Kaikan - Dom Gościnny

Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

Był to niewielki, ale bardzo piękny, otoczony płotem dom z ogrodem oraz niewielkim gorącym źródłem na tyle budynku. Cała ta dzielnica musiała znajdować się nad źródłami, gdyż wiele budynków miało swoje malutkie jeziorka. Po wejściu do środka nasi bohaterowie zastali niewielkie mieszkanko z łazienką, salonem, kuchnią oraz czterema sypialniami. Na stole w salonie czekała taca z ułożonymi przepięknymi czekoladkami oraz wazon z kwiatami wiśni. W każdej sypialni było wygodny futon oraz ubrania na przebranie. Było też tutaj wiele innych, potrzebnych do przygotowania się i odświeżenia przedmiotów. Lustra, kosmetyki, perfumy i wiele innych. Widać, że jest to dom, który musiał być udostępniany politycznym delegacją, gdyż bardzo dobrze prezentuje on stylistykę klanu Yamanaka. Mimo tego, że nie był ogromny, to miał klasę.
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Azuma »

- Udało się… Udało się przede wszystkim Tobie. Sugiyama-dono słusznie Ci zaufał. Masahiro-dono również się nie pomylił - zapewnił o tym w odpowiedzi, na właśnie mile połechtane ego. Miał kolejny dowód na to, że Hiromi potrafi nie tylko rozmawiać z radnymi, ale również świetnie sobie radzi w kontach z mężczyznami. Wiedziała w które nuty uderzyć, aby sprawić przyjemność swojemu towarzyszowi.

- W głowie… - zaskoczony powtórzył za nią, ale nie z powodu tego co usłyszała, tylko z tego w jaki sposób.
- Atmosfera była zaskakująco lekka i przyjazna. Podejrzewasz, że mogli w jakikolwiek sposób… no wiesz, oddziaływać na to jak się czuliśmy? - spytał, dzieląc się nie tyle troską co podejrzeniem, które w nim zakwitło, gdy okazało się, że Keiko-sama, a więc i inni Yamanaka, mogli komunikować się niewerbalnie.


Zmartwienie, czy też nie, była to rzecz na którą musieli zwrócić uwagę. Jednak nie teraz. Mieli za sobą dwa wymagające spotkania, negocjacje i w pełni zasłużyli sobie na odpoczynek. I choć Saimin było urokliwe, a miasto kryło w sobie jeszcze wiele tajemnic i przyjemności do odkrycia, zdecydowali się wrócić do miejsca, które miało im w najbliższych tygodniach posłużyć za dom.

Dotarli do domu. Z uwagi na późną porę, a także prawdopodobnie na to, że minęło jeszcze tak mało czasu który mogliby poświęcić na jakieś uzgodnienia co do służby, w posiadłości byli sami. I znów Hiromi powiedziała coś, że gdyby miał nawyk rumienienia się, prawdopodobnie by to uczynił. Zamiast jednak tego, podszedł do witrynki, która już wcześniej zwróciła jego uwagę.

- Nie wiem jak Twoje, ale moje doświadczenie z tym jest małe… To chyba dobra okazja żeby i to nadrobić, jak myślisz? - zapytał odwracając się do Hiromi z zawadiackim uśmiechem. W rękach trzymał dwie, zaplombowane buteleczki. Można się było łatwo domyślić jaką zawartość przechowywały ceramiczne naczynka. - Zapewne włodarze Saimin nie spodziewały się tak młodego posłannictwa, ale mój pewien znajomy, nazwałby nieuprzejmością nie skorzystanie z takiej gościnności - powiedział, odstawiając naczynia i szukając teraz odpowiednich czarek. W gablotce znajdowały się różne zestawy, w zależności dla ilu osób było potrzeba. Nastoletni Uchiha wybrał dwie, z zestawu przeznaczonego dla czterech osób. Koloru błękitnego, porcelanowe czarki posiadały starannie wymalowane zdobienia, dla kontrastu w białym kolorze.

Podszedł do niskiego stolika i przysiadł na jednej z mat. Druga znajdowała się naprzeciw niego. Po bokach były jeszcze dwie, ale raczej nie miały na dzisiaj przewidzianych gospodarzy. Chwilę później porcelanowe czarki, napełniły się sake, po jednej dla każdego! - To chyba jeszcze pora na toast… Mam! Za Hiromi-san, która okazała się świetną swatką i dyplomatką. - Rzucił to głośno i jednocześnie teatralnie wzniósł do góry czarkę, delikatnie rozchlapując zawartość. Nie przejął się tym jednak bo rola takiego gospodarza, bardzo mu się spodobala.

Chwilę później opróżnili naczynka raz, a potem i drugi, dobrym zwyczajem jak to wymyślił nastolatek. Troszkę się pokrzywki, roześmiali z wzajemnej reakcji, ale potem poczuli jak ich ciała zalewa przyjemne gorąco…

- Poszło nam naprawdę dobrze. Miejmy nadzieję, że ich wzajemne uzgodnienia okażą się zwykłą formalnością. Myślę… że też nie trudno byłoby znaleźć wśród mieszkańców chętnych do przeprowadzki w taki rejon… ciekawe jednak jak to będzie wśród samych członków klanu Uchiha… i ciekawe czy znajdą się tacy chętni z klanu Yamanaka - nawet lekko się skrzywił bo choć można było ustalenia uznać za sukces, to w ten sposób zadecydowali o czyjejś przyszłości. Prawdopodobnie też, wbrew czyjejś woli. On raz już doskonale poznał smak konsekwencji tego i wiedział jak się z tym czuł. Był jednak wtedy wciąż dzieckiem i dopiero uczył się tego jak zbudowany był ten świat. Tym razem, nie on to odczuje.
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Azuma »

Hiromi odpowiedziała na jego wątpliwości w a jakże, bardzo dyplomatyczny i uspokajający sposób - jak na prawdziwego dyplomatę przystało. Wysłuchał tego, dostrzegając racjonalne przesłanki w takim uzasadnieniu. On był dużo bardziej nieufny od Hiromi. Wpływ na to miało życie w Kotei i relacje między sąsiedzkie w Sogen. Podejrzewał, że jego charakter lepiej oddawał zachowanie innych Uchiha - wspólne doświadczenia jak i dzielenie trosk, wiązało równie mocno jak same więzy krwii.

- Tak, pewnie masz rację. Wybacz mi to. Nieufność w naszym klanie jest uczuciem mocno zakorzenionym… No, prawie w całym klanie - poprawił się, lekko do Hiromi uśmiechając, a potem wzniósł kolejny toast, już bezsłowny, choć gest jasno wskazywał za kogo.

"Masz ciekawych znajomych". To była prawda. Posiadał ich zarówno w regionach dalekich, jak Samotne Równiny, ale też i bliżej, choć jeszcze do niedawna, w śmiertelnie wrogich. Jeszcze parę lat temu, miał kogoś takiego nawet tu, w Karmazynowych Szczytach. Od lat nie miał jednak z Sayuri kontaktu i jedyne co posiadał na tamtą pamiątkę to miłe wspomnienia i wisiorek na piersi. Czy będąc tak blisko jej rodowej prowincji, miał w takich okolicznościach szansę ją odwiedzić? Miał pełną świadomość swoich obowiązków i wiedział, że to niemożliwe.[/akap]

- To powiedziałby ktoś, kogo już z nami nie ma. - Hiromi niespodziewanie przejęła buteleczkę z sake i sama polała kolejną kolejkę. - Był niesamowicie niefrasobliwy… Wtedy rozwinąłem San Tomoe. - wyjawił, odkrywając przed Hiromi kolejny ważny fragment ze swojej przeszłości. Była to jednak smutna historia, więc jej nie kontynuował. Na to mógł jeszcze przyjść czas później, w miarę jak ich znajomość się pogłębiała i rozwijała. Teraz mieli świętować, o czym sama napomknęła Hiromi przytaczając anegdotę z ojcem. W jego domu, alkohol nie był częstym gościem, choć zdarzały się okazję choćby gdy gościli kogoś istotniejszego. Wtedy jednak, był wypraszamy jako młody chłopak z pokoju. Jego doświadczenia i obserwacje wynikały z misji.

Ponownie uniósł czarkę, tym razem gdy Hiromi wzniosła go na jego cześć. Pewnie okazałby większe zakłopotanie, ale to co spożyli zaczęło już robić swoje i jego skromność, nie była już tak skrzętnie pilnowana. Na dodatek, robiło się coraz cieplej, co spowodowało, że nawet poluzował wiązania, rozchylając krawędzie ubioru na torsie.

- Tak, ludzie tak, ale nie shinobi. Każdy klan skrzętnie chroni swoje lekkie genkai, bo jego tajemnice częstokroć stanowią o jego potędze. Jeżeli przesiedlenie ma objąć samych Uchiha… mówimy chyba o precedensie - zauważył, nie wywlekają juz tej całej dumy z której jego klan również był znany. Zresztą… ostatnie wydarzenia jakby dodatkowo cementowały to przekonanie, bo wszystko co się działo - od misji w Shi no Geto do wojny obronnej jak i walki o Kotei… wymagało zapłaty ogromnej ceny w krwi. Ziemia, Sogen, Kotei… to nie były tylko słowa. Wiązały się z tym wydarzenia, emocje i wspomnienia które formowały kolejne pokolenia z znamiennym myśleniem.

Nalał kolejną porcję sake, praktycznie osuszając buteleczkę, zanim odpowiedział.
- Wybiorę Kotei. Moja rodzina od pokoleń służyła klanowi będąc na miejscu. Tam mam zresztą rodzinę, dom i znajomych. Wiesz… w obronie tego miejsca zginęło wielu, porzucając Sogen czułbym się jakbym porzucił pamięć o ich poświęceniu… - powiedział to odsuwając w tym momencie na bok uśmiech i wesołość. Wpatrywał się w czarkę, która mieściła się teraz między jego kciukiem i palcem wskazującym. Wolno kręcił naczyniem, patrząc jak zawartość miesza się w obrębie krawędzi naczynia.


- Na kilkanaście dni przed naszą podróżą, zgłosiłem się do Sakki. Przyjęli moje zgloszenie, chyba rzeczywiście mi zaufano… zresztą, gdyby tak nie było, nie wierzę że wysłaliby z Tobą pierwszego z brzegu Sentokiego. - Kolejny odkryty fragment o którym pojęcia nie mogła mieć. Uniósł czarkę do góry w geście następnego toastu. Teraz już wiedziała, że jego słowa o postawieniu na Kotei nie były rzucone na czczo.

Zaraz jednak machnął ręką, chcąc zejść z tego pompatycznego tonu. Wystarczy już tej powagi. - To co, teraz obiecany masaż? Bierzemy ze sobą? - powiedział to wstając, lekko się podpierając wolną dłonią o stolik, bo w drugiej trzymał drugą zaplombowana buteleczkę z sake. Nie spodziewał się takiego wpływu na swój organizm.
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Azuma »

Ich doświadczenia były różne. Od Masahiro-dono wiedział, że Hiromi stawiała dopiero pierwsze poważne kroki w świecie shinobich. Dotychczas przebywała raczej na salonach, a nie w terenie. U niego to wyglądało zupełnie inaczej. On już od siedmiu lat zbierał doświadczenie. I pod pewnymi względami, miał prościej od Hiromi. Obracał się wśród znajomych twarzy. W kanie też go kojarzono – był w końcu synem Kazukiego, tym szkrabem z małym noskiem i pełną uśmiechu buzią. Tak przynajmniej wyglądało to kiedyś, jeszcze przed Shi no Geto, wojną obronną, zniszczeniem Kotei… I choć doświadczył już wiele – zarówno stawał w obronie życia swojego i innych, a także widział śmierć… w żadnym wypadku nie przyszło mu do głowy bagatelizowanie doświadczeń Hiromi. Nie tylko dlatego, że to byłoby niewłaściwe, ale też temu bo zależało mu na niej.

– Nasz klan nie cieszy się dobrą reputacją… Prawdopodobnie sobie na to zasłużyliśmy, ale gnębienie kogoś za samo pochodzenie uważam za niesamowicie głupie. Myślałem, że Akimichi mają proporcjonalne mózgi do swojej wagi - zauważył, cierpko się przy tym uśmiechając. Było to zlośliwe, ale taki był jego zamiar. Liczył na to, że tymi słowami zdoła otrząsnąć Hiromi, a przynajmniej wywołać u niej pobłażliwe spojrzenie, które odegna złe wspomnienia. – Poza tym… nie wyrzucaj sobie podjętych decyzji. Dostałaś mandat zaufania od przywódców klanu. Miałaś prawo do przedstawienia pewnej koncepcji i planu. Decyzja i tak ostatecznie należeć będzie do Kotei.

Może był zbyt kategoryczny w swojej wypowiedzi, co spowodowało że Hiromii nabrała wątpliwości co do swoich kompetencji. Przygryzł wargę w niezadowoleniu, bo nie taki był w tym wszystkim jego zamiar, ale postanowił nie ciągnąć tego wątku. Miał prawo do jasnego wyrażenia swojego stanowiska, tym bardziej że przecież w ten sposób nikogo nie deprecjonował, ani nie obrazał. To był po prostu jego twardy osąd co do własnej osoby. Dlatego postanowił w końcu zmienić temat – zaproponował przejście do kolejnej atrakcji tego uroczego i przyjemnego wieczoru, masażu. Gdy wstawał, lekko dopomógł sobie ręką, ale Hiromi…

– Wszystko gra? Może jednak wolisz prze…- przerwał w pół słowa, bo choc Hiromi sie potknęła i uderzyła o stolik, szybko się poprawiła i zaraz znalazła obok niego. Uśmiechnięta, urocza, promieniująca radością. I czymś jeszcze. Gdy dotknęła opuszkami palców jego twarzy, a potem powiedziała to wszystko, był przekonany że skończy się to w jeden możliwy sposób. Był właściwie gotów by się nachylić, przymknąc oczy… ale właśnie wtedy dłoń jego partnerki, pomknęła dalej, za jego głowę, do jego włosów. Odplątała tasiemkę, a następnie rozczochrała mu włosy. Zaskoczony, lekko skołowany, zamrugał. Nie tego się spodziewał, choć to też… było przyjemne, jak zresztą każdy bezpośredni kontakt między innymi.

– Tak.. Oczywiście, że możesz tak się do mnie zwracać. – odpowiedział, uważnie przyglądając się tym uroczym rumieńcom, pełnym ustom… – Weź i chodź za mną, proszę. Zwrócił się do niej odważnie, a następnie ruszył, ale nie na zewnątrz do ogrodu, tylko do jednej z sypialni w posiadłości. Każda z nich posiadała swój futon i właśnie o niego mu chodziło. – Połóż się, tutaj masz koc. Za chwilę wrócę - dodał, dając czas Hiromi na to, żeby się - jeśli tylko chciała - mogła się komfortowo rozebrać i przykryć kocem, kładąc na posłaniu. On sam wrócił po zaledwie paru chwilach, zerkając tylko czy Hiromi już leżała. W dłoniach trzymał olejki eteryczne, które już rano przyuważył.

– Nie jestem specjalistą, ale obiecuję dać z siebie wszystko! - powiedział to dalece odważnie, kucając przy Hiromi. Miał ze sobą trzy flakoniki – jeden różany, drugi z kwiatem wiśni, trzeci z drzewa sandałowego. Odkorkował wszystkie, a następnie podsunął Hiromi do powąchania. – Któryś zainteresował? - zapytał oczami łakomie spoglądając na odważnie, odkryte ciało.
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Azuma »

Nie było w niej obawy, ani lęku, tylko radość i chęć zaczerpnięcia z życia jeszcze więcej. Gdy poprosił by udała się za nim, nie oponowała tylko ujęła go za dłoń, pozwalając się prowadzić. Zrobił to, pewnie chwytając ja a potem prowadząc do sypialni. Tam poprosił żeby się rozebrała i położyła, okrywając jedynie kocem… właściwie to co uznała za stosowne. Chciał się jej odwdzięczyć za wcześniejszą pomoc, więc naprawdę podszedł do zadania na poważnie - udał się nawet po olejki eteryczne, aby doprawić całości odpowiedni nastrój. Gdy jednak wrócił… szybko się okazało że Hiromi ma swoje plany co do tego jak miał prezentować masaż. Odziana jedynie w jedwabny podkoszulek, spoglądała wyczekująco na niego, uśmiechając się tak zalotnie, że poczuł niesamowitą suchość w gardle. Chłonął ten widok i mógłby to robić w nieskończoność, ale nastoletnia kunoichi usiadła, odsłaniając gładką szyję, ramiona, niemal cały biust…

- Mhmm..- mruknął w odpowiedzi, gdy Hiromi zadecydowała, że tak będzie wygodniej. Ani przez myśl mu nie przeszło, kłócić się o to po takiej prezentacji. Za jej zgodą, podszedł, a następnie klęknął za nią, mając przed sobą teraz w pełni jej odsłonięte, gładkie plecy. Miał ochotę w tym momencie zrobić naprawdę wiele, a dźwięk flakoników, szybko sprowadziły go na miejsce. Tajemniczo uśmiechnięty, odkorkować jeden z nich i podsunął do powąchania. Hiromi, ujęła go za dłoń. Prócz przyjemnego mrowienia, poczuł niesamowite ciepło, gdy zaczęła gładzić jego dłoń. Gdy ją usłyszał, niemal zakaszlał próbując pozbyć się suchości w gardle.

- Zostanę, jeśli tylko będziesz tego wciąż chciała - odpowiedział, przyciągając jej dłoń do siebie. Wciąż trzymała flakonik (a raczej jego dłoń), więc umożliwił jej mocniejszy dotyk, już nie tylko dłoni ale i jego twarzy, mając ja tuż obok. Powąchał lekko flakonik, a następnie kiwnął z aprobatą. Podobał mu się ten zapach i myśl, że za chwilę tak będzie pachniała Hiromi. Ona sama odchyliła się mocniej do tyłu i najpierw czołem, a potem nosem dotknęła jego policzka, szyi. Gdy poczuł jej ciepły oddech na szyi, już wiedział, że ten wieczór będzie wyjątkowy i zostanie w jego pamięci na zawsze.

Nachylił się i musnął ją ustami bezpośrednio po jej własnych. Wyszeptał jej imię, a w następnej chwili mogła poczuć jak jego dłonie dotykają jej ramion, obojczyka, szyi. Miał ochotę na więcej, ale… - … Hiromi… masaż, pamiętasz? - wyszeptał, a potem zabrał dłonie z jej ciała, niechętnie ale właściwie tylko na moment. Wciąż miał i podziwiał ją półnagą siedząca przed sobą. Sekundę później oboje mogli poczuć aromat kwiatu wiśni rozchodzący się po sypialni. Naoliwił dokładnie swoje dłonie, a potem wziął flakonik i krawędzią naczynka przejechał po linii jej ramion, delikatnie przechylając je i pozwalając by olejek spłynął, stróżką wytyczając mokrą, tłustą linie od ramienia, do jej pełnej piersi, kończąc widoczny ślad tuż pod wciąż podtrzymywanym odzieniem. Chwilę później, podobnie uczynił z drugą piersią.

Chciała, żeby został na noc. Rozumiał co się za tym kryło. Już nie chodziło o to "czy", tylko "kiedy" to się wydarzy. To do czego oboje, najpierw nieświadomie, a potem z premedytacją dążyli, przeciągając w nieskończoność słodką chwilę. - Gotowa? Zaaacznę… stąd… - wyszeptał jej do ucha, jednocześnie kciukami naciskając na dolny odcinka kręgosłupa. Dociskając kciuki, kreślił powoli małe koła, stopniowo przesuwając je do góry, wzdłuż kręgów. Gdy dotarł do karku, palcami mocniej chwycił ją za ramiona, wciąż naciskając i przesuwając każdą ze swoich dłoni, na odpowiadającą jej łopatkę nastolatki. Przy tym wszystkim wsłuchiwał się w jej reakcje, jej oddech. Starał się odpowiednio kontrolować siłę z jaką to robił, nie chciał jej skrzywdzić.

- Jak mi idzie, Hiromi-san? - wyszeptał nachylając się bliżej. Teraz jego dłonie spoczywały na jej ramionach, ale po chwili jednak z nich znalazła się na szyi, masując grdykę. Sam rozsiadł się wygodniej, choć podobnie do niej. Rozwartymi udami obejmował jej boki, czując jej gorący tył na swoim torsie. Wolną dłonią siegnał po sake którym się ponownie uraczył, już bezpośrednio z flakonika. Nie żałował sobie, czując jak suche ma gardło. Po chwili, nie przerywając swojego masażu, przytknął wieczko flakonika do ust Hiromi, a jego dłoń dotychczas znajdująca się na szyi, zjechała niżej… na klatkę, a potem biust, podążając za wcześniej nakreślonym, tłustym śladem okejka.

Oparł swoją brodę z premedytacją na jej ramieniu, spoglądając w dół na tą wędrówkę. A gdy Hiromi skończyła pić, odłożył flakonik na bok, i do tej wędrówki dołączył drugą dłoń, tym jednak razem, nie zatrzymując się na krawędzi odzienia.
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Azuma »

Z satysfakcją obserwował, jak jego dotyk działał na nastoletnią kunoichi. Choć nie miał doświadczenia w dziedzinie masażu, nie spanikował, tylko z wyobraźnią i wyczuciem podszedł do zadania. Gdy odpowiednio zwilżył swoje dłonie, a potem jej ciało… przeszedł do działania. Choć slyszał jak głośno oddycha i domyślał się tego powodu, nie zrezygnował z tego co jej obiecał. Gdy tylko dotknął newralgicznych części jej ciała, przycisnął miejsca skupiające skurczone mięśnie, usłyszał głośny jęk. Uśmiechnął się spod półprzymkniętych oczu, nie przerywając masażu. Jej kolejne, spływające komplementy były tym, czego potrzebował by uwierzyć w to, że nie popełnił błędu. Był to też wiatr na żagiel, do dalszych działań.

Sam jego oddech zrobił się szybszy, gdy po głębszym napiciu się, poczuł jak jej dłoń zatrzymała się na jego udzie i zaczęła je pocierać. Był podniecony, co też zapewne mogła poczuć, gdy tylko naparła mocniej na niego plecami. On sam, choć się od niej nie odsunął, nie poprzestał na tym co do tej pory robił. Chwilę później oparł brodę na jej ramieniu, a jego dłonie powędrowały dalej, do przodu, w kierunku piersi…

Hiromi pierwsza to przerwała. Zaskoczony zdążył tylko zarejestrował jak podtrzymywany podkoszulek opadł, uwalniając to co się pod nim kryło, ale właśnie wtedy, nastolatka się do niego odwrociła i wtuliła, wyjawiając przy tym to, o czym jeszcze sam myślał paręnaście minut temu. Rozumiał. Akceptował. Ale w tym momencie, było to niezwykle trudno. Wyraźnie to czuł.

- Tak, chyba... masz rację. Wybacz mi, powinienem bardziej… panować nad sobą. - Odpowiedział, z początku poważnie co pozwalało odnieść wrażenie, że to go bardzo dotknęło, ale za chwilę sam się roześmiał, co też ujednoznaczniało mylne przeświadczenie. - Widzisz. Tak na mnie działasz. I w istocie, jeżeli dobrze się przyjrzała, mogła się o tym przekonać.

- W każdym razie, z masażu wydawałaś się zadowolona… więc uznaję że się udał, a temu… do czego tutaj doszło, dajmy czas dojrzeć - zgodził się, nawiązując do czasu którego zawsze brakowało, a którego tak potrzebowali. Była wciąż w niego wtulona, ale delikatnie odsunał ją, ale nie na długo. Zrobił to… bo w końcu chciał ją pocałowac. Tak na prawdę. Trwało to chwilę, ale gdy ją puścił, oczy swieciły mu się ze szczęścia. - Jest późno, śpijmy już tutaj, zgoda?
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Siedziba władzy

Post autor: Azuma »

Choć dyskretnie próbowała poprawić odzienie, oczywiście zostało to przez niego dostrzeżone. Pierwsze pożądanie jakie ich dopadło, zostało już opanowane (prawie), więc nie wiele mając jeszcze z własnego wstydu, dłonią dopomógł Hiromi, poprawiając podkoszulek na jej prawym ramieniu. Gdy dostrzegła jego podniecenie, cicho westchnął dochodząc do wniosku, że mniej krępujące będzie w takiej sytuacji już nie ukrywać się z czymś takim, bo w istocie byłoby to problematyczne. Hiromi choc może była zainteresowana pochylić się bardziej nad tym zagadnieniem, nie robiła z tego również wielkiego problemu, zapewniając go że i on nie był jej obojętny. Uśmiechnął się, a potem ją pocałował. Głęboko i czule, choć nie długo. Wiedział, że nie czuje się najlepiej i nie chciał odkładać na dłużej momentu odpoczynku. Ani odbierać jej tchu.

- Śnij o mnie… - poprosił, gdy już ułożyli się w futonie, a Hiromi położyła głowę na jego ramieniu. Choć panował już mrok, nie miał problemu z złożeniem pocałunku na jej czole, którego wcześniej ogarnął wolna ręką kosmyk włosów. - … i dziękuję, za dziś.

Choć wypite sake, ostatecznie przyczyniło się do zmiany przebiegu dzisiejszej nocy, to nie mógł żałować tego, że sięgnęli po alkohol. Bez tego, zapewne mieliby hamulce aby pójść na całość. Czy to było złe, niewłaściwe? Nie myśleli o tym w kontekście jakichś konsekwencji. Byli młodzi i głodni takich wrażeń. To było normalne i zdrowe. Być może nie był to najlepszy czas na zdobywanie takich doświadczeń - lepiej byłoby robić to w Sogen, w Kotei, a nie w trakcie posłannictwa w cudzym kraju. Z drugiej jednak strony… życie ninja było tak kruche, że ciężko było planować coś na dłużej. Szczególnie w tym okresie w jakim znajdował się ich klan.

Obudził się jeszcze przed pierwszym brzaskiem - za sprawą Hiromi. Uspokoiła go, że nic takiego się nie dzieje i poradziła, żeby szedł dalej spać. Gdy usłyszał jej lekkie kroki w korytarzu, a potem krzątanie się w łazience. Uznał, że nie musi tam za nią zaraz biec, dlatego odwrócił się na drugi bok i zasnął, korzystając z dobrodziejstwa snu w trakcie którego trawił to co wcześniej wypił.

Był ranek, gdy ponownie otworzył oczy. Obok niego leżała wtulona Hiromi. Wystarczyło krótkie spojrzenie, aby dostrzec że nie próżnowała w trakcie jego snu. On sam nie czuł się najlepiej - przede wszystkim miał nieprzyjemny posmak i szukał wzrokiem czegoś do wypicia. Gdy zauważył wodę, niemal wyrecytował poemat dziękczynny na jej cześć.

- Pójdę się odświeżyć, a potem zajmę się jakimś śniadaniem. Odpoczywaj - nakazał, dostrzegając że się męczy. On sam lepiej zniósł wczorajsze ekscesy, zapewne dzięki kondycji, bo nie z uwagi na wagę. W łazience przygotował sobie dużo wody a potem oddał się długiej kąpieli. Dokładnie się wymył, a potem wymoczył, rozmyślając o tym do czego między nimi doszło i zastanawiając się jak to teraz między nimi będzie. Czy jak wrócą do Kotei, będą dalej razem?

Odświeżony i przebrany - przygotował im śniadanie. Nie wiedział czy Hiromi wolałaby zjeść bardziej na słodko czy wytrawnie, dlatego i zagotował jajka, podpiekł chleb, a także wyciągnął jakieś powidła, gdyby Hiromi miała obiekcje co do tłustszego jedzenia.

- …A przynajmniej nie w takiej ilości. Proszę, spróbuj coś jednak zjeść, lepiej się poczujesz, zaufaj mi. - Powiedział, a raczej poprosił, od paru minut w najlepsze pałaszując przygotowany posiłek. Po samej kąpieli czuł się lepiej, pewniej, a po kilku pierwszych kęsach, odeszły też nieprzyjemne rewolucje żołądkowe.
- Hiromi, no proszę.


Tego dnia, jego większą część spędzili w domu. Nie unikali się, ale też nie narzucali na każdym kroku wzajemnego towarzystwa. On sam spędził sporo czasu, zapoznając się bliżej z tytułami, które znalazła Hiromi dnia wcześniejszego. Okazało się, że wśród klanu Yamanaka, często pojawiali się przedstawiciele również specjalizujący w sztuce iluzji. Sam pomyślał, że niedługo powinien zgłosić się do Inoachiego o wskazanie miejsca w którym mógłby odbywa treningi - nie chciał wypaść z formy, a także nie chciał niczego zniszczyć. Gdy w pewnym momencie, pojawiła się Hiromi z propozycją wyjścia na zewnątrz, trzasnął głośno książka i ochoczo się podniósł.

- Kac przeszedł? Najwyższa pora, chodźmy. Obejrzymy sobie lepiej to miasto - gdy się zebrali, wyszło, zamykając za sobą posiadłość. Ruszyli do centrum Saimin, bo tam wciąż kryło się wiele niespodzianek, których jeszcze nie odkryli. - Misae-san jest już na miejscu, prawda? Czy myślałaś już o odwiedzinach? - zagaił w międzyczasie, prowadząc swoją towarzyszkę tą samą ścieżką, którą wczoraj przechodzili. Tym jednak razem, robili to niespiesznie, mieli więc czas rozejrzeć się wkoło, a jeżeli coś przykuło ich uwagę, to i nawet zwrócić się w tamtym kierunku.

- Dzisiaj pomyślałem, że przydałoby sięnam znaleźć miejsce, gdzie spokojnie moglibyśmy trenować. Ogród naszej posiadłości nie wydaje się najlepszym miejscem… może do genjutsu, ale nie nauki technik z repertuaru katonu.
0 x
Awatar użytkownika
Uchiha Hiromi
Posty: 266
Rejestracja: 17 mar 2023, o 17:18
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Czarne, długie włosy, ciemne oczy, delikatne rysy twarzy, lekka nadwaga.
Widoczny ekwipunek: Torba na pośladku, kabura na udzie
Multikonta: Yuki Hoshi

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Uchiha Hiromi »

0 x
Awatar użytkownika
Azuma
Posty: 1022
Rejestracja: 6 lis 2019, o 18:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: - czarne włosy, ciemne oczy
- delikatnie zarysowane kości, mały nos
- szczupła budowa, przeciętny wzrost
Widoczny ekwipunek: - ochraniacz na czoło z emblematem klanu
- skórzana kamizelka shinobi
- kabury na broń na lewym i prawym biodrze
- torba z ekwipunkiem na lewym pośladku
- szary płaszcz (bez zdobień)

Re: Kaikan - Dom Gościnny

Post autor: Azuma »

Mijały dni, a ich aklimatyzacja w Saimin przebiegła bez zakłóceń. Wzajemnie poznawali się coraz lepiej – Hiromi często pojawiała się w szpitalu, gdzie wspierała lokalnych medyków, z kolei on imał się drobnych zleceń, które pozwalały lepiej poznać specyfikę miasta oraz jego mieszkańców. Prywatnie, również poczynali sobie coraz śmielej. Wspólne noce przestały być tabu, choć dalej nie przekraczali pewnych granic. Gdy byli jednak sami, pozwalali sobie na czułości, z którymi kryli się na zewnątrz. Ten sielankowy okres, urozmaicali sobie czytaniem, spacerami, oraz wspólnymi treningami. Oboje też wypatrywali odpowiedzi – zarówno ze strony klanu Yamanaka, jak i Uchiha, choć zgoła innej natury. Ten stan oczekiwania trwał do pewnego wieczoru, jednego z ostatnich dla tej pory roku.

– Inoachi-san, zawsze miło Cię widzieć – odpowiedział, zerkając na Hiromi, która nie zdążyła wyartykułować do końca swoich myśli, choć domyślił się ich znaczenia. Nie dał jednak niczego po sobie poznać, jego uwaga skupiła się na gościu, który jak zaznaczył, przychodził z ważnymi wieściami. – Proszę, zasiądź z nami, słuchamy. – Jak się okazywało, przychodził z dwiema ważnymi informacjami. Pierwsza z nich, dotyczyła zgody klanu Yamanaka na ślub. Uzyskana aprobata, bardzo ucieszyła dwoje nastolatków. Odnieśli sukces. Spojrzał na Hiromi, jego spojrzenie mogło wyrazić wiele - od satysfakcji i zadowolenia po myśl że wykonała dobrą robotę. Szybko jednak ten entuzjazm zgasł, gdy Inoachi przeszedł do drugiej sprawy, która szybko okazała się clou tego spotkania.

Wstał, gdy usłyszał że Shi no Geto upadło, a horda dzikich plemion zmierzała w stronę ich miasta. Był gotowy z miejsca ruszyć na pomoc, choć nie wiedział nic poza tym że praprzyczyną tego był Kyuubi, kolejna ogoniasta bestia znana wcześniej tylko z legend. Kolejno wypowiedziane zdanie, powstrzymało go przed działaniem. Inoachi miał dla nich listy, zaadresowany przez samego Masahiro-dono. Natychmiast odebrali koperty, a potem zaczęli studiować ich treść. Parę sekund później z gardła Azumy wydobył się nienaturalny jęk.

– Nie wierzę… mamy zostać… kontynuować zadanie – powiedział takim tonem, jakby rzeczywiście nie dowierzał temu co przeczytał. Nie było jednak wątpliwości, że za wiadomością, stał ich Shirei-kan. List zawierał informacje, których nie mógł posiadać nikt inny. Usiadł ciężko opuszczając list, próbując jakoś na nowo poukładać sobie to wszystko w głowie. A miał o czym myśleć. Jeszcze cztery lata temu, to oni sami próbowali zdobyć Shi no Geto, aby przebywających po drugiej stronie muru ludzi wpuścić. Wtedy się nie udało, a konsekwencje były niezwykle poważne. Konflikty, które w następstwie tego wybuchły, doprowadziły do poważnego osłabienia Sogen na tyle, że było trzeba wejść w mariaż z Ryuzaku no Taki. A pomimo tego i tak zostali zaatakowani. Teraz, ponownie.

– Inoachi-san, powiedz nam proszę, jak dużo wiadomo? Wiadomość szła przez kilka dni, na pewno wiecie już coś więcej? O jakich… siłach może być mowa? - zapytał, czując jak mu sucho zrobiło się w gardle. Zerknął na Hiromi, zastanawiają się na ile jej list, różnił się od jego własnego. – Jak… duże siły planujecie wysłać? Z listu wynika, że w razie klęski, ewakuacja ma zostać przeprowadzona do Sarufutsu. Czy wiadomo, jak pozostałe klany Karmazynowych Szczytów odpowiedzą? Wiele pytań na które chciał poznać odpowiedź. Każda z nich, pozwalała jakoś ułożyć wszystko to na nowo w głowie. Znaleźć jakieś oparcie, w faktach i logicznych wnioskach. Najgorsza była niewiedza i wynikająca z tego niepewność. W rzeczywistości, chodziło o strach, który próbował okiełznać. Bał się o dom rodzinny, o ludzi których znał i na których mu zależało. A tych było już naprawdę niewielu. Ostatnie lata zbierały nad wyraz krwawe żniwo.

– A ten Kyuubi? Chyba nie zniknął po tym wszystkim, ot tak sobie? Ogoniasta bestia, kolejne niewyobrażalne zagrożenie, tym groźniejsze bowiem niezrozumiałe. Świadomość że coś takiego przemierza ziemię Sogen…
– Inoachi-san, moja propozycja jest dalej aktualna. Jeżeli wyślecie żołnierzy, tym bardziej jestem gotów odwdzięczyć się za tą pomoc. - zapewnił o wciąż obecnym poparciu które oferował już wcześniej. – Czy Misae-san, została już wtajemniczona? Jej też musi być niesamowicie trudno… Powinnaś się z nią spotkać - oznajmił, przenosząc uwagę na Hiromi. Ich zadanie - wciąż się nie skończyło i według życzenia Shirei-kana, miało być kontynuowane, tylko… czy będzie co kontynuować, gdy upadnie Kotei. Bo za tym, pójdą kolejne wioski i osady, w tym i Sarufutsu.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Domy mieszkalne”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości