Dojo

Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Obrazek
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Zima nie była przyjemną porą roku w żadnym miejscu na świecie, tak przynajmniej uważał Jun'ichi podchodząc do wejścia Dojo. Trzęsąc się z ziemna, chłopak strząsnął z nóg drewniane sandały i w białych skarpetkach wkroczył na chłodną matę. To był pierwszy znak dla opiekuna tego miejsca, aby rozpalić ogień na zapleczu, by ten odpowiednimi drogami ogrzał cały budynek zanim przybędą pierwsi trenujący. Słońce ledwie wzeszło nad horyzont więc było na wszystko jeszcze nieco czasu dlatego po rozpaleniu załatwieniu sprawy ogrzewania, chłopak rozpalił również drugie, znacznie mniejsze ognisko nad którym powiesił niewielki, żeliwny czajniczek pełen wody.
Po kilku minutach, kiedy przyjemne ciepło zaczęło subtelnie rozchodzić się po głównej sali, Jun'ichi siedział już z lekko pękniętym kubkiem ciepłej herbaty naprzeciw kilku umiejscowionych na ścianie mądrości liderów rodu. Chłopak często przesiadywał w ten sposób samotne dni i wieczory. To o czym myślał pozostawało tajemnicą, która nikogo nie interesowała.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Tamaki Hyūga

Re: Dojo

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Ten dzień nie zapowiadał się na szczególnie odmienny względem pozostałych, które chłopak miał wątpliwą przyjemność przeżyć. Jednak już tutaj Jun'ichi starał się stosować do ponadczasowych mądrości zmarłych liderów - harmonia. Nie można było wpłynąć na nieprzyjemną pogodę, lecz można było zadbać o odrobinę komfortu wewnątrz. Ciepły powiew przebiegł po plecach chłopaka odrobinę wcześniej niż się tego spodziewał. Dokładnie tak, wiedział bowiem że siedząc na szóstej macie od wejścia, pół kroku za plamą krwi w kształcie kunaia podmuch z paleniska będzie niczym duch przebiegał właśnie po plecach i karku sprawiając że ciarki przyjemnie przebiegają po całym ciele.
Dopełnieniem porannego rytuału była gorąca herbata, która rozgrzała żołądek i sprawiła, że na jakiś czas przestał przeraźliwie burczeć niczym dzikie, leśne zwierzę uwięzione pod ubraniem.

Stanowcze, głośne tupnięcie wyrwało chłopaka z zamyślenia nad sensem oszczędzania życia ludzi popełniających najcięższe zbrodnie. Odłożył kubek na matę obok siebie, wstał na równe nogi i ukłonił się w stronę pana Gyokusho. Następnie przykucnął by podnieść kubek i ruszyć w stronę wyjścia z sali, mijając tym samym "gościa", bo tak czasami Jun nazywał tych, którzy przychodzili do dojo którym się opiekował.
Kiedy zamaskowany młodzieniec dotarł do wyjścia, pan Gyokusho zdecydował się przypomnieć o czymś co było oczywiste przy aktualnej pogodzie. Jun'ichi delikatnie uśmiechnął się pod maską, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że altanka musi przy takiej pogodzie być ogarnięta już od wczesnego przedpołudnia i tylko pech chciał, że Gyokusho przybył tutaj tak wcześnie i uprzedził młodzieńca.
Oczywiście, Gyokusho-sama. Zajmę się tym bezzwłocznie. - tak też się stało i chłopak mimo zalegającego na zewnątrz śniegu, ruszył po miotłę, by wykonać zlecone zadanie.

Biedny to człowiek który dzień zaczyna z takim humorem. A może tak właśnie musi być? Ja mam chyba humor dobry, więc on ma zły. Jeden do jednego i tak na całym świecie. To uczciwe ale... straszne zarazem. Czy tak właśnie to działa? - nieco dziecięce podejście do poważnych spraw wciąż jeszcze pojawiało się u Jun'ichiego, lecz najważniejsze bylo to, że żył w przekonaniu, że kiedy oczyści altankę to na twarzy pana Gyokusho może zawita uśmiech.
Może ten smutny człowiek stwierdzi "dobrze się spisałeś, usiądźmy i pomilczmy wspólnie". - stojąc już na dachu altanki (przyczepiony do niej za pomocą chakry), chłopak spojrzał w stronę Dojo, gdzie widział przez otwarte wejście jak mężczyzna trenuje. Dopasowanie tamtych słów do jego kamiennej twarzy sprawiło, że Jun głośno parsknął śmiechem, przez co musiał szybko zakryć twarz dłonią by nie zostać posądzonym o drwienie w szanowanego członka klanu.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Tamaki Hyūga

Re: Dojo

Post autor: Tamaki Hyūga »

0 x
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Po zbyt głośnym parsknięciu śmiechem, Jun'ichi zupełnie odwrócił wzrok od Gyokusho, licząc na to że mężczyzna uzna to za kichnięcie albo inny odgłos. Miotła poszła w jeszcze szybszy ruch, przez co biały puch zlatywał z dachu altanki na boki, jednak tylko tak aby nie zasypać wejścia do niej. Chłopak wiedział, że wykonanie polecenia jest czymś innym niż dokładne i rozważne wykonanie polecenia, dlatego zawsze starał się pracować tak, aby nikt nie mógł posądzić go o niedbałość czy lenistwo.
Kiedy ostatnie zwały śniegu spadły z dachu, Jun'inchi podrapał się lewą ręką po czole i odwrócił wzrok w stronę Dojo, gdzie spodziewał się ujrzeć Gyokusho. Niestety umiejętność cichego chodzenia oraz ogólnie pojęte pojęcie w walce pozwoliły mu podejść zamaskowanego chłopca niczym ślepca. Efektem tego było dość spore wzdrygnięcie się i odskoczenie na pół metra w tył.
Jak on to zrobił? Myślałem, że usłyszę jego kroki na śniegu albo tamtej skrzypiącej desce przy wejściu do Dojo. Jest dobry i to bardzo - pomyślał chłopak prostując się i wpatrując głęboko w oczy Hyugi, który wydał kolejne polecenie.
Oczywiście, Gyokusho-sama. Zajmę się tym bezzwłocznie. - odpowiedział Jun'ichi tak jak poprzednim razem po czym schylił się by ponownie chwycić za miotłę. To właśnie z jej pomocą miał zamiar roztrzaskać lód o ile nie okaże się on zbyt gruby dla kawałka drewna.
Idąc w kierunku sadzawki, Jun'ichi zaczął zastanawiać się nad prawdziwością słów Gyokusho. Może jego siła brała się z takich właśnie mądrości? Treningi prowadzone przy odgłosach szumiącego strumienia mogły przynosić lepsze efekty, ale to oczywiście nie było wcale potwierdzone, a chłopak nie mógł tak po prostu spytać o to wysoko postawionego Hyugi.
Kątem oka Jun dostrzegł, że Gyokusho-sama zachowuje się nieco dziwnie. Na pierwszy rzut oka, chłopak stwierdził, że mężczyzna albo coś zgubił, albo bardzo usilnie nad czymś rozmyśla. Opcja ze zgubą wydawała się mało prawdopodobna, w końcu Hyuga nigdy nie mieli problemów ze znajdowaniem czegokolwiek dzięki swoim wspaniałym, owianym legendą oczom.
Jun'ichi postanowił nie wtrącać się nieproszony w sprawy pana Gyokusho, dlatego zignorował jego dziwne zachowanie i ruszył dalej w stronę sadzawki, która lada moment miała ukoić uszy mężczyzny swoim spokojnym szmerem.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dojo

Post autor: Suzu »

0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Stojąc nad brzegiem zamarzniętego oczka wodnego, Jun'ichi zdał sobie sprawę z tego, że stojąc w jednym miejscu nie zdoła wykonać zadania tak szybko, aby uszczęśliwić swojego pana. Niezadowolenie pana Gyokusho byłoby niezwykłą hańbą dla pracowitego chłopaka, który nie znał przecież niczego poza służbą dla rodu, dlatego uporanie się z powierzonym zadaniem nie mogło być wykonane w stylu zwykłego służącego. Jun chciał, aby chociaż na moment jego pan pomyślał o nim coś innego niż "miernota, śmieć, kaleka" co zdarzało się chłopakowi słyszeć niejednokrotnie. W tym momencie zabliźniona dłoń zacisnęła się mocno na drewnianym kiju od szczotki, a do głowy młodzieńca wpadł pewien pomysł, którym być może wkupi się chociaż odrobinę w łaski szanowanego Hyugi.
W sekundę chłopak skoczył do miejsca, w którym znajdował się idealnie naprzeciwko wąskiego strumyka, który odchodził od oczka wodnego. Kij chwycił teraz obiema dłońmi niczym miecz i skierował jego końcówkę przed siebie. Pan Gyokusho jako doskonały shinobi z pewnością zauważył, że chłopak przygotowuje się do czegoś nietypowego, usłyszał też zapewne głęboki oddech.
Po chwili końcówka kija uniosła się ku górze, by momentalnie opaść w dół niemal do samej tafli lodu (której jednak nie sięgnęła). Jun liczył na to, że podmuch jaki wykonał zdoła skruszyć lód na całej długości i tym samym sprawi że cała jego pozostałość również ulotni się w ciągu kilku chwil. Póki co, chłopak nie odwracał się do swego pana, ponieważ chciał najpierw upewnić się co do efektywności swojego posunięcia.
Mimo tego, że był osobą z reguły spokojną i opanowaną, teraz odczuwał narastające nerwy i niepewność. Nie wiedział jaka będzie reakcja Gyokusho na tak niestandardowe metody wykonywania poleceń. W końcu od zawsze traktowany z wyższością mógł spodziewać się jakiejś kąśliwej uwagi albo nawet nagany.
Cholera... co ja sobie myślałem?! - ręce ciągle ściskał drewniany kij i zaczęły delikatnie drżeć w obawie przed konsekwencjami tego posunięcia.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dojo

Post autor: Suzu »

0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Kij ciągle drżał w dłoniach chłopaka, a jego nogi odmawiały posłuszeństwa i uparcie tkwiły niczym kołki w ziemi. Każda kolejna sekunda zdawała się być nieskończonością, w której odgłos pękającego lodu niemal rozsadzał pełną okropnych myśli, głowę Jun'ichiego. Lód pękał, więc można byłoby rzec że zadanie zostało wykonane, jednak ta myśl nie miała szansy utrzymać się w umyśle nawet sekundy, bo oto oczom stróża ukazało się nakrapiane, biało pomarańczowe ciało ryby Koi, która zamieszkiwała oczko wodne. Moment później pomarańczowe plamki zwiększył swoją liczebność i to był już dla Jun'ichiego znak, że spartolił sprawę na całej linii.
Nogi wciąż odmawiały posłuszeństwa, zaś dłonie momentalnie zwiotczały przez co szczotka musiała upaść na ziemię tuż obok stawu.
Gyokusho-sama... ja... ja przepraszam. - łamiącym się głosem, chłopak wyszeptał tych kilka prostych słów, jednak jego oczy nadal wpatrzone były w unoszące się przy powierzchni ryby. Chłopak nie wiedział co powinien zrobić, czy uciekać, ratować ryby, w jaki sposób? Kiedy jego umysł zaczął wariować, ciało samo podjęło kroki ku temu, aby chociaż odrobinę załagodzić sytuację. Nogi nagle ugięły się i skręciły ciałem w stronę rosłego Hyugi. Kolana momentalnie się ugięły, głowa pochyliła i tak oto Jun'ichi na kolanach, z twarzą dosłownie wlepioną w ziemię czekał na egzekucję z rąk swego pana.
Gyokusho-sama, popełniłem karygodny błąd! Jestem gotów ponieść wszelkie tego konsekwencje! - chłopak nie wiedział czy oczy jego przyszłego oprawcy są na tyle przenikliwe, aby dostrzec jak całe ciało chłopca drży pod cienkim, prostym odzieniem jakie na sobie nosił.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dojo

Post autor: Suzu »

0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Początkowo niemal stojący w miejscu czas, teraz zaczął wracać do swego naturalnego tempa. Jun'ichi zaczął odczuwać szczypiący w dłonie i czubek nosa mróz śniegu, który zalegał wszędzie wokół poza oczyszczonymi wcześniej ścieżkami. Zabliźniona skóra zaczynała boleć coraz bardziej, jednak nie było mowy o tym aby teraz podnieść głowę, dlatego chłopak zacisnął mocno zęby i trwał w bezruchu, czekając na jakąś naganę, na uderzenie, na cokolwiek.
Kiedy wreszcie głos pana Gyokusho rozbrzmiał w głowie Jun'ichiego, nerwy narosły jeszcze bardziej niemal doprowadzając do odruchu wymiotnego co w połączeniu z maską na twarzy nie byłoby raczej miłe dla żadnego z obecnych.

W czym widzisz swój największy błąd? - to zdanie odbijało się teraz po głowie pół-kaleki, a ten próbował usilnie znaleźć odpowiedź, która pozwoliłaby mu wyjść z tego cało i bez uciążliwej kary.

Ja... nie upewniłem się, że moje działania nikomu nie zaszkodzą. - wyszeptał niemal w śnieg, ciągle bojąc się podnieść głowę. Oczy były mocno zaciśnięte, jakby w oczekiwaniu na chłostę.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dojo

Post autor: Suzu »

0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Jun'ichi
Martwa postać
Posty: 1910
Rejestracja: 31 maja 2018, o 12:41
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Przeciętnego wzrostu i wagi chłopiec, którego pokryte bliznami ciało skryte jest pod prostą, dwukolorową szatą. Twarz jako szczególnie szpetna jest całkowicie zakryta maską.
Multikonta: -
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dojo

Post autor: Jun'ichi »

Ponownie oczekiwanie na odpowiedź pana Gyokusho trwała niesłychanie długo. Mężczyzna najwyraźniej zupełnie nie martwił się tym, że Jun'ichi dalej tkwi z nosem w zimnym śniegu. Po chwili dotarło do młodzieńca, że wolałby już spędzić tydzień w takiej pozycji, niż usłyszeć te słowa.
Wstyd i sromota... - powtórzył w myślach po czym wcisnął twarz jeszcze głębiej w śnieg. Nawet wzmianka o karze, o kimś do tego wyznaczonym była niczym w porównaniu z ciosem dla honoru Jun'a, który mimo wielu obelg, wyzwisk, wyśmiewań i niegodnego traktowania, zawsze czuł że może przyczynić się kiedyś na rzecz klanu Hyuga. Wiedział, że nawet w tak okrutnym i nieuczciwym świecie, zdarzają się sytuacje, gdzie ktoś tak mało znaczący zmienia bieg historii ale... czy właśnie wszystkie te marzenia zostały zdmuchnięte przez tych kilka prostych słów? Na to wyglądało, bo oczy chłopaka zaszkliły się od łez, czego nie było jednak widać pod maską zakrywającą jego szpetną twarz.
O... oczywiście. - ledwo wydusił z siebie po czym czekał aż kroki pana Gyokusho oddalą się.

Teraz już nawet widok żywych ryb w oczku wodnym, nie był w stanie przywrócić Jun'ichiego do spokoju. Słowa jego pana wciąż dudniły w głowie, przypominając jak mierną jest istotą. Chłopak wyciągnął rękę po miotłę i podpierając się nią wstał na równe nogi. Pociągnął kilka razy nosem i zabrał się do zwyczajnego rozkruszania pozostałości lodu na oczku wodnym. Pamiętał również o tym, aby uważać na żywe stworzenia by nie ściągnąć na siebie jeszcze większego gniewu.

Po uporaniu się z lodem, Jun'ichi postanowił odstawić miotłę i usiąść tuż przed wejściem do Dojo. W ten sposób chciał dopilnować, aby nikt nie ośmielał się przeszkodzić w medytacji pana Gyokusho. Tym razem musiał wypełnić swoje zadanie wzorowo, by chociaż odrobinę poprawić swój wizerunek w oczach pana.
0 x
Obrazek

I do not want the sun to rise if she will not be there
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dojo

Post autor: Suzu »

0 x
remember my heart
how bright I used to shine
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość