Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »


Od czasu festiwalu minęło kilka dni, podczas których Rimuru wraz z Hokama Natsumi ćwiczyła etykietę oraz maniery, jakimi powinna posługiwać się w posiadłości. Jak by nie patrzeć, byli oni częścią cesarstwa, gdzie te stały na jeszcze wyższym poziomie. I tak wpajano młodej damie coraz większą wiedzę
właśnie na ten temat. Drugim ważną rzeczą dnia były zajęcia walki. Wymienienie rodzajów broni, którymi się musiała uczyć, walczyć byłoby zbyt długą listą, krótszą będzie powiedzieć, iż walka bronią kawaleryjską całkowicie odpadła, choć pozostały na tej liście ogromne dwuręczne miecze, które Rimuru z trudem mogła unieść. Jeżeli już przy nich jesteśmy, to zdecydowanie szermierka była tym, co najbardziej przypadło do gustu Rimuru, była to bowiem piękna i szlachetna sztuka. Na ogół jednak uczyła się z młodszymi od siebie osobami, które już przewyższały ją wzrostem i nie było tutaj niczego skomplikowanego czy nawet pojedynków. Uczyli się tam podstaw z wymachów mieczem oraz poruszaniem się zgodnie z ruchami taktomierza. Wszystko miało swoje miejsce i czas.

Po tych wszystkich zajęciach miała wolne popołudnia i wieczory, które spędzała, wałęsając się po mieście albo czytając. Coraz częściej czytała raporty na temat różnych starć — kolejna prośba Hokamy Natsumi, która w ten sposób chyba chciałaby Rimuru nabrała rozwagi. To zaczęło oczywiście przynosić skutki na nią samą, dzięki takiemu czemuś inaczej zaczęła postrzegać świat.
Siedziała, teraz w wannie czytając raport, machała przy tym wesoło stopami, robiąc fale w swojej wannie. Woda teraz była ogrzewana dopiero, dlatego jeszcze nie mogła się położyć i zażyć długiej kąpieli, na którą miała ochotę. Miała przy wannie tykwę na wodę, z której już połowy nie było. Dodano to tej wody bowiem truskawkę, przez co woda miała zupełnie inny smak, który sprawiał, iż Rimuru łatwiej czytać było ten nudny raport z walki między kimś z klanu Hozuki z użytkownikiem Katonu. Walka odbywała się w niekorzystnej sytuacji — bowiem palący się dom nie był dobrym źródłem dla wody, dlatego też ledwo walczący uszedł z życiem, by napisać ten raport, jednak udało mu się to.
Wnioski jednak były najważniejsze, jednak nim odpowiednio się na nich skupiła, nagle coś ją chwyciło za nogi i wciągnęło do wody. O dziwo nie zdołała zmienić się w wodę, na wskutek niespodziewanego ataku, jednak od razu zrozumiała tego przyczynę. Nad nią znajdowała się teraz kobieta o białych włosach i fioletowych oczach, z rekinimi zębami, wpatrująca się w młodą Rimuru z wielką radością. Tylko Hozuki mógł pochwycić innego Hozukiego, by ten nie zmienił się od razu w wodę. Wychylając głowę z wody, nie żeby przeszkadzało jej przebywanie pod wodą, w końcu mogła się skroplić i normalnie oddychać wodą. Jednak nie dało się w ten sposób mówić.
- Pogryzę cię! ~ zawołała Rimuru starając się wyrwać bez skraplania spod tamtej. W końcu jej kuzynka, opierała swoje kończyny na jej kończynach. W każdej chwili obie mogły się skroplić, choć takie zderzenia się nie należały do najprzyjemniejszych.
- Gryźć to mogę ja - rzekła pokazując swoje rekinie kły, które zdecydowanie były większe od tych Rimuru. Tamta miała jednak uzębienie dorosłej osoby, gdy Rimuru jeszcze miała mleczaki. I porównanie dziecięcych zębów z uzębieniem dorosłej osoby, nie mogło wypaść korzystnie na rzecz tej pierwszej.
- Zobaczysz jak mnie puścisz! Jak nie to się zwodnie! ~ zawołała Rimuru przestając się rzucać, tamta uśmiechnęła się figlarnie.
- Miło Cię widzieć w końcu w domu Rimciu - rzekła Eimi siadając obok by wypuścić kuzynkę spod swoich kończyn. Rimuru natychmiastowo usiadła i patrzyła groźnie na swoją kuzynkę, starszą od niej zaledwie o cztery lata - Wyładniałaś od naszego ostatniego spotkania i nabrałaś nawet kształtów - stwierdziła przyglądając się Rimuru, która ukazała swoje kły ponownie. Ta jędza jak zwykle przyszła z niej szydzić.
- Rosnę jeszcze, a tobie nic do tego ~ rzekła, pokazując jej figę, tamta się roześmiała i usadowiła wygodniej w wannie. Rimuru dalej siedziała zła jak osa.
- Mam co do tego inne zdanie, skoro za pół roku zastąpisz mnie na dworze cesarskim, jako reprezentant rodziny Hozuki. - stwierdziła Eimi, wprawiając w szok swoją rozmówczyni - Teraz jest tam mój brat, ale on nie prezentuje żadnych ładnych wdzięków - stwierdziła, jej wzrok padł na Rimuru - Ty pokażesz im chyba słodycz naszego rodu - zaśmiała się i przechwyciła Rimuru, która rzuciła się na nią z pięściami, w mig rozbroiła swoją młodszą i mniejszą kuzynkę, ani razu ani jedna nie zmieniła jednak się w wodę.
- Puść mnie! ~ zawołała Rimuru, która chciała uniknąć zmiany w wodę, by nie zmieszać się z Eimi, ta jednak ugryzła ją w ucho i szepnęła.
- Przyszłam Ci to powiedzieć, bo od dzisiaj dołączam do grona nauczycieli twoich, a że znam parę sztuczek, to zaczniemy od szermierki, za dwadzieścia minut. - powiedziała odrzucając Rimuru, która wylądowała w wodzie. Eimi wyszła z niej jako pierwsza. Z jej ubrań w mig zniknęła woda, gdy się na chwilkę wręcz skropliła. Jej włosy, też były już suche. Rimuru siedziała jeszcze chwilę w wannie, jednak wiedziała, iż powinna się już zebrać, dlatego też błyskawicznie zakończyła swoją kąpiel, lekko się tylko obmywając i ruszyła na górę, owinięta tylko w ręcznik. Na górze dopiero Inagura ją ubrała na nowe zajęcia w czasie jej planu dnia.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Ubrana w strój do treningu Rimuru skierowała się na plac treningowy, gdzie czekała na nią już Eimi, trzymającą dwie katany w pochwach w rękach. Gdy znalazły się bliżej, siebie jej kuzynka rzuciła bronią ku niej, tak by jej kuzynka mogła spokojnie ją pochwycić. Broń była ciężka i gdy Rimuru wysunęła ją z pochwy zobaczyła, iż klinga katany jest ostra. Oh, to będzie bolesne i męczące doznanie. Coś czuła, iż po tym treningu legnie w łóżku. Popatrzyła jednak bez cienia skargi na swoją kuzynkę, której kącik ust uniósł się w uśmiechu. Był to przerażający uśmiech, przez rekinie zębiska. W domu Hozukich nie było mowy o stępionej broni treningowej, każda broń tutaj była ostra i gotowa do cięcia innych. W końcu, po co ona byłaby im, skoro mogli oni się skraplać wręcz na życzenie. Więc przecięcie innego Hozukiego było tutaj niczym nowym.
- Zaczniemy od podstawowej sztuczki w Chanbarze - stwierdziła, dobywając swojej katany i rzucając swoją sayą na ziemię, poza kamienny krąg treningowy. Rimuru uczyniła tak samo - technikę szermierze zwą Yodo, jest to dosyć przydatna sztuczka, jednak w większości stosuje się ją treningowo, jest jednak pierwszym krokiem w szermierce do opanowania przez kroki, jakie w niej robisz - wykonała cięcie mieczem dla rozruszania się i skierowała miecz w Rimuru - Podobno lubujesz się w katanach, dlatego tym będziesz trenować. Jednak w celach treningowych wykonaj na mnie pchnięcie - stwierdziła, choć kataną nie wykonywało się pchnięć. Nie do tego służyły.
Rimuru wiedząc, iż to ją zaboli, ruszyła do ataku i wykonała pchnięcie, jednak błyskawicznie Eimi odsunęła się z linii ataku, uderzając w jej katanę swoim mieczem i kontynuując swój obrót cięła Rimuru przez plecy kataną. Ta przeszła przez jej ciało od karku aż po lewy bok, sprawiając, iż Rimuru całkowicie się musiała skroplić, by zebrać całe ciało w jedno. Jej kuzynka w żaden sposób nie zamierzała jej oszczędzać.
- Niezła sztuczka ~ stwierdziła Rimuru, gdy jej ciało zebrało się całe kilka kroków od tamtej.
- Jeszcze raz i obserwuj uważnie - stwierdziła Eimi. Rimuru obserwowała każdy krok swojej kuzynku uważnie i ruszyła ponownie do ataku. Ten jak poprzedni, został z łatwością uniknięty i cios uderzył z wielką siłą w plecy Rimuru, która gdyby nie była Hozuki, umarłaby rozpłatana na pół. Uczucie, przeciętej nie należało do najprzyjemniejszych, jednak zebrała się znowu, czując ciepło w brzuchu i radość z tego co się właśnie działo. Przecięto ją, a ona czuła się szczęśliwa? Co było z nią nie tak?
- Jeszcze raz ? ~ zapytała z błyskiem w oczach, na twarzy Eimi pojawił się uśmiech, puściła nawet oko swojej młodszej kuzynce. Eimi w tym właśnie jednym momencie zyskała szacunek dla Rimuru. Nie była już niedorajdą jej w oczach, tylko dzieckiem rodu Hozuki, który jeszcze ma wiele do nauczenia, jednak nie niedorajdą. Zostanie kiedyś człowiekiem, a może i rekinem Hozukich?
- Teraz twoja kolej, spróbuj chociaż raz mnie zmusić do skroplenia, to przejdziemy do drugiego etapu treningu, a jest ich aż cztery - stwierdziła z rekinim uśmiechem na ustach.
I nim Rimuru zrozumiała co się dzieje, pchnięcie kataną rozpłatało jej bok. Eimi pokręciła głową z zawodem, jednak na drugi atak, wręcz identyczny była już gotowa. Jednak gotowość, a możliwość odbicia ataku to zupełnie co innego. Jednak Eimi nie dawała jej wiele czasu, atakowała wciąż i wciąż, starając się, by dziewczyna przywykła do takich pchnięć. Nawet zaczęła zmieniać bronie. Wzięła włócznię, większy miecz. Z rzadka udawało się Rimuru odbić atak, jednak z całych sił starała się nie być przeciętą. Trening najpewniej nie trwał nawet chwili, a ona już była cała zdyszana, gdy Eimi wydawała się osobą, która nawet rozgrzewki nie zaczęła.
W końcu jednak udało jej się nie tylko odbić atak, ale i ciąć we włosy tamtą, które się zwodniły. I wtedy przeszły do drugiego etapu treningu. Znacznie gorszego, mieszania w atakach. Teraz tamta dokonywała pchnięcia gdzieś w kombinacji i to było znacznie trudniejsze. Z tego też powodu, trening został przeniesiony na następny dzień, gdy Rimuru odzyskała siły, gdyż bycie przecinanym wypompowało ją z chakry. Drugi dzień nie wystarczył i Eimi znęcała się nad Rimuru ponad dwa tygodnie nim ta w końcu przecięła swojego kata na pół - trzy razy pod rząd. Trzy cholerne razy pod rząd, nie dając się samej przeciąć. Tamta ani razu nie wydawała się podczas ich treningu, choćby zmachaną. Dopiero wieczorem oglądając jak trenuje ze swoją matką, zobaczyła, iż Mayumi robi z Eimi to, co Eimi z Rimuru. Znęcanie było w tej rodzinie tradycją, choć po części Rimuru się to podobało. Uczucia bycia w walce, napawały ją szczęściem, radością.
Trzykrotne wykonane Yodo pod rząd, sprawiło, iż obie czuły, iż Rimuru wie jak powinna wykonać te, technikę w każdych warunkach, niezależnie od rodzaju broni przeciwnika. Była w końcu przeszkolona w tej technice obrony, choć jak stwierdziła Eimi, walka to nieustanna agresja. W szermierce jest obrona, choć w walce tej nie powinno być. W Walce powinna atakować, jeżeli zacznie się bronić, to znaczy, iż tylko przedłuża niepotrzebnie walkę. Powinna atakować, atakować, nieustannie. Jednak Yodo, miało nauczyć ją jak się poruszać i było podstawą.
Nazwa
Yōdō
Ranga
D
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
Brak
Dodatkowe
Na czas używania techniki otrzymujemy +10 do siły
Opis Prosta technika pozwalająca na wykorzystanie ataku przeciwnika. Gdy wróg naciera na nas wykonując pchnięcie swoją bronią, my lekko odsuwamy się na bok i ustawiamy bokiem do niego. W tym momencie uderzamy w jego oręż tak, by użyć przeciw niemu impet, jaki nadał ostrzu. Sztuczka ta sprawia, że oponent zostaje pociągnięty w miejsce, w którym staliśmy przed unikiem i traci równowagę odsłaniając plecy dla naszego cięcia. Można również podstawić nogę, by się wywrócił.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Rimuru, ledwo przeżyła pierwszą naukę chanbary, szermierki dla Ninja, a Eimi już zabrała się za drugą lekcję. Kobieta o pięknej sylwetce kontra młode dziewczyna, zdecydowanie można byłoby to nazwać pięknyym widokiem, gdyby nie to iż obie się uśmiechały do siebie, szczerząc swoje rekinie kły. Biła też od nich żądza walki, której nie powstydzili by się nawet członkowie rodu Kaguyi, którzy podobno po za walką niewidzieli nic innego. Dlatego też niczym dziwnym nie było dla Rimuru gdy w końcu Eimi ruszyła do ataku, wyprowadzając kilka potężnych cięć, z różnych kierunków, mierząc w jeden i ten sam punkt. Rimuru ledwo nadążała z blokowaniem ciosów, cofając się o krok, aż w końcu nastało ostatnie uderzenie, które ją odrzuciło i zmieniło w mokrą plamę na kamiennych płytach.
Rimuru jednak szybko potrafiła zebrać własną wodę i od skroplić się, dzięki temu była gotowa już do przyjęcia wolniejszej wersji Omotegiri. I ta sprawiła jej wiele problemów, jednak tym razem mogła przyglądać się, ostatni jednak cios jednak przebił jej gardę i przebił ją na wylot. Woda wokół ostrza wystrzeliła na ziemię, a Rimuru stała w pełni wodnistym kształcie. Jako jednak iż była odpowiednio nawodniona, nie musiała się przejmować taka utratą i odbudowała w mig swoje ciało.
- Teraz będzie twoja kolej, będzie atakować cztery do pięciu razy i ostatnie uderzenie musi być tym najsilniejszym, w którym włożysz wysiłek nie tylko całego ciała, ale i ducha. Oddając swój oddech na rzecz swojego ostatniego uderzenia - stwierdziła Eimi, ustawiając się w postawie obronnej.
Rimuru skinęła głową jej i ruszyła do ataku wyprowadzając najpierw cięcie od dołu, by następnie zacząć uderzać raz po raz w jeden i ten sam punkt. Jednak, ciężko było samej Rimuru skłonić się do zaatakowania pięć razy w to samo miejsce, było to po prostu głupie i bez sensowne. Przeciwnik nie był w końcu głupią kukłą. Walka nie mogła tak wyglądać. Przez ten brak zdecydowania, nie wyszła jej pierwsza próba. Ostatni cios, został zbity w dół i Eimi zastosowała na niej Yodo, tnąc Rimuru na pół.
- Jeszcze raz! - zawołała Eimi, Rimuru ruszyła po raz kolejny do ataku, jednak i tym razem nic z tego nie wyszło. Eimi z łatwością przechodziła do ataku, ani razu nie będąc wytrąconą z równowagi, stosowała na plecach Rimuru Yodo, by ta czuła coraz większą wściekłość. Dopiero po szóstej próbie, udało jej się sprawić iż Eimi jej nie uderzyła w plecy. Jednak dopiero następnego dnia udało jej się stworzyć dziurę w klatce piersiowej swojej kuzynki. Widok niezwykle radosny, który sprawił iż Rimuru została natychmiastowo pozbawiona głowy. Na swoje jednak szczęście, była Hozuki, cięcie tylko przeszło przez jej wodne ciało.
Nazwa
Omotegiri
Ranga
C
Pieczęci
Brak
Zasięg
Zależy od długości ostrza
Koszt
Brak
Dodatkowe
Na czas używania techniki otrzymujemy +20 do siły
Opis Technika polegająca głównie na sile uderzeń - a ta jest dostatecznie duża, że jest w stanie obalić przeciwników na ziemię, nawet jeżeli poprawnie zablokowali oni wszystkie ciosy. Użytkownik wyprowadza przed siebie kilka silnych cięć, mierząc w jeden punkt na ciele przeciwnika. Sztuka ta jest bardzo przydatna - w rękach wprawnego szermierza staje się ona potężną, zabójczą bronią.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Informacje iż Eimi nie będzie na popołudniowym treningu, Rimuru przyjęła jak na młodą damę przystało, udają lekko rozczarowaną. Przyjęła te wieści z wielkim poczuciem godności, tak jakby umarł jej ktoś bliski z rodziny. A tutaj chodziło tylko o nieobecność tylko kuzynki, dręczycielki udającej nauczycielkę. W duchu jednak skakała i krzyczała z radości. Taniec zwycięstwa widziała oczami wyobraźni. Tak, to było jej zwycięstwo, jej dzień wolności, po miesiącu bycia ciętym na kawałeczki. Jak dobrze, iż obie były Hozuki, inaczej nie starczyłoby już dawno ciał obu dziewczynom, bo Rimuru mimo bycia uczennicą, co jakiś czas wykonywała niemożliwe do spełnienia zadanie i przechodziły do następnej lekcji.
Udała się zawiedziona do swojego pokoju, gdzie w końcu uwolniła pokłady swojej radości poprzez taniec i skakanie po całym pokoju. Gdy w końcu się zatrzymała, ruszyła do skrzyni przy regale na książki. Wyciągnęła z niej, to co lubiły wszystkie dziewczynki w jej wieku. Wzięła drewniane klocki i zaczęła układać z równych drewnianych kształtów zamek na stole. Budowała z nich wielkie wieże, dopierając ostrożnie odpowiednie kształty, by do siebie pasowały. Udało jej się postawić kilka wież, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Westchnęła zirytowana. Jednak wstała i ruszyła w kierunku drzwi, które odsunęła na bok. Irytacja zmieniła się w niedowierzanie i zawód. Miało jej nie być!
- Miało Cię nie być ~ wyszeptała wystraszona Rimuru.
- I nie było, jest już wieczór, a ty jesteś pełna chakry - stwierdziła, Rimuru obróciła się i spojrzała za okna. Rzeczywiście, było na zewnątrz dużo ciemniej niż gdy siadała do stołu. Ale ten czas błyskawicznie przeminął. Szybko jednak wróciła wzrokiem do swojej kuzynki i wpatrzyła się w nią z uwagą.
- I co w związku z tym? - zapytała zaniepokojona Rimuru.
- To że jesteś wypoczęta - powiedziała Eimi, wzdychając i wchodząc do środka niezaproszona. Rimuru przekręciła oczami, wiedziała jednak iż nie ma wyboru. W końcu niewiele miała do gadania w wielu kwestiach czy tego chciała czy nie.
Zamknęła drzwi za swoją towarzyszką i skierowała za nią kroki. O dziwo, kierowały się do jej łazienki, gdzie jej kuzynka pozbyła się swoich ubrań, zmieniając w wodę. Wszystkie jej rzeczy upadły na ziemię po prostu. To tak się dało !? Rimuru spróbowała i tak jak się spodziewała, jej ubrania przeszły przez nią opadając na ziemię. Nim zdążyła wejść do wanny jej kuzynka, już zmieniała temperaturę wody, która spływała z góry. Było to dokonywane w dosyć prosty sposób. Poprzez rurę odblokowywało się dwa końce rury. Ten w zbiorniku gotowanej wody i ten dopuszczający wodę do tego wodospadziku. A woda zawsze była gotowana blisko wieczornych godzin, a jeżeli było większe zapotrzebowanie, odpowiednie osoby korzystały z jutsu. Ciepła woda, na życzenie. Jej kuzynka zaczęła się myć.

- Od dnia dzisiejszego będziesz uczyć się chodzić po wodzie - powiedziała, zmywając brud z włosów, co zaskoczyło Rimuru, która dopiero teraz zobaczyła drobne ranki na ciele swojej kuzynki. Cóż, widać misja była wymagająca, skoro nawet ona jako przedstawicielka Hozuki została zraniona.
- Ale ja to potrafię ~ stwierdziła Rimuru, która w mig skupiła chakrę i zaczęła chodzić po niewysokiej wodzie w baseniku, aż znalazła się najgłębszego miejsca w wanie.
- Cała sztuczka polega na tym iż będziesz stale zmniejszać ilość chakry potrzebnej do tego. Za mało razy potrafisz zmienić się w wodę - stwierdziła ruszając w jej kierunku, opadając powoli z każdym krokiem, a następnie zaczęła wchodzić niczym po schodach. Nie było tutaj dużo miejsca, dlatego podczas tej drogi dwa razy musiała się okręcić.
- I po co takie ćwiczenie? ~ zapytała, Eimi spojrzała na nią z politowaniem.
- Byś nie marnowała niepotrzebnie chakry - stwierdziła Eimi siadając w wannie - Na co czekasz? - zapytała się podnosząc brew. Rimuru patrzyła z złością w oczy tamtej.
- Kiedy uznasz iż nie będę musiała tego robić? ~ zapytała wiedząc, iż ta jej nie odpuści.
- Ja Ci pewnie odpuszczę, gdy zaczniesz chodzić po wodnych schodach - stwierdziła z uśmiechem Eimi, układając się wygodnie w Wannie Rimuru, gdy ta musiała stać przed nią i zacząć chodzić. Wredne babsko.
I tak jak się Eimi spodziewała, Rimuru tego dnia zapadała się co chwila w wodzie. Drobne zmniejszanie ilości chakry, którego miała się nauczyć Rimuru nie należało do najłatwiejszych zadań, jednak pozwoli jej to znacznie lepiej zapanować nad własną chakrą. Torturowanie młodej jednak przynosiło jej ulgę, gdyż kilka lat temu, wykonywała te same ćwiczenia. Równie czerwona na twarzy co teraz Rimuru, nie mogąca się skupić. Tym co je różniło, było to iż Rimuru już w tym momencie potrafiła zrobić pięć kroków od razu, nim się zapadała głębiej i w panice opadała jeszcze niżej, wywracając się. Każdy upadek niefortunny na ściany wanny kończył się też skraplaniem, co wymęczało dodatkowo dziedziczkę. Gdy była już lekko zdyszana, kazała jej przestać.
- Od teraz gdy kończymy popołudniowy trening, weź godzinną drzemkę i tutaj przyjdź. Nie więcej niż pięć minut dziennie przyniesie wymierne korzyści, a nie będzie Cię to irytować tak bardzo - powiedziała Eimi

Kontrola Chakry D - > C
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Umiejscowienie rezydencji rodu Hozukich w tym własnie miejscu, miało wiele powodów. Oczywiście najważniejszym była bliskość do Nami-Shin i obronność tego miejsca. Jednym jednak z nich było stałe źródło wody przez podziemne rzeki oraz to iż wyspa idealnie nadawała się do trenowania różnych technik Suitonu. Wody było pod dostatkiem, a pozbycie się nowo stworzonej wody też było łatwe. Dlatego też na jednym z niżej położonych ogrodów Rimuru ćwiczyła chodzenie po wodzie. Idąc w kierunku południowym, jej stopy coraz niżej się zapadały w wodzie, gdy idąc na północ, wynurzała się z wody, tak jakby chodziła po wręcz niewidzialnych schodach. To co robiła, było owocem treningów przez niemal dwa tygodnie, jednak dosyć szybko opanowała tę sztuczkę z kontrolą własnej chakry. A chodzenie w ten sposób, było dla niej wręcz czymś naturalnym i zabijało nudę.
W końcu, jednak stawiła się ta, na którą czekała. Eimi schodziła po schodach, pozbywszy się gdzieś wcześniej, swojego ogromnego miecza. Rimuru idąc po wodzie, widziała zaskoczenie na twarzy swojej kuzynki. Ego Rimuru zmieniło się w jednej chwili z jeziorka w wielkie morze. Uśmiech zaczynał się przy jednym uchu, a kończył przy drugim. Nie uszło to jednak uwadze jej kuzynki.

- Nie wiem czy mam ochotę tak dumną siebie osobę, uczyć tej techniki - stwierdziła wchodząc na wodę i zatrzymując się blisko swojej kuzynki, której Ego zniknęło momentalnie, gdy musiała zadrzeć głowę do góry, by patrzeć na swoją kuzynkę, która i tak nie miała jakiegoś imponującego wzrostu.
- Jakiej techniki? ~ zapytała zaciekawiona Rimuru, a ta złożyła pieczęć. Jedną, tygrysa. Obok niej z wody zaczął wyłaniać się jej wodny klon, który w ciągu chwili uzyskał kolory jej kuzynki.
- Mizu Bunshin no jutsu, klon wodny, który potrafi nieźle namieszać w walce. Korzysta ze wszelkich jutsu Suitonu, więc jest dobrym materiałem do stworzenia znacznie większych ilości wody, poprzez inne jutsu lub odciągnięcia uwagi od ciebie, gdy ty będziesz przyzywać wodę. - odparła jej kuzynka - Dobra, zabieraj się za kumulację chakry. Oprócz odpowiedniej ilości, musisz też trochę przekazać klonowi. Z twoim talentem, opanujesz to najpewniej do końca dnia, jednak lepiej byłoby gdybyś ćwiczyła wodnego klona przez cały tydzień, byś bez namysłu potrafiła go tworzyć. - stwierdziła,. Rimuru skinęła głową i odetchnęła. Zaczęła kumulować chakrę i gdy była gotowa, złożyła pieczęć i uwolniła po raz pierwszy technikę Mizu Bunshin no Jutsu.
Jej pierwszy klon zrobiony z wody, jak ona sama często, rozpadł się gdy się tylko formował. Zacisnęła zęby zirytowana. Ona sama niegdyś nie potrafiła utrzymać kształtu ciała i rozpadała się wręcz co chwila. Łzy zebrały się w oczach młodej dziewczyny, jej jezioro dumy zaczęło wysychać. Przełknęła jednak te łzy, rzadko coś udawało się za pierwszym razem. Zebrała idealnie chakrę i przekazała ją klonowi, a ten już stanął obok niej, w pełni uformowany. Czuła mentalną więź z nim, niczym z normalnym Bunshinem. Ten jednak był inny. Czuła jego chakrę i ile tam jej jest. Dlatego od razu ruszyła nim, by rzucić jedno ze znanych sobie jutsu. Suiton: Teppōuo. Jej klon skumulował chakrę i wystrzelił strumień wody po za barierę w stronę morza. Woda opadła dużym łukiem, a część przekazanej chakry zniknęła z klona. Spojrzała na Eimi, która była wręcz w szoku. Jezioro dumy ponownie zaczęło się napełniać.
Nazwa
Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za klona) + to, co przekażemy (minimum 1%)
Statystyki
Zasoby
Wymaga małych zasobów wody
Opis Technika polegająca na uformowaniu z wody wizualnie idealnej kopii użytkownika. Aby stworzyć Bunshina konieczny jest bliski kontakt ze zbiornikiem wodnym, z którego ma powstać. Klon potrafi wykonywać wszelkie techniki Suiton oraz Tai/Buki (bez wykorzystywania chakry) znane oryginałowi. Stworzona kopia nie posiada ekwipunku swojego twórcy, za wyjątkiem tej widocznej na wierzchu co utrudnia odróżnienie oryginału od kopii. Tak skopiowany ekwipunek jest równie groźny co oryginalny, lecz po opuszczeniu dłoni klona rozpada się na wodę.Właściwości artefaktów nie zostają skopiowane, tak samo jak np. właściwości notek wybuchowych lub bombek dymnych. Mizu Bunshin ma bardzo słabą wytrzymałość, jednak uderzenia fizyczne o niskiej sile niszczą je jedynie częściowo. Do pełnej eliminacji wymagany jest jeden solidniejszy atak lub seria słabszych. Klon nie posiada wolnej woli oraz zdolności mówienia. Ze względu na brak świadomości jest więc niepodatny na genjutsu. Jego działania są w pełni uzależnione od stwórcy, który musi wydawać mu mentalne polecenia. W przypadku braku poleceń wywołanych np. krytycznymi ranami użytkownika bądź wykluczenia z walki, klony rozpadają się.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

- Czasem może dojść do sytuacji w których, wróg pozbawi cię broni w walce - mówiła Eimi chodząc po ich wodnym placu treningowym. Jak zwykle obie korzystały z Suimen Hoko no Waza, nawet o tym mnie myśląc. Sama Rimuru każdego dnia trenowała te umiejętność, pozwalając inaczej płynąc chakrze, dzięki temu jej kontrola zaczęła być coraz mniej schodkowa, a schodziła w dół po rampie. Jednak teraz utrzymywała stałą ilość.
- A to nie lepiej bym wtedy zrobiła puf ~ powiedziała robiąc pistolet z palców i tak jakby strzeliła nim. Technika Mizudeppō no jutsu była jedną z najbardziej przydatnych technik jakie istniały w takich momentach i była to technika natychmiastowa wręcz - Mogę też zawsze zmienić rękę w wody i pach! Wróg się dusi! ~ zawołała robiąc machnięcie dłonią i udając iż się dusi zaraz po tym, jakby brakowało jej powietrza. Jej samej taka technika nie sprawiała problemów, gdyż wystarczyło jej zmienić się samej w wodę i nie potrzebowała oddychać.
- Oczywiście masz rację, jeżeli nie walczysz przeciwko Hoshigaki czy innym klanom, wtedy potrzebujesz ciąć mieczem, a ten w wodzie się też nie rozpuści - stwierdziła, co w końcu Rimuru przyjęła za jakiś argument za opanowaniem tej techniki - Mogę zaczynać czy masz jeszcze jakieś durne pytania? - zapytała, Rimuru zaprzeczyła, wprawiając w ruch swoje długie niebieskie włosy - A więc techniką która pozwoli Ci odzyskać miecz w czasie walki jest Suiton: Mizukiri no Yaiba. To jutsu pozwala ci stworzyć wodny miecz, który wytrzyma pierwsze uderzenia i pozwoli Ci nawet odzyskać własną broń - stwierdziła z lekkim uśmiechem kucając i dotykając wody. Sięgnęła w dół wody i wyciągnęła z niej wodnisty miecz, który raczej w mniemaniu Rimuru uchodził ledwo za gałąź z mnóstwem odstających gałązek. Jednak jej kuzynka nie skończyła na tym pokazu, podrzucając kamień, który przecięła takim mieczem. Rimuru podeszła i jej obawy się sprawdziły. Kamień nie został czysto przecięty, był poszarpany wewnętrznie. Ta technika była dosyć brutalna.
- Żadnych pieczęci ? ~ zapytała
- Żadnych - potwierdziła Eimi. Rimuru tak jak jej kuzynka położyła dłoń na wodzie i dobyła wodny miecz.
Gdy jednak się nim zamachnęła ochlapała swoją kuzynkę wodą. Jej mina sprawiła iż Rimuru zaczęła się śmiać, a ta się na nią rzuciła. Przeniknęły siebie nawzajem, mieszając się. To było dziwne uczucie, po którym obie poszły pić wodę. Rimuru odrobinę kręciło się od tego w głowie. Chwilo im zabrało ponownie wejście na wodę, gdzie obie patrzyły na siebie z byka. Obwiniając oczywiście te drugą. Ruchem głowy Eimi dała znak by Rimuru spróbowała raz jeszcze. Ponownie wydobyła z wody wodny miecz, którym tym razem rozwaliła podrzucony przez siebie kamyk. Miecz utrzymywał się też później dość długą chwilę, aż Eimi uznała iż wystarczy na dziś tego jutsu.




Nazwa
Suiton: Mizukiri no Yaiba
Ranga
C
Pieczęci
brak
Zasięg
Miecz zawsze pojawia się w jednej z dłoni
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Wymaga niewielkich zasobów wody
opis Użytkownik przy pomocy chakry Suitonu i niewielkiego zbiornika wodnego jest w stanie wytworzyć w swojej dłoni miecz. Jedyne co należy zrobić, to zanurzyć dłoń w wodzie, przesłać do niej porcję chakry, a następnie "wyciągnąć" z niej oręż. Mimo, że jest to ciecz, to podczas walki twór zachowuje się jak ciało stałe. Jest tak samo ostry, jednak mniej wytrzymały niż stalowe, sklepowe wersje mieczy. Ważną cechą wytworzonej broni jest jego odporność i zdolność kontrowania technik Katonu, które jest on w stanie przecinać (do rangi C włącznie, jednak przecięta technika nie znika, a nawet rozproszona może zranić użytkownika). Niestety, miecz ze względu na swoją naturę kiepsko sprawuje się przeciwko broniom i defensywom Dotonu, a także świetnie przewodzi naturę chakry Raiton.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Rimuru razem z Eimi szły zniszczoną kamienną ścieżką u podnóży wyspy ogrodów. Nie często woda na tyle się cofała, by można było skorzystać z tej drogi, jednak dla wszystkich było jasne co to oznacza, dlatego mimo dobrej pogody, na całej wyspie panował wzmożony ruch. Tej nocy miała przyjść wysoka fala wraz ze sztormem. Wioska była w tym momencie zabezpieczana, tak by dach nie przeciekał, gdy fala uderzy w niego, a raczej jej rozbrysk, gdyż zamierzano ustawić powstrzymujący wał przy pomocy osób, które umiały używać Dotonu. Tych jednak dwóch Hozukich to nie dotyczyło, nie tyczyło też ich zbieranie "ogrodu". Wszystko co dało zebrać się z ogrodów, było chowane w magazynach, co znaczyło też iż wszelkie place treningowe, będą niedostępne, bo będą przeszkadzać. Dlatego zeszły na zapomniany przez wszystkich plac treningowy, zniszczony przez morze. Na jego powierzchni było teraz wiele glonów oraz cztery duże skały, które były prawdziwym celem Eimi.
- Skoro tak szybko poradziłaś sobie z wodnym mieczem, to może i z tym Ci pójdzie równie łatwo - stwierdziła kierując twarz w kierunku skały. Złożyła tylko i wyłącznie jedną pieczęć - Tygrysa i wypluła ogromną ilość wody w skałę, rozbijając ją na niewielkie kamyczki. Uśmiechnęła się do młodej kuzynki, która biła jej brawo.
- I to jest fajna technika wody! A nie to co ten miecz ~ stwierdziła Rimuru, sprawiając iż Eimi oklapła. Ta głupia cwaniara już pierwszego dnia treningu opanowała ten miecz, a teraz miała nos wycelowany w niebo. Niech ją szlak trafi dzisiaj w nocy!
- Tak, mnie ta technika też znacznie bardziej podoba. Ma wyczuwalną moc, później nauczę cię takiej, która bardziej oczyściła by ten plac - wskazała miejsce wokół skały, gdzie woda stworzona przez jej kulę zmyła część glonów ze zniszczonych płyt treningowego miejsca. Rimuru nagle doszła do wniosku, iż uczą się tutaj tylko dlatego iż były tutaj te skały. Może czekała aż będzie potężny odpływ?
- Jak nazywa się to jutsu? ~ zapytała
- Suiton: Teppōdama, jedyną potrzebną Ci pieczęcią będzie tygrys - stwierdziła. Rimuru zabrała się za mieszanie chakry w ustach i zionęła wodą, która uderzyła o skałę, kula wody jednak się rozbiła o skałę. Za słabo i za mało chakry.
Druga próba rzucenia tego jutsu, była już znacznie lepsza. Po złożeniu pieczęci i zmieszaniu znacznie większej ilości chakry, wypluła większą kulę wody od poprzedniej, która tym razem zrobiła wgniecenie w skale. Dopiero trzecia kula wody rozwaliła skałę na kawałeczki, lecz Rimuru czuła iż coraz mniej chakry ma w swoim organizmie. Jednak Eimi nie przerywała, więc Rimuru postanowiła zmniejszyć ilość chakry dopracowując ją do techniki i plunęła po złożeniu pieczęci. Czwarta kula wody rozwaliła nietknięta wcześniej skałę, rozwalając ją na kawałeczki, lecz nie tak drobne jak jej kuzynka. Piąta i ostatnia próba, przyniosła to czego obie chciały. Skała rozprysnęła się, jednak jej kuzynka stwierdziła iż za dwa dni gdy posprzątają po sztormie, poćwiczą ponownie te technikę.



Nazwa
Suiton: Teppōdama
Ranga
C
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
20 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Tworzy małe zasoby wody
Opis Po zmieszaniu w płucach chakry Suitonu, shinobi wypluwa ją w postaci wodnego pocisku wielkości klatki piersiowej. Jest to skondensowana wodna kula, która polega nie tyle na ilości wody, co na samej sile wystrzału techniki. Ta natomiast jest w stanie skruszyć cienki mur o grubości kilku cegieł.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Dwa dni minęły od feralnego sztormu, który przebił się przez ich wyspę doprowadzając do niewielkich zniszczeń. Sama posiadłość nie została w jakimś większym stopniu nadwyrężona przez to iż znajdowała się na wysokich klifach i woda nie miała zbyt wielkich możliwości zalania terenów posiadłości, jednak tym co zaszkodziło najbardziej był wiatr, któremu udało się połamać kilkanaście gałęzi drzew, nic znaczącego jednak. Woda i skały na dole, uszkodziły trochę schody, lecz to były łatwe do naprawienia szkody. Jedyne co należało zrobić, to pozbyć się wody z zewnętrznych zbiorników. Dlatego też obie stał przy korzystnym do tej pory zbiorniku treningowym.
- Woda sztormowa, to jedna z zarazem najlepszych wód i najgorszych. Jeżeli chodzi o zanieczyszczenie, jest bardzo brudna, bo zbiera z lądu wiele, jednak nasze niskie zbiorniki gdzie trenujemy i mamy baseniki, napełniane są jakby wodą na początku dlatego mamy najlepszą sól na świecie i ją z łatwością sprzedajemy -powiedziała - Jednak musimy ją ostrożnie suszyć w różnych kamiennych misach, które pozwalają nam przesortować sól od innych rzeczy, dlatego musisz nauczyć się Suiton: Suigun Suima no Jutsu - stwierdziła Eimi składając pieczęcie: Dzik, Pies, koń i tygrys, jedna po drugiej. Woda w zbiorniku podniosła się i zakręciła, a Eimi skierowała ją do wielkich kamiennych pojemników, które zostały w chwilę napełnione. Otrzepała ręce i uśmiechnęła się, gdy w ruch poszedł podnośnik, który zaczął rozdzielać kamienne pojemniki i przenosić je na wyspę ogrodową, gdzie teraz woda będzie odparowywana przez promienie słoneczne. Siedziały więc i dyskutowały na temat możliwości tego Jutsu i jego innych zastosowaniach. Gaszenie pożarów czy uderzenie w ognisty pocisk, mogły by być przydatne jeżeli potrafiło się szybko składać pieczęcie, co oczywiście było jedną ze zdolności Eimi.
W końcu jednak zostały przyniesione kolejne kamienne naczynia, które tym razem miała napełnić już sama Rimuru, która zaczęła mieszać chakrę w swoim wnętrzu, nim podniosła wodę, którą miała napełnić naczynia, które dało się przenieść, w przeciwieństwie do zbiornika. Dzik, pies, koń i tygrys, jednak wir wodny, który podniósł się ze zbiornika od razu wpadł tam ponownie, wywołując uśmiech na twarzy Eimi, Rimuru już miała ponownie spróbować, gdy Eimi jej kazała odetchnąć i dopiero po chwili pozwoliła na drugą próbę. Tym razem Rimuru udało się podnieść wir wodny, którym trochę spudłowała i cześć wody rozlała się na skałach. Wody było dużo w zbiornikach, więc mało kto przejął się rozlaniem kilku litrów wody. Ponowne oczekiwanie nim przyniosą puste zbiorniki trwało, a dziewczyny odpoczywały pod mocno świecącym słoneczkiem. Wiosna powoli się kończyła, a zaczynało lato, co było poczuć.
Trzecia próba poszła zdecydowanie lepiej, Rimuru rozlała tylko trochę wody, a wszystkie naczynia były prawie pełne. Znowu je rozłożono na części i odniesiono. Gdyby nie to iż tym strumieniem można było tak swobodnie poruszać, Rimuru uznałaby technikę wręcz za mało przydatną, jednak w takich chwilach była wręcz nie ocenioną pomocą. Kolejne próby młodej Shinobi poszły znacznie lepiej i wszystkie naczynia odstawiane na górę były pełne wody. Gdy skończyła jej się chakra, pozwolono jej pójść odpocząć.
Nazwa
Suiton: Suigun Suima no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Dzik → Pies → Koń → Tygrys
Zasięg
35 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Wymaga średnich zasobów wody
opis Technika Suitonu stosowana we wszystkich celach oprócz tych bojowych, choć oczywiście wszystko zależy od pomysłowości i zmysłu taktycznego użytkownika. Po złożeniu pieczęci w pobliżu zbiornika wodnego, z jego powierzchni podnosi się duży strumień wody w kształcie spirali, który może zostać skierowany w danym kierunku z możliwością sterowania o kilka stopni. Ilość wody, którą jesteśmy w stanie kontrolować dzięki tej technice jest dość duża jak na tą rangę, jednak jej szybkość i ciśnienie pozostawiają wiele do życzenia, czyniąc z niej bardziej "chluśnięcie" niż rzeczywisty wodny świder czy pocisk. Niemniej jednak jutsu jest bardzo przydatne np. przy gaszeniu pożarów czy obronie przeciwko technikom Katonu.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

- Jak widzisz, zbiornik jest już pusty i czysty, wypadałoby by ktoś napełnił go wodą - stwierdziła Eimi, wpatrując się w ich niegdysiejsze miejsce do trenowania. Wskazała jedną ze ścian, znajdującą się naprzeciwko nich - Wszystkie zbiorniki wodne, wykonane są ze specjalnego kamienia, który jest obojętny wręcz na uderzenia wody, no... przynajmniej do pewnego stopnia. Jak strzelisz w niego, to go oczywiście przebijesz - stwierdziła robiąc pistolet z palców, odnosząc się tym samym do ich klanowego jutsu. Rimuru pokiwała głową ze zrozumieniem. Ich klanowe jutsu, było w końcu bardzo potężną bronią, której wiele klanów mogło im tylko zazdrościć.
- Podniesiemy dzisiaj wodę z morza i wrzucimy w zbiornik? ~ zapytała Rimuru kucając nad krawędzią zbiornika. Był on bardzo głęboki i wiele wody wczoraj z niego wylała. Teraz też przejechała palcem bo ściance i na jej palcach zebrała się sól. Wczorajsze zbiory soli udały się wręcz znakomicie, a jeden z magazynów, był teraz pełny worków z drogocenną solą o unikalnym wręcz na skalę światową smaku.
- Nie, stworzymy ją z chakry. A uwierz mi, technika oferująca taką możliwość jest przydatna na polu walki - stwierdziła Eimi, Rimuru od razu skinęła głową, zgadzając się z tym poglądem. Dużo czytała i ona również uważała, iż im więcej ma się wody w okolicy, tym się jest bezpieczniejszym Hozukim.
- Jak więc nazywa się to Jutsu, którym dzisiaj wypompuje z siebie chakrę? ~ zapytała Rimuru, spoglądając na Eimi lekko przechylając swoją głowę. Eimi, jednego nie mogła odmówić młodej Rimuru. Była słodką małą dziewczyną, o rekinim sercu. A tak patrząca, sprawiała iż serce Eimi skraplało się samo z siebie. Odkaszlnęła odwracając wzrok od tej słodkiej cholernicy.
- Suiton: Mizurappa - stwierdziła popatrzyła na zbiornik i złożyła trzy pieczęcie. Smok, tygrys oraz zająć. Jak zawsze na potrzeby Rimuru robiła to wolno. Woda wystrzeliła z jej ust, uderzając w kamienny punkt, powoli przy tym napełniając zbiornik wodą stworzoną z chakry. Woda ledwie na palec zalała ten ogromny zbiornik. Jednak Eimi nie zamierzała go napełnić nim Rimuru nie wyczerpie chakry, co młoda wyczytała ze spojrzenia tamtej. Westchnęła.
Złożyła te same pieczęcie co swoja kuzynka, mieszając w tym czasie w swoich ustach chakrę. Ta zmieszana z jej energią żywiołu, pozwoliła jej zionąć wodą, jednak ta opadła tak jakby po prostu ją wypluła. Zdecydowanie za mało chakry, obie zaczęły się śmiać. Uderzenie w tył głowy Rimuru przerwało jej śmiech i dziewczyna ponownie zaczęła przygotowywać się do rzucenia jutsu.
Smok, tygrys oraz zając, z jednoczesnym mieszaniem chakry w ustach. I tym razem udało się, jednak nie zadowoliła ją ilość wody, stworzonej w ten sposób. Podczas trzeciej próby użyła znacznie więcej chakry, co sprawiło z kolei iż ją lekko odrzuciło, aż usiadła na ziemi, wywołując uśmiech na twarzy swej kuzynki. Nie była w końcu urodzonym talentem, który za pierwszym razem opanowuje wszystko, choć szło to jędzy bardzo dobrze.
Czwarta i piąta próba, były bardzo podobne, a Rimuru oszacowała już ile powinna chakry na to jutsu poświęcić. Jednak kuzynka znęcała się tym jutsu nad Rimuru aż do samego końca chakry, a zbiornik i tak nie został napełniony. Tak samo jak wczoraj, Eimi musiała dokończyć robotę.
Nazwa
Suiton: Mizurappa
Ranga
C
Pieczęci
Smok → Tygrys → Zając
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Tworzy średnie zasoby wody
opis Typowy wodny odpowiednik popularnej "kuli ognia". W tej Suitonowej wersji nie tworzymy jednak wodnej kuli, lecz po złożeniu pieczęci wypluwamy wodę pod dużym ciśnieniem w postaci dość szerokiego strumienia. Jeden krok w lewo lub prawo nie uratuje bowiem przeciwnika przed obrażeniami. A te są sztandarowe dla rangi C. Silne uderzenie wody może powalić dorosłego wojownika, a nawet ogłuszyć i podtopić słabsze jednostki. Tym bardziej, jeśli jeśli uderzenie strumieniem pchnie oponenta w jakąś inną przeszkodę. Podstawowe jutsu dla każdego adepta Uwolnienia Wody, które dodatkowo dostarcza na pole walki spore ilości wody. Inną zaletą jutsu jest to, że w przeciwieństwie do raz wypuszczonej kuli ognia, kierunkiem strumienia Mizurappy możemy sterować po prostu odwracając głowę podczas kilkusekundowego wypluwania techniki.
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

- Czasami przydatnym może być dostarczone dużych ilości wody na powierzchnię, a w tym zdecydowanie pomoże Ci to Jutsu - stwierdziła Eimi, kierując się z nią ścieżką przez niewielki las, znajdujący się niedaleko posiadłości przywódców Rodu. Jednak jak wiedziała Eimi, żadna z nich nie miała prawa korzystać z tej techniki na trzech wyspach posiadłości. Dlatego kierowały się w miejsce, gdzie od dawna trenowano tę technikę. Stanęły one na krawędzi klifu, z którego widać było ich posiadłość. Spojrzała na Rimuru.
- Jutsu, nazywa się Suiton: Tkaitsubo no Jutsu, jeżeli wykonasz prawidłowo to jutsu, przez jakiś czas na powierzchnię będzie wypływać woda. Najlepiej wykonać te technikę na szczycie klifu, by później cieszyć się dużą ilością wody do wykorzystania - stwierdziła Eimi.
  Ukryty tekst
- Wracając jednak do dzisiejszego Jutsu, skupmy się na wydobycie wody by móc stworzyć Wodospad - stwierdziła. Rimuru kiwnęła głową i patrzyła jak powoli składane są pieczęcie przez Eimi. Woda ostatecznie wystrzeliła metr od niej i zaczęła płynąć w kierunku klifu, z którego woda zaczęła spływać do morza.
- To tyle, teraz ty. Nie ma wiele czasu, masz tylko dwadzieścia minut, więc się postaraj zużyć całą swoją chakrę - stwierdziła Eimi, a Rimuru popatrzyła na nią z zmęczeniem. Czy ona wiedziała jak to męczy? Najpewniej nie i miała to całkowicie gdzieś. Rimuru jednak zabrała się za składanie pieczęci - Świnia, Pies oraz Baran. Trzy pieczęcie i od razu za pierwszym razem została zmoczona od stóp do głowy rozbryskiem wody dokładnie spod swoich stóp. Oczywiście odłamki ziemi pokaleczyłby jej nogi, gdyby się nie skropliła.
Dopiero druga próba, poszła tak jak chciała i udało się stworzyć niewielki wodospad pół metra od swoich stóp, nie mocząc w ten sposób ani siebie ani nawet kuzynki. Z każdą jednak kolejną próbą, strumień był coraz szerszy i szerszy. Aż w końcu był wystarczająco szeroki, wedle uznania jej Trenerki. Obie udały się z powrotem do Posiadłości, po tym jak oczywiście Eimi wyrównała teren po ich treningu, przy pomocy swojego Dotonu.
Nazwa
Suiton: Takitsubo no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Świnia → Pies → Baran
Zasięg
Bezpośredni (ziemia pod nami)
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Należy stać na lub w pobliżu klifu / ściętego wzgórza
Zasoby
Tworzy duże zasoby wody
opis Niezykle przydatna technika użytkowa Suitonu, która nie pełni ani funkcji ofensywnych, ani defensywnych. Polega ona bowiem na wytworzeniu wodospadu. Brzmi dziwnie, choć rzeczywiście jest to jedynie końcowy efekt jutsu. Jego istota polega na manipulacji wodą zebraną w ziemi pod naszymi stopami, tworząc z niej jedną wielką falę, a następnie wypchnięcie jej na powierzchnię ziemi. Aby jednak było to możliwe, wydobywająca się spod ziemi woda musi mieć naturalne ujście, najczęściej z jakiegoś klifu lub urwiska w formie wodospadu. W przeciwnym wypadku wykonywanie techniki jest niemożliwe. Jeśli jednak spełnimy warunki ukształtowania terenu, zyskujemy dostęp do naprawdę potężnego źródła wody, które może być bazą dla mnóstwa technik Suitonu. Fala wydobywa się spod ziemi przez kilka sekund, podczas których należy stać nieruchomo z ostatnią złożoną pieczęcią. Po tym czasie woda po prostu przestaje wypływać spod naszych stóp, a my możemy korzystać z wytworzonych w ten sposób zasobów.
0 x
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1071
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy
*jasna cera
*zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba
*Plecak
*Manierka
Multikonta: Yachiru

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Arii »


1/28
0 x
Obrazek Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Obrazek Patrzyli na siebie czekając, kto wykona pierwszy atak, jednak to ona miała większy miecz i natarła na przeciwnika, trzymającego katanę. Mężczyzna w czerwonych włosach, związanych w kucyk był spychany, jednak w końcu zamachnął się, a jego katana zmieniła się, wyglądała dziwacznie. Była teraz mieczem, który rozciągnął się i odepchnął ją na wielką odległość, by wbić ją w ścianę. Wyszła z niej krwawiąc i ledwo mogła stać wręcz na nogach, gdy on biegł na nią i ponownie zamachnął się swoim rozwijanym mieczem. Jednocześnie pukając w szybę. Ona jednak odparła cios swoim wielkim mieczem, jednak to pukanie ją zaczynało denerwować. Kolejny cios zadał jej kolejną krwawą, jego rozwijający miecz był dziki, nie mogła go zrozumieć, jednak wiedziała kiedy uderzyć. Gdy ten go zwija, jednak gdy znalazła się blisko i miała ciąć, ten się uśmiechnął.
Podniosła się z łóżka, lekko wytrącona odgłosami. Ledwie przytomna podniosła się ze swojego wygodnego tatami i skierowała się do salonu, trapiąc się po karku. Każdy włos młodej panienki był ustawiony w inną stronę, najgorsze były te najkrótsze kosmyki włosów, te nie chciały mimo swojego ciężaru być proste, zwłaszcza z samego rana. Podeszła do okna swojego apartamentu i otworzyła okno, a jastrząb wskoczył do środka. Popatrzyła za nim, jak ląduje na specjalnie przygotowanej do tego żerdzi. Nie wiedziała nawet iż takie coś ma w swoim pokoju, a ptak wiedział. Dziwna koincydencja? Podeszła więc do ptaka i zaczęła go głaskać po główce. To co ją zastanowiło, to iż jastrząb miał plecak, ale szybko połączyła fakty w swoim niezbyt jeszcze przytomnym umyśle, ciągle skupionym na rozpamiętywaniu walki w czerwonowłosym mężczyzną. Ciekawe czy i ona mogłaby mieć taki miecz?
Wyciągnęła wiadomość traktującą o jakiejś misji i że miała się stawić na nią po za rezydencją. I w tym momencie zjawiła się Inagura, której dziewczynka przekazała list kierując się z powrotem do łóżka. Miała nadzieję poznać wynik tej walki, gdy jej pierwsza służąca odezwała się do niej.
- Panienko, udam się teraz do Hokama Natsumi, potwierdzić ten list, w końcu brak w nim pieczęci - Rzekła - Prosiłabym by w tym czasie Panienka, umyła się i poczekała aż przyniosę śniadanie

No cóż, na tym skończył odpoczynek po wczorajszym byciu zabijanym przez kuzynkę. Chociaż tyle iż dzisiaj ta jej nie potnie na kawałeczki, tym swoim wielgachnym mieczem. Dlatego też młoda dziewczyna udała się na dół, do swojej osobistej łazienki z wodą spływającą z podwodnego źródła i się umyła. Dopiero gdy jej włosy wyschły oraz się ubrała, przyszła ponownie Inagura, która ujawniła młodej czy list był adresowany do Rimuru i czy miał odpowiednie uwierzytelnienia.
Wiedząc iż nie jest to żadna podpucha, obie błyskawicznie przyszykowały młodą Panienkę rodu Hozukich na wyprawę. Inagura weszła do zbrojowni młodej shinobi i zapakowała jej potrzebne rzeczy do torby i kabury na broń, które pomogła jej założyć wygodnie. Dopiero tak ubrana opuściła posiadłość, kierując się z dwoma listami na miasto.



[/quote]
0 x
Rimuru
Postać porzucona
Posty: 176
Rejestracja: 9 sie 2022, o 10:22
Wiek postaci: 15
Ranga: Doko
Krótki wygląd: *Żółte oczy
*Niebieskie włosy do ramion
*Rekinie ząbki
*140 CM wzrostu. Niziutka
*Szczupła. Wiatr może mnie porwać :(
Multikonta: Arino

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Post autor: Rimuru »

Z nieznanego sobie powodu, nikt nie chciał spełnić jej prośby o przyjęciu jej do szpitala, bo ją coś boli. Hokana, która była za nią odpowiedzialna wiedziała bowiem, iż Rimuru chciała wrócić do bezpiecznego schronienia, którym był zbiornik leczniczy dla Hozukich. Nie rozumiała czemu, w końcu tam byłaby bezpieczna od tego okropnego bólu, którego doświadczyła wtedy tam na łodzi. Jednak wiele osób uważało, iż gdy była mała, zmieniła kształt swojego ciała poza zbiornikiem wodnym i w sposób, którego nikt wcześniej nie widział. I to oczywiście powodowało, iż nikt nie chciał jej tak porzucić po prostu.
Teraz jednak siedziała w swoim salonie, po czwartej kłótni z Hokaną, która powiedziała, iż nie uwierzy w kolejną niby rankę, którą sobie przypadkiem zrobiła. No bo zrobiła, wsadziła palec w świeczkę, tyle że ją w ten sposób zgasiła, ale woda w palcu była cieplejsza. Niestety nie dało się zwalczyć instynktu, który sprawił, że ta instynktownie skropliła swój palec. Po prostu tak się działo i musiała akceptować, iż jej ciało będzie samo zmieniać ją w wodę. Nie mogła też powiedzieć, iż złamała sobie rękę czy nogę, bo to było niemożliwe. Złamać nogę to można było tylko nieprzytomnemu Hozukiemu, który nie miał już w sobie chakry. A gdyby tak zmieniła kształt swojego ciała, jak podobno kiedyś to zrobiła.
Przechyliła zastanawiając się nad tym jak to zrobić. Co prawda znała technikę Henge no Jutsu, jednak to było tylko sztuczne przemienienie. Wystarczyło dmuchnąć mocniej i technika wręcz się rozwiewała. A oni twierdzili, iż jej to się udało znacznie lepiej. Myśląc o tym, zaczęła przechylać coraz bardziej głowę w bok. Później obróciła ją w drugi. Nie pamiętała tamtego zajścia, jednak nagle doznała olśnienia. Chwyciła dłońmi za swoje policzki, wręcz zszokowana, iż wcześniej na to nie wpadła. Obrazek Przecież w jednej rzeczy zawsze była dobra, już od małej dziewczynki. Szybciej niż ktokolwiek inny opanowała możliwość zmiany swojego ciała w wodę, było to dla niej po prostu naturalną rzeczą. Była w tym wręcz doskonała. Więc zaczęła od tego i zabrała się za manipulacją swoim kształtem. I coś jej wyszło, jednak gdy próbowała się podnieść, zmieniła się cała w wodę i technika nie utrzymała się nawet chwili. Stanęła na środku pokoju i ponownie spróbowała, stojąc przed lustrem. I gdy jej ciało przestało wirować, patrzyła siebie samą, tyle że znacznie wyższą. Zachowała nawet proporcję ciała, jednak czuła też i suchość w ustach. Na znacznie dłuższych nogach ruszyła ku dzbankowi z wodą, jednak od razu się potknęła i wywróciła na twarz. Jednak ku jej zaskoczeniu, jej forma się nie zmieniła. Ruszyła ona ku zbiornikowi na czworakach i wzięła dzbanek, który opróżniła jednym haustem. Oblizała wargi, zaskoczona tym wszystkim i nagle postanowiła zmienić swój język na znacznie dłuższy z samej ciekawości czy jej się uda. Ponownie zmieniła się w wodę i dokonała modyfikacji ciała. Duża i z długim językiem dotknęła swojego nosa, by po chwili paść na ziemi rozbawiona, tym co zrobiła. Usiadła na ziemi i nagle jej ciałem wstrząsnęło, a ona sama powróciła do poprzedniej postaci, małej dziewczynki. Czyli typowej siebie. Jednak wydawało się, iż już potrafi zmieniać własny kształt ciała, co było zaskakujące. Kiedyś musiała to zrobić przypadkiem. Zainteresowana, chwyciła jeden z pustych zwojów leżących na stole i zaczęła pisać. Dodatkowa ręka, dodatkowa noga, dwie głowy, więcej par oczu. I zaczęła sprawdzać teorię. Z oczami i ustami nie wyszło zbyt dobrze, jednak dodatkowa ręka reagowała całkiem znośnie, gdyby tylko poświęcić więcej czasu na to, mogła, by całkiem sprawnie posługiwać się większą ilością mieczy na ten przykład. Tak trenując z trzecią ręką, ta w końcu błyskawicznie wróciła do jej ciała, a ubranie wróciło do poprzedniego kształtu. Kolejna próba, sprawiła jednak już, iż młoda Rimuru zemdlała. No cóż, chakrę należało oszczędzać, a nie bez opamiętania wręcz zużywać na zabawę, w różne wymyślne zmiany kształtów. Jak zmiana kolorów ubrań, zmiana długości włosów, ubranie zbroi. To ostatnie niestety było tylko tkaniną, lecz wyglądało to mimo wszystko jakby dziewczyna, ubrała prawdziwą zbroję. Ręko miecze z tego samego też względu się nie sprawdziły. Pomniejszanie siebie nie było sensowną też opcją, gdyż skroplona Rimuru mogła przecisnąć się przez wiele wąskich miejsc. Jednak dodatkowe ręce, czy zmienienie się w Hokanę i nakrzyczenie na samą siebie, że Hokana krzyczy na Rimuru, sprawiło jej wielką frajdę. I to trwało długą chwilę, nim ciało wymusiło powrót do normalnego kształtu.
Następnego dnia, wręcz przeszczęśliwa opuściła swoje apartamenty i gdy Hokana była wolna, Rimuru stanęła przed nią dumna ze swojego wczorajszego osiągnięcia. Ta nie była zbyt zadowolona z wczorajszego omdlenia Rimuru, jednak gdy zobaczyła, jak ta przybiera swoją doroślejszą postać, z dodatkowymi rękoma, była w wielkim szoku. Po kilku chwilach technika została pokazana Cioci, która się uśmiechnęła na widok w końcu Rimuru, która opanowała zdolność, której wielu Hozukich mogło wkrótce pozazdrościć. I tego samego dnia zdała sobie sprawę, iż lubi jak ktoś ją chwali i w ten sposób, zwalczyła swoją ochotę powrotu do szpitala.


Nauka Jutsu
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość