Znaleziono 1223 wyniki
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Tetsurō
16 lip 2024, o 12:10
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 350
Odsłony: 41118
Fabułka
Kiedy tylko Tetsuro zakończył swoją wypowiedź, przeszedł do wysłuchiwania tego, co mieli inni do powiedzenia. Pochwała od przywódcy była budująca. Jeżeli tak jak rozmawiali z Ario, mieli coś zdziałać w tym pustynnym świecie, to trzeba było piąć się w górę, a tego nie uda się osiągnąć bez zwrócenia na siebie uwagi lokalnych przywódców. Nie zdziwiło go, że informacje o przeszczepie i śmierci dosyć ważnych członków klanu Uchiha tak zaciekawiły Jou, zapewne znali się, choćby z widzenia, od dawna.
Rozwiązanie sprawy Kuroi'a nie zaskoczyło go ani trochę. Od początku spodziewał się, że Jou nie będzie chciał ukarać swojego podwładnego i cała ta akcja jest tylko na pokaz. Zapewne nie spodoba się gościom, no ale cóż, trudno, raczej Takeru nie jest na tyle szalony, żeby tu i teraz robić awanturę. Z resztą, po prostu wyszedł oburzony, unosząc się dumą i opuszczając to pomieszczenie. Tetsuro przeniósł wzrok na Mijikumę, który zapewne powinien wyjść za swoim dowódcą.
- Jeżeli dalej jesteś zainteresowany podróżą, to dzisiejszego wieczoru, po zachodzie słońca, spotykamy się przy zachodniej bramie. Będę czekał godzinę, a potem ruszymy do Sabishi. - skinął młodzieńcowi, a następnie przeniósł wzrok na Osamu.
- Osamu-san, nie będę cię zatrzymywał, zostanę w tym mieście jeszcze kilka godzin, muszę uzupełnić zapasy i napisać raport do końca. Jeżeli chcesz, to ruszaj już w stronę domu, na pewno władze w mieście niecierpliwią się na powrót kogoś z wieściami. - Nie chciał go zatrzymywać, w końcu on pewnie też spieszył się do rodziny, no i w końcu trochę odpocząć po tej wyczerpującej i dosyć dłużącej się przygodzie.
- Kuroi- san, dostarczę twoją przesyłkę tak szybko jak będzie to możliwe. Jak obiecałem. Do zobaczenia i nie pakuj się w dodatkowe problemy. - uśmiechnął się do starszego pustelnika. Tutaj chyba kończył sie fragment ich wspólnej podróży, choć znając życie i przewrotność losu, nie był to ostatni moment, w którym się widzą. Jeszcze pewnie nie raz przyjdzie im coś razem zmajstrować.
- Jou-sama, raport dostarczę za kilka godzin do jednego z tutejszych urzędników. Podobny złożę na ręce swojej Shirei-kan, podejrzewam, że po naszym powrocie będzie chciała się z tobą skontaktować w sprawie dalszych poczynań Unii w sprawie dzikich. - skłonił się przywódcy, okazując szacunek jednemu z sojuszników, a następnie zaczął powoli kierować się do wyjścia. Nic go więcej tutaj nie trzymało, więc mógł zacząć szykować się do drogi, w końcu jeszcze sporo przed nim, a już chciał wejść do swojego warsztatu i poukładać myśli odnośnie tego wszystkiego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich tygodni.
autor: Tetsurō
6 lip 2024, o 22:00
Forum: Bank
Temat: [$$]
Odpowiedzi: 49
Odsłony: 1706
autor: Tetsurō
28 cze 2024, o 21:47
Forum: Fuyuhana (Osada Rodu Ranmaru)
Temat: Szpital
Odpowiedzi: 293
Odsłony: 21121
"W11 - Wydział Śledczy"
Misja C - Shiori
Lato 394 roku
kolejka: 19 / 19
Nasza bohaterka siedziała w swojej szpitalnej sali i mimo tego, że jej rany były opatrzone, cały czas odczuwała ból. Wewnętrzny ból spowodowany swoimi decyzjami i tym w jakiej sytuacji się znalazła. Czy mogła lepiej zrobić? Gdzie popełniła błąd? Dlaczego rebeliant tak mocno parł przed siebie i dopiero śmierć mogła go zatrzymać? Shiori nie była bardzo doświadczona, to pierwsze takie chwile w jej życiu, więc miała prawo je przeżywać, była jeszcze nie ukształtowanym, młodą wojowniczką. Przywyknie do tego a z czasem jej sumienie ucichnie, albo rzuci to i zacznie hodować marchew...
Ze smutnych myśli wyrwało ją dopiero przybycie Kagamatsu. Chłopak powitał ją kwiatami, które przepięknie pachniały, a następnie siadł przy jej łóżku, wysłuchał co miała do powiedzenia, a następnie uśmiechnął się. Mimo, że wydawało jej się, ze niewiele się dowiedziała, dla niego były to dosyć istotne informacje, które potwierdzały jego przeczucia oraz to, co sam dowiedział się u innych źródeł.
- Bardzo dziękuję, dowiedziałaś się bardzo dużo jak na to zamieszanie, które się działo w ciągu jednego dnia. Doskonała robota. - uśmiechnął się do niej po raz kolejny, a następnie wstał na chwilę i podszedł do okna. Odsunął firankę, wpuszczając do pokoju trochę światła, a nawet na chwilę otworzył okno. Dzisiejszy dzień był bardzo ciepły i to nie tylko jak na warunki Hyuo.
- Ariim się nie przejmuj, z tego co wiem, został niedawno pojmany i siedzi aktualnie w Cesarskim więzieniu. Skoro doktorek jest z nim powiązany, to tym bardziej trzeba go znaleźć. Ale tym już zajmą się inni. Odpoczywaj. - wrócił na chwilę do jej łóżku i znowu spojrzał na leżącą dziewczynę.
- Jeżeli chcesz, to nie musisz tu leżeć. Zajmiemy się wszystkim i zaraz będziesz wolna. A nawet, jeśli chcesz, to odprowadzę Cię do domu. Decyzja należy do Ciebie, pokręcę się chwilę po szpitalu i jak będę wychodził to zajrzę do Ciebie tutaj, w razie czego bądź gotowa. - udał się w stronę drzwi i już miał wychodzić, kiedy jeszcze na chwilę zajrzał do pokoju.
- Dziękuję Shiori, myślę, że jeszcze dane będzie nam współpracować w przyszłości. - no i wyszedł, pozostawiając dziewczynę samą w pokoju i dając jej chwilę na ogarnięcie się. W końcu, jeśli chce wracać do domu, to musi wyglądać jak człowiek, inaczej matka będzie się martwić!
Kagamatsu - Obrazek
Mama Shiori
Tohiro Ishida
Ranny Żołnierz
Tęga Pielęgniarka
Ruda Pielęgniarka
Porywacz
Misja zakończona Sukcesem!
autor: Tetsurō
27 cze 2024, o 11:58
Forum: Bank
Temat: [$$]
Odpowiedzi: 49
Odsłony: 1706
autor: Tetsurō
27 cze 2024, o 11:54
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wynagrodzenie za misje
Odpowiedzi: 3986
Odsłony: 464473
Nick prowadzącego: Tetsuro
Nick biorącego/biorących udział: Shiori
Rodzaj misji: C
Streszczenie misji: Shiori dostaje zadanie przeprowadzenia pewnego śledztwa w Szpitalu
Link do misji: Pierwszy post
Ilość postów: 19 prowadząxcy, 18 Shiori
Wynagrodzenie dla gracza *: Standard
autor: Tetsurō
27 cze 2024, o 11:49
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 350
Odsłony: 41118
Fabułka
Powoli całe spotkanie zamieniało się w zamieszanie. Mimo tego, że Jou-sama wskazał kto powinien się wypowiedzieć najpierw, pozostali zignorowali jego polecenie. Na szczęście szybko udało się przywódcy Sabaku przywrócić porządek i Tetsuro mógł przejść do swojego raportu. Wspomniał w nim o najważniejszych rzeczach, zapewniając, że resztę zamieści w pisemnym, bardziej rozbudowanym raporcie, który będzie chciał przedstawić swojej Liderce. oczywiście także wysyłając kopię tutaj, jak obiecał. W końcu, to co tam widzieli było na tyle ważne, że powinno dotrzeć do wszystkich liderów Unii. Tetsuro skinął głową na prośbę Jou a następnie wrócił do szeregu, Chwilę później udali się do osobnego pokoju, gdzie będą mogli w spokoju porozmawiać, bez uszu Sogeńczyków, oraz ich wybuchowego temperamentu.
- Nie wiem zbyt wiele, jedynie jakieś plotki, więc pewnie Osamu-kun oraz Taisho-sama będą w stanie lepiej opisać co się wydarzyło, widzieli to na własne oczy. Ja mogę jedynie zapewnić, że później, kiedy tylko Kuroi dołączył do załogi szpitala, dawał z siebie wszystko, aby uratować jak najwięcej żyć i przywrócić możliwości bojowe jak największej ilości walczących. Później także uczestniczył wraz ze mną w osłanianiu grupy szturmowej podczas ewakuacji, więc z mojej strony uważam, że jego intencje były czyste i do samego końca chciał przysłużyć się obronie Kotei. - skoro został poproszony o swoje zdanie, to się wypowiedział. Nie zamierzał umniejszać zasługom swojego towarzysza, choć nie wiedział czego w pełni Kuropi dokonał, to raczej nie zakładał, że staruszek robił to w złej wierze.
- Z ciekawych rzeczy, o których może lepiej, żeby Sogeńczycy nie wiedzieli, że rozmawiamy. Podczas bitwy dokonaliśmy przeszczepu. Transplantacja oczu pomiędzy dwoma wojowniczkami Uchiha, Kamino i Katsumi. Jedna z nich odzyskała po tym wzrok, a obie zyskały dosyć dużo mocy, której póżniej użyły w trakcie bitwy. Niestety to nie wystarczyło, obie poległy w bitwie. Szczególnie zdolności Kamino były interesujące, mogła ona przenosić ludzi w ułamku sekundy pomiędzy różnymi miejscami. Tak przeniosła mnie i Kuroi'a na pole bitwy, a potem uratowała Jinchuriki Uchiha przed śmiercią z rąk Lisa. - Kiedy tylko skończyła się rozmowa i Kuroi'u, Tetsuro postanowił trochę zmienić temat. Może odciągając rozmowę od niewygodnej kwestii swojego towarzysza. W końcu nie chciał, aby staremu dziadowi stało się coś złego. Zapewne Jou też tego nie chciał, szkoda tylko, że Sogeńczycy myśleli inaczej...
No i temat zszedł na Chirou. Tetsuro przez chwilę musiał zastanowić się i połączyć kropki, szybko jednak w jego głowie pojawił się cały obrazek. Czyżby ten dzieciak był aż tak ważny, że wszyscy w koło niego tak skaczą?
- Ostatni raz widziałem chłopaka po bitwie, w Sarufutsu, gdzie przegrupowały się siły obrońców. Shinichi, chłopak od Nara, nagabywał go, że powinien porozmawiać ze swoją ciotką. Co ciekawe, ten chłopak miał charakterystyczne dłonie Dohito, jednakże nie przybył z nami, nie wiedział też nic o swoim klanie i jego pochodzeniu.. Ale o tym, to Osamu-kun rozmawiał z nim więcej. - wskazał dłonią na towarzysza, po czym zrobił krok do tyłu, dając mu miejsce na podzielenie się swoimi spostrzeżeniami odnośnie młodzieńca i całej tej sytuacji.
autor: Tetsurō
20 cze 2024, o 15:42
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 350
Odsłony: 41118
Fabułka
Zielonowłosy rozmawiał z urzędniczką, niestety nie dowiedział się od niej tego, czego oczekiwał. Wyszło, że jednak nie wiedzą wszystkiego, a Ichirou rozmył się w powietrzu. Nie dobrze, no ale przecież na pewno za jakiś czas wróci, a wtedy będzie musiał się z nim skontaktować. Przecież takie zadanie otrzymał.
- Proszę mu przekazać, że mam dla Niego bardzo ważną przesyłkę od jego przyjaciela. W razie czego znajdzie mnie w Ningyo-shi. - skłonił się kobiecie, a nastepnie wróciła na swoje krzesło, gdzie jeszcze chwilę musieli poczekać. Wtedy też idący z nimi Uchiha postanowił zagadać do niego w pewnej kwestii.
- Miło w końcu Cię poznać, Mijikuma-san. - nawet jeśli rozmawiali o prywatnych sprawach, byli w oficjalnej delegacji, więc odpowiedni poziom kultury musiał pozostać zachowany. Uśmiechnął się delikatnie i wyciągnął w jego kierunku dłoń, chcąc ją uściskać.
- A więc to z Tobą moja siostra ostatnio spędza sporo czasu. Chętnie pomogę Ci z twoim projektem, tylko będziesz musiał udać się ze mną do Ningyo-shi, bo tam mam swój warsztat. Pogadamy o tym później, jak tylko skończymy nasze sprawy tutaj. - skinął mu głową, a następnie spojrzał na drzwi, w których po chwili pojawił się Jou - przywódca klanu Sabaku. Chciał on dowiedzieć się co się stało, wypytując jego oraz Osamu, nim jednak zdążyli dojść do słowa, Mijikuma wyrwał się i przedstawił streszczenie tego co widział.
- Ishara Tetsuro, Akoraito klanu Ayatsuri. - przedstawił się, stając przy okazji w wyprostowanej pozie, okazując szacunek przywódcy sojuszniczego klanu. Jego towarzysze przedstawili sytuację, jednakże zrobili to dosyć ogólnie, co prawda nie mieli czasu na wiele szczegółów, ale część rzeczy nie mogła zostać pominięta, nawet teraz.
- Najpierw pomagałem w szpitalu, lecząc wielu rannych, potem pomagałem przy ewakuacji grupy Szturmowej z pola bitwy. - przeniósł wzrok na Taisho, Osamu oraz Takeru, których widział za swoimi plecami w ostatniej fazie bitwy.
- Wróg był bardzo dobrze przygotowany, znali ścieżki Sogeńskich patroli, przez co niewykryci dotarli pod samo Kotei. Mieli machiny oblężnicze, które pomogły przełamać stojącą na straży twierdzę, a także muszą mieć sporo szpiegów dookoła, bo wydawali się znać taktyki i umiejętności klanów z kontynentu. Co ciekawe, podczas przejmowania miasta nie krzywdzili cywili, pozwalali im uciekać. Widzieliśmy to z Kuroi'em, kiedy jako ostatni opuszczaliśmy pole bitwy i przelatywaliśmy nad miastem. Dokładniejszy raport złożę pisemnie i pozostawię go przed naszym wyjazdem do Ningyo-shi. - doprecyzował słowa pozostałych, a następnie zrobił krok do tyłu, wracając do szeregu. Przyglądał się przywódcy Sabaku zastanawiając się w jaki sposób zareaguje na te wieści. Póki co Tetsuro nie chciał się wychylać ze swoją opinią odnośnie reakcji Unii, mimo tego, że wierzył w ten twór, uważał, że zaprzepaścili bardzo ważną okazję do zbliżenia się do reszty świata. Niestety, teraz z powodu porażki, mieli niedaleko siebie dosyć groźnego sąsiada, który nie wiadomo kiedy postanowi rzucić swoje spojrzenie na Unię.
autor: Tetsurō
13 cze 2024, o 00:18
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Odznaki
Odpowiedzi: 36
Odsłony: 2857
Imię i nazwisko postaci: Ishara Tetsuro
Odznaki które chcemy dostać: Bitwa o Kotei
Uzasadnienie (jeśli konieczne): Brałem udział w Bitwie o Kotei
done ~ EroSenin
autor: Tetsurō
10 cze 2024, o 22:07
Forum: Tereny mieszkalne
Temat: Bogata dzielnica
Odpowiedzi: 41
Odsłony: 1516
"Kandydat"
Misja B - Rokudo Gaika
Lato, Rok 394 kalendarza forumowego
kolejka: 9 / 17+
Nasz umięśniony bohater nie zwlekał zbyt długo z działaniem. Kiedy tylko odziany na czarno stróż prawa z wyboru zniknął w ciemnościach, nasz heros także postanowił przejść do działania. W końcu nad czym on miał się zastanawiać, skoro jego cel był w środku, to musiał on się tam dostać. Tak więc, pozostawił za sobą wszystkie metody ninja, w końcu nie przystoi tym dobrym zakradać się i czaić w ciemności, po prostu postanowił zejść z dachu i udać się bezpośrednio do głównego wejścia. W okolicy było cicho i spokojnie, jedynie echem niosły się dźwięki instrumentów, na których muzycy umilali czas gościom. Nim jednak będzie dane Gaice dostać się do środka, będzie musiał pokonać pierwszą przeszkodę, którą była grupka osiłków stojąca przed szeroką, zdobioną bramą z kutej, czarnej stali. Panów było dokładnie czterech, oraz jedna Pani, która nie ustępowała pozostałym, jeśli chodzi o masę mięśniową. Mężczyźni zdecydowanie wyglądali na oprychów, co nie raz już mieli obitą gębę, ale też nie raz obili ją komuś innemu. To któryś miał siniaki, innemu brakowało dwóch zębów, a to jeden miał blizny po bliskim spotkaniu z nożem. Wiadomo, mili goście co nawet muchy by nie skrzywdzili.
Kobieta wyróżniała się na tle tym, że poza ogromnymi bicepsami, nie pasowała do pozostałych, poruszała się z gracją, miała dosyć urodziwą, choć jednak pękatą twarz, oraz długie, czerwone włosy zaplecione w warkocz na którego końcu miała dużą, ozdobną broszkę. Ubrana była także w czyste, niepogniecione ubrania. Ale najciekawszym były jej oczy, które były dwukolorowe, jedno było Zielone, a drugie Niebieskie. Kiedy nasz bohater rozpoczął swój spacer, jeden z osiłków dostrzegł go jako pierwszego, wstał z murka na którym siedział i strzelił kostkami z palców, szykując się do przegnania niespodziewanego intruza. Pozostali w tym czasie bacznie się przyglądali, a siedząca z chłopakami kobieta, uśmiechnęła się, tak jakby już gdzieś widziała tą srebrnowłosą grzywę.
- Proszę się nie rozpędzać, to jest impreza zamknięta! - krzyknął mięśniak kierując się ewidentnie w stronę idącego Srebrnowłosego. Zachował się z zaskakującą wysoką kulturą, jak na to czego można było się spodziewać po jego wyglądzie, ale zapewne wynikało to z pewnych standardów tej dosyć bogatej dzielnicy. Przecież mógł to być przypadkowo ktoś ważny i wpływowy, a u takich nie ma co od razu robić sobie wrogów. Ten strażnik myślał, co na pewno stawiało go wyżej w hierarchii mafijnych zakapiorów, niż zwyczajny ulicznik od haraczu. Tylko czy to wystarczy, aby przekonać naszego herosa do zaniechania swoich planowanych czynów? Śmiem wątpić...
[/akap]
Tarao
Strażnik z patrolu
Tajemniczy głos
autor: Tetsurō
10 cze 2024, o 13:14
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 350
Odsłony: 41118
Fabułka
Poprzedni Temat : Atsui - Szlak Transportowy
Yurika również zaśmiała się, kiedy zobaczyła reakcję Mijikumy. Jak widać ona także potrzebowała po prostu z kimś pogadać o pierdołach, na co ostatnio, w Sarufutsu nie było czasu.
- A widzisz, pustynia potrafi zaskoczyć, czasami nawet pozytywnie. Jak będziesz chciał, to mogę Cię trochę oprowadzić w wolnym czasie, chyba, że planujesz wracać od razu do domu. - na jej policzkach pojawił się delikatny rumieniec, ale to zapewne z powodu wzrastającej temperatury, w końcu za jakiś czas dotrą na pustynię, więc w koło robiło się cieplej.
- Kuszę powiadasz, jeżeli udasz się z nami do Ningyo-shi, to na pewno znajdziesz tam kogoś, kto będzie w stanie Ci pomóc. Możesz też pogadać z moim bratem o projekcie, ma większe doświadczenie w tej kwestii, więc pewnie będzie w stanie coś doradzić. - Spojrzała na wóz, gdzie siedział jej brat, zapewne głośno tego nie przyzna, ale była dumna z tego, jak wielu osobom pomógł w trakcie bitwy o Kotei, choć było to dosyć nieodpowiedzialne z jego strony.
W tym czasie Tetsuro odbierał od Kuroi'a tajemniczy zwój, wyjmując go z jego plecaka i przekładając do swojego. Wiedział, że już wieczorem będzie miał co robić, będzie trzeba zabrać się za lekturę, w końcu w podróży mieli sporo czasu, zanim dotrą na miejsce, więc można było wykorzystać te wolne chwile podczas odpoczynku i trochę potrenować.
- Tak mi dopomóż piach? - zdziwił się Zielonowłosy, nie była to przysięga, której się spodziewał, nie brzmiała zbyt profesjonalnie, więc się zawahał, znając humor pustelnika, była to kolejna z jego zagrywek, dlatego też skonsternowany milczał, na szczęście po chwili Kuroi dodał swoje trzy ryo i sprawa była jasna.
Kolejne dni podróży Tetsuro spędzał głównie na nauce nowej techniki. Zwój, który przekazał mu Kuroi zawierał bardzo dużo wiedzy, którą trzeba było przyswoić, dlatego też kiedy tylko w okolicy było spokojnie i mógł on usiąść sobie na wozie z więźniem, zajmował się czytaniem i przyswajaniem nowych informacji. Jak zawsze robił przy okazji notatki, które będą potrzebne przy praktycznej części całego treningu. Mimo tego, że technika nie wymagała zbyt wielu pieczęci, to była dosyć skomplikowana, dodatkowo później, już po jej użyciu, korzystanie z niej także nie należało do najprostszych, dlatego też trzeba było w skupieniu i systematycznie przyswajać wiedzę. No i tak mijały dni podróży, aż w końcu nasz heros wiedział wystarczająco, aby móc przejść do treningów praktycznych. Te niestety nie mogły odbywać się w trakcie podróży, więc musiał skupić się na nich w trakcie postojów. Na szczęście tak duża karawana jak ich, musiała zatrzymywać się co wieczór, a że trasa była długo, to było aż nad to. Wtedy też Zielonowłosy odchodził gdzieś na bok, w głąb lasu, albo też innego terenu, aby móc w ciszy i spokoju skupić się na treningu. Początkowe wykonania techniki jak zawsze nie były najlepsze, zawsze na początku robi się sporo błędów, no ale po następnych dniach podróży i dziesiątkach, jak nie setkach powtórzeń, technika zaczęła wychodzić. Choć zarówno z jakością, jak i ilością tworów na początku było krucho, to z każdym kolejnym dniem treningu było lepiej i lepiej. W końcu, kiedy już dotarli na tereny pustynne, nasz marionetkarz w pełni opanował technikę, dodając ją do swojego arsenału, a zwój chowając na dnie swojego podróżnego plecaka. W końcu teraz miał trafić tylko i wyłącznie do rąk Ichirou.
W końcu, po wielu dniach podróży, dojechali do celu. Przed samym Kinkutsu naprzeciw wyjechała im delegacja Unii, która przywiozła ze sobą dodatkowe zapasy. Miło z ich strony, za to już w samym mieście byli witani niczym bohaterowie. Dziwne, w końcu ich misja się nie udała, Kotei upadło a oni wracają jako przegrani. Mimo to zastali zaprowadzeni do siedziby tutejszej władzy, gdzie zapewne rozpoczną się wyjaśnienia całej sytuacji z Kuroi'em. Dziwne tylko, że Shirei-kan już nie czekał, skoro komitet powitalny został już im wystawiony.
- Robi wrażenie. - Tetsuro nigdy nie był we wnętrzach budynku władzy. Nie miał powodu, jego przełożeni znajdowali się w Ningyo-shi, a kiedy przyjeżdżał z karawanami wuja do Kinkotsu, to częściej zwiedzał targowiska, niż budynki urzędników.Budynek robił wrażenie, reprezentował sobą i swoją monumentalną postawą siłę, którą stanowiła Unia.
Korzystając z chwili okazji, Zielonowłosy podszedł do urzędniczki reprezentującej klan Sabaku. W końcu, skoro miał przekazać zwój Ichirou, to wypadało dowidzieć się, gdzie bohater pustyni się znajduję. Skłonił się kobiecie a następnie pokazał swój medalion, potwierdzający przynależność do klanu.
- Ishara Tetsuro, mam dosyć pilną wiadomość do przekazania do rąk własnych Ichirou Asahi'ego. Wie Pani może gdzie mogę go odnaleźć, czy jest aktualnie w Kinkotsu? - z jednej strony, taki bohater nie był kimś, kogo dałoby się zamknąć w klatce i upilnować, więc mógł być gdzie chce, jednakże był to najsilniejszy z shinobi Unii, więc na pewno w jakimś stopniu monitorują to gdzie się znajduje, aby w razie czego móc go wezwać do pomocy. A przynajmniej taką miał nadzieję.