Znaleziono 36 wyników

autor: Hayabusa Jin
25 wrz 2021, o 20:11
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Szpital
Odpowiedzi: 139
Odsłony: 11995

Re: Szpital


Lista NPC
Głos - asystent płatnerza, Shinichi
Głos - Masamune, starszy płatnerz.
autor: Hayabusa Jin
14 wrz 2021, o 22:01
Forum: Administracyjne
Temat: Letnia Gala SW 2021
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 5127

Re: Letnia Gala SW 2021

autor: Hayabusa Jin
12 wrz 2021, o 19:46
Forum: Hanamura
Temat: Główne koszary wojsk Cesarstwa
Odpowiedzi: 17
Odsłony: 2062

Re: Główne koszary wojsk Cesarstwa

Lato, 391
Kolejny piękny, letni dzień. Niedawna przygoda wydawała się być bliska, a jednocześnie równie odległa jak pierwsze zapamiętane przez Jina wspomnienia. I chociaż większość wieczora jasnowłosy zastanawiał się, czy dało się tą walkę rozegrać inaczej (i oczywiście dało się, co skrzętnie w pamięci odnotował), to jednak ostatecznie, wyszło, jak wyszło. Można przed tym uciekać, albo można wyciągnąć, z tego, jakieś wnioski! Hayabusa zdecydowanie wolał opcję drugą. Nie po to mieszkał na własną rękę, by zamykać się w pokoju i rozpamiętywać, jak to jego pierwsza misja się potoczyła. Ostatecznie i tak doszedł do wniosku, że zrobił wszystko prawidłowo, po prostu na niektóre rzeczy nie mógł mieć wpływu - w tym przypadku, na nieszczęśliwy upadek "nożownika". I w swojej ocenie, nie przekroczył wcale obrony koniecznej, został zaatakowany, mimo, że przedstawił się jako ninja, to wystarczało do tego, by sięgnąć po wszelkie dostępne... no dobrze, bez przesady. Może nie po wszelkie, ale i tak z całego swojego arsenału chłopak wykorzystał najmniej.
Chociaż ludzie w osadzie mogli spoglądać na Shinobi z pewnym lękiem, to jednak były miejsca, w których Hayabusa czuł się zdecydowanie pewniej - przykładowo w koszarach. Jednostka wojskowa położona na wzniesieniu, była miejscem, w którym szlifował swoje umiejętności odkąd tylko okazało się, że ma predyspozycje do zostania shinobi. To tutaj poznawał pierwsze sztuczki, metody obchodzenia się z bronią, zasady korzystania z chakry, czy procedury operacyjne. No dobra, tamto ostatnie chyba nie do końca mu w głowie zostało (albo nie uważał jakoś szczególnie, ale wszak te wszystkie protokoły to nudne sprawy) no, ale zawsze można tą wiedzę poprawić, prawda? Tak czy inaczej - tutaj znajdowały się i materiały szkoleniowe i przestrzeń, gdzie nikomu nie zrobi krzywdy jak i będzie miał święty spokój. Szwendanie się po lesie i szukanie swojej jedynej polanki treningowej gdzie będzie w ukryciu doskonalił swoje umiejętności jakoś do niego nie przemawiało - po co szwendać się po lesie, jak można skorzystać ze specjalnie zbudowanego w tym celu kompleksu? No, ale nie ma co dyskutować o gustach, tylko robić swoje, prawda?
Podchodząc do głównej bramy Jin wylegitymował się z imienia i nazwiska oraz okazał odznakę dowodzącą, że jest shinobi sił cesarskich. Tutaj na nikim nie robiło to specjalnego wrażenia, ale stanowiło przepustkę by wejść na teren kompleksu (a na pewno do ogólnie dostępnych pomieszczeń), tak więc nie marnując czasu, jasnowłosy pierw udał się do tzw. biblioteki pożyczyć kilka zwojów, a następnie na plac treningowy...



Dobry trening nigdy nie jest zły, a najlepiej uczyć się przez zabawę. Jak jednak również wiadomo, czas podczas zabawy płynie szybko, a wraz z nim łatwo zgłodnieć. Nasz bohater zatem zapisał sobie w głowie, że musi tutaj koniecznie częściej wpadać by nieco podnieść swoje umiejętności, ale pierw porządny obiadek! Wszak na głodnego wojny żadnej nie wygra...

<ZT>

[/akap]
autor: Hayabusa Jin
12 wrz 2021, o 17:51
Forum: Bank
Temat: Hayabusa Jin - Bank
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 229

Re: Hayabusa Jin - Bank

autor: Hayabusa Jin
12 wrz 2021, o 17:20
Forum: Hanamura
Temat: Sklep z wyposażeniem
Odpowiedzi: 75
Odsłony: 10024

Re: Sklep z wyposażeniem

Lato, 391
Mając stale w pamięci poranną przygodę i kieszeń cięższą od zarobionej gotówki, siwowłosy zdecydował się nieco się jej... pozbyć. Czy stale miał wątpliwości co do tego, czy zapłata mu się należała i czy postąpił słusznie i dlatego chciał się pozbyć tej "pamiątki" czy po prostu jak to dziecko nie w głowie mu było robienie rozsądnych planów jak inwestować kapitał? Możliwe, że jedno, drugie i nawet trzecie o którym jeszcze nie wiedział, grało tutaj rolę...
Tak czy inaczej, po wejściu do sklepu pełnego wszelakich gadżetów, oczy chłopaka zrobiły się większe, a on z zachwytem podchodził do coraz to kolejnych egzemplarzy. Oczywiście, największe wrażenie robiły te największe! Wspaniale misternie wykonane klingi mieczy, nie mniej przykuwające uwagi włócznie! No, trzeba sobie powiedzieć otwarcie, zmartwienia tak szybko jak się pojawiły, tak szybko zeszła na dalszy plan, tylko nie ma co tutaj nadmiernie siedzieć i oglądać, prawda? Zwłaszcza, że to nie galeria sztuki, tylko sklep ze sprzętem do zadawania ludziom krzywdy... no właśnie. Krótka przygoda z pościgiem podsunęła naszemu jasnowłosemu bohaterowi parę pomysłów, a raczej, problemy w czasie realizacji pozornie prostego zadania wykazały nie tylko jego braki w wyszkoleniu i doświadczeniu, ale przede wszystkim braki w ekwipunku! Może nie za każdym razem będzie trzeba w pierwszej kolejności sięgać po niszczycielskie i niebezpieczne jutsu, albo od razu "iść na noże".
No, tak czy siak, czując na sobie spojrzenie właściciela, nasz bohater przestał zwiedzać i zabrał się za wybieranie tego, co może mu się przydać w myśl pouczenia, jakie dostał od strażnika - nie zabija się komara notką wybuchową. Znaczy się, można, tylko nie jest to chyba najrozsądniejsze rozwiązanie, a na pewno nie jest zdrowa dla mieszkania i ogólnie rozumianego otoczenia...

Zakupy chwilkę jednak zajęły, ale niewątpliwie, będą to na pewno cenne i przydatne inwestycje. Wszak, kto wie, co czeka za zakrętem?
autor: Hayabusa Jin
12 wrz 2021, o 16:44
Forum: Hanamura
Temat: Szary Dystrykt
Odpowiedzi: 230
Odsłony: 22554

Re: Szary Dystrykt

Lato, 391

I już, po wszystkim... Strażnicy poklepali go po główce, wyjaśnili jak wygląda życie i pozostawili samego, zabierając obu sprawców zamieszania. W zasadzie, Jin powinien być zadowolony, prawda? Udało mi się ująć dwóch wandali, przysłużył się społeczności, a jednak ta przygoda pozostawała pewien niesmak, prawda? Nie tak wyobrażał sobie swoje pierwsze "zadanie" jako ninja, znaczy się ściganie elementu przestępczego i przysłużenie się swojej osadzie jak najbardziej mieściło się w zakresie jego wyobrażeń, ale ta cała reszta, zdecydowanie nie...
Tak czy inaczej, Hayabusa nie miał już tutaj czego szukać. Przyszedł, zrobił swoje, tylko ta krew na chodniku wyglądała jakoś nieprzyjemnie. Co z tym zrobić? Młodzik zdecydował się, że najlepiej... oddalić się. Może nie do końca w podskokach, ale na pewno sprawnie. Te spojrzenia ludzi, chociaż strażnicy ich rozgonili, to jednak młody ninja czuł je na sobie. Takie obce, oskarżające, a przy tym pełne lęku... To było coś zupełnie młodego dla Jina, zupełnie nie tak widział własnymi oczami shinobi - dla niego byli oni niezwykli, mieli wspaniałe moce i mogli robić wiele, a zgodnie z wytycznymi klanu, przede wszystkim mieli służyć społeczności. Naiwne wierzenia naiwnego dziecka...


<ZT>
autor: Hayabusa Jin
12 wrz 2021, o 16:31
Forum: Bank
Temat: Hayabusa Jin - Bank
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 229

Re: Hayabusa Jin - Bank

autor: Hayabusa Jin
12 wrz 2021, o 16:21
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Hayabusa Jin - PH
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 239

Re: Hayabusa Jin - PH

autor: Hayabusa Jin
9 wrz 2021, o 20:32
Forum: Hanamura
Temat: Szary Dystrykt
Odpowiedzi: 230
Odsłony: 22554

Re: Szary Dystrykt

Lato, 391
Czy Jin widział swoją śmierć? Oj nie, to nie była śmierć. To było coś do niej podobnego, ale jednak innego. To były wspomnienia, niby odległe, a jednak wciąż żywe i teraz jakby realniejsze niż kiedykolwiek wcześniej...
Zachowanie brutalnego strażnika było... zdecydowanie naganne. Wcale nie bardziej niż naszego bohatera, przy czym, w jego przypadku był to splot nieszczęśliwych wypadków, a on zwyczajnie się nad rannym pastwił. I Hayabusa mógłby to ignorować, gdyby... nie jego imię.
Czasem zwyczajnie staje się w obliczu sytuacji takich, a nie inne, które trzeba w jakichś sposób pokonać. W tym przypadku, przez srebrnowłosego przemawiało zwyczajne, ludzkie współczucie. Można znieść wiele, ale jawnej niesprawiedliwości?
- Kara czasem jest konieczna... - odpowiedział przesłuchującemu go mężczyźnie. Nie powiedział tego może tak głośno jak powinien, ale w jego głowie brzmiało to zdecydowanie odważniej, z resztą, co mu mogło grozić? Bronił się i wcale nie przekroczył w swojej opinii środków obrony koniecznej, co to w ogóle za oskarżenia! W zasadzie, to nie pokazał jeszcze połowy tego, co mógł zrobić, nie zamienił tamtej dwójki w popiół, a mógł! A to, że się jednemu noga złamała, to wypadek. Wypadek przy pracy.
- Tak nie chcemy kłopotów... - podął Hayabusa myśl tamtego drugiego strażnika, osoby, która zdecydowanie mu się nie podobała. Wiedział, że Hanamura to trudny świat, świat w którym silniejszy wygrywa, ale strażnicy prawa powinni chyba... w jakiś sposób stanowić gwarancje bezpieczeństwa. Co więcej, nie mogli tak o zostawić tamtej dwójki, otwarta rana nogi to śmierć. Czy umiesz żyć ze świadomością tego, że kogoś zostawiłeś na śmierć? Jin... nie umiał. Jeszcze nie, to nie był czas i miejsce, nie tak i nie tutaj. Z resztą, gdyby jego siostra się o tym dowiedziała, to nie byłoby na świecie na tyle głębokiego dołu, w którym mógłby skryć swój wstyd.
- Zabierzmy ich do szpitala. Potem odpowiedzą za swoje czyny, a ja za swoje... - zadecydował Hayabusa prostując się na ile mógł. Tak, decyzja została podjęta, mając do wyboru uciekać, albo walczyć, tym razem... zdecydował się "zawalczyć". Zostawienie w zaułku bezbronnych, nawet zdegenerowanych, nie było tym, na co był gotów.

  Ukryty tekst
autor: Hayabusa Jin
9 wrz 2021, o 19:34
Forum: Bank
Temat: Hayabusa Jin - Bank
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 229

Re: Hayabusa Jin - Bank

autor: Hayabusa Jin
9 wrz 2021, o 19:33
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Hayabusa Jin - PH
Odpowiedzi: 3
Odsłony: 239

Re: Hayabusa Jin - PH

autor: Hayabusa Jin
9 wrz 2021, o 19:30
Forum: Hanamura
Temat: Szary Dystrykt
Odpowiedzi: 230
Odsłony: 22554

Re: Szary Dystrykt

Lato, 391
Sytuacja robiła się coraz bardziej nieprzychylna i tak, młody ninja się nieco jąkał, ale kto bu się nie jąkał? Wychodzisz tylko poszukać przygód, a tu nagle bach, taka akcja! Jakiś wandal uderza kamieniem, a rzuca niczym ninja, ty bohaterska nadstawiasz karku i własnego zdrowia, mierzysz się nawet w nożownikiem, a tłum... Tłum jak zwykle zrobi swoje. To miała być niezwykle cenna lekcja, oczywiście pod warunkiem, że się ją przeżyje...
Srebrnowłosy miał coraz mniejsze pole manewru i coraz bardziej stresował, ostatecznie więc pozostało mu jedynie spróbować ogarnąć myśli i spróbować myśleć jakkolwiek trzeźwię. Co mu pozostawało? Przede wszystkim, mowy nie było o skorzystaniu z technik ninja przeciwko mieszkańcom, za to groziłby sąd wojskowy, a z drugiej, dać się tutaj ukamieniować? Z trzeciej, jakby uciekł to go najpewniej oskarżą o to wszystko, a to przecież on zdecydował się pomóc narażając samego siebie. Nie tak to powinno wyglądać prawda? Ale, już to chyba kiedyś widział. Kiedy to było i gdzie? Gdzie tłum i płomienie najbardziej go przerażały, gdzie czuł się tak zupełnie bezbronny? Tak, dokładnie tam. Wspomnienia wracały, odległe, a jednak jakby żywe. Wzrok chłopaka się zogniskował, jego wyraz twarzy nagle zmienił się na nieobecny. Bezwiednie sięgnął dłonią szukając karambitu, jego ciało przestawało działać świadomie, drugi raz nie pozwoli, by się to tak skończyło...
Pojawienie się strażników było równie szokujące, jak całe to zajście. Narastające emocje uleciały i znów wszystko wydawało się być na swoim miejscu. Dłoń chłopaka szybko zostawiła broń w spokoju i wraz z siostrą powędrowała do góry w geście braku agresji. Tylko widok tego, jak brutalnie strażnik obchodzi się z jego przeciwnikiem sprawił, że Hayabusa poczuł w środku ukłucie. Kolejnym była świadomość, że istotnie walczył z kimś, kto był sierotą, podobnie jak on. Czy gdyby pewne wydarzenia potoczyły się nieznacznie inaczej, to sytuacja nie mogłaby być odwrotna? Świadomość tego, że patrzy na swoją potencjalną teraźniejszość uderzyła w chłopaka i odwrócił od niej wzrok. Nie chciał tego oglądać, z resztą, byli sami sobie winni, prawda?
- Hayabusa Jin, jestem shinobi służącym klanowi Houzuki. - przedstawił się szybko drugiemu strażnikowi i wskazał na swoją odznakę, po czym równie krótko odpowiedział na jego pytanie, zgodnie z prawdą z resztą.
- Podczas porannego obchodu zobaczyłem, jak rzucają kamieniami w produkty wystawców, takie rzeźby i czarki. - przerwał przypominając sobie możliwie najwięcej szczegółów z poranka po czym kontynuował. - Zdecydował się ich ścigać... Goniłem ich aż to tego zaułka, tam wywiązała się walka, jeden miał nóż, musiałem się bronić! - emocje trochę jednak nie dały się zupełnie upilnować i miast składnego i eleganckiego raportu zrobiło się szybkie streszczenie tego i owego, z zaznaczeniem najważniejszych faktów - on chciał dobrze, a oni nie. No i tak wyszło...
  Ukryty tekst
autor: Hayabusa Jin
9 wrz 2021, o 09:14
Forum: Hanamura
Temat: Szary Dystrykt
Odpowiedzi: 230
Odsłony: 22554

Re: Szary Dystrykt

Lato, 391
Ha, widzisz to Sun Tzu? Tak się to robi w Hanamurze, dokładnie tak miało wyjść! No dobra, nie do końca tak, ale początek był dobry. Jakby nie patrzeć, Jin rozsądnie (w swojej opinii) wycofał się z miejsca gdzie nie widział nic, do miejsca, gdzie to on dyktował warunki - ustawił sobie wroga tam gdzie chciał. Wroga, który podobny był mu wiekiem i miał nóż! Co więcej, jeśli tak jak Wielki Duch mówi, obrobił z bombki dymnej jakiegoś ninja, to już samo to pozwalało zakładać, że to nie byle jaki osobnik. Znaczy, mocno byle jaki, bo kolegę zostawił na pastwę losu, a samemu zdecydował się zwiać! Hayabusa nigdy by tak nie postąpił! Na pewno nie...
No, tyle samozachwytu, teraz pora nieco krytyki - bo wyszło dosyć, nieprzewidzianie? Przeciwnik (nożownik!) naszego oponenta trafiony jego jakże potężnym ciosem zakręcił się... i musiał sobie nogę rozwalić otwartym złamaniem! Jina... zmroziło. To nie był ładny widok, wystająca z ciała kość, a obok za raz będzie dużo krwi. To nie było coś, co bez mruknięcia mógł oglądać młody shinobi, który z obrzydzeniem i strachem wywoływanym świadomością tego co zaszło odwrócił wzrok, bo... tak łatwiej? Gdzie tam łatwiej, z razu naskoczył na niego jakiś dziki tłum!
Tego Jin nie rozumiał już zupełnie. Przecież, to on ścigał bandytów! Jak to on winny? Przecież to na niego rzucono się z nożem, pierw zniszczono cenne figurki, a teraz mu grożono nożem! On się tylko bronił, ba! Nawet bronił całego tego tłumu, który teraz zaczął go otaczać i przytłaczać. Hayabusa cofnął się pod ścianę (czyli w sumie całkiem blisko) a na jego twarzy malowało się wiele, od strachu, przez zagubienie, o niezrozumianie i żalu.
- Ja... ja... ścigałem wandali! - zakrzyknął teraz on będąc przypartym do muru, bez drogi ucieczki. Sięgnął po odznakę shinobi którą zademonstrował tłumowi, a może tylko wymachiwał to w prawo, to w lewo.
- Musiałem ich zatrzymać! To... to... obowiązki ninja! - nasz bohater stracił zupełnie zimną krew. Nie tak to miało wyglądać, oj nie tak...


  Ukryty tekst
autor: Hayabusa Jin
5 wrz 2021, o 20:20
Forum: Hanamura
Temat: Szary Dystrykt
Odpowiedzi: 230
Odsłony: 22554

Re: Szary Dystrykt

Lato, 391

No hola hola hola, jaka era pokoju i miłości? I może jeszcze by ninja biegali w pomarańczowym dresie i wygrywali pojedynki przez wmawianie wrogom że są kumplami? Nie tędy droga, nie ten mindset! Teraz, w okresie wojen nie ma miejsca na takie drobnostki, trzeba być gotowym na prawdziwą walkę, po to zostaje się ninja, po to... by to co zdarzyło się w Kami no Hikage nie powtórzyło się, a na pewno, by nigdy więcej nie być takim położeniu...

Sytuacja nie wydawała się poprawiać. Nawet sięgniecie po majestat władzy, z jaką utożsamiał, a raczej, jaką legitymował się srebrnowłosy shinobi nie pomagał i nożownik nie zamierzał ustąpić pola. Czyżby ciemnooki miał odebrać lekcję o tym, że człowiek zapędzony w kozi róg to najgorszy przeciwnik? Cóż, nie pomogła manifestacja siły, nie pomogła przemowa, niewiele pozostawało. Wizja zbliżenia się do uzbrojonego w nóż chłopaka nadal przerażała Hayabuse i... brzydziła go jednocześnie. Wychowany w Hanamurze, w obowiązku służby Cesarstwa wiedział, że jego zadaniem jest walka - tutaj tylko silni się liczą. Teraz, nie mógł się wycofać, musiał iść naprzód, albo... nie musiał?
W momencie, w którym zrobiła się "zadyma" Jin sięgnął po karambit i przyjął odruchowo gardę zasłaniając się lewą ręką, a prawą ustawiając przed siebie z ostrzem w stronę z której mógł zaatakować wróg. Zasłaniał cenne organy - tułów, twarz i... głowa podpowiedziała mu coś. Zapędził wroga w kozi róg, a więc...
Hayabusa rzuci się w tył. W tył by wyskoczyć szybko z zaułka - to jedyna droga którą przeciwnik może uciec, tam spróbuje się skierować, a więc wykorzystajmy to. Jin wyskoczy z zaułka jak najszybciej, schowa się z boku przed wyjściem - jego przeciwnik musi uciec tą samą ściężką, pytanie - sam czy z kolegą? Jin pocieka, zrobienie zawieruchy oślepiło również jego - jeśli się więc wyłoni, będzie można zastosować ten sam numer, który obalił jego towarzysza. Trzeba tylko zachować odpowiednią czujność, zasadzić się przy wyjściu, przelać chakrę do dłoni i jak tylko się wyłonił, zadać mu uderzenie, połączone z zejściem nisko na nogach, by czasem nie dźgnął, a właśnie... w której ręce miał nóż? Jeśli w prawej, to Jin stanie po drugiej stronie od wyjścia, co by ten za łatwo do dźgnięcia nie miał, jeśli z w lewej, to analogicznie. Podstawowa zasada ninja - nie walcz z wrogiem na jego zasadach, wykorzystaj każdą przewagę, bądź bezwględny. Gdyby tylko serce tak mocno nie biło...


  Ukryty tekst
autor: Hayabusa Jin
5 wrz 2021, o 19:54
Forum: Watarimono (Osada Samurajów)
Temat: Szpital
Odpowiedzi: 139
Odsłony: 11995

Re: Szpital


Lista NPC
Głos - asystent płatnerza, Shinichi
Głos - Masamune, starszy płatnerz.

Wyszukiwanie zaawansowane