Znaleziono 27 wyników

autor: Kichiro
25 wrz 2020, o 16:42
Forum: Urlopy graczy
Temat: Urlopy Kichiro
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 198

Urlopy Kichiro

Imię i nazwisko postaci: Kichiro Shimizu
Okres nieobecności: 25.09.2020 - 25.10.2020
Powód: Problemy prywatne
autor: Kichiro
23 wrz 2020, o 18:41
Forum: Lokacje
Temat: Obszar obejmujący kilka posiadłości...
Odpowiedzi: 299
Odsłony: 24313

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

- Z Portu - Kichiro nie tracił zbyt wiele chwil na zatrzymywanie się po drodze, a jedyne postoje wykonywał na przepuszczenie pozostałych pieszych oraz wozów jeżeli wymagała tego sytuacja. W myślach nadal kiełkowało u niego wielkie marzenie otrzymania sowitej nagrody od właściciela tak wykwintnego materiału pod głowę na łóżku czy sofie. W końcu nie byle kto zamawiał by towar z rejonu Cesarstwa w postaci takiej poduszki. Po co tyle zachodu trzymania jej w równie ładnej skrytce, gdzie miejsca nie było na zupełnie nic innego? Sprawa śmierdziała niesamowicie, ale może ta poduszeczka kryła w sobie coś więcej niż tylko piękno błyszczącego płótna? “The Lumberjack” nie pomijał w wewnętrznych rozważaniach kwestii wyjątkowo dobrze schowanych narkotyków, bo takie dywagacje miały prawo bytu w tym świecie materialnych. Ba! Przecież nieraz bandy piratów próbowały chociażby przemycać alkohol pomiędzy kontynentami. Byleby nikt ze stróżów prawa nie zatrzymał go w międzyczasie lub też przeszukał dokładnie. Musiał mieć tutaj sporą dozę nadziei, jednak bez pewności. - Chłopaku, narobiłeś bałaganu to go teraz sprzątaj… Czemu ja to otworzyłem?! Jaki idiota ze mnie! - prowadząc zaciekły dialog z samym sobą, obrażając siebie zarazem na różne sposoby przybył po około trzydziestu minutach do wskazanej dzielnicy.

Ocierając pot z czoła westchnął głęboko, sprawdzając jeszcze raz adres ze skrzynki trzymanej w jednej z jego dłoni. - To tutaj, hę? - zerknął wyraźnie na piętrową budowlę nie posiadającą wyrafinowanych ścian czy dachu. Czy trafił w odpowiednie miejsce? Tak się jemu wydawało. Chyba, że adres był dla hecy, a zielonowłosy Shimizu stracił cenny czas na wędrówkę po mieście kupieckim. Nie miał innej opcji jak tylko podejść w okolice drzwi, aby intensywnie zapukać w jej oblicze. Zatrząsnął klamką po tej czynności, a porywczość młodzieńca od razu sugerowała, że nie zamierzał udawać nieśmiałego. - Dobry wieczór, mam przesyłkę dla Państwa! Proszę otworzyć! - rzekł donośnie, wyczekując odpowiedź z drugiej strony progu wejściowego. Jeżeli by tego nie otrzymał to wiedział co chce zrobić dalej. Nieco ubrudzony nie baczył na stan swojego stroju, a więc… próbowałby dobić się do okna jak w przypadku odrzwi, dając znać jednocześnie o swojej obecności mniej przyjemnie. Co dalej? No cóż, może jednak zostanie włamywaczem? - Dobra, wchodzę. Nie zabijcie mnie. - gdyby nikt nie otworzył mu wrót do chciał spróbować podważyć okno swoim niezastąpionym kunaiem, oczywiście to bliżej parteru. Nie zamierzał ryzykować życia dla jakiegoś towaru z innej krainy. Ważne było, aby w legalny sposób pozbyć się pakunku. Czy też “mniej legalny”?
autor: Kichiro
22 wrz 2020, o 19:51
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 660
Odsłony: 62937

Re: PORT

A więc towarzysz ze skrzyni wzgardził pyszną kanapką! No cóż, Kichiro nie zamierzał jej tak czy inaczej wyrzucać, więc jak tylko stworzonko spierniczyło sprzed jego oczu to chłopak wciągnął resztę obiadu z pracy momentalnie, a stało się to już po trzech, dużych kęsach. Teraz pozostała sprawa małej skrytki w środku, która ciągle skrywała tajemnicę. Pozwolił stworzeniu odbiec w jej jedynie znanym kierunku, gdyż miał cięższy orzech do zgryzienia znajdujący się tuż przed jego mocno zielonymi ślepiami. Po spożyciu pysznego posiłku przygotowanego przez jego osobę sięgnął powtórnie po kunaia, aby przebić ostatni zamek, a co za tym idzie - wyważyć kolejne wieko. O proszę! Jednak żadna z tych rzeczy nie była potrzebna, bo o dziwo pudełko ze środka towaru okazało się niezwykle lekko zamknięte. Potomek Senju odczuwał głód poznania, będąc jednocześnie zdziwionym i podekscytowanym ukrytą zawartością paczki.
Podnosząc górną część opakowania drwal odczuwał już niemalże ekstazę, gdy… okazało się, że zawartością była zwyczajna poduszka… PODUSZKA… Młodzieniec westchnął głęboko, a nawet odczuł złość wynikającą z “rozwalenia” rzeczy, której zawartość powinna iść do klienta nietknięta. Przynajmniej tak mówiono mu jak się zatrudniał do tej roboty. - Co to ma być do cholery?! Teraz będę miał tylko same kłopoty! - warknął w powietrze, chowając ostrze do kabury, a samym wiekiem skrzyni cisnął gdzieś kawałek dalej, podczas gdy gniew w nim narastał. Potrzebował dobrych dwóch minut, aby całkowicie ochłonąć. Spojrzał w międzyczasie na zdobioną poduszeczkę, a potem skrytkę po raz drugi. Wtedy dopiero dojrzał zapis znajdujący się na spodzie eleganckiego materiału z puchem. Podrapał się po brodzie. - Trzeba będzie tam pójść… Ej, przyjacielu! Po rozładowaniu skrzyń przekaż Satoru, że skończyłem robotę, gdyby wrócił. Raport powinien się zgadzać! - rzucił do znajomego mężczyzny, po czym wrócił do wynoszenia za pokład pozostałych pakunków. Podgłówek wykonany z modnej tkaniny trafił do jego plecaka uprzednio, a Shimizu kontynuował przydzielone mu zadanie. Nie potrzebował wielu godzin, a zaledwie jednej może, aby uporać się z resztą kontenerów. Uprzątnął utworzony przez siebie bałagan, aby żaden z kwatermistrzów nie wytknął mu rozpakowywania cudzych kufrów. Po prostu poprzykrywał otwarte przesyłki tak, aby nie sprawiały wrażenia wyważonych. Przy wadze tych skrzyń pewnie mało kto zorientowałby się, że ktoś przy nich coś majstrował. Zielonowłosy młokos pożegnał się z pozostałymi kolegami z portu, a potem ruszył pod wskazany adres jednej z ciekawszych dzielnic. Spocony omal by nie zapomniał zabrania całego zbiornika, lecz po paru krokach uznał to za stosowne, więc cofnął się po zgubę. Poduszka wylądowała z powrotem w skrzyneczce, a dumny oraz zmęczony “Lumberjack” szedł pewnie w kierunku domostwa. Może trafi do jakiegoś bogatego obywatela, który obdaruje go złotem? Wątpliwe, ale miał prawo marzyć.
autor: Kichiro
20 wrz 2020, o 17:53
Forum: Piszemy o wszystkim!
Temat: Oceń avatar poprzednika
Odpowiedzi: 1092
Odsłony: 47631

Re: Oceń avatar poprzednika

Nie ma avka, a więc buuuu

0/10

Wskrzeszam temat.
autor: Kichiro
17 wrz 2020, o 15:31
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 660
Odsłony: 62937

Re: PORT

Skrzynie z Cesarstwa bez towaru? Drwal, słysząc wypowiedź znajomego z dłuższym stażem nie potrafił do końca uwierzyć jego słowom. Zdawał sobie sprawę, że prawdopodobnie kolega nie okłamywał go w żaden sposób, lecz wizja opustoszałego w zawartość magazynu statku wprost z jednego z głównych łączników handlowych Ryuzaku no Taki brzmiała niesamowicie podejrzanie. Całość manifestu przy takim obrocie spraw dawała obraz wielkiego przekrętu, a częścią takowego Kichiro być nie zamierzał. - Jakiś niezły żart musieli wyciąć… albo to wszystko należy do przemytników. Stawiałbym na to drugie. - rzucił kolejnym, luźnym w ocenie scenariuszem, choć w takowym wiele prawdy miało prawo się kryć. Skoro przyjazne oblicze faceta przekazało krztę informacji to młody Shimizu tym bardziej pokierował się głosem serca, który jasno powiedział jemu, aby przebadać tajemnicze pakunki. - Trzymaj, poradzę sobie z tym. Nie będę ci przeszkadzał już, a to “dziwactwo” trafi pod opiekę Satoru po mojej inwestygacji. - podarowawszy dokument mężczyźnie zabrał się do dokończenia rozładunku, gdzie następnie jak poprzednio było wspomniane użył broni ninja do otwarcia skrzyni.
Kunai okazał się być niezwykle przydatnym narzędziem w obecnym momencie. Nawet tak nieduże rozmiarami ostrze potrafiło bezproblemowo podważyć wieko drewnianej przesyłki o pokaźnej objętości. Potomek Senju wybrał najbardziej wyróżniający się ładunek ze wszystkich, gdyż posiadał jakąkolwiek zawartość. Pozostałe przecież nie uciekną, a od czegoś musiał zacząć. Wtedy przed jego oczami pojawiła się omawiana wcześniej bestia, mknąca w cieniu po ściance pojemnika. Szczur, ale to jaki! Wielkie bydle można powiedzieć. - Tylko mnie nie ugryź! Masz tutaj, o... - została mu jedna kanapka z przerwy, a chyba na szczęście chłopaka posiadała odrobinę sera pomiędzy warstwami mięsa oraz pieczywa. Próbował wyprowadzić maleństwo ze środka, otwierając następnie skrytkę podobnymi, chałupniczymi metodami. - Wybacz kolego, ale nie będziesz moim przyjacielem. Pan obok się myli. No już, uciekaj. - odezwał się do stworzonka, uprzednio wyrzucając ser gdzieś kawałek dalej. No to teraz nadszedł czas na finał! Co kryło się w tym ustrojstwie? “The Lumberjack” bierze się do roboty, na raz i dwa i trzy! Wziął w dłonie mniejszy pojemnik, a broń z metalową rączką nieodzownie mu towarzyszyły w rozbrojeniu. W trakcie niszczenia zamka był gotów krzyknąć przy większym wysiłku. - Aaaa!!! -
autor: Kichiro
16 wrz 2020, o 09:35
Forum: Bank
Temat: Konto Kichiro
Odpowiedzi: 1
Odsłony: 187

Re: Konto Kichiro

autor: Kichiro
16 wrz 2020, o 09:33
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kichiro
Odpowiedzi: 4
Odsłony: 350

Re: Konto Kichiro

autor: Kichiro
16 wrz 2020, o 09:31
Forum: Administracyjne
Temat: Letnia Gala SW 2020
Odpowiedzi: 114
Odsłony: 8319

Re: Letnia Gala SW 2020

Pierwsze moje głosowanie tutaj i było przyjemnie. Gratuluję szczęśliwcom w wygranych. :)

Odbieram 10 PH i 100 Ryo jako głosujący.

Do zobaczyska. <3

"The Lumberjack" has spoken.
autor: Kichiro
15 wrz 2020, o 15:53
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 660
Odsłony: 62937

Re: PORT

“The Lumberjack” ruszył do roboty, nie zastanawiając się bardziej nad tabelkami z dokumentu raportu, bo ten został przez niego wypełniony zgodnie z poleceniem “bossa”. Czy wykonał to całkowicie prawidłowo to druga sprawa, aczkolwiek czy było sensowne zaprzątanie sobie makówki każdym szczegółem? On przyszedł przede wszystkim pomóc w rozpakowywaniu oraz noszeniu ciężkiego towaru. Manifest zawsze można było sporządzić nowy, gdyby sytuacja tego wymagała. Z tych też powodów poszybował niemalże na pokład, odnajdując skrzynie po kilku chwilach. Protokół wcisnął w jedną z kieszeni tak, aby ten nie wypadł mu przypadkiem do wody lub gdzieś na podest. Nosząc z pozoru masywne paczki Shimizu zauważył momentalnie, że ów skrzynie mają niezwykle małą wagę. Jako nieszczególnie silny pod względem krzepy chłopak potrafił nosić naprawdę potężne przedmioty, a tutejszy towar sprawiał wrażenie jakoby go po prostu brakowało. Puste pudła? Pierwszy raz natknął się na takie coś. Z pierwszym zbiornikiem obszedł się do wskazanego miejsca rozładunku jedynie z jednym pytaniem w myślach, jednak jak sprawa powtórzyła się przy drugim lub nawet trzecim kufrze to jego zaskoczenie rosło z każdą chwilą.
- Nani? To jakiś absurd. - skwitował w pewnym momencie, jak przyszła kolej na którąś kostkę z kolei. Uznał, że przy okazji końca ustawienia morskich przesyłek pokieruje się do osoby posiadającej najwięcej informacji w takich sprawach, czyli Satoru. Z tym, że szef gdzieś krzątał się pośród pozostałych pracowników lub też już w ogóle nie przebywał o tej porze na terenie portu. Minęło wszak kilka godzin od przybycia zielonowłosego do doków, a zatem tego komfortu Senju nie posiadał. Stojąc zamyślony nad pudełkami zawołał pobliskiego robotnika, którego niestety nie znał z imienia. Głupio może to wyglądało jak się do kogoś zwracało w ten sposób, ale innej opcji Kichiro chyba nie wziął pod uwagę. - Hej ty! Wiesz może skąd przybył ten statek? Spójrz na te skrzynie, są potwornie lekkie. - zaproponował, aby mężczyzna starszy od niego o zapewne co najmniej kilka lat wziął jeden drewniany kontener do rąk. - A w tej jakieś stworzonko! Nic nie widziałem, ale to podejrzane jest… Zastanawiam się czy to nie otworzyć. - powiedział pełen pewności siebie, ukazując dziwnie brzmiący “towar” z obudowanego pakietu. Pooglądawszy wcześniej podwójnie pakowane “coś wydające słodkie dźwięki” nie potrafił określić co to było, gdyż nie miał zielonego pojęcia jaka naturalna bestyjka tak brzmiała. Co też nasz główny człowiek tej historii postanowił zrobić? - To nie jest nic normalnego, musimy zobaczyć co to jest. - nadal mówił do znajomego z twarzy faceta, gdzie z uśmiechem lekkim na twarzy wyciągnął z prawej kabury kunai, który miał mu posłużyć jako łom do podważenia wieka zewnętrznej obudowy. I… tak, to właśnie próbował zrobić.
autor: Kichiro
14 wrz 2020, o 19:52
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 660
Odsłony: 62937

Re: PORT

Stary czy nie, Koichiro o poranku czuł się jak większość ludzi w średnim wieku, ale to pewnie ze względu na brak odpowiedniej, porannej rozgrzewki jaką powinien u siebie przeprowadzać przy tak intensywnym trybie życia zawodowego. Miał nadzieję, że jego samopoczucie po przebudzeniu będzie lepsze jak już wprawi się w swym fachu, lecz niezła orka dawała mu się we znaki, co jego współlokatorzy mogli zauważyć jak podnosił się z łóżka wykrzywiony. Niestety lepszej opcji póki co nie miał jak tylko dbać o siebie oraz rozsądniej rozporządzać siłami na zadania, które mu przydzielano. Najwidoczniej w pewnych kwestiach jeszcze nie dojrzał. - Jasne, szefie. Biorę się do roboty. - z uśmiechem na twarzy wziął zapisany kawałek papieru, dając spokój pracodawcy, bo ten miał sporo rzeczy na głowie. Zgodnie z instrukcjami, Shimizu rozpoczął wypełnianie pustych pół łącznie z wykreśleniem imion pozostałych kompanów prac. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie fakt, że chłopak przez przypadek w pośpiechu wykreślił… samego siebie na koniec. - Ups, etto... - tym razem postanowił jedynie dopisać jedną linijkę pod spodem, aby nie bazgrać protokołu niepotrzebnie. Na więcej rzeczy nie zwrócił w tym czasie uwagi.
Wykonawszy wstępny rekonesans już częściowo zaczętego rozładunku wraz z kolegami, Kichiro pędem porównywalnym do lotu wróbelka ruszył z pierwszymi skrzyniami. Jego zrywność o mało nie skończyła się dla niego niefortunnym upadkiem, bo niosąc ładunek prawie wleciał na kumpla z załogi przy pomoście. Ku uciesze shinobiego na drobnym upomnieniu bardziej doświadczonego faceta się skończyło, a nadal nikt chyba nie czuł większej urazy do młodzieńca, czyż nie? Pierwsze koty za płoty. Po pół godziny targania drewnianych kufrów przyszedł czas na główny cel dzisiejszego mozołu. - Lecę do was, moje kochane! - rzucił w powietrze, nieco zalany potem, aczkolwiek z dużą dozą sił w zapasie. Udał się na dolny pokład statku bez zbędnych ceregieli, pokonując kłodę wraz ze schodami bandery. Rozejrzawszy się miał niemałą blokadę umysłową po powtórnym zajrzeniu na manifest ładunkowy, głowiąc się dlaczego nie było tam kategorii wpisanej pod jedną z pak. - Gdzie jesteś, ty paskudo? Nie ukrywaj się przed ojcem! - powiedział po cichu niczym ktoś niestabilny umysłowo, choć w tym wypadku osoba należała do tych przepełnionych młodzieńczym entuzjazmem. No nic, rodowity Senju postanowił najpierw rozładowywać to, co zgodnie z poleceniami Satoru spełniało aktualne procedury.
Nie myślał o tym ile to mu potrwa zanim skończy, aby rozpocząć poszukiwanie detektywistyczne zagubionego pudełka. W międzyczasie jednak ciągle podążała za nim ciekawość zawartości kontenera. - Pewnie tam były narkotyki… Kuso… - żartował, wciąż prowadząc dialog w swej głowie. Sekunda po sekundzie wynosił masywne pojemniki na zewnątrz, ustawiając we wskazane miejsce. Liczył, że a nóż zguba się odnajdzie, a papierek będzie wtedy poprawiony. Po co miał tracić czas na szukanie od razu? Czekało go wystarczająco sporo znoju, ale nie załamywał się jednym przedmiotem.
autor: Kichiro
14 wrz 2020, o 12:48
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 660
Odsłony: 62937

Re: PORT

Nastał kolejny, piękny dzień, a wraz z nim więcej wyzwań. Kichiro jak każdego poranka zebrał swoje "stare gnaty", rozciągając się zawczasu i udał w stronę portu, gdzie czekali na niego towarzysze zwami współpracownikami. Odziany dość schludnie wiedział, że wiele czasu nie minie zanim jego porządnie wyglądające jeszcze ubrania zamienią się w totalny obraz brudu noszonego przez wielu nędzarzy tego bogatego miasta, nawet jeśli takowych indywiduum było niewiele w osadzie. Młody Shimizu był natomiast dobitnie pewien, że nikt pośród pracowników portu miejsca kupieckiego oceni go negatywnie za niepilnowanie stroju podczas pracy. Ba! Większość ludzi z doków szczyciła się męskością takiego morusania w pocie oraz zanieczyszczeniach wynikających z robót fizycznych, toteż zielonowłosy młodzieniec bardzo od nich pod tym względem nie odbiegał. - Hej, Satoru! - krzyknął do jednego z kolegów jak tylko ten objawił się przed jego oczami w pobliżu pomostu przy zacumowanym od wczoraj statku towarowym. Ten gość okazał się być jego "szefem", ponieważ niedługo po przywitaniu zaczął dzielić się z użytkownikiem czakry szczegółami aktualnego podziału harówy.
Shinobi zyskał proste polecenie na dzisiaj, a było to rozładowanie skrzyń z ów potężnej krypy. Zabrał się od razu do obowiązku, nie patrząc za bardzo ile to potrwa. Miał przed sobą wiele godzin jeszcze tej doby zanim wybije wieczór. Czy coś się wydarzy ciekawego? Może tak, może nie - lekko szalony architekt oraz robotnik nie będzie narzekał jeśli to jedyne co poczyni do końca swej zmiany. - Weźcie to ustawcie, a ja zajmę się resztą! - wtórował mężczyznom z okolicy, dając im znać o zapale jaki posiadał do wyręczenia znajomych z niewdzięcznego rozładowywania towaru. Dzień jak co dzień, a ten chciał robić! Niesłychane!
autor: Kichiro
14 wrz 2020, o 12:08
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kichiro
Odpowiedzi: 4
Odsłony: 350

Re: Konto Kichiro

autor: Kichiro
14 wrz 2020, o 09:29
Forum: Karty Postaci
Temat: Kichiro [skończona]
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 690

Re: Kichiro [skończona]

autor: Kichiro
13 wrz 2020, o 22:27
Forum: Karty Postaci
Temat: Kichiro [skończona]
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 690

Re: Kichiro [skończona]

autor: Kichiro
13 wrz 2020, o 22:25
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kichiro
Odpowiedzi: 4
Odsłony: 350

Re: Konto Kichiro

Wyszukiwanie zaawansowane