Posiadłość rodzinna Azumy

Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

0 x
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Fumetsu »

Posiadłość rodzinna Azumy, to tutaj nasz bohater rozpoczynał swoją historię, swoją pierwszą przygodę. Pogoda na aktualny moment nie była deszczowa, ale też nie słoneczna, spadały liście z drzew kolory z zielonych zmieniły się na żółte, a pogoda... Pochmurnie, nie była ona najlepsza, ale napewno nie była najgorsza.

Ktoś zapukał do drzwi domu, ciekawe kto to był, raczej nikt z rodzinny czy też nikt z bliskich mu osób, a może jednak? Po otworzeniu drzwi mogłeś zobaczyć jakiegoś dorosłego faceta, który miał 2-tygodniowy zarost, jego włosy nie były zbyt długie, ale za to były ułożone a ogólnie na pierwszy rzut oka wyglądał jak normalny obywatel tego miasteczka.

-Witam, zostałeś wybrany- powiedział facet po czym kiwnął lekko głową do przodu - Yoku Mik - powiedział właśnie te słowa do ciebie, najpewniej przedstawił się wypowiadając swoje imię o nazwisko.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

- Mamooo - krzyk niósł się po całym domu, a Miyuki, która akurat przebywała w kuchni, głęboko westchnęła. Trzymając w jednej ręce nóż, a w drugiej nieskrojoną marchewkę, domyślała się o co może chodzić. W gruncie rzeczy, każdy dzień wyglądał dość podobnie.
- Azuma, spodnie leżą tam gdzie je wczoraj rzuciłeś! - odkrzyknęła, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że znajdują się na podłodze w łazience. Wczoraj przysięgała sobie, że nie będzie wyprawiać kolejnej pielgrzymki kolekcjonowania ubrań syna. Był wystarczająco duży, aby samodzielnie o to zadbać. Skoro chciął aspirować do roli shinobiego - a był już Doko - to najwyższa pora dorosnąć. Tym bardziej, że podobno dzisiaj chłopak miał otrzymać pierwsze oficjalne zlecenie. Przynajmniej tak mówił Kazuki, jej mąż.
- Dobraaa, znalazłem. Dzięki! - usłyszała wykrzyczane słowa z innego pomieszczenia - zapewne łazienki, co skwitowała cichym westchnięciem, powracając do krojenia warzyw na bulion. Na chwilę wstrzymała się przed złapaniem kolejnej marchwi, bo usłysząła donośne pukanie. Odruchowo zerknęła za siebie, ale ostatecznie nie była sama w domu. Rozwiązanie nasuwało się samo.
- Sprawdzisz kto to? - już nawet nie krzyczała, bo dziesięciolatek właśnie wkroczył do kuchni, w chwili gdy ponownie rozeszło się głośne pukanie. Szybkie kiwnięcie z jego strony głową i chłopiec pobiegł w stronę drzwi frontowych.
- Nie jestem Mik, jestem Azuma - poważnie odpowiedział dziesięciolatek, wlepiając swoje patrzałki w nieznajomego, zarośniętego faceta. Po chwili dotarło jednak do niego, że mężczyzna mówiąc "zostałeś wybrany" mógł mieć na myśli zlecenie o którym wczoraj w nocy wspominał tata i że do tego zadania wybrał właśnie on. Tylko to imię i nazwisko... Nie zgadzało się, on nazywał się zupełnie inaczej!
0 x
Awatar użytkownika
Fumetsu
Gracz nieobecny
Posty: 114
Rejestracja: 23 wrz 2018, o 18:18
Ranga: Dōkō

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Fumetsu »

Misja Rangi D
Azuma Ucicha
3/15
Mamooo, to były jego pierwsze słowa rozpoczynające tą wspaniałą przygodę, która w tym momencie miała się rozpocząć, to tutaj miał odebrać swoje pierwsze zlecenie, w swoim własnym małym domku. Po lekkim chaosie dziejącym się aktualnie w tym domie nagle głośne pukanie do drzwi, zwróciło uwagę domiwników, a nasz bohater wchodząc do kuchni od razu dał w długą w stronę owych drzwi, najwidoczniej spodziewał się kogoś, czy też, może myślał, że jest ktoś ważny.

- Spokojnie młodzieńcze, ja jestem Mik, natomiast ty Azuma, hmmm w takim razie paczka dla ciebie! - powiedział troszkę głośniej te słowa, po czym kontynuował swoją wypowiedź – Najwidoczniej ta paczka nie trafiła do ciebie bez powodu, skoro przysłali tutaj mnie! - na pierwszy raz, gdy to można było usłyszeć, można było odczuć jakieś wyróżnienie, jakby było to bardzo ważne, ale nikt mądry chyba nie powierza zbyt odpowiedzialnych roli dla młodych ludzi, dosłownie młodych, ponieważ bohater miał zaledwie 10 lat

Po chwili monologu mężczyzny wręczył ci paczkę, nie była ona wielka, bardziej przypominało to kopertę, ale pora odebrać to od niego i zobaczyć co jest w środku! Po odebraniu od niego paczki on w ekspresowym tempie znikł z pola widzenia chłopaka, a warunki pogodowe, chyba powinny ułatwić zobaczenie go, ale zresztą…

Paczka była zwyczajna miała po prostu na sobie kilka linijek tekstu, a znajdowało się tam twoje imię i w jakie konkretne miejsce dostarczyć paczkę. Po otwarciu paczki ukazywał się zapieczętowany list, wyglądało to bardzo oficjalnie, najwidoczniej przed Shinobim jest teraz najważniejsza chwila w życiu, ponieważ otrzymał zaproszenie do dzielnicy portowej, za… O kurczę! Za kilkanaście minut miał się tam zjawić dokładnie za jakieś siedemnaście, teraz musiał się pośpieszyć i wyjść z domu, aby zdążyć na czas.

Dokładnie w liście zawarte słowa
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

- Aaaa... no tak. To to się zgadza - wyrozumiale pokiwał głową, co musiało być w pewien sposób komiczne, jakby dziesięciolatek udzielał reprymendy. W każdym jednak razie, odebrał paczkę, która była skierowana do niego, w chwili, w której za jego plecami stanęła Miyuki, zaciekawiona czemu syn nie wraca. Chłopak odwrócił się z uśmiechem do matki, co jasno odczytała, że o to się ziściło pierwsze z marzeń chłopaka. Oficjalne zlecenie, właśnie rozpoczął karierę ninja.
Chłopak nie patyczkował się z przesyłką, szybko rozdarł opakowanie dobierając się do liściku. Dziesięciolatek w tym wszystkim nawet nie zwrócił uwagi na posłańca, który niemalże - choć pod czujnym okiem Miyuki - ulotnił się. W tym momencie, Azuma zdążył się zapoznać z wiadomością.
- Aaaa, to już za chwilę, nie zdążę! - krzyknął rozgorączkowany, gdy sobie uświadomił jak niewiele czasu zostało. Na dworze padało, a on był gotów już teraz biec do portu, byleby tylko zdążyć z dostarczeniem przesyłki we wskazanym czasie pod wskazane miejsce. W porę jednak zareagowała matka upominając go, że paczka łatwo przemoknie trzymana w rękach.
- Schowaj ją do torby, narzuć na siebie płaszcz - powiedziała, ściągając wierzchnią odzież z wieszaka, która naturalnie znajdowała się w korytarzu przy frontowych drzwiach. Azuma skrzętnie wysłuchawszy rad - schował zaplombowaną kopertę do torby, pochwycił przeciwdeszczową pelerynę, a następnie... wybiegł z domu, rzucając szybkie "dzięki". Matka z uśmiechem jedynie pokręciła głową.
Instrukcja w liście na pierwszy rzut oka zdawała się jasna, choć po głębszym zastanowieniu, nie była zbyt prezycyjna. Miał stawić się w porcie - ok. W ustalonym czasie - ok. Ale gdzie konkretnie? Do kogo miał się udać? Z kim rozmawiać? Kogo wypatrywać? Nic z tych informacji nie było podane - ale że czas gonił, zbytnio się nad tym nie głowił. Ufał w to, że gdy dotrze na miejsce, znajdzie się w obrębie portu - ktoś do niego podejdzie, bo będzie go wypatrywał. Przynajmniej takie rozwiązanie nasuwało mu się do głowy przy obrębie informacji jakie uzyskał z listu.
0 x
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Shins »

Misja Rangi D
Azuma Ucicha
5/15
Niewielka ilość czasu, jaka została Ci na dotarcie na miejsce nie pozwoliła Ci na zbyt wiele rozmyślań na temat tego, do kogo i gdzie dokładnie miałbyś pójść. Owszem, zauważyłeś te problemy od razu, ale ich rozwiązaniem zajmiesz się najpewniej dopiero po dotarciu do portu. No ba skąd miałbyś znaleźć na nie odpowiedzi tu i teraz?

Droga do portu nie stanowiła dla Ciebie wyzwania - choć masz niewiele lat, to jednak dobrze znasz miasto, co pozwala Ci na wybranie najkrótszej drogi i dotarcie do portu w jakieś 10 minut. Czyli zostało jeszcze 7.

Port tego dnia nie wyróżniał się niczym szczególnym - cumowało tylko kilka łodzi rybackich, bo reszta była na połowach, kilka statków handlowych, które najwidoczniej się rozładowywały lub czekały na załadunek. Wielu ludzi, którzy szli w tą czy w tamtą stronę za swoimi interesami. I jeden mężczyzna, stojący nad brzegiem i rozglądający się za kimś, wyraźnie zniecierpliwiony.



Zmiana tematu - następny post pod tym: http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 890#p96890
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Dzielnica portowa

Po wykonaniu swojej pierwszej misji, z dzielnicy portowej biegiem ruszył do domu. Deszcz na szczęście już nie padał, ale i tak wciąż był mokry. Nie przeszkadzało mu to jednak cieszyć się z tego, że z powodzeniem wypełnił misję, a to że był cały przemoczony, stanowiło jedynie drobną niedogodność.
- Mamoooo wróciłem, było ekstraa - entuzjazm który w nim siedział, musiał w końcu znaleźć ujście i po dotarciu do domu, właśnie znalazł. Miyuki wciąż była w kuchni, ale już nie sama bo z mężem. Krzątała się przy blacie, a Kazuki siedział za stołem, kończył dopijać zawartość swojego kubka. - Ooo cześć tato! Miałeś rację, dzisiaj dostałem pierwszą misję!.
Jak się można było potem spodziewać, Azuma zdał rodzicom dokładną relację z przebiegu misji. Opowiedział więc jak dotarł do portu, a następnie nie mając informacji o zleceniodawcy - zdołał go odnaleźć. Podzielił się swoimi pierwszymi wrażeniami z opuszczenia stałego lądu i wypłynięcia na połów w morze. A także nie ominął tego jak zostali zaatakowani przez straszne ptaszyska, które wprawiając w bujanie łódź, zdołały pozbawić Azumy równowagi i wrzucić go do morza. Słysząc to Miyuki, przerwała wykonywanie swoich czynności i odwrócona do syna przodem, stała z założonymi rękami.
- Azuma, wiesz jak niewiele brakowało i jak to się mogło skończyć? Następnym razem powinieneś użyć jakieś liny aby w razie czego móc z łątwością wrócić na pokład. Lub nawet z niego nie wypaść. A co by było gdyby panował sztorm? - tyrada matki zdołała nieco ugasić jego zadowolenie z siebie. Nieco nawet naburmuszony wypiął policzka powietrzem. Dopiero śmiech ojca, stonował panujące emocje.
- Miyuki, Azuma jest ninją. To normalne że będą przydarzać mu się takie niespodziewane zwroty akcji. To na nich będzie budował swoje doświadczenie - pojednawczo zauważył, uważnie zwracając się jednak do syna - Pamiętaj jednak, żeby myślami wybiegać zawsze na przód. Planuj, a nie działaj spontaniczne. Zawsze mieć lepiej sytuację pod kontrolą. Mama słusznie zauważyła, że mogłeś wykorzystać linę - dodał, na co Azuma z rezygnacją westchnął i kiwnął głową. Rodzice mieli rację. Jak zwykle!
Za uwagą mamy, zrzucił z siebie mokre ciuchy, a po jej kolejnej uwadze - pozbierał je i zaniósł do łazienki. Skwitowane to było ponownie narzekaniem mamy i śmiechem ojca. Przebrany w nowe, suche ubrania wrócił do kuchni gdzie wspólnie zjedli kolację. W chwili gdy rodzice zaczęli omawiać jakieś sprawy związane z terenami poza naszą osadą - informacjami jakie usłyszał dzisiaj od innego ninja wysokiego rangą - jakąś "Iglicą" i czymś jeszcze, zaczeły mu się kleić oczy. Wrażenia dzisiejszego dnia niewątpliwie miały tu zasługę, a młody wciąż organizm po takiej dawce wrażeń potrzebował odpoczynku. Szczególnie gdy dopiero co został napełniony brzuszek.
- Azuma, uciekaj do łóżka. Ledwo co siedzisz przy stole. Zaraz nos znajdzie się w talerzu - słusznie zauważyła Miyuki, na co jej syn - nawet już nie oponując - posłusznie skierował się do swojego pokoju. Oczywiście uprzednio dziękując za kolację. Leżąc już u siebie w pokoju, jeszcze raz rozpamiętując to co mu się dziś przydarzyło. Nawet się nie zorientował, kiedy odpłynął.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Doznania poprzedniego dnia wraz z zmęczeniem, które go dopadło pod wieczór spowodowało, że spał w najlepsze i dopiero krzątanie Miyuki nazajutrz go zbudziło. Wciąż leżąc niechętnie otworzył oczy, pomału zbierając się do kuchni. Gdy pojawił się w kuchni, wciąż niemrawo przecierał oczy.
-Jak się spało? Tata już dawno zdążył wyjść gdy smacznie przewracałeś się na drugi boczek - mruknęła do syna, z czułością głaszcząc go po głowie. - Co na śniadanie zjesz? - jeszcze spytała, a gdy usłyszała Azumy zamówienie, zabrała się do przygotowywania.
- Planowałem dzisiaj trochę poćwiczyć rzucanie shurikenami, nie chcę wyjść z wprawy - odparł gdy mama zapytała co dziś planuje. Miyuki miała w zwyczaju o to pytać odkąd uzyskał rangę Doko. Syn odebrał podstawowe szkolenie bojowe i od tamtego czasu mógł zawsze dostać zlecenie. Wolała więc wiedzieć gdzie go może oczekiwać gdyby jednak nie był na misji.
- Ostatnio to robiłem chyba z Panem Shichirou - po chwili namysłu dodał, wsuwając do buzi kolejną porcję usmażonej przez Miyuki kiełbaski. Ciepło wspominał człowieka, który do spółki z jego ojcem, odpowiadał za jego trening, przyczyniając się w ten sposób do uzyskanej przez niego rangi.
Po zjedzonym posiłku, szybko pobiegł przygotować się do wyjścia, co Miyuki skwitowała głośnym westchnięciem - bo oczywiście jej syn nie pomyślał, żeby po sobie posprzątać. Nim jednak po przebraniu się, zebraniu ekwipunku opuścił dom, zdążyła mu już wybaczyć. Ucałowana przez syna w podzięce za posiłek, posprzątanie, a także na pożegnanie, nie mogła mu tego dłużej wypominać.
- To do poootem! Wrócę wieczoreeem! - zawołał przez zasunięciem drzwi wejściowych. Chwilę później pomknął, szybko opuszczając tereny posiadłości. Zamierzał poćwiczyć w swoim ulubionym do tego miejscu.

[z/t] - Zagajnik z niewielką polaną przy osadzie Rodu Uchiha
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

[z/t] - Zagajnik z niewielką polaną przy osadzie Rodu Uchiha

Z zadowoleniem najpierw przekroczył teren posiadłości, a następnie przeszedł przez jej próg. W zadziwiających okolicznościach, udało mu się odbyć kolejną misję. Nie dość, że nie tylko pomógł w słusznej sprawie to na dodatek, otrzymał zapłatę, a nawet nie przemoczył ubrania. Jedyny szkopuł stanowił kostium, ale i na to umiał znaleźć sposób.
- Wróciłeeeem - głośno oznajmił, będąc trochę nawet zziajanym bo pamiętał jak mówił, że wróci wieczorem i chciał dotrzymać danego słowa. Mimo że niespodziewany został włączony w misję ratowania ptaków, to winny był dotrzymania danego słowa.
- Chociaż raz na czas, gdzie tym razem się podziewałeś? - spytała Miyuki, gdy syn przekroczył próg kuchni. Jej spojrzenie dość szybko się jednak zmieniło, gdy zobaczyła kostium ryby rzucony przez Azumę na podłogę - A to co to jest, hm? - zapytała, zakładając ręke na biodrze. - Mam nadzieję, że nie przyniosłeś tego z jakiegoś śmietniska, co? Twojego ojca rupiecie do tej pory znajduje w najmniej spodziewanych miejscach - dodała, dostrzegająć w kostiumie wyraźną dziurę, co jedynie pogłębiło zmarszczkę na jej czole.
I poczynając od pytania zadanego przez mamę, opowiedział wszystko co mu się przydarzyło w zagajniku od chwili rozpoczęcia treningu. Nie tylko omieszkał podreślić, ilukrotnie trafił shurikenami do celu, ale także dokładnie opisał przebieg rozmowy z Shiemi - pomijając niektóre mało ciekawe epizody, jak choćby próba ucieczki w kostiumie przez ptakami - a także zadania jakie wykonał i w jakim celu zostało to podjęte. - Shiemi na koniec jakimś specyfikiem uśpiła tego ptaka i mówi, że to nie koniec i że jeszcze poprosi mnie o pomoc gdy dowie się czegoś więcej. Prosiła również, byś zajęła się tym kostiumem, mamoo - gorąco zapewnił, podkreślając końcówkę, co oczywiście było już jego wymysłem. Shiemi chciała by to on sam uprał, ale oczywiście jak to chłopak, wolał zając się poważniejszymi sprawami.
Gdy to powiedział, za swoimi plecami mógł usłyszeć śmiech ojca - Kazuki od jakiegoś czasu przysłuchiwał się opowiadaniu syna. Wrócił chwilę po przybyciu syna, ale do tej pory nie zaakcentował w żaden sposób swojego powrotu, nie chcąc przerywać historii syna.
- Shiemi, to imię mi coś mówi choć jest owianę mgiełką tajemnicy. Podobno to bardzo utalentowana medyczka i jednocześnie badaczka fauny. Rzadko jest widziana jednak w mieście, często podróżuje. Z jakiegoś powodu Shirei-kan się na to zgadza - powiedział zajmujać miejsce przy stole.
Uwaga ojca wpisywała się w spostrzeżenia syna, który miał zdecydowane podejrzenia co do profesji ninja swojej niedawnej misjodawczyni. Ta informacja nawet go ucieszyła - uznał, że będzie mógł się czegoś dowiedzieć od tak doświadczonej kunoichi.
- I JA mam jej pomagać, więc no... mamo pomożesz? - poprosił, ponownie spoglądając wymownie to na kostium, to na Miyuki. Kobieta westchnęła cicho, pokręciła do siebie głową, ale jak to miała już w naturze. Zgodziła się. Skoro prosiła o to sama kunoichi i mogło to też pomóc jej synowi, co mogła lepszego zrobić?
Dalsza część wieczoru nie emocjonowała już w opowieści odnośnie tego co się działo w trakcie spotkania z kobietą - tata po krótce ponarzekał na papierkową robotę, która spadła na niego w obowiazku zastępstwa za chorego kolegę, a mama podzieliła się najświęższymi ploteczkami zasłyszanymi od sąsiadek. Dzielnica mieszkalna obfitowała w ich dość znaczną liczbę. Po kolacji Azuma podszedł się wykąpać, a potem położył spać. Dzień był dość wyczerpujący. Kwestię kostiumu z mamą załatwił wiec nic nie stało na przeszkodzie, żeby się położyć. Rano po śniadaniu zamierzał w dalszym ciągu rozwijać swoje umiejętności.
Kolejnego dnia w zgodzie z planami jakie mu przyświecały przed snem, uczynił poranną toaletę, ubrał się, posilił, przekonał że kostium jest dalej nie naprawiony i poinformował mamę o swoich planach. Taty od rana już nie było w domu, więc po śniadaniu poszedł w jego ślady, opuścił posiadłość i udał się w kierunku pól treningowych.

[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Pole treningowe

Do domu wrócił przed zapadnięciem wzroku. Po drodze nie mógł sobie jeszcze odmówić małego dango, a przed samą posesją zagadał się jeszcze z rówieśnikiem - Takashim, który również tak jak on, podejmował starania na rzecz rozwoju osady jak i poprawy własnej pozycji w hierarchii ninja. Potem już niczym nie zatrzymywany, w końcu zawitał w progi własnego domu.
- W samą porę Azuma, za chwilę kolacja - usłyszał za sobą. Mama zaskoczyła go pojawiając się za nim, spodziewał się jej w kuchni. Kobieta delikatnie pociągnęła nosem, jakby sprawdzając czy woń od własnego syna nie będzie domownikom uprzykrzała posiłku, ale na jego szczęscia, wyjątkowo w dniu dzisiejszym nie zdążył się ani ubrudzić, ani upocić.
- Umyj ręce i chodź do stołu. Przygotowałam sashimi - Miyuki zakomunikowała, co syn skwitował cichym westchnięciem, bo jednak ryba była czymś na co miał akurat najmniejszą ochotę. Myjąc dłonie przy tej okazji zastanawiał się, kiedy Shiemi-san się do niego odezwie w sprawie wyjaśnienia zagadki dziwnego zachowania ptaków.
- Itadakimasu - zwrócił się do rodziców przy stole, rozpoczynając pałeczkami od uchwycenia odrobiny ciepłego ryżu. Przy tej okazji, podzielił się też wrażeniami z dzisiejszego dnia, przy okazji wspominając rodzicom o zawiązaniu nowej znajomości z Masako Uchiha.
- Czyżby to nie była córka Pana Shichirou? Już jest pewnie hmm... Akoraito?. Cóż, on sam tego nie wiedział, choć niewątpliwie dziewczyna była utalentowana skoro była w stanie przebudzić Sharingana, jak i uczestniczyć w tak poważnej misji, gdzie stawiali czoła tak potężnym zagrożeniom.
Rozmowa później zeszła na inne tory - Kazuki co nie co wspomniał o sytuacji poza Sogen. - Na tyle na ile możemy, monitorujemy sytuację, ale trzeba wszystko odfiltrowywać. Zarówno jedna jak i druga strona podaje informacje, które stoją w sprzeczności - zauważył, gdy Miyuki wyraziła zaniepokojenie o bezpieczeństwo na granicach
Po skończonym posiłku, podziękował, a nawet po sobie posprzątał, za co Miyuki nawet syna ucałowała, wychwalając, że w końcu może coś z tego co codziennie mu mówiła, coś w głowie zostało. On sam pokazał jedynie krótki język, po czym pobiegł do łazienki. Po wykonaniu wieczornej toalety, skierował się do własnego pokoju. Tam jeszcze przed zapadnięciem w sen, wspominał co mu się przytrafiło dnia dzisiejszego, a także rozmyślał co go jutro może czekać w towarzystwie starszej od niego Masako-san.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Następnego dnia nie guzdrał się ze wstaniem. Już chwilkę po przebudzeniu, bardzo się ożywił. To w tym dniu miał się spotkać z Masako-san. Miał jej pomóc z treningiem. I mimo, że kobieta wspominała o użyciu na nim genjutsu, to jeszcze zbytnio się tym nie przejmował. Być może wynikało to z tego, że jego własne techniki iluzji były stosunkowo niegroźne i tego samego spodziewał się doświadczyć w jej wykonaniu. Być może, mógł się tym razem przeliczyć.
- Zjem i będe leciał mamooo, jestem umówiooony - wymownie powiedział, chwytając szybko za słodką bułkę. Miyuki, aż się zapowietrzyła, żeby nie parsknąć śmiechem. On sam inaczej to jednak zinterpretował. Wczorajszego dnia opowiedział rodzicom, że w dniu dzisiejszym miał się z Masako-san spotkać w celach treningowych. Kazuki wydawał się zadowolony z faktu, że jego syn tak szybko zawiązuje znajomości z bardziej doświadczonymi ninjami Sogen.
- Nie wiem kiedy wrócę, nie czekajcie na mnie z posiłkieeeem - zawołał po zjedzeniu wybiegając z domu. Nie wiedział ile mu to zajmie czasu więc wolał uprzedzić rodzicielkę, żeby się nie martwiła. Miyuki potrafiła być bardzo naodpiekuńcza.
- Spróbuj mi no wrócić przed zapadnięciem zmroku to popamiętasz Azuma! - krzyknęła za synem, błyskawicznie wybiegająć za nim tak, że ten jeszcze przed opuszczeniem posesji, to wszystko słyszał. Z kolejnym westchnięciem pobiegł w umówione miejsce.

[z/t]
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Śpieszył się z powrotem bo coś obiecał, a nie lubił łamać danego słowa. I nie lubił mieć do czynienia z wkurzoną mamą! Na prędcy wbiegł do ogrodu, a następnie nie zatrzymując się dopadł do drzwi. Raz jeszcze rzucił za siebie okiem, upewniając się czy na widnokręgu wciąż widnieją ostatnie promienie zachodzącego słońca i z zadowoleniom wkroczył do środka.
- Juuuuż jeeeestem! Tak jak się umawialiśmy - zawołał od progu, dość szybko lokalizując Miyuki w kuchni. Kończyła właśnie przygotowywać śniadanie. Jeden talerz z tamagoyaki znajdował się już przez ojcem Azumy, który wygodnie usadowił się już za stołem.
- Świetnie, bo umieram z głodu, a mama nie chciała pozwolić mi wcześniej zacząć - stwierdził mężczyzna z uśmiechem, na co Miyuki wprost zakomunikowała, że chociaż kolacje powinni jeść wspólnie. Trzeba było przyznać, że odkąd zrezygnowała z służby jako kunoichi, prowadzenie w perfekcyjny sposób posiadłość obrała sobie za punkt honoru. Oczywiście, znajdowało to uznanie zarówno u męża jak i syna, choć ten ostatni najzwyczajniej jeszcze w żaden sposób nie myślał tego wygłaszać.
- Umyj ręce i siadaj, tata przekaże Ci nowiny bo pewnie ich nie słyszałeś - Miyuki zakomunikowała, ponaglając syna z pójściem do łazienki. Od długiego czasu wojowała z synem chcąc mu wbić do głowy podstawy higieny i na tym polu nie zamierzała ponieść klęski.
Wspólnie zasiedli do posiłku i to w trakcie niego dowiedział się o organizowanym turnieju w Yinzin przez samurajów. Po krótce opowiedziano mu o zasadach turnieju, więc gdy wszystkiego wysłuchać, naturalnie spytał czy będą mogli się tam wybrać. Rodzice spojrzeli oboje po sobie, aż w końcu mama pokręciła głową, a tata teatralnie westchnął.
- Wciąż nie możemy dojść do porozumienia... Sytuacja za granicami jeszcze się nie uspokoiła... Ale.. Ale uważam, że powinieneś tam być Azuma. Najwyższa pora, abyś zobaczył coś więcej niż obrzeża Kōtei. Zorientuje się, kto zaufany z osady tam się będzie wybierał i jeżeli uda mi się w końcu Twoją matkę przekonaaaaać.... - wymownie zawiesił tutaj głos, spoglądając na swoją żonę, która teraz ciskała gromami z oczu. Oczywiście Azuma to wszystko podchwycił i nim skończyli kolację, zdążył już wypuścić kilka błagalnych próśb, deklarując zachowanie od teraz szczególnej uwagi co do higieny, sprzątania i także wszelkich innych czynności, które mogłyby udobruchać matkę.
Po kolacji, posprzątali, Miyuki udała się do łaźni, a Kazuki do swojego gabinetu. On sam z kolei poszedł do swojego pokoju obmyślając plan w jaki to sposób w kolejnych dniach mógłby przekonać mamę do zmiany decyzji. Po prawdzie sądził, że to mu się uda, ale jak to mu zawsze wbijano do głowy, chciał zminimalizować ryzyko niepowodzenia.
Gdy się łaźnia zwolniła, poszedł się obmyć, a potem przed snem obmyślał co raz to lepsze pomysły.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Dni mijały i początkowa nieustępliwość Miyuki topniała pod wpływem pobłażliwego spojrzenia męża i błagalnych próśb Azumy. Pewnego dnia, uznając że ma dość bycia pod ostrzałem z dwóch stron, postanowiła rozmówić się z Kazukim - postawić sprawę jasno, rozpatrzyć wszelkie "za" i "przeciw", a następnie na podstawie tego podjąć wspólną decyzję.
- Dobrze, wiesz że nie zdołamy go chronić całe życie przed wszystkimi możliwymi zagrożeniami. Taka podróż dobrze mu zrobi. Zobaczy więcej świata, nauczy się czegoś. Ten turniej to niewątpliwie dla niego dobry podwód do opuszczenia Kōtei. No i poza tym... Nie puszczamy go samego - spostrzegł racjonalnie jej mąż, z czym niechętnie musiała się zgodzić. Nie mniej Azuma był jej jedynym dzieckiem i była gotowa na wiele, aby tylko nie rozstawać się z nim na tak długo. Wolała być w pobliżu i mieć na niego oko.
- Samego nie... Ale w takim razie kogo proponujesz? Dobrze wiesz że Ci których znamy, ze względu na toczoną wojnę między Kaigan a Midori, nie mogą opuścić teraz Sogen - niemniej trzeźwo spostrzegła, na co Kazuki lekko się skrzywił, bo w istocie był to problem. Od kilku dni próbował się zorientować, kto się do Yinzin udaje. Jak na razie, bez skutku.
- Sporo o tym myślę... Właściwie od kilku dni oboje mi nie dajecie o tym zapomnieć. Kazuki, a co gdybym to ja się z nim tam udała? Będe mogła go mieć na oku no i poza tym... Wciąż pamiętam to i owo - mówiąc to nie spuszczała z męża wzroku, w środku się ciesząc, gdy w jego wyrazie twarzy dostrzegła głęboką zadumę. Pomysł Miyuki dość szybko uzyskał aprobatę i drugiego rodzica. Kazuki mógłby wtedy dalej wypełniać swoje obowiążki, nie zamęczając przy tym innych pytaniami, a Miyuki udałaby się z synem w podróż.
Po jeszcze trwającej trochę dyskusji w trakcie której nie znaleźli sensownej alternatywy, postanowili Azumie przekazać radosną dla niego nowinę.
*** - Spakowałeś wszystko, bo drugi raz nie będziemy się po to wracać. Kawał podróży przed nami, jak wsiądziemy na łódź, to nie będzie odwrotu - zwróciła mu ostatni raz uwagę, na co ten odchrząknął twierdząco, że tak. Nie mógł się już bardzo doczekać kiedy wyruszą. Niecierpliwość wręcz aż z niego biła.
- Wszystko spakowane. Znajdują się w plecaku, możesz pieczętować - zadeklarował mamie. Miyuki podeszła dość krytycznie przyglądając się temu, ale nic więcej nie powiedziała. Rozwinęła nieduży zwój, a następnie wykonała kilka pieczęci by po chwili wywołać zniknięcie zawiniątka w małym kłębie dymu.Na dole czekał na nich już Kazuki. Specjalnie przełożył swój patrol, aby móc pożegnać żone i syna przed podróżą. Z Miyuki wymienił się czułym pocałunkiem, a Azume czule poczochrał dłonią po włosach.
- Słuchaj mamy. Nie oddalaj się od niej bez uprzedzenia. Pamiętaj, że ludzie są na prawdę różni i nie wszyscy mają względem innych życzliwe zamiary. Bądź czujny. Obserwuj i wyciagaj wnioski. Jeżeli zauważysz coś niepokojącego, poinformuj mame i broń boże sam tam nie podchodź - pogroził synowi palcem, by na końcu malucha w ten nos pstryknąć.
To też było tyle z pożęgnania. Miyuki zakomenderowała wyjśćie, a Azuma uściskał tatę po czym pierwszy wystrzelił z domu do furtki. Miyuki jeszcze raz pocałowała męża, po czym w ślad za synem, ruszyła w stronę furtki, a następnie portu.

[z/t] - Port
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Poprzedni wątek: Szlak transportowy

Dotarli.
Gdy wkroczyli głębiej w Sogen, a następnie przekroczyli wały obronne Kōtei, dopiero wtedy poczuli prawdziwą ulgę. Widząc spokój panujący w osadzie, ludzi uwijających się w swoich codziennych obowiązkach, znajome stragany i budynki, oboje poczuli jak pewien ciężar niepokoju spada im z serca. Niby zdawali sobie sprawę z tego, że do Sogen nie wkroczył konflikt z przygranicza Kaigan-Midori, ale ten niepokój mimo wszystko pozostawał.
- Tatoooo wróciliśmy - Azuma pierwszy przekroczył próg domu, nie było to dziwne, bo gdy tylko dostrzegł zarys posiadłości od razu pognał naprzód. Miyuki jeszcze za nim wołała, ale jej syn ani myślał zwolnić.
Kazuki był w domu. Co więcej - był nawet przygotowany na ich powrót. W kuchni pełniącej rolę również jadalni, nakryty był stół, a na nim znajdowały się półmiski. W niektórych coś już było, w niektórych nawet parowało. A przy blacie uwijał się w najlepsze jego ojciec. Szykował przyjęcie jak na najlepszych gości.
- W końcu! Już się niepokoiłem czy się zanadto nie pośpieszyłem. Od wczoraj gdy pierwsze okręty przybijały do Sogen, spodziewał się waszego powrotu.
Miyuki przekroczyła próg posiadłości chwilę po synu, akurat w porę żeby zobaczyć jak jej mąż obejmuje i unosi do góry ich jedynego syna. Uśmiechnęła się z czułością na ten widok, a po ściągnięciu butów, dołączyła do tej szczęśliwej zgrai.
To był długi wieczór. Wieczór i noc. Nadrabiali zaległości z kilku dni. Dotychczas wszystkie wieczory - albo niemal wszystkie, spędzali wspólnie. Turniej w Yinzin był wyjątkiem. Azuma co moment zasypywał tatę informacjami, wnioskami z poszczególnych walk. Opowiedział o niesamowitej walce Yuu, który pokonał dwóch Uchiha. Wspomniał również o Sagisie, która niestety również przegrała swój pojedynek. W opowiadaniu nie pominął nadzwyczajnego udziału dwóch kobiet - Tamaki i Youmu, które przebrnęły przez wszystkie etapy turnieju, docierając ostatecznie do finału.
- Tego zwycięzca została Youmu... Chyba zaczęli ją nazywać żelazną damą... Ze względu na pył którym władała - powiedział, wymachując kawałkiem jedzenia, które akurat trzymał w ręce. Była to jakąś słodka bułka, którego pochodzenia Kazuki nie chciał zdradzić. Były podejrzenia wśród Azumy i Miyuki, że mógł je upiec, jak i uprosić od sąsiadki.
- No to teraz opowiesz może o Sayuri-chan, hmm? - zagaiła wesoło mama Azumy, wykorzystujac chwilę kiedy jej syn przerwał opowiadanie. Aby ukryć swóch uśmiech sięgnęła po kubek herbaty, którym zakryłą buzie. Kazuki jednak dostrzegł to co niewidoczne było dla Azumy. I podłapał temat - ciągnąć i wypytując syna o białooką dziewczynkę z którą zawiązał przyjaźń.
Chcąc, niechcąc - ale bardziej jednak chcąc, Azuma opowiedział jak się poznali, jak wspólnie obserwowali pojedynki i dzielili się wnioskami, a także nawet to że wręczyli sobie po wisiorku, który tylko przy ich spotkaniu, mógł się połączyć w jedno. Kończąc podsumował, że z takimi dziewczynkami nawet mógłby się przyjaźnić!
- Dobranoc tato, dobranoc mamo - po kolacji, późną nocą, po opowiedzeniu wszystkiego co miał do opowiedzenia, pożegnał rodziców i ruszył do swojego pokoju. Pozostawił rodziców samych sobie - Kazuki na pewno też chciał się podzielić jakimiś informacjami, ale ziewanie jego syna skłoniło go by najpierw wysłać go do łóżka.
Ten dowie się wszystkiego, w odpowiednim czasie.
0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1006
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Post autor: Azuma »

Pobudka we własnym łóżku była jedną z najprzyjemniejszych rzeczy jakie go ostatnio spotkały. Sam się zdziwił, że tak można zatęsknić za własnym pokojem. I mimo, że nie żałował odbytej podróży to doceniał fakt, że znalazł się w swoim domu.
Przez chwilę leżał jeszcze spokojnie, ale gdy usłyszał krzątanie w kuchni, w końcu zmobilizował się do powstania. Wybierając ciuchy z szafy na chwilkę zatrzymał się przy blacie. Znajdował się tam wisiorek podarowany przez Sayuri. Uśmiechnąłem się sięgając do niego - zastanawiał się czy jego nowa koleżanka tak jak i on, zdążyła już wrócić do swojego domu.
- Czeeeeść, co na śniadanie - spytał wpadając do kuchni, by zaraz zająć miejsce, które już przez “zasiedzenie” przypadało mu w udziale.
Oczywiście za hałasy w kuchni odpowiadała Miyuki, która już zdążyła wyprawić i pożegnać męża, a teraz kończyła się uwijać przy posiłku dla niej samej i syna.
- Obym trafiła, placki na słodko - odparła, stawiając przed synem talerz, na którym znajdowały się owalne, cienkie placki. Obok nich Miyuki postawiła mały gliniany garnuszek w którym Azuma dostrzegł ulubione konfitury.
Z prawdziwym zapałem zabrał się do degustacji. Dobrze było być z powrotem w domu!
*** Okazało się, że Kazuki zostawił dla syna niespodziankę. Podczas ich nieobecności, przygotował na terenie posiadłości, małe pole treningowe. Dostrzegajać potrzeby syna, które w zakresie treningów były co raz większe, prócz niedużej wolnej przestrzeni, znalazł się tam również manekin. Sądząc po jego stanie… Całkiem nowy.
- Jeeeeny, super - Azuma podskoczył uradowany, gdy tylko ujrzał niespodziankę. Szybko obiegł wszystkie zakamarki, a potem usatysfakcjonowany, przysiadł przy sadzawce. Z torby wyciągnął mały zwój.
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości