Rezydencja rodziny Hideakiego

Awatar użytkownika
Kisuke
Martwa postać
Posty: 2186
Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
Wiek postaci: 22
Ranga: Sentoki
Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach
Multikonta: Daisuke

Re: Rezydencja rodziny Hideakiego

Post autor: Kisuke »

0 x
Awatar użytkownika
Hideaki
Postać porzucona
Posty: 148
Rejestracja: 2 wrz 2021, o 18:24
Wiek postaci: 20
Ranga: Doko
GG/Discord: Yoshimitsu

Re: Rezydencja rodziny Hideakiego

Post autor: Hideaki »

Minęło już trochę czasu od kiedy Hideaki podjął się interwencji wobec pseudo kupca i jego zgraji. Miał nadzieje, że wiadomość, którą wysłał była jasna i klarowna dla wszystkich im podobnych. Zamiarował się na zrobić porządek w Okami-den jednak ku temu potrzebował wzmacniania samego siebie. Korzystał póki co z pozytywnego przypływu energii i braku myślenia o wojnie z brudnymi Uchiha. Był zdania, że za swoje zdradzieckie ataki na Mur powinni zostać zmiażdżeni i zdetronizowanii do rangi szczepu. Przykro było patrzeć, że kupieckie miasto zdecydowało się ich wesprzeć. Młodzieniec jednak nie miał zamiaru nad tym dłużej myśleć i w towarzystwie Nikuyi i nowego bardzo walecznego samca Hojo wyszedł na podwórze żeby nieco się rozruszać bo w następnych dniach czekała go wizyta w siedzibie władzy. Musiał się przecież dowiedzieć dlaczego wyżej postawieni członkowie rodu pozwalają na takie procedery.
Nikuya i Hojo mimo pewnych różnic byli do siebie bardzo podobni... Nikuya była raczej wyważona. Nie lubiła obcych ale nie obnosiła się z tym i raczej mało komentowała ale Hojo nadrabiał za całą trójkę. Tak samo jak jego koleżanka nie lubił innych ludzi no poza Hideakim ale bardzo głośno dawał upust swojemu niezadowoleniu z każdego momentu przebywania z kimś innym. Teraz przedstawiciele oglądali co też wymyślił ich przyjaciel, który wyczyniał dziwne rzeczy z własnymi rękoma i próbował stopniowo zwiększać swoją chakre. Raz po raz składał pieczęć tygrysa jednak przez jakiś czas jego próby spełzały na niczym bo i sam Czarnowłosy nie przykładał się do tego jak należy. Po prostu ćwiczył samą pieczęć jakby to był najtrudniejszy element na świecie. -Co on najlepszego odpierdala? Rzucił lekko podśmiechujący się Hojo, a Nikuya jedynie pokręciła swoim ogromnym łbem jakby nie dowierzając.
Inuzuka jednak nie tracił chęci i po jakimś czasie technika zaczęła wychodzić przynajmniej połowicznie bo były jakieś zalążki mgły ale była ona rzadka i łatwa do rozwiania. Mijały godziny, a chłopak cały czas tkwił na poziomie rzadkiej mgiełki, która jedynie rozbawiła by przeciwników jednak głosy, które dochodziły go ze strony ninkenów zagrzewały do ciągłej walki. Hojo tak jak miał to w zwyczaju po prostu się śmiał z nieudolności chłopaka, a Nikuya próbowała przebić się przez głos samca jednak bez skutku bo i ona co jakiś czas się uśmiechała z żartów serwowanych przez męskiego przedstawiciela rasy Urufu.
Kolejne złożenie pieczęci i kolejna rzadka mgiełka... Zniecierpliwienie, które pojawiało się w głowie Hideakiego było ogromne, a i frustracja dawała o sobie znać. Kiedy już miał to rzucić w cholerę poczuł dość mocne uderzenie w swoje prawe udo. Jego nowy przyjaciel właśnie uderzył swoim cielskiem z pełną mocą. -Jak się poddasz... No to Ci odgryze głowę we śnie. Rzucił szczerząc kły i odchodząc od swojego towarzysza. -Chyba musisz być głodny... Powiedział po cichu jakby sam do siebie jednak Hojo na pewno to słyszał. Motywacja wróciła i mimo sporego zmęczenia spowodowaneg całodniowym treningiem nagle mgła objęła całą rezydencje. Była na tyle gęsta, że gdyby nie wyczulone zmysły rodowe to Czarnowłosy nie wiedziałby gdzie znajdują się jego psy. Może nie były to warunki bojowe i prawdziwy sprawdzian nowej techniki jednak zaczynała ona wyglądać tak jak w teorii powinna więc należało odtrąbić sukces i w końcu zasiąść do kolacji.
Następnego dnia Młodzieniec zaproponował żeby ruszyć się do siedziby i ustalić czemu nikt nie zareagował na ogromne ilości bezpańskich psów na ulicach. Przecież ninkeny dalej pozostawały ninja rodu Inuzuka i tylko kretyn zostawiałby je na pewną śmierć nawet jeśli w okolicy się nie przelewało. Wyprawił się więc ze swoją kompanią, a cel był prosty. Siedziba władz.
  Ukryty tekst
zt
0 x
Nikuya
Hojo
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość