Shinzo gotów był na swoje popołudniowe obowiązki. Dzisiaj jego przełożony na murze postanowił, że najlepiej przyda się patrolując cywilizowaną jego stronę. Zbiegł na dół ze swojej kwatery i udał się na patrol, jaki mu wyznaczono. Nie spodziewał się niczego nadzwyczajnego. Tutaj zwykle szukało się dezerterów i ludzi próbujących spiskować wobec shinsngumi. Raczej rzadko ktoś wpadał na osoby z niezbadanych obszarów. Bywało tutaj spokojnie, lecz trzeba było zawsze mieć się na baczności. Nie wiadomo kto czai się za plecami. Shinzo, zamaskowany rosły mężczyzna kroczył przed siebie mając oczy dookoła głowy i rozglądając się często, starając się skupiać wyłącznie na ważnych rzeczach. Droga była długa, ale pozwalała na refleksję, plany na kolejne treningi i rozważanie o ścieżce rozwoju. Kroczył sobie spokojnie, wypatrując dziwnych zjawisk i zachowań.
Re: Okolice muru
: 27 maja 2020, o 22:31
autor: Yami
Re: Okolice muru
: 27 maja 2020, o 23:59
autor: Shinzō
Shinzo szedł powoli i rozglądał się dokładnie. Nie chciał przeoczyć niczego ważnego, bo wiedział, że obedrą go ze skóry. Nie był na murze długo, więc ludzie jeszcze nie do końca mu ufali. Zdawali sobie sprawę, że potrafi się obronić i da sobie radę z większością nowych rekrutów, jednak za murem czekają zupełnie nowe wyzwania. Aby jednak dowiedzieć się jakie musi sprawdzić się tutaj, po cywilizowanej stronie. Patrol ten to rutynowa praca każdego kto tu zaczyna, więc żadna ujma na honorze. Po kilkunastu minutach dotarł do drzew, które były nienaturalnie złamane. Czyżby to spadające elementy muru, czy jednak ktoś miał interes w tym, aby je ściąć. Tak czy inaczej oczy musi mieć teraz dookoła głowy. Spróbował zbadać miejsce zdarzenia, by dowiedzieć się czegoś więcej. Jeśli nic nie ma, to kontynuuje swój patrol.
Re: Okolice muru
: 28 maja 2020, o 18:35
autor: Yami
Re: Okolice muru
: 26 paź 2020, o 13:56
autor: Oshi
Sen musiał coś oznaczać... Oshi z uśmiechem na ustach, wiedział doskonale gdzie prowadziły go nogi. Ostatni raz odwiedził to miejsce kilka lat temu, tamta historia jak to zwykle w jego przypadku niemal doprowadziła do śmierci młodego bohatera. Senju przeskakiwał między drzewami, obawiając się że spotka jakiegoś shinobi ze swej wioski. Ostatnimi czasy było coraz głośniej o Ośku, co wiązało się z obowiązkami których nie bardzo chciał obecnie wykonywać.
-Buru mordeczko, myślisz że nasz Akoraito złożył raport?
Zmarszył brwi z konsternacji, wiedząc że zachowanie na misji mogło ściągnąć kolejne problemy. Mur do którego zmierzał oddzielał oba światy. To tam stoczył pierwszą poważną walkę w życiu, tam też poznał siłę gadów które musiały być jego... Cholerny władca z nieznanych ziem. Kolejne godziny mijały spokojnie, a myśli wojownika biegły od walki z nowymi przeciwnikami do pieczystego które z pewnością posiadali strażnicy granicy...
-Uhuuuu!... Dalej Buru, już czuję szamanko
Osiek był prostym chłopakiem, nie wnikał w życie wielkich tego świata. Chciał jedynie być kimś na własnym podwórku, spełnić obietnicę daną matce. Jego los był ściśle związany z rodem Senju, jego ostatecznym celem był pokój gdy inne rodziny z szacunku nie pomyślą nawet o spiskowaniu przeciw nim. Zanim słońce wzeszło dość wysoko, wojownik z oddali ujrzał majaczący cień muru...
-Nadchodzę władco węże!
Re: Okolice muru
: 26 paź 2020, o 14:21
autor: Kagutsuchi
Re: Okolice muru
: 27 paź 2020, o 09:25
autor: Oshi
Oshi zmierzał dalej w kierunku wielkiego muru, do czasu aż na jego drodze nie pojawiła się obca istota. Senju zmierzył draba wzrokiem, zdając sobie sprawę że ten to musiał lubić wszelkie formy relaksu przy pakowaniu kolejnych kilogramów na sztandze. Czarnowłosy nie był dużo starszy od niego na pierwszy rzut oka, jednak same rysy twarzy dodawały mu kilka latek. Wojownicy z muru często byli od małego zaprawieni w boju, z mieczem jak ze smoczkiem od kołyski... Kolejne sekundy mijały w ciszy, gdy nasz bohater postanowił przerwać impas.
-Siemanko! Jestem Oshi Senju
Chłopak założył ręce za plecy przyglądając się okolicy z ciekawości, po czym przemówił ponownie starając się przybrać urzędowy głos.
-Słyszałem że jako Sentoki mogę liczyć na pyszny posiłek... Aaaaaa, jestem okropnie głodny
Kiedy pomyślał o godzinie ostatniego szamanka, ziemia niemal usunęła mu się spod stóp. Całą drogę ze szpitala spędził na obmyślaniu różnych scenariuszy walki z przeciwnikiem. On na koniu vs wąż, on na drewnianym encie vs wąż, drewniany wąż na Oshim vs wąż, wielki bakłażan vs wąż... Pomysłów było wiele, jednak wciąż nie wiedział czy władca gadów przebywał na nieznanych ziemiach. Właściwie to ten młody jegomość w mundurze straży mógł mieć jakieś informacje... Ale czy tak wypadało na pierwszym spotkaniu.
-Słuchaj Kukuryku, wiesz może coś o władcy węży który kilka lat temu siał spustoszenie ?
Oshi jak zwykle zapomniał imienia swego rozmówcy, co oczywiście nie było żadną próbą obrazy... On po prostu żył w innej czasoprzestrzeni, gdzie myśli biegły po mlecznej dolinie usłanej pieczystym.
EKWIPUNEKPRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
odznaka ninja, duża torba, kabura na broń, dwa duże zwoje przymocowane do pleców na 10m bandaża, płaszcz, Shiriaru (zazwyczaj chodzi obok Yuu)