[Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Pola walk.
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

[Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Ero Sennin »

Obrazek
*Białe miejsca to są miejsca gdzie jest dziura w murze obronnym dosyć duża, oraz dziury w piasku, które mogą utrudnić poruszanie się w tym terenie.

Po emocjonujących pierwszych dwóch walkach przyszła pora na kolejne. Spod ziemi wynurzyła się zakapturzona postać w segmencie 1, która po chwili zdjęła kaptur. Okazało się iż kolejną osobą sędziującą jest dziewczyna o różowych włosach, szarych oczach. Było można odczuć, że niemal emanowała energią. Była młoda, bo posiadała w okolicach 20 lat, a mimo to już ciążyła na niej taka odpowiedzialność. Niestety jej kształtów nie można było zobaczyć gdyż cała była pokryta szatą, a zapewne męska część widowni by z chęcią popatrzyła. Podniosła ręce w górę i swoim głosem objęła całą arenę (który mimo wszystko był bardzo przyjemny do słuchania):
-Po emocjonujących dwóch walkach przyszło na kolejne w rundzie pierwszej! Tym razem ja będę rozstrzygać wynik walki pomiędzy Ranmaru Hideo a Yoshimitsu Uchiha! Słysząc owe nazwiska możemy spodziewać się bardzo ciekawej walki! Pokażcie ducha tych igrzysk! Wykrzyczcie imię wojowników i dajcie się ponieść wielkim emocjom, aby równie wielkie towarzyszyły nam w tej walce! Zapraszam uczestników na ring, po czym przypomnę zasady i przejdziemy dalej!
Po trybunach na początku wszyscy zaniemówili, aby po tym dać aplauz i wykrzyczeć imiona swoich typów na zwycięzcę, chociaż nie znali żadnego z nich.
0 x
Yoshimitsu

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Yoshimitsu »

Zostawiając za sobą wszelakiego rodzaju uczucia i myśli, stawiał krok za krokiem po pionowej ścianie areny. Powolnie, lecz pewnie, niepośpiesznie gdyż jego przeciwnika nie było nawet na arenie. Pozostawiając za sobą gniew, który był wręcz namacalny, przez wiele myśli przeszła mu i taka, by udać się prosto na poszukiwania Muraia i poćwiartować go, a z samą głową udać się prosto na turniej, oświadczając wszem i wobec co stanie się z każdym kolejnym człowiekiem który w najmniejszym stopniu zrani jego ukochaną. Jego postać miała przed sobą teraz wyzwanie, bowiem musi powstrzymać swą osobę do tego stopnia by to co zabiło złość, nie zabiło i jego przeciwnika, choć wraz z następnymi krokami wydawało się to coraz bardziej nierealne kroczył zbierając siłę na moment w którym zatrzyma się wraz z ostrzem przy szyi oponenta. Wymalowany uśmiech rozciągający się od jednego do drugiego ucha był dla niego codziennością, choć może nie... A może tak... Jedyną rzeczą, której do tej pory nie widział w sobie było odbicie własnego "ja" we własnych oczach. Można by powiedzieć, że potwór wypuszczony z klatki nie tyle w tym momencie był rozjuszony, co przemawiała przez niego żądza, która według niego zaspokoi, zamaskuje te wszystkie myśli sprzed chwili...
Stanął na arenie, zrobił na niej pierwszy krok. Nawet przez sekundę nie pomyślał o Inu, koło której krwi właśnie przeszedł. Dłonie cały czas trzymał w tejże specyficznej dwustronnej kieszeni na środku bluzy tuż przy brzuchu. Wiatr przywiał mocniej, unosząc szkarłatny piach, rzucony prosto w jego twarz. On zmrużył tylko ślepia, stanął w tym samym miejscu gdzie zaczynała ona... I ślepo wpatrywał się w miejsce, gdzie miał znajdować się jego przeciwnik. Psychopatyczny wyraz twarzy towarzyszył mu cały czas...

/ Górna strzałka
0 x
Senju Toshio

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Senju Toshio »

Obrazek
Śmiałek wystawiony przez przywódcę swojego szczepu ze skupieniem wyczekiwał rozpoczęcia swojego pojedynku. Nastawiał się odpowiednio poprzez medytację i wyciszenie. Nie mogła go nawiedzić, żadna skaza, dlatego przywódca odosobnił go trochę i trzymał wręcz przy sobie, aby nie zakłócić jego powołania. Traktowali to jako świętość, więc wcześniej nie ingerował w spotkanie z innymi uczestnikami. Także przez posłańca dowiedzieli się o sytuacjach na arenie. O ile szef Ranmaru dumnie uczestniczył w zgromadzeniu i czerpał korzyści z widowiska oraz kontaktów politycznych, to Hideo pozostawał w szatni, odosobniony.
Nastąpił ten moment, w którym zabrał ze skrzyni swój łuk, poprawił kołczan i przybornik, aby w pełnej gotowości wkroczyć w odmęty korytarzy prowadzących na występ. Stresował się niemiłosiernie, a to za sprawą swojego upodobania. Zastanawiał się, jaki będzie przeciwnik, z jakim nastawieniem do niego podejdzie i czy zdoła go okiełznać? Może okazać się, że warunki całkiem mu nie będą sprzyjać. Pustynne klimaty dawały się we znaki. Upał raz dwa go wykończy. Wolał leśne tereny, z dala od widoku postronnych i idealne do przyczajenia. Po prostu masa szczególnych dlań, wręcz małych bzdetów, jakimi mógł zająć myśli dla świętego spokoju. Sprawdził jeszcze raz szelki, które podtrzymywały jego ubiór i kołczan. Delikatne muskanie cięciwy łuku pozwalała zapomnieć o drżeniu rąk, uspokoić dłonie. Aż w końcu wszedł na powierzchnie zalaną w większości przez słońce i wiejący wiat. Atmosfera uderzyła go dosadnie, ale nie przestraszyła. Zaczerpnął powietrza, aby nie zaparło mu ostatecznie tchu. Poczuł suchość i narastającą ciężkość powietrza, a może to była presja. Zmrużone we początkowej fazie oczy przyzwyczaiły się do panujących warunków, gdy tylko stanął na wyznaczonym przez siebie miejscu. Jego przeciwnik już zajął swoje, dlatego nie można było próżnować. Nie będzie pewnie czasu na żadną wymianę zdań, choćby grzecznościowych. Kogo to w ogóle obchodziło. Ludzi ucieszy jedynie krzyk bólu i jak najczęstsze go zadawanie. Byle tylko widowisko miało żywe tempo i zachwyci ich aż do orgazmu. Zwierzęcy wręcz pokaz. Mając chwilę zdążył przypatrzeć się, co ma przy sobie. Niewiele osłon, a jedyna forma ucieczki to drzewko - zbyt daleko aby niepostrzeżenie zniknąć i nie zostać rozpoznanym. Zostanie odnaleziony prędzej czy później, więc zapowiada się gra w kotka i myszkę. Jakże dobrze znana członkom Ranmaru. Reszta wystroju musiała być pozostałością po wcześniejszych ekscesach. Ziejąca za jego plecami wyrwa dawała mu o tym znać. Co mogło sprawić, że komuś aż tak puściły emocje? Przełknął ślinę, ale to tylko dlatego, że temperatura szybko wysuszała gardło. Niewiele mu to pomogło i poczuł cierpką suchość w krtani. Byleby nie zawieść przywódcy, a reszta jakoś się potoczy. Wytrzymać, a w każdym razie zakończyć to w momencie, w którym nie będzie nawet czasu na pomyślenie o wytchnieniu.

/Jestem, jestem./ To mnie pozostaje dolna pozycja startowa.
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Ero Sennin »

Kobieta czekała na uczestników z zamkniętymi oczami. Gdy tylko wyczuła, że oni są na pozycjach otworzyła je i swoim donośnym, lecz dalej miłym dla ucha głosem wypowiedziała na całą arenę:
-W porządku, oboje walczący są obecni i przygotowani. A więc czas na pierwsze przypomnienia co do zasad waszej jak i każdej innej walki. Po pierwsze, i być może najważniejsze - jako że jest to przyjacielski turniej, na który zostali przysłani przedstawiciele różnych Rodów i Szczepów przez ich samych, następuje KATEGORYCZNY zakaz pozbawiania życia swojego oponenta. Jeżeli którekolwiek z walczących złamie tę regułę i zabije swojego przeciwnika, czy to przez przypadek, czy to celowo, strażnicy mają prawo, aby pozbyć się mordercy. Chociaż i tak nie zdążą tego zrobić, gdyż pierwsza będę ja. Walka toczy się aż do poddania którejkolwiek ze stron, lub dopóki jeden z walczących nie będzie w stanie kontynuować pojedynku. Pod względem wykorzystania technik i umiejętności, nie ma ograniczeń. W takim razie...
Zniknęła, a na jej miejscu lekko huknęło. Wszyscy usłyszeli jeszcze jej ostatnie słowa:
-Zaczynajcie!
A rozpoczęła się duża wrzawa na trybunach
0 x
Senju Toshio

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Senju Toshio »

Obrazek Dźwięczny głos dziewczyny przewodzącej walce Hideo z przedstawicielem rodu Uchiha odbił się echem w głosie. W umyśle zrodził się melodyjny odgłos następujących po sobie słów. Reguły to rzecz oczywista, zatem bez większych trudów należało się doń zastosować. Żadnych uchybień nie planował, chociaż podczas zajścia może być trudno. W końcu nie wiadomo do czego zmusi nas presja. Nic więcej o terenie nie mógł wysnuć, jak to, że będzie w nie jednej, gorączkowej sytuacji. Zamierzał zaatakować pierwszym, żeby potem martwić się, co zrobić dalej. Lepsze to niż przedwczesne sterczenie, jak kołek. Ufał, że wyrobiona na starcie przewaga jakoś uchroni go przed zgubą.
- Nie zabijać przeciwnika, jasne. Spróbuję... jakoś. - odparł sam do siebie, trochę niepewnie. Wyciągnięcie łuku i mocne chwycenie go w dłoni było kwestią sekundy, co już samo w sobie będzie bardzo ryzykownym elementem. Przeciwnik patrzył, a jego spokój wcale nie napawał optymizmem. Musiał być dobrze skupiony i wiedzieć, co może zrobić oponentowi. Wygrana to kwestia wyobrażenia sobie pokonanego nieprzyjaciela. Nie ważne, jak ciężko będzie, zawziętość z jaką napina się łuk dodaje lekkości.
Wdech i wydech.
Mógł wejść w swój żywioł. Kalkulacja i trzeźwe myślenie. Otaczające mury zbliżyły się w jednej chwili, zawężając obszar klatki. Perspektywa uległa gwałtownemu obrotowi. Odległość znaczna, temperatura wysoka i niemal żadnej wilgotności. Tor lotu pocisku będzie łatwy do ustalenia, a wypuszczona strzała z ładnym szumem przecinać powietrze. Chłopak sięgnął za siebie. Pierwszy grot w ręku. Ułożył go w pozycji i podniósł łuk ku górze, niczym grecki łucznik. Puścił cięciwę. Chciał minimalnie chybić koło prawego boku, aby zdekoncentrować rywala. Drugą strzałą wycelował podobnie ku górze; niech spadnie pod nogi. Dopiero trzeci pocisk miał być właściwy i wbić się w mięsiste ciało ofiary. Złapał rękojeść mocniej i wytężył zmysły. Precyzja dotyczyła tu przede wszystkim odpowiedniej wizji, którą posiadał. Nie w sposób odmówić sobie spojrzenia w zarysowany tors oponenta i posłać tam uderzenie. Załadował pocisk i w pełni gotowy wysłał na spotkanie z celem.
Chakra: 100% - 6 - 2 = 92%

Trzeci pocisk elektryzujący (Yajirushi), 27/30 strzał.
Nazwa
Tsūjitegan: Reberu Bi
Od tej pory shinobi dzierżący Szkarłatne Oczy jest w stanie widzieć na ogromne dystanse, mogąc również określić sporą ilość dźwięków obserwowanych podmiotów - jeżeli np. szpiegowana osoba krzyczy, jesteśmy w stanie wychwycić każde słowo. Do tego rosną nasze możliwości wykrywania energii duchowej w innych. Od teraz potrafimy bardzo dokładnie określić, jak dużo czasu dana osoba będzie jeszcze żyć.
Zasięg
Koszt Chakry
2% na turę
[hr]hr[/hr]
Nazwa
Yajirushi
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od rodzaju łuku
Koszt
4% za pocisk (6% od rangi B)
Dodatkowe
Wymagana jest otwarta dowolna dziedzina żywiołowa
Opis Proste jutsu, polegające na wzmocnieniu pocisku z łuku chakrą żywiołu. Niby nic wielkiego, pocisk wciąż zachowuje się jak normalna strzała... lecz z modyfikacjami. I to widocznymi. Pocisk wzmocniony chakrą Fuutonu leci znacznie szybciej i lepiej przebija lekkie zbroje, Dotonu - zadaje większe obrażenia (porównywalne z kuszą) i obala na ziemię, Katonu - wywołuje podpalenie, Suitonu - pokrywa obszar wokół pocisku cieczą o właściwościach Mizuame Nabara, a Raitonu - razi prądem, osłabiając mobilność i zmysły trafionego. Na randze B efekty się wzmacniają (Fuuton niesie strzałę dalej o 20 metrów, Doton może posłać osobę na kilkanaście metrów do tyłu i zadać silne obrażenia wewnętrzne, Katon - pocisk wybucha, Suiton - ciecz staje się łatwopalna, Raiton - wywołuje silne porażenie, ogłuszające na kilka sekund).
0 x
Yoshimitsu

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Yoshimitsu »

Czekał na przeciwnika, nie przestawał patrzeć w jeden punkt, w miejsce gdzie miał pojawić się pojawić on... Pierwsza ofiara Czerwonego Króla, mężczyzna noszący imię Hideo będzie początkiem rzezi jaka maluje się w myślach Yoshiego. Nagle dostrzegł zalążek chakry, który wydobywa się z cienia. Dobrze wiedział co to oznacza. Był przygotowany do walki, nie potrzebował gestu przyjaźni czy szacunku, on mógł w tym momencie rozpocząć jednostronny pojedynek. Między kolejnymi krokami Hideo dudniący w jego uszach niczym irytujące echo odgłos kroku zdawał się być jego bijącym sercem, które jest celem Yoshiego... Sędzia zaraz przeszedł do ostatniego elementu by po chwili pozwolić obydwojgu na walkę!
-Czy widziałeś kiedyś na własne oczy potwora...? -cichym grzmiącym uszy głosem powiedział w stronę oponenta, a wtedy sędzia zniknął i pozostali tylko we dwoje.
Widząc wszystko, lustrując go boskim wzrokiem, Czerwony Król wykonał pierwszy swój ruch...
/UR to UR, więc uznałem że techniki z UR dla zbędnego latania po kartach przeglądarki wszystko będzie tam.
/Chakre policzę jak będę wiedzieć co się udało.

Sharingan lvl 2 aktywowany

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 1 (+10 Styl) = 11
WYTRZYMAŁOŚĆ 20
SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
PERCEPCJA 1 + 20 = 21
PSYCHIKA 100
KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B


Nazwa
Sharingan: Ni Tomoe
Na poziomie dwóch tomoe możliwości Sharingana rosną dość znacząco w stosunku do poprzednika. Od tej pory użytkownik może mieć nieznaczny wpływ na Bijuu w ciele człowieka, a także jest on w stanie rozpoznać na pierwszy rzut oka działające genjutsu. Poprawiają się też możliwości kopiowania technik i percepcja użytkownika. Nie jest to jeszcze pełnia możliwości tego Kekkei Genkai, ale rozwój jest widoczny od razu.
Możliwości
  • Widzenie chakry przeciwnika
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Odróżnianie klonów od oryginału - ranga C w dół
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - użycie Sharingana daje możliwość wejścia do umysłu Jinchuuriki i powstrzymania furii Demona, zanim jeszcze pojawią się ogony. Później staje się to niemożliwe. Koszt - 3% chakry
  • Bonus atrybutów - wzrost percepcji o 20 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować techniki z poziomu [dziedzina klanowa - 1]. Technikę da się wykonać dopiero po przeciwniku. Koszt kopiowania: 3% chakry
Wymagania
Dziedzina klanowa na C, Misja rangi B z zagrożeniem życia
Koszt
3% za turę

[/ghide]
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Ero Sennin »

Teraz pierwszy odpisuje Hideo
0 x
Senju Toshio

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Senju Toshio »

Obrazek Wybadanie terenu i zwieńczenie planu inaugurującego rozpoczęcie pojedynku brzmiał dla członka szczepu Ranmaru bardzo pozytywnie. Nie wzbudzał w nim żadnych szczególnych uczuć. Poza tym, że w dalszej części snuł pytania bez odpowiedzi. Denerwowało to trochę umysł, który domagał się wiedzy na temat przeciwnika. Typowe i niepotrzebne dekoncentrowanie się na rzecz czegoś, co zgłębi podczas potyczki. Należało jednak zacząć i gdy ten myślał, że wypuszczana raz za razem strzała dosięgnie celu, to wpatrywanie się nie miało już większego znaczenia. Wpadł w kłopoty, nawet o tym nie wiedząc. Przeczucie nadeszło nagle i nieprzyjemne warunki od razu poinformowały o czymś złowrogim. Czego miałby się spodziewać, tego właśnie nie odkrył. Najbardziej obawiał się szarży przeciwnika i zmniejszenia dystansu. A teraz kłopotem była mentalność. Co znaczyło, że nic nie zrobił? Czyżby wpadł w iluzję? Jakiej sztuczki użył ów Yoshimitsu Uchiha? Momentalnie mrugnął powiekami, nie wpadając w panikę. W takim położeniu nie znalazł się jeszcze nigdy. Jego wzrok oszalał, co mogło spowodować multum rozwiązań. Nie został ich nauczony ani zapoznany z dobrymi sposobami na poradzenie sobie z atakami umysłowymi. Jakakolwiek próba wizji zdawała się na nic. Przewiesił zatem łuk na ramię i złożył pieczęć, aby spróbować rozproszyć nękające go zjawisko. Po tym fakcie drugim rozwiązaniem było wyłączenie obszernej perspektywy i wrócenie do naturalnych metod postrzegania pola walki.
Gdyby żadna próba nie przyniosła efektu nie należało długo czekać i nadal znajdować w jednym miejscu. To najgorsze, co mógłby teraz zrobić. Wystawienie się na zagrożenie ze strony niewidocznego przeciwnika. Podejrzewał, że ten już dokładnie upatrzył sobie pozycję i da ujście własnej konwencji na ofensywę. W końcu chodziło o wyeliminowanie przeciwnika, a skutecznym sposobem będzie jego dekapitacja. Oczywiście nie dosłowna, a metaforyczne spowodowanie, aby poczuł dalszy brak chęci i rozwiązań na wygraną. Ruszył zatem w lewo, aby dojść do osłony. Jeśli po omacku, to gdzieś powinien mieć kamień. Wyrastające w znacznej odległości drzewo w tym wypadku nie zda egzaminu. Chyba, że odzyskał trzeźwość umysłu i mógł przejrzeć na własne oczy. Wtedy dwiema najważniejszymi kwestiami stanie się ruszenie za osłonę i rozejrzenie się po arenie w poszukiwaniu jego rywala. Hideo nie odczuwał braków w zdolnościach, bo bardziej ciekawiło go rozpracowanie umiejętności jakimi posługiwał się stający z nim w szranki nieznajomy.
Chakra: 98%

Dezaktywacja Tsūjitegana, 30/30 strzał.
Zakładam, że brak wpisanych, elementarnych technik do spisu u NPCa nie był potrzebny, bo zna je odgórnie jak każdy ninja.
Nazwa
Kai
Pieczęci
Baran
Zasięg
Dowolny
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Kai to jedna z podstawowych technik shinobi, często niedoceniania - i niesłusznie. Jutsu to polega na chwilowym odcięciu dopływu chakry do mózgu, dzięki czemu jakiekolwiek impulsy - również te narzucone zewnętrznie - przestają działać. Efektem tego jest uwolnienie użytkownika z dużej ilości prostszych technik genjutsu. Niestety, te silniejsze dalej będą na nas oddziaływać i trzeba je dezaktywować innym sposobem.
0 x
Yoshimitsu

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Yoshimitsu »

Przez jego myśli nie przelatywały żadne zbędne plany czy domysły, on wiedział co musiał zrobić by pokonać każdego przeciwnika. Jego cel był prosty, zabić oponenta jak najszybciej się tylko da by następnie móc walczyć z tym który tak skrzywdził Rudowłosą, z człekiem którego imię brzmi Murai. Ukryte emocje za zasłoną potwornego "ja", nie zasłaniały mu osądu na to co musi zrobić by dotrzeć do swojego celu. Stawiał krok za krokiem, którego dźwięk znikał między tonem tłumu. Z uśmiechem na twarzy przemierzał kolejne metry, a szkarłatne ślepia odbijały jedynie nadciągającą śmierć jego przeciwnika Hideo. -Murai... -mruknął w myślach. Wiedząc, że nawet w tym momencie może go oglądać, starać się zrozumieć co właśnie się na arenie dzieje, być może nawet już wie... Lecz nawet wiedza nie uchroni przed stojącą naprzeciw zgubą.

/UR to UR, więc uznałem że techniki z UR dla zbędnego latania po kartach przeglądarki wszystko będzie tam.

100%-12% (Kiritsu, Shar i Kawarimi) = 88%

Sharingan lvl 2 aktywowany dalej
Kawarimi czeka

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 1 (+10 Styl) = 11
WYTRZYMAŁOŚĆ 20
SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
PERCEPCJA 1 + 20 = 21
PSYCHIKA 100
KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B


Nazwa
Sharingan: Ni Tomoe
Na poziomie dwóch tomoe możliwości Sharingana rosną dość znacząco w stosunku do poprzednika. Od tej pory użytkownik może mieć nieznaczny wpływ na Bijuu w ciele człowieka, a także jest on w stanie rozpoznać na pierwszy rzut oka działające genjutsu. Poprawiają się też możliwości kopiowania technik i percepcja użytkownika. Nie jest to jeszcze pełnia możliwości tego Kekkei Genkai, ale rozwój jest widoczny od razu.
Możliwości
  • Widzenie chakry przeciwnika
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Odróżnianie klonów od oryginału - ranga C w dół
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - użycie Sharingana daje możliwość wejścia do umysłu Jinchuuriki i powstrzymania furii Demona, zanim jeszcze pojawią się ogony. Później staje się to niemożliwe. Koszt - 3% chakry
  • Bonus atrybutów - wzrost percepcji o 20 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować techniki z poziomu [dziedzina klanowa - 1]. Technikę da się wykonać dopiero po przeciwniku. Koszt kopiowania: 3% chakry
Wymagania
Dziedzina klanowa na C, Misja rangi B z zagrożeniem życia
Koszt
3% za turę

[/ghide]
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Ero Sennin »

No więc posta ponownie muszę podzielić jednak tym razem dam uhide dla trybun, gdyż w sumie coś się stało.
Inoue, Shigeru, Murai oraz Tsukune są na trybunach? Gdyby ktoś był, a go nie dodałem to proszę o napisanie mi tego na pw lub na sb.
  Ukryty tekst
Yoshi:
  Ukryty tekst
Toshio:
  Ukryty tekst
0 x
Yoshimitsu

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Yoshimitsu »

Yoshimitsu był tuż obok swojego przeciwnika, lecz czy prawda była tak prawdziwa jak pokazywały oczy Hideo? Nie... Mimo, iż osoby siedzące na trybunach odwróciły wzrok w nieznane strony, być może tracąc zainteresowanie niezbyt widowiskową walką młodego Uchihy, to jednak Ci bardziej doświadczeni w boju dobrze wiedzieli co zwiastował ten mały niewidoczny pokaz umiejętności. Co pozostało teraz zrobić, nic innego jak po prostu zakończyć pojedynek... Gwizdnięcie znów pojawiło się między uszami walczących, a następnie Czerwony Król stawiają krok za krokiem po piaszczystej arenie, miał zamiar po prostu wyciągnąć tanto, zacisnąć mocno w dłoni i wbić je prosto w jakąś kończynę tak... A więc kiedy podejdzie do przeciwnika, stojąc tuż bok niego, unosi ostrzę nad łeb i z uśmiechem który towarzyszył mu od początku walki mówi. -Poddasz się? Czy zaczynamy zabawę... A ja nie mam na to czasu. Czeka na mnie druga runda, hah!
/UR to UR, więc uznałem że techniki z UR dla zbędnego latania po kartach przeglądarki wszystko będzie tam.

88%-15%-3%-3%=67%

Sharingan lvl 2 aktywowany dalej
Kawarimi czeka
Yturi podtrzymane
Kagenoyoshi podtrzymane

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 1 (+10 Styl) = 11
WYTRZYMAŁOŚĆ 20
SZYBKOŚĆ 84 (+10 Styl) = 94
PERCEPCJA 1 + 20 = 21
PSYCHIKA 100
KONSEKWENCJA1
KONTROLA CHAKRY B


Nazwa
Sharingan: Ni Tomoe
Na poziomie dwóch tomoe możliwości Sharingana rosną dość znacząco w stosunku do poprzednika. Od tej pory użytkownik może mieć nieznaczny wpływ na Bijuu w ciele człowieka, a także jest on w stanie rozpoznać na pierwszy rzut oka działające genjutsu. Poprawiają się też możliwości kopiowania technik i percepcja użytkownika. Nie jest to jeszcze pełnia możliwości tego Kekkei Genkai, ale rozwój jest widoczny od razu.
Możliwości
  • Widzenie chakry przeciwnika
  • Rozpoznawanie genjutsu
  • Odróżnianie klonów od oryginału - ranga C w dół
  • Wejście do umysłu Jinchuuriki - użycie Sharingana daje możliwość wejścia do umysłu Jinchuuriki i powstrzymania furii Demona, zanim jeszcze pojawią się ogony. Później staje się to niemożliwe. Koszt - 3% chakry
  • Bonus atrybutów - wzrost percepcji o 20 punktów
  • Kopiowanie technik - Można kopiować techniki z poziomu [dziedzina klanowa - 1]. Technikę da się wykonać dopiero po przeciwniku. Koszt kopiowania: 3% chakry
Wymagania
Dziedzina klanowa na C, Misja rangi B z zagrożeniem życia
Koszt
3% za turę

[/ghide]
0 x
Senju Toshio

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Senju Toshio »

Obrazek Bez lęku, ledwie z grymasem na twarzy młody Hideo parł przed siebie, aby poczuć woń powietrza. Ciężkie i nieustannie napierające na skórę tchnienie pustyni zebrało się na arenie i to ono było powodem ciągłej walki o oddech. Naturalna kolej rzeczy, której sprostać mieli wojownicy zebrani na polu walki. Stający w szranki, aby rozstrzygnąć losy turnieju. Usilnie starający się zawalczyć i pokazać na co go stać Hideo nie był w ogóle doceniany przez przeciwnika. Niewzruszony i wręcz owładnięty rządzą Uchiha miał jakoby siłę pozwalającą mu na przewyższenie członka szczepu Ranmaru i bezproblemowe odcięcie mu głowy, aby skończyć z nim raz na zawsze. Czyżby nie cenił sobie życia ludzkiego, nie znał jego wartości? Cierpienie na pewno odczuwał każdy równomiernie i wiedział, co to łaska. Jednego niestety nie można było przewidzieć. Chęci i uporu, które mogły przekraść się przez nawet najlepszy plan. Jasnowłosy nie zamierzał dawać za wygraną. Bowiem nie tak go wychowano, nie tego sobie życzył i wraz z przystąpieniem do szkolenia utwierdzony był w fakcie, że silna wola poprowadzi go jeszcze daleko poza ludzkie zrozumienie. Naprawdę doceniał to, w jaki sposób przeciwnika chciał go zmusić do poddania. Wahanie wstąpiło natychmiastowo do umysłu Hideo. Chłopak był bez szans, złapany w sidła, które czyhały wręcz na niego. Gdzie by się nie udał, nie postawił nogi. Zwiedziony diabelskimi sztuczkami zagrał tak, jak chciał sobie tego wróg. Gorycz porażki. Odrzucenie rzeczywistości i niegodzenie się z osądem. Ocena sytuacji trzeźwo mu podpowiadała, że zginąć mógł w każdej chwili. Jakimże wymogiem byłoby porwanie się naprzeciw śmierci, chroniony zasadą nałożoną przez prowadzących? Czy jego duma zdąży wtedy osłabnąć? Myślał gorączkowo, czy zdoła wydostać się z sideł. Szczelnie oplątany przez sztuczki Yoshimitsu. Przymknął oczy i nie w sposób było spróbować desperackich prób wytrącenia wroga z równowagi. Skoro tak zachłannie podążał do zakończenia tej marnej walki i zmierzenia się w drugiej rundzie, będzie musiał zmusić sędziego do wydania na nim werdyktu. Tylko wtedy zechce się poddać, ostatecznie i bezkompromisowo.
- Heh, Podłe traktowanie przeciwnika. Następna runda już tylko na wyciągnięcie ręki, co? - współczuł opętanemu mężczyźnie i zachęcił go do zabawy, jaką miał rozpocząć. Zatopienie zimnej stali w jego kończynach? Czym konkretnie zmusi go do uznania jego wyższości? Jeśli samo złapanie nie jest oznaką wygranej, wtedy Hideo chętnie pokusi się o drobną niewygodę.
Chakra: 92% - 8 = 84%

Na jedyny ratunek, jaki mogę się zdać to Kawarimi połączone z Nawanuke, żeby nie być skrępowanym. O ile jest jakaś minimalna szansa na użycie techniki podmiany bez pieczęci. I czy w ogóle nie potrzebne jest jeszcze wcześniejsze przygotowanie się, bo też mam na uwadze wielkie inwalidztwo tej obrony. W innym wypadku widać moment, w którym Yoshimitsu chce zadać Hideo cierpienie, więc jest świadomy ataku na siebie i można liczyć na podmianę - prawdopodobnie najrozsądniej z kamieniem.
Skoro omówiłem marną inwencję twórczą to reszta jest w rękach fabularnego sędziego, który orzeknie, że Hideo jest niezdolny do walki i musi się poddać.
Nazwa
Kawarimi no Jutsu
Pieczęci
Tygrys → Świnia → Wół → Pies → Wąż
Zasięg Max.
30 metrów
Koszt
E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1%
Dodatkowe
W pobliżu musi się znajdować przedmiot możliwy do podmienienia
Opis Kolejna pomocna technika, która niejednokrotnie może uratować życie. Otóż jest to technika podmiany która pozwala w momencie ataku podmienić nasze ciało z zawczasu przygotowaną podmianą z beczką, kłodą bądź innym przedmiotem który znajduje się luźno na powierzchni oraz rozmiarami jak i wagą nie przekracza ½ naszego ciała. Kolejnym ograniczeniem techniki jest świadomość nadchodzącego ciosu. Użytkownik może podmienić się tylko w momencie gdy widzi nadchodzący atak. Wtedy tuż przed zadaniem ciosu następuje podmiana i nasze ciało zajmuje przedmiot wcześniej przez nas wybrany do podmiany.
Nazwa
Nawanuke no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 5% | D: 4% | C: 3% | B: 2% | A: 1% | S: 1% | S+: 1%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z najprostszych ninjutsu, pierwsze z tych które poznają najmłodsi adepci sztuki ninpō. Technika ta służy do uwolnienia siebie/kogoś z więzów, poprzez przesłanie swojej chakry do samego materiału wiążącego - sznurka, żyłki lub czegokolwiek innego. Po chwili technika powoduje poluzowanie wszelkich knebli, uwalniając spętanego. Można użyć tej techniki, jeżeli samemu jest się związanym.
0 x
Awatar użytkownika
Ero Sennin
Support
Posty: 1836
Rejestracja: 10 cze 2015, o 00:41
Multikonta: Minoru

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Ero Sennin »

0 x
Yoshimitsu

Re: [Runda 1] Yoshimitsu Uchiha vs Ranmaru Hideo

Post autor: Yoshimitsu »

Prawie się udało, jednak prawie robi wielką różnicę, jak to większość starszych osób mówiła... Tak czy inaczej po niezbyt męczącym pojedynku i niezwykle jednostronnym Yoshi mógł udać się w poszukiwaniu Inu. Wyjął kunaia z ust, po czym schował na swoje miejsce. Stojąc na arenie, widząc że jego przeciwnik teraz zostanie oddany w ręce tych samych medycznych shinobi co Inoue mógł powiedzieć tylko jedno... -Kurwa, szczęściarz...-westchnął głęboko, by zaraz również umieścić tanto na swym miejscu. Uśmiechnięty szaleńczo od ucha do ucha, rzucił ostatnim spojrzeniem ze swojego miejsca na otaczającą go przestrzeń, na arenę. Po czym to uniósł wzrok do góry, jego czerwone ślepia dostrzegły Inu. Mina lekko się zmieniła, a kontrolę nad ciałem znów przejął ten troszkę normalniejszy. -Ja pierdole... Zajebiści medycy!-podsumował dość głośno, choć i tak z niemym znaczeniem wydostało się to może na kilka metrów nim zniknęło między kolejnymi wiwatami.
Byłby zadowolony, gdyby nie to iż szkarłatne ślepia również dostrzegły... Muraia. Co było zaskoczeniem dla niego samego, iż to Rudowłose dziewczę właśnie z nim toczy jakąś rozmowę. Zaraz powrócił nie kto inny jak krwiożerczy potwór. -Chyba sobie kurwa jaja robisz nie?-umieścił ręce w kieszeni i ruszył prosto w ich stronę. Miał zamiar wejść na trybuny tak samo jak z nich zszedł. Po pionowej ścianie...

z/t
0 x
Zablokowany

Wróć do „Piaski Areny”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość