku), Yakei, płaszcz
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8939
Post
autor: Ayatsuri Yuu » 4 paź 2020, o 19:34
Super, wreszcie oficjalnie należał do Shinsengumi. Delikatnie się uśmiechnął, po czym, widząc że kobieta go odgania skłonił się na tyle głęboko by okazać pewien szacunek, ale nie aż tak jakby to zrobił w przypadku rozmowy z Shirei-kanem czy Niedźwiedziem. Humoru nawet nie popsuł mu zgryźliwy komentarz kobiety. Jeszcze zdoła jej pokazać, z jakiej gliny jest ulepiony. Opuścił pomieszczenie i od razu został zaskoczony widokiem Hakaia. Czego zgryźliwy mężczyzna mógł od niego jeszcze chcieć? Zdezorientowany również skinął mu głową. Czyżby wojownik jednak nie był tak twardy na jakiego starał się wyglądać? No cóż, jeszcze zdołają się poznać. Na razie ruszył znaleźć sobie posłanie.
z/t
0 x
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 156 Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
Multikonta: Arata,
Post
autor: Kagutsuchi » 5 mar 2021, o 00:26
Technika samonaprowadzających ognistych pocisków kolejny raz zdała świetnie egzamin. Nakatomiemu udało się kolejny raz uratować życie swoich podkomendnych. Posłane demony bardzo skutecznie rozprawiły się z bestiami, które były powodem niepokoju samego Sokoła. Czy były one kierowane przez kogoś z zewnątrz? Tego nie mogli wiedzieć. Szukały pożywienia, a może jednak z premedytacja pchały się w kierunku Muru żeby naruszyć jego struktury? Tego również nie dane będzie im się dowiedzieć ponieważ wszystkie zostały wybite. Świetna taktyka, którą zaproponowali rekruci plus ich młodzieńcza determinacja dały wspaniałe efekty. Kagutsuchi mógł teraz z czystym sercem zarekomendować ich jako nowych członków Shinsengumi.
-Dziękuje, dam sobie radę. Odpowiedział na chęci pomocy ze strony swoich towarzyszy. Nie musieli tego robić, było to bardziej związane z ich wychowaniem niż faktyczną potrzebą. Kiedy tylko napotkali oddział wysłany z pomocą Strażnik zdecydowanie sobie odpuścił. Był po prostu zmęczony wszystkimi wydarzeniami. Pozostawił więc wszystko na barkach Braci z Muru i po prostu maszerował w ciszy do swojej siedziby. Kiedy tylko przekroczyli bramę, poczuł ulgę. -Pomóżcie koledze w drodze do szpitala. Wskazał na chłopaka dysponującego Suitonem. Delikatnie uchylił głowę w kierunku swoich podkomendnych. -To na dzisiaj Wasz ostatni obowiązek. Możecie teraz odpocząć. Ja idę zdać raport. Kończąc ostatnie zdanie wykonał płynny obrót na pięcie i już był w drodze do siedziby władzy.
Ogar szedł wyprostowany i pewny siebie mimo, że jego zmęczenie było znaczne. Jego twarz nie przedstawiała żadnych emocji, a w jego środku była tylko jedna myśl. Ostatni wysiłek i w końcu będzie mógł udać się do karczmy. Wszedł do miejsca, w którym zazwyczaj bywał ktoś starszy stopniem. -Kagutsuchi Nakatomi, Ogar z sekcji zwiadowczej. Stanął na baczność jednocześnie uderzając tyłem butów o siebie. -Raport z wyprawy wgłąb Muru. Kilka lub kilkanaście średniej wielkości robaków z ogromną liczbą ostrych zębów zostało unieszkodliwione przez mój oddział. To one odpowiedzialne były za zapadliska powstające niedaleko struktur zapory. Spokojny głęboki oddech, a po nim pojawił się delikatny uśmiech na twarzy chłopaka. -Co do mojego drugiego zadania to... Rekruci nadają się do służby. Nie spanikowali, błyskawicznie wykonywali rozkazy oraz byli użyteczni w boju. Mogę ich zarekomendować z czystym sumieniem. Kolejny głęboki oddech. -Koniec raportu. Mogę odmaszerować? Kagutsuchi próbował uspokoić oddech lecz zmęczenie brało górę. Uderzył kolejny raz piętą o piętę i poprawił pozycje. Czekał na decyzje "góry", jeśli dostanie pozwolenie na oddalenie się to z Niego skorzysta robiąc ukłon i odwrót na pięcie, jeśli nie to będzie czekał na decyzje swoich przełożonych.
0 x
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1906 Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 429#p86350
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa
Post
autor: Jun'ichi » 5 mar 2021, o 14:53
Poprzedni temat
_____________
Misja rangi C
Kagutsuchi
33/30
Szaleństwo lub odwaga
Misja właściwie się zakończyła, pozostało wrócić na Mur i zdać raport; rekruci posłusznie udali się do medyków aby opatrzeć rany i zregenerować siły, zaś Ty mogłeś ruszyć na poszukiwanie tego, który zlecił Ci tą trudną misję, Shirogane Tsukiego. Mężczyzna siedział w swoim gabinecie i wertował papiery z nietęgą miną, zaś kiedy pojawiłeś się w drzwiach, podniósł wzrok z niemałym zaskoczeniem i zaprosił gestem dłoni do środka. Kiedy wysłuchał raportu, skrzywił się i zaczął znowu szukać czegoś w papierach. Wreszcie wyciągnął jakiś zwój, rozwinął go i przeczytał dość szybko.
- Czy to były te robale? - skierował zwój w Twoją stronę ukazując dokładne odzwierciedlenie Twoich niedawnych wrogów.
- Kilka miesięcy temu, jeden ze zwiadowców natknął się na takiego i zabił ale... dziesiątki innych jaj były puste, robaki uciekły i od tamtej pory słuch po nich zaginął. Według naszych specjalistów od zwierzyny, to drapieżniki które mogą w finałowym stadium rozwoju stać się nawet jednymi z najgroźniejszych gatunków tych terenów. Teraz pozostaje pytanie, czemu kierowały się w stronę Muru. Te zapadliska... może zwyczajnie ziemia zapadała się na miejscach ich żerowania, a może... oby nie... oby nie były to ich gniazda. Ale teraz wiem już kogo będziemy potrzebować do tego zadania. Z pewnością kogoś z Dojutsu aby przejrzał ziemię w ich poszukiwaniu, sensora i kogoś Twojego pokroju, kto spali te cholerstwa na dobre. - mężczyzna zaczął dopisywać swoje uwagi do zwoju po czym obwiązał go sznurkiem i zapieczętował woskową pieczęcią.
- Co do rekrutów, cieszy mnie to, dobra robota. Oby nie zrazili się tą misją. To tyle, możesz odejść. Ja mam teraz jeden problem więcej na głowie... - powiedział wyraźnie zmartwiony Twoim raportem.
Ukryty tekst
0 x
I do not want the sun to rise if she will not be there
BeeBee-Hachi
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 7 mar 2021, o 22:56
Fuyuki
Kiedy Fuyuki, pozbawiona protekcji jakiegokolwiek klanu kunoichi przybyła na kraniec cywilizowanego świata, trwało jeszcze lato. Co to oznaczało dla północno-wschodniej granicy Sogen, poza stale obecnymi tutaj mniej lub bardziej silnymi wiatrami? Cóż, przede wszystkim... burze. Momentami dość spektakularne pokazy surowej, naturalnej mocy Raitonu, nierzadko powodującej tu i ówdzie pożary, na szczęście zazwyczaj równie szybko gaszone przez urwanie chmury towarzyszące nawałnicy. Burza taka trafiła się właśnie Fuyuki, gdy piechotą przemierzała porządny, dobrze utwardzony trakt prowadzący so Shi no Geto, bijącego serca i mózgu Muru, skąd płynęły rozkazy dla wszystkich pozostałych twierdz na całej jego przestrzeni. Błyskawice co chwilę biły dookoła, a ściana deszczu skutecznie przysłaniała widok, także kunoichi widziała zaledwie parę metrów do przodu. Tylko co jakiś czas pojedyncze błyskawice przecinające nieboskłon wyciągały co jakiś czas z półmroku potężny, ciemny zarys Muru, przesłaniającego horyzont.
Wreszcie, już pod wieczór, gdy deszcz zaczął ustępować, Fuyuki dotarła do bramy twierdzy Shi no Geto, pilnowanej przez dwie chyba strażniczki, jeśli oceniać po sylwetce, ubrane w identyczne, charakterystyczne uniformy Shinsegumi. Uniformy, które wkrótce prawdopodobnie miała przywdziać sama Fuyuki, znajdując nareszcie swoje miejsce na świecie i być może jakiś konkretny cel w życiu. Nim to jednak nastąpiło, jedna ze strażniczek - masywna, mierząca blisko dwa metry wzrostu kobieta - wyciągnęła dłoń w jej kierunku, zatrzymując ją.
- Stać! Kim jesteś i co cię tu sprowadza? - krzyknęła, przekrzykując szum deszczu, gdy Fuyuki znalazła się kilka metrów od bramy.
0 x
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 156 Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
Multikonta: Arata,
Post
autor: Kagutsuchi » 7 mar 2021, o 23:17
Kagutsuchi zdał swój raport po czym dostał zgodę na zajęcie się samym sobą co oczywiście zamierzał uczynić. Wysłuchał pokornie tego co miał do powiedzenia Sokół. -Tak jest. Odpowiedział głośno w kierunku swojego przełożonego. Cała wypowiedź dowodzącego była interesująca. Skoro te robaczki były tylko "dziećmi" to ciekawe jakich wielkości jest ich matka. Odwrócił się jednym płynnym ruchem i po prostu opuścił siedzibę głównej władzy. Jego następnym miejscem była karczma.
Zastał go wieczór, który był dla jego umysłu kojący. Większość rekrutów pełniła służbę aby Ci najbardziej doświadczeni i stanowiący o sile Muru mogli odpocząć. Niektórzy spali, inni byli rozlokowani w szpitalu, a ostatnia grupa miała podobne plany jak Nakatomi. Karczma. Alkohol, ciepłe jedzenie i spokój jaki oferowała był czymś czego potrzebował w tej konkretnej chwili. Zajęło mu kilkanaście minut przejście z punktu A do punktu B. Przeszedł ten dystans spokojnym krokiem. Miał dowolną ilość czasu zanim dostanie nowe rozkazy lub zabierzę się za długo planowany trening.
W końcu stanął przed drzwiami budynku. Uchylił lekko drzwi po czym rozgościł się przy jednym ze stolików. Zbierał myśli z przymkniętymi oczyma, w oczekiwaniu na kelnero-barmana analizował poprzednią misję. W końcu ten podszedł do Niego pytając o zamówienie ale Ogar oddalił go od siebie gestem dłoni.
zt (Uciekam Wam z tematu już, sorki
)
0 x
Fuyuki
Posty: 38 Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=9098
GG/Discord: Shouta#8749
Post
autor: Fuyuki » 8 mar 2021, o 22:45
Drobna istota w wielkim, złym świecie zawsze miała pod górkę. Pogoda nie była jej dobrym sprzymierzeńcem w każdym możliwym momencie, szczególnie kiedy zsyłała na ziemię niebiańskie błyski i grzmoty. Przemierzając przez ostatnie tygodnie praktycznie cały świat w szerz, postanowiła zaciągnąć się na mur, słyszała że była taka możliwość. Będzie to idealna okazja żeby nauczyć się wielu rzeczy o świecie za kamienną przegrodą. Barierą, dzielącą od nie wiedzieć jej czego.
-Ito Fuyuki. Szukam pracy!
Odpowiedziała głośno, podnosząc powoli ręce w geście "przychodzę w pokoju, proszę nie strzelać". Nie mogła prosto z mostu powiedzieć, że interesowało ją tylko to co jest za murem. Ale też to co powiedziała nie było kłamstwem, szukała pracy. Szukała jej jak każdy bezrobotny. Miała tylko nadzieję że będzie to dobry wybór. Patrząc na kobiety z którymi się przekrzykiwała przez szum deszczu, miała pewne wątpliwości, czy aby na pewno nadaje się na pracę w takim miejscu. Prawdopodobnie jedna noga takiej wojowniczki była cięższa od niej samej. Jej jeden palec u ręki miał pewnie więcej mięśni niż cała Fuyuki. Mogła mieć tylko nadzieję, że zręczność i inteligencja były tu doceniane...
0 x
BeeBee-Hachi
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 9 mar 2021, o 22:51
Fuyuki
Twarze strażniczek były zasłonięte dopasowanymi do nich maskami, nie zakrywały jednak oczu. Dlatego też Fuyuki mogła dostrzec, że brwi kobiety uniosły się lekko. Niby oczywiste, że na Mur przychodzą najróżniejsi ludzie szukać albo chwalebnej służby, albo schronienia przed ścigających ich prawem, niemniej zabiedzony dość wygląd młodej kunoichi raczej stawiał ją w rzędzie osób, które trafiły tutaj w wyniku jakiejś omyłki. Na pewno nie pracy.
- Pracy, powiadasz... no dobrze. - odparła większa z kobiet, odchrząknęła i skinęła na Fuyuki, by ta się zbliżyła. - Zgaduję, że jesteś kunoichi, skoro przylazłaś taki kawał drogi sama? Pokaż odznakę i podaj, do jakiego klanu należysz. Chyba, że zwiałaś z jakiegoś, w takim wypadku podaj tylko, skąd pochodzisz. - poleciła, wpatrując się znad maski w niższą co najmniej o głowę Fuyuki.
0 x
Fuyuki
Posty: 38 Rejestracja: 20 lis 2020, o 23:47
Wiek postaci: 19
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=9098
GG/Discord: Shouta#8749
Post
autor: Fuyuki » 17 mar 2021, o 22:17
Fuyuki poprawiła swoją grzywkę słuchając tego co miała do powiedzenia gigantyczna baba, zwana dalej strażniczką. Oczywiście nie miała zamiaru oszukiwać, tym bardziej przyszłym współpracownikom
-Czy jestem kunoichi? Można tak powiedzieć. Moja rodzina klanem nazywać się jednak nie może, choć tradycje pewne mamy. Pochodzę z Daishi, gdzie zamieszkuje ród Kouseki. Przynajmniej tam się urodziłam i wychowałam, Ojciec pochodził z okolic wietrznych równin matka urodzona w górach jak i Ja.
Odpowiedziała na pytanie jak należy i odczekała chwilę, patrząc to w lewo to w prawo, czekając na odpowiedź. Jeżeli jej nie dostała w dostatecznie krótkim czasie, dopytała się, delikatnie zniecierpliwiona
-Można prosić o wpuszczenie? Nie powiem że jest tutaj dość przyjemnie, bo bym musiała skłamać!
Skąd miała wiedzieć co robić? Warto było wiedzieć, czy powinna brać się za rozkładanie obozu, za szykowanie się do ucieczki, czy przygotować cokolwiek innego, co by miało się przydać do procesu "rekrutacji".
0 x
BeeBee-Hachi
Posty: 721 Rejestracja: 27 gru 2019, o 14:39
GG/Discord: Kubalus#9713
Multikonta: Tetsuro/Zankoku
Post
autor: BeeBee-Hachi » 20 mar 2021, o 02:12
Fuyuki
- Czyli wyrzutek z karmazynowych szczytów. Dobra, może być. I tak o przyjęciu cię albo wywaleniu zdecyduje któryś z Sokołów. - usłyszała młoda kunoichi w odpowiedzi, chyba niespecjalnie wzruszona poganianiem. Ciężko stwierdzić, jak połowę twarzy miała zasłoniętą. Uderzyła we wrota, trzykrotnie, a po krótkiej chwili te otworzyły się, ukazując ciemny tunel prowadzący wgłąb twierdzy. Machnęła ręką zachęcając Fuyuki do przejścia, sama postępując parę kroków przed nią. Kiedy wyszły na zewnątrz, przekazała ją kolejnemu strażnikowi, który poprowadził dziewczynę do osoby mającej zadecydować o jej dalszych losach. Po drodze przez dziedziniec kunoichi mogła ujrzeć mimo deszczu sporo osób krążących w różnych sprawach we wszystkie, wydawałoby się strony. W otwartych wrotach jakiegoś budynku widać było wyładowywany towar, który musiał niedawno temu przyjechać, słychać było także huk metalu uderzanego o metal, dochodzący z kuźni.
Chwilę później strażnik poprowadził Fuyuki wgłąb samej twierdzy i jej licznych, zaplątanych korytarzy. Już po minucie ciężko było się połapać, gdzie dokładnie się znajdują i którędy idą, niemniej przewodnik ewidentnie pokonywał trasę już wielokrotnie. W końcu dotarli do jakichś drzwi, w korytarzu z pozoru nieróżniącymi się specjalnie od wszystkich innych, które mijali. Kiedy weszli jednak do środka, oczom kunoichi ukazało się spore pomieszczenie z kominkiem, w którym palił się ogień oraz obszernym stołem wypełnionym zwojami i papierzyskami, ułożonymi jednak w wyraźne, równe kopczyki i rzędy. Przy stole stałastarsza kobieta we fioletowym kimonie, przeglądając je, od czasu do czasu coś podpisując, albo poprawiając. Usłyszawszy dźwięk otwieranych drzwi, podniosła wzrok.
- Co się dzieje? Kim jest ta młódka? - zapytała, patrząc na strażnika.
- Nowa rekrutka, Airi-sama. Proszę wybaczyć, ale chyba została pani ostatnim Sokołem na miejscu. Reszta albo na inspekcjach, albo na misji za Murem. - przepraszającym i uprzejmym tonem odparł strażnik.
- Dobrze, dobrze. Pamiętam o tym. Chociaż Tsuichi pewnie po prostu siedzi w warsztacie swoim i tyle. Nieistotne jednak. Możesz odejść. Ty natomiast siadaj. Możesz sobie przysunąć krzesło bliżej kominka, widzę żeś przemoczona. Na początek możesz się przedstawić i coś o sobie opowiedzieć. Skąd jesteś, czemu tutaj cię przywiało. Czemu chcesz dołączyć do nas i jak sobie wyobrażasz służbę tutaj? - poleciła kobieta, a strażnik szybko się ulotnił. Sama dalej stała, zerkając na kolejny dokument, od czasu do czasu tylko popatrując na Fuyuki.
0 x
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 156 Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
Multikonta: Arata,
Post
autor: Kagutsuchi » 5 maja 2021, o 14:26
Kagutsuchiemu udało się odpocząć nieco po wszystkich ostatnich wydarzeniach. Trudna misja, rehabilitacja, trening i spotkanie z Naną przysporzyły mu nieco zmartwień ale całe szczęście udało mu się ruszyć ku kolejnym ćwiczeniom. Jednak zanim wyruszy na pobliską polanę musiał coś załatwić. Chciał widzieć się ze swoimi przełożonymi. Robił sobie nadzieje na objęcie funkcji Kapitana. Była ona bardziej reprezentatywna niż Ogar i dawała do dostęp do jeszcze trudniejszych zmagań, niż te do których próbowali go wszyscy przyzwyczaić.
Wszedł pewnym siebie krokiem do całej tej siedziby jednocześnie wiedząc gdzie jego kroki muszą zostać skierowane. Pokój, w którym już spotykał się z Sokołem własnej sekcji. Kiedy tylko podszedł bliżej to jego oczy zobaczyły jednego ze Strażników, któremu oczywiście zasalutował. -Chciałbym widzieć się z Tsuki-sama. Zakomunikował swoje zamiary szybko, jawnie i spokojnie. Podejrzewał, że nie będzie to jedna ze spokojnych rozmów ale liczył na udane zakończenie.
Nakatomi zmieni pozycje na baczność kiedy tylko jego rozmówca odejdzie w celu poinformowania ich przełożonego, samemu czekając na to czy Sokół znajdzie czas dla zwykłego Ogara. Jeśli zostanie poproszony od razu wykona kilka pewnych kroków i wejdzie do pokoju żeby móc stanąć twarzą w twarz ze swoim szefem. -Kagutsuchi Nakatomi, Ogar z Sekcji Zwiadowczej. Nie krzyczy ale mówi wystarczająco głośno i z dumą żeby wszyscy mogli go świetnie zrozumieć. -Jest Pan zajętym człowiekiem dlatego będę się uwijał. Mówił niezbyt przejęty tym co kto może pomyśleć, nie obchodziło go to. Kagutsuchi wiedział kim jest. -Chciałbym dowiedzieć się jakie są możliwości na moją promocję do stopnia Wilka. Czarnowłosy ukłonił nieco głowę jakby rozumiejąc, że to o co prosi jest wartę całkiem sporo. Teraz pozostało mu oczekiwać dalszych wydarzeń.
0 x
Ero Sennin
Support
Posty: 1923 Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru
Post
autor: Ero Sennin » 6 maja 2021, o 14:51
Zerwany łańcuch
To był mroźny dzień. Mimo że do zimy jeszcze nieco czasu, tak temperatura wyraźnie spadała nieprzyjemnie dając się we znaki. Na zewnątrz wiał porywisty wiatr, w siedzibie rozpalono kaganki mające zwiększyć temperaturę w środku i pozwolić urzędnikom wysiedzieć przez cały czas w środku. Na murze taka temperatura wydawała się do przeżycia, lecz tam każdy musiał się poruszyć, każdy rozgrzewał naturalnie swoje ciało, co innego w środku. Kagutsuchi mógł więc poczuć na swoim ciele falę ciepła, gdy znalazł się w środku. Dla niego nieco zbyt gorąco, ale dla siedzących przez większość dnia w jednej pozycji było wręcz idealnie. Zamiary Ogara były całkiem jasne - spotkać się z tym, kto tutaj rządził. Strażnik widząc obecność nowoprzybyłego odpowiedział salutem, zapukał w drzwi do pomieszczenia, gdzie siedział Shirogane i odczekał chwilę na odpowiedź. Ta przez dłuższą chwilę nie nadchodziła, lecz w końcu rozległo się przytłumione przez zamknięte drzwi słowo:
-Proszę - na co strażnik nie robił problemów i przepuścił dalej Katutsuchiego.
Shirogane Tsuki wyglądał niepozornie. Wyglądający na bardzo młodego, nie wyrażający swoją postawą i słowami zbyt wiele emocji, ciągle zajęty sprawami Muru, a nie tym, kto na nim tak naprawdę był. Ludzie zmieniali się cały czas, jedni przychodzili, inni odchodzili, więc czy zwracanie na kogoś uwagi dłużej było w ogóle potrzebne? Mieli spisywać się na swoich stanowiskach, mieli wykonywać rozkazy, być żołnierzem jakiego im potrzeba. Zwłaszcza szczury, które nie były niczym ponad to - zwykłe pionki w szeregach Shinsengumi, którzy nawet nie dostali żadnego ekwipunku, by nie musieć go później zbierać, gdyby padli za murem. Musieli pokazać, że sobie radzą, że nie są po prostu kolejnym barachłem, które zdecydowało się oddać swoje życie, swój cenny czas dla wyższego celu. Stwarzanie pozorów było bardzo ważne - jakie sprawiał Tsuki, a jakie Kagutsuchi? O wiele wyższy, zdecydowanie lepiej zbudowany, wyglądający na dużo bardziej postawnego, dorosłego, odpowiedzialnego, a jednak hierarchia była całkowicie inna. Mimo iż od pewnego czasu nie był szczurem, na murze był przez wielu rozpoznawany. Wszedł pewnie do środka, musiał zniżyć nieco wzrok, bowiem jego "przełożony" siedział patrząc jak zawsze swoim obojętnym wzrokiem na petenta. Mrugnął leniwie, gdy ten się przedstawił, doskonale wiedział kogo ma pod swoimi skrzydłami, w końcu był praktycznie na samej górze hierarchii i musiał wiedzieć jak zarządzać swoimi zasobami. Szczury to jedno, ich nikt nie liczył. Shirogane uśmiechnął się jednak delikatnie, kącik ust uniósł mu się ku górze, gdy usłyszał, że Ogar będzie się streszczać. Zdobywanie punktów już na samym początku, bardzo dobrze. Założył ręce na piersi, gdy padła prośba.
-Wilka, ha? - spuścił wzrok spoglądając jakby pod biurko, jakby coś tam było, chociaż raczej nikt się tam nie skrywał, bo czemu w ogóle miałby? Sokół zastanawiał się, mięlił informację mu przekazaną przez chwilę, aż w końcu podniósł wzrok.
-Możliwości są zawsze. I zawsze też potrzeba ludzi, na których można liczyć i którzy coś znaczą. Nie muszę chyba mówić, że potrzeba nam zaufanych ludzi, to chyba oczywiste - zmierzył wzrokiem Kagutsuchiego, zmrużył oczy zastanawiając się jaki człowiek przed nim stoi. Czy danie mu szansy wpłynie na niego pozytywnie, czy też władza uderzy mu do głowy, zacznie ją wykorzystywać do własnych celów. Tam gdzie wyższa pozycja, tam też i przywileje, z których ciężko nie skorzystać.
-Wilki to najlepsi wśród Ogarów. Ich reputacja musi być nieskazitelna, akurat tutaj nic do mnie nie doszło, więc plus dla Ciebie. Pytanie czemu miałbym wybrać akurat Ciebie? - oczy Shirogane mówiły wszystko - przekonaj mnie. Jakiego sposoby by nie wybrał Nakatomi, liczył się efekt. Do każdej osoby trzeba było zastosować inne podejście, Wilki dowodziły swoimi oddziałami, więc nie tylko siła, ale sposób wyrażania, prezencja, a także reputacja miały tutaj ogromne znaczenie.
0 x
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 156 Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
Multikonta: Arata,
Post
autor: Kagutsuchi » 7 maja 2021, o 16:30
Czarnowłosemu udało się dotrzeć przed samego Shirogane Tsukiego. Do tej pory spotkał go tylko kilka razy, ostatni raz kiedy ten odbierał od Niego raport dotyczący dzikich bestii. Ktoś o takiej pozycji i sile był według Kagutsuchiego wzorem do naśladowania. Odbiór tego co zostało przekazane był w miarę pozytywny. Strażnik nie został wyrzucony z gabinetu ani skorygowany przez swojego przełożonego. Kilka informacji odnośnie tego czego wymaga się od Kapitanów, w sumie wpisywały się w życie, które prowadzi Nakatomi. Jednak nie wszystko było tak proste jak wyglądało na pierwszy rzut oka. Minęło kilka chwil, a Sokół zadał całkowicie poważne pytanie. Czemu akurat on? Właściwie to miał rację. Chłopakowi przez chwilę przeszło przez myśl, że może prosi o zbyt wiele ale po chwili przypomniał sobie słabość wszystkich Wilków, których spotkał.
Ogar po tym pytaniu podniósł wzrok, a jego spojrzenie poszło całkowicie przed siebie. Nie było kierowane na żadną z osób. Kilka sekund zajęło mu znalezienie odpowiedzi ale kiedy tylko doszło do jego głowy to co dla Niego najważniejsze, to odpowiedź niemal przyszła mu sama. -Cóż... Wartości Shinsengumi to dla mnie coś więcej. Nauczono mnie tutaj wszystkiego co potrafię, a sposób mojej służby pokazuje w jaki sposób żyje i żyć zamierzam. Odparł szefowi prosto bez zbędnego przeciągania czy dodawania ozdobników. W jego mniemaniu nie było potrzeby opowiadać przebieg służby czy wszystkich jego misji ponieważ ktoś taki jak Tsuki na pewno je zna.
Kagutsuchi trwał w stanie: Baczność. Nie zamierzał odpuszczać sobie etykiety podczas oficjalnej rozmowy. Liczył, że uda mu się wywrzeć pozytywne wrażenie na swoim rozmówcy ale niestety nie mógł mieć nad tym kontroli. Jedyne co mógł zrobić w tej sytuacji to oczekiwać na odpowiedź lub decyzje Sokoła.
0 x
Ero Sennin
Support
Posty: 1923 Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru
Post
autor: Ero Sennin » 7 maja 2021, o 19:05
Zerwany łańcuch
Oczywiście, że to było takie proste. Przecież Kapitan miał pod sobą ludzi, mógł dzięki nim zrobić wszystko, za to sam nie musiał. Mógł tak jak Shirogane siedzieć wygodnie na dupie i nie ruszać się zza swojego biurka. No tylko że nie do końca. Fakt, może i zasiadywanie całe dnie przed biurkiem mogło się wydawać kuszące, tylko czy takie właśnie powinno być życie shinobiego? Czy tak powinno wyglądać, gdzie to właśnie ten, który wysłużył się w boju nagle przestał w nim uczestniczyć i wygrzewa sobie teraz tyłek? To co dla jednych wydaje się skarbem, dla innych będzie przekleństwem. Do tego dochodziła jeszcze cała papierologia i to, że o swoich ludzi trzeba dbać. Nikt nie zaufa Kapitanowi, który zaniedbuje swoich ludzi, nikt go nie poprze, nie zgodzi się na wyprawę za mur, jeśli ta bliżej przypomina samobójstwo, niżeli zwiad. Praca z ludźmi była ciężka zwłaszcza, jeżeli tu chodziło o ich życie. O życie i sprawne działanie muru. Gdy jeden trybik się zaciera cierpi na tym cała zależna od niego reszta. Przełożony czekał, nie wymuszał odpowiedzi, pozwalał Ogarowi się zastanowić nad swoimi słowami. Im jednak dłużej ta chwila trwa, tym bardziej przemawia na jego niekorzyść. Szybkie podejmowanie decyzji było równie ważne, co działanie w stresie. Za murem nie ma czasu. To najważniejszy surowiec dla zwiadowcy, którego nigdy nie jest zbyt wiele. Biorąc ze sobą prowiant musisz liczyć się z czasem, wystawiony na złą pogodę liczysz kolejne sekundy, w których to jeszcze możesz zdawkowo poruszać palcami, gdy słońce chyli się ku zachodowi i musisz rozbić obóz. Odpowiedź jaka się pojawiła średnio przekonała Shirogane. Brakowało w niej jakiejś iskry, jakiegoś pierwiastka, który by był tą wisienką na torcie. Piękne słowa, ale co za nimi stało?
-Tutaj dochodzimy jednak do punktu, gdzie to my musimy nauczać. Ci niżej będą musieli brać przykład, a ktoś go musi im dać. To oni będą musieli brać lekcje, jednak czy jesteś gotów zostać nauczycielem? - Shirogane wstał od biurka, podszedł tuż przez Ogara. Nie stał na baczność, ręce miał złożone za plecami, a jego twarz nie wyrażała żadnej emocji. Była jak pusta kartka papieru, którą sam musiałeś zapisać, jednak potrzebne do tego było odpowiednie pióro i umiejętności, by nie zmarnować swojej szansy.
-Potrzeba kogoś, kto wie, że nawet jego najlepszy uczeń może drugiego dnia już nie wrócić. Nikt tu nie chce strat, jednak niedopuszczalne jest to, aby je kryć przed... "górą". Nawet najgorsze gówno musi nam zostać przekazane i to właśnie Wilki za nie odpowiadają. Rozumiesz to, mam nadzieję? - uniósł brew ku górze, jedyna wydawałoby się informacja przekazana nieformalnie. Przecząca odpowiedź na to pytanie jednocześnie wiązała się z tym, że Kagutsuchi mógł opuścić to pomieszczenie. Nie każda misja kończyła się sukcesem, ludzie ginęli i to był fakt. Fałszowanie tego w raporcie wyglądało cudownie na papierze, ale w rzeczywistości uszczuplało szeregi Muru i wystawiało ich na zagrożenie.
0 x
Kagutsuchi
Martwa postać
Posty: 156 Rejestracja: 15 paź 2020, o 21:28
Wiek postaci: 23
Ranga: Wilk
Krótki wygląd: Czarnowłosy młody mężczyzna będący w świetnej kondycji fizycznej. Blizna na lewym oku wyróżnia go z tłumu.
Widoczny ekwipunek: Czarny mundur Shinsengumi połączony ze zbroją, na której przy prawym barku była przymocowana odznaka w kształcie głowy Wilka. Saya była przymocowana na wysokości odcinka lędźwiowego do pancerza.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32 ... 78#p155378
Multikonta: Arata,
Post
autor: Kagutsuchi » 11 maja 2021, o 18:45
Kagutsuchi prowadził rozmowę najlepiej jak potrafił ale wyczuwał, że jego oficjalne podejście niewiele tutaj zdziała. Jednak nie mógł od tak porzucić swojego JA dla jakiegoś tam stopnia pomimo, że bardzo zależało mu na tym. Nie chciał żeby kolejni Strażnicy byli prowadzeni na rzeź tylko dlatego, że Kapitanowie nie są w stanie im pomóc.
Tsuki najwyraźniej miał nieco inny światopogląd od Ogara jednak pomimo własnych przekonań chłopak nie mógł wytknąć braku racji swojemu przełożonemu, przynajmniej nie teraz. -Jestem gotowy żeby prowadzić innych. Znam swoją wartość i nie boję się jej. Zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaką niesie za sobą dzierżenie miana "Wilka". Odpowiedział niemal od razu po ostatnich słowach Sokoła. Wiedział z czym trzeba zmierzyć się podczas składania raportów. Wiedział też jaką wagę mają informacje, które przekazuje się swoim przełożonym. -Moim honorem jest wierność. Jeśli będę musiał przekazać złe wiadomości to po prostu to zrobię. Ominął stwierdzenie o gotowości na straty. Zbył to milczeniem ponieważ to co powiedział powinno wystarczyć do nakreślenia tego jakim człowiekiem jest i tego, że przyzwyczaił się do strat.
Kagutsuchi zatrzymał się w bezruchu przed swoim Szefem. Miał poważną minę, która jednak nie zdradzała zbyt wielu emocji, a jednak chłopak był nieco przejęty tym jak potoczy się ta rozmowa. Liczył, że będzie mógł przejąć chociaż trochę inicjatywy wśród Shinsengumi. Nie chciał żeby ktoś musiał być w takich sytuacjach jak on kiedy słabość Wilka mogła ważyć na losie kilku lub kilkunastu Strażników.
0 x
Ero Sennin
Support
Posty: 1923 Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru
Post
autor: Ero Sennin » 13 maja 2021, o 18:55
Zerwany łańcuch
Piękny to zamysł, gdzie strażnicy nie będą szli na rzeź, tylko że tereny za murem były ciągle czymś na tyle nieznanym, że ciężko było się przygotować. Shinobi ginęli w normalnych warunkach, nawet gdy wróg był znany, nie dało się tego uniknąć. Każda ofiara jednak nie szła na marne, no przynajmniej nie zawsze. Jeżeli dawała chociaż skrawek informacji to nie można było mówić o marnotrawstwie lecz o... dobru sprawy. Tsuki był niski, chociaż swoją postawą wyglądał na znacznie wyższego, może nawet jakby jego wzrok był na równi z czarnowłosym. Wyszedł na chwilę na zewnątrz uchylając delikatnie drzwi. Ogar mógł usłyszeć szept, chociaż co dokładnie za nim stało ciężko powiedzieć. Zaraz jednak wrócił, powolnym krokiem podszedł do biurka, jednak nie usiadł, tylko oparł się o jego bok, złożył ręce przed sobą, spoglądał w ziemię. Milczał jeszcze przez chwilę.
-Cudownie, fantastycznie - zaczął cicho, jakby coś musiał przetrawić, nie za bardzo wiedząc czy dobrze postępuje -Doceniam to, że się starasz, wiedz o tym. Honor jest nam potrzebny. Trzyma w ryzach, nie pozwala się poddać. Każdego dnia zadaję sobie to pytanie czy nasze działania mają sens, a potem przypominam sobie co jest po drugiej stronie i że mogło to trafić na tych, którzy nie są przygotowani - wydawało się jakby mówił do siebie, ale jednocześnie do Ogara
-W każdym razie będziemy musieli przeprowadzić jeszcze ostatnią próbę. Mam też jednego kandydata na to stanowisko. W sumie jesteście mocno podobni jeżeli chodzi o zachowanie, ale koniec końców po drugiej stronie liczy się coś jeszcze i dobrze wiemy co. Spotkacie się oboje w kręgu - dopiero teraz powrócił wzrokiem do Ogara spoglądając mu prosto w oczy. Był całkowicie poważny. Spotkanie się w kręgu oznaczało tylko jedno i na pewno nie nic miłego. Spotkanie dwójki ogarów to będzie ciekawe widowisko dla postronnych.
-Wysłałem już po Aratę. Przygotuj się dobrze, dziś wieczór należy do was. I obydwoje macie mi się tutaj stawić później, zrozumiano? - oczy które nie znosiły sprzeciwu, które groziły, że jeśli któryś z nich nie wróci cały, ten drugi może już śmiało skakać z muru.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości