- W sumie sprytne, zostawić jednego. Osobiście bym na to nie wpadł i leciał z nimi do spodu. Może to też być brak takiego obycia i doświadczenia życiowego. Chociaż tak sobie myślę z zupełnie innej strony. Gdyby nas częściej atakowali to byśmy z nich więcej łupów zebrali a to dodatkowe rzeczy do sprzedania na targu by były. - Zacząłem pogawadkę i własne rozmyślania czy unikanie walki to najlepszy sposób na biznes. - Jak wygramy, mam dodatkowe rzeczy do sprzedania, jak przegramy to już w zasadzie i tak nam wszystko obojętne będzie.
Sposób w jaki wujas ogarnął konie i ile siły miał w sobie by przeprowadzić wóz na drugą stronę sprawił, że zwątpiłem lekko w swoje umiejętności. - Jak to jest możliwe, że taki ktoś jak wujek potrzebuje pomocy od kogoś takiego jak ja, przecież to jeszcze mnie musiałby na misji C wujek chronić. - Żartowałem do wujka, jednak z drugiej strony wiedząc, że te słowa mogą być trochę prawdą i zakuły mnie w serduszku bo sam zacząłem w nie wierzyć.
Wziąłem solidny łyk od bukłaka wujka - Kurczę, tego mi było trzeba, tego mi brakowało, trochę wody i już człowiek lepiej żyje.
- Moje misje, oj już się ich trochę nazbierało. Raz musiałem pomóc takiej starszej babci w porządkach w domu, potem musiał niańczyć małą gromadkę dzieci, było też roznoszenie zwojów po osadzie. Pamiętam moją pierwszą misję C, to była bitka, było ich pięciu, ja byłem sam. Ziomek strzelał ręką szybciej niż ja byłem wstanie zauważyć a co dopiero się ruszyć, ale jak my wyłączyłem niemal wszystkie punkty tenketsu to padł. Potem zrobiłem sobie małą przerwę i musiałem odnaleźć mnicha w krypcie. Okazało się, że tam jakiś dezerter który rzucał genjutsu na prawo i lewo, myślałem, że to Uchicha, a tu się okazał Ranmaru jakiś. Dalej dostałem misję C by jeszcze raz sprawdzić co się tam dzieje dostałem do współpracy koleżankę Mikoto, była dosyć denerwująca ale nawet ładna i śmieszne. Tylko gdyby na misji nie miała głupich pomysłów to by łatwiej było! No i podczas tej misji pojawił się jakiś stary dziad Hyuga, oczy już mu nie domagały to jakoś dałem radę, chociaż zrobiło się ciepło. Po tym wszystkim znalazłem się tutaj na kolejnej misji C. Ciekawe czy to była jedyna walka jaka nas dzisiaj spotka? - Zacząłem opowiadać jak najęty. Myślę, że wujek odczuł, iż temat misji to jest coś co mi bardzo pasuje i mogę godzinami opowiadać nawet o takiej niewielkiej ilości misji.