Obgadane, wszystko ustalone
Znaleziono 3038 wyników
- dzisiaj, o 12:28
- Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
- Temat: Prośby do administracji
- Odpowiedzi: 2127
- Odsłony: 64899
- 1 cze 2023, o 08:42
- Forum: Ogłoszenia Administracyjne
- Temat: Dzień dziecka 2023
- Odpowiedzi: 15
- Odsłony: 368
- 30 maja 2023, o 15:22
- Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
- Temat: Prośby do administracji
- Odpowiedzi: 2127
- Odsłony: 64899
Re: Prośby do administracji
@Shiori,
@Ryuujin Kodai,
Zgoda
@Hibana,
@Hibana,
- 14 maja 2023, o 22:09
- Forum: Kaigan
- Temat: Osada Totsukawa
- Odpowiedzi: 45
- Odsłony: 556
Re: Osada Totsukawa
Interwencja Fabularna
Kyoushi
- 14 maja 2023, o 22:09
- Forum: Midori
- Temat: Wioska Hitomura
- Odpowiedzi: 31
- Odsłony: 2278
Re: Wioska Hitomura
Interwencja Fabularna
Takashi
- 14 maja 2023, o 22:09
- Forum: Sogen
- Temat: Szlak na południowy zachód
- Odpowiedzi: 37
- Odsłony: 972
Re: Szlak na południowy zachód
Interwencja Fabularna
- 26 kwie 2023, o 09:02
- Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 254
- Odsłony: 25329
Re: Siedziba władzy
Ichirou
Mayu
Mayu
- 25 kwie 2023, o 17:25
- Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
- Temat: Prośby do administracji
- Odpowiedzi: 2127
- Odsłony: 64899
Re: Prośby do administracji
@Mijikuma
Akcept
Akcept
- 25 kwie 2023, o 00:25
- Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
- Temat: Ogłoszenia fabularne - Wieści ze świata
- Odpowiedzi: 14
- Odsłony: 8189
- 20 kwie 2023, o 08:30
- Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 254
- Odsłony: 25329
Re: Siedziba władzy
Ichirou
MayuZrozpaczona, wściekła kobieta być może się nie spodziewała, że Ichirou jej odpowie, być może w ogóle o tym nie pomyślała. Oślepiona, ogłupiona swoją rozpaczą, poniesiona chwilą słabości - stała w samym środku gabinetu i widząc, że jej żelazny piach uderza w barierę, którą ochronił się Diabeł Świtu, a część jego piasku bardzo szybko zmierza w jej stronę. Ani ona, ani jej technika nie były aż tak szybkie, żeby całkowicie go uniknąć ani się zablokować odpowiednio, tym bardziej, że akurat atakowała.
Piasek ją dopadł. Uderzenie było na tyle silne i szybkie. Otoczył ją i skrępował. A mógł zabić! Nie to było jednak intencją Ichirou. Nawet w obronie własnej nie chciał robić krzywdy Kirino w Siedzibie Władzy. Nawet, jeżeli to ona go zaatakowała.
Kobieta wciąż była namagnetyzowana, ale jej żelazny pył opadł, a ona oddychała głęboko, wpatrując się w Ichirou. Szarpnęła się, żeby się uwolnić, ale nie miała na to szans. Wyglądała za to na trochę uspokojoną.
- Jak śmiesz mnie obwiniać i jak śmiesz mnie atakować? Ja…. - Głos się jej załamał i chyba zaczęło do niej docierac, co tak naprawdę się stało. Śmierć siostry zaczęła być dla niej realna i przestała mówić.
Jou, za to, wydawało się, że właśnie na to czekał.
- Kirino, zaatakowałaś właśnie, niesprowokowana Bohatera, który własnoręcznie pozbył się Hana. Antykreatora - powiedział spokojnie. W czasie krótkiej walki musiał odłożyć swój kieliszek i teraz stał. - Rozumiem, że śmierć bliskiej osoby jest czymś strasznym, ale to nie była dobra reakcja. Poniosły cię emocje - stwierdził Jou, podchodząc. Spokojny, jak zawsze, z nieodgadnioną miną. No, nie do końca. Ichirou widział. Wszystko poszło zgodnie z jego planem, ten triumf w jego oczach był zauważalny. Plan ułożony w kilka sekund zrobił to, co miał zrobić.
Tylko czego Jou tak naprawdę chciał?
- Możesz już ją wypuścić, Ichirou-dono. Kirino już cię nie zaatakuje - polecił Jou do Ichirou. - Prawda, Kirino?
Kobieta wyglądała, jakby za chwilę miała się rozpłakać, chociaż w tej chwili mocno zaciskała zęby, żeby tego nie zrobić. Pokiwała głową, pokonana.
Kopnięte nóżką drzwi dość sprawnie się zamknęły, chociaż uszko usłyszało zamieszanie, jakie było w niedalekim gabinecie. Ciężko było powiedzieć, co się tam działo - na pewno nic dobrego. Dźwięk krzeseł odsuwanych od biurek i ludzi wstających również to potwierdzał.
Mayu jednak miała zadanie. Zadanie, które zadała sobie sama i które teraz skrzętnie chciała wykonać. Skoro inni się kłócili, ona sobie mogła pozwolić na mały rekonesans po gabinecie. I sobie na niego pozwoliła.
Nie było łatwo znaleźć w gabinecie Shire-kan czegokolwiek interesującego. Być może wszystko było interesujące, ale trochę była to rupieciarnia. Gablotki z najróżniejszymi bibelotami, jakieś kości czy to zwierząt czy innych Kaguya, figurki, kimona, złote coś. No - wszystko i nic. Mayu pewnie byłaby w stanie wszystko, co widziała kupić na okolicznym targu. Pewnie musiałaby za to całkiem sporo zapłacić, część musiałaby być wydobyta spod stołu, ale pewnie by mogła.
Nie wydawało się to nic ciekawego.
No, poza rzeczami, które były na biurku.
Na pierwszy rzut oka papirus na misternym biurku nie wydawał się niczym ciekawym. Kiedy się jednak przyjrzała, mogła odczytać z niego słowa.
Tutaj list się urywał, a Mayu zauważyła obok niego niewielką książeczkę.
Tyle Mayu zdołała wyczytać w tym czasie.
- 16 kwie 2023, o 13:39
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 322
- Odsłony: 26456
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Wiosna, 394
Ario
Saori stała ze skrzyżowanymi rękami na piersiach i z satysfakcję przyglądał się reakcji Ario na to, co mu tutaj zaprezentowała. Był na tyle doświadczony, tyle umiał, że w pełni rozumiał z czym miał tutaj do czynienia. Jego oburzenie, zafascynowanie, nawet strach. Ona sama uśmiechała się z wyższością, ale nie wyglądało na to, że miała ochotę go zaatakować. Zauważyła jednak, jak się napiął i prychnęła.
- Byłbyś bardzo kiepską marionetką. Marionetka do kontroli marionetek nic nie daje.
Podeszła bliżej i dotknęła policzka marionetki leżącej na stole, następnie spojrzała na Ario.
- To jest kinjutsu naszego klanu. Była to dla mnie bardzo ważna osoba. Sama mnie poprosiła o to, żeby po swojej śmierci być użytecznym dla klanu. Ja jednak nie mogę się przekonać do użycia tej marionetki w walce, więc dam ją tobie. Abyś spełnił ostatnie życzenie mojego drogiego przyjaciela - stwierdziła, wzdychając głęboko. Było to coś, czego nikt by się nie spodziewał. - Ma podstawowe mechanizmy, które pozwolą ci nią poruszać, ale jeżeli chodzi o usprawnienia, sam będziesz musiał je zamontować. Chakra bierze się z marionetkarza, oczywiście, ale przechodzi przez specjalnie spreparowane serce, co powoduję, że marionetka, że tak powiem "przerabia" twoją chakrę na swoją i może używać technik, jakie znała za życia. Musisz je poznać sam, żebyś był w stanie je wyzwolić u marionetki.
Marionetka była idealna. Skóra, mięśnie, kości - wszystko było zabezpieczone przed rozkładem, wzmocnione drewnem i stalą. Marionetką można było manipulować, jak ludzkim ciałem, Ario to wiedział - po podłączeniu nici chakry, na pewno musiałby trochę poćwiczyć (jednak to było co innego niż jego typowe marionetki), ale wiedział, że nauczyłby się tego robić.
- Co do tego, jak robić takie marionetki, pokaże ci - odpowiedziała. - Organy wyjmujesz normalnie, otwierając zwłoki, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Po prostu szew zamykający musi być niemal niewidoczny. Widzisz? Tutaj jest.
Faktycznie, po tym jak Saori wspomniała, że jest szew - zauważył go. Musiała mieć niesamowite zdolności i precyzję, żeby zrobić go tak niewidocznym.
- Dobrze, to jest twoje, będziesz się bawił tym później. Teraz musimy skupić się na tym, żeby nauczyć cię preparować zwłoki tak, żeby nadawały się na marionetkę. Spieszysz się gdzieś? Bo spędzimy nad tym całą noc. Masz szczęście, że będziesz mógł wziąć udział w części praktycznej, akurat mam ciało do spreparowania. Zapieczętuj to, i weź sobie. A teraz chodź za mną.
Liderka klanu poczekała chwilę, aż Ario zrobi to, o co go poprosiła, następnie wyszła z gabinetu i zaprowadziła go ciemnymi, odludnymi korytarzami do schodów. Trzymała w ręce lampion, żeby oświetlić sobie drogę. Nic nie powiedziała, kiedy dotarli do schodów i zaczęli schodzić w dół. Głęboko w dół. Ario w pewnym momencie poczuł, że powietrze było tutaj zastałe, stęchłe, co spowodowało, że drażniło jego płuca. Nie było to środowisko odpowiednie dla niego, wiedział to na pewno.
Zeszli kilka pięter pod Siedzibę Władzy i znaleźli się w sporym, wysokim pomieszczeniu zbudowanym z piaskowca. Było tu sporo kolumn, które podtrzymywały sklepienie, a na ścianach były świece, które zapaliły się na wejście. Pewnie były tam mechanizmy rozpalające. Z każdym krokiem roznosiło się echo. Ario wiedział, że nikt z góry nie usłyszy jego krzyków. Ani odgłosów walki.
Byli tutaj zupełnie sami.
Samo pomieszczenie było warsztatem czy laboratorium. Ciężko było sprecyzować. Ario mógł dostrzec narzędzia, jakie sobie tylko wymarzył, wszelakie rodzaje drewna, stali. Było tam wiele większych i mniejszych marionetek, mechanizmów o niesamowitych kształtach i formach. Księgi, strony z rozrysowanymi planami, ba, nawet na podłodze i ścianach były rozrysowane wielkie plany mechanizmów, teraz już zatarte. Z drugiej strony jednak była część wyglądająca na "medyczną". Ale nie taką, która ratuje życie. Taką, która po śmierci odbiera wszelakie człowieczeństwo. Był tu drugi rodzaj narzędzi - piły, strzkawki, skalpele, rozwieracze. Pojemniki - czyste, chociaż zostały na nich plamy od czegoś, co mogło tylko być krwią. Naczynia z różnymi płynami. I stół na środku, wyposażony w rurki, można było go też przechylać, co powodowało, że wszelakie płyny z niego mogły spływać do lejka, który wylewał się do zbiornika.
- Ciało na lalkę musisz odpowiednio przygotować - powiedziała mu, kiedy weszli do środka. - Musisz sprawdzić, czy nie ma uszkodzeń, a jeżeli takie są, musisz je naprawić zanim zapieczętujesz zwłoki. Jak najszybciej musisz zatrzymać proces gnilny, bo jakiekolwiek uszkodzenie serca spowoduje, że marionetka będzie nie do użycia i co najwyżej będziesz mógł zrobić przedstawienie - wyjaśniła mu Saori, kiedy weszli do środka, a ona podeszła do stołu na środku. - Odpowiednio musisz przesłać chakrę leczniczą do serca, żeby je zabezpieczyć. Naprawić niedoskonałości. Zapieczętować z największa uwagą. Tak przygotowane ciało, można potem użyć do tworzenia marionetki.
Kobieta wyciągnęła zwój z którego odpieczętowała kolejne zwłoki. Teraz były to prawdziwe zwłoki, kobiety, lat około dwudziestu pięciu. Ciało było nagie, bez widocznych zmian i obrażeń. Saori ułożyła je na stole i machnęła na Ario, żeby podszedł.
- Zanim zaczniemy wyciągać organy wewnętrzne, należy dokładnie ją umyć i spuścić z niej krew, wypełniając naczynia krwionośnie płynami konserwującymi. Zajmij się nacięciem i przygotowaniem. Pamiętaj, ludzkiej lalki nie da się przygotować ot tak, w terenie. Musisz mieć gdzie się rozłożyć i mieć gdzie pozbyć się resztek. Zacznij od pionowego cięcia na szyi. Do tętnicy podłącz jedną rurkę z wlewem, do żyły ta którą będzie spływać krew. Przygotuję miksturę - powiedziała kobieta, ruszając do zbiorniczków, gdzie dokładnie powiedziała Ario jakiej mieszanki ma użyć przy wypłukiwaniu krwi. Miksturą napełniła zbiornik, który był nad stołem, potem poinstruowała, że należało podłączyć rurkę wlewu do zbiornika i przechylić stół, nogami do przodu.
Wszystko zadziałało tak, jak tego oczekiwała - z żyły zaczęła wypływać krew powoli. Grawitacja robiła swoje. Cały proces trwał dość długo, więc w tym czasie Saori wyjaśniła Ario kolejne kroki.
- Robisz nacięcie wzdłuż mostka, z rozgałęzieniem u góry, jak w przypadku balsamowania zwłok bądź sekcji. Następnie rozcinasz mostek i używasz rozwieraka, żeby otworzyć klatkę piersiową. Szukasz serca, sprawdzasz, czy jest w dobrym stanie. Wysyłaj tam zawsze impulsy chakry, żeby zobaczyć, czy jesteś w stanie je pobudzić. Jeżeli tak, znaczy ciało się nadaje. Zacznij wyciągać inne narządy. Musisz być ostrożny, żeby nie rozlać treści żołądka bądź jelit - wtedy proces gnilny gdzieś zawsze szybko zacznie postępować i nawet jeżeli wszystko dobrze zabezpieczysz, i tak będzie za późno. Jeżeli ciało zacznie się wzdymać i grozić pęknięciem - jest stanowczo za późno. Po wyjęciu wszystkich wnętrzności, sprawdź stan mięśni. Początkowo pewnie część z nich zostawisz, tak jak kości, będziesz wymieniał je z czasem, doskonaląc swoją marionetkę. Płyn, którego używamy do wypłukania krwi powinien zatrzymać proces gnilny, a także zapewnić mięśniom elastyczność i możliwość kurczenia się. Swoje mechanizmy zakładaj tak, żeby jak najmniej ingerować w strukturę, przynajmniej na początku. Bardzo łatwo coś popsuć. Wielu marionetkarzy pracuje bardzo powoli. Pokażę ci podstawowe mechanizmy, te niezbędne, które powodują, że w ogóle marionetkę da się używać.
Kolejny zwój, kolejne plany, kolejne omówione mechanizmy z dokładnymi zapiskami - jak dużo musza być, ile przestrzeni wypełniać, do czego muszą być podłączone. Trwało to godziny, chociaż ciężko było powiedzieć, jak czas mijał, ze względu na to, jak głęboko byli. Ario też nie czuł się zbyt dobrze w tym zatęchłym powietrzu.
Po lekcji teoretycznej i jak skończyło się pozbycie krwi z ciała, Saori kazała Ario zrobić to, o czym wcześniej mówili, przyglądając się i poprawiając jego błędy. Potem pokazała mu jak połączyć z powrotem kości, jak zszyć ciało, żeby nie było widać cięcia ani szwów. Pokazała mu, jak się upewnić, że wszystko działa i było na swoim miejscu, następnie ją aktywowała, pokazując mu, jak przekazać impuls chakry do serca marionetki. Podłączyła swoje nici chakry i oceniła pracę. Ario. Westchnęła.
- Będziesz musiał poćwiczyć. Jako medyk powinieneś mieć spory dostęp do ciał, a mechanizmy można przenosić z marionetki do marionetki po dostosowaniu. Sam będziesz musiał ocenić co działa, co nie. Będzie wymagało to dużo doświadczenia, prób i błędów. Dlatego dostałeś taką, która jest zrobiona przeze mnie, abyś mógł poczuć, jak naprawdę ma to wyglądać. Możesz dodawać do niej dodatkowe mechanizmy, jak do zwykłej marionetki. Będziesz musiał też się nauczyć je obsługiwać. Nawiązać z nią wieź. Niby to martwe ciało, ale każda ma swój charakter. Jestem pewna, że z czasem zrozumiesz o co chodzi i się tego nauczysz.
- 14 kwie 2023, o 17:11
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 322
- Odsłony: 26456
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Wiosna, 394
Ario
Liderka westchnęła ciężko i lekko nachyliła się nad stołem, żeby sięgnąć do swojego czoła i potrzeć je tak, jakby chciała pokazać, że Ario to jeden wielki ból głowy.
- Ario-san. Czy byłeś w Unii, kiedy była wysyłana delegacja czy kręciłeś się po świecie zakładając swoją małą organizacyjkę? Jakbyś miał jakieś poczucie przynależności do klanu i zechciał się częściej pojawiać, a nie włóczyć się po świecie…
Przerwała. Zgrzytnęła zębami. To było naturalne dla części Ayatsuri, że podróżowali po świecie, było wpisane to w ciekawość klanu. Zwykle zachęcało się do takich podróży. Liderka jednak odetchnęła głęboko, słuchając o osiągnięciach Ario i chyba wewnętrznie modląc się o spokój. Działał na nią, jak płachta na byka.
- Dobrze, nieważne. Mówiłeś, że jesteś słaby, tak? - powiedziała i wstała od biurka. - Chodź.
Wstała od swojego biurka i przemieściła się do części warsztatowej. Tam spojrzała na czasomierz, którzy leżał na blacie stołu, pokręciła głową i go bezceremonialnie odepchnęła na bok, tak jak i inne urządzenia, narzędzia i materiały, które tam leżały. Zrobiło to miejsce na stole, ale bałagan dookoła. Nie wyglądała, jakby się tym szczególnie przejmowała.
- Siadaj, Ario-san - powiedziała, wskazując na stołek, a następnie sama podeszła do biblioteczki i zaczęła przeglądać. - Zdajemy sobie sprawę z tego, ile robisz dla klanu, jakie misje wykonałeś i to, że starasz się nie zabijać, jeżeli nie musisz. Ale nie potrafisz nawet Jeźdźca sam zabić. Gdybyś się zmierzył z Antykreatorem, co byś zrobił? Tylko przyniósłbyś wstyd klanowi. Twoja organizacyjka też wydaje się być słaba i żałosna. Myślałam, że dając ci pozwolenie na coś takiego, zrobisz z tego coś porządnego. W każdym razie…
Wyciągnęła coś z pudełeczka, następnie sięgnęła zwój. Przyjrzała się mu i podeszła do Ario, kładąc go przed młodym mężczyzną. Zwój był otoczony mechanizmem, więc kobieta przycisnęła obiekt do zamka, co spowodowało, że mechanizm się otworzył, a zwój można było przeczytać.
- Po to, żebyś nie robił więcej wstydu klanowi Ayatsuri - oznajmiła, rozsunęła zwój i odpieczętowała z niego ciało.
Nie, chwila, to nie było ciało. To była lalka. A może jednak ciało? Ciężko było powiedzieć. Jeżeli była to lalka, była wyjątkowo pięknie i naturalnie przygotowana. Gdyby nie wyraźne ruchome łączenia na stawach, nie dałoby się rozróżnić tej lalki od ludzkiego ciała.
- 14 kwie 2023, o 14:12
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 322
- Odsłony: 26456
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Wiosna, 394
Ario
Saori odpowiadała Ario łagodnie i wydawało się, że go rozumie. Twardo obstawała przy tym, że powinien iść do szpitala, a kiedy wspominał, że był zbyt słaby, zerknęła na coś, co wyglądało jak marionetka, która była ukryta pod kawałkiem płótna. Pozwoliła mu się wygadać, zapamiętując, co ma do powiedzenia i powiedziała mu jeszcze raz "przyjdź później, bo muszę się zastanowić, poza tym musimy mieć twoje wyniki, żeby znaleźć sposób na to, jak ci pomóc".
- Tak, bądź gotowy na szkolenie. Czy to medyków w szpitalu,czy to innych Ayatsuri. Może się zdarzyć, że ci wyślemy jakiegoś ucznia, który będzie przez jakiś czas za tobą chodził, żebyś mógł go podszkolić i pokazać świat.
Ario wrócił do Siedziby Władzy wieczorem. Sporo czasu mu zeszło w szpitalu, bo na wieść, że sama Shirei-kan była zainteresowana jego wynikami, badania robiono bardzo dokładnie i upewniano się, że nie można było chłopaka wyleczy od razu. Było mnóstwo narzekania na konowałów z Ryuzaku i, że nie ma czegoś takiego jak pasożyt, co się objawia przy niewielkiej ilości chakry. Czy jakkolwiek Ario im wyjaśnił. Było to na pewno to frustrujące dla młodego członka klanu Ayatsuri. Jedni mówili jedno, inni mówili drugie, a on sam czuł i wiedział, że coś jest nie tak.
Pogarszało się, kiedy był zmęczony. Pogarszało mu się również tutaj, na pustyni. Miał kaszel, który wychodził mu z płuc. Zaczęło się też jakież rzężenie. Ale po lekach z Ryuzaku, nie było już tego czegoś, co miał z Sogen.
Kiedy wszedł do gabinetu, Shirei-kan siedziała przy swoim biurku. Pracowała nad jakimiś papierami, a przyświecała jej lampa, chyba olejowa, wbudowana w jakiś mechanizm. Ubrana była w stosowne do wieczorowej pory ubranie - ciemne, wtapiające się w noc. Krój był ten sam, co zawsze.
- A, to ty - rzuciła do niego sucho, podnosząc wzrok z dokumentówi mrużąc oczy. - Wejdź. Siadaj - dodała sztywno, wskazując na ławę przed jej biurkiem. Zabawy w warsztacie jakby odeszły w niepamięć. - Połóż wyniki tutaj - wskazała na biurko, a sama odłożyła pędzel i skrzyżowała ręce na piersiach, patrząc na niego z góry. - Nie myśl sobie, że zostało zapomniane tylko dlatego, że wróciłeś i zdałeś raport z tego całego turnieju. Obowiązek wobec klanu powinieneś mieć silniejszy i przybyć tutaj przed poselstwem z Sogen. Jestem bardzo niezadowolona, że o tym, co tam robiłeś, dowiedziałam się ze zwoju, a nie od ciebie.
- 13 kwie 2023, o 11:45
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 322
- Odsłony: 26456
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Wiosna, 394
Ario Saori uniosła brwi, kiedy Ario zaczął jej grzebać w czasomierzu i troszeczkę ją zirytował, ale wiedziała, jaki jest chłopak i nie pozwoliła sobie na jakieś komentarze w jego stronę. Po prostu obserwowała, co robił i co mówił. Kiedy jednak się odezwał, pokręciła głową.
- Próbowałam różnych zębatek, ta jest idealnej wielkości, inaczej wskazówka przeskakuje za szybko. Testowałam najróżniejsze - jedynie to daje odpowiedni przeskok… czekaj, chwilka, zaraz przedstawię ci koncepcję. Do co obudowy, czekam aż z kuźni wyjdą takie naprawdę małe, nie robią ich często.
Saori wstała i podeszła do swojej biblioteczki, skąd wyciągnęła plik z zapiskami. Ario miał szansę się jej przyjrzeć - miała na sobie jasne ubranie, nie krępujące ruchów i, nawet jeżeli była pod czterdziestkę, nadal była atrakcyjną kobietą. Nawet w swoim gabinecie miała przywieszonych kilka sakw, przez co podzwaniała przy każdym ruchu. Kiedy wróciła do stołu, uśmiechnęła się do Ario i rozłożyła przed nim szkice koncepcyjne i plany mechaniczne, a następne pół godziny przechodziła z nim przez szczegóły, dlaczego zębatka musiała być taka, a nie inna. W skrócie: bo słońce.
Plan na ustrojstwo przyjęła. Było zrobione na szybko, ale inwencja Ario jej się spodobała.
- Wtedy czasomierz już nie będzie na rękę, ale może wykorzystamy to do czegoś innego - stwierdziła.
Następnie przyszedł czas na ważniejsze rzeczy.
Wyglądała na bardzo zaniepokojoną tym, co mówił.
- Odwiedź naszych lekarzy, może coś na to poradzą - powiedziała liderka, ale rzuciła okiem na jedną z półek na ścianie, następnie pokręciła głową. - Jeżeli będzie źle, przyjdź i spróbujemy coś poradzić. Ale najpierw, proszę cię, odwiedź nasz szpital i powiedz im, żeby wszystkie wyniki mi wysłali. Postaram się znaleźć jakiegoś medyka, który ci pomoże. Na razie na siebie uważaj, proszę.
- Co do twoich znajomych, ciekawa grupa, czy inni liderzy klanu również zaakceptowali? Bardzo dużo poruszasz się między innymi klanami… Cóż, ja w tym widzę jedynie zysk dla klanu. Ostrożnie z wiedza na temat naszych marionetek, ale co do mechanizmów, proszę cię, żebyś o nich opowiadał. Unia obecnie widzi duży potencjał w rozszerzaniu naszych wpływów za pomocą technologii - wyjaśniła, kiwając głową. Co do twojej mamy… Cóż, wolałabym ją mieć tutaj, zawsze była szanowaną kunoichi naszego klanu, ale jej przypadłość… jeżeli uda ci się ją uleczyć… myślę, że musisz spróbować wszystkiego. Masz na to moje pozwolenie. Tylko proszę o regularne raporty.
- O Turnieju słyszałam, wysłaliśmy tam zawodnika. Dostaliśmy też raport od niego i od samego klanu Uchiha. Musze powiedzieć, że jestem nieco rozczarowana, że tak późno przychodzisz do mnie z raportem… Tym bardziej, że dostałam wszystko w zwoju - odpowiedziała mu, teraz świdrując Ario swoim szafirowym wzrokiem. - Poza tym, że strasznie zamarudziłeś po drodze, jednak wykonałeś świetną robotę. Walka z Jeźdźcem - to jest duży wyczyn. Bohaterski. Dobra robota. Cieszę się też, że udało ci się uratować komuś życie, jego jakość. Nawet jeżeli jest to potężny shinobi innego klanu. Może powinieneś częściej to robić tutaj. Albo chociaż zostać jakiś czas i przeszkolić naszych medyków. To umiejętności, które warto szerzyć i nie zachowywać wyłącznie dla siebie. Raz - pomagają innym, dwa - klan się też na tym bogaci, przez co mamy większe możliwości usprawniania życia. Dobra robota, Ario.
Zamyśliła się chwilę.
- Idź do szpitala. Przebadaj się. Wróć z wynikami wieczorem i będziemy kontynuować naszą rozmowę.
- 12 kwie 2023, o 14:20
- Forum: Ningyō-shi (Osada Rodów Ayatsuri i Kaguya)
- Temat: Siedziba władzy
- Odpowiedzi: 322
- Odsłony: 26456
Re: Siedziba władzy
Post Fabularny
Wiosna, 394
Ario Ario został wpuszczony do środka Siedziby Władzy, a także do środka gabinetu liderki klanu Ayatsuri. Łagodnie wyglądająca kobieta o średnim wzroście była w środku, ale nie w części odpowiadającej za biuro, ale w swojej pracowni. Siedziała na stołku, w goglach na twarzy z powiększającym szkłem i próbowała delikatnie, pęsetami założyć drobne koła zębate do mechanizmu, nad którym pracowała. Ciężko było powiedzieć, co to konkretnie było, ale ustrojstwo już na pierwszy rzut oka wyglądało, że będzie trzeba je nakręcać.
Na dźwięk otwieranych drzwi odwróciła się do chłopaka. Jej oczy, w szkle z gogli były powiększone i zniekształcone. Uśmiechnęła się jednak na jego widok i machnęła do niego łokciem, żeby podszedł.
- Ario! Chodź, chodź, coś ci zaraz pokażę - zawołała do niego, odwracając się do swojego mechanizmu. Odłożyła pęsetę, wzięła kawałek drewnianej obudowy i ją dopasowała do mechanizmu. Kiedy Ario podszedł do niej, ta odwróciła mechanizm i mu go pokazała. Była to niewielka tarcza z drobnym, prostym drucikiem jako jej promień. Po chwili wzięła drobny klucz, włożyła w dziurkę na boku, nakręciła i pozwoliła działać. Drucik drgnął i powoli zaczął się przesuwać po tarczy, wydając ciche odgłosy przeskakiwanego mechanizmu.
Spojrzała na niego dumna, ale wtedy coś zachrobotało i urządzenie rozpadło się w jej rękach.
- Gah, nie mogę dobrać odpowiedniej sprężyny - wyjaśniła mu z bezsilnym uśmiechem. - Albo jest za słaba i pęka albo jest za mocna i obudowa nie wytrzymuje. Lub odstępny między tiknięciami bardzo szybko się zmieniają. Muszę jeszcze zobaczyć, co się dzieje. Mam już bardzo ładny kawałek skóry, żeby zamontować to na nadgarstku. Myślisz, że taki przenośmy czasomierz się przyjmie? Siadaj, siadaj.
Wskazała na drugi stołek przy jej warsztacie.
- Jesteś blady, dobrze się czujesz? Jak twoja mama? Jak twój… hmm… Deszcz? Opowiadaj, wieki się nie widzieliśmy!