Znaleziono 297 wyników

autor: Ao
18 sie 2021, o 11:02
Forum: Shigashi no Kibu
Temat: Manufaktura notek wybuchowych
Odpowiedzi: 37
Odsłony: 2007

Re: Manufaktora notek wybuchowych

Mapa:
Obrazek
autor: Ao
18 sie 2021, o 11:00
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Karczma "Irajgo"
Odpowiedzi: 419
Odsłony: 34093

Re: Karczma "Irajgo"

autor: Ao
18 sie 2021, o 11:00
Forum: Shigashi no Kibu
Temat: Manufaktura notek wybuchowych
Odpowiedzi: 37
Odsłony: 2007

Manufaktura notek wybuchowych

autor: Ao
17 sie 2021, o 13:36
Forum: Administracyjne
Temat: Przymiarki do Letniej Gali SW 2021
Odpowiedzi: 37
Odsłony: 1055

Re: Przymiarki do Letniej Gali SW 2021

Jestem całkowicie przeciwny kategorii romansowej. Kisuke i Isei mają rację mówiąc o strasznie wąskiej kategorii, na dodatek rozbija nagrody na dwie osoby, a przede wszystkim - wyklucza niektóre pary ze względu na oczywiste przytyki :)

Maruda do wyrzucenia.
autor: Ao
13 sie 2021, o 22:00
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Karczma "Irajgo"
Odpowiedzi: 419
Odsłony: 34093

Re: Karczma "Irajgo"

autor: Ao
10 sie 2021, o 14:56
Forum: Odrzucone
Temat: Bramy, bramy, bramy
Odpowiedzi: 13
Odsłony: 462

Re: Bramy, bramy, bramy

W zasadzie każdy build jest lepszy, jeśli go robić pod <nazwa wspomagacza>. Miecze? <nazwa wspomagacza>. Włócznia? <nazwa wspomagacza>. Łańcuchy? <nazwa wspomagacza>. Nawet Seido najlepiej z <nazwa wspomagacza> połączyć.
autor: Ao
10 sie 2021, o 14:46
Forum: Piszemy o wszystkim!
Temat: FORUMOWE MEMY!
Odpowiedzi: 455
Odsłony: 33155

Re: FORUMOWE MEMY!

kiedy wjeżdża temat bram:
Obrazek
autor: Ao
10 sie 2021, o 14:34
Forum: Odrzucone
Temat: Bramy, bramy, bramy
Odpowiedzi: 13
Odsłony: 462

Re: Bramy, bramy, bramy

To jest diametralna zmiana mechaniki działania bram. Oczywiście, że można to puścić, ale nie wyobrażam sobie innej opcji jak 100% refunda i zmianę klanu na obecnej postaci, oraz umożliwienie zmiany całej historii.

Cała moja rodzina to samurajowie, którzy nawalają mieczem w bramach. Ja już tak nawalałem na evencie. Nagle okazuje się, że to bezużyteczne, bo dostaję taki sam bonus, jak przy zwykłym walnięciem mieczem. A więc nie mam po co odpalać bram, bo poza zrobieniem sobie krzywdy przez ich używanie - nie zyskuje nic.
autor: Ao
10 sie 2021, o 14:14
Forum: Odrzucone
Temat: Bramy, bramy, bramy
Odpowiedzi: 13
Odsłony: 462

Re: Bramy, bramy, bramy

Zaznaczę, że mówię to jako gracz, nie jako członek moderacji.
Po pierwsze: co w tym właściwie złego, że gram z użyciem miecza? Zabronimy może Jugo używania miecza? No nie. Jak ktoś tak chce grać, to niech gra. Poza tym Kazuma ma rację - bramy chakry wzmacniały ciało.

No i nie wyobrażam sobie jak by to miało wyglądać w obecnym momencie, gdy mamy dwie osoby grające takimi bramowcami-samurajami - nagle powiemy, że cała ich historia i wszystko jest do kosza? ;)
autor: Ao
9 sie 2021, o 16:29
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Świątynia Bishamon
Odpowiedzi: 33
Odsłony: 2289

Re: Świątynia Bishamon

- Nie od razu Sogen zbudowano. - Ao doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że świata nie zbawi się w jeden dzień. To była ciężka i mozolna praca u podstaw, którą ktoś musiał przecież wykonać. Świat, pomimo że z powodu Antykreatora już stanął w obliczu zagłady, nie był zbyt chętny by poczynić jakieś znaczące kroki w kierunku jego spacyfikowania. Każdy dbał o swoje interesy jak tylko mógł, licząc chyba na to, że inni zajmą się tym problemem. Kaminari, Inuzuka i Uchiha (ci to przede wszystkim) chyba już totalnie odlecieli na inną planetę, bawiąc się teraz w te swoje wojenki. Shinobi nigdy nie przestali zadziwiać Ao swoją durnotą - ich wiara w siebie była dla nich zgubna. A przynajmniej do momentu, kiedy nie zejdą z wysokości swojego ego, na wysokość swoich umiejętności.
Kobieta najwyraźniej była zadowolona z decyzji Ao, a ten - prawdę mówiąc - był trochę zaskoczony jej zachowaniem. Spodziewał się po Feniksach raczej czegoś w rodzaju smutnych pisklaków, które ktoś zmusił do latania. A tutaj proszę - miła niespodzianka. Ptaszki radośnie śpiewały, zupełnie jak gdyby Han Suzumura nie chciał zniszczyć ich gniazda. Czy był tym zawiedziony? Wręcz przeciwnie - wszystko wskazywało na to, że pomimo dosyć radosnego podejścia do niektórych spraw, Feniksy wydają się kompetentnymi osobami. Tsuki nie skomentował słów o chrzeście bojowym i wykonywania rozkazu - był samurajem. Mordowanie i posłuszeństwo było wpisane w jego istnienie i nie uważał, by kogokolwiek musiał o tym zapewniać - przynajmniej słownie. Czyny powiedzą same za siebie. Samuraj spojrzał więc na pergamin, który dziewczyna wyciągnęła i położyła przed nim. Przyglądał się temu obrazkowi przez chwilę - zapamiętując twarz mężczyzny i jej rysy. Od razu w oczy rzucał się jego wzrost - blisko 190 cm wzrostu - gość był olbrzymi.
- Ma krótkie włosy. Mało tu takich. - słusznie zauważył Tsuki. Krótkie włosy nosili tutaj właściwie tylko chłopi. Dla Samurajów ścięcie włosów było oznaką utraty honoru, dlatego większość mężczyzn nosiła tutaj długie włosy. Ao po chwili odsunął się od pergaminu, przenosząc swój wzrok na kobietę. Nie pytał, czemu dokładnie go poszukują. Nie interesowało go to - choć domyślał się. W końcu Feniksy też musiały za co mieć kupić jedzenie. Czy podobało mu się, że chcą to zrobić poza oczami władz Watarimono? Niezbyt. Ale był Smokiem i doskonale wiedział, że czasami niektóre rzeczy robi się na granicy prawa. - Tak. Dwa pytania. Pierwsze: jak gość ma na imię, a drugie: co z małpką? - spytał pół-żartem, pół-serio. Chcieli ją? W sumie... takie tresowane zwierzę mogło być warte sporą sumkę pieniędzy. - Dobrze. Wyjdę dzisiaj wieczorem na miasto i będę się rozglądał po okolicy. Zacznę od rynku, a potem popatrzę po karczmach. Facet wydaje się na tyle charakterystyczny, że na pewno go znajdę - o ile nigdzie się nie zaszył. Chociaż... nie wydaje mi się, patrząc po sposobie w jaki zarabia na życie. - pokiwał głową rozczarowany, jakimi ludzie potrafią być szumowinami.
autor: Ao
9 sie 2021, o 09:43
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Karczma "Irajgo"
Odpowiedzi: 419
Odsłony: 34093

Re: Karczma "Irajgo"

autor: Ao
7 sie 2021, o 00:49
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Karczma "Irajgo"
Odpowiedzi: 419
Odsłony: 34093

Re: Karczma "Irajgo"

autor: Ao
7 sie 2021, o 00:08
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Świątynia Bishamon
Odpowiedzi: 33
Odsłony: 2289

Re: Świątynia Bishamon

Jeżeli ktoś nie wyglądał na groźnego - tym bardziej należało się go obawiać. Nie tylko mięśnie czyniły człowieka niebezpiecznym, bo nie tylko człowiek był zagrożeniem. Istniały na tym świecie trucizny, których choćby i kropla potrafiły zasiać spustoszenie w organizmie nawet kogoś tak świetnie zahartowanego jak Ao. Uważał więc na Riri - bo uważał na wszystkich. Nie było wielką tajemnicą, że Ao był paranoikiem, który wolał pięć razy upewnić się, że jest bezpieczny, zanim podejmie jakąkolwiek akcję. Cenił sobie swoje życie i nie zamierzał zaprzepaszczać starań jego rodziców nad jego przyszłością.
A skoro była Feniksem - tym bardziej znaczyło to, że nie miał do czynienia z byle kim.
- Oniniwa... kojarzę. - kojarzył. To słowo klucz - kojarzył, bo nie miał zielonego pojęcia, o czym ta kobieta mówi i do czego zmierza. Jakaś miejscowość, chyba najdalej położona na zachód od Daishi? Zresztą - prawdopodobnie w ogóle najbardziej wysunięta na zachód miejscowość na kontynencie - przynajmniej jeżeli bierzemy pod uwagę tylko cywilizowane osady, bo nie było żadną tajemnicą, że w Głębokich Odnogach siedziały różne stworzenia i zdziczali ludzie - podobnie jak przecież za Murem. Tyle, że góry były naturalną barierą, która trzymała całą tę zarazę w odpowiednim miejscu. Tylko w ogóle to o co chodziło i czemu poruszała temat jakiegoś wygwizdowa? Tego nie wiedział. A przynajmniej aż do momentu, gdy kobieta wypowiedziała kolejne zdanie.
Ao lekko się wzdrygnął, gdy usłyszał to imię. I choć wiele osób je dzierżyło, tak cały kontekst, ze zdań kobiety jasno wskazywał, że chodzi o niego - o Antykreatora. Tego samego, o którym tak głośno było przecież w ostatnim czasie. I choć wydarzenia z Kami no Hikage miały miejsce kilka lat temu, tak świat nadal mu tego nie zapomniał. I nie zapomni.
- Teraz rozumiem, skąd ta tajemniczość. - skinął głową, a jego ton ciągle był poważny - jak niemalże zawsze zresztą. Zbyt długo był wychowywany tutaj, w Lazurowych Wybrzeżach, by żartować sobie z poważnych tematów. - Podsłuchiwaliście mnie. - to nie było pytanie. To było stwierdzenie. - Tu, czy w Sogen? Pewnie nie możesz odpowiedzieć. - w sumie sam sobie odpowiedział i nawet nie oczekiwał, że Riri potwierdzi lub zaprzeczy jego słowom. Mogli go śledzić na Murze, a mogli być w okolicy, gdy zdawał raport Liderowi. - Tak, czy siak, dobra robota. Nie zorientowałem się. - skinął głową z uznaniem w kierunku kobiety. Musieli być naprawdę dobrzy w tym co robią, skoro nawet szpieg się nie zorientował. - Jeżeli jakkolwiek mogę przyczynić się bezpieczeństwu Yinzin i świata - jestem zaintersowany. - czy to nie było zbyt patetyczne, zbyt uniosłe? W żadnym wypadku. Mieli do czynienia z poważnym zagrożeniem, którego nie mogli zignorować. I wiedział o tym z pewnością każdy, kto przyłączył się do Feniksów.
autor: Ao
4 sie 2021, o 17:07
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Karczma "Irajgo"
Odpowiedzi: 419
Odsłony: 34093

Re: Karczma "Irajgo"

autor: Ao
4 sie 2021, o 16:28
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Świątynia Bishamon
Odpowiedzi: 33
Odsłony: 2289

Re: Świątynia Bishamon

Ludzi w bród - handlarzy i biedaków, bogatych i biednych, dobrych i złych. W okolicach świątyni było to zupełne normalne - dlatego tym bardziej nie rozumiał miejsca spotkania. Może to był celowy zabieg? Spotkać się gdzieś, gdzie jest mnóstwo ludzi, by trudno było ich rozpoznać w przyszłości? Jeżeli tak - to musiał przyznać, że to naprawdę sprytne. Ale w sumie co się dziwić - przecież podobno najciemniej jest pod latarnią, nieprawdaż?
W sumie to było dokładnie tak, jak myślał - nie musiał długo szukać, bo to jego znaleziono. W sumie można było się tego spodziewać - skoro ktoś chciał się z nim skontaktować, to z pewnością wiedział, jak wygląda. W końcu inaczej nie byłoby tej całej aury tajemniczości wtedy, gdy siedział w ogrodzie, nieprawdaż?
Usłyszał głos kobiety - tym razem jednak nie w swojej głowie, lecz gdzieś z boku, z prawej strony. Zwykły, normalny, choć w miarę ładny, kobiecy głos. Żadna tam iluzja - ot, po prostu ktoś go wołał. Niebieskooki odwrócił się w kierunku, z którego dochodził głos dziewczyny. Szybko zauważył, kto jest jego źródłem. Oto stała przed nim młoda dziewczyna, niemalże o głowę niższa. Shinobi? Patrząc po ubiorze - było to całkiem prawdopodobne. Ostrze przy boku i kusza na plecach - nic nadzwyczajnego. Za to mięśnie - te były całkiem widoczne. Tsukiemu przez chwilę przeszło przez myśl, jak szybko dałby radę ją zdjąć i czy w ogóle zdążyłaby wyciągnąć broń. Gdyby aktywował bramy - całkiem mało prawdopodobne. Nie mniej - nie reagował agresywnie, był zadziwiająco spokojny jak na siebie, ale mimo to zachowywał należytą ostrożność. Podszedł do kobiety, stając naprzeciwko niej około dwa metry - na tyle blisko, by mogli spokojnie ze sobą rozmawiać, a na tyle daleko, by nie być na zasięgu jej broni. Nie ufał jej - bo i nie miał powodu, by to robić. Była nieznajomą, która wyciągnęła go z jego własnego domu, nieco podstępem, za pomocą iluzji. Jakie miała zmiary? Lub raczej: jakie mieli zamiary? Tego nie wiedział. Postanowił jednak wysłuchać, co ma do powiedzenia.
Nie znał żadnej "ja". Szybko zrewidował jej ubiór, w poszukiwaniu jakiegoś znaku, który pozwoliłby zidentyfikować jej przynależność. Była członkinią jakiegoś rodu, o którym nie miał pojęcia, a który miał zbyt wysokie mniemanie o sobie? Kręcił z nią kiedyś? A może zabił jej męża, a ona przyszła się na nim zemścić? Nie - raczej nic z tych rzeczy. Była zbyt miła i uprzejma, by chcieć zrobić samurajowi krzywdę.
- Cześć, Riri. Jestem Ao... ale to już przecież wiesz. - chłopak uśmiechnął się kącikiem ust, spoglądając kobiecie w oczy. - ... można wiedzieć skąd? - nie trzeba było chłoapka specjalnie przekonywać do tego, żeby za nią poszedł. Ciekawość jednak górowała nad młodym Smokiem, a chęć dowiedzenia się czegokolwiek o dziewczynie i jej (jak sądził) zleceniodawcach kierowała go wprost za dziewczyną.
Odwróciła się do niego plecami. A więc faktycznie nie miała wobec niego złych zamiarów - nikt, kto chce z Tobą walczyć, nie odwróci się do Ciebie plecami. Zyskała więc jego ufność - czy słusznie? Raczej tak. Gdyby chciała go zabić, to zrobiłaby to już dawno temu, w ogrodzie, gdy nikogo poza Ao tam nie było.
- "Saisei", mówisz. Kim wy dokładnie jesteście...? - pytanie bardzo konkretne - a jednak doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że odpowiedź zapewne prosta nie będzie. Nie mniej - Ao zdecydowanie łatwiej było rozmawiać z pogodną i drobną dziewczyną, niżeli z jakimś zakapturzonym gburem, siedzącym w rogu karczmy. Choć sam nie był ekstrawertykiem, to zdecydowanie lubił słuchać. Nie lubił za to silniejszych od siebie - bo to by znaczyło, że utracił kontrolę nad sytuacją. A teraz, mimo, że to go prowadzono, miał przeczucie, że doskonale wie co robi.

Wyszukiwanie zaawansowane