Znaleziono 200 wyników
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Sumi
wczoraj, o 23:31
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 880
Ku mojemu niezadowoleniu, niestety tylko połowa dziewczyn zdecydowała się towarzyszyć mi podczas eskapady na zewnątrz, więc zrobiłam smutną minę do Saori, jednak nie naciskałam na nią i jedynie zatrzymałam się przy niej aby ją uścisnąć na chwilę po czym chwiejnym krokiem podeszłam do drzwi, przy których zaczekałam na Hiromi, która musiała się kilka razy wracać aby jeszcze nieco wypić i zabrać prowiant na wyprawę. Po wyjściu i delikatnym otrzeźwieniu i wstępnym rozeznaniu się w sytuacji, zauważyłam że latryn ani widu ani słychu, także jedyną opcją jaka mi pozostała do wyboru, było załatwienie potrzeby w jakichś ustronnych krzakach. Skinęłam Hiromi głową na znak że wyruszam po czym zajęłam stabilną pozycję pomiędzy dwoma sporymi krzakami.
- Tak, tak, oczywiście, Hiromi-san, bezpieczeństwo przede wszystkim. - powiedziałam radośnie po czym czknęłam donośnie, lekko tracąc równowagę na krótki moment, jednak szybko udało mi się ją odzyskać. Poczułam niesamowitą ulgę, kiedy wreszcie odpuściło napięcie pod jakim przez ostatnie parę minut był pól pęcherz.
- Hmmmmmmm... No bo... No bo Kyoushi-san to chyba stary jest już... Kto mi się podobaaaa... Sama nie wiem, Hiromi-san... Azuma-san i Tsuyoshi-san obaj są baaaardzo przystojni, aleeee, nie wiem czy w moim typie. - powiedziałam w zamyśleniu, wciąż pozostając w kuckach. - Zastanawiam się za to... - zaczęłam i wyrwał mi się niekontrolowany chichot, zupełnie jakbym usłyszała właśnie jakiś bardzo rubaszny dowcip - Zastanawiam się na ile sprawność bojowa przekłada się na... Wiesz, Hiromi-san... Sprawność w łóżku. - dokończyłam i ponownie zachichotałam. Kiedy już udało mi się załatwić sprawę do końca, podtarłam się przygotowanym wcześniej wilgotnym skrawkiem materiału na który później patrzyłam przez chwilę intensywnie myśląc po czym rzuciłam ją pod gałęzie jednego z krzaków i wyprostowałam się i wzięłam manierkę aby opłukać sobie dłonie wodą a kiedy skończyłam to skierowałam się z powrotem w kierunku Hiromi.
- A Ty Hiromi-san? Podoba Ci się któryś? Może Tsuyoshi-san? - zagaiłam wychodząc spomiędzy roślin i wtedy zauważyłam że obok kunoichi stał również Azuma.
- Eeeeemmm, Azuma-san, nie spodziewałam się tutaj ciebie. - powiedziałam zaskoczona i przenosiłam wzrok pomiędzy nim a Hiromi przez chwilę. - Yhmmm, idziemy do środka...? - zawiesiłam w powietrzu pytanie, nie do końca będąc pewna co teraz powinno się zadziać.
autor: Sumi
12 cze 2025, o 14:20
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 880
W miarę jak piłam kolejne porcje sake, przeplatane dalszym napychaniem się przygotowaną strawą, czułam jak ciepło wywołane w gardle powoli rozlało się po całym moim ciele, koordynacja ruchowa powoli stawała się co raz to bardziej wymagająca, język się delikatnie plątał a szybkie ruchy głową sprawiały że wszystko wokół nagle traciło ostrość i wirowało zdecydowanie bardziej niż powinno, więc zdecydowałam się trochę zwolnić z piciem. Rozmowa na szczęście przeszła na nieco inne tory i teraz w centrum zainteresowań znalazł się wcześniej wspomniany Kyoushi.
- Ja również nie miałam okazji aby spędzać czas na trybunach podczas Turnieju Pokoju, była ogromny zawał dokumentów w siedzibie władzy, w końcu przyjechał do Kotei cały tabun różnych delegacji dyplomatycznych a potem... Cóż, potem podczas ewakuacji to już nie było czasu na rozglądanie się. - powiedziałam i na chwilę zwiesiłam głowę. Może jeżeli byłabym wtedy silniejsza to mogłabym pomóc jakoś lepiej kiedy rozgorzała walka. Możliwe że mogłabym przydać się bardziej niż tylko prowadzić ludność cywilną byle dalej zagrożonej strefy. Klepnięcie w ramię jednak wyrwało mnie z lekkiego zamyślenia i odprowadziłam wzrokiem Hiromi, która na chwilę wyszła na zewnątrz. W międzyczasie okazało się że Tsuyoshi i Azuma podzielili się swoimi historiami związanymi z Kyoushim i wynikało z nich... Cóż, wynikało tyle że opowieści o legendarnym shinobim oddawały jedynie część tego jaki był w rzeczywistości.
- Hmmm? - zareagowałam zdezorientowana kiedy Tsuyoshi powiedział moje imię, nie bardzo wiedząc co takiego powiedziałam, jednak zaraz po tym zaczął dalej opowiadać. Jego historia ujawniła oblicze Kyoushiego, który nie stronił od alkoholu i posiadał... Dość luźne podejście do władz klanu, jednak chyba jak się jest tak potężnym to wtedy już można, prawda?
Następnie historia Azumy, która została zwieńczona szokującą zagrywką Kyoushiego względem jakiejś hałaśliwej kunoichi, na którą wybałuszyłam oczy ze zdumienia a następnie pokręciłam głową w niedowierzaniu. Fascynujące było to jak bardzo odmienny obraz osoby można otrzymać, zależnie od tego od kogo i jaką historię o kimś się usłyszy. Wtedy jednak poczułam coś co przypomniało mi o czymś bardzo ważnym, zwłaszcza w momentach takich jak ten. Zerknęłam ukradkiem na Saori a także na Hiromi a następnie wstałam, lekko chwiejnie od stołu i nachyliłam się do dziewczyn.
- Idę siku. Idziecie ze mną? - powiedziałam do nich szeptem, tak by nie usłyszeli tego Tsuyoshi ani Azuma, jednak ciężko było mi stwierdzić czy rzeczywiście powiedziałam to tak cicho jak chciałam, ponieważ alkohol już dość mocno na mnie wpływał w tej chwili.
Po otrzymaniu odpowiedzi, sama bądź w towarzystwie wyszłam na chwilę przed domek. Chłodne, nocne powietrze okazało się zaskakująco przyjemne i nawet otrzeźwiające. Wzięłam kilka głębszych oddechów i spojrzałam na Saori i Hiromi (jeżeli wyszły za mną) po czym rozejrzałam się w poszukiwaniu latryn albo jakichś krzaków, które będą odpowiednim miejscem aby ulżyć pęcherzowi.
autor: Sumi
12 cze 2025, o 10:47
Forum: Pomysły
Temat: Sprawy sercowe Kakuzu
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 385
No to chyba już wolę wersję zaproponowaną przez Soueia, gdzie możesz sobie te serca załatwić z wyprawy ale działa też stara mechanika przy kradzieży od ważnego NPC/gracza i dostajesz serce o randze zgodnej z rangą posiadanego żywiołu wrodzonego ofiary
autor: Sumi
11 cze 2025, o 16:31
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 880
Ku mojej wyraźnej uldze, atmosfera się bardzo poprawiła a przyjście Azumy i Tsuyoshiego zdawało się rozwiać wszelkie resztki napięcia jakie mogłyby pozostać zawieszone w powietrzu. Ucieszyłam się również widząc że spojrzenie Saori również zelżało, więc założyłam że wybaczyła mi moje słowa, przynajmniej częściowo. Mężczyźni szybko rozbudzili wnętrze kwatery i już miałam pomóc Azumie w przygotowaniach, kiedy Hiromi przywołała mnie do stołu abyśmy nadgoniły z sake. Spojrzałam na buteleczkę w jej dłoni i przełknęłam ślinę. Jeszcze nigdy nie miałam okazji pić alkoholu, więc nawet nie byłam do końca pewna czego się spodziewać. Podeszłam do dziewczyny i usiadłam obok, przyjmując czarkę do rąk trafił do mnie zapach napoju. Co ciekawe, pachniało to bardzo podobnie do świeżego mochi, co sprawiło że moje nastawienie się diametralnie poprawiło.
Kiedy Hiromi wzniosła swoją czarkę, poszłam za jej przykładem i jednym łykiem osuszyłam naczynie. Czułam delikatne pieczenie, kiedy alkohol przemknął przez moje gardło, pozostawiając po sobie lekkie uczucie ciepła. W smaku... Przede wszystkim wydawało się niemalże aksamitne, bardzo delikatne. Lekkie nuty owocowe mieszały się gładko z dominującym, lecz również spokojnym smakiem ryżowym. Przymknęłam na chwile oczy aby lepiej skupić się na smaku, po czym odstawiłam przed siebie czarkę, czując jak moje policzki zaczynają delikatnie piec od wypływających na nie rumieńców.
- Ojej, ale... Hmmm... Dziwne. - powiedziałam na początek i oblizałam usta. - Dziwne ale dobre. - dodałam po chwili i wyszczerzyłam się w uśmiechu do Hiromi i Saori, przyjmując od tej drugiej również trochę do jedzenia, które okazało się również zaskakująco dobre. Choć może była to po prostu kwestia tego że ostatnimi czasy moje standardy żywieniowe nieco zmalały. Możliwe że nieco zbyt łapczywie wgryzłam się w mięso, jednak nie miało to większego znaczenia, ponieważ właśnie dotarło do mnie jak bardzo głodna byłam.
Kiedy usłyszałam pytanie od Azumy skierowałam na niego spojrzenie i z trudem przełknęłam to co obecnie miałam w ustach i westchnęłam głęboko.
- Kyoushi-sama? Ojej, prawdę mówiąc to nie wydaje mi się żeby rzucił mi się w oczy choćby jakiś raport ze wzmianką o nim. Ostatnio to pamiętam jakieś informacje jeszcze jak pracowałam w Kotei, jednak po tym już nic. - powiedziałam po chwili zastanowienia po czym przeniosłam spojrzenie na Tsuyoshiego, który jako pierwszy wspomniał o niemalże legendarnym shinobim. - Jaki on jest? Widziałam go może z raz w siedzibie, jednak nigdy nie miałam okazji choćby się z nim przywitać. - powiedziałam a rumieniec spowodowany spożyciem alkoholu był na mojej twarzy już wyraźnie widoczny.
autor: Sumi
10 cze 2025, o 13:49
Forum: Pomysły
Temat: Sprawy sercowe Kakuzu
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 385
Shins Hyo pisze: ↑ 9 cze 2025, o 14:13
A co powiecie na taki pomysł - Kakuzu może iść po serce otwierając kolejny żywioł na D, a wyżej rozwija go normalnie, tylko drożej (ale za to te dziedziny nie liczą się do ilości otwartych dziedzin). Po 1 i 2 serce - wyprawa C, po 3 - wyprawa B, po 4 - wyprawa A, po 5 - wyprawa S. Opcjonalnie może użyć serca pozyskanego od innego gracza, ale też otwiera dziedzinę na D. I znowu - żeby takie serce można było użyć to w przypadku 1 otwieranej dziedziny zabity gracz musi mieć dziedzinę opanowaną na D, w przypadku 2 - już na C itd.
1. Kakuzu może zdobyć tylko 4 dodatkowe serca
2. Robienie wyprawy S po to żeby odblokować żywioł na D wydaje się być trochę przesadą, nawet jeżeli będzie to dla kogoś piąty żywioł
3. Nie do końca rozumiem o co Ci chodzi w opisie odnośnie zabrania serca graczowi
autor: Sumi
10 cze 2025, o 09:09
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 880
Atmosfera w kwaterze nieprzyjemnie zgęstniała a Saori zareagowała nieprzyjemnym chłodem na moją uwagę. Przez moment jeszcze czułam delikatny gniew, jednak dość szybko ustąpił on miejsca poczuciu winy. Dość niesłusznie osądziłam dziewczynę i rzeczywiście źle mi z tym było co mimochodem wyraziłam przyjmując ponury i zasmucony wyraz twarzy. Nie miałam jednak czasu aby odpowiedzieć Saori, ponieważ Hiromi zafundowała nam pogadankę, która sprawiła że poczułam się mała i niemalże nic nie znacząca w obliczu jej władczego tonu a ona nawet nie musiała spoglądać w moim kierunku, abym czuła się skarcona niczym niemądre dziecko, które bawi się blisko rzeki z rwącym prądem. Przełknęłam gulę, która wezbrała w moim gardle.
- Ja... Ja również przepraszam. Ciebie Saori-san, za to że tak naskoczyłam na ciebie, jesteś bardziej doświadczona ode mnie i nie powinnam była tak pochopnie osądzać cię. Byłaś w stanie samodzielnie tutaj funkcjonować zanim wyciągnęłaś mnie z Sarufutsu abyśmy mogły wspólnie wspierać siły Ryuz... Uchiha, na granicy. Nie powinnam była reagować w ten sposób. - powiedziałam wreszcie, kierując moje słowa do najmłodszej dziewczyny. Mój głos wyrażał szczerą skruchę i żal.
- A tobie, Hiromi-san, obiecuję że będę uważała na to. Po prostu takie nagłe przybycie tutaj na front działa na mnie bardziej niż chciałabym przyznać nawet przed samą sobą. Muszę się jeszcze do tego wszystkiego przyzwyczaić i przywyknąć do tego. - powiedziałam, spoglądając teraz na starszą ode mnie dziewczynę i skłoniłam się delikatnie.
Zaraz po tym poczułam że ktoś próbuje otworzyć drzwi co sprawiło że aż podskoczyłam zaskoczona, jednak Saori zdążyła już w międzyczasie założyć z powrotem swoją bluzkę, więc odsunęłam się od drzwi aby nie blokować już wejścia.
- Oh! To wspaniale! - powiedziałam uradowanym głosem i przeszłam przez pomieszczenie aby stanąć obok Saori. - Czy mogę jakoś pomóc w przygotowaniach? - zapytałam się jeszcze, spoglądając po przyniesionych przez mężczyzn pysznościach.
autor: Sumi
9 cze 2025, o 12:03
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 880
Obserwowałam z lekkim strachem jak Tsuyoshi próbował parę razy wyszarpnąć się z uścisku Hiromi, jednak wyglądało na to że równie dobrze mógł próbować wydostać się z zaciśniętego imadła. Kiedy kobieta wreszcie go wypuściła, ramię Akoraito wciąż nosiło na sobie jasny ślad po dłoni kobiety. Przełknęłam ślinę i zapisałam sobie w głowie aby pod żadnym pozorem nie naprzykrzać się Hiromi. Odprowadziłam wzrokiem Azumę, Tsuyoshiego i trzy konie po czym weszłam za Hiromi i Saori do domku, który miał posłużyć nam na kwaterę, przynajmniej na nadchodzącą noc.
- Myślę że niekulturalnym byłoby tak po prostu zignorować starania jakich Tsuyoshi-san dołożył abyśmy mogły zaznać takiego... Luksusu, jak na obóz wojskowy. Bardzo chętnie bym skorzystała z jego uprzejmości i dobrze byłoby abyś ty również skorzystała, Saori-san, w końcu nie wiadomo kiedy po raz kolejny będziemy mogły wyspać się w tak komfortowych warunkach, zwłaszcza że obie jesteśmy wymęczone po dzisiejszym trenowaniu. - zwróciłam się z lekko zadziornym uśmiechem do najmłodszej kunoichi.
Kiedy znalazłyśmy się wewnątrz, okazało się że Hiromi była o krok przed wszystkimi i wysłanie przez nią Azumy na pomoc z końmi, nie było podyktowane jedynie chęcią zadbania o komfort Tsuyoshiego, jednak również pozwoliło na kupienie trójce kunoichi chwili czasu bez męskich osobników w pomieszczeniu. Kiedy zaczęła ona mówić o zadbaniu o kontuzje Saori, już wiedziałam co dokładnie było tego powodem. Usłyszałam również skierowane do mnie polecenie i lekko rumieniąc się skinęłam posłusznie głową i podeszłam do Saori aby pomóc jej. Najpierw ostrożnie ściągnęłam jej z pleców kawał żelastwa jakim był jej wielki wachlarz, który odstawiłam delikatnie pod ścianą a następnie wróciłam do czarnowłosej i spojrzałam na jej górną część ubrania.
- Czy mogę? - zapytałam się, wskazując delikatnie drżącą ręką na ubranie po czym kiedy otrzymałam jednoznaczne pozwolenie to pomogłam Saori wydostać się z okowów górnej części garderoby, którą następnie podałam jej aby mogła się nią zakryć. Cała ta sytuacja sprawiła że malutkie kropelki potu wystąpiły na moim czole i karku a policzki oblały się jeszcze większym rumieńcem.
- Stanę przy drzwiach aby w razie czego Azuma-san i Tsuyoshi-san nie wtargnęli tutaj z rozpędu. - powiedziałam i jak powiedziałam tak też zrobiłam, opierając się plecami o drzwi, jednak wciąż z ciekawością obserwowałam dalsze poczynania Hiromi.
Zauważyłam również że w zasadzie ani Saori ani ja nie miałyśmy zbytnio czym się pochwalić jeżeli chodziło o biust, jednak bardzo ostro kontrastowało to z dwoma bardzo pokaźnymi wypukłościami jakie prezentowały się na przodzie ubrania trzeciej kunoichi. Spojrzałam jeszcze prosto w dół i wyprostowałam się nieco bardziej niż normalnie, jednak mimo tego na mojej twarzy odmalowało się rozczarowanie, więc wróciłam do obserwacji jak Hiromi leczy Saori. Wtedy również dopiero zauważyłam że jej plecy były całe pokryte ciemnofioletowymi plamami. Mimowolnie syknęłam kiedy zobaczyłam te sińce. Nic dziwnego że tak bardzo ją boli.
- No chyba sobie żartujesz Saori-san! Jak mogłaś w ogóle chcieć spać z takimi plecami w namiocie! To bardzo, ale to bardzo nieodpowiedzialna postawa. - powiedziałam, nieco ostrzej niż się spodziewałam, chociaż nie żałowałam tego.
autor: Sumi
8 cze 2025, o 18:55
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Obóz sił Uchiha przy moście Teppu na rzece Ishikari
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 880
- Rozumiem, Tsuyoshi-san. Staram się lepiej wczuć w atmosferę panującą poza siedzibą władzy, jednak to dla mnie dopiero początki. - odpowiedziałam mężczyźnie i skinęłam lekko głową.
- Ja... Masz rację, Hiromi-san, będę o tym pamiętała. - odpowiedziałam starszej stażem kunoichi i również zachichotałam, nieco aby podeprzeć zmyłkę zastosowaną przez nią a częściowo, rzeczywiście przez to co powiedziała. Duma. niektórzy powiedzieliby że jest to głupie, jednak prawda była taka że dla Azumy, Tsuyoshiego i wielu innych, właśnie ta duma mogła pchać ich do przodu aby działali na najwyższych obrotach.
- Nie wiem czy powiedziałabym że to poetyckie. Właśnie przez to że miałam z tym styczność po prostu poprzez przyjmowanie raportów składanych przez shinobich i kunoichi, którzy meldowali wykonanie zadania, sprawiało to że ciężko było mi rzeczywiście jakoś lepiej pojąć głębię tego co się dzieje tutaj. Teraz jak mam z tym styczność już niemalże z pierwszej ręki, sytuacja maluje się o wiele bardziej... Realistycznie. Póki co, dopiero dotarłam tutaj z Saori-san przed paroma dniami i w jej towarzystwie wykonałam moje pierwsze zlecenie w roli kunoichi, więc nie ma w ogóle co mówić o jakimkolwiek doświadczeniu, ale mam nadzieję że uda mi się jak najszybciej w to wszystko wdrożyć. - odpowiedziałam jej, nieco lepiej tłumacząc co miałam na myśli kiedy mówiłam o kartkach i liczbach. W tym samym czasie Tsuyoshi wykorzystał swoje znajomości aby zorganizować dla nas nocleg w obozie, co przyjęłam ze sporą dozą ulgi, ponieważ mimo że spadnie pod gołym niebem posiadało swój urok, od czasu do czasu dobrze było spać w czymś co było bliżej kojarzone z cywilizacją niż prowizoryczny namiot pod gałęziami czy nie aż tak wygodne posłanie w ukrytym posterunku obserwacyjnym.
- Oczywiście że zależy, Azuma-san. Dlatego też właśnie podjęłam wyzwanie i zabrałam się za bardziej miarodajną robotę niż ta, którą wykonywałam w siedzibie władzy. - odpowiedziałam Azumie. Tym co również wtedy zauważyłam, było to że Hiromi wychwyciła osobliwy dobór słów Tsuyoshiego i zwęszyła podstęp a następnie bez ogródek złapała go za ramię aby wybić mu z głowy pomysł aby podróżować po nocy. Azuma zaraz po tym również dołożył swoją cegiełkę i formalnie zabronił Akoraito opuścić obóz, co sprawiło że uśmiechnęłam się mimowolnie. Dobrze jest mieć przy sobie osoby, które dbają o ciebie nawet jeżeli sam nie masz zamiaru tego robić.
autor: Sumi
6 cze 2025, o 11:34
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Wielkie Bagna
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 4127
Cała grupka okazała się o wiele żywsza niż na pierwszy rzut oka można było się tego spodziewać. Możliwe że była to po prostu kwestia ich zmęczenia podróżą i zwyczajnie widok znajomej twarzy połączony z informacją o pobliskim obozie tchnął w nich nową energię. Tak czy inaczej mogłam teraz oficjalnie poznać już każde z nich i w głębi siebie nie wiedziałam co o tym myśleć. Jeszcze do niedawna byłam dla nich niczym więcej jak kolejną twarzą w zlepku wielkiej machiny administracyjnej jaką była siedziba władzy a teraz witali mnie i traktowali niemalże jak równą sobie, jak kunoichi. Wciąż nie byłam pewna co o tym wszystkim myśleć, jednak teraz nie było czasu na zastanawianie się nad tym, więc po prostu zaakceptowałam to uczucie takim jakim było. Hiromi poszła nawet o krok dalej i podeszła łapiąc mnie za dłonie tak jak przed chwilą złapała Saori i ukłoniła się na co zrewanżowałam się głębszym od niej ukłonem. Zawsze słyszałam że siostra Masahiro-sama była miłą i kontaktową osobą, jednak co innego było widzieć to z perspektywy trzeciej osoby a kompletnie czym innym było doświadczyć tego na własnej skórze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt że jeszcze minutę temu pewnie nie zdawała sobie sprawy z mojego istnienia. Ciepło i szczerość wydawała się wręcz emanować od kunoichi wydawała się być niemal zaraźliwa i moje usta niemalże mimowolnie wygięły się w ciepłym uśmiechu kiedy na nią spoglądałam.
- Bardzo możliwe, widać że mocno mu doskwiera ciągłe przebywanie w siedzibie władzy, ale z drugiej strony widać też że bardzo mu zależy na tym żeby wyciągnąć szczep Uchiha na prostą. Niemniej, czasami trzeba się trochę nagimnastykować żeby dostarczyć mu raporty bo chowa się po siedzibie. - odpowiedziałam jej z uśmiechem, przypominając sobie o zachowaniu młodszego Sugiyamy, na koniec lekko wybuchając śmiechem, który rozładował sporą część mojego stresu.
- Nie boję się, po prostu... Nie wiem, przepraszam. - powiedziałam skonsternowana Tsuyoshiemu po czym obrzuciłam lekko zaniepokojonym niebo powyżej w poszukiwaniu wrony, jednak póki co wydawało się że nie ma się czym martwić. Zaraz po tym jednak Saori wyjaśniła że wrona nie jest w rzeczywistości demonem, jedynie czasami miała problemy z poszanowaniem granic i tego co należało do kogo, co mnie w sporej mierze uspokoiło. Choć gdzieś z tyłu głowy wciąż pozostała pewna doza niepokoju...
Z dużą uwagą przysłuchiwałam się również jak Azuma i Tsuyoshi opisali osiągnięcia ich grupy podczas ostatniej misji i lekko wybałuszyłam oczy słysząc o rozgromionej armii, nie potrafiąc sobie wyobrazić jakie to mogło być uczucie, władać potęgą, która pozwalała tak swobodnie decydować o losie innych. Zostać Panem bądź Panią życia i śmierci. Kolejnym interesującym aspektem było dla mnie obserwowanie tego z jaką swobodą, niemalże lekkością obaj rozprawiali o śmierci. Owszem, miałam z tym swego rodzaju styczność, jednak z mojej dotychczasowej perspektywy ofiary na misjach czy na wojnie były ledwie liczbami czy słowami na raportach, które przechodziły przez moje ręce. Nie potrafiłam nadać im wagi ludzkiego życia. Tutaj jednak, walczyli oni, twarzą w twarz z innymi ludźmi. Widzieli ich. Widzieli jak z tych ciał umykały ostatnie oznaki życia. Mimowolnie wzdrygnęłam się lekko.
- To... Dziwne. - zaczęłam mówić, powoli, starannie dobierając słowa. - W siedzibie władzy... Ci wszyscy ludzie są ledwie... Wspomnieniem na kartce papieru, słowem w raporcie. Nie potrafię sobie tego wyobrazić. - powiedziałam w końcu, spoglądając kolejno na Azumę, Tsuyoshiego i Hiromi aby zobaczyć ich reakcję na moje słowa. Bałam się aby nie powiedzieć nic nieodpowiedniego, jednak nie potrafiłam tego również ubrać w inne słowa.
- Przepraszam, nie powinnam może tak o tym mówić. - dodałam po chwili, nie będąc pewna czy przypadkiem nie uderzyłam moimi słowami w jakąś wrażliwą strunę.
autor: Sumi
5 cze 2025, o 10:44
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Wielkie Bagna
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 4127
Ukryta pomiędzy gęstą trawą i listowiem, czekałam z zapartym tchem na jakikolwiek sygnał od Saori, trzymając w duchu kciuki aby nie okazało się że wparadowała prosto w pułapkę. Wstrzymałam oddech nasłuchując jak zwraca się do jeźdźców... Po czym wypuściłam z siebie przeciągłe westchnienie ulgi kiedy zawołała że jest bezpiecznie i mogę opuścić kryjówkę.
Z sercem wciąż łomoczącym w klatce piersiowej wstałam na równe nogi i zaczęłam przedzierać się przez chaszcze aby dostać do grupki. Przez moment straciłam równowagę, ponieważ moja noga zaplątała się w jakieś chwasty, jednak po mocniejszym szarpnięciu udało mi się ją uwolnić i niemalże wypadłam na otwartą przestrzeń gdzie czekała Saori wraz z resztą osób. Od razu odzyskałam rezon i wyprostowałam się, lustrując wzrokiem dwóch młodych mężczyzn i kobietę, którzy przybyli na koniach. Cała trójka wydawała się w mniejszym bądź większym stopniu zaprawiona już w bojach, ale również wymęczona.
- Ekhem, jestem Ishino Sumi. Możliwe że kojarzycie mnie z siedziby władzy w Sarufutsu a wcześniej z Kotei, jednak teraz na mocy decyzji Sugiyamy Orochiego-sama zostałam oddelegowana do wsparcia wysiłku wojennego, stąd wraz z Saori-san przybyłyśmy tutaj. - powiedziałam nieco sztywnym głosem, ponieważ zjadał mnie stres. Dobrze kojarzyłam każde z zebranej tutaj trójki Uchiha.
Azuma był niesamowicie utalentowanym shinobim, który mimo iż był mniej więcej w moim wieku to już posiadał rangę Kogō, prawdopodobnie nie byłoby nie na miejscu aby nazwać go jednym z geniuszów szczepu Uchiha. Drugim mężczyzną okazał się być Tsuyoshi, który również był utalentowany a jego rodzina była we władaniu tymi terenami przez straceniem Sogen. Ostatnia, lecz z pewnością nie najmniej ważna, była Hiromi, czyli nikt inny jak sama siostra Shirei-kana szczepu Uchiha. Przełknęłam ślinę po czym ukłoniłam się dość nisko do całej trójki.
- T-To zaszczyt was spotkać, Hiromi-san, Azuma-san, Tsuyoshi-san. - powiedziałam wciąż zestresowana a mój wzrok przeskakiwał kolejno pomiędzy każdym z nich, jakby nie mogąc się napatrzeć na każde.
autor: Sumi
4 cze 2025, o 09:28
Forum: Tereny Sporne - Zachodnie Sogen
Temat: Wielkie Bagna
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 4127
Trening pomimo bycia wyczerpującym mentalnie, okazał się być niemalże odprężający pod względem fizycznym. Czułam że mnie to nieco zmęczyło, jednak czułam również że było to dobre zmęczenie. Przywołałam z powrotem wszystkie moje karteczki, które zafurgotały w powietrzu a następnie systematycznie i równiutko upchnęły się wewnątrz torby, którą trzymałam przy pasie.
- Jak tam, Saori-san? Wszystko dobrze? - zapytałam drugą kunoichi, która była pochłonięta w swoim własnym treningu, więc do tej pory jej nie przeszkadzałam. W pewnym momencie jednak do moich uszu dotarło... Parsknięcie konia? Zmarszczyłam brwi i gestem dłoni spróbowałam ściągnąć na siebie uwagę towarzyszki. Położyłam również palec na ustach w niemym geście wskazującym na zachowanie ciszy. Moje zmysły były wyostrzone kiedy uważnie nasłuchiwałam czegoś jeszcze.
- Ktoś tu jest w okolicy. Usłyszałam parskanie konia. - wyszeptałam do Saori, kiedy ta zbliżyła się do mnie, po czym wskazałam dłonią kierunek z którego wydawało mi się że dotarł odgłos. Odpięłam po cichu zatrzask od torby i gestem dłoni sprawiłam że wszystkie 700 karteczek delikatnie, niemal bezdźwięcznie wyleciały i unosiły się w gotowości obok mnie.
- Myślisz że to wrogowie? Wydaje mi się że raczej zachowywaliby się ciszej na tym terytorium, ale sama już nie wiem. - wyszeptałam do Saori, chcąc aby to ona przejęła dowodzenie, ponieważ była bardziej doświadczona.