Siedziba Kyu

Awatar użytkownika
Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834
Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja
- Tachi + Wakizashi
- Długi łuk + Kołczan
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kakita Asagi »

Miłe i szczere słowa białowłosego wprawiły samuraja w lekkie zakłopotanie. Chociaż to, co powiedział Kyoushi było prawdą, to jednak samurajowie z trudem przyjmują pochwały, szczególnie Kakita który z domy wyniósł przede wszystkim siniaki i parę blizn, tak więc jedynie ponownie podziękował nisko się skłaniając. To, że Uchiha widział w nim godnego zaufania wojownika było dla niego bardzo ważnym, co oczywiście powiedział.
- Twoje słowa są dla mnie wielkim honorem. Dopilnuję, byś nie zmienił tej opinii. - zadeklarował samuraj, dla którego jeszcze bardziej niż dobra opinia ważniejsza była deklaracja Kyoushi'ego o niepodejmowania walki w przypadku konfliktu między Klepsydrą, a Kensekai. Oczywiście, Asagi nie zakładał, że dwie te dwie organizacje miałyby przeciwko sobie stanąć, ale gdyby do tego doszło, to kajdany lojalności utrudniały wszystkim życie. On sam zastanawiał się, co zrobi, jeśli będzie musiał wybierać między szkoła Taka, a Kenseikai. Bardzo starał się o tym nie myśleć, ale jego samurajska dusza buntowała się na fakt, że mógł mieć więcej niż "jednego pana". Z drugiej strony, pozycja jaką miał w szkole Taka jak najbardziej łączyła się z udziałem w Kenseikai - w zasadzie, hermetyczni samurajowie nie mieli za wielu okazji by sprawdzić swoich sił przeciwko shinobi, a jedyną okazją by zmienić ten stan rzeczy było możliwie często krzyżować swoje klingi z najlepszymi z nich. To była relacja wiązana - shinobi pokazywali jak walczą, a on, jak walczą samurajowie. Wzajemna nauka i zdrowa rywalizacja mogła prowadzić do zbliżenia się do celu, jakim było mistrzostwo we władaniu mieczem...

- Z Akahoshim niełatwo, wierz mi. - zaczął pogodnie niebieskooki, jednakże dużo ciekawsza była uwaga, że białowłosy w normalnej walce używał dwóch mieczy.
- Kyoushi-san, jesteś użytkownikiem nito-ryu? Walka dwoma mieczami to niezwykła sztuka. Koniecznie musimy się jeszcze kiedyś zmierzyć, wielkim honorem będzie dla mnie, jeśli zademonstrujesz swą sztukę. - odpowiedział z niskim ukłonem samuraj, który był teraz pod wielkim wrażeniem umiejętności białowłosego. Może gdyby w pojedynku białowłosy stosował swoją metodę walki, to wynik byłby inny? Niebieskooki znał podstawy stylu dwóch mieczy, jak każdy Żuraw który pamiętał o Smokach z rodu Mirumoto, jednakże... jakoś nie umiał zaufać tej metodzie. W jego rodzinie od lat powtarzano, że za dodatkową ilością stali kryją się ci, którym, brak umiejętności. Niebieskooki nie wiedział, co o tym samemu myśleć. Nie był aż takim ortodoksom jak dziadek czy ojciec, oni by nie zdzierżyli walki więcej niż jednym ostrzem i potrafiliby wyliczyć dziesiątki powodów, dlaczego. Asagi również je znał, jednakże zdawał sobie sprawę z tego, jak skuteczna była Uchiha-hime, kiedy walczyła aż 7 mieczami. Co więcej, w czasie walki z Seinaru niebieskooki sam spróbował tej metody, jednakże... nie skończyło się to dla niego za dobrze. Nie oznaczało to, że metoda dwóch mieczy jest zła, bardziej jego on nie umiał jej zastosować... no, ale nie miejsce i czas na to, by roztrząsać teoretyczne zagadnienia kenjutsu, bowiem ich gospodarz...

Słysząc, że białowłosy musi się zbierać, niebieskooki podniósł obie ręce do góry, w "powstrzymującym geście". Herbata po pojedynku to jedno, a nocowanie u kogoś i to pod jego nieobecność to zupełnie co innego. Białowłosy był w oczach Asagi'ego równym mu szermierze, ale właśnie dlatego, nie należało nadużywać jego gościnności. Zwłaszcza, że nie było takiej potrzeby, państwo Kakita byli w podróży i mieli plan, gdzie zanocują.
- Jestem bardzo wdzięczny za twoją propozycję, Kyoushi-san, jednakże nie będziemy cię kłopotać. Podczas ostatniego pobytu w Sogen nocowałem w hotelu Marmur, planowałem pokazać żonie to miejsce. Dokończymy herbatę, zabierzemy swoje rzeczy i ruszymy w swoją drogę. - zadeklarował niebieskooki z niskim ukłonem, po czym posłał Ayame porozumiewawcze spojrzenie. Dokończyli swoje czarki, następnie Asagi zebrał swoje klamoty i przyszedł moment rozstania.
- Raz jeszcze dziękuje za twoją opiekę oraz pojedynek, Kyoushi-san. Jeśli będziesz kiedyś w szkole Taka, powołaj się na mnie, a na pewno pomoc nie zostanie ci odmówiona. Wiem, że nasze kroki się jeszcze skrzyżują. Będę wypatrywał tej chwili. - zakończył z pełnym szacunku ukłonem, po czym oboje opuścili siedzibę białowłosego wojownika. Wojownika, w którym Asagi dostrzegł nowego towarzysza na drodze miecza. Może duch Chise czuwał na nimi i pchnął go tam, gdzie spotka nowego druha? Któż to wie? Wszak szeroka jest sieć niebios...


<ZT z Ayame>
0 x
Obrazek

Poza tym, uważam, że należy skasować Henge i Kawarimi.


Heroic battle Theme|Asagi-sensei Theme|Bank|Punkty historii|Własne techniki| Przedmioty z Kuźni | Inne ujęcie | Pieczątka
Lista samurajek, które były na forum, ale nie zostały moimi uczennicami i na pewno przez to nie grają.
  • Mokoto (walczyła na Murze)
  • Mitsuyo (nigdy nie opuściła Yinzin)
  • Inari (była uczennicą Seinara)
  • Sakiko (byłą roninką, obierała ziemniaki na misji D)
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Nie miał z tym problemów by docenić swojego rywala. Przeciwnika, z którym tym razem przegrał. Kolejnej walki jednak nie przegra – to było więcej niż pewne! Postawił się mistrzowi miecza w jego sztuce i nie wyszło to wcale najgorzej, a przecież powinien doznać sromotnej porażki. Okazało się, że był lepszy niż myślał. Na słowa Asagiego uśmiechnął się pozostawiając na swych ustach uśmiech, by po chwili przechylić czarkę herbaty. Świeżo zaparzona smakowała wybornie i pobudzała organizm do dalszej wzmożonej pracy. Nie musiał odpowiadać na słowa, po prostu słuchał by dojść do konkluzji – kolejne spotkanie będzie jeszcze ciekawsze niż do tej pory. Cóż, jednak tor rozmowy zszedł na temat Klepsydry, a Kenseikai, w którym otwarcie zdeklarował niechęć do walki pomiędzy sobą i odpuszczeniu ewentualnych potyczek. Nie zamierzał wchodzić pomiędzy wódkę, a zakąskę.
    - Domyślam się, jednak jak stać się silniejszym, gdy nie walczymy z silniejszymi od siebie? – zadał pytanie retoryczne wiedząc, że sam Kakit wyznaje podobną zasadę. Zdawał sobie sprawę, że nie tylko on wyznaje zasadę, że by stać się potężnym należy ciągle się kształcić i doskonalić umiejętności. Na pytania Asagiego odpowiedział także niezwłocznie, nie pozostawiając złudzeń:
    - Tak, preferuję walkę dwoma ostrzami, jak to shinobi, kombinujemy jak się da. Z wielką przyjemnością kolejny pojedynek stoczymy na nieco zmodyfikowanych zasadach – powiedziawszy, mrugnął okiem z szyderczym uśmiechem. Nie był to bezpośredni pstryczek w nos samuraja, ale pośredni już jak najbardziej. Ciekaw był czy zrozumiał, o co mu chodzi i dlaczego to powiedział. Było bardzo miło, ale czemu niemiałby skorzystać z okazji!
    - Ja dziękuję za pojedynek i waszą obecność! Miło było was widzieć i oby do rychłego! Z przyjemnością cię odwiedzę i odnajdę. – powiedziawszy pożegnał ich w progu, by po chwili wrócić do swojego lokum. Zrobił to by odłożyć swój ciężki pancerz na wieszak, a także zasłużony miecz obosieczny. W końcu miał nową koncepcję. Jednocześnie jeszcze musiał otworzyć komuś drzwi, ponieważ nagle usłyszał pukanie. „Ki ciul wodę mąci”, pomyślał otwierając by ujrzeć kuriera, który przekazał mu list o przeciekawej treści.
    Zaciekawiony sytuacją, zdecydował się wyjść z własnego lokum by poszukać takowych informacji…
z/t
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
z/t Szlak transportowy
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Początkowo przysłuchiwała się jego słowom z podziwem. Już na pierwszy rzut oka widać było, że jest kimś niezwykłym, pewnym siebie. Ale im dalej mówił tym bardziej czuła, że nie powinna pytać. Zwłaszcza jeśli rozmowa ma trwać dalej w tak pogodnym tonie jak sprzed kilku chwil. Nie znała go długo, jednak domyślała się, że jeśli poważnieje to musi mieć ku temu naprawdę ważny powód. Tak. Antykreator. Sama również przybrała poważną minę. Czas by się zgadzał...
-Naprawdę współczuję.. coś słyszałam jak byłam z wizytą w Yusetsu, Hikari-san, akurat został wezwany zapewne w tej samej sprawie... Mogę mieć tylko nadzieję, że wasze zadanie skończyło się pomyślnie - poczuła lekkie ukłucie. Sama nigdy nie brała udziału w takich misjach, a na samą myśl jak okropne rzeczy musiały mieć tam miejsce przechodził ją dreszcz. Choć tyle, że widziała jego w jednym kawałku. Oznaczało to, że misja jaka by nie była chyba skończyła się pozytywnie... albo nie nazbyt dużą rzeźnią. O tym na pewno nie chce teraz myśleć.
-Może taki jest zamysł? Silna organizacja silnych mężczyzn? Bez sfeminizowanego wpływu kobiet... - zamyśliła się poważniejąc ponownie, po czym nie mogła już wstrzymywać uśmiechu i ten wypłynął ponownie na jej usta - Choć z doświadczenia wiem, że przydaje się kobieta, która to wszystko ogarnie i znajdzie tą zaginioną butelkę w spiżarni, której nie było i tylko magiczną mocą się zmaterializowała - dodała śmiejąc się pogodnie. Wychowała się w otoczeniu mężczyzn i wiedziała jak bardzo taka kobieca ręka się przydaje. Była im matką, siostrą i przyjaciółką. Może dla niektórych była i kimś więcej, ale był to temat, który zniknął już dawno przykryty grubą warstwą kurzu. Nigdy o braciach Rakurai i Kitashim nie zapomni bo to dorastanie w ich towarzystwie sprawiło, że była teraz tym kim była i kochała ich dalej cały sercem, jednak okrutny czas i los zmusił ich ścieżki do tego by już tak często się ze sobą nie splatały. Nic już na to poradzić nie mogła. Jedynie czekać do kolejnego spotkania i czerpać z niego całymi garściami.
-Raczej nie jestem typem, który zapuszcza się w niebezpieczne miejsca samotnie... specyfika moich umiejętności... no utrudnia samodzielną walkę... a może to po prostu zbyt ubogi zapas technik? - zastanowiła się chwilę, ale widać było, że nie jest tym bardzo zmartwiona, nie przy nim - Ale może kiedyś znajdzie się ktoś kto mnie tam zabierze. Skoro tak zachwalasz to musi być to wyjątkowe miejsce - przyłożyła palce w zastanowieniu. Kiedyś zrobi ekspedycję i sama sprawdzić.
Po kilku chwilach dotarli na miejsce. Mężczyzna od razu bez krępacji zaczął ściągać wierzchnie ubranie i ją oprowadzać. Ta tylko zsunęła butki ze stóp. O tak. To była prawdziwa przyjemność po tak długiej podróży. Dopiero teraz czuła jak bardzo są obolałe. Aż odetchnęła z ulgą, po czym ruszyła za nim. Zdjęła płaszcz, płaszczyk Tomoe i zaczęła się zastanawiać co ma z nimi zrobić. Nie chciała ich od tak gdzieś rzucić.
-Od razu widać, że ognisty temperament - zażartowała pokazując mu język. Ruszyła za nim. Koniec końców zdecydowała się odstawić rzeczy gdzieś pod ścianę uwalniając ramiona od ciążącego jej już plecaka. Dołączyła do białowłosego z uśmiechem.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Wszystko jak w scenariuszu napisanym przez autora zwanego życiem. To nie mógł być przypadek, że na siebie wpadli właśnie tutaj. Teraz wszystko toczyło się własnym życiem, a rozmowa parła naprzód. On widział jak młoda Yamanaka pilnie się 'przygląda' jego słowom. Jakby analizowała co mówi. Ciekawym było to, że wszystko widział, ale nie reagował. W końcu nie miał na co narzekać, rzadko o dobrego słuchacza, nawet jak jest się silnym shinobi, to wciąż gdzieś pozostaje ta ludzka stonoga strona. Najgorzej, że przeszli na temat, który był dość niewygodny. Siła Hana Sozo budziła w białowłosym zazdrość. Żywą zazdrość, której nie potrafił powstrzymać. To był nowy cel dla niego samego, gdy miał dojść do siły Mizuno Uchiha, tak teraz oprócz zgładzenia Yoshimitsu postanowił stać się równy lub silniejszy od samego Antykreatora. Nie było rady na ambicje białowłosego Uchiha...
    - Zadanie i owszem, ale ponieśliśmy straty w najemnikach. Cóż, nie wiem czy było warto, dowiedzieliśmy się wielu istotnych rzeczy, które przydadzą się w przyszłości w potyczkach z tym potworem. Tak, spotkałem go tam. Był cały i zdrów. - dodał nie przedłużając, bo przecież o nieboszczykach się nie rozmawia. Przeszli w końcu do organizacji co znów go rozbawiło:
    - Myślę, że mało jest kunoichi, które wytrzymałyby w tak specyficznym gronie. Nie mówię o sile, a o tym jak różni jesteśmy i nietypowi na tle innych organizacji, poważnych i nudnych... Jak feniksy czy shinsengumi. - dodał z mega obojętnością, którą darzył pozostałych. W końcu niczego nie wnosili faktycznie, jedynie problemy i problemy. A tu zbiór zawadiaków i hultajów rozkręcał się co raz bardziej i co raz śmielej! - To może napomknę słówko o Tobie? Myślę, że towarzystwo moje czy Kuroia by ci nie przeszkadzało, a tym bardziej Diabła Pustyni? - zapytał wprost z uśmiechem na twarzy, nie miał czasu się patyczkować, a można było urozmaicić ten ciekawy spacerek. Tak też zrobił.
    - Skoro należysz do klanu Yamanaka to pewnie władasz ich umiejętnościami. Coś tylko o tym słyszałem, więc nie jestem najbieglejszym z wiedzących, ale poczekaj... Nie techniki tworzą silnego shinobi, a umiejętność wykorzystywania własnych atutów. Wiesz, jeśli sama nie spróbujesz to się nie przekonasz, ale jeśli potrzebujesz asysty... Będziesz już wiedziała gdzie mnie szukać. - zakładając obydwie ręce za głowę, pocierał nimi delikatnie o swój kark z uśmiechem i spojrzeniem na kolorowooką. W końcu mogli dotrzeć na miejsce i się rozgościć, co uczynił, w końcu był u siebie. - Dobra, rzuć gdziekolwiek i tak wszędzie jest bajzel. - powiedział widząc jak dziewczyna nie potrafi zdecydować gdzie położyć płaszcz. - Ognista to wjedzie zaraz woda, poczekaj tylko pierw herbatka! - rzekłszy oprowadził ją szybko po malutkim domku, który posiadł po którymś z członków klanu, gdzie niedługo później zajął się wrzątkiem, który polewał do dzbanka z herbatą. Rozlewając ją do czarek nie czekał za długo by się napić, jednak jego zachłanność dała się we znaki, gdy napił się niemal wrzątku i od razu odstawił czarkę z grymasem na twarzy: - Kuuuurwwwa! Gorące! - wachlując dłońmi język odstawił prawdziwy pokaz nieporadności, nieokrzesany jak zawsze.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Na słowa Kyoushi'ego o tym co miało miejsce nie wiedziała co ma powiedzieć. Czuła, że słowa byłyby puste i zupełnie zatraciłyby sens. Jedyne co zrobiła to na chwilę chwyciła go za dłoń. Uścisnęła ją, czując przyjemne ciepło, które kontrastowało z mrozem, który jej do tej pory tak bardzo dokuczał odczuła ulgę, przyjemny dreszcz. Potem jedyne co zostało to unieść lekko kąciki ust. Nie był to jednak uśmiech podobny do tych, które zdobiły jej twarz... i jeszcze te oczy. W jej minie było coś więcej, nie była tylko poważna. Była to zawiła mieszanina smutku, współczucia, ale również pokrzepienia i nadziei. Wszystko czego nie przekazałaby słowami widać było w jej oczach.
Chwila nie trwała długo, w końcu musiała puścić jego dłoń. Choć tyle, że temat, który wałkowali dalej, był dużo przyjemniejszy i sprawiał, że oboje byli rozbawieni i czuli się komfortowo. Nie czuła się dobrze widząc jego stan sprzed chwili.
-Ja nieco inaczej patrze na takie damsko-męskie relacje. Przez prawie całe życie wychowywałam się z facetami. Mnie mało co może zaskoczyć... może dlatego mam tak upośledzone kontakty z paniami? I z całym szacunkiem Kyoushi-san, ale ja nie miałam żadnej wątpliwości, że charakter tej grupy musi się różnić... jakoś nie mogłabym sobie wyobrazić ciebie w takiej poważnej wersji, z kamienną twarzą i biurokratycznym tonem - zaśmiała się kiedy tylko przed jej twarzą stanęła wizja białowłosego ubranego w elegancki strój od linijki, wyprostowanego jakby ktoś mu kija w pewną dziurę wsadził, z okularkami i z monotonnym tonem czytający status stowarzyszenia. Była to komiczna wizja.
-Z tej trójki to tobie i Kuroi'owi oddane jest moje serce - zażartowała, po czym dodała - Nie sądzę by byli zainteresowani moją osobą. Ale bardzo mi schlebia propozycja - o tak. To było miłe uczucie kiedy ktoś myślał o tobie w ten sposób.
Przysłuchiwała się słowom na temat umiejętności i skinęła im z podziwem głową.
-Masz bardzo dużo racji - pamiętała swój pojedynek z Naokim, który wygrała mimo skromnego zapasu technik. Pamiętała sporo zadań. Pierwsze prawdziwe zadanie, w którym uczestniczyła z Minoru. Może o ile nie miała zbytniego doświadczenia z biegiem czasu mogła przyznać, że poradziła sobie z nimi naprawdę nieźle... ale chyba nie na tyle aby móc być zaliczaną do grona silnych.
-Uważaj, bo będę pamiętać i przyjdę wyegzekwować propozycję - figlarnie pokazała mu język, dodając po chwili -Dziękuję. - nie trzeba było nic więcej. To wyjaśniało wszystko.
Gdy dotarli na miejsce odłożyła rzeczy i zajęła siedzisko na przeciw gospodarza. Nawet Tomoe gdzieś się już zawinął w kłębuszek aby nie przeszkadzać i w spokoju się wygrzać. Misae już miała sama napić się herbaty kiedy doszło do drobnego... ambarasu. Widząc reakcję chłopaka od razu sięgnęła do leżącego obok plecaka i wyjęła manierkę z wodą, która na pewno po tak długim spacerze w mrozie musiała być bardzo zimna. Wyciągnęła ją w kierunku Kyoushi'ego. Zabawny był na pewno jej wyraz twarzy. Bardzo starała się nie roześmiać mimo, bo przecież nie wypadało, więc jedynie zagryzała mocno policzki i tylko lekko dygocząca od cichuteńkiego śmiechu klatka piersiowa mogła ją zdradzać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Czerwonooki podróżował bark w bark z najjaśniejszą gwiazdą w tej jednolitej wiosce, która przypomniała atak klonów. Każdy taki sam, czarnooki, czarnowłosy, nudny i mdły - jednakowy. Gdy pośród nich poruszali się niezwykli, kolorowooka, czerwonooki, białowłosi - niezwykli, oryginalni, młodzi i piękni. Nie sposób było od nich odwrócić wzroku, a przynajmniej tak to widział Kjudaszek, który wiedział na co się porywa. Wiedział, że brakowało mu najzwyklejszej w świecie rozmowy z kimś innym niż Klepsydziaki i jakieś łachudry najemnicy, których chętnie pozbawiłby głów, ot tak.
    Spojrzał na nią, a ona wtedy chwyciła go za dłoń. Poczuł się lepiej, na tyle, że nie chciał już nic więcej innego mówić niż to jak jest dobrze. To było nietypowe i niecodzienne uczucie, takiego którego jeszcze nigdy nie doznał. Poczuł bezpieczeństwo - a to dziwne. Przecież to on był zawsze tym, który to zapewniał, więc nigdy nie wiedział jak miał się w takiej sytuacji czuć, odwrotnej do codzienności. Było niezwykłe. Uśmiechał się tylko głupkowato patrząc na jej uśmiech, którego nie potrafił rozczytać, nie ogarniał. Real man.
    - O, to akurat ciekawe! A masz tak złe doświadczenia z dogadywaniem się z kobietami? To istnieje jakaś różnica? - szczerze się zastanawiał, bo traktował wszystkich tak samo. Nie czuł jakichś oporów by zachowywać się jakkolwiek inaczej przy kobietach. Był taki sam. - Wychowywałaś się z braćmi? Hah! I nigdy takiego mnie nie zobaczysz, co to to nie! - powiedział zalotnie mrugając okiem, typowo dla niego, w końcu tak też potrafił zachęcić do dalszej rozmowy i rozgrywania tej ciekawej potyczki między nimi, tej która zrodziła się tak naprawdę znikąd!
    - Przemyśl to lepiej, bo tym razem nie żartowałem. - powiedział, mrużąc lekko oczy, udając bardziej poważnego. Jednak propozycja w stu procentach była prawdziwa. Tutaj nie musiał się zastanawiać, myślał że akurat ją wszyscy przywitaliby bardzo ciepło. Nie znał jej siły, ale czy to ważne? Posiadała umiejętności, których im brakowało, była w końcu Yamanaka. Idealnie uzupełniłaby ten chory skład. No i wtedy właśnie się nie popisał, gdy tylko mogli już na spokojnie napić się wrzątku z ziołami. Na szczęście była ona i jej woda, którą szybko podała tej sierocie. Widział kątem oka jak próbuje się nie zaśmiać za głośno. On wypijał lekko tę zmrożoną wodę, która dała mu ulgę, jednocześnie sam się nią zakrztusił, bo zaczął się śmiać. To było typowe dla takiego osła jak białowłosy, codzienna sierota.
    - Dziękuję! Uratowałaś mi język, ale dobra nie ma czasu, poczekaj. - powiedział, by nagle po prostu zniknąć i wrócić po chwili z trunkiem, którego jeszcze nie otwierał. Awamori, tutejszy bimber heh. Wspaniale. - To pierwsza czarka za spotkanie, tak niespotykane jak nasze włosy, co? - zarzucił, zalotnie kłaniając się w pas, jednocześnie utrzymując butelkę ponad swoją sylwetką by po chwili polać co dobre.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Potrzebowała chwili aby dotarła do niej ta monotonia w mijanych po drodze osobach. Była niemal pewna, że parokrotnie przeszli obok tej samej persony. Dopiero po jakimś czasie pojęła, że to jedna wielka osada pełna brunetów i brunetek i czarnych tęczówkach. Fascynujące! Jak nic będzie musiała zapytać o to potem Kyoushiego. Było to naprawdę niezwykłe. Nie mniej niż zdziwienie na twarzach mijanych ludzi kiedy ci dostrzegali parę niezwykłych białowłosych. To było miłe, dość ekscytujące uczucie.
Misae nie wiedziała co chodzi po głowie białowłosemu kiedy chwyciła go za dłoń. Nie wykorzystywała na nim żadnej ze znanych technik, więc trudno jej było to zrozumieć. Nie musiała jednak zaburzać jego prywatności by pojąć, że się rozluźnia, a na jego ustach pojawia się uśmiech. Dobrze. Całe szczęście.
-Pomijając te spokrewnione ze mną to raczej nie miałam kontaktu poza oficjalnymi kolacjami czy klanowymi spotkaniami, ale tak to jest jak się żyje w klanie polityków - wzruszyła niemal ramionami, kontynuując -Kobiety potrafią być dużo bardziej wyrachowane. Uważne na każde słowo, z mężczyznami wydaje mi się, że jest prościej. Jak coś mówią to to myślą. Nie ma tam ani drugiego ani trzeciego dna. Nie mam ani braci ani sióstr, jako dziecko dużo chorowałam i rodzice całą uwagę poświęcili mi... Nie mniej są dla mnie jak bracia. Zawsze byliśmy nierozerwalną czwórką gotową na to co szykuje nam życie, choć sami nie wiedzieliśmy o nim zupełnie nic. I ogromna szkoda, myślałam, że nie boisz się wyzwań, a tu taka strata... - uniosła lekko brew, a z ust nie schodził figlarny uśmiech. Skoro podjął grę to mogli ją kontynuować dalej.
Pochyliła się lekko do niego, przysłaniając usta tak jakby to co miała teraz powiedzieć było największym sekretem.
-Zaskocz mnie - odparła tylko szeptem, odsuwając się z wolna. Nie sądziła aby to zrobił. Nie miał w tym zupełnie interesu, ale skoro chciał się z nią droczyć to czemu ona miała odmówić? Doskonale się bawili w swoim towarzystwie, więc nie było sensu tego przerywać od tak.
Kiedy zakrztusił się śmiechem nie wytrzymała i sama mu zawtórowała. Skoro zaczął i jej wypadało. Otarła kącik oczu z łez, które się w nich zebrały.
-Przyjemność po mojej stronie - poczekała, aż przyjdzie i przyjęła alkohol delikatnie sprawdzając zapach. Mocny. - Za niezwykłe spotkania z niezwykłymi ludźmi! - uśmiechnęła się szeroko unosząc czarkę w toaście i wypiła całą jej zawartość na raz pozwalając aby przyjemne ciepło przebiegło po jej gardle. Policzki przyjęły delikatny, różowy kolor. Od razu zrobiło jej się gorąco, a mróz sprzed chwili został tylko wspomnieniem. Musiała ze sobą zawalczyć aby nie zakaszleć. Ostatni raz coś równie mocnego piła... właśnie z Kyoushim na turnieju w YinZin! Gdy tylko zdała sobie z tego sprawę rozbawiło ją to jeszcze mocniej.
-Jak kiedyś przyjedziesz do Soso musisz koniecznie spróbować naszego lokalnego sake, podobno nie ma sobie równych! - zapowiedziała po czym dodała siląc się na konspiracyjny ton zupełnie jakby chciała zapytać o coś nieodpowiedniego - Powiedz mi... czy w Sogen wszyscy są jak od kalki? Czarne włosy... czarne oczy... głowę bym sobie dała uciąć na początku, że po prostu kręcimy się w kółko i mijamy ciągle te same osoby... - niby w rodzinie Hyuuga sprawa miała się podobnie, ale dziewczyna nie sądziła, że jest więcej takich bardzo wyjątkowych rodzin.
-Kolejny za awanse i bohaterów? Za Kyoushi'ego-san - zaproponowała kiedy tylko napełni jej czarkę, a że to nastąpi niedługo nie miała żadnych wątpliwości.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Dobrze, że to zauważyła. Musiała w końcu, przecież nie mogła być tak zapatrzona w szermierza z Sogen. Widać było, że była mocno zainteresowana, by uruchomić swój zmysł percepcji i ocenić innych. Uchiha wszyscy byli tacy sami, jak jeden mąż. Zdążyła też zauważyć, że ludzie jednak zwracają na nich uwagę. Większość powinna chociaż kojarzyć białowłosego, w końcu był tutaj weteranem wojny, znanym innym Uchiha, ale ona? Cóż, przypominała raczej jego siostrę, gdyż rzadko wypada tak by dwójka podobnych ludzi zachowywała się jakby byli parą - to był ten kruczek. Cóż, aktualnie mieli wiele ciekawszych rzeczy od tego co myślą inni.
    - No tak, pani z wielkiego i szanowanego domu Yamanaków! Nigdy tak o tym nie myślałem. Nigdy też nie potrafiłem bawić się w knucia i intrygi, jestem prostym szermierzem, który pierw dobywa stali by później rozmawiać w konflikcie. Jednak widzę, że się odłączyłaś od rodziny i realizujesz marzenia zwiedzenia świata. Usamodzielniasz się Misae-san. - powiedział ze stoickim spokojem i pewną dozą podziwu. Widać było, że był tym zainteresowany. W końcu też go zaczepiała na co reagował równie pozytywnie. Po chwili dziewczyna się zbliżyła w dość intrygujący sposób zakrywając usta i zaczepiając go bardzo jawnie. Uśmiechnął się spoglądając na nią swoimi szkarlatnymi oczyma. Cóż mógł jednak rzec? Nic poza tym, że była bardzo mile widziana w towarzystwie, a także może w przyszłości w... Klepsydrze. - Będziesz żałować, że życzyłaś sobie zaskoczenia z mojej strony - powiedziawszy wiedział co mówi. Człowiek niespodzianka, tak na niego wołali, nieprzewidywalny jak deszcz w słoneczny dzień.
    - Zdrowie! - i wychlał bez zastanowienia i najmniejszej zmarszczki na twarzy. Wypuścił z siebie jedynie gorące powietrze, jak balonik by to co najtrudniejsze do przełknięcia uszło gładko. Później przyszło zaproszenie, gdy ten obserwował jak dziewczyna się delikatnie krzywi. Wiedział, że to dość mocne, mocniejsze od zwykłego sake. Dlatego tak to lubił chlać.
    - Na swoje towarzystwo i alkohol nie musisz mnie namawiać wcale! Z przyjemnością! Co jak co, ale na alkoholu to się znam! A przynajmniej znam smak, no - by po chwili przeskoczyć do kolejnego tematu: - Mówisz o Uchiha? Czarnowłosi z czarnymi oczami? Tak, wszyscy wyglądają niemal tak samo, zawsze. To ich cecha, zupełnie jak Hyuuga i ich barwy oczu. Niestety tacy są, dlatego tak się tutaj wyróżniam samym wyglądem, ty teraz również. - powiedział z uśmiechem, by polać kolejną czarke, gdy dziewczyna zaproponowała kolejny toast, którego nie mógł odmówić:
    - Czekamy teraz na twój awans Misae-san! A na mnie już się tak nie koncentrujmy, zaraz się zarumienię z tego powodu - dopowiedział by stuknąć czarką o jej czarkę.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


-No nie da się ukryć, czy te oczy mogłyby kłamać? Ale spokojnie. Knucia i intryg nie ma, ani w mojej rodzinie, czy w całej prowincji. W momencie kiedy tyle osób może wejść ci do głowy i weryfikować czy to co mówisz jest prawdą czy kłamstwem, nie ma sensu oszukiwać. - to prawda. Nie było co ukrywać, że i Yamanaki i Hyugi to te rody, które miały najmniejszy wskaźnik przestępczości ze wszystkich, a nie brało się to przecież od tak z powietrza. Uśmiechnęła się do białowłosego - A takich prostych ludzi brakuje w świecie. Tym bardziej się cieszę, że cię poznałam - wyznała zupełnie szczerze. Przy kimś tak wyluzowanym i szczerym chyba każdy mógł poczuć się swobodny.
Na wspomnienie o usamodzielnianiu uśmiechnęła się dosyć krzywo. Nie chciała tego, ale było to od niej silniejsze. Tia... bo jest już taka samodzielna i sama może podejmować decyzje o swojej przyszłości, że nic tylko jej pozazdrościć. Może kiedyś jej się pojawi się wizja na zmianę tego stanu, ale na razie nic tego nie zwiastowało.
-Czy się usamodzielniam... trudno powiedzieć... korzystam z wolności póki ją jeszcze mam. Aż ktoś sobie o mnie przypomni i już nie będę "panienką" Yamanaka - odparła patrząc w jakiś punkt przed sobą. Zaraz potem niemal pokręciła głową by odgonić od siebie te myśli. Jej stan matrymonialny nie jest czymś o czym chłopak chce słuchać, więc nie kontynuowała tematu. Zwłaszcza, że wieczór był dużo przyjemniejszy i pełniejszy alkoholu, który skutecznie odciągał pełne smutku myśli.
-To prawda, że się wyróżniamy, ale czuję, że nie jest to nic złego. Trudno mi sobie wyobrazić by taki drugi Kyoushi-san chodził gdzieś po świecie - zaśmiała się pogodnie. W końcu udało jej się rozgrzać po tym zimowym spacerze. Miała doskonałe towarzystwo i pyszny napitek. Ten wieczór był od zabawy i świętowania, nie trosk i zmartwień. Dlatego też, dokładnie tak planowała go spędzić.
Na wspomnienie o awansie aktorsko napięła biceps... znaczy udała, że napina bo o bicepsie przy jej osobie mowy być nie mogło. Jedyna siła jaka mogła wychodzić w jej ewentualnych ciosach, mogła pochodzić z biustu i klatki piersiowej, aniżeli mięśni rąk i ramion.
-Kto wie? Może już przy kolejnym spotkaniu będzie miła niespodzianka? Liczę na to po cichu. W moim wieku to aż wstyd - śmiała się dalej. Nie miała ogromnej presji na pozycję w klanie i zdobywanie kolejnych szczebli kariery. Byłoby miło być uhonorowaną przez rodzinę, jednak jeśli oni sami nie będą chcieli tego zrobić to ona pchać się na piedestał nie będzie. Nie miała takiego charakteru. Wypiła kolejny toast już mniej się krzywiąc. Alkohol, a zwłaszcza ten mocny miał taką magiczną zdolność, że im było go więcej tym mniej przeszkadzał jego woltaż. A w jaki błogi stan potrafił wprowadzić!
-To co byś chciał wiedzieć Kyoushi-san, raczej nie jestem specjalnie ciekawą osobą, ale odpowiem jeśli masz jakieś pytanie... - zapytała uśmiechając się może lekko podpuszczająco, może lekko z zaintrygowaniem. Sporo zależy od pytania jakie zada.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość