Znaleziono 2147 wyników

autor: Ario
22 sty 2024, o 10:51
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 1141

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Po tym jak pretensjonalnie powiedziałeś jej, że możesz przejść sobie gdzie chcesz, dziewczyna ściągnęła lejce i koń momentalnie stanął przed Tobą.
- Trasa, idioto, jest zamknięta, a nie przejście. Słuchaj co się do Ciebie mówi. - powiedziała najwyraźniej zezłoszczona.

Następnie zacząłeś pytać, kto ich tutaj przysłał. No cóż, miałeś mieć prawo wątpliwości, ale raczej nikt sam z siebie nie rąbałby drzewa i porządkował trasy. No i ich mundury były dość przekonująco legitne. Przynajmniej w tej chwili.
- Przysłał nas Hachiman z córkami. - prychnęła. - Jak masz zamiar nam przeszkadzać to daruj sobie i wracaj do klanu. Sama znajdę wóz, a nie przysyłają nam jakichś pożal się Shinobich, co nie wiedzą od czego zacząć.

Ewidentnie musiałeś nadepnąć jej jakoś na odcisk, ale trudno było zlokalizować, czemu ma taką awersję do Ciebie. W każdym razie raczej nie miałeś czasu by zajmować się znajdywaniem nowych przyjaciół, tylko musiałeś odnaleźć zaginiony ładunek.

Rozglądałeś się dookoła, ale nie widziałes nic podejrzanego. Chyba naprawdę byli ze straży.
autor: Ario
19 sty 2024, o 08:24
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] - Finał
Odpowiedzi: 170
Odsłony: 4569

Re: [EVENT] - Finał

Gdy zaleczanie trwało, nowo poznały medyk wspomniał o tym, że to on zapieczętował Antykreatora. Ario w swoim stylu spojrzał na niego i chwilę się gapił, po czym wypalił.
- Byłem tam, a Cię nie widziałem. - stwierdził, bo rzeczywiście jak przyszedł i rzucił głową Wojny na arenie, to przechwycili go odrazu Masahiro i Misae, a potem zaprowadzili na operację. - Może...chodzi Ci o któregoś z oficerów? - powiedział, nie dając po sobie zupełnie poznać, czy się nabija, czy jest w stu procentach szczery. Kto znał lalkarza, to wiedział, że on raczej nie żartuje w takich sprawach - ba - on nie żartuje w żadnych sprawach, tak więc sytuacja była prosta. Zdecydowanie gorzej mogły mieć osoby, które pierwszy raz mają kontakt z Kunisaku. Wtedy mogło to zabrzmieć niczym sprytna obelga.
- Tak czy inaczej, gratuluję. - stwierdził, zeskakując z siedziska.

Gdy usłyszał, że ten zapieczętował w nim technikę, chłopak momentalnie rozszerzył oczy i doskoczył do medyka, łapiąc go za frak.
- Nie prosiłem Cię o to. - wysyczał w jego kierunku. Co jak co, ale tak jak Ario dzielił przyjemności na marionetki i projektowanie, tak nienawidził dwóch rzeczy. Jak ktoś atakował słabszych bądź cywili, oraz jak ktoś naruszał jego nietykalność cielesną. Stąd zawsze jak przyjmował jakieś uderzenie to wpadał w mniejszy lub większy szał, a sam dba o to by głównie nie mieć z nikim żadnego kontaktu - fizycznego szczególnie. Zapieczętowanie w nim techniki odebrał jako swoisty gwałt jego własności, w dokładnie taki sam sposób, jaki poczułaby się inna osoba przy zwykłym fizycznym wymuszonym zajściu.

Oczy chłopaka zapłonęły, jednak zobaczył zbliżającą się Misaki i dotarł do niego fakt, że technika, której powiedział medyk, może mu się przydać. Puścił więc nagle Mujina i delikatnym ruchem wygładził miejsce, gdzie wcześniej go trzymał. W końcu finalnie, tamten chciał mu pomóc, a jak Ario już chwilowo ochłonął, to nagle przyznał, że cokolwiek medyk zrobił, pomogło. Miał siłę się zdenerwować, gdy przed chwilą nie mógł złapać oddechu. Tym bardziej, że tamten powiedział, że samo zapieczętowanie da mu jeszcze jedną szansę w przyszłości.

Czyli mógł dwa razy zawalczyć i trzeci będzie jego końcem.

Ario nie skomentował nic więcej. Odsunął się od Mujina i wrócił do Misaki, która pojawiła się nagle obok. Chłopak nie chciał, by ta widziała, jak szarpie się z medykiem. Już i tak puścił ją samopas na wojnę, także cud, że nic jej nie jest.
- Ty wracaj do siedziby i przygotuj wszystkich na to, co tu się stało, ja muszę wrócić na pustynię. - powiedział patrząc jej w oczy, tak jakby był trochę nieobecny myślami. Poruszał ustami i mówił, ale wydawać się mogło, że intensywnie o tym myśli. - Pojawiły się nowe informację, tak jak fakt, że mają bijuu i są dobrze przygotowani. Zajmą Sogen i będą prowadzić dalszą ekspansję. Klany muszą się zjednoczyć i podejść poważnie do tematu. Muszę sam przekazać te informacje. - wyjaśnił dziewczynie. - Wrócę najszybciej jak się...

Wtedy też coś zdrowo pizdnęło i wszystko się zatrzęsło. Ario przyzwyczajony do takich sytuacji, gdzie coś się nagle wybucha, a potem wpada się gdzieś na poziom -1, był gotowy do shunshina przed siebie, w kierunku wyjścia z budynku. Nic się jednak nie stało, a uderzenia zaczęły się powtarzać. Wtedy też krzyk jakiejś kobiety, którą pierwszy raz widział zawezwał wszystkich do organizacji ewakuacji. Kunisaku miał zamiar co do zasady odwrócić się na pięcie i iść jak najszybciej na pustynię, ale jęki i wołania o pomoc sprawiły, że jego ciało nie chciało się poruszyć. Rozejrzał się po łóżkach i policzył, że pacjentów może być i 200. Obecny skład sam miałby trudność w przeniesieniu ich wszystkich naraz.

Jego nogi same zaczęły iść, a jego usta same się poruszyły. Podszedł do kobiety, która wydała rozkaz.

Miał się nie przemęczać. Tso...

- Ario Kunisaku, Sentoki Ayatsuri. - powiedział krótko. - Mogę sam ewakuować... - rozejrzał się jęszcze dodatkowo. - ...pięćdziesięciu pacjentów. Tylko wskaż mi których mam wziąć i gdzie ich przenieść. Nie potrzebuję obstawy, traktuj to jako samodzielną pomoc.
TL:DR
1. Gadka z tym co zapieczętował Antykreatora
2. Gadka z Misaki
3. Gadka z starą Misałe - oferta pomocy.
autor: Ario
16 sty 2024, o 09:26
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 627
Odsłony: 51026

Re: PORT




Poranek przywitał Cię dość chłodno, ponieważ wyruszyłaś bardzo wcześnie. Jeszcze było dość ciemno, a na ziemi widać było rosę. Nie mniej, zależało Ci aby stawić się tam odpowiednio szybko, co by móc się przygotować do wyprawy. I bardzo dobrze, będziesz miała czas zapoznać się zarówno z załogą, jak i statkiem. Tak przynajmniej można było domniemywać.

Dotarłaś do portu, a tam przywitał Cię widok, którego raczej się mogłaś spodziewać. Chociaż najpierw usłyszałaś dźwięk załogi, która w dość licznej ekipie ładowała na pokład różnego rodzaju skrzynie. Między magazynem a statkiem chodziło ok. 15 osób, każdy dźwigając różnego rodzaju dobra. Na samym pokładzie, zanosili to wszystko do ładowni, do której wejście było na dziobie. Na samym środku był zaś duży, przypominający normalny budynek mieszkalny twór. Wejście na statek tworzył pomost, który zaczynał się na brzegu. Przed pomostem stało kilka osób, które wydawały się rozmawiać z jakimś potężnym chłopem z podwiniętymi rękawkami. Trzymał w ręku jakiś zwój, a rozmowa z domniemywanymi pasażerami wydawała się bardziej jakąś odprawą dla podwładnych. Twoja zleceniodawczyni wspominała rzeczywiście, że ludzie mają być fikcyjni, więc to pewnie od nich.

Sam statek finalnie wyglądał bardzo imponująco. Ktokolwiek miałby spróbować zaatakować go na pełnym morzu, musiałby naprawdę być świetnie przygotowany. Póki co nikt nie zwracał na Ciebie uwagi, ale też nie widziałaś swojej nowej towarzyszki z wczoraj.
autor: Ario
16 sty 2024, o 08:39
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Ario Kunisaku
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 4536

Re: Ario Kunisaku

autor: Ario
15 sty 2024, o 14:08
Forum: Administracyjne
Temat: Boże Narodzenie 2023
Odpowiedzi: 35
Odsłony: 679

Re: Boże Narodzenie 2023

Odbieranko 50ph i 5 notek, fenks <catmariner>
autor: Ario
19 gru 2023, o 09:24
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 1141

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Po krótkiej wymianie zdań z strażnikami ruszyłeś tam, gdzie Ci wskazali. Akurat to nie było trudne, bo wytyczne były dość precyzyjne, a sama droga była jedna jedyna. Szedłeś kilkanaście minut i dotarłeś do miejsca, które było zdecydowanie inne. Generalnie z obu stron prowadziły Cię linie drzew, które weszły w zagęszczony las, a miejsce w którym zobaczyłeś powalone drzewa i kilku ludzi w ubraniach strażników, porośnięte były krzewami i krzaczorami. Sama droga skręcała w tym miejscu delikatnie na zachód, więc naprawdę było to chyba jedyne miejsce, w którym można było zastawić pułapkę. Jedyne miejsce, ale za to jakie miejsce. Wręcz idealne.

Trzech mężczyzn właśnie przenosiło jedną kłodę na bok, a dwóch rąbało drewno toporkami, chyba by pozbyć się problemu na stałe, a nie że tylko sobie przeniosą drewno, a następnego dnia znowu ktoś ich użyje, by zastawić identyczną pułapkę.

Na miejscu dowodziła jakaś młoda dziewczyna, która ubrana odróżniała się od pracujących strażników tym, ze była na koniu. Widziałeś poustawiane pod drzewami włócznie i miecze, najwyraźniej pozostawione przez wykonujących roboty żołnierzy. Gdy tylko dostrzegła Cię, machnęła ręką
- Hej, Ty! - krzyknęła i poczekała aż podejdziesz. - Shinobi Hyuuga? Widzę po oczach. Trasa zamknięta, aż nie pozbędziemy się przeszkód. - wyjaśniła Ci po krótce.
autor: Ario
19 gru 2023, o 09:12
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event] - Grupa Medyczna
Odpowiedzi: 206
Odsłony: 5857

Re: [Event] - Grupa Medyczna

Ario przez większość drogi na chwilę tracił świadomość, by ponownie ją odzyskać na kilka chwil. Jego nogi poruszały się same, a co jakiś czas dostawał dodatkowych ataków kaszlu. To była cena, którą musiał zapłacić, za nadwyrężenie sił...za obronę i walkę na najwyższych obrotach. Jakby tego jeszcze było mało, poszedł w kierunku podziału chakry na klony, co jeszcze bardziej zwiększyło wydajność jego, a i tym samym postęp choroby.

Po prostu było z nim źle. Na tyle źle, że w przebłyskach świadomości zaczął mieć myśli o tym, ze to naprawdę już koniec. Będzie kolejną ofiarą wojenną, zapomnianą przez wszystkich. Najgorsze jednak w tym wszystkim było to, że naprawdę bolało go całe ciało. Może nie tyle całe, co w okolicach klatki piersiowej. Serce biło mu w nieregularnych odstępach, wskazując na to, że miał już pewnego rodzaju przerzut. Póki co wydajnościowy...ale z czym dalej będzie się to wiązać?

Nie wiedział. Wpadł na jakiegoś przypadkowego chłopa i wręczył mu kartkę. Ten jednak zaprzeczył, jakoby był w posiadaniu leków. W sumie jakichkolwiek, z tego co zrozumiał Sentoki. Brak środków medycznych oznaczał, że bitwa naprawdę szła w kierunku zakończenia. Następnie poinformował go o tym, ile osób mógł zarazić. Ario by tylko popatrzył na niego niemrawo, ale w obecnej sytuacji jego oczy były niemalże wybałuszone.
- Widzisz...co tam jest? - powiedział i wskazał palcem w kierunku dwóch demonów, a raczej ich gigantycznych awatarów. - Tam...tam... - Ario łapał oddech, który był coraz cięższy. - ...ta...mmm...nie będzie...jeńców....ten kto wygra...wygra wojnę. - dodał. - Ci ludzie...nie przeżyją...dwa ogony nie wygrają...z dziewięcioma... - dodał i przełknął ślinę. - Nie mam sił...by mu pomóc...więc jak ktoś mu nie pomoże...to nic nie zostanie...a wróg przejmie kolejną...bestię... - starał się wyjaśniać chaotycznie, ale bardzo trudno było mu pozbierać myśli.

Lekarz zabrał go i posadził na łóżku. Łuna pojawiła się wokół jego dłoni i zaczął mu zagajać ranę. Na tyle mu to ulżyło, że mógł pozbierać myśli. Zaczął spokojniej oddychać. Medyk poinformował go, że jego następna walka...będzie ostatnią. To trudne być shinobi i nie móc walczyć. Ani w obronie kogoś, ani w obronie własnych przekonań. Był wojownikiem bez miecza. Miał jednak jeszcze coś do zrobienia.
- Dziękuję. - powiedział i skinął głową. - Powinniście się pomału ewakuować. Ale zrobicie jak uważacie. - jego głos był spokojny, wracał pomału do swojego beznamiętnego tonu.

Posiedział tak jeszcze chwilę, po czym najzwyczajniej w świecie wstał, otrzepał się i ruszył w kierunku wyjścia. Musiał jak najszybciej poinformować Unię, co tu zaszło. Oby sojusz pustynny nie zbagatelizował zagrożenia jak Ci tutaj. Dzici nie żartowali, a dziś to udowodnili dobitnie na wszystkich strefach.
autor: Ario
19 gru 2023, o 08:42
Forum: Administracyjne
Temat: Mikołajki 2023
Odpowiedzi: 39
Odsłony: 912

Re: Mikołajki 2023

autor: Ario
11 gru 2023, o 11:32
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia
Odpowiedzi: 132
Odsłony: 4779

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Niestety, dla Ario było za późno by dalej walczyć na froncie. Duże i nagłe wykorzystanie chakry było dla niego zabójcze, jednakże on starał sobie nic nie robić z zaleceń samej Shirei-kan. Był równie dobrym medykiem co ona (a prznyjamniej tak twierdził) i potrafił zrozumieć, co dzieje się z jego ciałem. Nie mógł jednak oprzeć się chęci pomocy wszystkim dookoła, jak to miał w zwyczaju. W związku z tym, przypłacił to wszystko oplutymi ubraniami od krwi, gdzie najbardziej ucierpiała koszula.

W międzyczasie gdy lecieli, próbował łapać oddechy. Nie było mowy o dalszym wykorzystywaniu chakry, takim jak zaleczanie się samemu. Każde użycie chakry w tej chwili będzie powodować wzmożenie i tak zaawansowanej już choroby. A jednak gdy nagle pojawiły się bestie daleko na horyzoncie, cicho westchnął. Patrzył się na gigantyczne chakrowe bestie i zaciskał pięść, wiedząc co to oznacza. Walka weszła w kluczowy etap, w którym obie strony wystawiły to, co mają najlepszego. Z całym szacunkiem do Kyoushiego, którego poznał osobiście, ale jinchuriki dwóch ogonów nie miał prawa wygrać z jinchurikim najsilniejszego bijuu. Teraz Ario rozumiał jak wielką różnicą sił charakteryzowały się zarówno kontynent jak i ludzie zza muru. Wygrali niemalże na każdym kroku. Przygotowania, liczebności, umiejętności i na sam koniec - asa w rękawie.

Ario cały czas kasłał i pluł krwią, jednak...nie chciał zostawić Kyoushiego. Nie znał się dokładnie na formach pieczętowania bijuu, ale w takiej walce któryś z nich musi przegrać. Jeżeli Kyoushi polegnie, to zabiorą mu bijuu i wykorzystają w swojej armii. Tak działało to w praktyce. Przejmowanie broni. Musiał mu pomóc, ale nie był w stanie. Ewentualnie...gdyby...

Ario sięgnął drżącą dłonią po swój notes. Otworzył go i wyrwał jedną z kartek. Zaczął zapisywać czego by potrzebował, by stworzyć blocker, który otrzymał z klanu Ayatsuri. Mieszanki ziół w tym rejonie będą mega rzadkością, ale może istniała szansa, by jakoś się zregenerować. Przynajmniej jeszcze na chwilę.

Gdy tylko transport wyląduje, on sam ledwo idąc uda się do namiotu medycznego i złapie najbliższą osobę, która mu się napatoczy. Wręczy mu lub jej kartkę.
- P..potrzebuję ty..ch... składni...ków... - wymamrocze podtrzymując się czegokolwiek się da.
autor: Ario
8 gru 2023, o 10:58
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 1141

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Targały Tobą różne pomysły i plany, w tym uruchamianie swojego doujutsu, a także rozterki czy strażnicy to napewno strażnicy. Raczej bandyci nie mieliby planu udawać strażników, bo i po co, a jeśli tak to ich liderem musiałby być jakiś przepotworny mastermind, który chce ściągać haracze z nadjeżdzających kupców pod kątem danin na rzecz osad. W praktyce jednak, taki proceder raczej byłby szybko wykryty, ponieważ fama o nielegalnych mytach rozniosłaby się w ekspresowym tempie.

Tymczasem Ty, świeżo zaprawiony Doko wyszedłeś do strażników i pomachałeś. Przedstawiłeś się ohoczo, mówiąc, że przyszedłeś na misję. Mężczyźni spojrzeli na siebie, po czym podrapali się po głowach. Byli odziani w mundury i zbroje, jeden z nich trzymał włócznie, na której się opierał, a drugi zaś miał miecz w pochwie.
- Eeee...coraz młodszych przysyłają, naprawdę chyba źle się dzieje. - powiedział jeden z nich, a drugi jedynie pokiwał głową.
- Wiedzą co robią, chyba. - skwitował to patrząc w Twoim kierunku. - W każdym razie, musimy go uznać. Chyba. - dodał.

Patrzyli po sobie chwilę i cicho westchnęli.
- Jeden z transportów został przechwycony. Na miejscu w lesie zostały powalone kłody, transport się zatrzymał i grupa napastników na nich napadła. Co prawda nie zabili nikogo, ale zostawili ich przywiązanych do drzew w samej bieliznie. Więc w sumie zabrali wszystko.
- Musisz iść tam o. - wskazał palcem w kierunku zagajnika, który przeradzał się w las. - Tam znajdziesz powalone drzewa, gdzie nasi starają się je przenieść. No i trzeba znaleźć gdzie jest ten powóz, my nie wiemy.
autor: Ario
1 gru 2023, o 12:07
Forum: Administracyjne
Temat: Zapisy na Mikołajki 2023
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 548

Re: Zapisy na Mikołajki 2023

zapis <catmariner>
autor: Ario
27 lis 2023, o 08:34
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 1141

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Podróż zaczęła się dość łatwo, ponieważ nie natrafiłeś na żadnych przeciwników. Może dlatego, że wyszedłeś z siedziby władzy? W każdym razie, co jak co, ale znałeś tereny dookoła, tak więc nie miałeś problemów by iść w dobrym kierunku. Jako młody shinobi, a jeszcze wcześniej dzieciak, kierowany pokusą odkrywania świata, zwiedzałeś prowincję w taki czy inny sposób. Co prawda, do dalszych zakamarków dochodziłes jak byłeś już trochę starszy, ale finalnie tak to właśnie wyglądało.

Przemierzając ścieżką lasy i zagajniki, nie napotkałeś większych przeciwności losu. Ot rolników, co szli z powozami ciągniętymi przez bydło do miejsc pracy, którzy pozdrawiali Cię czasem machnięciem dłoni, do kupców, którzy przemierzali szlaki celem handlu. Twoim oczom finalnie ukazał się otwarty plac, gdzie stała wyniosła budowla - najprawdopodobniej strażnica.

Przed nią widziałeś kilku strażników, którzy żwawo nad czymś debatowali. Póki co nie zdali sobie sprawy z Twojej obecności, ale to co słyszałeś, to że rozmawiali o jakichś...kłodach?
autor: Ario
27 lis 2023, o 08:27
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia
Odpowiedzi: 132
Odsłony: 4779

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Walka trwała w najlepsze. Nadal nie było informacji od sztabu, co dalej. Ario wiedział doskonale, że ta bitwa jest przegrana. Nawet on sam nie był w stanie zmierzyć się ze wszystkimi wrogami naraz, a przynajmniej nie w tej formie. Przeciągająca się konfrontacja w tym przypadku działała na jego niekorzyść, ponieważ minęło już trochę czasu od momentu przyjęcia przez niego leku. Nie był to lek zapobiegawczy, a jedynie delikatnie hamujący rozrost i tak postępującej już choroby.
- Powinniśmy znaleźć Bubaigare, dopóki jeszcze możemy walczyć. - powiedział Ario w kierunku swojego klona, który tylko skinął głową.

Kunisaku machnął dłonią i wszystkie marionetki pojawiły się zaraz obok niego.
- Wyczuwasz go? - zapytał Ario, kiedy nagle jego źrenice powiększyły się a on sam padł na kolana w błoto. Zaczął intensywnie kaszleć i jednocześnie pluć krwią na swoje ubrania. Klon gdy tylko zaczął się atak, momentalnie rozproszył się w formę dymu, samemu będąc chyba też zdziwiony całą sytuacją.

Kunisaku ostatniem sił zdążył złożyć pieczęć tygrysa i odesłać wszystkie marionetki do zwojów, zostając bez nich. Walczył sam ze sobą próbując łapać oddechy między atakami kaszlu. Gdy tylko minęła pierwsza seria, wiedział, że nie ma za dużo czasu do powtórki.
- Dl...dla mnie bitwa się skończyła. - powiedział tylko patrząc na resztę. - Muszę się wycofać. - wyjaśnił ciszej.
autor: Ario
31 paź 2023, o 07:35
Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 133
Odsłony: 14357

Re: Siedziba władzy


Zacząłeś poddawać motywację bandytów pod wątpliwość, kiedy Twój zleceniodawca postukał palcem w blat, obserwując Twoją mimikę.
- Młody jesteś, jeszcze wszystkiego się dowiesz. - odparł, jakby z rezygnacją w głosie. Chyba nie chciało mu się spędzać czasu by teraz wyjaśniać Ci na czym ten świat dokładnie polega.

Gdy zapytałeś o to, co masz zrobić po tym jak odnajdziesz wóz, tamten cicho westchnął.
- Mówiłem już dwa razy - masz zwrócić wóz i to co zostało do posterunku. Skup się, bo jak będziesz tak rozkojarzony na misji, to możesz z niej nie wrócić. To misja rangi C, ale nadal może zawierać w sobie infiltrację bazy bandytów, tak więc jak popełnisz błąd to...no...sam wiesz. - powiedział.

Zleceniodawca patrzył jeszcze chwilę na Ciebie, po czym jakby Cię pośpieszał.
- Nic więcej nie wiem, lepiej ruszaj, bo z towarów naprawdę nic nie zostanie. - skwitował finalnie.

Jak jesteś gotowy, to ruszaj w trasę: viewtopic.php?p=197381#p197381
autor: Ario
24 paź 2023, o 09:35
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia
Odpowiedzi: 132
Odsłony: 4779

Re: [EVENT] Grupa Regularna Zwarcia

Niestety, nie udało się zlokalizować w żaden sposób gdzie wróg ma swoich generałów. Nie udało się nawet otrzymać nowych rozkazów od własnych dowówdców. Coraz bardziej Ario zaczynał wierzyć, że sprawa jest już przegrana i chyba zostawanie na przodzie ma coraz mniejszy sens.
- Jeżeli sztab dowodzenia nie daje żadnych rozkazów, chyba bez sensu jest tu czekać. Jeżeli nie możemy iść na przód, nie wiemy co jest z tyłu, to zostanie w samym środku jest nielogiczne. - poinformował o swoich wątpliwościach wszystkich.
- Tym bardziej, że od dłuższego czasu nikogo z naszych nie widać. - wtórował mu klon, na co zwykły Ario skinął głową.

Gdy Inosuke chciał się wydostać, Ario mu to umożliwił. Chłopak pierwszy raz zrobił coś z własnej inicjatywy, więc albo już przywykł do tego co się dzieje dookoła, albo miał własne jakieś przemyślenia. W każdym razie Chino zaproponowała, że oni będą zajmować się obroną, a reszta atakiem...tylko kogo atakować? Prawda była taka, że siedzieli skitrani gdzieś 300 metrów w głąb frontu, nie wiedząc nawet kto atakuje. A co gorsza, Bubaigara gdzieś zniknął.
- Jak chcesz. - odparł beznamiętnie Ario, sam nie mając dużo lepszego planu. Machnął dłonią i pięć marionetek miało atakować najbliższe cele, jakie pojawią się w jego zasięgu.
- Inosuke, ustal dalsze rozkazy z góry. - polecił mu Kunisaku


Wyszukiwanie zaawansowane