Kakita Asagi
Gracz nieobecny
Posty: 1834 Rejestracja: 15 gru 2017, o 17:45
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj (Hatamoto)
Krótki wygląd: Mężczyzna o ciemnych włosach i niebieskich oczach, wzrostu około 170 cm. Ubrany w kremowe kosode, z brązową hakama oraz granatowym haori z rodowym symbolem. Na głowie wysłużony, ale nadal w dobrym stanie kapelusz.
Widoczny ekwipunek: - Zbroja - Tachi + Wakizashi - Długi łuk + Kołczan
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=4518
GG/Discord: 9017321
Multikonta: Hayabusa Jin
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kakita Asagi » 5 sty 2020, o 20:25
"Podróży tysiąca kroków krok pierwszy..."
Misja rangi D dla Sayuri
Post 5/?
Pierwsze zadanie zawsze jest czymś niezwykłym, to niejako rytuał przejścia w świat dorosłych ludzi, moment w którym adept na shinobi przestaje być adeptem. Oczywiście, rzeczywistość jest nieco mniej wzniosła i pod pierwszym zadaniem z reguły nie kryje się nic nadzwyczaj trudnego ani niebezpiecznego, ale pewnikiem jest to, że od momentu zlecenia pierwszej misji, rzeczywistość się nieco zmienia, w każdym razie w rodach takich jak Hyuuga, bowiem można (i należy) to rozumieć jako aprobatę starszyzny na reprezentowanie klanu na zewnątrz.
Jaka była reakcja czerwonowłosej na wieść o tym, że oto może wyruszyć na zewnątrz? Zdziwienie połączone z lekką ekscytacją - szczery opis jej charakteru i przejaw gotowości na nowe obowiązki. I tak, Hiromitsu bez problemu odczytał wszystko, co przebiegło przez głowę dziewczyny, ale nie skomentował tego w żaden sposób. Słysząc natomiast, że Sayuri wie gdzie ma się udać, skinął natomiast głową z aprobatą, ale zanim opuściła dojo dodał.
- Nie ważne jest ile razy się pada, lecz ile razy się ponownie wstaje. Powodzenia. - głos jego był pierwszy raz... pogodny? Może się tylko wydawało, a może po prostu chciał być miły (a jeśli tak, to po co?), ale Sayuri mogła wyczuć, że jego intencje były jak najbardziej szczere: życzył jej powodzenia w zadaniu i chyba nawet jakieś zadowolenie z jej postawy wyraził. Tak czy inaczej, dziewczynka opuściła dojo zabierając ze sobą wszelakie klamoty, które mogłyby by być potrzebne w czasie pełnienie służby shinobi, ale czy będą potrzebne? To się okaże na miejscu...
Wczesnowiosenna Shiroi-iwa tętniła życiem, nawet o tak względnie wczesnej porze. Młoda Hyuuga mogła zaobserwować krzątających się tu i ówdzie ludzi, wszyscy gdzieś się spieszyli: to jacyś kupcy rozkładali swoje towary i wołając zachęcali do nabycia nowego stroju tudzież obuwia, to jakaś para w tradycyjnych kimonach prowadziła swoją kilkuletnią latorośl ubraną w bajecznie kolorowe kimono o długich rękawach w jakimś kierunku, w reszcie gdzieś między dachami śmignął jej cień, najpewniej shinobi udającego się podobnie jak ona na misje - jednym słowem, działo się dużo. Mijający ludzie generalnie nie zwracali większej uwagi na czerwonowłosą niż było to konieczne - ci lepiej ubrani posyłali jej lekkie skinienia, nie interesując się specjalnie, ubożsi natomiast kłaniali się nieco niżej. To, do jakiej rodziny należała dziewczyna nie było dla nikogo tajemnicą - Shiroi-iwa należała do Hyuuga, to oni byli jej władcami i obrońcami jednocześnie i chociaż zdarzali się tutaj inni shinobi, to jednak tylko białoocy mogli liczyć na tak wielki szacunek, a przynajmniej respekt ze strony mieszkańców (zwłaszcza po niedawnym konflikcie, który stale był świeży w pamięci niektórych ludzi, chociaż od samej wojny z Yamanaka mijał właśnie trzeci rok).
Sayuri sama do końca nie wiedziała ile czasu zabrało jej dotarcie do świątyni, po około godzinie jej oczom ukazał się park, jezioro i na jego brzegu świątynia, której charakterystyczne mury nie dawały się pomylić z niczym innym. Kierując swoje kroki w stronę przybytku bóstw, młoda Hyuuga mogła podziwiać pierwsze ślady wiosny: tu i ówdzie dzielnie pięły w górę swoje białe płatki śnieżyczki, którym towarzyszyły kolorowe krokusy. Drzewa również powoli przygotowywały się na kolejny sezon wegetacyjny, z pąków które przetrwały zimę zaczęła się sączyć kleista żywica, jeszcze dosyć delikatnie, ale już wyraźnie wskazując na to, że niedługo owocowe drzewa przyozdobią okolicę pięknem barw i form. Również w świecie zwierząt dało się wyczuć wiosnę w powietrzu: między pierwszymi kwiatami uwijały się już pojedyncze owady, a samce ptaków toczyły z sobą zaciekłe pojedynki na śpiew starając się zdobyć najlepsze terytoria które pozwolą zaimponować parterkom…
Zostawmy jednak na chwilę przyrodę i skupmy się na samej świątyni. Przybytek położony nad jeziorem wydawał się być dosyć… pustawy. Chociaż prowadząca do niego ścieżka była utrzymana w nienagannej czystości, próżno było szukać kogoś, komu by to zawdzięczano. Studnia ze swoistymi chochlami służącymi do oczyszczenia ciała i duszy również wyglądała dobrze, ktoś całkiem niedawno musiał wymienić kilka desek stanowiących swoisty daszek chroniący pielgrzymujących przed deszczem. Mijając ją, Sayuri mogła zauważyć położony nieco na uboczu kompleksu dość spory cmentarz i kilka mniejszych budynków, ale to, co najbardziej skupiało uwagę to ustawiona na palach świątynia – shirine położone nad wodą, niewątpliwie potrzeba było sporo wysiłku i wyobraźni by wznieść świątynie w tak niecodziennym miejscu, ale efekt był tego wart – budowla wyglądała iście bajkowo, a przy tym nieco tajemniczo.
Kierując się w jej stronę, Sayuri mogła w końcu zobaczyć jakąś żywą duszę – jej pojawienie się zwróciło uwagę kapłanki, dziewczyny w wieku około 16 lat, o długich ciemnoniebieskich włosach i jasnoniebieskich oczach. Ubrana była w niebieską hakama, której himo zawiązane były w elegancką kokardę, jej białe kimono długich rękawach skrywało wszelkie przejawy kobiecości dbając o skromność młodej kobiety. Kapłanka trzymała w dłoniach jakieś zwoje, najpewniej niosąc je do świątyni, jednakże widząc młodą shinobi ku niej skierowała swoje kroki i zatrzymawszy się około 2 metrów od niej ukłoniła się z szacunkiem.
- Dzień dobry Hyuuga-san. – rzekła do dziewczynki bezbłędnie ją rozpoznając, po czym dodała. - Nazywam się Himemiya Chikane, jak mogę ci pomóc
Odpowiedź już TUTAJ
- Hyuuga Hiromitsu.
- Himemiya Chikane, Miko
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości