Znaleziono 176 wyników

autor: Rimuru
2 kwie 2023, o 21:37
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Powoli traciła przytomność, ból, który doznawała w całym, ciele był okropny. Nie czuła nic poza bólem całego ciała. Czuła, iż jest noszona przez kogoś, aż w końcu znaleźli się w jej sanktuarium. Szpital, miejsce, w którym spędziła piętnaście lat swojego życia. To miejsce było dla niej domem. Szybko ją rozebrano i pozwolili wpaść do pojemnika z wodą. Woda zaczęła ją koić, jednak szybko straciła przytomność, rozpływając się w niej. Jak to czyniła niejednokrotnie i zaskakując tym wszystkich. Jednak w końcu przyszło obudzenie, a ona leżała w łóżku, gdzie przez chwilę coś jej starał się powiedzieć, co miało jej poprawić nastrój? Jednak ona tak tego nie czuła.
Było tam strasznie, a tutaj miała wszystko, co potrzebowała. Chciała wrócić do zbiornika z wodą, w którym tak jej było przyjemnie, jednak nikt nie zamierzał jej na to pozwolić. W końcu, jak każdy z nich mówił, Rimuru miała jedną specjalną zdolność, wyróżniającą ją wśród Hozukich, dlatego nie można było jej pozwolić marnować się w Akwarium. Zabrano ją z powrotem do Posiadłości Rodu Hozukich, mimo jej widocznej niechęci.

autor: Rimuru
2 kwie 2023, o 21:18
Forum: Rozliczenia PH
Temat: [PH] Rimuru
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 219

Re: [PH] Rimuru

autor: Rimuru
2 kwie 2023, o 19:14
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Zgłoszenia po misje
Odpowiedzi: 232
Odsłony: 52911

Re: Zgłoszenia po misje

Nieaktualne
autor: Rimuru
2 kwie 2023, o 19:02
Forum: Domy mieszkalne
Temat: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 1535

Re: Posiadłość Przywódców Rodu Hōzuki

Z nieznanego sobie powodu, nikt nie chciał spełnić jej prośby o przyjęciu jej do szpitala, bo ją coś boli. Hokana, która była za nią odpowiedzialna wiedziała bowiem, iż Rimuru chciała wrócić do bezpiecznego schronienia, którym był zbiornik leczniczy dla Hozukich. Nie rozumiała czemu, w końcu tam byłaby bezpieczna od tego okropnego bólu, którego doświadczyła wtedy tam na łodzi. Jednak wiele osób uważało, iż gdy była mała, zmieniła kształt swojego ciała poza zbiornikiem wodnym i w sposób, którego nikt wcześniej nie widział. I to oczywiście powodowało, iż nikt nie chciał jej tak porzucić po prostu.
Teraz jednak siedziała w swoim salonie, po czwartej kłótni z Hokaną, która powiedziała, iż nie uwierzy w kolejną niby rankę, którą sobie przypadkiem zrobiła. No bo zrobiła, wsadziła palec w świeczkę, tyle że ją w ten sposób zgasiła, ale woda w palcu była cieplejsza. Niestety nie dało się zwalczyć instynktu, który sprawił, że ta instynktownie skropliła swój palec. Po prostu tak się działo i musiała akceptować, iż jej ciało będzie samo zmieniać ją w wodę. Nie mogła też powiedzieć, iż złamała sobie rękę czy nogę, bo to było niemożliwe. Złamać nogę to można było tylko nieprzytomnemu Hozukiemu, który nie miał już w sobie chakry. A gdyby tak zmieniła kształt swojego ciała, jak podobno kiedyś to zrobiła.
Przechyliła zastanawiając się nad tym jak to zrobić. Co prawda znała technikę Henge no Jutsu, jednak to było tylko sztuczne przemienienie. Wystarczyło dmuchnąć mocniej i technika wręcz się rozwiewała. A oni twierdzili, iż jej to się udało znacznie lepiej. Myśląc o tym, zaczęła przechylać coraz bardziej głowę w bok. Później obróciła ją w drugi. Nie pamiętała tamtego zajścia, jednak nagle doznała olśnienia. Chwyciła dłońmi za swoje policzki, wręcz zszokowana, iż wcześniej na to nie wpadła. Obrazek Przecież w jednej rzeczy zawsze była dobra, już od małej dziewczynki. Szybciej niż ktokolwiek inny opanowała możliwość zmiany swojego ciała w wodę, było to dla niej po prostu naturalną rzeczą. Była w tym wręcz doskonała. Więc zaczęła od tego i zabrała się za manipulacją swoim kształtem. I coś jej wyszło, jednak gdy próbowała się podnieść, zmieniła się cała w wodę i technika nie utrzymała się nawet chwili. Stanęła na środku pokoju i ponownie spróbowała, stojąc przed lustrem. I gdy jej ciało przestało wirować, patrzyła siebie samą, tyle że znacznie wyższą. Zachowała nawet proporcję ciała, jednak czuła też i suchość w ustach. Na znacznie dłuższych nogach ruszyła ku dzbankowi z wodą, jednak od razu się potknęła i wywróciła na twarz. Jednak ku jej zaskoczeniu, jej forma się nie zmieniła. Ruszyła ona ku zbiornikowi na czworakach i wzięła dzbanek, który opróżniła jednym haustem. Oblizała wargi, zaskoczona tym wszystkim i nagle postanowiła zmienić swój język na znacznie dłuższy z samej ciekawości czy jej się uda. Ponownie zmieniła się w wodę i dokonała modyfikacji ciała. Duża i z długim językiem dotknęła swojego nosa, by po chwili paść na ziemi rozbawiona, tym co zrobiła. Usiadła na ziemi i nagle jej ciałem wstrząsnęło, a ona sama powróciła do poprzedniej postaci, małej dziewczynki. Czyli typowej siebie. Jednak wydawało się, iż już potrafi zmieniać własny kształt ciała, co było zaskakujące. Kiedyś musiała to zrobić przypadkiem. Zainteresowana, chwyciła jeden z pustych zwojów leżących na stole i zaczęła pisać. Dodatkowa ręka, dodatkowa noga, dwie głowy, więcej par oczu. I zaczęła sprawdzać teorię. Z oczami i ustami nie wyszło zbyt dobrze, jednak dodatkowa ręka reagowała całkiem znośnie, gdyby tylko poświęcić więcej czasu na to, mogła, by całkiem sprawnie posługiwać się większą ilością mieczy na ten przykład. Tak trenując z trzecią ręką, ta w końcu błyskawicznie wróciła do jej ciała, a ubranie wróciło do poprzedniego kształtu. Kolejna próba, sprawiła jednak już, iż młoda Rimuru zemdlała. No cóż, chakrę należało oszczędzać, a nie bez opamiętania wręcz zużywać na zabawę, w różne wymyślne zmiany kształtów. Jak zmiana kolorów ubrań, zmiana długości włosów, ubranie zbroi. To ostatnie niestety było tylko tkaniną, lecz wyglądało to mimo wszystko jakby dziewczyna, ubrała prawdziwą zbroję. Ręko miecze z tego samego też względu się nie sprawdziły. Pomniejszanie siebie nie było sensowną też opcją, gdyż skroplona Rimuru mogła przecisnąć się przez wiele wąskich miejsc. Jednak dodatkowe ręce, czy zmienienie się w Hokanę i nakrzyczenie na samą siebie, że Hokana krzyczy na Rimuru, sprawiło jej wielką frajdę. I to trwało długą chwilę, nim ciało wymusiło powrót do normalnego kształtu.
Następnego dnia, wręcz przeszczęśliwa opuściła swoje apartamenty i gdy Hokana była wolna, Rimuru stanęła przed nią dumna ze swojego wczorajszego osiągnięcia. Ta nie była zbyt zadowolona z wczorajszego omdlenia Rimuru, jednak gdy zobaczyła, jak ta przybiera swoją doroślejszą postać, z dodatkowymi rękoma, była w wielkim szoku. Po kilku chwilach technika została pokazana Cioci, która się uśmiechnęła na widok w końcu Rimuru, która opanowała zdolność, której wielu Hozukich mogło wkrótce pozazdrościć. I tego samego dnia zdała sobie sprawę, iż lubi jak ktoś ją chwali i w ten sposób, zwalczyła swoją ochotę powrotu do szpitala.


Nauka Jutsu
autor: Rimuru
24 mar 2023, o 18:46
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Wszystko ją bolało, a ktoś jeszcze podpalił wodę. Jak dobrze, że tylko powierzchnię, bo od razu skryła się głębiej. Mało kto niestety wiedział o tym iż Hozuki w postaci wody, nie potrzebował tlenu czy niczego takiego. Tylko raiton oraz wysokie temperatury były w stanie ją zranić, jeżeli miała wystarczająco chakry. A skroplona, nie odczuwała też tak mocno bólu - w końcu niezbyt co miało ją boleć.
Nim jednak ogień zbyt mocno się do niej zbliżył duża ilość wody uderzyła w ogień, gasząc go natychmiastowo. Z ciekawości wysunęła się lekko z wody i popatrzyła wodnistymi oczami w tamtym kierunku. Widząc obu ludzi, z którymi ruszyła na te misję, zbliżyła się pod wodą i dopiero wtedy wysunęła się z wody, korzystając z Suimen Hoko no Waza. Przestając korzystać w tym też momencie z Suika no Jutsu. I dopiero wtedy zaczęło się piekło. Całe ciało ją bolało, a ona kaszlnęła krwią, upadając na brzeg, obok nich. Wszystko ją piekło, wszędzie bolało. Przyjęcie gorącej temperatury w formie wody, uderzyło w całe jej ciało, nie tylko plecy. Była poparzona w wielu miejscach, jednak nie dało się tego wręcz dostrzec. No cóż, gdy w końcu pierwsze uderzenia bólu minęły, przetarła czystym rękawem oczy i popatrzyła na nich. Gdzie oni ją zabrali, wszystko ją bolało. Chciała wrócić do swojego szpitala. Świat zewnętrzny to złe miejsce, pełne krzyczenia na małych ludzi, takich jak ona. Nie spotykało jej tutaj nic dobrego.
- Jestem ~ powiedziała ledwo kryjąc swój ból, nie zamierzała też im zdradzać swoich myśli.
autor: Rimuru
24 mar 2023, o 16:47
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Niestety nie zareagowała wystarczająco szybko by wskoczyć do wody, gdzie byłaby całkowicie bezpieczna. Nawet brudna woda mogła zapewnić jej wystarczającą ochronę, tak iż nie odczułaby żadnych skutków odnoszonych obrażeń. Niestety było po ptakach i wybuch uderzył w nią. I niestety nie udało jej się wpaść do wody, tak jak to sobie zaplanowała.
Jej ciało zostało rozrzucone wokół rzeczki na bagnach, nie najgorzej, jej prawa ręka leżała w wodzie, zmieniając się w wodę. No cóż, na szczęście jej zdolność zadziałała na czas i większości po prostu poparzyły wszystko w niej - minus jej zdolności. Zamiast mieć spalonych pleców, była cała poparzona, w końcu to wodę zagotowało.

Sama Rimuru, nie była zbyt silna mentalnie by zwalczyć ból płynący z takich ran jak otrzymała*. Dlatego trochę jej zajęło nim wsunęła się do brudnej, lecz jednak zimnej wody. Nawet ogień trawiący kuter nie mógł zmienić temperatury wody. Ponownie się skraplająć dotarła do swojej ręki, z którą się połączyła, będąc znowu w jednej całości, lecz dalej niezbyt zadowolona. Jednakże, teraz była wodą w wodzie, ktoś próbujący ją uderzyć, miał znacznie mniejsze szanse, a ona w każdej chwili mogła zbudować swoje ciało na nowo i użyć dowolnych jutsu.


autor: Rimuru
24 mar 2023, o 10:04
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Jakie szczęście iż wrogowie nie mieli zbyt dobrej celności, z tego też względu nawet raz jej ciało nie zostało skroplone. Słyszała odgłosy bitwy, które niezbyt ją na ten moment dotyczyły, w końcu miała tylko odpłynąć z tym kutrem. No i tak też robiła, dopóki nie doszło do pierwszego wybuchu, przez który straciła panowanie nad sterem. Ogłuszona cofnęła się od niego nawet i przez to uderzyła w jeden ze wsporników mostu. Zatrzymało ją natychmiastowo, a wtedy zobaczyła też te kunaje, które się wbijały, były pełne wybuchowych notek. Zakazano jej też zbliżać się do notek wybuchowych, gdyż te wstrząsem, mogły ją bardzo mocno poranić, dlatego wskoczyła do wody. I gdzie miało być to ubezpieczenie, teraz sześć wybuchowych kunai zniszczy najpewniej łódź. Sama dziewczyna ukryła się pod wodą, w końcu "Zaparkowała ją". Gdy usłyszy wybuch, zamierzała dostać się z powrotem na łódź.
autor: Rimuru
21 mar 2023, o 19:59
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Najpewniej ku zdziwieniu wszystkich, tym razem obyło się bez wybuchu z jej strony gniewu. Jednak, tym razem nie czuła iż ktoś nastaje na dumę jej rodziny czy własną reputację Rimuru. Nie bała się też tych głupich więzów, w końcu nic jej nie ograniczało przed skropleniem się, by w ten sposób się uwolnić. Hozukich nie dało się związać.
Gdy w końcu pojawił się też Inari, nawet brew jej nie drgnęła. W końcu dlaczego miała przejmować się słowami tamtych? Jak mówiła Hokana, psy szczekają i zawsze będą szczekać. A gdy robią to publicznie, należy je ukarać, tylko wtedy. Kiedy indziej tłumaczyć, lecz tutaj chodziło o reputację. I tylko o to miała dbać Rimuru jeżeli chodziło o obrażanie jej czy jej rodziny. Gdy ją uwolnił w końcu Akima popatrzyła na niego i skinęła głową, ruszając do zadania, które jej wyznaczono. I tutaj pojawił, by się problem. W końcu, jak by nie patrzeć Rimuru można było traktować jak dziecka w zewnętrznym świecie, gdyby nie to iż czytała dużo zwojów na różne tematy. I wiedziała Co robić!
Czyli kręcić kołem sterowym, w końcu była kapitanem pirackiego statku, Rimuru Hozuki! Ha! Zostanie Królem Piratów i tyle wszystkim będzie do gadania jej co może, a czego nie wolno. Będzie władała wszystkimi morzami i oceanami! To będzie jej, ale teraz musiała wymijać te kawałki drewna pływające sobie po rzece, co teraz robiła początkowo poruszając bardzo szybko kołem w jedną stronę, a potem w drugą, przez co jej kilwater był raczej zygzakiem, pełnym ostrych kątów, przynajmniej na pierwszych kilku ruchach, a później stał się smukłą linią, omijającą wiele przeszkód na rzece.
Jej serce biło bardzo szybko, a ona czuła te łódź. Oporną i nieruchliwą, starą i płynącą po bagnistej rzece. Wystarczyło odrobinę przesunąć ster, a łódź reagowała zgodnie z jej życzeniem. Była żywa, czuła iż ta łódź żyje. Iż będzie jej posłuszna. Czuła się lepiej niż we śnie, mogąc obracać kołem sterowym. Sprawne ruchy, pozwoliły jej wpłynąć na środek tej rzeczki, przyśpieszając, trzymała się środka wody. Niestety nie znała się na żegludze, więc nie byłą w stanie wypatrywać mielizny, lecz to brzegi uznała za oczywiste zagrożenie dla pływalności statku.

Płynęła po raz pierwszy i czuła z tego powodu radość. Na jej twarzy był szeroki uśmiech, czy była gotowa na jakiś atak? Niestety nie, jednak czy będąc Hozuki, musiała się obawiać ataku z zaskoczenia innego niż wykonanego przy pomocy elektryczności? Nie, w końcu jej ciało reagowało samo na takie zagrożenia.
autor: Rimuru
15 mar 2023, o 12:36
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Siedziała cicho, gdy ją związywano, usilnie starając się nie skroplić. Najgorzej było, gdy podchodził ją przerzucić przez bark. Nie lubiła go, nie ufała mu i był wrednym typem. Powstrzymała się jednak, by nie dotykać go za bardzo całą sobą. W końcu, gdyby się skropliła, całą sobą by go dotknęła. A na to nie miała ochoty również. Dlatego zdołała się nie przemienić. W końcu jednak ruszyli, a oni dotarli do kutrów. Chusta o dziwo jej trochę pomagała, bo leciutko tłumiła zapachy.
Kolejnym problemem było nie okazanie wściekłości na traktowanie, którego była celem. Takie słowa w jej kierunku po raz pierwszy leciały, do tego zmuszono ją do klęknięcia. O mały włos, a wszystko poszłoby na marne, bo zaskoczył ją. Gdyby usilnie nie myślała o tym iż ma się nie skraplać, to już dawno byłoby po maskaradzie. Co za idiotyzm. Jednak skupiała się na tym i nie reagowała zbytnio na wybredne uwagi w jej kierunku. Gdy zadano jej pytanie, drgnęła jej brew, jednak postanowiła choć trochę się im odciąć. W ostatniej chwili powstrzymała się, w końcu nie kazano jej gadać. Dopiero po krótkiej chwili się odezwała.
- Czy moje imię jest ważne w waszych planach? Złapaliście mnie i tyle upokorzenia Mi chyba wystarczy? ~ zapytała urażonym tonem. Czy tak było dobrze? Nie wiedziała, jednak jakoś nie miała ochoty się im przedstawiać.
Szkoda jej było za to ludzi Sakury, którzy zginęli, za to jednak reakcja Akimy, podbudowała ją na duchu. Może i się nie lubi, jednak teraz była pewna, iż są po jednej stronie. Tamci obrazili Sakurę, może i ten chłopczyk nie lubił szlachty, za to jednak uwielbiał swą Panią, a to znaczyło iż grają wedle zasady - wróg mojego wroga, jest moim przyjacielem. No i oboje oczywiście mieli rozkazy, ale teraz łączyło ich też więź według książek ważniejsza. Mieli wspólnych wrogów.
autor: Rimuru
13 mar 2023, o 15:58
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

I nagle znowu ten człowiek był miły, nie mogła go jednakże zrozumieć. A ból brzucha nie pomagał w tym wszystkim. Na pojawienie się Akimy, tylko drgnęła, obracając za siebie głowę. Skoro Keigo nie zareagował inaczej, a widział kto stoi za jej plecami, nie miało to sensu. W końcu jednak po zdaniu raportu padł rozkaz do wymarszu.
- Hai! ~ wykrzesała z siebie odrobinę energii Rimuru. Dopiero wtedy padły rozkazy o szyku w jakim będą się poruszać. Czytała trochę o nim i wiedziała jakie są jej zadania. Jednak czy wiedza teoretyczna mogła tak łatwo przełożyć się na praktykę? Tego miała się dzisiaj dowiedzieć.
Jednakże w końcu ruszyli dalej, w bagna, śmierdzące i pełne dziwacznego zielonkawego koloru. Nie dziwiła się zbytnio iż nikt tutaj nie chce mieszkać. To nie było dobre miejsce do życia. Mimo to były tu jakieś zwierzęta, nie mogła jednak spytać o nie, gdyż najpewniej znowu by zrobiła coś nie tak. Zrobienie czegoś nie tak, najwidoczniej było tym czego powinna najbardziej unikać.
I dobrze, że nawet na tym nie skupiła się, gdyż nagle ich przewodnik dał im znać, by znaleźli się w górze. Tak też i zrobiła, przykucając na jednej z gałęzi. Daleko od nich pojawiłą się postać oraz kutry, a Akima był już w ruchu. No cóż, widać znał się ze swoim dowódcą już od jakiegoś czasu. Do czego ona była im tutaj tak naprawdę potrzebna? Po co ją wezwano do miejsca, gdzie Ci dwaj na nią krzyczeli tylko?
Popatrzyła zaskoczona na Keigo, zaskoczona tym planem. Miała dobrowolnie dać się związać chłopakowi, który jej nienawidził i któremu zdradziła konsekwencje powtórzenia czynu, który dokonał? Jednak czy miała możliwość jakiegoś sprzeciwu?
Kiwnęła więc głową, wiedząc iż nie wiele ma do gadania, Więc po prostu dała się związać, powstrzymując naturalne dla Hozukich skraplanie ciała. Jako dziecko miała z tym wiele problemów, teraz jednak była bardzo dobra w kontroli tego. W końcu skraplanie potrafiło dziać się bez jej wiedzy, co zdecydowanie mogło pomóc w unikaniu wielu zaskoczeń*.


autor: Rimuru
12 mar 2023, o 14:09
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Bagna Shiozaki
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 462

Re: Bagna Shiozaki

Rimuru zgodnie z rozkazem, nie odezwała się więcej przez całą drogę na bagna, o których czytała trochę w zwojach. Jedną z zaletą jej bycia w zbiorniku było, to iż posiada wiele wiedzy na różne tematy, choć z drugiej strony, brakowało jej bardzo socjalnych umiejętności. W ciągu ostatnich trzech miesięcy, była szkolona i uczona różnych rzeczy. W tym też etykiety i zasad obowiązujących w cesarstwie, prawa i obowiązków. Mimo tego, jednak tak krótki okres nie mógł wystarczyć, by z dziecka wychowanego w szpitalu, stała się przykładną szlachcianką i to tego służącą klanu. W końcu Rimuru została uznana za niezdolną do pełnienia służby w Armii Cesarskiej.
Miejsce do którego dotarli, nie podobało się Rimuru. Śmierdziało tutaj stęchłą wodą, dlatego jej usta od razu upiły znaczny łyk z bukłaka, który miała przy sobie. Pierwszy raz czułą taki zapach, do tego wszystko tutaj było dziwaczne. Woda była tutaj zielonkawa, a wiele domów, były przykrytych dziwnym zielonym osadem. Nie podobało jej się tu, jednak nie chciała ukazywać tego na twarzy. Może znowu dokona jakiegoś Faux pas, o którym nie zdołała się jeszcze dowiedzieć. A do tego brzuch ją zaczął mocniej boleć, aż ponad normę. Czyżby dzisiaj? Zagryzając wargi poprawiła szalik, tak by zasłaniał też jej usta oraz nos. Tak mogła ukryć lekki grymas oraz obrzydzenie tym zapachem. Nie przywykła do wielu rzeczy, a chcąc trzymać się rozkazu, siedziała cicho. W końcu jednak Inari, postanowił powiedzieć jej więcej o tym co będzie się działo i czego od niej oczekuje. Zebrała się w sobie i zwalczyła ochotę dotknięcia brzucha. Wytrzyma. To nie pierwszy raz i nie będzie ostatni.
- Trzy miesiące temu opuściłam szpital, gdzie przebywałam całe swoje życie w wodnym zbiorniku, często nieprzytomna z powodu ciągłego skraplania. Od tamtego czasu jestem trenowana w szermierce oraz technikach Suiton. Potrafię rozwalić wodą skały, przestrzelić je na wylot. Przyzwać duże ilości wody na powierzchnię i nimi manipulować w niewielkiej kwestii. ~ powiedziała głosem neutralnym.
autor: Rimuru
8 mar 2023, o 17:43
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Tawerna "Uśmiech Rekina"
Odpowiedzi: 60
Odsłony: 3910

Re: Tawerna "Uśmiech Rekina"

Starała się wytłumaczyć Inariemu spokojnym i smutnym głosem, uzasadnienie jej postępowania, jednak jak rozumiała później, jej słowa nic nie znaczyły dla niego. Jego ostry ton zaskoczył dziewczynę, która stała wręcz zszokowana. Nie pierwszy raz zrobiła coś nie tak, ale tłumaczono jej niejednokrotnie iż publicznie nie wolno obrażać arystokracji. A ten tutaj ją odwracał poprzez rangi żołnierskie. Nie mogła tego przez chwilę pojąć, dlatego stała oszołomiona takimi słowami. Nie wiedziała kiedy też odezwała się do niego protekcjonalnie, jednak to jego spojrzenie ją zaskoczyło najbardziej w tym wszystkim. Czy dlatego iż nie zgodziła się z nim, uraziła go? Nie mogła się tego domyślić.
Zagryzła wargi, starając się przy tym wszystkim powstrzymać łzy, nie była przyzwyczajona do takich sytuacji. Miała ochotę po prostu się rozpłakać, w życiu jeszcze nie miała tak okropnego dnia. Ludzie starają się ją przygotować do życia, a ona widać cały czas zawodziła. Czuła dziwne mrowienie w całym ciele, jednak wiedziała iż jeżeli zaraz im nie przytaknie, uznają ją za bezczelną lub obrażającą ich, dlatego kiwnęła głową i uśmiechnęła się niemrawo. Cisza i uśmiech, spełni te głupie rozkazy, mimo zbierających się łez. Świat po za szpitalem był okropny.


(z/t)
autor: Rimuru
5 mar 2023, o 22:55
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Tawerna "Uśmiech Rekina"
Odpowiedzi: 60
Odsłony: 3910

Re: Tawerna "Uśmiech Rekina"

Problem Rimuru, a właściwie jej rodu, był tym iż nie znała strachu czy nawet obawy przed śmiercią. Hozuki po prostu tego nie posiadali*. Przez takie, a nie inne cechy nie bała się chłopaka, który uwolnił sporo czakry i rozwalił płytę przy nich. Jedyne co zrozumiała, iż mieczem nie wygra, instynkt jej to powiedział wprost. Jednak miała inne możliwości. Więc wycelowała w niego palce wskazujące, oba. I gdyby nie to iż ktoś ją w tym momencie powstrzymał, chłopak miałby dwie dziury w swoim ciele. Nie zamierzała się powstrzymywać, od razu zamierzała go zabić. Lekkie dotknięcie jej ramion, od razu sprawiło iż zmieniła swoje ciało w wodę i złożyła swoje ciało metr obok. Patrzyła zła na niego, iż nie pozwala jej odzyskać godności rodu.
Słowa nowo przybyłej osoby zaczęły uspokajać Hozuki Rimuru. Zdecydowanie była dziedziczką rodu, widać iż nie bała się nadchodzącej walki, nie czuła strachu nawet i nie było w niej widać go też i teraz. Dalej była pełna gniewu, widać było w niej też żądzę krwi. Mimo tak młodego wieku, a może właśnie przechodziła fazę buntu? Była jakby nie patrzeć nastolatką, jednak czy w tych czasach ktoś na coś takiego zważał? Pewnie nie, ale Rimuru miała wiele cech wspólnych z Daimyo, to mogli zobaczy oboje tutaj obecnych ludzi.
- W Stolicy Cesarstwa, zabito mężczyznę za samo jedno zło słowo wobec szlachetnie urodzonej osoby ~ przytoczyła rzecz z raportu znacznie spokojniejsza, gdyby to zastosować tutaj, Akima miał na sobie wyrok już śmierci i tortury. Wyprostowała się i popatrzyła na nowo przybyłego obojętna. Wzięła trzy oddech z zamkniętymi oczami i gdy je otworzyła, nie było w nich już żądzy krwi, a ona wyglądała na całkowicie spokojną.
- Miło mi poznać, jestem Rimuru Hozuki ~ Rzekła, naburmuszonym tonem, nie podobało jej się to co się tutaj wyprawiało, jego kolejne słowa sprawiły iż zaczynała mieć tego naprawdę dosyć. Chciała wrócić do swojego kochanego szpitaliku.
- Nie pomijaj żadnego faktu, ja mam zdać raport Hokanie Natsumi, jak tylko wrócę. Jest odpowiedzialna za moje przygotowanie na objęcie stanowiska przedstawicielki rodu Hozukich na dworze Cesarskim. Więc wszystko ma trafiać do niej, bez żadnej cenzury. I zdaje sobie sprawę iż nie jestem idealną córką Igakazy i nigdy nie będę, w końcu jestem dzieckiem wychowywanym w zbiorniku ~rzekła smutnym i rozżalonym głosem, ze złością wręcz ostatnie słowa. Po wzięciu kolejnego oddechu kontynuowała spokojniejsza - Udało się mu mnie sprowokować, jednak nie znaczy to, iż zachowałam się błędnie. Nie mogłam cię cofnąć przed takimi rzeczami. Według Hokamy-san mam zacząć budować i naprawiać swoją reputację, a on sprawił iż oprócz tego iż wyszłabym na słabą, uraził on moją godność i dumę, która niestety nie należy tylko do mnie, bo jestem arystokratką. A to znaczy iż moja godność jest częścią rodziny. Więc gdy mnie obraził i pstryknął w czoło, uderzył też w ród. Zrobił też to publicznie na oczach wielu ludzi. By nie stracić szacunku ludzi wobec rodu, powinnam go zabić. W końcu Cesarstwie szanuje się siłę i godność. Miałam wystarczająco powodów, by zareagować na te zniewagę, nie uważasz Keigo Inari-San? ~ stwierdziła idąc obok niego. Chciała wrócić do szpitala, tam nikt nie krzyczał na nią co chwilę. Najpierw Hokama, a teraz ten człowiek ją opieprzał. Ci ludzie może też pamiętali co zrobiła tutaj zaledwie trzy miesiące temu... Lepiej było nawet o tym nie myśleć, bo aż jej końcówki uszu stały się czerwone.
Gdy dotarli na miejsce, ponownie na nich nakrzyczał, czemu tylko na nią krzyczał, a jego posłał przodem? Przecież wytłumaczyła mu dlaczego zachowała się odpowiednio do sytuacji. Jak chce niech się kłuci z Hokaną, która była ważną osobą w posiadłości i miała najpewniej więcej do powiedzenia niż Sakura Hozuki. Czemu miała się teraz korzyć, skoro nie zrobiła nic złego, przynajmniej tego ją uczono !? Więc niech ktoś jej to wytłumaczy!

- Przyjmuję. Twoje. Przeprosiny. ~ powiedziała niezbyt zadowolona z faktu, iż zmuszono ją do przyjęcia i przeprosin tego chłopaka, jednak ona też złoży raport, do Hokamy i ta niech tłumaczy im wszystkie pojęcia Reputacji, Godności i rzeczy związanych z byciem Rimuru. Gdy miała już go przeprosić, nie wiedziała za co, w końcu ona nic złego nie zrobiła. Ostrzegła go, iż go zabije jak ją jeszcze raz obrazi. Nie dobyła nawet broni z pochwy, co prawda później wycelowała w niego palcami, jednak nie dobyła broni. I teraz miała go za coś przeprosić. Gotowało się w niej na nowo.
- Wybacz mi iż..... ~ nie mogła wymyślić zupełnie powodu swoich przeprosin, aż doznała olśnienia wręcz - Nie miałam większej cierpliwości wobec Ciebie ~ no, w końcu to była jedyna jej przewina. Nie miała cierpliwości do tego chłopaka.


[/quote]
autor: Rimuru
5 mar 2023, o 18:27
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Tawerna "Uśmiech Rekina"
Odpowiedzi: 60
Odsłony: 3910

Re: Tawerna "Uśmiech Rekina"

Obrazek
Wręcz wryło ją w ziemię, tak ją zdenerwował. Nazwał ją głupią i śmiał uderzyć, jej ręka znalazła się na rękojeści, a ona patrzyła na niego nie mogąc uwierzyć w to co słyszy. Czy ten człowiek wiedział co robi i co ona może mu za to wszystko zrobić? Chwilę jej zebrało, nim mogła w końcu się odezwać. Nikt nie zachował się wobec niej tak, popatrzyła na niego zszokowana, z szeroko otwartymi szeroko otwartymi oczami i ustami, ale później w jej oczach zapłonął ogromny gniew.
- Nie pozwalaj sobie, dzieciaku. To twoje pierwsze i jedyne ostrzeżenie. Jeszcze raz zrobisz coś takiego, a Cię zabiję ~ powiedziała, w jej oczach płonęła teraz chęć do walki, miała ochotę albo go pociąć albo zabić na miejscu. Na przeciwko niego nie stała już dziewczynka, tylko szermierz w bojowej pozycji, gotowy wręcz do skoku i walki - Mam zdobyć informację i pozbyć się komplikacji. Sakura Hozuki, nic nie powiedziała o Eliminacji, a o pozbyciu się komplikacji. Pozbyciu się, nie ELIMINACJI, Nie przeinaczaj jej słów, panie ELIMINACJA. W przeciwieństwie do ciebie, znam znaczenie też słowa pozbyć się, nie znaczy ono tylko zabijania. - złapała oddech, ledwo mogła nad sobą panować - Można je zdefiniować na setki różnych sposobów, w zależności od sytuacji. Powtórzę Ci, bo może nie rozumiesz. Rozkazem Hozuki-San, było zdobycie informacji i pozbycie się celu. P O Z B Y C I E S I Ę, nie E L I M I N A C J A. Więc wsadź sobie w dupę swój protekcjonalizm nisko urodzony chłopczyku. Moje pytanie padło głównie dlatego też, iż nie potrafię torturować ludzi w celu zdobycia informacji, o czym mówiłam już Hozuki-San. A teraz prowadź, nim stracę cierpliwość do ciebie - w jej oczach widać było jawną wrogość, a to tego byli na środku ulicy, gdzie on poniżył szlachetnie urodzoną, to powodowało różnego rodzaju komplikację. Przede wszystkim to iż nie mogła mu tego puścić płazem. Jednak nie myślała zbyt trzeźwo nad wszystkim, jedno wiedziała jednak zdecydowanie. Prawo było po jej stronie.
- Czy wystarczająco jasno Ci przypomniałam jej rozkazy? Jeżeli tak, to od tego momentu, pamiętaj jedno złe zachowanie, a mogę Ci załatwić pobyt w więzieniu ~ dodała, zjadliwie.

autor: Rimuru
5 mar 2023, o 16:25
Forum: Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)
Temat: Tawerna "Uśmiech Rekina"
Odpowiedzi: 60
Odsłony: 3910

Re: Tawerna "Uśmiech Rekina"

Rimuru ruszyła z młodym chłopakiem, nie czując się ani trochę źle z tym iż była tak widoczna. Nie czuła iż Ninja musi być tym który musi kryć się przy pomocy stroju, ona miała do tego inne możliwości, jak zniknięcie w wodzie czy innego rodzaju miłe techniki. Dziewczyna więc niczym się nie przejęła jeżeli chodziło o obserwowanie jej. Po za tym strój, był niebieskiego koloru, a w mglistej pogodzie Kantai, przestała od razu się tak rzucać w oczy. Budynki oznaczone niebieskimi tkaninami, ocean w tle. To w takich obszarach miał ten strój naprawdę ukazywać swoją prawdziwą wartość.
Wysłuchała ze spokojem co ma jej do powiedzenia chłopak. Nie wyglądało to zdecydowanie dobrze dla interesów, ale dziwnym było to iż dopiero teraz biorą kogoś do zadania, skoro od dwóch miesięcy znika towar. Czemu nie wynajęli Inuzuka albo Aburame, tacy z łatwością by się nadali to wykrycia winnego sprawy. Oni byli świetnymi poszukiwaczami takich spraw. Jeżeli chodziło o konwojowanie, to zdecydowanie wzięcie Rimuru pasowało, jednak dalej nie mogła wymyślić, dlaczego dopiero teraz. Kobieta mówiła iż ma smykałkę do interesów i że jest ważna, a jednak dwa miesiące traciła ważne składniki do specjalnego alkoholu. Coś tu ze sobą nie współgrało. Tylko Co? Tego nie mogła jeszcze oszacować, ale jak by to powiedział jeden z Detektów z czytanych w romansach przez nią "Każda sprawa, ma swoje rozwiązanie, tak jak i gorset". No, może tego gorsetu teraz nie chciała rozwiązywać, lecz wiadomo o co chodzi.
- Mam ich złapać żywcem czy zabić? ~ zapytała patrząc na niego, jakby pytała czy ma kupić truskawki. Nie widać w jej oczach było by zabicie kogoś dla niej było czymś niezwykłym. Zdecydowanie była Hozuki.

Wyszukiwanie zaawansowane