Dane osobowe
Nazwisko i imię: Gihei Hoshigaki
Klan: Hoshigaki (jap. 干柿)
Kraj pochodzenia: Mizu no Kuni (jap. 水 の 国)
Wioska: Kumo Gakure no Sato

Wiek: 22 lata
Płeć: Shinobi

Wzrost: 184 centymetry
Waga: 80 kilogramów
Grupa krwi: AB
Znak zodiaku: Rak
Ręka wiodąca: Prawa
Dzień urodzenia: 5 lipca
Nindo: Ci którzy zeszli z drogi sprawiedliwości, nie mają odwagi, jednak pod skrzydłami silnego lidera, tchórzostwo nie ma prawa przetrwać.
Drużyna: -
Organizacja: -
Piastowane stanowisko: -
Aparycja i charakter
Wygląd postaci:
- Wygląd Gihei nie różni się niczym w stosunku do zwykłego, dwudziestoletniego cywila. Chłopak ma trochę ponad metr osiemdziesiąt wzrostu, do którego idealnie pasuje waga osiemdziesięciu kilogramów. Zacznę opis od góry, czyli po prostu od głowy. Włosy koloru czarnego - zazwyczaj ludzie z jego klanu z takimi się rodzą, średniej długości, stojące. Zdarzały się wyjątki, gdzie biegali z białymi włosami. Gdy był mniejszy, często zastanawiał się jak wyglądałby w białych jak śnieg kudłach. Zrezygnował z pomysłu, kiedy dostał perukę od kolegów z drużyny. Po przymierzeniu stwierdził, że wygląda jak pajac. Oczy małe, koloru zielonego, znudzone ponad dwudziestoletnim życiem. Nos normalnej wielkości, lekko zadarty do góry, usta małe. Jego wyraz twarzy nie zdradza niczego - ciągle ten sam, poważny. Czasami uda się dostrzec jego uśmiech, wtedy warto to odnotować. Drugiej okazji może już nie być. Dobrze zbudowany, kiedyś chodził sporo na siłownię, a więc ten 6Pac jest na swoim miejscu. Przede wszystkim nie wstydzi się zdjąć koszulki na plaży. Na szyi mężczyzna posiada skrzela, dzięki którym może swobodnie oddychać pod wodą. Zakrywa je jednak ową maską, którą nosi.
Ubiór noszony na co dzień:
- Od pewnego czasu zaczął nosić na twarzy maskę, która zakrywa ją tylko do połowy. Połączona jest ona z przylegającą odzieżą pod właściwymi ciuchami. Cała część jest koloru granatowego. Zakłada na to wszystko granatowe kimono, z białymi wstawkami. Zazwyczaj rozpięte, by ukazywało jego klatkę piersiową. Granatowe spodnie, na które zostały nałożone białe skarpety - robiące po prostu za ściągacz. Granatowe sandały na stopach odkrywające palce. Na ręce wkłada rękawiczki, które sięgają mu do łokci.
Charakter postaci:
- Nad charakterem mężczyzny można by chwilę przysiąść. Jest bardzo spokojny i cierpliwy dodatkowo bardzo wyrozumiały. Czy ktoś kiedykolwiek słyszał, żeby ów osobnik krzyknął? Chyba tylko wtedy, gdy ktoś stał dość daleko od niego. Nigdy na nikogo nie krzyknął z nerwów. Osoby, które go poznały zgodnie twierdzą, że chłop ma nerwy ze stali (jaja też ma stalowe). Nie raz znajdował się w sytuacji, gdzie inny darłby gębę ze wściekłości, a co robił wtedy Gihei? Minę, która okazywała politowanie dla drugiego osobnika.
Członek podobno najsilniejszego klanu w Kiri jest bardzo sprytny i inteligentny. Potrafi dostrzec rzeczy, które dla innych są nieistotne. Gdy wysłali go na jedną z misji, został porwany i zamknięty w więzieniu, stworzonym przez porywaczy. Jaki mieli w tym interes? Gihei na pewno się nie dowie, bowiem będąc tam dwa tygodnie obmyślił plan ucieczki i skutecznie wprowadził go w życie. Razem z nim uciekło jeszcze trzech innych shinobi. Do dziś nikomu nie zdradził w jaki sposób to zrobił. Jakie było zdziwienie w wiosce, kiedy przekroczył główną bramę, uznany za zaginionego. Przeszedł trzy testy, by potwierdzić, że to naprawdę on. Istnieją przecież techniki, które zmieniają wygląd, zapach, głos - wszystko! Tylko DNA zostaje nieruszone. Cholernie lojalny. Za Kumo gotów oddać życie. To ona pozwoliła mu zostać dobrym shinobi i zaprowadziła go tak daleko. Każdą misję wykonuje dla jej dobra, chociaż towarzysze są ważniejsi. Jedno jest pewne - jeżeli wybierasz się z nim na misję, masz zagwarantowaną pomoc w najbardziej beznadziejnej sytuacji. Konflikty i spory woli rozwiązywać słownie, ale to nie znaczy, że w swojej talii nie ma ciekawych kart. Urodzony przywódca, nie lubi jak ktoś równy rangą mu rozkazuje. Każdy rozkaz kogoś z wyższą rangą traktuje jak świętość.
Krótka historia:
Ciemno, godzinowa wskazówka zegara zbliżała się do północy. Czterech wędrowców siedziało przy ognisku z rozbitymi namiotami. Było to dokładnie dwa lata temu. Jedna z misji, na którą został posłany Gi wraz ze swoją ekipą. Tokubetsu Jounin dostał drużynę oraz misję – udać się do Suny, a że nie była to pilna misja, mogli pozwolić sobie na przerwę w podróży. Piekli kiełbaski, kiedy jeden z geninów zwrócił się w stronę Gihei.
- Sensei… Opowiedz nam, jak to się stało, że zostałeś geninem, jak zdałeś egzamin na chuunina no i najważniejsze, kiedy zostałeś Jouninem. – powiedział młody i złożył dłonie jak do modlitwy – gest ten miał symbolizować błaganie. Hoshigaki westchnął ciężko, odłożył patyk z kiełbaską na bok i podrapał się po brodzie. Po chwili zaczął mówić:
- Muszę chwilę pomyśleć… Jak to się zaczęło? Moja mama wszystko mi opowiedziała. Przyszedłem na świat w siedzibie mojego klanu, wszyscy byli podekscytowani tą chwilą, ojciec płakał jak bóbr kiedy tylko mnie zobaczył. Nie wiem jakie to uczucie, może będzie wam dane poczuć to szybciej ode mnie. Nie śpieszno mi do zakładania rodziny, wolę żyć tak jak teraz. Gdy tylko skończyłem cztery latka, tato zaczął ze mną treningi. Podobno na początku się buntowałem, jednak z czasem się do nich przyzwyczaiłem – wiecie, chore ambicje ojca. Chciał, by jego syn wyrósł na wspaniałego shinobi. Pewnie gdyby nie on, dzisiaj nie bylibyście tutaj ze mną, a ja byłbym zwykłym pracownikiem na budowie. Gdy skończyłem siedem lat, po raz pierwszy udało mi się, wykonać technikę suiton w dodatku z klanu - nasze Kekkei Genkai związane jest z woda. Nawet nie macie pojęcia co się później wydarzyło. To była ogromna radość w całym rodzie. Każdy na mnie chuchał i dmuchał, co było bardzo uciążliwe dla dziecka, którym byłem. Wtedy też Murai, czyli mój tato posłał mnie do akademii ninja. Ukończyłem ją mając jedenaście lat. Uczyłem się cztery lata. Wiem, dla niektórych to wieczność, ale ja się nie spieszyłem. Pamiętam *śmiech*, ze mną do klasy chodził pewien szesnastolatek. Kiblował niezliczoną ilość razy, ale był też taki, który po roku już podchodził do egzaminu – niesamowity geniusz. Po dostaniu tego *wskazał palcem na opaskę ninja z symbolem Kiri* zrozumiałem, że ochrona wioski i ludzi w niej mieszkających stała się obowiązkiem. Nie mogłem nikogo zawieść. Ludzie mówią, że doszedłem do obecnego poziomu tylko dzięki kekkei genkai, ale czy to moja wina? Wykorzystuję najlepiej jak mogę to, co dał mi Bóg. Teraz powierzyli mi waszą trójkę. Mam Was wyprowadzić na porządnych ludzi. Zresztą, nie uważam by moje życie było ciekawe. Tylko i wyłącznie nudy.
Skończył opowiadać, a jego uczniowie gapili się w niego jak w obrazek. Gihei podrapał się po głowie.
- Emm. Shuji… Twoja kiełbaska zamieniła się w węgiel. – powiedział do chłopca, a tamten energicznym ruchem zerwał się, chwycił za kij i ze smutną miną wrzucił pęto do ognia.
- Nieważne! Opowiedz nam jak zostałeś chuuninem! Musimy poznać tę historię! – ekscytował się młodzieniec. Osiemnastolatek chwycił za kawałek chleba, położył na nim upieczoną kiełbaskę i powoli zaczął konsumować. Po zjedzeniu, otworzył usta:
- To nie będzie taka kolorowa historia jak ta przed chwilą. Podczas egzaminu na chuunina, działo się bardzo dużo przykrych rzeczy. Nie opowiem wam tego, by was nastraszyć. To będzie po prostu przestroga, gdy zechcecie do niego podchodzić, a zechcecie. Trzy lata po zostaniu geninem. Umiecie dodawać? To już wiecie, że miałem czternaście lat, otrzymując tytuł chuunina. Cały egzamin składał się z dwóch etapów. Wstępnego, a następnie walki - jeden na jednego. Organizatorów trochę poniosło. W pierwszym etapie zostaliśmy wypuszczeni na ogromną pustynię. Każda drużyna otrzymała zwój, ziemi bądź nieba. My dostaliśmy *drapie się po głowie* o ile dobrze pamiętam, chyba zwój nieba. Naszym zadaniem było znaleźć drużynę, która posiadała ten drugi. Znaleźć i oczywiście zwój odebrać. Kazali zrobić to siłą, nawet za cenę ludzkiego życia. Gdzie musieliśmy dotrzeć? Do wieży kontrolnej, gdzie czekali na nas sędziowie. Pierwszego dnia maszerowaliśmy, ale nie natknęliśmy się na jakąkolwiek drużynę. Mijaliśmy tylko zwłoki pewnej trójki. Wygryzione oczy, czarne robaki latające wokół zwłok. Już wtedy byliśmy pewni, że załatwili ich ludzie z Konohy, a dokładniej ktoś z klanu Aburame. Czym prędzej musieliśmy zdobyć ten cholerny zwój. W naszych szeregach wdarł się mały niepokój, były myśli o rezygnacji. Brak wody, pożywienia i jeszcze ten skwar. Wytrzymaj na pustyni kilka godzin bez picia i będziesz bohaterem. My musieliśmy radzić sobie cały dzień i całą noc. Wtedy przejąłem inicjatywę, wygłosiłem mowę, chociaż nigdy mówcą nie byłem, a dwójka moich przyjaciół ożyła. Zmotywowałem ich do działania, nie mogliśmy się poddać. I już dwie godziny później poszukiwania przyniosły efekt. Mój partner posiadał umiejętności sensoryczne. Wywęszył ofiarę i ruszyliśmy za nimi w pościg. Po niezbyt zaciętej walce udało nam się ukraść im zwój. Do wieży dotarliśmy bez żadnych problemów. Gdy zobaczyłem na stole butelki z wodą *śmiech*, rzuciłem się na nie jak jakiś dzikus. Nie piłem dwa dni, a czułem się jak… Nie wiem jak to opisać kochani. Po prostu czułem się okropnie. Wypiłem chyba z litra na raz. Nie życzę nikomu. Odstawili nas do wiosek i dali dwa tygodnie na przygotowanie się do głównego etapu. Zdołałem tylko doszlifować taktykę, na naukę nowych technik nie było czasu. Zaplanowałem około piętnastu różnych wariantów. Wcześniej zdobyłem listę osób, które walczyły. Nie pytajcie jak, bo i tak wam nie powiem. Zrobiłem to nielegalnie. Wiecie kogo wylosowałem? Specjalistę od Kage Bunshinów. Gdy to usłyszałem, myślałem, że buchnę śmiechem. Gościu myślał, że nawalając tysiące swoich klonów da radę z kimkolwiek wygrać. I wiecie co? Nie doceniłem go, a on skopał mi dupę. Przegrałem walkę i marzenia o zostaniu chuuninem mogłem odstawić na potem. Zdarzył się jednak cud, bo tylko tak można to nazwać i dostałem tę rangę za zasługi. Powiedzieli, że mi się należy, że jestem silny i w ogóle. Do dzisiaj myślę, że dali mi ten tytuł po prostu za pochodzenie z Hoshigaki. Od tamtej chwili, dzień w dzień trenowałem, by nikt nie powiedział mi, że zostałem chuuninem za darmo.
Poczochrał po głowie jednego z uczniów, mówiąc, że oni na pewno chuunina nie dostaną za darmo.
- Sensei, dostałeś chuunina z urzędu, to nie fair. Mimo wszystko, Tokubetsu Jouninem już na pewno nikt nie mianował Sensei za nic. Powiedz jak to się stało, że nim zostałeś! – wrzasnął ten poczochrany, jeszcze bardziej podekscytowany. Dzieciakom historia się spodobała, nic dziwnego, za jakiś czas pewnie oni będą opowiadać o swoich przeżyciach. Czarnowłosy wziął dwa łyki chłodnej wody – od tego mówienia zatchnęło mu w gardle. Wziął głęboki oddech i już nieco zmęczony zaczął ponownie mówić:
- Jesteście okropni, nie dacie mi żyć. W całym swoim życiu nie mówiłem tak dużo jak teraz. Jouninem zostałem cztery lata temu. Opanowałem już sporo niezłych technik, byłem jednym z silniejszych chuuninów w wiosce. Tak jak wspominałem – trenowałem bez przerwy. Dostałem misję. Zajść do małej osady oddalonej o kilkaset kilometrów od Kiri. Miałem uzyskać pewne informacje na temat zorganizowanej grupy przestępczej, działającej na terenach wszystkich trzech wielkich krajów. Byli, a pewnie nadal są nieobliczalni, bezlitośni. Potrafią uciąć człowiekowi głowę, a nawet brew im nie drgnie. Dla nich życie ludzkie nic nie znaczy. Traktują ludzi jak robaki. Maszerując napadło mnie pięciu z nich. Walczyłem z całych sił, ale to na nic, było ich po prostu za dużo. Może gdyby było dwóch, trzech… Ale cholera jasna pięciu? Gdzie honory? Nieważne. Zaciągnęli mnie do więzienia, które skrywali głęboko w lesie. Byłem nieprzytomny. Gdy się ocknąłem leżałem w celi, która blokowała moją chakrę. Bardzo sprytnie rozwiązanie. Trzymali tam setki ludzi, robili na nich eksperymenty, pobierali od nich DNA. Właśnie tylko i wyłącznie dlatego przeżyłem. Zauważyli, że posługuję się legendarnym wręcz kekkei genkai i zapragnęli go mieć. Myślałem, że to koniec, już nigdy nie ujrzę naszej pięknej wioski. Podsłuchałem rozmowę strażników. Mówili, że zajmą się mną za około dwa tygodnie. Miałem bardzo dużo czasu, by zorganizować ucieczkę. Zebrałem jeszcze trójkę innych więźniów. Mogliśmy wychodzić na spacerniak – zakładali nam jednak wtedy obręcze na dłonie i nogi, które również blokowały chakrę. Tam przekazywałem im informację co jak i gdzie. Zrobiliśmy podkop, którym udało się uciec. Dwa dni przed moją egzekucją, która była raczej pewna. Po co trzymać więźnia, skoro pobrali już od niego DNA? Kolejna gęba do wyżywienia? To nie wchodziło w grę. Ucieczka to dopiero początek. Później musieliśmy im zwiać. Poszukiwali nas, przeczesywali każdy las – cholerni sensorzy. Kolejny cud stał się faktem. Dotarliśmy na statek, który wypłynął w morze. Dzięki temu udało nam się ujść z życiem. Wróciłem do wioski, każdy myślał, że już po mnie. Udałem się do Mizukage, opowiedziałem mu całą historię. Po tym wszystkim mianował mnie na Tokubetsu Jounina. Za zachowanie trzeźwości umysłu i niesamowite umiejętności. Wydaje mi się, że trochę na wyrost, ale cieszę się z tego tytułu. Następnie wydarzyła się straszna historia. Nasza wioska została napadnięta przez ludzi z Kraju Żelaza. Podbili naszą wioskę. Ludzie ginęli, wszyscy ninja stanęli do walki z wrogimi oddziałami. Niestety były zbyt silne, przegraliśmy. Udało mi się ujść z życiem, a pomocną dłoń dostałem od ludzi z Kumo. Również Raikage przyjął mnie pod swoje skrzydła. Zapewnił dom, odpowiednie wynagrodzenie, wszystko. Dzięki temu teraz mogę Was szkolić, będziecie wspaniałymi ninja, zaufajcie mi. A teraz do spania! Jutro czeka nas długa podróż.
Zakończył samemu udając się do swojego namiotu.
Informacje dodatkowe
Zalety:
- Cierpliwy;
- Spokojny;
- Opanowany;
- Lojalny.
Wady:
- Zdarza mu się być porywczym;
- Dość leniwy.
Przyzwyczajenia:
- Uwielbia chodzić do lasu.
Hobby:
- Tworzenie małych rzeźb z drewna.
Ulubiona potrawa:
- Wszystko co da się zjeść.
Rodzina:
- Murai Hoshigaki - ojciec, zmarł na zawał gdy Gihei miał 10 lat;
- Kagura Hoshigaki - matka chłopca, mieszka razem z synem. Porusza się o kulach po tym jak wybuchowa notka urwała jej nogę.
Metryka shinobi
Ranga shinobi: Tokubetsu Jōnin
Poziom shinobi: Reberu no Tokubetsu Jōnin
Numer rejestracyjny: 00-8365
Miejsce noszenia ochraniacza: Kieszeń
Wykonane misje:
- Fabularne: D - 0 | C - 0 | B - 0 | A - 0 | S - 0
Mini-misje: D - 0 | C - 0 | B - 0 | A - 0 | S - 0
Odbyte Walki:
- Wygrane - 0 | Remis - 0 | Przegrane - 0
Wiek ukończenia Akademii: 11 lat
Wiek zaliczenia selekcji Chūnin: 14 lat
Wiek awansu na Jōnin'a: -
Ilość zarobionych Yen: 1100
Ekwipunek:
- 10x Kunai i Shuriken;
Rozwój shinobi
Kekkei Genkai: Samejouhi
Umiejętność Nabyta: Shinchoku - ciężki trening fizyczny potrafi zdziałać cuda. Postać dzięki długim treningom koncentrującym się na konkretnym aspekcie ciała może poprawić swoje umiejętności w danym aspekcie walki.
Punkt do wytrzymałości, siły lub szybkości. - biorę do szybkości
Talent: Kekkei Genkai
Żywioły chakry: Suiton
Rozwój dziedzin shinobi:
- Ninjutsu - E
- Taijutsu - E
- Genjutsu - E
- Elementarne:
- Katon - E
- Fūton - E
- Raiton - E
- Doton - E
- Suiton - B
- Fūinjutsu - E
- Iryō Ninjutsu - E
- Kenjutsu - B
- Kekkei Genkai - A
Aspekty:
- Fizyczne:
- Siła - 3
- Szybkość - 4 (5 z UN)
- Wytrzymałość - 2
- Kontrola chakry: 8
Posiadane techniki:
- Ninjutsu:
- Kinobori no Waza (E)
- Suimen Hokou no Waza (E)
- Bunshin no Jutsu (E)
- Sairento Kiringu (E)
- Kawarimi no Jutsu (E)
- Henge no Jutsu (E)
- Kai (E)
- Nawanuke no Jutsu (E)
- Taijutsu:
- Genjutsu:
- Elementarne:
- Katon:
- Fūton:
- Raiton:
- Doton:
- Suiton:
- Kirigakure no Jutsu (D)
- Mizu Bunshin no Jutsu (C)
- Suirō no Jutsu (C)
- Fūinjutsu:
- Iryō Ninjutsu:
- Kenjutsu:
- Poziom II |Przeznaczenie Miecza|
- Kekkei Genkai:
- Suikōdan no Jutsu (C)
- Goshokuzame (B)
- Bakusui Shōha (B)
- Daikōdan no Jutsu (A)
- Dai Bakusui Shōha (A)
Fabularna wiedza postaci
Obecny ogólny poziom wiedzy postaci: Wiedza na poziomie T. Jounina
Poznane osoby:
Nastawienie: Przyjazne | Wrogie | Neutralne
Poznane Wioski:
- Kumo Gakure no Sato.
Poznane Klany z poza wioski: -
Pozostałe informacje
Liczba zarobionych Punktów Awansu: 28 / 75
Liczba zarobionych Punktów Sławy: 0
Zabite postacie: 0
Punkty Awansu otrzymane od administracji: 75 (Transfer)
Czego nie liczyć przy sumowaniu Punktów Awansu:
Link do tematu Nauki technik:
LINK DO KP: http://densetsu-senshi.pl/viewtopic.php ... 104#p30104
KP tylko do oceny. Założę inną postać.[/ghide]