Znaleziono 440 wyników

autor: Mishima
28 kwie 2019, o 20:34
Forum: Hanamura
Temat: Ryokan "Królik Inaby"
Odpowiedzi: 267
Odsłony: 26153

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Jedno było pewne, mianowicie to, że starszy mężczyzna wstępnie miał dowód na to kim była Nasza dwójka. Herb Cesarstwa na ich ubraniu, mógł w łatwy sposób upewnić go, że nie są przybłedami szukającymi wrazen, albo głupcami chcącymi zarobić w jakikolwiek sposób. Byli wytrenowanymi i doświadczonymi ninja, więc w teoretyce takie zlecenie nie było czymś szczególnie ciężkim. Zwłaszcza gdy wysłuchał opowieści o lokalizacji oraz poznał tamtejszy układ lasu. Pewna strategia w głowie bruneta, już zakreślała pierwsze szkice, aczkolwiek warto będzie nią się podzielić z Reiką. Posiadali tyle różnorodnych umiejętności, że nie był wstanie sobie wyobrazić w jaki sposób zwykłe niedźwiedzie mogłyby stanowić zagrożenie. Zwłaszcza gdy będzie znajdował się w powietrzu.
Pozostawała jedna myśl, która Mishimie nie dawała spokoju, ale nie dzielił już się nią. Zaraz niebieskowłosa uznałaby znów, że ma symptomy i wszędzie wesz i spisek. Dziwnym jednak był fakt, że mężczyzna był emerytowanym żołnierzem a nie był wstanie wypłoszyć zwierząt z legowiska. Przecież nie musiał z nimi walczyć, prawda? Istnieje milion innych możliwości.

- Jeżeli to wszystko co powinniśmy wiedzieć, to pozostał jeszcze temat nagrody. O jakim wynagrodzeniu rozmawiamy?

To również był ważny element w rozmowie i brunet wcale nie zamierzał go unikać. Może właśnie w tym był haczyk? Może żołnierz oferował tak niskie wynagrodzenie, że porządni Shinobi nie specjalnie widzieli sens w podejmowaniu ryzyka? Misje czy tego typu zlecenia zazwyczaj schodzą jak ciepłe bułeczki, więc może faktycznie Mishima wszędzie węszy niedogodności? Ale jednego życie uczyło, na zaufanie trzeba sobie zapracować.
autor: Mishima
17 kwie 2019, o 20:30
Forum: Hanamura
Temat: Ryokan "Królik Inaby"
Odpowiedzi: 267
Odsłony: 26153

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Jak można było się spodziewać, pierwsze wrażenie często bywa mylące. Starszy mężczyzna ewidentnie chciał sprawiać wrażenie twardego i mniej przystępnego. Jednak gdy po krótkim wstępie jego rysy twarzy ewidentnie złagodniały, można było dostrzec w nim nie wiecej jak cień, zapewne niegdyś potężnego człowieka. Napewno pod względem tężyzny fizycznej, bo to mógł brunet potwierdzić po krótkim uścisku dłoni. Grube, szorstkie dłonie świadczyły o latach ciężkiej pracy, a to była cecha, która Mishima bardzo sobie cenił. Gdy więc dowiedzieli się, że Masatoki jest emerytowanym wojskowym, cóż wszystko zgrało się w całość. Jego postawa, pierwsze wrażenie jak i nienaganne wychowanie. Wojskowi posiadali dużą dozę charyzmy i wychowania, czego czasem jak na ironie brakowało właśnie brunetowi.

- Może się Pan czegoś napije? Odrobinka sake?

Zapytał po odpowiedzi Reiki, nie widząc sensu, by odpowiadać to samo co ona. Poszedł więc krok w przód, częstując mężczyznę trunkiem, którego mieli w butelce dostatek. Nalał odpowiednią część do trzeciej szklanki, podsuwając siwemu mężczyźnie. Właśnie wtedy oboje z Reiką skupili się na opowieści mężczyzny. Wypadek na koniu, hm? Można było odebrać to jako, mało śmieszny żart ale właśnie dosiadanie żywych zwierząt miało takie skutki. Nie dało się zapanować nad nimi w pełni, na pełne sto procent. Zawsze mogły zareagować podświadomie na kwestię zagrożenia, choćby zwyczajny szelest w lesie. Zapewne coś podobnego spotkało mężczyznę. Im dłużej można było o tym pomyśleć, tym bardziej cenił sobie własne zdolności przy użyciu gliny. Każdego stworka miał w pełni kontrolowanego i nie mógł on wykonać, żadnego manewru, którego by przypilnował. Zawsze są plusy i minusy, w każdej sytuacji.

- Jeżeli Pan może, prosiłbym również o jak najbardziej dokładny opis okolicy Pańskiego domu. Jakieś puste pola, drzewa, krzewy, okoliczne ogródki czy sąsiedztwa. Bardzo ułatwi to sprawę w doborze środków.

Ponownie można było mieć wrażenie, że uzupełnia się z Reiką na zmianę. Ona pytała o daną część i brunet nie powielał tych kwestii. Zupełnie jakby myśleli w tych samych kategoriach.. co swoją drogą wcale nie było dziwne, skoro znali się na wskroś. Dobór odpowiedniej taktyki nawet na tak błahy powód bedzie bardzo istotny zważywszy na wachlarz technik, którymi dysponują. Dzikie zwierzęta swoją drogą? Bardzo ciekawiło to Mishime, bo każdy kraj miał jakąś część swoich stworzeń, które nie występowały nigdzie indziej. Może faktycznie to tylko wataha wilków? Niedźwiedzie rzadko żyją w stadach, więc skoro mówił w liczebnie mnogiej można było spodziewać się.. no właśnie czego więcej?
autor: Mishima
12 kwie 2019, o 21:09
Forum: Hanamura
Temat: Ryokan "Królik Inaby"
Odpowiedzi: 267
Odsłony: 26153

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Jak to się mówiło? Jeżeli jedna osoba coś Ci mówi, może się mylić. Ale jeżeli, ta sama wersja powtarzana jest przez kilka osób? Może to Ty się mylisz? Mogło być tak zatem w przypadku bruneta, który nie uważał, iż popadł w paranoję. Od zarania dziejów był przenikliwy i uważny, ale nie można wykluczyć tego, że granica była zdecydowanie mniejsza niż mógł się tego spodziewać. Jeżeli naprawdę popada w paranoje dotycząca ich osób, to może obrócić się przeciw nim samym. Cóż, był na tyle rozwinięty umysłowo, że zdawał sobie sprawę, że w jakiejś kwestii może się mylić. Jeżeli tak było w tym momencie, warto było zastanowić się nad tym wszysktim i wrócić do punktu wyjścia.
Nie mniej jednak, spędzając w ten sposób czas, na obserwowaniu osób, które mogły okazać się tajemniczym zleceniodawcą, jasnym mogło być, że w pewnym momencie uwaga staję się mniejsza. Więc w momencie, gdy podszedł do nich starszy mężczyzna, brunet automatycznie obrzucił go wnikliwym spojrzeniem, jakby badając, każdy jego najmniejszy ruch. Z drugiej strony, zleceniodawca szukał osób, które nie obawiały się na ryzyka, więc nie powinna zdziwić go reakcja Mishimy. Po wysłuchaniu zaś jego pierwszych słów, jak zwykle Reika odpowiedziała pierwsza. Jej to zawsze wychodziło lżej i z lepszym akcentem. Cóż, może brunet był uważny, ale kontakty międzyludzkie nie były jego najmocniejszą stroną. Choć trzeba przyznać, że psychologicznie potrafił zapędzić rozmowce w kozi róg, zresztą podobnie jak podczas rozmowy z Cesarzem. Ta pełna zwrotów akcji wymiana zdań, zapewne doskonale zapadła w pamięci jednego i drugiego.
Po przedstawieniu ich tożsamości, a przynajmniej tych oficjalnych tożsamości na wyspach, brunet uniósł się z krzesła podając mężczyźnie dłoń w gęsie powitania i wskazał na wolne miejsce obok nich. Jakby czytał i porozumiewał się z Reika telepatycznie, bo zrobił to akurat w momencie gdy zaprosiła go do spoczynku.

- W zleceniu zawarł Pan uwagę, że poszukuję osób nie bojących się niebezpieczeństwa. Doświadczona osoba przyzna jednak, że coś podobnego nie istnieje, a niebezpieczeństwo może uwydatnić umiejętności zlecenioodbiorcy. Przybliży Nam Pan, swoje zadanie?

Ton Mishimy był nadwyraz spokojny i opanowany, zresztą chyba jak w większości spotkań z obcymi osobami. Trzymał dystans, a jednocześnie uwielbiał wpływać na minimalne, poniesione błędy osób. A takim niewątpliwe, było poszukiwanie osób nieustraszonych. Takie zazwyczaj bardzo szybko ginęły albo w obliczu zagrożenia szybko zmieniały stanowisko. Strach, oczywiście kontrolowany dawał dużo swoistych doświadczeń i szybszych reakcji. Skupiona osoba potrafi zareagować znacznie szybciej, mając strach za sprzymierzeńca i starego przyjaciela aniżeli coś, z czym musiała się mierzyć jednocześnie podczas. Doświadczenie było niezbędne, a to mogło również okazywać ich stopień zaawansowania podczas rozmowy i świadczyć o wystarczających kwalifikacjach.
autor: Mishima
9 kwie 2019, o 08:42
Forum: Hanamura
Temat: Ryokan "Królik Inaby"
Odpowiedzi: 267
Odsłony: 26153

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Cóż Mishima zdecydowanie był człowiekiem, który nie przepadał za tłumami ludzi. Był nie ufny, choć mimo zwracanej uwagi dookoła, nie można było zarzucić mu paranoi. Było to bardziej spowodowane aktualną misją, albo raczej próba zdobycia tego zlecenia. Nigdy nie wiadomo, kto je napisał i w jakim celu. Nauczył się, że nie warto myśleć za kogoś bo nigdy nie wiadomo czym dana osoba się kierowała. Tym samym, płacąc za sake, usiedli w spokoju przy stoliku. Fakt, nie pozostaje im nic innego jak czekać na pojawienie się zleceniodawcy, a to nie wiadomo kiedy nastąpi. Nie zamierzał więc jak tymbardziej ufać strażnikom i stereotypom, że w takim miejscach jest bezpiecznie. Jednocześnie też umiejętnie obserwował wszystko, żeby nie wzbudzić niepotrzebnych kontrowersji.

- Nie chodzi o to. Nie wiemy kim jest ewentualny zleceniodawca i czym się może kierować. Wole być czujny i to tyle.

Odpowiedział ze stoickim spokojem, jak gdyby nigdy nic. Mogli w ten sposób siedzieć najbliższe kilka godzin, a nie specjalnie mogli zrobić z tym coś innego.

- A co do wiedzy o Nas, tutaj. Nie bądź zbyt pewna. Wystarczy przypadkowa osoba, która pozna mnie bądź Ciebie. Usłyszy Nasze prawdziwe imiona. Nie wiemy co przez dwa lata próbowały w tym temacie zrobić Nasze klany.

Gdy starsza barmanka podała im butelkę sake, mężczyzna kiwnieciem głowy dziękując, chwycił za nią i nalał po odpwiedniej ilości Reice i sobie. Doskonale pamiętał, że niebieskowłosa preferuje wino, aczkolwiek taki trunku też potrafiła się napić, zwłaszcza w jego towarzystwie. Cóż, Sake było swego czasu dobrym przyjacielem bruneta, więc od czasu do czasu fajnie było się spotkać ponownie. Jednak wszystko z głową, w celu rozluźnienia. Które było niezbędne, zwłaszcza w cholera wie jak długim oczekiwaniu.
autor: Mishima
4 kwie 2019, o 20:59
Forum: Hanamura
Temat: Ryokan "Królik Inaby"
Odpowiedzi: 267
Odsłony: 26153

Re: Ryokan "Królik Inaby"

Nie będzie zaskoczeniem, jeżeli brunet uzna to wszystko za totalny brak profesjonalizmu. Szukanie pracy bądź zlecenia, na tablicy było czymś trochę.. uwłaczającym. Jakby nie patrzeć nie mogli jednak pójść prosto do władz, prosząc o cokolwiek. Dlatego też mężczyzna musiał przełknąć ślinę i wziąć co było pod ręką. No właśnie, a co dokładnie było? Tak napisane zlecenie tworzyło więcej pytań, niż dawało odpowiedzi. Tego zdecydowanie Mishima nie preferował, ale jak to mówią "mus to mus". Nie pozostało im nic innego, jak ruszyć przez całą osadę kierując się w stronę kantyny. Doskonali znali już najbardziej dostępne miejsca, ba, te mniej zresztą też. Mieszkali tutaj od prawie dwóch lat. Czas szybko i nie ubłaganie leciał, to prawda. Ale mimo wszystko, potrafili odnaleźć się w każdym zakątku osady, co też dawało im prostą wskazówke kierunku, niczym na kupionej mapie turystów.

- Zaraz się jeszcze okaże, że zlecenie jest dawno nie ważne, a debil zapomniał gdzie je i ile wersji powiesił.

Słowa Mishimy okazywały jego nieopisaną radość na podjęcie czegoś takiego. Z jednej strony Reika go doskonale znała i wiedziała, że jego ambicje są większe a gdy jednak musi pewne rzeczy zrobić na siłę.. no cóż, wtedy musi sobie pogadać i pokrytykować.
Jak się można było spodziewać, lokal w tych godzinach tętnił życiem. Gdy przekroczyli próg kantyny, ich oczom ukazały się co najmniej w połowie zajęte stoliki. Z jednej strony to dobrze, bo świadczy to na pozór o bezpiecznym miejscu. Mało kto miałby odwagę zrobić jakieś głupstwo w środku osady, przy tylu świadkach.
Kierunek więc był prosty. Ruszyli w stronę baru, a przez fakt, że Reika była znacznie grzeczniejsza i wyrafinowana, dał jej rozpocząć rozmowę. Mishima.. cóż podobnie jak dla Reiki na początku, tak dla większości sprawia wrażenie lekkiego gbura. Jego podejście do innych osób można byłoby określić jako typową niechęć. Bywał między nimi, bo zwyczajnie musiał. Samemu wolałby spędzać z nią czas na odludzi, na uboczu osady, w ciszy i spokoju. Teraz zaś nie było im to dane.

- Dwa razy sake.

Rzucił krótko w stronę starszej barmanki, gdy Reika oficjalnie ją powitała. Brunet samemu zaś też kiwnął nieznacznie dwoma palcami, jakby podpinając się do tak oficjalnego powitania. Nie tracił też czasu będąc przy barze, a wspominając jego nałóg lata temu, zapewne niebieskowłosej wcale nie będzie zaskakiwał wybór tego trunku. Gdy Reika wskazała palcem na zlecenie, zajmując się przy okazji zdobyciem informacji, mężczyzna zaczął zapewniać mimo wszystko ochronę Naszej dwójce. Może i na pozór było to bezpieczne miejsce, ale ostrożności nigdy za wiele. Jedna dłoń była schowana w kieszeni, nie rzucając się w oczy ale jednocześnie gotowa, żeby przeżuć daną ilość gliny gdy najdzie taka potrzeba. Drugą był oparty o bar, a oczyma rozglądał się ukradkiem dookoła. Dostrzegł szerokie schody zaraz obok nich, prowadzące na piętra. Prześwietlił również wzrokiem każdego w barze, przynajmniej na tyle ile pozwalały mu jego własne oczy i doświadczenie.
autor: Mishima
1 kwie 2019, o 21:23
Forum: Hanamura
Temat: Siedziba straży
Odpowiedzi: 49
Odsłony: 5985

Re: Siedziba straży

To fakt, że Mishima był mężczyzną, a oni zazwyczaj mieli pociąg do niebezpieczeństwa. Choć bardziej mogło to być określane jako pewnego rodzaju, dreszczyk emocji. Nie chciałby przeżyć tego samego co kiedyś, więc bardziej traktował to jak pewnego rodzaju dobry trening czy sparing aczkolwiek, prawdziwe ryzykowanie życia. Tu też przychodziły do wyboru rodzaje misji i ich poziom, więc mogli dostosować coś pod siebie i swoje preferencje. Koniec końców jednak, nawet najmniejsze niebezpieczeństwo wymagało uwagi oraz dobrego przygotowania. W tym jedbak, brunet zdawał się być jednym z lepszych. Miał bardzo defensywny i dystansowy styl walki, a biorąc pod uwagę milion różnych opcji, które brał zawsze pod uwagę, czyniło go to bardzo czujnym Shinobi. Choć takich także los potrafił zakończyć.
Gdy dotarli zatem do tablicy, wertując ogłoszenie za ogłoszeniem, mężczyzna widząc większość bzdurnych wiadomości pogodził się, że bedzie trzeba pójść gdzieś indziej. Właśnie wtedy niebieskowłosa wskazała na ostatnią i jednocześnie najbardziej zadbaną notkę.
Brunet rzucił na nią okiem czytając dokładnie treść, dochodząc do momentu niebezpieczeństwa, o którym wspomniała Reika.

- Bardzo ogólne pojęcie. Wypadałoby przejść się do kantyny, sprawdzić tego Masatokiego. Wstępnie wydaje się ciekawie.

Jak to miał w zwyczaju, tak też mówił. Bez większych emocji czy nastawiania się na Bóg wie co, po jednej notce. Która de facto, mogła kompletnie być już nieaktualna. Mimo wszystko ruszył razem z Reiką w stronę kantyny, która była opisana w ogłoszeniu. Nie mieli nic do stracenia, a może okaże się to dość ciekawa opcja?
autor: Mishima
27 mar 2019, o 13:54
Forum: Techniki
Temat: Fukurō
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 185

Re: Fukurō

autor: Mishima
26 mar 2019, o 22:02
Forum: Techniki
Temat: Fukurō
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 185

Re: Fukurō

autor: Mishima
26 mar 2019, o 22:00
Forum: Hanamura
Temat: Siedziba straży
Odpowiedzi: 49
Odsłony: 5985

Re: Siedziba straży

Po pełnym przygotowaniu zarówno fizycznym jak i mentalnym, Nasza dwójka skierowała się w stronę siedziby straży. Tak, to prawda uczucie było zadziwiająco dziwne, jeżeli spojrzeć na ich kilkunastoletnie doświadczenie. Mishima jakby nie spojrzeć dobijał do trzydziestki, a shinobi został już od szczenięcych lat. Zadziwiającr zatem było to, że odczuwał.. no właśnie, co? Co takiego odczuwał? Nie dało się tego nazwać stresem, tymbardziej nie nazwałby tego strachem. Było to dziwne uczucie, jakby połączenie adrenaliny z męskim ego, które od dawna pchało go w kierunku jakiejś akcji. Co prawda brunet był zadziwiająco przezorny i nadzbyt zabezpieczony na sytuacje, ale raz, że nigdy nie można wszystkiego przewidzieć, to dwa, że przecież zwyczajnie w świecie brakowało mu uczucia walki i samego działania. Życie w spokoju było świetne, ale nie da się wyplenić z krwi, tego czym została nasiąknięta skorupka.

- Mi też, ale przyznam szczerze, że cieszy mnie ten powrót. Jakoś brakuje czasem jakiejś akcji w życiu. Co prawda dużo przeszliśmy, ale siedzi to w Nas i nie da się temu zaprzeczyć.

Odpowiedział brunet dość spokojnie poprawiając swój przygotowany za wczasu ekwpiunek i jednocześnie strój do misji. Był gotowy, choć miał w zanadrzu nową technikę, której jeszcze nie zdołał ukończyć.

- Żałuję tylko, że nie zdążyłem ukończyć w pełni jednej z najnowszych technik. Przydałaby się gdybyśmy byli zmuszeni wysłać tajemną wiadomość na całej odległości danej prowincji. Ale nic straconego, może podczas znajdę chwilę, żeby ją doszlifować.

Mówiąc to sprawdził raz jeszcze czy zgadza mu się ilość gliny, bo to akurat było najważniejszym elementem jego całego ekwipunku. Ba. Nawet najważniejszym elementem całej jego gry ofensywnej jak i defensywnej.
autor: Mishima
20 mar 2019, o 18:46
Forum: Techniki
Temat: Fukurō
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 185

Re: Fukurō

autor: Mishima
20 mar 2019, o 12:44
Forum: Techniki
Temat: Fukurō
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 185

Re: Fukurō

autor: Mishima
20 mar 2019, o 09:59
Forum: Techniki
Temat: Fukurō
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 185

Re: Fukurō

autor: Mishima
18 mar 2019, o 10:05
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Mishima ph
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 1505

Re: Mishima ph

autor: Mishima
18 mar 2019, o 10:03
Forum: Techniki
Temat: Fukurō
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 185

Fukurō

autor: Mishima
14 mar 2019, o 20:09
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wycena Fabuły
Odpowiedzi: 547
Odsłony: 31335

Re: Prośby o Wycenę Fabuły

Wyszukiwanie zaawansowane