Znaleziono 429 wyników

autor: Ōkami
11 gru 2020, o 03:11
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Ōkami
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 236

Re: Ōkami

autor: Ōkami
11 gru 2020, o 03:10
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Ōkami
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 236

Re: Ōkami

autor: Ōkami
11 gru 2020, o 03:08
Forum: Administracyjne
Temat: Andrzejki Shinobi-War 2020
Odpowiedzi: 94
Odsłony: 2972

Re: Andrzejki Shinobi-War 2020

A więc odpieram obie nagrody:
+10PH oraz dla tych którzy polali prawdziwy wosk (że w prawdziwym życiu) dodatkowo 3 treningi krótsze o 5 linijek (od C wzwyż).

Dziękuję bardzo!
autor: Ōkami
11 gru 2020, o 03:04
Forum: Sogen
Temat: Przerażający las
Odpowiedzi: 152
Odsłony: 17287

Re: Przerażający las

autor: Ōkami
11 gru 2020, o 02:41
Forum: Daishi
Temat: Osada Totsukawa
Odpowiedzi: 144
Odsłony: 10143

Re: Osada Totsukawa

autor: Ōkami
11 gru 2020, o 02:23
Forum: Kantai
Temat: Jaskinia nieopodal Brzegu
Odpowiedzi: 26
Odsłony: 5035

Re: Jaskinia nieopodal Brzegu

Wejść z kimś w polemikę na tematy filozoficzne to sensowne rozwiązanie nawet znajdując się w centrum mającego niedługo wybuchnąć wulkanu. Ważne jest “po co”, a tutaj było to spowodowane koniecznością oszacowania wszystkiego - wrogów, ich wyposażenia, ukształtowania jaskini, swoich zasobów czakry i pokładów siły psychicznej, z których to zmiennych z tą ostatnią było najgorzej.
Ale na szczęście każda sekunda była na wagę złota i każda była cenna. Niepotrzebna pozornie rozmowa Wilka z Wężem dała temu pierwszemu wszystko czego potrzebował. Plan działania i czas na pogodzenie się ze swoim koszmarnym losem. Czy zakładał, że może z tego nie wyjść? Ba, był tego prawie pewny. Porwał się z motyką na słońce, wybrał sobie o wiele silniejszych od Siebie wrogów, nie biorąc do tego żadnej pomocy. Ani Hiruta ani Tatsuya nie wiedzieli gdzie jest jaskinia i jeśli tutaj polegnie, jego zwłoki dołaczą do obiektów eksperymentalnych tego potwora, który jakimś cudem zmusza zmarłych do wykonywania swoich poleceń.
- Nie wiem czy tak będzie. Chciałbym tylko by świat był lepszy. - Skwitował odpowiedź swojego wroga, nie chcąc przyjmować jego słów jako komplementów, choć te zdawały się nimi być. Czyżby Wąż poważnie sądził, że Wilk ma szansę zmienić świat?


Niestety, nawet jeśli to prawda, najpierw trzeba wygnać węże z raju.
Rozmowa dała mu czas dobrze przyjrzeć się wężowym sługom. Tonfa i wakizashi, chłopy na szkwał jak typowy bandyci. W pełni sił życiowych. Niestety, a przyjął to spostrzeżenie z żalem i bólem, to coś, co nosiło znamiona bycia jego bratem, nie było martwe w konwencjonalny sposób, ale też nie było ani trochę blisko żywotności dwójki bandytów. Był gdzieś dużo dalej, niż kraina Yomi, w stanie dużo gorszym od śmierci. Powodował samym faktem, że się rusza i oddycha, niesamowity ból w wilczym sercu. Uświadomił mu po raz pierwszy w jego życiu, że jednak śmierć jest czasem wybawieniem.
-Rozumiem. Dobrze, Wężu. Zauważyłem, że przy ognisku siedzi mój kochany braciszek. Dopiero to zrozumiałem. Długo walczyłem z tą myślą, bo przecież widziałem jego śmierć. Przepraszam za swój brak kultury. - Podniósł głowę, patrząc się w ciemność, jak gdyby szukając węża, a jedna mając na oku jego sługi. Z kącików oczu kapały mu wielkie łzy. Płakał, po raz pierwszy od sześciu lat płakał szczerymi łzami. Po raz pierwszy pożałował, będąc w tej sytuacji zaszczuty, osaczony, że jedna z sześciu strzał Demona nie przebiła serca. Wtedy wszystko byłoby prostsze.
-Dobrze. To uczciwa umowa. - Odrzekł ledwo, cedząc słowa bo każde z nich było ciężkie niczym płynny ołów i więzło mu w gardle, dusząc go. Oddychał nieregularnie, serce biło jak szalone, w głowie słyszał prócz głosu głównie szum i krzyk, swój własny, sześć lat wstecz.
Czekał, obserwując całe to przerażające przedstawienie. Czekał, czując jak cała sytuacja powoduje powstanie w jego psychice przeraźliwych, krwawych ran, sączących się ropą.
-Chodź do mnie braciszku, będziesz ze mn-mną szczęśliwy. - Drżała mu szczęka, zaczął się jąkać. Bał się, czuł się przytłoczony i zagoniony w kozi róg.


Jednak ta istota podała mu w końcu swoje wakizashi, które obejrzał. To było wakizashi jego brata, Kota. Neko. Schował je, podczepiając do haftki w hakamie, by mu nie przeszkadzało w dalszych działaniach.
-Dziękuje, Wężu. Pozwolisz, że przytulę brata? Nie widziałem go sześć lat, zaraz ci wypiszę wszystkie kryjówki Smoka, zgodnie z obietnicą, pozwól mi tylko sekundę nacieszyć się odzyskaniem najcenniejszej dla mnie Osoby na świecie. - Po czym, dalej płacząc nieprzerwanym strumieniem, zanosząc się łzami, podszedł do rozbrojonego Neko. Chwycił jego chude dłonie i położył sobie na ramionach, obserwując jego wygląd, jego twarz, przytulając się do niego tułowiem.
Przesunął obie dłonie, powolutku, na jego brzuch, by go po nim pogłaskać, tak, jak kiedyś. Tak, jak Kotek uwielbiał.
-Przepraszam, że pozwoliłem ci umrzeć sześć lat temu. To była moja wina, braciszku. Chciałbym, żebyś zrozumiał, że dziś obaj jesteśmy już trupami. - Wyszeptał cichutko, prosto w twarz Neko, był gotów złożyć jedną pieczęć, po tym wyciągając ręce do góry by unieruchomić Kota chociażby na sekundę i tupiąc w podłoże. Z jaskini, spod jego stóp, miała wystrzelić wysoka fala tnąca nawet kamienie, mająca rozciąć Neko na pół i zakończyć jego cierpienie w najszybszy sposób. Bo są rzeczy gorsze niż śmierć.
Spodziewał się, że teraz przyjdzie jego pora na śmierć. Wykorzysta powstałą wodę, by po kolejnej pieczęci, jednej, a nie cztery, jak potrzebował Smok, zmienić swoje ręce w gigantyczne pazury modliszki, gotów do dekapitacji i okaleczania wszystkiego, co będzie chciało go zaatakować.


Płakał, ale nie nad losem Neko.
Płakał, bo był na pogrzebie własnej duszy.

Potencjalnie użyta technika:
Nazwa
Suiton: Mizu Kamikiri
Ranga
B
Pieczęci
Tygrys → tupnięcie w podłoże
Zasięg Max.
15 metrów
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Tworzy małe zasoby wody
opis Po złożeniu pieczęci, użytkownik tupie w podłoże, jednocześnie przesyłając do niego chakrę, aby pobudzić podziemne wody i uformować je w cienki, pionowy strumień pod dużym ciśnieniem, pędzący na wroga. Twór pojawia się tuż przy miejscu tupnięcia. Technika ta jest o tyle niebezpieczna, że wytworzony strumień zachowuje się jak nóż wodny, zdolny przeciąć nawet skały i drzewa znajdujące się na swojej drodze, o człowieku nie wspominając. Ma on około półtora metra wysokości i szybkość na poziomie Przeciętnym (140), oraz porusza się jedynie w linii prostej.


Obrazek
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Strój dokładniej opisany w wyglądzie. Kabura przy pasie, ukryta pod haori, ale widoczna gdy jest w samym heikogi. W środku znajdują się dwa małe zwoje. W zwoju niżej zapieczętowane jest pięć shurikenów oraz pięć kunai, zestaw do szycia, zapas jedzenia, zestaw naprawczy do geta, pas hachimaki w symbolice cesarstwa, karty hanafuda. W zwoju wyżej, bliżej ręki, zapieczętowana jest pigułka ze skrzepniętą krwią, zapasowe ubrania, płaszcz zimowy ze sklepu. W drugiej kaburze po drugiej stronie (prawej) znajduje się na razie jedynie notek, ołówek i karambit cesarstwa.
autor: Ōkami
11 gru 2020, o 02:10
Forum: Shinrin
Temat: Wioska Takaharu
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 11906

Re: Wioska Takaharu

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 22:11
Forum: Shinrin
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 357
Odsłony: 36416

Re: Szlak transportowy

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 22:10
Forum: Shinrin
Temat: Wioska Takaharu
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 11906

Re: Wioska Takaharu

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 21:42
Forum: Daishi
Temat: Osada Totsukawa
Odpowiedzi: 144
Odsłony: 10143

Re: Osada Totsukawa

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 21:26
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Ōkami
Odpowiedzi: 9
Odsłony: 236

Re: Ōkami

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 21:25
Forum: Bank
Temat: Ōkami
Odpowiedzi: 8
Odsłony: 225

Re: Ōkami

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 21:06
Forum: Sogen
Temat: Przerażający las
Odpowiedzi: 152
Odsłony: 17287

Re: Przerażający las

autor: Ōkami
9 gru 2020, o 19:47
Forum: Kantai
Temat: Jaskinia nieopodal Brzegu
Odpowiedzi: 26
Odsłony: 5035

Re: Jaskinia nieopodal Brzegu

Jeśli Wilk miałby prowadzić listę rzeczy, które go w życiu nie cieszą i mu nie pasują to wszędobylskie głosy śmiejące się w tak oślizgły sposób, słyszane nocą w ciemnej jaskini byłyby na podium, trzymając swoją pozycję bardzo energicznie.
-Ludzie nie są źli. Nasze życie na ziemi to zesłanie, jedni poprawiają ten byt, inni go pogarszają. To tworzy równowagę. - Odpowiedział cytując niemalże jeden do jednego słowa Smoka, które wryły mu się w głowę, niczym wyryte w miedzianej płytce żelaznym rylcem.
-Ty możesz być potworem, w związku z tym, ja będę musiał pełnić rolę anioła stróża i cię równoważyć. To naprawdę prosto. - Filozoficzna gadka, a w rzeczywistości, w dużej przynajmniej mierze, kupowanie czasu. Nie było mowy o konieczności rozpoznania w terenie, bo tą jaskinie, każde zagłębienie w niej i każde zagięcie w skalnej strukturze, znał równie doskonale co własne ciało i rozmieszczenie pieprzyków czy piegów. Sam fakt inwazji na to miejsce był już dla niego rodzajem świętokradztwa, chociażby ze względu na wszystko, co wspólnie z rodzeństwem tutaj przeżyli.
Kiedy tylko usłyszał jakiś ruch za sobą, obrócił się powoli, próbując utrzymać TO COŚ przy ognisku na oku, gotów do uniku czy innej reakcji. Chciał mieć i przybyszy i TO na oku, na wszelki wypadek, by przez nieuwagę nie przypłacić tej małej eskapady tutaj życiem.
Kiedy jednak ich ujrzał, wzdrygnął się i to potężnie, rzuciło nim, jakby w jaskini nagle zawiało arktycznym wichrem mającym ze czterdzieści na minusie.
Jego oddech przyśpieszył nerwowo, w głowie pojawił się strach. Czuł, że szanse na załamanie nerwowe niebezpiecznie się zwiększyły.


Oddychaj Wilku.
Wdech.
Wydech.
Zostałeś otoczony.
Z dala od ludzi i pomocy.
W ciemnej jaskini gdzie nikt...
... nie znajdzie twoich zwłok miesiącami.


Jak zawsze w takich chwilach usłyszał w duchu głos swojego sensei, co mu dodało nieco animuszu, ale nadal czuł strach.
-Świetnie. Ja potrzebuję Demona. Uśmiercił mojego brata, Neko. Każdy ma coś, czego chce drugi. Wiem, gdzie Smok MOŻE BYĆ. Jest łącznie pięć miejsc, wliczając to aktualne, w których mieszkaliśmy i byliśmy szkoleni. Ale jedno z tych miejsc jest niemalże pewnikiem, by go spotkać. - Nie kłamał, jego cnotą była szczerość. Teraz, gdy wracały wszystkie wspomnienia, był pewien, że byłby bez większych problemów trafić do ich kryjówki na Hyuo, rodzinnych okolicach Smoka, w których poznał osieroconego na szlaku chłopca, Niedźwiedzia. Od tego wszystko się zaczęło.
-Twój przyjaciel wygląda jak mój brat, chociaż doskonale wiem, że to niemożliwe, bo ten nie żyje od sześciu lat. Nie rozumiem tylko dlaczego przebywasz w naszym miejscu, dlaczego ubrałeś i upozorowałeś swojego przyjaciela, by przypominał mojego brata. - Wilk przesunął wzrok przed chłopaka siedzącego przy ognisku. Pojawiały się coraz to kolejne fakty, poszlaki i wątki które się zaczynały powoli łączyć we wspólną całość, a mimo to, z całą siłą jaką miał, blokował te myśli przed rozgoszczeniem się w świadomości. Wyparcie, nie chciał ich do Siebie dopuścić.
- Znam tą broń. Nawet stąd widze poczwórny splot na rękojeści. Na moim wakizashi był potrójny, u Pantery podwójny, a u Dzika pojedyńczy oplot wykończony skórą. Jeśli chcesz się odemnie czegokolwiek dowiedzieć, zamiast dalej mordować niewinnych ludzi którzy nic ci nie zawinili, a na pewno w żaden sposób ci nie pomogą… Musisz mi oddać tą broń, a także ciała dwójki zamordowanych dzisiejszego dnia na szlaku mężczyzn, synów Tatsuyi. Ich ojciec chciałby ich pochować, oddając prochy morzu. - Mimo przeszywającego strachu i myśli zalewających jego głowę, których powóź próbował powstrzymać, mówił w sposób stanowczy i jeszcze opanowany.

Wyszukiwanie zaawansowane