[Event] Krwawe piaski

Legendarna pustynna arena.
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Tsukune »

Uśmiechnąłem się lekko na słowa Reiki
-Jestem realistą. Po co mam kłamać i wymyślać jaki to jestem dobry? Jestem słaby ale w wielu przypadkach słabi mają lepiej powiedziałem do dziewczyny ukazując swoje ostre wampirze kiełki w wrednym uśmiechu.
-Przydałbym się na zewnątrz i w środku. Szkoda że nie mamy jak się komunikować to obserwując waszą czakrę mógłbym wam powiedzieć czy się zbliżacie czy nie...cóż zadam głupie pytanie ale trudno zacząłem -Możesz zrobić małego wilka lub coś w tym stylu i dać aby szedł z nimi i ewentualnie nim sterować? Jak tak to mówiłbym tobie kiedy miałbyś skręcić tym stworkiem pytanie oraz krótkie wyjaśnienie tego o co mi chodziło zadałem naszej stalowej twarzy [Kamiru]. Obstawiałem że raczej byłby w stanie coś takiego zrobić ale zawsze warto się upewnić czyż nie? Gdy Kamiru mi da odpowiedź czy to twierdzącą czy przeczącą nie pozostaje mi nic innego jak skupić się na wyczuwaniu czakry i ewentualnej obronie siebie jak i wejścia
-Najlepiej by było gdybym stanął na środku szpitala mruknąłem do siebie ale stanąłem niedaleko wejścia. Gdybym wyczuł czyjąś obecność wskazuję łucznikowi z której strony by szli i ile osób. Tak samo z Kamiru o ile ten postanowi udać się w inne miejsce by "obserwować okolicę". W razie problemu jestem gotów zrobić unik bądź bronić się rękawicą jak i wachlarzem.
  Ukryty tekst
0 x
Kamiru

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Kamiru »

W końcu udało im się podzielić. Nie licząc uciekającego czasu, mniejszych szans na powodzenie zadania oraz narastającego wkurwienia dwójki żołnierzy to wszystko było dobrze. Może niektórzy z naszej nielicznej grupy lepiej sprawiliby się jako mówcy albo gawędziarze? To im całkiem nieźle wychodziło, ale sztuki shinobi też nie były im obce. Czy zazdrościłem im daru mowy? Ne. Nie da się oddać wszystkiego słowami, a zbitki liter nie są trwałe, mogą zmieniać swoje znaczenie, obrócić w fałsz, jednego dnia bronić, kolejnego przyprowadzić do śmierci. Zresztą to nie miejsce na takie myśli. Może łucznik obserwował teren ze swojej, całkiem niezłej, pozycji, ale bez własnej inicjatywy można natychmiast uznać się za trupa. Eto... Połowa zniknęła wewnątrz budynku, zajmując się ratunkiem lekarzy i sprzętu, a ja z Tsukune mieliśmy tu na nich czekać. Proste zadanie, ne? Wystarczy jedynie uważać, by nikt nie powołany się tu nie dostał. A jeszcze łatwiej będzie, jeśli uzna się każdego za niepowołanego.
- Skutecznie kierować nim nie mógłbym. - Choć sam pomysł z wpuszczeniem wilka do szpitala jako dodatkowego ochroniarza dla drugiej grupy był ciekawy, to jednak z góry skazany na niepowodzenie. Nawet gdyby sensor zdołał pokierować mną dokładnie, to oddanie jego słów na kolejne kroki lodowego stworzenia byłoby bardzo, bardzo trudne. Niemożliwe wręcz. Zresztą, gdybyśmy spróbowali, nasza uwaga skupiona byłaby na wnętrzu, a tymczasem ktoś podszedłby tu i wysadził wszystko. Całkiem prawdopodobne. No i brakowało nam doświadczenia, współpraca z Yuu to całkiem co innego. Ale kałuży to nie było, a ja musiałem radzić sobie sam. Jak zwykle zresztą, z białowłosego więcej szkody niż pożytku. Niemniej, brakowało tu jego obecności, huh. Mi, bogowi wygnanemu. Zadziwiające.
Mniejsza z tym. Maksymalne skupienie na chwili obecnej, pełna gotowość do działania. Walka mieczem, używanie kawarimi w razie możliwości, blokowanie i zabijanie przeciwników za pomocą hyotonu jak i unikanie ich ataków... Bardzo dużo opcji, jeszcze więcej zmiennych. Ale z pomocą Tsukune, a przede wszystkim jego ekwipunku, oraz celnemu oku (a właściwie parze) i ostrym strzałom, powinno pójść nam całkiem dobrze. No i były jeszcze wilki. I klon Natsume. Co mogłoby pójść nie tak? Nie licząc nagłego wybuchu zdolnego zmieść całą wioskę z powierzchni ziemi albo meteorytu niszczącego całą planetę. Może nawet ci w budynku po wyjściu zastaną nas żywych? A jeśli nie, trudno, na każdego przyjdzie kiedyś pora. Albo por. Choć miło by było, gdyby nikt nam nie przeszkadzał. Z pewnością gdzieś tam, w głębi miasta, hasa sobie wesoło grupa shinobi chętnych do walki. Może zajmą się tymi szaleńcami, wyręczając mnie i resztę drużyny? Heh, nie może być tak łatwo.


KEKKEI GENKAI: Hyōton 氷遁
NATURA CHAKRY:
  • Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
STYLE WALKI: Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Nabyta Brak
PAKT: Brak.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 50 | 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 130 | 140
    PERCEPCJA 52
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 50

KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Chanbara
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • Ninjutsu E
    Kenjutsu C
    Suiton D
    Fuuton B
    Hyōton A

Już aktywne techniki:
Nazwa
Fūton: Hien
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na broń
Koszt
B: 15%
Dodatkowe
Wymaga posiadania broni
Opis Jutsu pozwalające na pokrycie ostrza broni chakrą Fūtonu. Użytkownik nagromadza energię w dłoniach, po czym powoli rozprowadza ją po narzędziu walki. Efektem jest stworzenie ledwo widocznego, śmiertelnie ostrego przedłużenia naszego brzeszczotu. Jesteśmy w stanie za jego pomocą bez problemu ściąć drzewo, przebić głazy... nie wspominając już o ciałach innych ludzi.
Nazwa
Hyōton: Rōga Nadare no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Dowolny
Koszt
B: 7%(za 2 wilki)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika przydatna do odwrócenia uwagi przeciwnika, a i za pomocą której można zadać dość duże obrażenia. Za pomocą tejże techniki członek klanu Yuki wytwarza lodowego wilka (lub całą ich watahę, jedynym ograniczeniem ilości jest chakra), który następnie naciera na przeciwnika. Pazury i kły wilków są dosyć ostre i swoje mogą zdziałać.

Najważniejsze info:
  • W przypadku pojawienia się typowych random bobów, próbuję pozbyć się ich za pomocą Oni. Szybkie i celne cięcia wzmocnione hien powinny załatwić sprawę. Oczywiście, nie biegnę tak, by nadziać się na strzały łucznika czy jakieś obszarowe jutsu wachlarzem. Dwa wilki nadal patrolują "swoje" uliczki, zaglądając też na tyły budynku.
  • Jeśli Tsu poinformuje mnie o zbliżającym się przeciwniku z konkretnej uliczki, tworzę w niej lodowy mur i kilka/kilkanaście kolców idących przed nim. Bariera sięga dachów okolicznych budynków, a kolce mają parę metrów długości. Grubość około 4 metrów, więc nie tak łatwo będzie się przez niego przebić, o ile ów ktoś zdoła uniknąć kolców.
  • Zmierzające w moją stronę ataki/techniki/broń dystansowa/meteoryty/staram się uniknąć serią szybkich odskoków w bok.
  • Gdyby nikt ani nic nas nie atakowało, składam pieczęcie do kawarimi, celem jest jeden z większych kawałków gruzu zawalonego budynku. Czyli staram się ubezpieczyć za pomocą kawarimi na samym początku.
  • Jeśli wilki kogoś wykryją, atakują, a sam staram się dobiec w tamto miejsce i wspomóc lodowego stwora swoim kenjutsu ~
Ewentualnie użyte jutsu:
Nazwa
Hyōton no Jutsu: Reberu Ei
Przedostatni poziom kontroli Hyōton no Jutsu. Zasięg wytwarzania i rozmiary kontrolowanego lodu, jak również prędkość tworzenia i twardość materiału rosną, stając na bardzo wysokim poziomie. Podobnie dzieje się z umiejętnością zamrażania - na randze A shinobi jest w stanie zamrozić duże przedmioty, nawet kilkukrotnie większe niż człowiek! Otrzymuje on również umiejętność wytwarzania czarnego lodu - jest on niezwykle twardy, lecz trudniejszy w kontroli.
Wytrzymałość
Kontrola Chakry + Siła
Zasięg
Wielkość Max.
Koszt Chakry
4% na turę
Nazwa
Kawarimi no Jutsu
Pieczęci
Tygrys → Świnia → Wół → Pies → Wąż
Zasięg Max.
30 metrów
Koszt
B: 2%
Dodatkowe
W pobliżu musi się znajdować przedmiot możliwy do podmienienia
Opis Kolejna pomocna technika, która niejednokrotnie może uratować życie. Otóż jest to technika podmiany która pozwala w momencie ataku podmienić nasze ciało z zawczasu przygotowaną podmianą z beczką, kłodą bądź innym przedmiotem który znajduje się luźno na powierzchni oraz rozmiarami jak i wagą nie przekracza ½ naszego ciała. Kolejnym ograniczeniem techniki jest świadomość nadchodzącego ciosu. Użytkownik może podmienić się tylko w momencie gdy widzi nadchodzący atak. Wtedy tuż przed zadaniem ciosu następuje podmiana i nasze ciało zajmuje przedmiot wcześniej przez nas wybrany do podmiany.
Chakra - 92% - użyte techniki, policzę w następnym poście
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Reika »

Najwyraźniej ich ''podejmowanie decyzji'' nie bardzo podobało się dowódcy i łucznikowi, bo z pewnością trochę za długo trwało, no ale fakt, nie znali nawzajem wszystkich swoich umiejętności i nie byli pewni, gdzie by bardziej pasowali. Nie mniej dowódca widział wcześniej wystarczająco dużo, żeby sam dokonać wyboru, ale Reika się już o to nie spierała, bo jeszcze by zarobiła dodatkową reprymendę za mądrzenie się. Wystarczyło już, że więdły jej uszy od tego ciągłego ''Kurwia mać''. Współczuła gościowi ubogiego słownictwa, ale nic nie mogła na to poradzić, a tym bardziej nie chciała usłyszeć dodatkowej wiązanki, tym razem wymierzonej w jej kierunku.
W każdym razie Natsume postanowił również wejść do szpitala, na co Reika rzuciła mu badawcze spojrzenie. Był wcześniej towarzyszem Shigeru. Czy to możliwe, przez to czuł się odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo i chciał mieć ją na oku, żeby mieć pewność, że siostrze jego towarzysza nie stanie się krzywda tuż pod jego nosem? Mogła się jedynie domyślać, jednak to oznaczało, że Tsukune będzie musiał zostać na zewnątrz. Miała tylko nadzieję, że pozostała dwójka będzie go osłaniać. Sensor był bardzo przydatny w takich akcjach, bo na większe odległości mógł wyczuć czyjąś chakrę, więc w porę zostaną ostrzeżeni i będą mogli odpowiednio zareagować.
Kiedy dowódca zaczął wyjaśniać plan działania, Blondynka obserwowała otoczenie, ale uważnie słuchała. Okazało się, że przydzielono jej specjalne zadanie, jakim było zbieranie medykamentów i opatrunków. Czyli wyglądało na to, że wewnątrz będą musieli się rozdzielić. W porządku. Da sobie przecież radę. Nie była słabowita, a Tsukune powiedział, że wszyscy są w jednym miejscu, więc miała nadzieję, że nie zostaną zaskoczeni. Znała się na swojej robocie i wiedziała, jakie rzeczy należy pakować, żeby przydały się w tej kryzysowej sytuacji, więc na pewno sobie poradzi. Problem był z pakowaniem, bo zapewne nie było nigdzie pod ręką toreb, które zwykle przechowywano w magazynie razem z fartuchami i pościelą. Pościel...hmmm. Zawsze może wszystko rzucać na prześcieradło, a potem związać ze sobą rogi, tworząc tobołek, który bez problemu będzie można przewiesić przez ramię i nieść na plecach. Warto spróbować.
Tak więc weszli do środka i zagłębili się w szpitalnym korytarzu, pozostawiając trójkę wartowników na zewnątrz. Kunoichi miała nadzieję, że sobie poradzą i nikt nie ucierpi. Rany zawsze może wyleczyć albo ona, albo ktoś z ocalonych medyków, ale lepiej, żeby nikt nie dał się zabić, to będzie to przykra strata dla nich wszystkich. Reika uważnie rozglądała się po opustoszałym korytarzu, rejestrując wzrokiem otwarte pomieszczenia i te, gdzie drzwi były zamknięte. W tym momencie dowódca zarządził rozdzielenie się, na co Blondynka skinęła głową, dając niemy znak, że zna swoje zadanie. Nie była jednak jakimś cholernym kamikadze, który od razu będzie się pchać do tych pozamykanych drzwi, ku nieznanemu. Najpierw przetrząśnie te pomieszczenia, które mężczyźni wcześniej sami sprawdzą. Dzięki temu będzie miała pewność, że jest bezpiecznie i będzie mogła spokojnie skupić się na swojej pracy, tak więc kiedy dowódca wyszedł z pierwszego pomieszczenia, Reika przekroczyła próg i zaczęła rozglądać się za tym, co mogło się przydać. Jeśli trafiła na szpitalne łóżka, zabierała poszewki od poduszek i prześcieradła, żeby mieć w co pakować medykamenty. Jeśli widziała szafki z lekami, zgarniała niemal wszystko. Szklane fiolki z ziołami i maściami, delikatnie pakowała do poszewki na poduszkę, żeby się nie pobiły, czasami między szkło upychała bandaże i gazy, żeby tak bardzo się o siebie nie tłukły. Wszelkie inne rzeczy, typu sprzęt medyczny, szwy, strzykawki i igły, pakowała na prześcieradło, również w miarę możliwości zabezpieczając to wszystko czymś miękkim. Gdy się już z tym upora, wiąże tobołki i zostawia w głównym korytarzu, po czym rusza do kolejnej sali i powtarza czynność. Cały czas jednak ma się na baczności i ustawia tak, żeby nie tkwić odwróconą plecami w stronę drzwi. Raczej nie miała ochoty zostać zaskoczona. Gdyby jednak coś ją zaskoczyło, od razu chowa się za pierwszą lepszą rzecz, czy to szafa, czy to łóżko, po czym sama odpowie atakiem, ale jakim, to już będzie zależeć od sytuacji.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume pokiwał lekko głową, słysząc polecenia ze strony dowódcy. Co prawda nie był zachwycony faktem tego, że pomimo jednorazowej obecności w tym budynku niezbyt znał rozkład pomieszczeń... no, i sam fakt tego, że przeciwnicy mogli się czaić za każdym rogiem, też nie napawał optymizmem. No, ale jednak obiecał, że postara się ochronić jak najwięcej cywili, a on słowa dotrzymywał. Ponownie przyłożył dłoń do czoła, krótkim ruchem odgarniając prawie wszystkie włosy do tyłu, po czym jednym ruchem ramienia poprawił założony na siebie płaszcz. Błękitna szata Kirisatsu, symbol jego nowego tytułu. Kenshi, mistrz Areny Piaskowych Filarów. A takie coś jednak mimo wszystko zobowiązywało.
Szkoda tylko, że najpewniej nie wszystkich uda się uratować. A pewnie niektórzy z tych, którzy przetrwają, nie zasłużyli na życie tak jak co poniektóre jednostki zmarłe. Świat nie jest sprawiedliwy.
Na świecie są tylko dwie rzeczy sprawiedliwe. Śmierć i Grota.
Po wkroczeniu do budynku, oboje usłyszeli polecenia Kashimy. Czyli Natsu pozostanie z liderem i zajmie się poszukiwaniami cywili i rannych, a Reika ma się zająć wydobyciem jak największej ilości medykamentów, które przetrwały cały ten rozgardiasz, który zapanował. Jednak fakt, że jedno z nich pozostanie bez ochrony, niezbyt mu przypadł do gustu. Dlatego też złożył klanową pieczęć rodu Yuki (podobna do Tygrysa, tylko ze splecionymi palcami wskazującymi i środkowymi) i wytworzył w ten sposób lodowego klona. Przekazał mu na tyle energii, by ten zdołał chwilę przetrwać, po czym wysunął z pochwy Białego Mnicha i podał go swemu wytworowi.
-Klon pójdzie z Reiką. W ten sposób będzie mógł zabezpieczać ją w trakcie przeszukiwania pomieszczeń... no, i w razie czego będzie mógł tworzyć jakieś osłony, gdyby budynek zaczął się walić - wyjaśnił swój ruch, po czym samemu wysunął z pochwy Hakuhyo i stanął obok Kashimy. Klon zaś skinął głową i ruszył za Reiką.
Klon ruszył razem z Reiką do tych pomieszczeń, które Kashima uznał za opróżnione, aby móc ją osłaniać przed ewentualnymi nagłymi gośćmi lub - korzystając z techniki rodowej - stawiać osłony przed pociskami, lub filary aby wzmocnić sufit (w razie zagrożenia). Natsume zaś postanowił nieco przyspieszyć proces przeszukiwania, i skoro Kashima ruszył przeglądać puste pomieszczenia, on się zbliżył do zamkniętych. Gdyby drzwi były zamknięte na klamkę, po prostu je otwiera i stara się ostrożnie wejść do pomieszczenia, będąc gotowym na wykonanie odpowiednich uników lub kontr mieczem w razie zagrożenia. A gdyby były zamknięte na zamek... Początkowo stara się wyważyć drzwi kopniakiem, lecz gdyby to nie wypaliło, stara się po prostu mieczem odrąbać zamek. Może i problematyczne, ale zdecydowanie skuteczne. Po otwarciu drzwi, robi to samo - pełna ostrożność, miecz i jeden z karambitów w gotowości, gotowość na wszelkie konieczne uniki i kontry.
A klon na zewnątrz, cóż. Stara się dopasować do poleceń łucznika i korzysta ze swoich umiejętności tak, by blokować ewentualne ataki.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Reika »

Najwyraźniej Natsume nie miał zamiaru zostawiać jej bez opieki, bo już po chwili stworzył swojego klona i wręczył mu jeden ze swoich mieczy, aby lodowa kopia mogła czuwać nad jej bezpieczeństwem i w razie czego zabezpieczać korytarz. Blondynka posłała Yuki pełen wdzięczności uśmiech i ruszyła do swojej pracy. Przynajmniej teraz będzie mogła skupić się w zupełności na swoim zadaniu wiedząc, że klon stoi w progu i ma na wszystko oko. Pierwsza sala, do której weszła kunoichi, okazała się być mało interesująca jeśli chodzi o potrzebne rzeczy, więc skierowała się do drugiej. Tam jednak też nic przydatnego nie znalazła, więc weszła do trzeciej sali. Odetchnęła z ulgą, gdy dostrzegła szafkę z medykamentami i szybko zaczęła je wyciągać, pobieżnie przeglądając do czego służą. Jeśli było ich sporo w szafce, to pakowała wszystko do prześcieradła i wiązała rogi, żeby zrobić z tego tobołek, ale jeśli słoiczków było mniej, to bezpieczniej będzie zapakować je do poszewki na poduszkę, w każdym razie Reika szybko uporała się z pakowaniem, uważając na szklane słoiczki, żeby się nie potłukły i wyszła ze swoimi skarbami na korytarz, żeby wejść do kolejnej sali. Wszystkie bagaże miała zamiar zostawić w miarę blisko schodów, żeby medycy mogli od razu zabrać to ze sobą, wychodząc z budynku. O ile na dole rzeczywiście byli jeszcze jacyś medycy... Aż się wzdrygnęła, gdy Natsume narobił wielkiego rabanu, wyłamując zamknięte drzwi i już wiedziała, że ktokolwiek był na dole, zdawał sobie sprawę z ich obecności. Nie było jednak innej rady i musieli zaryzykować. Okazało się, że za wyłamanymi drzwiami czekały już na Reikę dwie skórzane torby medyczne, wypełnione po brzegi medykamentami, zaś trzecia była jeszcze niedopakowana. Szybko zgarnęła resztę znalezionych lekarstw i opatrunków, upychając do trzeciej torby, po czym wszystkie wyciągnęła na główny korytarz, kładąc je przy ścianie tuż obok tobołka z pościeli. Było tego całkiem sporo i wszystko mogło się przydać. Ruszyła do kolejnego pomieszczenia i usłyszała głos dowódcy oznajmiający, że ten poziom jest czysty, więc pozostają już tylko podziemia. Reika miała złe przeczucia, że to może być jednak pułapka, ale nie protestowała. Dowódca i Natsume na pewno też brali pod uwagę taką możliwość i zachowają dostateczne środki ostrożności. Na wszelki wypadek jednak będzie trzymać się blisko schodów, żeby wspomóc swoich towarzyszy, jeśli zajdzie taka potrzeba. Póki co, dalej sprawdzała kolejne sale i jeśli znalazła coś wartościowego, od razu pakowała w to, co było pod ręką i odkładała razem z innymi tobołami na głównym korytarzu, gdy tymczasem dowódca i Natsume zeszli na dół, aby rozejrzeć się po podziemiach.
Reika aż się zachwiała, gdy całym szpitalem zatrzęsło z powodu eksplozji, która najwyraźniej miała miejsce w bardzo bliskim sąsiedztwie szpitala. A więc zostali zaatakowani na zewnątrz! Miała nadzieję, że tamci sobie poradzą, ale i tak walczyła sama ze sobą, żeby wyjść na zewnątrz i się upewnić. Mimo wszystko postanowiła zostać w środku, żeby mogli skupić się na walce, a nie jeszcze na osłanianiu jej. Miała robotę, więc przyspieszyła ruchy i sprawdziła ostatnie sale, po czym przycupnęła przy schodach, nasłuchując co się dzieje na dole. Jeśli usłyszy odgłosy walki, ostrożnie i po cichu spróbuje zejść po schodach, przylegając plecami do ściany, oczywiście w obecności klona, który pewnie sam jej nie puści. Na samym dole ostrożnie wyjrzy, żeby zorientować się w sytuacji i w razie czego przygotuje odpowiedni ruch, żeby wspomóc towarzyszy.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Tsukune »

Z początku nic się nie działo jednak po pewnym czasie wyczułem czakrę zbliżającą się od miejsca zawalonego budynku. Informowałem o tym moich towarzyszy aby wiedzieli co się szykuje. Gdy czakra była bardzo blisko kolejny budynek eksplodował. Po krótkiej chwili jakieś ciało padło niedaleko Kamiru. Okazało się być nim cielsko sędziego z finału. Po tym jak opadł lekko dym w powietrzu spostrzegłem jakiegoś gościa na białym ptaku. Łucznik nie był w stanie go szybko załatwić a to spowodowało że nasz przeciwnik zaatakował czymś białym z rękawa
-Co to może być za dziadostwo pomyślałem sięgając do kieszeni po kunay. Wyciągnąłem ową broń i przelałem do niej czakrę by następnie rzucić swym orężem w tego dziwnego zwierzaka. Gdy wyczuwam iż Kamiru zbiera czakrę postanawiam poczekać aż wykona to co zamierza by następnie wykonać swój plan.
  Ukryty tekst
Jestem w każdej chwili gotów zrobić unik lub bronić się przed tymi stworkami używając w ostateczności pewnej prostej techniki
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Natsume Yuki »

Niestety, wyglądało na to że większość tego przeszukiwania budynku było zadaniem płonnym. W żadnym z pomieszczeń, które otworzył w ten czy inny sposób, nie było ani jednego żywego ducha. Tylko ślady jeszcze niedawnej obecności medyków i pacjentów. Zastanawiało go trochę, gdzie się mogli podziać ci wszyscy ludzie... żeby szpital, najpewniej pełen ludzi chorych, chromych i rannych, tak po prostu opustoszał. Czy były tu jakieś tajne tunele ewakuacyjne? Uciekli, zanim chaos dotarł do tej okolicy? Wiedzieli o nadchodzącym ataku? Coraz mniej odpowiedzi, coraz więcej zagadek. Wkroczył do drugiego pomieszczenia, w którym znalazł sporo wyposażenia medycznego, i rozejrzał się uważnie. Nie wyglądało na to, żeby ktoś się tutaj ukrywał... ale ta torba była na swój sposób zastanawiająca. Pozostawiono ją podczas ewakuacji? Została tutaj porzucona nie przez przypadek? Młodzieniec podniósł z podłogi kilka rolek bandaży - chciał za ich pomocą ukryć blizny na klatce piersiowej... no, i mogą się przecież kiedyś przydać), po czym podszedł do torby i trącił ją kilka razy pochwą miecza.
-Czym ty do cholery jesteś...
Gdyby zauważył coś podejrzanego, stara się w miarę szybko wycofać. W końcu mogła to być jakaś pułapka, notki czy inne pieruństwo... może by mu się to udało zamrozić, zanim by się stało coś niechcianego. Gdyby jednak nic nie reagowało, mówi Reice o znalezisku.
-Sprawdź, co jest w środku, i czy nam się przyda. Gdyby było coś podejrzanego, rzuć gdzieś, gdzie nam nie zaszkodzi.
Następnie podszedł do Kashimy. Ten postanowił, aby zejść na dolne piętra i tam się rozejrzeć. Natsume pokiwał lekko głową, trzymając Hakuhyo w gotowości. Zanim jednak jego kompan zszedł na dół, złapał go za ramię i powiedział cicho:
-Będę cię osłaniał od tyłu, postaram się jednak pozostać niezauważonym. Gdyby stało się coś niechcianego, powiedz "czarny lód", wtedy wyjdę i od razu zaatakuję.
Z tymi słowami ruszył razem z Kashimą, starając się jednak trzymać cienia lub za winklem, żeby ewentualny przeciwnik nie był w stanie go dojrzeć... albo nawet używa Kinobori no Waza, żeby ustawić się na ścianie, z której będzie miał łatwy dostęp do pomieszczenia, a przeciwnik nie będzie go widzieć. Przy okazji wsunął Hakuhyo do pochwy, zaczynając ładować swoją własną technikę - Yamatogiri. Stara się też przysłuchiwać wszystkiemu, aby być w stanie sensownie zareagować. Gdyby został wywołany imiennie - po prostu wychodzi z ukrycia. A gdyby usłyszał słowo kontrolne od Kashimy lub usłyszał, że ten został ranny, wyskakuje, stara się szybko określić położenie oponenta i trafić go w pysk techniką.
Klon idący z Reiką cały czas był przygotowany, by za pomocą swojej szybkości przejąć jakiekolwiek pułapki na siebie, lub korzystając z techniki pasywnej wytwarzać ściany/filary (do osłaniania siebie lub do wzmacniania pomieszczeń w których byli). Rozgląda się też uważnie, aby nie dać się zaskoczyć z którejkolwiek strony.
A klon na zewnątrz? Postanowił skorzystać z możliwości i dostać się w pobliże leżącego nieopodal sędziego, aby ocenić jego stan i zaraportować go towarzyszom. W razie ataków na szpital lub jego kompanów, wykorzystuje technikę pasywną aby spróbować ją zablokować odpowiednio dużą ścianą.
  Ukryty tekst
0 x
Kamiru

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Kamiru »

Eh... Spokój nie był pisany naszej grupie. Jakbyśmy nie mogli tu spokojnie postać, poobserwować miasta obracającego się w ruinę na naszych oczach. Ale nie, nie było nam to dane. Tsukune poinformował o zbliżających się źródłach chakry, dziwiła tylko ta dość nietypowa trasa. Ani prosto na nas, ani nie starały się ominąć szpital. Jakby były zajęte własnymi sprawami, czy ki diabeł. Przecież nie każdy w tym miejscu był szaleńcem, pragnącym jedynie większej śmierci i zniszczenia. Ci najrozsądniejsi nie zjawili się na turnieju, chyba, że musieli. Jak Yumi-sama, albo ja... Czy też Natsume, lider areny działający ponoć ze zlecenia liderki rodu. Ci, którzy mieli mniej rozumu (albo szczęścia) zjawili się w tej przeklętej osadzie z własnej woli, teraz ponosząc tego konsekwencję. I ponownie można rozbić ich na dwie grupy, tych, którzy natychmiast ruszyli ratować siebie lub bliskich oraz tych, którzy natychmiast ruszyli mordować, grabić i gwałcić. Niekoniecznie w tej kolejności. No i jak zwykle w takich sytuacjach była jeszcze grupka spanikowanych debili dających się zabić. A do którego worka trafi nasz oddział? Miałem nadzieję, że do tego, który przeżyje, reszta nie miała znaczenia. Choć w sumie, równie dobrze mogłem przeżyć tylko ja i Natsu. W ostateczności tylko ja. Życie bywa brutalne, ne?
I wtedy pojawił się nasz przeciwnik. Niebieskowłosy, tak samo, jak Reika przed zmianą wyglądu. Inne aspekty fizjonomii nie miały znaczenia. Ale druga osoba wyglądała znacznie... Po prostu znacznie. Ciężko było nawet rozpoznać w nim sędziego, nawet jeśli wylądował tuż obok mnie. Choć wylądował to za dużo powiedziane, uderzył o ziemię. Czyżby chłopak na dachu był tak groźny? W końcu zdołał jakoś zniszczyć budynek pojedynczą eksplozją, a to już coś. Może dostarczy więcej wrażeń od tego zadziwiającego jashinisty? A przynajmniej nie paść tak szybko, jak ten pieprzony fanatyk. I rzeczywiście, pokazał swoje możliwości, wyciągając wielkiego, białego ptaka. Nie, to nie dziwna metafora. Stwór przypominał nieco mniejsze stworki, które zaatakowały ludzi na trybunach. Ten też potrafi eksplodować? Nie dane mi było tego sprawdzić, nieznajomy wykonał kolejny ruch, zręcznie omijając strzałę wypuszczoną przez łucznik, samemu atakując mnie i Fushimiego kolejnymi ptakami, dokładnie takimi, jakie były na trybunach. Czyli facet mógł być jednym z inicjatorów tego piekła. Ciekawe, ale nie miałem czasu, by go wypytać. Możliwości zresztą też nie. Jeszcze nie.
Najpierw obrona, potem, mając czyste pole, można przejść do ataku. Upuściłem Oni, pozwalając mu upaść na piach. Dla pewności przytrzymałem go nogą. Potrzebowałem mieć puste ręce, by móc złożyć nimi pół pieczęci barana. Prosta, ale szybka i wystarczająca w tej chwili technika wiatru pomknęła w każdym kierunku wokół mnie, odpychając tym samym nieproszonego stworka przeciwnika. Może nawet pomoże łucznikowi, strącając drugie dzieło? Miło by było. Teraz czas na ofensywę. Wyrwałem miecz z podłoża i ruszyłem z pełną szybkością na przeciwnika. Dystans nie był duży, jedyną przeszkodą była wysokość. Zdecydowanie lepiej radził sobie w walce na dystans, a ja wolałem nie podejmować się tej gry. Nie chciałem skończyć jak sędzia. Nawet powietrze nie mogło mnie zatrzymać przed dotarciem do wybuchowego shinobi. Lodowe płytki tworzyły się przed moimi stopami, pozwalając sadzić długie susy, coraz wyżej i bliżej oponenta. Równie nierealne, co utrzymywanie się po powierzchni wody, a jednak potrafiłem to zrobić. I co wy na to, bogowie? Kto tu jest potężniejszy? Ale dyskusje z rodziną będzie można prowadzić potem, po pozbyciu się tego żądnego walki młodzieńca. Ostrze powinno zdmuchnąć płomień życia jednym, płynnym ruchem. Jedno cięcie, jeden trup. O ile się uda, huh... Najpewniej nie, rodzinka nie może wszystkiego ułatwiać.


KEKKEI GENKAI: Hyōton 氷遁
NATURA CHAKRY:
  • Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
STYLE WALKI: Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Nabyta Brak
PAKT: Brak.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 50 | 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 130 | 140
    PERCEPCJA 52
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 50

KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Chanbara
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • Ninjutsu E
    Kenjutsu C
    Suiton D
    Fuuton B
    Hyōton A

Już aktywne techniki:
Nazwa
Fūton: Hien
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na broń
Koszt
B: 15%
Dodatkowe
Wymaga posiadania broni
Opis Jutsu pozwalające na pokrycie ostrza broni chakrą Fūtonu. Użytkownik nagromadza energię w dłoniach, po czym powoli rozprowadza ją po narzędziu walki. Efektem jest stworzenie ledwo widocznego, śmiertelnie ostrego przedłużenia naszego brzeszczotu. Jesteśmy w stanie za jego pomocą bez problemu ściąć drzewo, przebić głazy... nie wspominając już o ciałach innych ludzi.
Nazwa
Hyōton: Rōga Nadare no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Dowolny
Koszt
B: 7%(za 2 wilki)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika przydatna do odwrócenia uwagi przeciwnika, a i za pomocą której można zadać dość duże obrażenia. Za pomocą tejże techniki członek klanu Yuki wytwarza lodowego wilka (lub całą ich watahę, jedynym ograniczeniem ilości jest chakra), który następnie naciera na przeciwnika. Pazury i kły wilków są dosyć ostre i swoje mogą zdziałać.

Najważniejsze info:
  • Upuszczam Oni (przytrzymując nogą za rękojeść xD) i odpalam ensho no kaze do odepchnięcia stworków. Siła techniki powinna je odrzucić/zdetonować, choć zdaję sobie sprawę z tego, że Tsu i klon Natsu (a także wilk) oberwą, najpewniej lądując na ziemi.
  • Następnie podnoszę upuszczone Oni leżące obok mnie* i ruszam na przeciwnika z pełną prędkością, wykorzystując Kami no suteppu by dostać się na poziom przeciwnika (używam tego od mniej więcej połowy odległości). Kiedy znajdę się obok, tnę mieczem przeciwnika na skos, od prawego biodra po lewy bark.
    • *jeśli miecz jest poza moim zasięgiem bo też gdzieś go odrzuciło, ruszam bez niego na przeciwnika za pomocą Kami no suteppu, ale kiedy znajduję się 8 metrów od niego używam Kūki neiru, powietrzny pocisk ma rozpłatać przeciwnika na kilka kawałków (ruchy głową).
  • Oczywiście cały czas uważam na kolejne stworki które mógłby wypuścić na mnie, staram się korygować swój bieg/skoki by uniknąć potencjalnych ataków.
  • Po tym wszystkim staram się wylądować na dachu (upadek nie zaboli z tych kilku metrów, norma dla ninja). A gdybym miał walnąć z wysokości groźnej dla mnie, odpalam kolejne jutsu, Kaze no seifuku.
  • Wilki dalej patrolują ~
Użyte jutsu:
Nazwa
Fūton: Enshō No Kaze
Pieczęci
Połowa pieczęci Barana
Zasięg Max.
25 metrów
Koszt
B: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jutsu defensywno-ofensywne, najbardziej podstawowa technika Uwolnienia Wiatru. Shinobi składa połowę pieczęci Barana, a następnie wyzwala z swojego ciała silny podmuch wiatru, rozchodzący się na wszystkie jego strony. Uderzenie wiatru jest na tyle silne, że jest w stanie zdmuchnąć lżejszych oponentów, a tych którzy stracili równowagę - po prostu obalić. Dodatkowo w pełni chroni przed wszystkimi pociskami (strzały, bełty) i bronią miotaną.
[center][img]http://i.imgur.com/LVp4Kfy.png[/img][/center]
Nazwa
Kami no suteppu 神のステップ
Dziedzina
Hyoton
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Dotykowy/Brak
Koszt
B: 3% (za 2 odbicia)
Dodatkowe
Kontola Chakry minimum na randze B.
Opis Proste a zarazem bardzo przydatne jutsu, pozwalające użytkownikowi poruszać się w powietrzu. A przynajmniej robić takie wrażenie. Cała sztuczka polega na wytworzeniu tuż pod swoją stopą małej lodowej płytki (grafika jest jedynie poglądowa). Potem wystarczy się od niej odbić i... Tyle. Można dzięki temu zaatakować kogoś, kto woli walczyć z dystansu/w powietrzu. Po skoku "wyrzutnia" ulega zniszczeniu. Wadą techniki jest niewątpliwe to, że musimy być w ciągłym ruchu, nie możliwe jest i nie możliwym będzie stanie w powietrzu.
Link do tematu postaci KLIK!
Ewentualnie użyte jutsu:
[center][img]http://i.imgur.com/Hf7idsO.png[/img][/center]
Nazwa
Kūki neiru 空気ネイル
Dziedzina
Fūton
Ranga
B
Pieczęci
Brak, nabranie powietrza do płuc.
Zasięg
10 metrów.
Koszt B: 15% (3% na turę)
Opis Proste i silne jutsu fuutonu. Wystarczy zrobić głęboki wdech i wypuścić powietrze wymieszane z chakrą. Z połęczenia tego wychodzi krótki i cienki strumień wiatru, przeszywający to, co stanie na jego drodze. Można określić to mianem gwoździa, miecza itp. Niestety krótki zasięg zmusza do stosowania techniki na bliskim dystansie co jest zagrożeniem samym w sobie, w końcu dopuszczamy wroga blisko siebie. Powyżej dziesięciu metrów atak traci bardzo szybko cały impet, zamieniając się w słabnący wiaterek. Ruchami głowy można korygować kierunek ataku, co znacznie utrudnia unik.
Mechanika Ostrość wystarczająca by przeciąć/przebić w danym punkcie drzewa czy głazy, o człowieku nie wspominając.
Technikę można podtrzymać maksymalnie dwie tury, potem brakuje powietrza w płucach.
[center][img]http://25.media.tumblr.com/tumblr_m5d4zbpire1r2rlh6o2_500.gif[/img][/center]
Nazwa
Kaze no seifuku 風の征服
Dziedzina
Fūton
Ranga
C
Pieczęci
Ruch dłońmi nad sobą (trzeba podskoczyć)
Zasięg
Dotykowy
Koszt
B: 7%(3% na turę)
Dodatkowe
KC na minimum B
Opis Jutsu w dość ciekawy sposób wykorzystujące specyfikę futonu. Przy pomocy odpowiednich ruchów dłoni użytkownik kształtuje wydmuchiwane z ust powietrze, które następnie przybiera postać sfery na której "siada" shinobi. Efektem jest uzyskanie środka transportu po praktycznie każdym terenie. Prędkość maksymalna takiej zabawki to 75km/h, a kierowanie nią opiera się na odpowiednim balansie ciała. Możliwe jest poruszanie się po powierzchni wody, (trochę jak poduszkowce). Kula potrafi też amortyzować upadki z dużych wysokości (kosztem anulowania techniki), nawet z pułapu 100 metrów (inna sprawa, jak się tam dostać).
Mechanika Podczas używania nie można korzystać z innych technik.
Niemożliwe jest utrzymanie się na pionowych ścianach, o sufitach nie wspominając. Można próbować, ale grawitacja zrobi swoje.
Wzmianka o podskoku (opis jutsu) w przypadku normalnego używania oczywiście.

Chakra - 92% - ensho no kaze = 89% - ilość skoków (obstawiam coś koło 2-4 odbić) - ewentualnie użyte jutsu (podsumuję w następnym poście, zależnie od wykorzystanego wariantu).

W poście opisałem wariant z bronią, mam nadzieję, że w razie czego uznasz wykonanie drugiego z powietrznym pociskiem xD
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3660
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Tsukune
Posty: 2715
Rejestracja: 24 maja 2015, o 23:14
Wiek postaci: 30
Krótki wygląd: Czarne lub szarawe włosy, brudnoczerwony kolor oczu. "Szeroki" uśmiech. Wystające dwa kiełki. Na szyi materiałowa opaska z krzyżem i trumną. Zabandażowane lewe przedramię, pod którym znajduje się tatuaż 2 głowego węża
Widoczny ekwipunek: Futerał na plecach, wachlarz w pokrowcu przyczepiony do paska, rękawica łańcuchowa na lewej ręce, dziwna rękawica na prawej ręce, pasek z biczem, laska

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Tsukune »

Dobrze przypuszczałem że Kamiru będzie coś planował i wykonał swój plan przewracając mnie jakimś podmuchem
-Co on maniak żywiołów przeleciało mi przez myśl. W końcu co się dziwić przecież posługuje się lodem a teraz wiatrem to przecież oczywiste że jest maniakiem technik żywiołowych a przynajmniej takie miałem wrażenie. Gdy leżałem zdążyłem podnieść głowę by zobaczyć jak te dziwne stwory wybuchają.
-To one nie są żywe? Ale w takim razie mój plan się nie spisze pomyślałem wstając na nogi, spojrzałem na naładowany kunai który trzymałem w dłoni
-I tak zmarnowałem już czakrę na tą technikę więc szkoda by ją zmarnować po tej myśli rzuciłem w przeciwnika kunaiem a raczej w jego zwierze które zapewne jak poprzednie nie jest żywe. A przynajmniej miałem taką nadzieję. Zauważyłem też ze kolejne z dwóch stworów lecą na mnie. Były szybkie lecz nie tak jak poprzednie ale i tak szybsze ode mnie a przynajmniej tak zakładałem. Gdy moja broń dolatuje do przeciwnika a ten robi unik aktywuję technikę by go jak i jego dziwnego stwora chyba zrobionego z notek wybuchowych zaatakować po czym szybko składam dwie pieczęcie by następnie wypchnąć dłoń i atakuję je w ten sposób mając nadzieję że jeżeli wybuchną to ponad 5m ode mnie i zbyt wiele mi nie zadają obrażeń. W razie czego jestem gotów też odskoczyć do tyłu lub odbiec widząc jak coś dziwnego się z tymi dziwnym stworami dzieje np: jakby zaczęły skwierczeć/syczeć jak to mają notki wybuchowe w repertuarze
  Ukryty tekst
0 x
Kamiru

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Kamiru »

Plan się powiódł. No, prawie powiódł. Co prawda nie udało mi się zbliżyć do przeciwnika, ani tym bardziej rozpłatać go w pół... A szkoda, walka mogłaby się skończyć tak szybko i moglibyśmy w spokoju czekać na drugą grupę. Może nawet wejść tam i pomóc, jeśli Tsukune wyczułby jakieś kłopoty. Hum... Przynajmniej zyskałem kilka cennych informacji o niebieskowłosym. Białe stwory wybuchają, najpewniej za pomocą tej dziwnej komendy. Zadziwiające zdolności, huh. Ród? Szczep? Nie jest to raczej typowe wykorzystanie żywiołu. Tyle dobrego, że nie zdołał zdetonować tych diabelstw obok mnie. Nawet boska dusza nie utrzymałaby się w zniszczonym ciele, poparzonym, spalonym i rozerwanym na kawałki. Zupełnie jak sędzia, szermierz w starciu z kimś takim nie ma łatwo. A skoro przeciwnik nie miał zamiaru mnie dopuścić do siebie, czas przyjąć jego reguły. Dystans, tak? Sam się o to prosił. Nie wiem co planowała w tej chwili reszta, najwyżej znowu zniweczę ich próby ataku lub obrony. Trzeba zakończyć ten pojedynek, jak najszybciej, zanim wybuchy dosięgną szpital. Architekci tego miasta raczej nie dbali o wytrzymałość swoich konstrukcji. A może gdybyśmy zginęli, ten facet po prostu poleciałby dalej, nie spodziewając się tu kolejnych wyzwań? Tyle, że żadnemu z nas nie śpieszyło się umierać, a zamarznięta głowa świadczyła o tym najdobitniej.
Co jednak konkretnie wyrosło w moim pokręconym umyśle? Jaki to szalony plan postanowiłem zrealizować? Jak najszybsze zakończenie walki. Oni ponownie wypadło, może nawet wyślizgnęło się z moich dłoni, upadając na dach. Może i słońce chowało się za horyzontem, ale białe ptaszystko było dobrze widoczne, podobnie jak jego twórca. Obaj potrzebowaliśmy zaledwie jednej pieczęci do pokazania pełni swoich zdolności, ale... Ja musiałem wypuścić miecz i stworzyć lodowe dzieła, a on przed chwilą wystrzelił kolejną salwę wybuchowych ptaków. Musiałem być szybszy, musiałem. Wokół przeciwnika powinny pojawić się śnieżynki. Ot, śnieg na samym środku pustyni. Inna sprawa, że każdy płatek był cholernie ostry, wirował jak najszybciej wyrzucony shuriken i każdy z nich był czarny jak noc. Prawdziwa lodowa chmara powinna otoczyć, a potem dosłownie pochłonąć przeciwnika, przecinając jego ciało na drobne struktury. Spróbuj sobie z tym poradzić, trzymający się na dystans gnojku. Gdyby tak Fushima albo Tsukune zdołali wcześniej odwrócić jego uwagę, byłoby jeszcze łatwiej. Eh, byłem zdany na siebie, jak zwykle.
- Zdychaj. - powiedziałem cicho, zbyt cicho, by ktokolwiek mógł to usłyszeć. A może usłyszałem to tylko we własnej głowie?
KEKKEI GENKAI: Hyōton 氷遁
NATURA CHAKRY:
  • Obrazek
    Obrazek
    Obrazek
STYLE WALKI: Chanbara
UMIEJĘTNOŚCI:
  • Nabyta Brak
PAKT: Brak.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
  • SIŁA 50 | 60
    WYTRZYMAŁOŚĆ 50
    SZYBKOŚĆ 130 | 140
    PERCEPCJA 52
    PSYCHIKA 1
    KONSEKWENCJA 50

KONTROLA CHAKRY B
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Chanbara
POZIOM ROZWOJU DZIEDZIN NINPŌ:
  • Ninjutsu E
    Kenjutsu C
    Suiton D
    Fuuton B
    Hyōton A

Już aktywne techniki:
Nazwa
Fūton: Hien
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na broń
Koszt
B: 15%
Dodatkowe
Wymaga posiadania broni
Opis Jutsu pozwalające na pokrycie ostrza broni chakrą Fūtonu. Użytkownik nagromadza energię w dłoniach, po czym powoli rozprowadza ją po narzędziu walki. Efektem jest stworzenie ledwo widocznego, śmiertelnie ostrego przedłużenia naszego brzeszczotu. Jesteśmy w stanie za jego pomocą bez problemu ściąć drzewo, przebić głazy... nie wspominając już o ciałach innych ludzi.
Nazwa
Hyōton: Rōga Nadare no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Dowolny
Koszt
B: 7%(za 2 wilki)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika przydatna do odwrócenia uwagi przeciwnika, a i za pomocą której można zadać dość duże obrażenia. Za pomocą tejże techniki członek klanu Yuki wytwarza lodowego wilka (lub całą ich watahę, jedynym ograniczeniem ilości jest chakra), który następnie naciera na przeciwnika. Pazury i kły wilków są dosyć ostre i swoje mogą zdziałać.

Najważniejsze info:
  • Znowu upuszczam Oni obok siebie.
  • Natychmiast po tym używam Yukinokesshō, jedna pieczęć więc akcja będzie szybka. Wersja z czarnym lodem, więc koszt 8%. Piły mają skupić się przede wszystkim na Douhito (mogą nawet zignorować kompletnie ptaszysko), tnąc go jak najdokładniej, z każdej możliwej strony. Akcja podobna do otoczenia Tobiego robakami Shino.
  • Sam jestem gotowy do ewentualnych uników, gdyby coś dało radę wyjść z chmary. Staram się odskakiwać na inne kawałki dachu, w ostateczności zeskakuję na dziedziniec przed szpitalem (oczywiście, zabieram ze sobą ostrze).
  • Wilki dalej robią swoje.
Użyte jutsu:
[center][img]http://i.imgur.com/kAgZAS6.gif[/img][/center]
Nazwa
Yukinokesshō 雪の結晶
Dziedzina
Hyoton
Ranga
D-S
Pieczęci
Tygrys + gesty do kontroli (od rangi A telepatycznie)
Zasięg
Równy pasywnej zdolności.
Koszt Równy pasywnej zdolności.
Równy pasywnej zdolności x2 za czarny lód.
Opis Technika polegająca na złożeniu pieczęci i wytworzeniu płatków lodu (imitujących śnieżynki) które najłatwiej porównać kształtem do maleńkich pił tarczowych. I takie jest z grubsza ich zastosowanie, cięcie, a jeśli się uda, przecinanie wszystkiego z czym się spotkają. Początkowo są to lekkie i niegroźne rozcięcia (choć wiele małych ran też się może źle skończyć). Jednak chmara płatków może też posłużyć do defensywy, choćby przed bronią miotaną (jako bardzo "zbita" chmara), tak używanie jej do zatrzymywania technik jest jedynie stratą czasu i materiału. Jutsu tym nie da się tworzyć konkretnych kształtów, jedynie utrzymywać płatki w formie chmary o różnej gęstości.
Mechanika Poglądowa ilość płatków w "średnio zbitej" masie:
D - Suiton: Mizurappa
C - Suiton: Suijinheki
B - Suiton: Suidan no Jutsu
A - Suiton: Suijinheki
S - Suiton: Suishōha

Szybkość poruszania:
Ranga Hyotunou x 40 (D-1 etc.)

Wytrzymałość:
Katon do trzech rang niżej roztopi bez problemu. Czyli Katon D > Hyuoton A
Futon do dwóch rang wyżej "rozgoni" bez problemu. Czyli Futon C > Hyuoton A
Czarny lód podnosi te wymagania o jeden poziom wyżej.
Rozpisywanie kolejnych żywiołów/dziedzin mija się chyba z celem, bo oceni to MG/Sędzia (co nie znaczy, że każdy katon/futon zadziała tak, jak wyżej, zależnie od szczegółów użytej techniki).

Możliwości:
D-S - rozcięcia skóry i słabych materiałów
Użycie czarnego lodu (A-S) pozwala na przecinanie mięśni.
Można atakować wytrzymalsze struktury, ale efektem będzie masa drobnych nacięć (zależnie od czasu i ilości ostrzy).
Link do tematu postaci Kliknij mnie!
Ilość całej chmary (mniej więcej) Klik. Powinna więc bez większych problemów zająć całego Douhito i jego środek transportu (głównym celem ataku i tak jest niebieskowłosy) a biorąc pod uwagę fakt, że płatki pojawiają się od razu wokół niego, będzie miał ciężko z jakimkolwiek unikiem.

Chakra - 84,5% - użyte jutsu = 76,5%
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Reika »

Wszystko było już popakowane i gotowe do wyniesienia, a Reice nie pozostało nic innego, jak złożyć to wszystko w jednym miejscu. Te lekarstwa i opatrunki w rękach medyków mogą być zbawieniem na skalę takiego zniszczenia, bo zapewne będzie sporo rannych w tej masakrze. Blondynka niepewnie spojrzała w kierunku wyjścia ze szpitala, kiedy budynkiem ponownie wstrząsnęła eksplozja. Mieli mało czasu. Ten wybuch i poprzedni były tuż obok szpitala, więc kunoichi bez problemu wydedukowała, że ekipa, która pozostała na zewnątrz żeby ich osłaniać, została zaatakowana. Muszą się pospieszyć ze swoją robotą, żeby wspomóc pozostałych, dlatego też ruszyła do schodów, mając za towarzystwo klona Natsume. W tym momencie rozległo się wołanie dowódcy, który kazał im zejść i poinformował, że mają kłopoty. Cholera. A więc to jednak pułapka. Cokolwiek jednak czekało ją na dole, nie mogła zignorować tego polecenia. Najwyraźniej wróg wiedział o ich obecności, więc nie miała wyjścia, jak tylko się pokazać, bo inaczej inni mogli na tym ucierpieć, a do tego nie miała zamiaru dopuścić. Posłusznie więc zaczęła schodzić schodami w dół, zdając sobie jednak sprawę, że idzie sama. Racja...nikt nie wspominał o klonie, więc ten mógł spokojnie zostać na górze i przy okazji ostrzec pozostałych. Dobra robota, Natsume... pomyślała sobie, ostrożnie schodząc do podziemi i uważnie rejestrując to, co znajdzie na dole.
Widząc klęczących w rzędzie medyków, związanych i zakneblowanych, aż się w niej zagotowało. Stanęła przy drugim boku dowódcy i rzuciła mordercze spojrzenie temu jednemu zbirowi, który zdołał sterroryzować grupę dobrze wyszkolonych shinobi. Przecież niektóre techniki medyczne mogły też pomóc w walce, dlaczego się nie bronili i dali tak łatwo podejść? Reika nie miała pojęcia, ale nie podobała jej się sytuacja, w jakiej się obecnie znaleźli. Zapewne facet miał jakiegoś asa w rękawie, bo inaczej sam nie byłby w stanie ich wszystkich kontrolować. Szantaż, tylko jak mocny. Nie widziała pleców medyków, więc nie wiedziała o notkach, ani też nie słyszała, jak o nich wcześniej mówiono, natomiast przyjrzała się uważnie kukle, która była połączona nićmi chakry do swojego właściciela. Jeśli zabije się faceta, kukła będzie bezużyteczna. Tylko jak go dorwać, żeby nie zaszkodzić im wszystkim? Na razie pozostało tylko obserwować i dowiedzieć się, jakie są jego żądania, więc Reika stała nadal u boku dowódcy i przyglądała się chłodnym wzrokiem zbirowi, chcąc wychwycić jakiś słaby punkt, albo moment dekoncentracji, co mogłoby przechylić szalę na ich korzyść, nie ponosząc kosztów ryzyka.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: [Event] Krwawe piaski

Post autor: Natsume Yuki »

Wyglądało na to, że jego plany obserwowania całego zajścia bez konieczności ingerowania w to całe badziewo, i z możliwością ewentualnej ingerencji z zaskoczenia poszły, mówiąc językiem kolokwialnym, w pizdu. Przynajmniej oponent raczej nie powinien być w stanie się spodziewać tego, że w drużynie wewnętrznej jest jeszcze dodatkowo klon, a to mogło być dla przeciwnika elementem zaskoczenia. Natsume skrzywił się lekko, zirytowany, po czym spojrzał na zbliżającą się Reikę. Pokazał jej gestem, żeby zostawiła te wypełnione torby, które odnalazła, jego klonowi (wciąż podejrzewał, że to w nich mogły się znajdować te wyżej wymienione notki), a żeby ona sama zeszła tam tylko z tym pakunkiem, który na pewno był bezpieczny. Klon zaś pozostał na górze, i nie bez powodu - jego śmierć nie była żadną szkodą, poza utratą chakry, więc równie dobrze mógł się udać na przeszukiwanie pomieszczeń na górze w poszukiwaniu wyżej wymienionych notek... uprzednio sprawdzając te torby.
Sam zaś zeskoczył ze ściany i wylądował lekko na podłożu, po czym poprawił swoje włosy (aby ponownie unosiły się lekko w górę) i stanął niedaleko Kashimy, patrząc zimnym spojrzeniem wyrażającym zupełny brak zainteresowania na lalkarza. Dezaktywował Yamatogiri - nie było sensu marnować chakry, skoro przeciwnik mógł tak po prostu ich wysadzić. Stanął w "pseudorozluźnionej" pozycji (wyglądał jakby stał w rozluźnieniu, lecz tak naprawdę był w każdej chwili gotów doskoczyć i sięgnąć po miecz, lub wykonać unik) i oparł ręce na biodrach.
-Ci twoi "zwykli cywile" mają ciekawy sposób walki o miejsce w świecie - powiedział cynicznie, lecz w jego głosie nie było oznak żadnych negatywnych emocji. Po prostu stwierdził fakt. - Powiedz więc, co chcesz powiedzieć, bo w razie gdybyś nie zauważył, NORMALNI cywile giną, próbując uciekać, a siedząc tutaj, wcale im nie pomagamy.
Wiedział, że mówił dość butnie. Ale musiał teraz odciąć się od Natsumego, i stać się po prostu Kenshim. Narzędziem do wykonywania misji. Bez emocji, bez zawahań. Wyższa konieczność, bez której niedługo mógł być trupem. A tytuł mistrza areny raczej też powinien dać przeciwnikowi znać, że lepiej nie dać się sprowokować cynizmowi Yukiego.
Cały czas starał się mieć wszystko na widoku i być w stanie odpowiednio zareagować na wszelkie formy agresji. Tworzenie blokad żeby nic się nie zawaliło lub do osłonięcia, odskoki... ostrożnym zawsze warto być. Do tego starał się przyjrzeć, czy ma on może jakieś umiejętności sensoryczne, żeby wiedzieć że na górze buszował starający się zniszczyć jego pułapkę klon...
A co do klona Natsumego na zewnątrz? Dalej stara się podejść do leżącego sędziego i sprawdzić jego stan, przy okazji mając oko na sojuszników. Gdyby stało się coś, co by mogło ich zranić, stara się techniką klanową zablokować zagrożenie, a w ostateczności - zasłonić kompana własnym ciałem.
  Ukryty tekst
0 x
Zablokowany

Wróć do „Sachū no Senjō”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość