Znaleziono 298 wyników
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Minako
wczoraj, o 18:10
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Festiwal
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 1840
Może nie nazwałaby się fanką, ale tak, miała okazję usłyszeć o Kyoushim tu i ówdzie, głównie z powodu jego ostatnich zasług związanych z Hanem. No i oczywiście z powodu Demona, którego miał w sobie. Dziwiło ją tylko, że chodził tak samopas i nie miał ze sobą żadnego nadzoru ze strony Uchiha, którym przecież podlegał. Albo miał, tylko czuwali nad nim bardziej dyskretnie, jak tutejsi strażnicy Liderów i Kotei’a. Nawet odpaliła na chwilę swój zmysł sensoryczny, ale w takim festiwalowym tłumie na nic się zdawał. Mogła tylko co najwyżej przeanalizować chakrę Souei’a i Kyoushi’ego, żeby zapamiętać na zaś.
- Ten Trzeci z Lewa brzmi całkiem dobrze. - Odpowiedziała z udawaną powagą, po czym parsknęła śmiechem z rozbawieniem. - Albo Kyoushi-sama, Demoniczna Fla-cha.
Przez moment Minako nawet udzielił się ten głupawy nastrój i była to miła odmiana, która chociaż trochę zamaskowała nieprzyjemny incydent z wczorajszego wieczora, który nadal ją martwił. Kyoushi w tym momencie idealnie poprawił jej nastrój, ale Souei’a chyba zaczął powoli nudzić, bo ten tylko w milczeniu skupił się na jedzeniu i od czasu do czasu spoglądał na nią, jakby wychwytując reakcję, albo po prostu na coś czekał. Tymczasem Kyoushi całkiem nieźle się uśmiał, gdy usłyszał jak Ichirou wdepnął w wielbłądzie łajno.
- No pucował sandała, aż miło. - Powiedziała z łobuzerskim uśmiechem.
Najwyraźniej Kyoushi nie mógł się nadziwić, że pierwszy raz nikt się na niego nie rzucił, gdy go rozpoznał i przeżywał to tak bardzo, że Minako w pewnym momencie przewróciła oczami i skrzyżowała spojrzenie z Souei’em, któremu natomiast puściła oko. Nie było to nic zaczepnego. Ot sygnał, że pamięta o nim, ale jego towarzysz był tak absorbujący, że nie sposób było się opędzić.
- Ja z tych bardziej ciekawskich. - Zwróciła się do Kyoushi’ego. - Powiedz mi, czy Demon naprawdę daje tak dużą siłę? Tylko bez demonstracji, proszę! Jestem ciekawa, bo szukam sposobu jak jeszcze bardziej się wzmocnić i może coś byś mi poradził. Może wtedy uda mi się pokonać Souei’a.
Tutaj rzuciła uśmiech do Matsudy, by ponownie skupić się na Kyoushi’m. W tym momencie była naprawdę zainteresowana kwestią, że mógłby istnieć sposób wzmocnienia się poprzez pozyskanie Bijuu, których na świecie było przecież kilka. Nie miała jednak pojęcia, gdzie się znajdowały i jak można takiego potwora dorwać i usadzić na tyłku.
- Kiedyś widziałam jednego Bijuu. - Wyznała po chwili obu Panom. - Podczas Pustynnego Pogromu pojawił się Piaskowy Szop. Był ogromny...
Gdzie teraz był? Chyba nikt nie wiedział, ale Sachu no Senjo znów było dostępne i odbywały się tam pielgrzymki ku pamięci poległych w tej rzezi. Minako jednak nigdy nie odważyła się tam wrócić. Pogodziła się z przeszłością, ale zdecydowanie nie chciała do niej już wracać. Skupiła się natomiast na pytaniu Kyoushi’ego, które było totalnie z czapy i nie wiadomo, do czego nawiązywało. Czy do ogółu, czy do obecnej chwili.
- To zależy. - Odpowiedziała z rozbawieniem. - W normalnym przypadku najpierw wybrałabym bijatykę, a potem flaszkę, ale że dzisiaj jestem na służbie, więc zostaje mi szaszłyk. To co wygrałam? Kopa w dupę czy drapanie Kota za uchem?
autor: Minako
26 lip 2025, o 12:35
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Festiwal
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 1840
Minako słuchała Kyoushiego z wyraźnym rozbawieniem, bo ten odpalił się równo ze swoim poczuciem humoru na wieści, że ktoś inny robi mu konkurencję. Im dłużej słuchała, tym coraz bardziej była przekonana, że ma do czynienia właśnie z tym Kyoushim. Skoro znał Souei’a, to pewnie i Ichirou, a Diabeł Świtu nie zadawał się z byle płotkami. Do tego jeszcze wygląd się zgadzał. A więc miała przed sobą słynnego posiadacza Demona i sławnego na Kontynent shinobi, który zasłużył się w nie jednej walce, zwłaszcza tej z Hanem i jego pomagierami. Niesamowite.
- Przebranie za kapłankę, serio? - Parsknęła śmiechem. - A niech mnie, chciałabym to zobaczyć.
Aż się uśmiała, zwłaszcza że Souei też parsknął i o mało ich nie opluł jedzeniem, co wywołało jeszcze większy śmiech Minako. Doprawdy, obaj byli naprawdę ciekawymi personami, których warto było zapamiętać. Przywitanie nastąpiło sprawnie, a uścisk dłoni był z obu stron wyraźnie zaznaczony, chociaż nikt nikomu nie miał tutaj zamiaru miażdżyć palców. Tak, czy inaczej, jej imię zostało skorygowane, na co spojrzała z łobuzerskim uśmiechem na Souei’a, ale ten w całości był pochłonięty swoim szaszłykiem i tylko coś wspomniał, że zapłacił Kyoushi za autograf na kunaiu, co ponownie wywołało parsknięcie śmiechu Kunoichi. Dobrali się idealnie, nie ma co.
- To nie będzie konieczne. - Zwróciła się ponownie do Posiadacza Demona, uśmiechając przy tym uprzejmie. - Teraz mam pewność, że to Ty we własnej osobie. Ale muszę przyznać, że ciekawie odwracałeś kota ogonem.
Następnie skupiła się na Souei’u, któremu podziękowała za zaopiekowanie po sparingu i za to, że była to dla niej cenna lekcja. Matsuda, jak to Matsuda, odpowiedział w swoim stylu, powołując się na biedne wielbłądy, które zostały pozbawione jednej zagrody. Minako przyjęła te słowa z uśmiechem, bo Białowłosy grał niby obojętnego, ale jednak w sercu coś mu tam siedziało. Nie zamierzała mu jednak niczego wytykać, a jedynie odpowiedziała na ostatnie słowa o przyjście po więcej i odsłonięcie więcej kart.
- Może następnym razem. - Odpowiedziała z łobuzerskim uśmiechem. - Chętnie zmierzę się z Tobą jeszcze raz, gdy będzie lepsza okazja.
Gdy Kyoushi stwierdził, że przegapił walkę sezonu, Minako parsknęła śmiechem, zwłaszcza na wspomnienie o rzucaniu meblami. Za tym musiała się kryć jakaś ciekawa historia, ale może innym razem będzie okazja zapytać, co się takiego odwaliło.
- Nie, nie rzucaliśmy meblami, ale Ichirou-sama wdepnął w wielbłądzie łajno. - Odpowiedziała Kyoushiemu. - No już, już. Nie czuj się obrażony. Po prostu nie było okazji wcześniej się poznać. Zawsze jednak można nadrobić zaległości.
Miała nadzieję, że to nieco ułagodzi udawane oburzenie Kyoushiego, który wspomniał coś o pocieszeniu się kolejnym szaszłykiem, albo flaszką. Tak, to zdecydowanie był ten słynny shinobi, o którym wieści nawet tutaj dotarły. Gdy jednak wspomniał o rzuceniu się na niego z kunaiem, Minako zrobiła zdezorientowaną minę.
- Dlaczego miałabym to zrobić? - Zapytała, nadal nie ogarniając sytuacji. - Jest mi bardzo miło, że mam okazję Cię poznać i nawet mi przez myśl nie przeszło, żeby Cię atakować.
Tutaj jeszcze spojrzała pytająco na Souei'a, bo może on zna odpowiedź na to pytanie. Czyżby chodziło o Demona, którego Kyoushi miał w sobie? Może to kwestia strachu przed nim, albo chęci pokonania go? Cóż, pierwszy raz miała do czynienia z tak zwanym Jinchuriki, ale póki Kyoushi panował nad nim i nie zagrażał Stolicy, to chyba wszystko było w porządku, prawda?
autor: Minako
23 lip 2025, o 18:42
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Festiwal
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 1840
Gdy Kyoushi odezwał się pierwszy co do szaszłyków, które mogą mieć nóżki, tylko nie zdążyły jeszcze spierdzielić, Minako parsknęła śmiechem i spojrzała na drugiego Białowłosego długim, oceniającym spojrzeniem błękitnych oczu. Zanim jednak dowie się, kto tak naprawdę przed nią stoi, zwróciła się do niego z łobuzerskim uśmiechem, odpowiadając na kolejną zaczepkę, którą tamten wystosował w jej kierunku. Lubiła przekomarzanie się i subtelne szturchańce.
- Wybacz Przystojniaku, ale to nie kwestia podrywu. - Wyjaśniła, nadal się uśmiechając. - Tak się składa, że zobaczyłam w oddali znajomą facjatę Souei’a, do którego mam interes. Kilka dni temu mieliśmy okazję skrzyżować pięści podczas towarzyskiego sparingu. Było nawet zabawnie, ale ostatecznie dał mi Skubaniec popalić.
Tutaj przeniosła wzrok na Souei’a, który w pewnym momencie szepnął coś półgębkiem towarzyszowi, ale panował taki zgiełk na około, że nie usłyszała. Z resztą, co ją to, może mieli jakieś swoje tajemnice i spostrzeżenia. Zwróciła natomiast uwagę na coś innego, gdy Souei się do niej odezwał. Uniosła jedną brew do góry i uśmiechnęła się złośliwie. Już jej się cisnęła mocna riposta na usta, ale w ostatniej chwili postanowiła trochę to załagodzić, żeby nie było dymów. Nie znała za dobrze Matsudy, prawie wcale, dlatego wolała, żeby jej tu nie jeżył brwi i nie wkurzał się niepotrzebnie.
- Widzę, że problemy z pamięcią. To już ten wiek? - Rzuciła zaczepnie w stronę Souei’a. - Mikoto to ładne imię, ale nie należy do mnie. Chociaż byłeś blisko!
Wtedy Souei szturchnął swojego towarzysza i dokonał prezentacji, na co Minako odepchnęła się od stoiska, o które się opierała biodrem i podeszła, wyciągając dłoń do Kyoushiego. Jeśli ten ją uściśnie w geście powitania, poczuje, że Kunoichi miała silny i pewny uścisk. Sama Minako słyszała już to imię wiele razy, ale na świecie mogło być wielu takich i póki co, nawet się nie spodziewała, że mogłaby mieć do czynienia z tym sławnym Kyoushim, Posiadaczem Demona.
- Jestem Minako i miło mi Cię poznać, Kyoushi. - Zwróciła się do niego uprzejmie. - Masz ciekawe imię. Jak ten sławny na cały Kontynent.
Tutaj ponownie zwróciła wzrok błękitnych oczu na Souei’a, który zapytał o to, za co niby chciała mu podziękować. Najwyraźniej dla niego była to norma, co się tylko chwaliło, ale Minako doskonale wiedziała, że chamów i prostaków nie brakowało na świecie i cieszyła się, że sam Souei do nich nie należał. Szybko więc pospieszyła z odpowiedzią na jego pytanie.
- Za to, że nie zostawiliście mnie w tej walonej zagrodzie na pastwę gospodarza i wielbłądów, tylko odnieśliście do szpitala. - Wyjaśniła całą zagadkę i ukłoniła się. - I za to, że ten pojedynek był dla mnie naprawdę dobrą lekcją. Dziękuję.
autor: Minako
16 lip 2025, o 22:51
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Festiwal
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 1840
Przechadzając się wśród tłumów festiwalu, Minako uważnie rozglądała się po ludziach, nie tylko szukając znajomych twarzy, ale też obserwując zachowania i wychwytując czy dzieje się coś podejrzanego. Póki co wszystko było w porządku. Żadnych podejrzanych zachowań. Raz zaalarmował ją tylko niespodziewany krzyk i płacz dziecka, ale okazało się, że maluch tylko upuścił swoją przekąskę na ziemię i spowodowało to niesamowity dramat i lament. Kunoichi odetchnęła więc z ulgą i ruszyła dalej.
Gdy dostrzegła kilku znajomych, przystanęła na chwilę, żeby wymienić uprzejmości i kuksańce, ale starała się nie zatrzymywać na dłużej, bo każdy miał swoją robotę i czuwał nad bezpieczeństwem całego wydarzenia. Jeśli coś się wydarzy, będą reagować natychmiast i w dużej liczbie, postawieni w stan gotowości bojowej. Im bliżej w stronę Siedziby Władzy, tym więcej straży i shinobi kręciło się po ulicach. Zważywszy na fakt, że do Kinkotsu zjechali się wszyscy Shirei-kanowie Unii, nie brakowało też jednostek specjalnych z delegacji innych prowincji. Jeśli Oroboros odważą się na atak, będą mieli do czynienia z naprawdę sporymi oddziałami.
Idąc tak między straganami z jedzeniem, Minako w pewnym momencie wypatrzyła kolejną znajomą twarz. Co prawda widzieli się wcześniej tylko raz, ale jaki to był mocno intensywny raz. Nie sposób było nie zauważyć tych białych włosów, pokaźnych brwi i tych szczególnych oczu Klanu Hyuuga. Kunoichi więc ruszyła w kierunku Soueia, nie zdając sobie w tym momencie sprawy, że był on w towarzystwie innego białowłosego. Dopiero gdy Matsuda zwrócił się do tamtego, Minako ogarnęła, że są na festiwalu we dwóch. No cóż. Nowych znajomości nigdy dosyć, prawda?
- Tym razem coś innego niż prażona szarańcza? - Zagadnęła z rozbawieniem, opierając się biodrem o stragan i nawiązując do jego wcześniejszej degustacji, której ona nie śmiałaby tknąć. - Zastanawiałam się, czy będzie jeszcze możliwość się spotkać i pogadać. Nie miałam okazji podziękować.
autor: Minako
6 lip 2025, o 21:36
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Festiwal
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 1840
I tak oto nadszedł wreszcie ten Wielki Dzień, w którym Ichirou miał oficjalnie zostać mianowany nowym Shirei-kanem Klanu Sabaku. Kinkotsu było teraz jak jeden, wielki ul, bo oprócz kupców, którzy przyjechali rozłożyć się ze swoimi straganami na Festiwalu, była tu przede wszystkim cała masa różnych przyjezdnych. Oczywiście zastosowano wszelkie możliwe środki ostrożności, aby zabezpieczyć całe to wydarzenie, jednak zdecydowanie nikt nie był w stanie kontrolować takich tłumów, które teraz świetnie się bawiły na jednej z głównych ulic Stolicy. Wieczorne niebo rozbłysło setkami lampionów, wszędzie można było dostrzec stoiska z jedzeniem i innymi wyrobami. Grała muzyka, bębny, tancerki tańczyły, ludzie śmiali się i śpiewali. To był dzień świętowania.
W tym całym tłumie była także Minako. Ubrana w czarny strój , poznaczony złotem i niebieskimi kamieniami, które idealnie współgrały z jej błękitnymi oczami, kroczyła pewnie główną ulicą i rozglądała się uważnie, najwyraźniej kontrolując czy wszystko przebiega bez żadnych zakłóceń. Była elegancka, ale też gotowa do boju, na co mogły wykazywać skórzane karwasze na rękach Kunoichi i kabury na obu udach, które wyłaniały się z rozporków długiej sukni przy każdym jej kroku. Miała to szczęście, że nie musiała nigdzie stać na baczność i po prostu gapić się przed siebie, jak niektórzy strażnicy, a zamiast tego chodziła swobodnie między straganami, kosztowała jedzenia i po prostu kontrolowała najbliższe otoczenie, od czasu do czasu także swoimi zdolnościami sensorycznymi. Była na służbie tak czy inaczej, dlatego dzisiaj stroniła od alkoholu, żeby mieć jasny umysł, ale i bez mocnych trunków można było dobrze się bawić, więc w pewnym momencie pozwoliła sobie nawet zatańczyć z tancerkami, by potem znów pójść dalej. Ogólnie była obecna, rozglądała się czujnie, ale nie odmawiała sobie przysmaków i zabawy. Dzisiaj należało świętować i oby nie stało się nic złego.
autor: Minako
1 lip 2025, o 14:35
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 64
Odsłony: 7097
Dzień Inauguracji zbliżał się wielkimi krokami i coraz bardziej było widać napięcie wśród wojska, które zostało postawione w stan gotowości bojowej. Treningi i szkolenia szły pełną parą, aby ludzie byli gotowi na każdą ewentualność. Trudno było się dziwić, skoro do Kinkotsu mieli zjechać wszyscy Shirei-kanowie Pustyni, aby wspólnie wybrać nowego Władcę Unii. Wszystko musiało zostać zabezpieczone, aby nie dopuścić do ewentualnych zamachów ze strony Buntowników. W tym całym zgiełku była też Minako, która pomagała w szkoleniach, oraz sama trenowała, chcąc nieco bardziej poprawić swoje możliwości.
[zt]
autor: Minako
1 lip 2025, o 11:34
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Plac treningowy
Odpowiedzi: 64
Odsłony: 7097
Po powrocie z Biednej Dzielnicy, Minako w pierwszej kolejności udała się do Straży Miejskiej, aby opowiedzieć im, co się wydarzyło w Kirahji i wymusić konieczne patrole, które zapewnią tamtejszym mieszkańcom większe bezpieczeństwo. Z początku spotkała się z oporem i niechęcią, ale gdy zaczęła grozić, że pójdzie z tą sprawą wyżej i polecą głowy, obiecano jej, że regularne patrole zostaną wyznaczone w tą część miasta. Na wszelki wypadek sama Minako od czasu do czasu będzie prowadzić własną kontrolę, żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku i że strażnicy rzeczywiście wywiązują się ze swoim obowiązków. Obiecała to Chiyo Kaguya i zamierzała dotrzymać danego słowa.
Niestety, w sprawie Oroboros nic nie udało jej się zyskać poza faktem, że Buntownicy nie zapuszczali się w tamte rejony miasta, więc na dzisiaj postanowiła sobie odpuścić i poświęcić resztę dnia na inne sprawy. W pierwszej kolejności przeszła się po sklepach, aby kupić dwa stroje i kilka dodatków, a także ładną bransoletkę, którą zamierzała dać w prezencie Jou. Przechadzając się tak jedną z głównych ulic Kinkotsu, trafiła też na sklep zielarza i po krótkim namyśle weszła do środka, by po dłuższej chwili wyjść z buteleczką płynnego specyfiku. Co prawda mogła iść z tym tematem do przyjaciółki medyczki, ale zielarz był bardziej dyskretny i nie zadawał pytań, które Ryo na pewno by zadała, oczekując szczerych odpowiedzi, których Minako na obecną chwilę nie mogła udzielić.
[zt]
autor: Minako
30 cze 2025, o 11:13
Forum: Bank
Temat: Minako
Odpowiedzi: 22
Odsłony: 1823
autor: Minako
30 cze 2025, o 10:11
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: [10 rocznica forum] Pierwszy (nie)Oficjalny turniej PVP SW
Odpowiedzi: 46
Odsłony: 6011
Jako osoba, która sama ogarniała cały ten burdel z nami wszystkimi, powinieneś Ario dostać chociaż podstawę wynagrodzenia, czyli 100PH i 1000 Ryo . Nie tylko za ogromny wkład i pracę, jaką włożyłeś w całe to wydarzenie, ale też przede wszystkim za to, że była to 10 rocznica naszego forum i KAŻDY co roku dostawał z tego tytułu PH. Nie zgadzam się, żebyś został z tego wykluczony tylko dlaczego, że zgłosiłeś się poprowadzić ten Turniej. W tym momencie chciałabym prosić Jawę, jako H@, aby podjął decyzję w tej sprawie.
Ja ze swojej strony chciałam podziękować za to wydarzenie, bo naprawdę rozruszało towarzystwo i forko znowu żyje. Odbieram 110PH + 1100 ryo i liczę na to, że Ario także dostanie swoją nagrodę, bez konieczności rezygnowania innych ze swoich wynagrodzeń.
autor: Minako
26 cze 2025, o 21:29
Forum: Bank
Temat: Minako
Odpowiedzi: 22
Odsłony: 1823