Siedziba Kyu

Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Nie należy nie doceniać kobiet. Zwłaszcza z tak znanego ze strategii (wcale nie) klanu jak Yamanaka! Ona to wszystko dokładnie przekalkulowała! Była tysiąc kroków przed chłopakiem. Wiedziała co nawet zje za tydzień na śniadanie! Co ubierze na najbliższą wiosnę! A przynajmniej tak mówił jej umysł upojony alkoholem. Czuła, że te wszystkie snapsy i synapsy czy jak kto to zwał dobrze się teraz ze sobą łączą i gdyby tylko potrzebowała sama byłaby w stanie wymyślić strategię do pokonania Antykreatora! Słowo! Tylko ta coraz mocniej ogarniająca ciemność zwana inaczej zmęczeniem, sennością, rozładowanymi bateryjkami etc. średnio jej pomagała. Pomyśli o tym jutro jak w stanie. Teraz było już o jednego shota za dużo.
Chłopak padł za nią na materac. Czy się tego spodziewała? Trudno tak po szczerości powiedzieć. Przez wesołe procenty zachowywała się zupełnie otwarcie. Pewnie. Szczerze. Nie było tam z tyłu głowy głosu, który mówiłby, że jej nie wypada. Co rodzice powiedzą, lub czy klan byłby dumny z takiego członka. Pierwszy raz od bardzo dawna miała to w nosie. Chciała się dobrze bawić, chciała się śmiać i po prostu spędzać czas z osobą, którą lubi w sposób, który obojgu się podobał, a nie miała wątpliwości, że i Kyoushi się doskonale bawi. Ten uśmiech zdradzał wszystko.
Na stwierdzenie o zagraniu poniżej pasa pokazała mu jedynie język. To ona wygrała. Była teraz nieco nad nim, a jego uniesione ku górze kąciki ust sprawiały, że i jej unosiły się jeszcze wyżej. Czuła się doskonale. O tym wielkim triumfie będą pisać pieśni, a pamięć o wielkiej, dzielnej Misae wygrywającej bitwę w materacowej wojnie będą opowiadane jeszcze długo po ich śmierci. Chwycił ją za rękę w poddańczym geście. Czyli to jednak prawda, że jak przerodzisz coś tam w coś to wygrasz. Teraz umysł był zbyt zaspany by zastanawiać się jak ta myśl brzmiała poprawnie. Pomyśli nad ranem.
Trzeba bylo zareagować na jego kolejne słowa. Nie było to trudne. Działała przez ostatnie kilkadziesiąt minut instynktownie i prosto z serca, a ta strategia przynosiła same korzyści więc czemu teraz miałaby zachować się inaczej. Jedyne co przyszło jej do głowy to położyć się wzdłuż chłopaka przywierając do niego swoim ciałem, objąć go ramieniem i oprzeć się policzkiem o jego tors. Było jej miło, ciepło, bezpiecznie i przyjemnie.
-To dobranoc - zakomunikowała poprawiając się jeszcze aby dobrze się ułożyć, wtuliła się mocniej i sama nie wiedziała kiedy po ciężkiej walce, aby powieki za bardzo jej nie opowiadały w końcu uległa oddając się w objęcia bogów z krainy snów. Czy źle jej było z tą porażką? Bardzo nie...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Otóż to, otóż to. Niedocenił i musiał strasznie przez to żałować. Aż nie wiedział jak ma się z tego powodu zachować! Idealnie się akurat składało, gdy wiedziała w co się ubierze, bo chłopak ubierał się zawsze w to samo, więc po prostu była wyrocznią. Ona wiedziała i kropka. W tym samym czasie jak tak rozmyślała mogła przejść jednak do kolejnego etapu zwanego kimaniem. Białowłosy nawet jej nie powstrzymywał, wiedział że jest wyczerapana drogą i nowościami. On sam również był ledwo żywy, napity i szczęśliwy, lepiej być po prostu nie mogło.
    Łóżkowe Jiu-Jitsu rzeczywiście zostało opanowane w stopniu niemal mistrzowskim przez białowłosą, która swoim kunsztem i techniką pokonała względnie silniejszego faworyta tych rozgrywek. Został sprowadzony do parteru, by znaleźć się w uścisku delikatnych rąk kolorowookiej przedstawicielki klanu Yamanaka. Jakże szybkie i ciekawe to było starcie, gdzie wszyscy przegraliby swoje pieniądze w zakładzie, gdyby tylko mieli obstawiać co się wydarzy i kto zostanie zwycięzcą. Kolejny raz widząc jej język miał ochotę go chwycić, jednak się powstrzymał. Był zbyt słodki by tak brutalnie z nim postąpić i należał też do istoty, która była również niemożliwie słodka, więc po prostu by nie mógł. Jednocześnie powstrzymywał się ostatkami sił by tego nie zrobić - cóż, taki paradoks.
    Gdy tylko byli już blisko, wiedział, że raczej jej się nie wywinie z uścisku. Nawet nie próbował. Był równie zmęczony, więc postanowił się nie opierać, a łagodnie dostosować do swojej porażki i sytuacji. Dziewczyna miała się położyć wzdłuż niego i oprzeć głową, to było wiadome, bo szukała tej wygodnej pozycji. Przekręcił się jedynie na plecy by jej to umożliwić, zostawiając ramię za nią, na tyle by jemu nie odcięło w niej prądu podczas snu. Otulając ją nim, sam oddalił się niemal natychmiast do krainy snów. Nie zdążył nawet odpowiedzieć, gdy jego głowa przechyliła się nieco bardziej ku tyłowi i rochyliła mu usta, przez które resztę nocy po prostu... Chrapał. Jak suseł. Była w takim stanie, że nie powinno jej to przeszkadzać, gdy wtulona w niego spała jak zabita, a on w równie wygodnej pozie z białowłosą na klacie se normalnie spał i se normalnie chrapał aż do rana, gdy tylko otworzył oczy w swej naturalnej pozycji...
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Gdy była młoda, wszystkie żeńskie ( i męskie zapewne też, ale im za bardzo nie wypadała o takich rzeczach mówić) osoby z jej klanu mówiły, że nie wypada sypiać z mężczyznami bez ślubu. Misae za cholerę nie rozumiała o co im chodziło. Spała tuż obok swoich przyjaciół już nie raz. Kiedy podróżowali w czwórkę, często zimą, spanie obok siebie było bardzo rozsądne i pomagało się ogrzać. Podobnie było w tej sytuacji. Spędziła bardzo przyjemną noc śpiąc z Kyoushim. Czy uważała, że było w tym coś zdrożnego? A gdzieżby! Bo co takiego zrobiła? Przytuliła się i zasnęła. Zdecydowanie ci starsi mieli za dużo wolnego czasu bo doszukiwali się problemów tam gdzie ich nie było. Bo czy miałaby mieć poczucie winy za to, że mogła się wyspać? Że czuła się bezpiecznie? Że nie było jej zimno? Nie czuła przy białowłosym krępacji. Może dlatego, że sam przy niej był sobą i całe jego jestestwo sprawiało, że człowiek się uśmiechał. Możliwe. Jednak nie zamierzała się nad tym zastanawiać. Pierwszy raz od dawna chciała egoistycznie pomyśleć po prostu o sobie i nie przejmować się niczym. Jasne, że nie zamierzała zmuszać białowłosego do tego aby towarzyszył jej w spaniu, jednak skoro oboje wyrazili na to zgodę i chęć to czemu miałaby nie skorzystać?
Powoli unosiła powieki. Dawno tak dobrze nie spała. Pierwszy raz od dawna nie męczyły jej koszmary. Nie widziała twarzy ludzi, których pozbawiła życia. Nie widziała tamtego nieszczęśnika, którego nawet imienia nie poznała, kiedy eksplodował z powodu notki wybuchowej zdetonowanej przez jego własnego partnera. Ten obraz na długo wrył się w jej pamięć i wracał nocą, kiedy psychika dziewczyny była bezbronna. Tej nocy było inaczej. Trudno powiedzieć czy była to wina alkoholu, zmęczenia długą drogą czy doborowego towarzystwa. Nie miało to znaczenia. Najważniejsze, że wyspała się jak dziecko, a czerwonooki okazał się być niezwykle miękką poduszką. Naprawdę mogłaby się do tego przyzwyczaić.
Mimo pobudki jeszcze nie odsunęła się od chłopaka. Mało było przyjemności porównywalnych do bliskości drugiego ciała. To uczucie, że można zamknąć oczy i bezpiecznie obudzisz się obok kogoś kogo darzysz sympatią. Przypomniały jej się przyjemne czasy z podróżowania z Minoru i Kitashi'm. Tyle lat minęło. Zdecydowanie za dużo. Niemal zapomniała jak to jest być obok kogoś i mieć wsparcie. Minęła niemal połowa dekady. Dużo za dużo.
Na środku pomieszczenia dostrzegła ruch. Delikatny, ale rozpoznawalny. Dźwignęła się do pozycji siedzącej przeciągając się z niewielkim ziewnięciem.
-Dzień dobry Tomoe, wyspałeś się? - zapytała półszeptem liska, który usiadł naprzeciw łóżka. Nie chciała mówić zbyt głośno, aby nie obudzić Kyoushiego. Wydawało się, że i on korzysta ze sposobności by zregenerować siły. Uśmiechnęła się tylko do siebie. Zdecydowała się posiedzieć by swoim kręceniem się nie obudzić chłopaka. Niech korzysta.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Szczęściem było, że mogli spać w spokojnym, cichym i bezpiecznym miejscu. To były główne aspekty. Nie można też było zwrócić uwagi na to, że dziewczyna nie musiała się też stresować jakimś przybytkiem, gdzie nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Mimo jej siły, Kyu martwiłby się gdyby taką Misae na miękkich nogach wypuściłby od siebie i się wcale nie przejmował. To nie było w jego stylu, ani trochę. Może i dobrze, że on sam też nie spał w tradycyjnym dla siebie miejscu po treninach, a we własnym wygodnym łóżku, wraz z nią. No cóż, sam by do tego nie doprowadził, nawet nieśmiałby pomyśleć czy tym bardziej zaproponować takiego rozwiązania. Bądź co bądź, kompletnie nie wiedział jak zajmować się kobietami i jak je traktować, więc po prostu był jaki był, swojski, naturalny i bez jakichkolwiek granic jeśli chodziło o słowa.
    Dochodził ranek, gdy mógł się zorientować że zaspał bez pamięci, zachrapał się i w ogóle wszystko na raz. Jednym z plusów mieszkania w tej chacie było także sąsiedztwo, które było mu zawsze wdzięczne za wszystko, więc był zawsze gdy tylko wracał obdarowywany mlekiem, masłem, jajkami czy pieczywem, a także drobnymi warzywami, które mógł wykorzystać na śniadanie, więc - nie musiał wcale tak szybko Misałki wyrzucać by szła sobie gdzieś dalej jeść, nie myślał o tym nie wcześniej niż jak otworzył oczy. Stało się to tuż po słowach Misae, która mówiła do swojego liska, jednocześnie mogła od razu poczuć, że i on wstał, gdy tylko jego ręka przestała ją otulać, a on naciągnął się jak struna:
    - Więc obydwoje już wstaliście skoro świt. Dobra, na pewno jesteście głodni, co nie? - zapytał, wiedząc już wszystko. Delikatnie spojrzał na nią z góry, by ześlizgnąć się z łóżka, ona wciąż tam mogła pozostac, gdy sam białowłosy pogonił do drzwi wejściowych, gdzie pieknie pozostawiony był już koszyczek swoich dóbr. Wiedział, że potrzebna była miska z mlekiem, świeżym, które pozostawił niedaleko wejścia dla Tomoe, a na swoim piecu już rozgrzewał ogień: - Mam nadzieję, że się wyspałaś Misae-san? - zapytał bardzo mocno dmuchając, by jego płyta niemal od razu stała się gorąca. Oczywiście już był gotowy do przygotowania prostego jak drut śniadani zwanego potocznie jajecznicą. Spoglądał także co rusz w kierunku sypialni, by zauważyć czy się zbierała czy raczej będzie czekać, bo przecież jego obowiązkiem było dostarczyć jedzenie pod twarz do łóżka czy też salonu, co za różnica. Dolał mleka do szklanki i połamał nieco pieczywa.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »

Miała doskonały nastrój. Jakby się nad tym zastanowić z małymi i niemal niewartymi zapamiętania przerwami trzymał się jej od czasu spotkania białowłosego. Może był takim jej dobrym duszkiem? Mimo tego, że początek ich znajomości mógł nie wskazywać, że tak się dogadają - "skacząca" przez barierki Maname zawsze pozostanie w jej pamięci i nie miała wątpliwości, że się to nie zmieni; to dziękowała losowi. To chyba właśnie takie niespodziewane wydarzenia w życiu nadają mu prawdziwy smak.
Zaraz po niej obudził się drugi białowłosy. Od razu obdarowała go szerokim uśmiechem.
-Wybacz, mam nadzieję, że cię nie obudziliśmy - wyznała lekko drapiąc się po policzku, po czym przerwało jej ciche burczenie, będące niema odpowiedzią na pytanie zadane przez Kyu - Czytasz mi w myślach... albo w brzuchu... - zaśmiała się, kiedy ten z gracją kota opuścił łóżko. Sama zdecydowała się jeszcze chwilę w nim posiedzieć. Było miękkie, wygrzane od ich ciał i wygodne. Dlaczego miałaby je zostawiać? Odrobina lenistwa jeszcze nikogo nie zabiła. Podobno.
-Zdecydowanie, od dawna tak dobrze nie spałam - odpowiedziała szczerze. Mogłaby się była do tego przyzwyczaić, ale jeszcze będzie jej brakowało takiego wyspania i co wtedy zrobi? Przecież nie będzie codziennie odwiedzać białowłosego tylko po to aby okupować jego łóżko. Choć było to kuszące, doskonale zdawała sobie sprawę, że po prostu nierealne. Każde z nich miało swoje życie i to na nim musiało się skupić.
Lisek w porównaniu do swojej pani nie zwlekał. Od razu pobiegł za gospodarzem. Rzucił okiem na mleko w misce. Powąchał je. Zmarszczył nosek i ruszył dalej. Stanął tuż obok Kyu i wbił wzrok w coś innego co było na blacie. Jajko. Szczeknął... pisnął... wydał z siebie dźwięk który był na pograniczu obu. Próbował zwrócić uwagę na to, czego bardzo w tym momencie chciał. A że był głodny to był mocno zdeterminowany by to dostać.
Niedługo po nim w progu zawitała białowłosa, której głupio się zrobiło, że została sama.
-Pomóc ci jakoś, Kyoushi-san? - zapytała opierając się lekko o framugę i zbijając swoje kolorowe oczy w białowłosego.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Nie sposób się nie zgodzić z tym, że i on się wyspał, był zadowolony i szczęśliwy, że w końcu miał taką okazję. Nie pamiętał kiedy ostatni raz było mu tak ciepło i wygodnie. Jej ciało nadało smaku całemu dniu, który miał przed sobą. W ramach wdzięczności także za spędzony z nim czas zamierzał ugościć ją jeszcze śniadaniem nim niechybnie czmychnie. Wiedział o tym doskonale, w końcu dzieliła się z nim tym, że planuje podróżować. Aktualnie nie może jej zatrzymać, bo nie posiada argumentów. Sam także był mocno zapracowany w tym by sięgnąć gwiazd. By dosięgnąć Antykreatora i go przewyższyć, a na to może zabraknąć choćby jednego żywota, ale czy nie warto spróbować? Otóż uważał, że mimo wszystko warto.
    Rzeczywistym było także to w jakich okolicznościach się poznali - dzień, w którym irytująca głośna piratka na tyle wkurzyła bialowłosego, że ten postanowił ją po prostu wyrzucić przez barierki na turnieju w Yinzin i wtem zrodziła się ała inba. Ciekawe, że to właśnie kolorowooka stanęła na przeciw niego, wygłaszając swój sprzeciw tej sprawie, a on.. No był po prostu sobą. Po chwili przestał wspominać by odpowiedzieć na jej słowa, gdy wyskoczył z łóżka jak najprawdziwszy z kotów, gdy jeden z nich w nim wciąż na szczęście siedział.
    - Tak myślałem! No to podkasam tylko rekawy! - wtem uraczył jej uśmiech własnym, by zrobić co ma do roboty i zająć się śniadaniem, które miało ubezpieczyć ją w niezbędną energię do samego obiadu. Została tam gdzie aktualnie jej miejsce, co także go cieszyło. Niech sobie jeszcze odpocznie. - A widzisz, mówiłem że w łóżku będzie ci najlepiej. Uparta. - dodał już z kuchni, jedynie ostatnie słowo mówiąc z uśmiechem na ustach sobie pod nosem, może usłyszy, może nie. Jednak to był wniosek bardziej dla niego jak dla niej. Jak dla niego ten układ był bardzo dobry, jednak zbyt krótki. Coś jednak zwróciło jego uwagę jeszcze raz, a był to lisek, który mocno wybrzydzał. Widocznie nie chciał mleka, a coś innego i było to jajko. Nie wiedział co ma mu z nim zrobić to po prostu dał mu jajko. Był to lis, który takowe podkradał, więc na logikę raczej sam wiedział najlepiej jak je zjeść to mu zaufał. Gdy skończył usłyszył Misae, a także zobaczył jak oparła się o framugę. Ojoj, niezły widok.
    - Tak, przetransportuj się do salonu i do jedzenia, bo wystygnie! Szybko! - powiedziawszy niósł dwa talerze, dla siebie i dla niej z jajecznicą i pieczywem. W ustach miał pałeczki, przynajmniej swoje, by jeszcze dodatkowo na talerzach utrzymywać kubki z ciepłym mlekiem. - Smacznego! - dodał głośno i nie zatrzymywał się, zaczynając pałaszować.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


-Ale ja wiedziałam, że w łóżku jest wygodniej, dlatego chciałam tam wyciągnąć ciebie - rzuciła z sypialni, nie słysząc całej jego wypowiedzi. Przygadywali sobie, droczyli się i czubili w najlepsze. To tylko świadczyło o tym jak swobodnie czuli się ze sobą. Dobrze. Tak budowało się naprawdę trwałe i długie relacje. W tym świecie pełnym nienawiści i złości brakowało takiej zwykłej, ludzkiej dobroci i bliskości. Choć może dlatego tak bardzo robiło się człowiekowi dobrze kiedy w końcu się pojawiała? Ktoś chyba kiedyś pisał, jak to się przykładowo docenia zdrowie dopiero gdy się je straci.. ale to może po prostu jest bujna wyobraźnia?
W tym czasie, w nieco odleglejszym miejscu w domu. Kiedy Tomoe zobaczył jak Kyu sięga ręką po jajko i rusza nim w jego stronę zaczął merdać swoją kitą z taką intensywnością, że można było niemal dostrzec jak lekko się unosi w powietrzu. Tak. Uwielbiał surowe jajka. I tak, doskonale wiedział jak się z nimi obchodzić kiedy tylko trafiło w jego łapki. Najpierw delikatnie ząbkami nadgryzł tak aby zrobić niewielką dziurę w skorupce. Potem poszerzył brzegi do takiej wielkości aby cły jego pyszczek zanurkował do wnętrza trafiając na złoty skarb.
-Już, już - odparła kiedy pogonił ją do salonu. Nie zamierzała mu przeszkadzać w lawirowaniu z zastawą. Przy jej szczęściu, albo jego braku zapewne zaraz doszłoby do jakiejś kraksy i utraty połowy naczyń. Dlatego też grzecznie potuptała do miejsca gdzie jeszcze wczoraj wesoło sobie biesiadowali i poskładała nieco czarki i butelką tak aby jedzenie się zmieściło bez problemu.
-Smacznego - niemal klasnęła w dłonie, kiedy jej brzuch w odpowiedzi na cudowną woń ciepłej potrawy zaburczał kolejny raz tego dnia. Nie zwlekała. Przyjrzała się tylko apetycznej potrawie i od razu zabrała się za jedzenie. Przyjemne ciepło rozprowadziło się po jej brzuchu rozgrzewając ją od środka.
-Następnym razem rewanż, ugotuję coś dobrego - obiecała przełykając duży kęs. Chyba jej wewnętrzna dama, która powinna jeść po ogryzku gdzieś zniknęła w momencie przekroczenia progu białowłosego i wcale nie zamierzała jej szukać.
-Dziękuję za pyszny posiłek - skłoniła lekko głowę z wdzięcznością w głosie - Od razu mam siły na cały dzień
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Rzeczywiście to wyglądało bardzo naturalnie i realnie, przez co białowłosy czuł się równie swobodnie w jej pobliżu jak pośród swoich. Nietypowe, jednocześnie nie mógł tego do końca zapakować do jednego worka, ze względu na o wiele mniejszą świadomość jak się zachowywać wśród kobiet aniżeli wśród wojów. Nie dogadywał już nawet, gdy ta zwinięta w kulkę jeszcze odpoczywała w łóżku. Te emocje były zupełnie inna jednak jeśli chodziło o ogół. Dawno nie doświadczył takiej normalności, brak przemyśleń i obmyślania jak by tu dobrać się do wroga. Kolejny raz. Teraz był tylko on, ona i lisek, który widocznie chciał się nażreć tak jak i oni. W tym samym czasie właśnie to jedno zwierze miało dogadać się z drugim zwierzakiem. Lis z kotem.
    Obserwacja Tomoe dawała bardzo dużo informacji, które mógł z łatwością przetworzyć. Podając mu surowe jajko widział jak mały doskonale sobie z nim radzi. Widać było, że nie potrzebował tutaj asysty czy jakiejkolwiek pomocy przerośnietego kota. Sam Shiroyasha w tym czasie już przygotowany posiłek zamierzał zatargać do miejsca, w którym wczoraj się tak rozbestwili i nachlali kulturalnie trafiając na koniec wspólnie do jednego łoża. Sam rzucił na nią okiem, gdy jeszcze przecierając oczy miała zamiar dołaczyć do biesiady. Pomogła i tak na tyle na ile mogła, sprzątając wczorajszy bajzel, za co był bardzo wdzięczny.
    - Smacznego - odrzekł i rzucił się w wir patyczkowania i obżerania się. Wiadomym było, że każdy potrzebował energii, a ten chłopak potrzebował jej w nadmiarze, bo wykorzystywał jej także w nienormalnych ilościach na codzień. - Dobua, liczę na rewanżyk! - powiedział wciąż gryząc, niezbyt to kulturalne, jednak gdzie tu kulura u takiego bydlaka. Przy okazji z uśmiechem wskazał pałeczkami na nią, by wiedziała że sobie to zapamięta. To śniadanie smakowało lepiej niż mogłoby się wydawać. Gdy tylko zakończyli od razu pozabierał wszystkie naczynia ze stołu i wyrzucił je tam gdzie ich miejsce.
    - Bardzo proszę i również dziękuję. Jeszcze herbatkę mam! - gospodarz się rozkręcił, wybiegając ze swojej kuchni z dwoma kubkami już swieżo zaparzonej herby, którą mieli spałaszować po posiłku. - Jako, że to początek twojej podróży to myślę, że tego potrzebowałaś na start.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Najedli się. Cała trójka. Tomoe był zadowolony z pełnego brzuszka i ulubionej przekąski leżał teraz pod ścianą i skubał skorupkę. Miało to bardzo wiele korzyści pomijając oczywiste zajmowanie czasu kiedy tamci sobie w najlepsze gadali dalej. Dodatkowo dochodziło drobne usuwanie kamienia, który mógł pojawić się na zębach oraz uzupełnianie zapasów wapna. No ale przede wszystkim pozwalało do ostatniego liza nacieszyć się cudownym smakiem jajeczka.
Yamanaka jedynie uśmiechnęła się gdy przyjął jej zaproszenie. Nie chciała już otwierać ust bo były pełne od jajecznicy. Jedynie cieszył ją entuzjazm Kyu. Choć musiała przyznać, że przy nim to powinna uważać co mówi, skoro tak ochoczo zapamiętuje wszelką jej propozycję. Prawie jak pamiętliwe kobiety, jednak w tym momencie nie widziała tego w złym świetle. A kiedy już zaproponował herbatę była całkowicie kupiona.
-Spanie w łóżku, śniadanie, a teraz jeszcze herbata. Jeszcze się przyzwyczaję Kyoushi-san! - odparła żartobliwie rozmarzając się nad aromatem naparu. Przymknęła oczy rozkoszując się po czym nie mogąc dłużej wytrzymać upiła drobny łyk. Nie chciała powtórzyć błędu Kyoushiego z dnia minionego i poparzyć język. Skoro wczoraj pozwoliła sobie cicho śmiać z tego powodu głupio by było dać się złapać. Nie chciała nawet się zastanawiać ile on by miał z niej wtedy ubawu.
-Zdecydowanie! Zastrzyk energii na całą wycieczkę - wyszczerzyła ząbki w szerokim, radosny uśmiechu- Mam tylko nadzieję, że ciebie za mocno nie wymęczyłam, co? - dodała nieco niewinnie. Może i jemu było wygodnie w łóżku, kiedy miał tylko część standardowego dla siebie miejsca. Ona mimo przyzwyczajenia do ogromnego łoża w domu oddałaby je za możliwość takiego wysypiania się jak dzisiaj.
Odetchnęła. Przeniosła spojrzenie na tobołek, po czym wróciła nim na chłopaka.
-Będę niedługo wyruszać dalej. Wiem, że masz sporo do zrobienia i nie chcę ci zajmować za dużo czasu. Już i tak okazałeś mi sporo serca przyjmując mnie dzisiaj pod swój dach. - uśmiechnęła się łagodnie -Poza tym wielki świat na mnie czeka - dodała przeciągając się mocno. Nie chciała się żegnać, czuła, że mogłaby tak spędzić już resztę spokojnych dni swojego życia, ale i on jak i ona mieli swoje plany na przyszłość i nie mogli zatrzymać się w miejscu.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Ten poranek był wyjątkowo udany. Rzadko wstawał tak zadowolony, szczególnie gdy na jego karku spoczywały teraz nowe obowiązki, szczególnie te związane z awansem na Sentokiego rodu Uchiha. Stał się jeszcze bardziej rozpoznawalny, więc wypadało się popisać tym co ma w zanadrzu. Musiał wziąć odpowiedzialność na swoje barki, ale to właśnie ona umiliła mu tamtejszy wieczór, podczas którego zdążyli ten awans opić jak należy. Spędził ten czas według niego najlpiej - poza walką nie znał lepszych bodźców, a takie teraz doznał, stąd to szczęście, które niemal z niego nie wypłynęło. Emanował empatią dzisiejszego poranka jak nigdy wcześniej i pewnie nigdy później. Rzadko zdarza się nawiązać z kimś więź bez skazy, a ta miała początkowo mała wpadkę, ale teraz wyglądało na to, że nie ma co o tym dłużej wspominać.
    - Ależ bardzo proszę, zawsze z miłą chęcią spędzę z tobą czas i ugoszczę! Następnym razem jednak szykuj się na rozrywkę z piekła rodem! - znów był rozpalony. Trzymając gorący kubek jego oczy płonęły. On wiedział co ma na myśli - miał nadzieję jej nie wystraszyć, ale nie brzmiało to tak łatwo. On zamierzał z nią powalczyć lub potrenować, ale czy Misae by się nie bała takiego szaleńca? Cóż, ona doskonale wiedziała czego chce co okazała, gdy postawiła na swoim i zaciągnęła go podstępem do łóżka. - Mnie? Ja tryskam energią! - powiedział, by teatralnie napiąć ramiona w pozycji kulturystycznej. To mogło łatwo spowodować zdecydowane napięcie tak czy siak luźnych ciuszków. Pod tymi ciuchami był całkiem nieźle zbudowanym bydlakiem, jednak tego nie okazywał. Bo i po co, ale ta sytuacja idealnie odzwierciedlała jego charakter. Wysłuchał juz później co miała do powiedzenia później i przytaknął biorac kolejny łyk herbatki.
    - Nie zajmujesz, ale też nie chcę cię zatrzymywać. Jak już mówiłem, jesteś bardzo mile widziana w moich prograch i towarzystwie, jednocześnie wiem co to znaczy głód świata. Obyś bezpiecznie przebrnęła tę podróż i widzimy się pewnie niedługo, co nie? - dodał od siebie bardzo pewnie, wiedział o tym i wiedział, że praktycznie ją namówił na dołączenie do organizacji Diabła z Pustyni. Była na to gotowa, a on wiedział że to będzie dobry ruch dla wszystkich. - Zajmę się wzmacnianiem umiejętności i ruszę na wyprawę zleconą od liderki, wiem że ty się nudzić w podróży nie będziesz, jedyne to wiesz, dbaj o siebie i Tomoe. - za bardzo także nie wiedział jak ma się pożegnać, więc ujął to w paru prostych słowach, które przedstawił w byle jaki sposób. Trochę się tym zmieszał, ale taki już był, dość prosty i naturalny, bezpośredni.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Misae »


Siedzieli w przyjemnych nastrojach, ale oboje wiedzieli, że ten stan nie może trwać wiecznie. W końcu przyjdzie im rozejść się w swoje drogi i spotkać to co przygotowało dla nich przeznaczenie... a jeżeli będzie łaskawe ich ścieżki ponownie się splotą. Choć sama co do tego nie miała wątpliwości. Była pewna, że spotka jeszcze białowłosego, a to co ich czeka będzie kolejnym materiałem na pieśni ku chwale ich wielkości.
-Teraz to już nie wiem czy mam się bać czy cieszyć - odparła na jego zapowiedź gorącej rozrywki. Oby nie chodziło o większą ilość alkoholu bo chyba dzień wcześniej osiągnęła swój limit przy którym zachowywała jeszcze jakąś jasność myślenia. Potem mogło być dużo gorzej. Domyślała się, że przy tym egzemplarzu nie może się niczego konkretnego spodziewać dlatego też nie zamierzała dociekać co dokładnie miał na myśli. Wolała to sprawdzić na własnej skórze, a po tym co wiedziała o ich wzajemnych stosunkach i relacji była pewna, że nie pożałuje takiej wiary.
-Tak, jestem tego pewna. Jeśli odwiedzisz Soso zajrzyj do mojej rodzinnej dzielnicy, jeśli los pozwoli i ja ugoszczę ciebie w swoich skromnych progach - przy ich pełnym w rozjazdy stylu życia mogło nie być to najprostsze, ale jeśli faktycznie czuwa nad nimi jakaś magiczna siła czy przeznaczenie to się uda.
Dopiła herbatę zbierając ciepło na tą średnio korzystną pogodę. Potuptała do sypialni gdzie został jej porzucony płaszcz, który miał robić za nakrycie, ale koniec końców skończył jako kolejna warstwa do spania. Oczywiście Misae nie narzekała na taki rozwój akcji, bo byłaby głupiutka gdyby to robiła. W końcu wróciła po swój tobołek i zarzuciła go na plecy. Rozprostowała się, by w końcu podejść do gospodarza. Kąciki ust same uniosły się na jego słowa.
-Ty również dbaj o siebie Kyoushi-san - powiedziała i przytuliła się do niego. Było to łamanie sporej ilości norm i konwenansów, jednak wiedziała, że jest z kimś komu to nie będzie przeszkadzać. Nie do końca wiedziała co chce tym okazać. Było w tym dużo do przekazania. Wdzięczność za tak gorące przyjęcie jej do domu i opiekę, okazanie sympatii jaką go darzyła czy ostatnia na najbliższy czas okazja na poczucie ciepło drugiej osoby. Chyba wszystkiego po trochę. W końcu odsunęła się od niego. Pożegnała niskim skinieniem głowy i opuściła domostwo wraz ze swoim uszatym towarzyszem, który widząc, że jego pani zbiera klamoty od razu ustawił się pod drzwiami aby przypadkiem o nim nie zapomnieć. Co czeka ją teraz? Czas pokaże...



ZT
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  • Niestety, co najlepsze szybko się kończy, więc tak i dziś musiało sie to końcu skończyć. Misae miała swój plan, a dzierżca Mugen miał swój - znów trenować do porzygu. Jednocześnie kolejne spotkanie było więcej niż pewne. W końcu kolorowooka została niemal przekonana do dołączenia do organizacji pięknych urwisów. Bez dwóch zdań wszystko musiało wyjść jak należy. Na jej uwagi po prostu się uśmiechnął szeroko:
    - To będzie niespodzianka, nie pożałujesz! - powiedział już niemal całemu płonąc. Bardzo typowe w jego wykonaniu, gdzie jego oczy już były już zaczerwienione od temperatury. Niemal płonęła podłoga od niego samego, który wydzielał tak dużo ciepła. Cóż, kontynuował jednak jeszcze rozmowę nim ją pożegnał.
    - Czuję się zaproszony w takim razie. Myślę, że wszystko się może zdarzyć, a poruszając niebo i ziemię w Soso na pewno cię odnajdę. Możesz być pewna. - skromnie mrugnął okiem dając do myślenia. W końcu kogo pierwszego na trybunach można było pierw usłyszeć by później go zobaczyć? No właśnie. Nie było o to trudno. Dziewczyna się zebrała do wyjścia, by pożegnać się z Kjoszem i przytulić go na tyle mocno na ile potrafiła. Czerwonooki nie zamierzał stać jak drewno, więc złapał ją mocniej i wyprostował, gdzie mogła stracić poczucie stabilności, ponieważ już była parę centymetrów nad ziemią. Tak ją pożegnał, a w drzwiach tylko pomachał jej i liskowi:
    - Do zobaczenia Misae-san! - pożegnał ją, odprowadzając wzrokiem, gdy tylko zniknęła z horyzontu. Wtem mógł wrócić do swoich spraw. Szkoda, ale to nie było pożegnanie. To było 'do później'.
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kyoushi
Martwa postać
Posty: 2613
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Siedziba Kyu

Post autor: Kyoushi »

  Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości