Posiadłość rodzinna Azumy

Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Opanowanie jednej techniki nie wyczerpało pokładów jego ambicji. Wręcz przeciwnie - zachwycony nową zdolnością, chciał kontynuować naukę. Pogłębianie wiedzy i zwiększanie umiejętności było teraz jego nadrzędnym celem. Jego udział jako na trybunach w postaci biernego obserwatora nie miało pójść na marne - wyciągnął wnioski, które teraz próbował przekuć na praktyczne rozwiązania.
Pchany ambicją i nieposkromioną młodzieńczą energią, potrzebował zaledwie kilku dni, aby opracować podstawy nowej techniki. Spisane na papierze założenia, w kolejnych dniach były przekreślane i poprawiane, by ostatecznie znaleźć się w małym zwoju. Koncepcja była gotowa i należało ją teraz tylko opanować.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Pogoda ostatnimi dniami potrafiła się zmieniać jak w kalejdoskopie. Mimo, żę wciąż panowała zima, co raz częściej dochodziło do roztopów, które odsłaniały zmarznięta trawę. Takie symptomy jasno wskazywały na to, że zbliża się wiosna. Tego jednak dnia, białe, duże płatki śniegu ku ogólnej radości dzieci, łagodnie pokrywały powierzchnię Kōtei. A on sam, ciepło ubrany i opatulony szalikiem od mamy, siedział na tarasie posiadłości, popijając z kubka ciepłe kakałko.
I właśnie gdy tak sobie spokojnie siedział, nagle jego uwagę przyciągnął dźwięk, który odznaczał się na tle cichego otoczenia do którego ledwo co docierały wesołe pokrzykiwania dzieci dobiegające z innej częsci dzielnicy mieszkalnej. Azuma wciąż trzymając swój kubek, przekręcił nieco głowę na bok. I ku jego zdziwieniu na swojej posesji dostrzegł kundelka. Niedużego, szarego, który z zadowoleniem ciągnął za sobą czerwony szalik.
Azuma w pierwszym odruchu dotknął swojej szyi, choć dobrze wiedział że prezent od jego mamy wciąż znajdował się na swoim miejscu. Jego szal był też innego koloru, co jednoznacznie wskazywało na to, że kundelek ciągnął własność kogoś innego. Tylko kogo?
Wolno odstawił kubek, a następnie wstał, zmierzając podejść bliżej do szczeniaka, który właśnie w najlepsze rozgarniał śnieg zamierzając dostać się do zmarzniętego gruntu. Azuma wątpił by tak łatwo przyszło mu rozkopanie ziemi.
- Cześć piesku, co tu robisz? - spytał, kucając cicho za nim. Spoglądał na niego na razie go nie dotykając, choć w pierwszym odruchu już chciał wyciagąć do niego swoje ręce. Zamiast tego, przyjrzał się okolicy jego szyi, czy nie dostrzeże obroży lub czegokolwiek innego, wskazujące na jego opiekuna.
0 x
Awatar użytkownika
Uzumaki Hibana
Gracz nieobecny
Posty: 1070
Rejestracja: 8 lip 2018, o 18:36
Wiek postaci: 26
Ranga: Wyrzutek C
Krótki wygląd: Wysoka, czerwonowłosa, złotooka kobieta, z dużą blizną na twarzy.
Ubranie czarne z czerwonymi elementami.
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie. Torba przy pasie. Dwa miecze przy biodrach.
GG/Discord: 66265515

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Uzumaki Hibana »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Ku jego zaskoczeniu, mały kundelek nie miał ani obroży, ani żadnej zawieszki, która mogłaby wskazywać na jego właściciela. Jedyne co dostrzegł charakterystycznego, to wyhaftowany na szalu symbol kwiatu i napis Lilia.
- Dziwne imię... Komu to zwinąłeś piesku? - grzecznie zapytał, spoglądając na kudłatego zwierzaka, który w aktualnej chwili, kompletnie stracił zainteresowanie ubraniem. Jego uwaga całkowicie skupiona była teraz na chłopcu.
- Grzeczny, choć do mnie! - zawołał, najpierw go delikatnie głaszcząc by potem próbować pochwycić. Piesek jakby wyczuwając intencje Azumy, odskoczył do tyłu - przez chwilę mierzył uważnie chłopca trzymając dystans. Kundelek był jednak na przegranej pozycji, bo do czynienia miał w końcu z nie byle kim!
- No nie bądź taki, choć choć - kontynuował, delikatnie się do przodu przesuwając, by ostatecznie szybko doskoczyć i chwycić w objęcia małego czworonoga. - Nie bój się, krzywdy Ci nie zrobie. Na pewno zmarzłeś - mruknął opatulając go szalem który przytargał. Piesek oczywiście próbował z siebie zrzucić zawiniątko, jak i się wyrwać Azumie, ale na swoje nieszczęście, był po prostu słabszy. Jego ząbki również nie mogły zrobić młodemu Uchiha krzywdy.
- Maaamoooo..... Maa-mooo - zaczął krzyczeć kierując szybko w stronę posiadłości, chcąc rodzicielce pochwalić się co znalazł.
Miyuki oczywiście słyszała syna, choć nie spodziewała się tego z czym miał przyjść. Bardziej więc niż szczeniaka, spodziewała się że przyszedł po dolewkę kakałka.
- Szybciutko wypiłeś, ja swojego nawet do połow... ooo a to co? - zaskoczona zamrugała, spoglądając na niewielkiego szarego kundelka w ramionach Azumy, szarpiącego się z bordowym szalikiem w który był zawinięty. - Co to za kundelek? Słucham? - gdy Azuma dostrzegł jak mama łapie się za boki, wiedział że nie pora na żarty. Dlatego zamierzał być zupełnie poważny!
- Noo.. szary? Kręcił się po posiadłości... Na pewno zmarzł i jest głodny... Zatrzymamy go? Prooooszę - bez nabrania oddechy wypalił po całości, dopiero po tym głośno łapiąc wdech.
Miyuki nie mogąc dłużej patrzeć na to jak mały czworonóg bezskutecznie się szarpie, wyciągnęła do niego ręce, przejmując od Azumy zawiniątku. Postawiła szczeniaka na posadzce, uwalniajac go z szala, a następnie sama mu się dokładnie przyjrzała.- Rzeczywiście... Nie widać żądnej zawieszki i symbolu. Miyuki była jednak dużo dalej od podejmowania takich nagłych decyzji. Wiedząc, że pies błąkał się po posiadłości, założyła że pies należy do kogoś z sąsiadów, choć jak się głębiej nad tym zastanowiła, nie kojarzyła by komuś się jakaś suczka oszczeniła. Z drugiej strony na targ też było niedaleko... - Może ktoś kupił, a piesek potem mu uciekł -głęboko się zastanawiała, nawet nie przyglądając się szalikowi, który trzymała.
Dopiero Azuma zwrócił na to uwagę.
- Na szaliku jest wydziergane imię Lilia... A to chyba piesek a nie dziewczynka - bystro zauważył, na co jego mama jedynie westchnęła, nie chcąc się już zgłębiać w wyjaśnianie tego, że skoro jest piesek a nie chłopiec, to również i jest żeński odpowiednik w nazewnictwie. Zamiast jednak tego skupiła się na przekazanej informacji. W istocie imię dość niespotykane i do tego przeznaczone raczej dla dziewczynki - zdecydowanie większe prawdopodobieństwo było, że kundelek ów szal komuś zwinął.
- Lilia... Coś mi to mówi... O ile mnie pamięć nie zawodzi, to nazwa lokalu... Chyba herbaciarni nieopodal centrum - głośno się zadumała, spoglądając na to jak jej syn "łasi się" do psa. Łatwo było dostrzec to jaką czerpie radość z towarzystwa tego malucha, ale też wiedziała, że nie mogą przygarnąć zwierzęcia, które mogło do kogoś należeć.
- Umówmy się tak, że udasz się z pieskiem i tym szalikiem do tego lokalu. Może się okazać, że piesek jest stamtąd i tam jest jego właściciel. Jeżeli go tam nie poznają, pomyślimy co dalej - zauważyła, ku pewnemu niezadowoleniu syna, bo ten już zaczął sobie wyobrażać to jak będzie mógł uczyć małego sierściucha różnych sztuczek. Aportowania, siadania, turlania się, szczekania...
- Nooo skoro muszę... Ale jak coś... To pogadasz z tatą? Mamy umowę? - spytał bardzo na poważnie, na co też Miyuki skinęła, potwierdzajac zawartą umowę. Nim jednak puściła syna wraz z kundelkiem w podróż, postanowiła się upewnić, że jest z nim wszystko w porządku. Po doglądnieciu jego, nalałą mu też do spodeczka trochę mleka, a także dała do garnka trochę resztek jakie zostały w spiżarni z kolacji i śniadania.
Mały sierściuch musiał być głodny, bo pochłonął wszystko, że aż się uszy mu trzęsły. A gdy skończył - najedzony szybko zasnął. Wtedy go Azuma ponownie owinął w szalik, po czym ruszył z pieskiem w stronę herbaciarni, licząc na to, że nie natrafi tam na żaden ślad właściciela.

[z/t] - Herbaciarnia "Lilia"
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Herbaciarnia "Lilia"

Nie przypuszczał, że z tak błahej sytuacji jak znalezienia psa z kawałkiem szmatki w pysku, zdarzenie mogło się rozwinąć do schwytania groźnego przestępcy. Co prawda strażnik mówił, że ów przestępca słynął już z drobnych kradzieży, ale Azuma nie dawał się omamić takimi grzecznymi słówkami - od małych przestępstw się zaczynało, a kończyło na większych. On pomógł zatrzymać ten niebezpieczny proceder!
- Haa... Byłem świetny! - krzyknął podskakując wysoko do góry w drodze do domu - dla podkreślenia swojego zachwytu i pełnego zadowolenia. Odruchowo dłonią sięgnął do kołnierza - upewnił się czy podczas tych akrobacji, nie zgubił odznaki. W następnej chwili sięgnął do szyi - naszyjnik od Sayuri również był na swoim miejscu.
Do domu dotarł parę chwil później. Parę minut wcześniej i by dotarł przed Kazukim, który dopiero co niedawno skończył służbę. Wraz z Miyuki - mamą Azumy - przebywał w kuchni. Pomagał małżonce przy kolacji.
- Wróciłem - oznajmił, ściągając buty w przedsionku. Rodzice właśnie kończyli nakrywać do stołu. Ich niemalże codzienny rytuał w którym o ile tylko obowiązki Kazukiego pozwalały - uczestniczyła cała trójka. Azuma pomógł przy tym co zostało jeszcze do zrobienia - pomógł z półmiskami.
- Wróciłeś bez szczeniaka, czyli znalazłeś właścicielkę? - zagadnęła Miyuki, nawiązując do zdarzenia, która wymusiła na nim opuszczenie posiadłości. Słysząc to Azuma się uśmiechnął kręcąc głową, bo nie była to do końca prawda. Historia była znacznie bardziej skomplikowana, dlatego gd się wygodnie rozsiedli, rozpoczął swoją historię, streszczając w trakcie posiłku to co się wydarzyło od momentu przybycia do herbaciarni.[
- Nie sposób nie dostrzec odznaki, brawo synu - zakomunikował dumnie Kazuki po czym i on podzielił się swoją historią. A ta była zdecydowanie o większym priorytecie. Kazuki podzielił się informacją, że działania wojenne na froncie Aburame kontra Nara zostały wstrzymane. Chodziły głosy, że trwają rokowania pokojowe i lada dzień podjęta zostanie decyzja. Jakby tego było mało, opowiedział również o dziwnym ogłoszeniu, które pojawiło się we wszystkich gospodach w Koutei. Podobno ich osada nie była jedynym takim miejscem. Chodziły pogłoski, że to informacja od tych co przeżyli masakrę Shiro Ryu w Kami no Hikage.
- Mam złe przeczucia Kazuki. Takie wieści nigdy nie niosą za sobą niczego dobrego. Pociąga to za sobą zdecydowanie większe zdarzenia, a te najczęsciej kończą się śmiercią kogoś kogo znaliśmy - oznajmiła Miyuki, co Kazuki skwitował delikatnym przykryciem dłonią jej ręki. Uspokajająco ją pogłaskał. Cięzko było mu się z tym nie zgodzić. Ale patrzył na to szerzej. Informacja to była broń. A tego potrzebowały wszystkie osady. Wszystkie klany.
- Antykreator... Opowiecie mi o nim coś więcej?
Kazuki skinął twierdząco i roztoczył przed Azumą fantastyczną opowieść, czesto nawiązującą o historię, którą przecież chłopak tak się swojego czasu pasjonował. Nie widział powodów by mu odmawiać takich informacji. W końcu był shinobim. Musiał dla swojego bezpieczeństwa wiedzieć jak najwięcej. Jak się przecież okazało, w legendach tkwiło mnóstwo prawdy.
Reszta wieczoru minęła więc na gawędzi, wymianie poglądów. Nie był to jednak wieczór smutny, pełen nerwów. Był również śmiech, szczególnie gdy Azuma wspomniał o zachowaniu właścicielki herbaciarni. Gdy już się zrobiło na prawdę późno, posprzątali i poszli się odświeżyć po całym dniu, przed snem.
Nieco później, przyszedł bardzo szybki sen.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Budząc się z rana, głęboko się zastanawiał nad tym co przyniesie mu ten dzień. Ten wczorajszy, mimo że nie zapowiadał się jakoś nadzwyczajnie, sprawił mu olbrzymią niespodziankę. Napotkany kundelek pchnął go na trop sprawy w którą był zamieszany złodziej. Pomoc którą udzielił w jego schwytaniu, przyniosła mu z kolei wdzięczność straży miejskiej oraz... Odznakę symbolizującą więź z klanem.
- Cześć, co dziś na śniadanie? - spytał, choć wystarczyło spojrzeć na stół by uzyskać odpowiedź. Puste półmiski jasno wskazywały, że mógł się spodziewać czegoś ciepłego. I jak się okazało, nie mylił się.
- Zupa miso, bardzo pożywna! - Miyuki z uśmiechem skomentowała, obficie chochelką napełniając naczynko. - Jeżeli chcesz zostać silnym ninja, musisz dobrze jeść. To podstawa - podkreśliła unosząc do góry palec, co Azuma skwitował śmiechem. Posłusznie zajął jednak swoje miejsce.
- Jakie plany na dzisiaj? - zapytała syna, gdy sama się przysiadła. Wczorajszy dzień niewątpliwie przebiegł nietypowo i z tego co pamiętała, Azuma chciał potrenować. Poszukiwania, które przerodził się w nietypową misję, skutecznie to jednak uniemożliwiły. Nie było go prawie cały dzień.
- M... mm....Ten..ing... Potem może odwiedzę Masako-san, mam coś dla niej - odpowiedział, w międzyczasie kończąc przełykać to co miał w buzi. I rzeczywiście, miał prezent i to dość nietypowy. Pamieając o tym, że Masako paliła fajkę, będąc jeszcze w Watarimono zakupiłna bazarku dla niej rzeźbioną fajkę. To co go jednak zaciekawiło to słowa staruszka, który mówił, że ma wielką moc. Nie wiedział co to oznacza, ale zapamieał jak mówił, żeby w potrzebie dmuchnąć w nią, używajac chakry. Co za tym stało? Nie wiedział, ale widząc to pomyślał od razu o swojej kuzynce, która odpadła w trakcie turnieju.
- Powinno się jej spodobać i może poprawi nastrój - dodał, kończąc posiłek.
Po skończonym posiłku Azuma pomógł w sprzątaniu. Potem udał się do siebie, gdzie sprawdził zawartość torby. Upewniwszy się, że ma wszystko czego potrzebował, wybył z domu. Tego dnia zamierzał poćwiczyć na polu treningowym.

[z/t] - Pole treningowe
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Pole treningowe

Pozostawiając Anzou samego na polu treningowym, Azuma szczerze wierzył że niebawem z nowym kolegą się znów zobaczy. Chłopak nie mógł jednak dłużej tam pozostać, czując ogromne podekscytowanie z uwagi na przebudzenie sharingana. Tym chciał się podzielić ze swoimi najbliższymi, czyli mamą i tatą.
Gdy dotarł do posiadłości, a następnie przekroczył próg domostwa, szybko okazało się że w środku zastał tylko jednego rodzica. Kazuki, który skończył pracę, właśnie siedział ze skrzyżowanymi nogami nad planszą, na której były rozstawione czarne i białe kamenie.
- Już jesteś, jak twój trening? - zapytał, podnosząc spojrzenie znad planszy na syna. Od żony dowiedział się wcześniej, że Azuma po tym jak rano udał się na pole treningowe, do tej pory nie wrócił na posiłek. Od tamtej chwili minęło już kilka godzin i ciekaw był efektów tak intensywnego treningu.
- Cóż… Właściwie… To nie trenowałem tato - krótka odpowiedź za którą kryło się tak wiele.
Zaskoczone spojrzenie Kazukiego, było wystarczającą zachętą dla jego syna do rozwinięcia poprzedniej myśli. I tak też było - Azuma usiadłszy na przeciwko ojca, po drugiej stronie planszy, zaczął dzielić się z nim przeżyciami dnia dzisiejszego.
Poznanie Anzou, niespodziewane spotkanie Pani Shiemi, przeprowadzone śledztwo oraz stoczony pojedynek - te wszystkie informacje, spowodowały, że Kazuki wstał podchodząc do okna.
Mężczyzna był gotowy ruszyć na posterunek, aby dowiedzieć się czegoś więcej o dwójce, która stała za kradzieżami i rozbojami Jednak to co usłyszał z ust syna później, skutecznie go od tego oderwało.
- Zrobiłeś to… Ja.. Synu, jestem dumny z Ciebie. Nie spodziewałem się… Nie sądziłem że zrobisz to tak szybko. Mi… Zajęło to znacznie więcej czasu. Kazuki był nie tylko dumny, ale czuł również… wzruszenie. Od zawsze wiedział że ma zdolnego syna, ale tu miał namacalny na to dowód. Nie tylko świadomość tego, że jego syn przy wsparciu innego dziecka, poradził sobie z przestępcami, ale również to, że w zaledwie w wieku dwunastu lat, przebudził legendarną moc klanu Uchiha.
- Choć, dostaniesz ode mnie coś, co i mój ojciec zrobił dla mnie, gdy przebudziłem sharingana. A gdy tylko opuścili mury posiadłości, Kazuki rozczochrał czupryne syna ponownie podkreslając o tym, jak rozpiera go duma.

[z/t] - Sklep z wyposażeniem
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Wioska Toshima

Zgodnie z założeniami, podróż z Toshimy do Kotei miała potrwać parę godzin, stąd jeszcze przed zmierzchem miał dotrzeć na miejsce. W drodze powrotnej miał dość czasu, aby przeanalizować wszystko co go w ostatnich dniach spotkało. Mógł analizować i wyciągać wnioski.
A te skłaniały do przemyśleń.
Szczerze przed sobą musiał przyznać, że gdyby nie pomoc Nanashi-san, mógł skończyć bardzo źle. Jego altruistyczne podejście, pozwalało przeciwnikowi wyprowadzić skuteczny kontratak. Gdyby Azuma był bardziej bezwzględny w swoich działaniach… - Nie doszłoby do tego…
Ten prosty choć bardzo ważny wniosek, miał w przyszłości zmienić podejście młodego Uchihy do walki, choć teraz jeszcze o tym nie wiedział.

Pod wieczór dotarł do bram Kotei, na kilkadziesiąt minut przed ich zamknięciem. Stamtąd ruszył prosto do dzielnicy mieszkalnej, by następnie dotrzeć do rodzinnej posiadłości. Będąc jeszcze w ogrodzie słyszał głos ojca, który informował Miyuki o jego powrocie. Rodzice z niecierpliwością go wypatrywali.
- Azuma! Gdzie się podziewałeś… Odchodziłam od zmysłów - Miyuki niemal krzyczała wybiegając z domu, by szybko pochwycić dwunastolatka w ramiona. Zaraz po tym zabrała się do jego uważnego lustrowania, upewniając się że wszystko z nim w porządku.
- Jestem shinobim mamo, zapomniałaś? Byłem na misji - krótko wyjaśnił, próbując się wyswobodzić z rąk Miyuki, która za nic go nie chciała jednak puścić - jakby się upewniając że znowu synek nie zniknie z jej radaru.
- Miyuki puść go, widzisz że jest zmęczony. Wejdźmy do środka, tam porozmawiamy. Wyjaśnisz nam wszystko przy posiłku - pojednawczo podjął Kazuki, najwyraźniej odbierając nieme wołanie syna o ratunek. A słysząc słowa męża, Miyuki w końcu westchnęła, ale zgodziła się z tym pomysłem. - Dobrze, idź się Azuma przemyć, ja coś przygotuje - dopowiedziała, po czym wszyscy weszli do środka - Azuma do łazienki, a jego rodzice do kuchni.

Przy posiłku Azuma podzielił się z rodzicami wydarzeniami kilku dni - jak podczas pobytu na polu treningowym, zaczepiła go służka Pana Horikiriego i jak przy współudziale Anzou-kun i Nanashi-san, postanowi stworzyć tymczasową drużynę. Zdradził o czym myśleli i jakie podjęli działania, a na koniec zdradził kto w rzeczywistości był porywaczem i jak całe zdarzenie się skończyło.
- Ciężko mi uwierzyć, że nawet dziecko zaangażowali do tego procederu - mówiąc to Miyuki miała na myśli rudowłosego przedstawiciela klanu Inuzuka, który był przecież tylko trochę starszy od Azumy. - Nie poznaliśmy tej Nanashi, ale jak tu znów zawita, koniecznie musimy jej podziękować - Miyuki zauważyła, na co Kazuki jej przytaknął. I on był wdzięczny losowi za to, że wspomniana kobieta w porę pojawiła się w lesie.
- Jak widzisz, treningi są nieodzowną częścią życia ninja. Gdybyś był szybszy lub silniejszy nie miałbyś takich problemów. Obiecaj nam Azuma, że przed kolejną taką wyprawą, nie spoczniesz na laurach tylko dalej będziesz zgłębiał wiedzę i rozwijał umiejętności - poważnie Kazuki zaczął, co było zrozumiałe, bo i on przecież obawiał się o zdrowie i życie jedynego dziecka - Pomogę Ci w tym. Od jutra zaczniemy. A teraz idź i odpocznij, należy Ci się dobry wypoczynek. Tutaj jesteś już bezpieczny - powiedział, jednocześnie kończąc ich biesiadowanie. To był długi dzień - dla wszystkich i rzeczywiście przyszła pora na odpoczynek.
- Dziękuje i dobranoc - powiedział na pożęgnanie rodzicom, po czym Azuma poszedł do swojego pokoju. Dzisiejszej nocy nim się obejrzał, już zdążył zasnąć. Zmęczenie zdeycdowanie zrobiło swoje.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Kolejnego dnia, Kazuki - ojciec Azumy, dotrzymał danego słowa i po śniadaniu udał się z synem na zewnątrz w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca. Teren posiadłości był dość znaczny i choć znajdujące się tu krzewy i drzewa mogły nieco utrudnić zadanie, zdecydowali się pozostać blisko domu. Miyuki obserwowała ich poczynania z bezpiecznej odległości.
- Technika, której Cię nauczę to wizytówka naszego klanu. Można ją wykorzystać na dwa sposoby - na średnim lub dalekim dystansie. Wszystko zależy od sytuacji i Twojego przeciwnika. Ale zacznijmy od początku.. - po tych słowach Kazuki pokazał synowi zestaw pieczęci, które należało złożyć, aby odpowiednio uformować chakrę do techniki.
  Ukryty tekst
- Dobra, na dziś wystarczy. Chyba to mamy - zakomunikował Kazuki. Mężczyzna podniósł się z ziemi na któej chwile wcześniej siedział. Azuma tymczasem opływał potem. Gdzieniegdzie widać było nadpalone liście, a nawet gałęzie, a obok nich stały puste wiadra po wodzie. Obecność Miyuki była tu pomocna.
- Myślałem, że będzie łatwiej- szczerze odparł Azuma, wypuszczając przy tym głęboko powietrze z płuc. Niejednokrotnie stosował tą technikę, aby uspokoić oddech.
- Powiem MIyuki, że skończyliśmy. Przygotuje coś po czym odzyskasz szybko siły. Jeżeli potrzebujesz dla siebie chwili, to masz czas do zapadniecia zmroku - zakomunikował Kazuki, co oznaczała tyle że Azuma miał jeszcze do godziny czasu dla siebie.
Chłopak kiwnął głową na wznak, że zrozumiał, a następnie gdy ojciec zniknął w domu, nieśpiesznie opuśćił posiadłość, zamierzając uzupełnić ekwipunek po ostatniej misji.

[z/t] - Sklep z wyposażeniem
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Sklep z wyposażeniem

Nastał zmrok w czasie gdy Azuma dotarł do domu. Posiłek był już przygotowany i przyjemne zapachy dobywały się z kuchni. Uchiha szybko dołączył do rodziców. W trakcie posiłku rozmowa zeszła na trening, Azuma opowiedział mamie o postepie, a Kazuki co jakiś czas wtrącał swoje spostrzeżenia. Dzisiejszy dzień był na swój sposób wyjątkowy, bo ojciec Azumy poświęcił cały dzień dla syna, a widząc tego efekty postanowił, że i jutrzejszy dzień poświęcą treningom.
- Myślę, że i sztuka którą jutro Ci pokaże, także będzie mogła okazać się przydatna. Szczególnie biorąc pod uwagę twoje zdolności w broni miotanej - zauważył, ale nby a prośsyna, nie zdradził niczego więcej - kończąc na tym, że jutro wszystko się okaże.
Azuma najpierw pomógł posprzątać po posiłku, a potem obmył w łazience. Życzył jeszcze rodzicom dobrej nocy i udał się do siebie, do swojego pokoju. Nie poszedł jednak spać. Przynajmniej nie od razu.
Zanim przyłożył głowę do poduszki, rozprawił się jeszcze ze swoim nowo zakupionym ekwipunek. Mając już plan na te przedmioty w głowie, rozpoczął pieczętowanie i rozdzielanie poszczególnych elementów do odpowiednich kieszonek, schowków i kabur. Dopiero gdy to zrobił, udał się na spoczynek.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Podobnie jak dnia poprzedniego, Kazuki cały dzień zarezerwował dla syna z myślą, że przekaże mu praktyczną wiedzę o kolejnej technice. Co więcej, technika o której myślał, była jakby stworzona dla jego syna, bo pozwalała mu tworzyć kombinację z wykorzystaniem różnych dziedzin w których się specjalizował. Po posiłku - śniadaniu, wziął więc Azumę ze sobą i ponownie udali się za dom, w głąb ogrodu na terenie posiadłości. Nie szli w tamto miejsce z pustymi rękami - Azuma w ręku trzymał wiadro wody, a Kazuki dwa.
Wiedząc jak wyglądał ostatni trening, ta ostrożność nie mogła dziwić.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Sayona Kidori »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Młody Uchiha właśnie odpoczywał u boku ojca po treningu. Był zmęczony, ale szczęśliwy, bo i tą sztukę udało mu się opanować. Podzielał opinię ojca, że jutsu może być bardzo pomocne w walce i był mu naprawdę wdzięczny za to, że je pokazał. Teraz leżąc na trawie, rozmawiali o wszelkich sprawach - nadrabiając chwilę, których jako shinobi, nie mieli w ciągu dnia zbyt wiele dla siebie. Ich rozważania przerwało dopiero pojawienie się na horyzoncie dwóch kobiet. Jedną z nich była Miyuki - mama Azuma. Ale kim była druga kobieta?
Gdy Miyuki z nieznajomą Panią się zbliżyły, Kazuki z Azumą już stali. Po pierwszych słowach blondwłosej kobiety było też wiadomo, że przyszła ona do najmłodszego przedstawiciela tej familii. Nim jednak chłopiec potwierdził, że rzeczywiście to o niego chodzi, kobieta weszła w słowo w ciemno zapowiadając, że “nada się idealnie”.
- … ale do czego? - niewypowiedziana myśl zalęgła mu się w głowie. Przez chwilę stał, niewypowiadając nic na głos. Przyglądał się kobiecie, która swoją powierzchownością, z pewnością nie wzbudzała obaw. Te pojawiły się dopiero, gdy ujawniła zawartość pakunku. Bowiem przedmiotem pakunku był kostium… strój w różowym kolorze.
Azuma mimowolnie się wzdrygnął bo przypomniało mu się jedna z pierwszych misji, gdu musiał przywdziać strój olbrzymiej ryby. Nie dość, że kostium wtedy uciskał go w co poniektórych miejscach (a nawet swędział!) to na dodatek krępował jego ruchy. W tym momencie nawet odczuł dreszcz niepokoju, bo wróciło wspomnienie o tym jak leżąc i rzucając się na trawie, nadlatujące ptaki rzuciły się na niego, a następnie łapiąc szponami, zdołały nawet nieco unieść w powietrze!
- Prze… przebrać? A-aaa za co? - pomału - jakby ostrożnie - spytał podejmujac ostatecznie zawartość pakunku. Było wściekle różowe, co spowodowało że ściągnął swoje drobne usteczka. - Oby tylko to nie był kostium świnki...
Kobieta wyjawiła, że przybyła tu z siedziby klanu, co świadczyło o tym, że najprawdopodobniej miała to być misja dla klanu. Azuma, który przecież robił wszystko, aby zaistnieć w Kotei… a nawet w Sogen, nie mógł przecież odmówić.
Chłopiec przełknął dużą gulę w gardle, ale rozwinął różowe zawiniątko. Odnalazł otwór, który miał posłużyć za wejście, po czym rozpoczął mało barwny opis wsuwania kończyć, a potem naciągania materiału w miejscach, gdzie czuł, że mu niewygodnie. Gdy już był gotowy (powiedzmy!), odwrócił się do trójki, towarzyszących mu osób. Spojrzał na tatę, mamę, a w końcu na blondwłosą kobietę.
- Nooo… i jak? Dobrze wyglądam? - spytał, licząc na to, że wcale nie wygląda źle, a kostium wcale nie miał za zadanie przypominać różowego prosiaczka.
0 x
Awatar użytkownika
Sayona Kidori
Gracz nieobecny
Posty: 282
Rejestracja: 25 sie 2020, o 14:05
Multikonta: -

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Sayona Kidori »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość