Znaleziono 24 wyniki
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Emi
16 gru 2025, o 20:24
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Emi mocno się rozczuliła widząc taką samotną dziewczynkę, w dodatku tak przestraszoną. - Spokojnie, nic ci nie zrobimy. - Starała się przybrać sympatyczny i przyjacielski wyraz twarzy. Maska mocno to utrudniała, ale starała się nadrabiać mimiką oczu i czoła. - Jak się tu znalazłaś? Chodź pomożemy ci, ja nazywam się Emi, to jest Ookami... Tak między nami dosyć drętwy gość, ale dobry. - Przysłoniła lekko ręką usta jakby chciała spróbować jej powiedzieć to na ucho.
Sytuacja bywała bardzo dziwna, ale musiała się wkupić w oczy dziewczynki. Mogła ona wiedzieć coś więcej na temat tych archiwów. Dodatkowo cały czas w jej głowie był inny problem, co się stało, że nie ma tutaj nikogo innego i jest dziecko. Nie wchodziło przed nimi, mogło być dużo wcześniej.
W tym momencie jak Emi przelatywało milion myśli przez głowę wpadła ta jedna. A co jeżeli ona jest tą bestią? Musiała się od razu upewnić do czego to wszystko będzie zmierzało i w jakim kierunku. - Długo tu się znajdujesz? Jak tu się dostałaś? - Lawina pytań mogła lekko przestraszyć dziewczynkę dlatego też Emi miała w zanadrzu asa w rękawie. - Lubisz małe króliczki... Albo inne urocze zwierzątko? - Jeżeli dziewczynka przytaknęła ta wyjęła zwój, wzięła pędzel przejechała nim po swoim ramieniu i namalowała małego zwierzaka, który wyskoczył ze zwoju. - Proszę to dla ciebie nowy kolega. - Przekazała małego zwierzaczka dziewczyncę.
Jeżeli to nie pomogło, to już nie miała innego pomysłu, jak ją przekonać do współpracy.
Wyliczenia
Robię jakiegoś małego uroczego zwierzaka, nie chce wklejać wszystkich tematów bo to trzeba wyposażenie i cały klan gazo wkleić XD
Chakra: 99% - (1/6 * 10) ~ 2% = 97%
Atrament : 4 ampułki - (0,5 ampułki * 1/6) = Nie chce mi się w matmę zostało mi 3,9 ampułki
autor: Emi
10 gru 2025, o 16:03
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Całość się tym razem opierała na tym, że zbliżali się do dziewczynki. Emi postawiona do gotowości od momentu spotkania Orochich, nie miała zamiaru tracić czujności i od razu trzymała maskę by ją zdjąć i użyć swoich technik ognia. Dopiero uspoił ją Ookami mówiąc, że to dziecko. - Dziecko tutaj? Może jakąś kryjówkę sobie zrobiły. - Nie mogła do końca w to uwierzyć i mocno jej nie pasowała całość do narracji. Bestia, rozszarpanie, zwłoki... nijak miało się do dziecka.
Ookami podszedł pierwszy do dziecka i zaczął pytać kim jest. Emi z kolei nie planowała być dużo za nim, tylko też się wychyliła do rozmowy. - Jak się tu znalazłęś? Coś ci grozi? Spokojnie nie mamy złych zamiarów. - Jeżeli dziecko wydawało się normlane to czekała na jego odpowiedź i jeszcze chciała go zbajerować. - Wiesz może gdzie są twoi rodzice? Bawiłeś się może z jakimś innym dzieckiem? - To był plan na dalszą rozmowę z dzieckiem jeżeli by nie wykazywało niebezpiecznych oznak.
Zamurzec i dziecko w opuszczonym tunelu w którym coś grasuje, kombinacja która by jednego zniechęciła do dalszego działania ale jednak nie można było zostawić tutaj tego dziecka, trzeba było najpierw ustalić kim jest i co tu robi...
autor: Emi
2 gru 2025, o 18:10
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Dziewczyna wsłuchała się w to co miał do powiedzenia towarzysz podróży. - Straszne, współczuję takiej historii. - Nie wiedziała jak do niego podejść, Emi znała bardziej klasyczne podejścia ludzi, tutaj miała przykład specyficznego introwertyka, którego nie miała zielonego pojęcia jak pocieszyć.
Dumna kobieta odburknęła tylko jak Ookami wspomniał o tym, że się wywróci. - Sam się wywrócisz, co ty myślisz, że gorsza jestem? - Była wulkanem emocji, latały na prawo i lewo, przed chwilą się śmiała, potem płakała, by jeszcze za chwilę się wściec czy zawstydzić tym jak za moment prawie się potknęła i nieskładnie wyratowała przed haniebnym upadkiem. -Czyli skoro nikt przed nami nie wchodził to ten ktoś musi tu żyć? - Lekko się przeraziła, a co jeżeli to nie jest ktoś tylko coś i to coś jest jeszcze negatywnie nastawione? Więcej pytań i zagwozdek niż odpowiedzi. Dopiero po chwili sobie uświadomiła, że nie słuchała chłopaka i powiedział coś zupełnie innego. - A on mógł wejść wcześniej... No ta... Też o tym pomyślałam... - Dobrze, że było ciemno bo jej buraka na twarzy by nawet maska nie zakryła.
Ookami od razu powiedział jej też, że to coś unika moich myszy. To akurat lekko ją rozłościło. - Taki jest ten palant jeden?! Moje myszy mu przeszkadzają? Ja mu już pokaże... - wyruszyła krokiem przed Ookamiego, do tego też wyciągnęła zwój na którym wcześniej rysowała lwy, ale jeszcze nie zamierzała ich użyć.
autor: Emi
26 lis 2025, o 20:37
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Ookami wykazał zainteresowanie historią dziewczyny, ta spojrzała na niego robiąc wielkie oczy. - Był to ciepły letni dzień, byłam jeszcze młoda... Jak jeszcze mieszkałam w Sogen... mój ociec został aresztowany, matka wbiegła do domu... - Zaszkliły je się oczy. Pomimo bólu jaki ta historia w niej wywołuje to nie była osobą co takie rzeczy zatrzymuje dla siebie. - Powiedziała, że musimy uciekać... Biegłyśmy kilka godzin, pod samym murem narysowała mi ptaka i puściła mnie na nim... - Teraz to już leciały jej po prostu łzy które chciała zakryć. - To był ostatni moment jak widziałam rodziców... Leciała kilka godzin na ptaku za mur... Tak wylądowałam u Orochich... Przeklęte Uchihy, najchętniej bym wymordowała wszystkich... - Łamał jej się głos podczas tego, próbowała nie pokazywać emocji ale to było od niej zupełnie silniejsze. Humor jej poprawiły żarty które przyszły za chwilę.
- Nigdy nie badałam i nie jestem też podróżniczką, przynajmniej do tej pory to nie wiem co po tym świecie chodzi. - Z uśmiechem przysłoniętym maską skomentowała dziewczyna. - Chociaż cały czas zostanę przy swoim, coś mi tutaj nie pasuje. - W głosie były obawy i zaciekawienie tematem. Jej historia jest mocno związana z tym klanem, w końcu nie wie czemu jej rodzice współpracowali z Orochi.
Dalej w rozmowie powiedział jej Ookami, że coś jest, zabrzmiało to dosyć dziwnie bo jakby wesoło, złapał ją za dłoń a ta od razu ją odruchowo wyszarpnęła nie dają mu nawet na to możliwości prowadzenia jej w zupełnej ciemności. Było to tragiczne zagranie strategiczne ale działała instyktownie, w końcu nie ufała mu do końca. - Łapy przy sobie . - Tutaj największym problemem mogło być zwyczajne pochodzenie chłopaka, traktowała go jako tego fajnego ze złej strony świata, któremu miała problem zaufać. - Przecież tu nikt przed nami nie wchodził. - Wyszeptała do niego, będąc teraz przerażona całą sytuacją.
autor: Emi
20 lis 2025, o 11:52
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Rozmowa pomiędzy Emi a Ookamim zaczynała nabierać większego tempa, chłopak z pozoru cichy i wycofany, zaczynał gadać. Dziewczyna czuła się coraz luźniej, dla niej rozmowa to było wszystko. Jeżeli z kimś może normalnie rozmawiać to oddala ją od lęków, przez co zaczyna od razu lubić tę osobę, gryzło to się z tym skąd pochodził Ookami, jednak co miała począć, była cały czas czujna. - Też kiedyś uciekałam... Jak by to ująć z miasta. - Pomimo wszelkich obaw była całkiem zainteresowana rozmową, komentowała wyskoczenie przez okno z uśmiechem, czy wkradnięcie się na gapę, maska powagi kolegi z tunelu była coraz bardziej przez nią odsłaniana. Zainteresowała ją też sama technika świetlna jednak, to nie pomagałoby jej w niczym i uznała, że to nie jest coś dla niej. Jak doszło do rozmowy o zwierzętach to nawet lekko pocisnęła chłopaka. - Do byka ci jeszcze sporo brakuje. - I napięła bicka uśmiechając się wesoło, mogło to być odebrane jako wyśmiewanie ale raczej jej chodziło o zwykłe żarty a nie obrażenie kolegi.
Chłopak stwierdził fakt, że więcej atramentu poszło na narysowanie myszek niż na kreski na ścianie. Emi po tym spojrzała na niego, zrobiła się cała czerwona, bo w zasadzie to Ookami miał rację. Zaczęła tylko latać oczami na prawo i lewo, zdając sobie sprawę co się stało... ale -Słuchaj no, gdybyś mnie nie zagadywał to bym miała lepszy plan a tak teraz patrz co te cudeńka wyczynią. - Oczywiście nie przyznała się do błędu tylko zrzuciła całą winę na niego... Było to do przewidzenia, że tak może się stać. - Nie wiem jak działają te oczy i jak się w nich widzi, ale zakładam, że jakiś limit mają a światło w ciemnym jak dupa Kaminari tunelu, każde światełko będzie widziane z drugiego końca. - Nie była do tego przekonana, że zobaczy pierwszy ale pozwoliła mu działać.
Po chwili wróciła do nich myszka która załadowała momentalnie do zwoja zostawiając wiadomość. - Widzisz ucz się bo mnie kiedyś zabraknie a takich genialnych pomysłów jak ja to już nie uświadczysz. - Oczywiście pomysł, który przyniósł jej wcześniej wstyd i zwaliła go na chłopaka, teraz po sukcesie został przez nią obwieszczony jako element jej geniuszu.
Emi zaczęła się wczytywać w raport. - Emmm... Wiesz mi to generalnie wszystko nie pasuje, co to było, co to jest, mam nadzieję, że z tego miejsca już dawno uciekło. - Wsłuchała się w to co miał do powiedzenia badacz. - Badaczką nie jestem ale... dla mnie to wygląda jak metafora, to coś zjadło albo po prostu pozbawiło go wszystkiego i zostawiło serce, a ten co to pisał zinterpretował to jak jeszcze bijące. - Powiedziała swoje przypuszczenia do tego co przeczytali, Ookami w tym momencie chciał zabrać jej kartkę, ta najpierw mocniej ją chwyciła, nie dając mu tego zrobić za pierwszym razem, ale po ułamku sekundy za drugim pociągnięciem odpuściła. Dalej była podejrzliwa do kogoś z kontynentu...
autor: Emi
17 lis 2025, o 13:34
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Szli dalej już tylko we dwójkę, Emi była osobą, która mogła gadać bez przerwy. Więc co chwilę zagadywała do niego z losowym tematem, zaczynając od tych ważniejszych. - Myślisz, że to coś jeszcze tu żyje?... Ciekawe czy jak kogoś tu spotkamy to będzie agresywny... Kiedyś byłam w takich kanałach ale to jak uciekałam przed Uchihami... - Przechodząc do tych co raz mniej poważnych. - A to światełko pali cię w rękę albo coś?... Ile tu sprzątania, by tą ruderę wyprowadzić... Gdybyś miał być zwierzęciem to jakim? - Już momentami to jej pomysły się kończyły ale nie dawała za wygraną.
W pewnym momencie Ookami wyjął kunai i naskrobał na ścianie symbol wskazujący jak będziemy krążyć w kółko, zasugerował by Emi też coś namalowała na ścianie co jakiś czas. - A co ty myślisz, że atrament to na drzewach rośnie?! Muszę uważać na to ile go używam, ale mam lepszy pomysł . - Wyjęła jeden z pustych zwoi i zaczynały na nim rysować, po chwili wyskoczyły z niego cztery myszy. Trzy z nich miały pobiec do przodu zbierać informacje, a ostatnia miała wrócić do tyłu jakby coś było nie tak to by na nią trafili.
Po chwili zwróciła uwagę na jeszce jedną rzecz. - Jesteśmy jedynym jasnym punktem w tym tunelu. Jak coś tu jest to już dawno o nas wie... - Lekko się przestraszyła tego ale starała udawać silną i pewną siebie.
Wyliczenia
autor: Emi
10 lis 2025, o 09:34
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Emi zeszła za wszystkimi w dół, to miejsce pomimo tego, że chciała poznać prawdę o swoich rodzicach to przyprawiało ją o dreszcze i najchętniej by się ulotniła. Długo się też wahała czy nie puścić jakiejś myszy przodem, tylko tak jak zauważyli był problem ciemności, węże są w tej kwestii i materii dużo bardziej efektywne. Dodatkowo ją nie tylko chakra ograniczała ale też zasoby jakie miała ze sobą. - Nie, lusterka niestety ze sobą nie noszę. - Odparła do Ookamiego, chociaż w sumie dziewczynie to zawsze by się przydało tylko zostają przy tym fundusze jakimi dysponowała jako początkowa kunoichi.
Jak szli tak dalej tymi korytarzami gdzie jedynym światłem jakie wpadało do jej oczów było to od badacza, zaczęła pytać. - Często takie ruiny badasz? Czy pierwszy raz się trafiła taka perełka w losowym budynku? - Jakby nie patrzeć no dosyć przypadkowo odkryli coś takiego, ale mogło to nieść za sobą korzyści albo pieniężne albo informacyjne.
Emi wpadła na dosyć specyficzny pomysł, skoro musi zawsze na sobie polegać, to doszła do wniosku, że sama przypilnuje tego badacza z kontynentu, a reszta niech się zajmie ochroną pleców. - Zerin, Naga słuchajcie może przypilnujecie wejścia, nie wiadomo czy to się zaraz nie zamknie i co się wydarzy. Lepiej byśmy mieli bezpieczne plecy i w zasadzie droge ucieczki jakby miało zaraz stać się coś niespodziewanego i groźnego. - Powiedziała do wężowinek, czy to był pomysł najlepszej jakości tego nikt nie wie, czy to było jakieś rozwiązane? Na pewno
autor: Emi
12 wrz 2025, o 18:14
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Emi pomimo bycia wycofaną w tym wszystkim starała się delikatnie zapuszczać cały czas żurawia do tego co chłopaki odkryją. Dobrze, że nie wytypowali jej do bycia na pierwszy ogień w momencie kiedy nie wiadomo było co się czai pod tym co podniosą. Kiedy wszyscy byli zajęci włazem Emi wykorzystała chwilę i szybko przechwyciła list. Czytała go i czytała nie zważając na innych. - Nooo... wygląda to ciekawie... Nawet bym powiedziała, że bardzo. - Momentalnie po tym spojrzała na resztę trzymając kartkę. - Macie przeczytajcie, myślę, że wszystkich tutaj zebranych może to zainteresować. - Po czym przekazała dalej notatki.
Uśmiechnęła się dosyć ciekawsko tak, że było widać przez maskę podniesione kąciki ust, jednak brwi nie ukazywały szczerego uśmiechu bardziej podejrzliwy wobec pozostałych. - To co kto jest chętny by też tam wejść?... Badacz nie może przepuścić takiej okazji po takim odkryciu. - Grała bardziej na podpuszczenie kompanów, przecież sama była za słaba by wejść prosto do paszczy lwa, mimo to, że lwa potrafiła narysować z zamkniętymi oczami.
- Mogę puścić małą mysz na zwiady razem z Waszymi wężami... chociaż wąż po tym co tu jest napisane w tych notatkach mógłby lepiej się odnaleźć w tym co się tam znajduje. - Puściła oczko do wężowinek. Zdawała sobie sprawę z tego, że jej surowce na techniki są ograniczone i raczej musi jest stosować w ostateczności.
autor: Emi
4 wrz 2025, o 15:49
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Emi nie spodziewała się, że cała ekipa tak szybko podąży jej śladami, z jednej strony w kupie raźniej, za to z drugiej cały czas nie była przekonana czy może zaufać nawet nie wężom tylko Ookamiemu. Zaczęła jako pierwsza się rozglądać po pomieszczeniu, w którym nie znalazła nic co mogłoby chociaż na sekundę przykuć jej uwagę. Nie była żadnym sensorem, nie była też żadnym szpiegiem ani odkrywcą, także jej znikome doświadczenie w przeszukiwaniu takich ruder nie pomagało.
Odwróciła się do reszty, by obwieścić, że to miejsce nic nie zawiera ciekawego i można się rozejść kiedy to dwie wężowniki będące wtulone w siebie przewróciły taboret, Emi nie zwróciła uwagi na głuchy dźwięk. - To że to miejsce jest opuszczone, nie oznacza, że może je całe puścić z dymem. - Zaśmiała się delikatnie z całej tej sytuacji.
Nagle Ookami coś zwęszył, a raczej zwrócił uwagę na sam dźwięk, który wskazywał, że coś jest pod podłogą. Od razu ten wezwał Nagę do pomocy. Emi z kolei stwierdziła, że zrobi ze trzy kroki w tył by być bezpieczną w przypadku jakby coś miało wyskoczyć. - Uważajcie tylko co pod tym jest Uchiha to przebiegłe bestie i mogą pułapki zastawiać na każdym kroku. - Była dosyć niepewna w tej sytuacji jak na swoją osobę. Nie zmieniło to faktu, że zaczęła zapuszczać żurawia co reszta tam odkryje.
autor: Emi
18 sie 2025, o 11:05
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Emi czując uspokojenie się sytuacji puściła swoją maskę. Następnie wsłuchała się w rozmowę pomiędzy chłopakami. Z jednej strony poczuła smutek, ze względu, że nowo poznany medyk, nie jest aż tak silny by wyleczyć stare blizny. - No cóż czyli nie rozstanę się z tymi przeklętymi... - Zaczęła mówić lekko smutnym głosem jednak nie chciała dokończyć zdania. Jednak po chwili wyczuła swoją szansę. Nie miała pojęcia, że w tym miejscu znajdują się archiwa mające zapiski sprzed ponad dwóch dekad. To była dla nie okazja złapać przynajmniej jakiś trop gdzie są jej rodzice. - [color=#BF40FF]Archiwa powiadasz, może bym moglibyśmy połączyć siły? Też czegoś szukam [/color]. - Nie interesowały ją wojny, Nie interesowało jej w tej chwili szpiegostwo, mimo to tak jak nie ufała chłopakowi, czuła, że jego intencje są szczere.
Pojawiło się pytanie o to co dokładnie tutaj robią. Emi spojrzała na wężowych - Oni to nie wiem po kiego grzyba tu szli, ja jednak szukam tutaj informacji na temat pewnych ludzi, którzy zaginęli dawno tematu. - Jedno jej oko zrobiło się lekko czerwone i zaszkliło się od napływających delikatnie łez. Nie pasowało jej w tym wszystkim jedno. Chłopak miał wyjątkowe oczy a jednak zarzekał się, że to nie jest sharingan. Chciała go sprawdzić czym jest też w takim układzie. - Przyjaciół trzymaj blisko, a potencjalnych wrogów jeszcze bliżej. - Zawędrowała myśl do jej zmieszanej łepetyny.
Spojrzała będąc po środku wszystkiego najpierw na parę Orochi, następnie na Ookamiego. - Dobrze to tak, jak chcecie tutaj dalej ustalać kto kim jest, kto kogo szpieguje, kto jest dobry, kto jest zły, to sobie ustalajcie. Mnie to tak szczerze średnio interesuje, mam swoje cele tak jak już wspomniałam. Jak kogoś jeszcze interesują te archiwa to zapraszam, na pewno się przyda pomoc w szukaniu czegoś ciekawego. - Poprawiła włosy mówiąc to i jakby nigdy nic obróciła się w stronę budynku. Liczyła, że dziwny chłopak pójdzie za nią, zawsze z medykiem jest bezpiecznej i może efektywnie szukać informacji. Co do Orochi, nie miała większej uwagi na ich temat, może tylko to, że dziewczyna wydawała się może urocza, może trochę śmieszna nic szczególnego. A chłopak dłużej siedział cicho i tylko wypunktował Ookamiego.
Wchodząc do środka budynku starała się być jak najbardziej ostrożna trzymając jedną rękę w plecaku, ze zwojem na którym wcześniej rysowała. To był jej plan by w razie czego zdążyć zareagować i jakkolwiek się obronić jeżeli coś na nią wyskoczy w niespodziewany oraz niebezpieczny sposób, w końcu to dalej był tereny sporne, mogło zdarzyć się wszystko. W podobny sposób wydarzyło się przed chwilą niespodziewane spotkanie każdego z zupełnie innej parafii.
autor: Emi
12 sie 2025, o 12:41
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Opuszczone archiwa
Odpowiedzi: 47
Odsłony: 5698
Emi pochłonięta rozmową z dziewczyną której imię dopiero przyjdzie jej zaraz poznać. Na pytanie o kluczowe właściwości rysunków jakimi potrafiła się posługiwać nie zdążyła już odpowiedzieć. Nieznajomy znajdujący się za nią przerwał całą rozmowę, a ustalenie kim jest było zdecydowaniem ważniejszym zadaniem niż rozmowa o tym co potrafi narysowany królik.
Tak jak była do chłopaka nie ufna, to jego odpowiedzi coraz bardziej potwierdzały się z jej teorią, że nie jest wrogiem. Słuchając pytań innych do chłopaka, zaintrygowały ją jeszcze mocniej jego oczy. Bazując na swoje zdolności dedukcji doszła do wniosku, że nie jest z tej strony muru, której może ufać. Jednak nie chciała się z tym zdradzać, ponieważ zainteresowała ją jego odpowiedź, że jest medykiem oraz badaczem. - Może uda się, zdobyć jakieś cenne informacje o rodzicach, skoro niby jest badaczem. - W głowie czarnowłosej dziewczyny pulsowała tylko ta myśl. Miała się już zapytać co takiego ten Ookami bada, jednak uprzedził ją wężowy kolega. Od tej odpowiedzi zależało jej podejście do chłopaka, nie miała zamiaru z nim walczyć ale jeszcze nie widziała sensu czy warto się z nim jakkolwiek zadawać, chociaż bycie medykiem działało na jego korzyść. - Skoro jesteś medykiem, to może potrafisz usunąć stare blizny? - Zauważyła pewną szansę dla siebie w tym wszystkim.
Dodatkowo krótką chwilę później miała się przekonać, że wężowi nie są groźni. Spojrzała kątem oka na na nich oceniając sytuację. Dziewczyna nie sprawiała wrażenie groźnej i chętnej do walki przeciwnika, a chłopak nie był dla niej aż taki prosty do przeczytania, jakie są jego intencje w tej sytuacji.
Emi jeszcze raz się po wszystkich rozejrzała i schowała pędzel i zwój, chciała załagodzić i uspokoić sytuację. Podobnie jak próbował to robić uchiho-podobny chłopak. Dalej nie będąc w stu procentach pewna jaki będzie finał tego spotkania, złapała za swoją maskę po prostu trzymając ją na wysokości policzka, nadal zasłaniając pół twarzy do połowy nosa. Była gotowa w każdym momencie do zdjęcia jej i przejścia w tryb walki, jeżeli coś by poszło nie tak.