Znaleziono 885 wyników

autor: Kutaro
29 cze 2022, o 22:26
Forum: [Event] Kōtei
Temat: [Event] Ulice Kōtei
Odpowiedzi: 117
Odsłony: 5326

Re: [Event] Ulice Kōtei

Kutaro opuścił arenę i udał się na uliczki Kotei. Nie owijając w bawełnę miasta nie znał. Kolejnym problemem była typowa dla ninja nieufność wobec nieznajomych przedstawicieli fachu. Co prawda trwał turniej pokoju i po części strażnicy po prostu się musieli do tego przyzwyczaić, ale Aburame nie wątpił, że jego kroki mogły prędzej czy później przynieść jakieś komplikacje. Póki co trzeba było myśleć. Kłopoty rozwiązać na spokojnie, a dopiero później eskalować konflikt. Obrał więc podejście biegunowo odległe od tego, które najpewniej podjęłaby czarnowłosa. Woda i ogień. Do czego to doszło, nie pozostawało shinobi nic innego jak pokręcić w niedowierzaniu głową. W co do cholery się on wpakował.
Okularnik postanowił, że poszukiwania rozpocznie od okrążenia samej areny. Skoro Nana tutaj walczyła to raczej powinna się znajdować gdzieś w okolicy. Spokojnie wsadził ręce do kieszeni płaszcza i zaczął się przechadzać znaną sobie drogą. Oczywiście spacer choć przyjemny nie był tutaj w żaden sposób głównym celem. Jakby od niechcenia wypuścił trójkę robaczków, które zaczęły krążyć wokół niego utrzymując odległość kilku metrów. Zadanie miały proste, wychwycić zapach Kikaichu, które podarował dziewczynie tuż przed walkami. Co jak co ale ta prosta sztuczka już nie raz ratowałą mu tyłek. Konkretnie to nie jemu, a innym osobom ale to już drobny szczegół.
Z każdym krokiem się martwił co jeśli z jakiegoś powodu Nana utraciła owada. Szansa była znikoma, ale zawsze. Jeśli w końcu udało mu się złapać trop to skierował się w tamtym kierunku.
autor: Kutaro
27 cze 2022, o 22:21
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

- Nie nic się nie stało. - Odpowiedział z uprzejmym uśmiechem na słowa Katetsu. Ani go nie uraził, ani co ważniejsze nie uważał że szaroskóry próbował go urazić. Po chwili jego rozmówcy oddalili się co okularnik kwitował grzecznym podniesieniem ręki w geście pozdrowienia.
Aburame uważnie obserwował walkę Nany z Ayatsuri. Musiał się przed sobą przyznać, że niebezpiecznie zbliżał się do krawędzi krzesła i pod koniec niemal z niego spadł. Werdyktem była wygrana Renkuro, jednak wszyscy byli świadomi jak blisko było do remisu. Szkoda, bo dziewczyna naprawdę się starała, tym bardziej, że walka wyglądała niemal jak jedna przeciwko czworgu przeciwników. Takie niestety były już uroku zawodu ninja. Przeciwnicy mieli przeróżne umiejętności.

Następnego dnia od początku mu coś nie pasowało. Co prawda się nie umawiali na określone miejsce spotkania, ale bądź co bądź oczekiwał jej na trybunach. Brak wieczornego spotkania można było wytłumaczyć wizytą w lazarecie, w końcu jej stan nie był zbyt dobry pod koniec walki. Jednak teraz minęła już cała noc. Coś zwyczajnie było nie tak. Czyżby jej stan był, aż tak ciężki? Nie był ku temu przekonany.
- Ehh. - Ciężko westchnął i skierował się w stronę wyjścia z trybun, którym nie tak bardzo dawno temu przyszedł. Nadszedł czas by szukać małą czarnowłosą zgubę o wielkich zmiennokolorowych oczach.

[z/t]
autor: Kutaro
5 cze 2022, o 10:22
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Walki na arenie dobiegały powoli końca. Pierwsza runda nie pokazała niczego wybitnego, ale z drugiej strony właśnie czegoś takiego się Aburame spodziewał. Jak już wcześniej wspomniał, były to działania zaczepne. Każdy próbował pokonać swojego przeciwnika pokazując jak najmniej sztuczek w swoim arsenale. Można było dostrzec pewien schemat. Pierwszy atak zazwyczaj był znacznie słabszy niż możliwości ninjy. Miał sprawdzić do czego jest zdolny nasz oponent. Następnie dopiero rosła siła kolejnych ataków. Była to sytuacja zupełnie odwrotna od tej spotykanej na misjach, gdzie zazwyczaj starano się by pokonać przeciwnika tak szybko jak to możliwe. Tak to jednak wyglądało gdy zawodnik miał świadomość, że dalej będą kolejni przeciwnicy i kolejne walki. Czasem było warto zachować coś na koniec.
- Coś mi się wydaje, że w pierwszej rundzie połowa zawodników udawała słabszych niż są w rzeczywistości. W kolejnych zacznie się prawdziwe widowisko. - Powiedział do Shinsu. Cóż, sam by tak robił. W pierwszej walce proste użycie robaków, a dopiero w kolejnych próbowałby jakiś bardziej skomplikowanych form mających zaskoczyć przeciwnika. Wsłuchał się w pytanie od Katetsu. Sam był ciekaw czy zawodnicy mieli trochę czasu przed walką by zaplanować rozgrywkę z kolejnym przeciwnikiem. Chocaż z drugiej strony, czy miało to większe znaczenie. Czasem niespodzianki były całkiem ciekawe.
- Tak by wychodziło. - Odpowiedział na pytanie Hoshigakiego. - Na ogół to one śpią i żrą chakrę. - Odpowiedział z lekkim prychnięciem na myśl, jak leniwe były jego Kikaichu. - Ciekawe pytanie i najbardziej trafną odpowiedzią byłoby “tak” i “tak”. Gdy chcę to jestem w stanie nimi dokładnie sterować. Lecz gdy daję im spokój to zachowują się jak normalne owady. Jednak są to głodomory i prędzej czy później wracają do mnie. Skąd to pytanie? - Zapytał szczerze zaciekawiony tokiem rozumowania bladoskórego ninjy.
- Tak czy inaczej też czekam na kolejne walki. - Dodał na koniec zgadzając się z wojownikiem.
autor: Kutaro
1 cze 2022, o 21:55
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Tak jak się znikąd pojawili tak szybko się rozeszli. Kutaro raz za razem kiwał głową lub pozdrawiał kolejnego nowo poznanego ręką. Bądź co bądź rozmowy były całkiem ciekawe. Zastanawiał się czy Saisei nie zainteresują się tymi kilkoma jegomościami, może nawet właśnie to będzie jakimś czynnikiem odpowiadającym za jego awansem. W pamięci jednak zanotował kilka ciekawych informacji, między innymi na temat klanu Kaguya, z którym jak dotąd nie miał okazji się spotkać.
Kiedy jednak większość się rozeszła, pozwolił sobie na moment rozluźnienia. Została przy nim tylko trójka rozmówców. Dwójka rybiatych Hoshigaki i Shinsu. Był ciekaw jak poczuła się kobieta, która przedstawiła się jako Seno, bo z boku mogło wyglądać, że gdy tylko przyszła, rozpierzchła się całkiem duża grupka. Choć możliwe, że było to z winy Hideakiego, który właściwie to robił za trójkę razem ze swoimi ninkenami. Taki to miał ciekawe życie. Niezależnie gdzie się pojawił robił się tłum. Od biedy mógł nawet robić za zbiorowisko stojąc sam z psami na środku pustyni. Aburame na tę myśl pozwolił sobie na krzywy uśmiech.
- Dobry dzień. - Również dołożył swoje trzy grosze do pozdrowienia nowej towarzyszki rozmowy. - Siadaj, siadaj. - Odpowiedział na jej wstydliwe zapytanie. Tak jakby mógł jej na to zabronić. Trybuny w końcu były otwarte dla wszystkich. Słysząc jej słowa, które po części zakrawały nad użalanie się nad sobą i przepraszanie całego świata, że się żyje Benisuke w duchu pokręcił głową. Jednak będąc osobą z natury uprzejmą pozwolił sobie na lekki uśmiech i powiedział: - Oj, na pewno nie chciałaś skrzywdzić innego zawodnika. Kolejne walki będą lepsze. - Jakby na potwierdzenie swoich słów uniósł kciuk w górę.
Kątem oka Kutaro starał się obserwować walkę Nany z Renkuro. Wyglądało na to, że dziewczyna postanowiła zająć się powolną dekonstrukcją marionetek chłopaka. Cóż, był to całkiem niezły pomysł. Likwidacja przewagi liczebnej lalkarza. Ciekawe ile było w tym zasługi z ich treningów. Może po prostu dziewczyna bardziej potrzebowała wsparcia duchowego jak rzeczywiście ćwiczeń. Ile to mogło przynieść odpowiednie nastawienie. Kilka momentów wspólnej walki i ślicznie rozkwitły jej umiejętności. Mimowolnie obserwując ją na jego twarzy zagościł błogi uśmiech.
autor: Kutaro
29 maja 2022, o 20:48
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Kutaro był tutaj dla samego faktu widowiska i z czystej ciekawości. Jednak teraz dowiedział się, że jego nowi rozmówcy byli zawodnikami, którzy mieli swoje walki już za sobą. Ewidentnie byli bardziej zainteresowani możliwościami innych klanów. Z jednej strony ujawnianie swoich specjalności nie było bardzo dobrym pomysłem. Dobrze było mieć jakiś as w rękawie. Jednak ci tutaj nie wydawali się być jakimiś nikczemnikami więc Aburame doszedł do wniosku, że z czystej uprzejmości może ujawnić kilka więcej szczegółów.
- Senju, to ci od drzew i drewna. Pocieszny klan z regionu puszczy zwanego Shinrin. - Zaczął o innych rodzinach bo zauważył, że jego odpowiedź nie usatysfakcjonowała nowych kolegów. - Bieda tam aż piszczy, głównie zajmują się zbieractwem i łowiectwem, do tego podobno żyją na drzewach. - Pozwolił sobie na koniec na krótki uśmiech z leciutkim echem kpiny. - Są bardzo blisko natury, ale to nic dziwnego skoro mogą kontrolować wzrost roślin. - Przedstawił im pokrótce zdolności klanu Senju.
- Zupełnie inni są Hyuga, o których wcześniej wspomniałem. Mają wyjątkowe oczy, którymi podobno potrafią widzieć chakrę i nawet przez ściany. - Dalej jego wiedza o nich była już mglista, ale starał się powiedzieć co pamiętał. - Często walczą gołymi rękami. Z tego co pamiętam mogą jakoś majstrować w układzie chakry przeciwników. - Dodał i rozłożył ręce na boki pokazując, że nie potrafi wiele więcej o nich powiedzieć.
- Natomiast ja… - Zostawił sobie wisienkę na torcie na koniec. Może nie było to bardzo rozważne, ale z drugiej strony nie musi przedstawiać im dokładnie wszystkich szczegółów o swoim klanie. - jestem z klanu Aburame. Z południa. Można powiedzieć, że podobnie jak Ty - Wskazał na Hideakiego i jego ninkeny. - nigdy nie jestem sam. Potrafię wydawać rozkazy takim małym żuczkom. - Z tymi słowami wypuścił kilka Kikaichu i nakazał im kręcić kółka na swojej otwartej ręce. - Przydają się do walki i zwiadu, mam ich przy sobie kilka tysięcy. - Zakończył z uśmiechem i zamknął dłoń z owadami. Nakazał im ponownie wejść pod skórę i z gestem sztukmistrza pokazał wszystkim otwartą pustą dłoń. Podarował póki co im informację gdzie dokładnie te robaki żyją. Fakt, że druga osoba niemal w równych ilościach składa się z ze stawonogów i człowieka może być nieco niepokojąca.
- Tyle o mnie, a wy co ciekawego potraficie? - Zapytał z uprzejmym uśmiechem. Skoro został jakimś cudem powinowatym Saisei to niewykluczone, że poszukiwanie nowych rekrutów zostanie dobrze widziane. Choć z drugiej strony dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane i może kiedyś dostać po łbie za ujawnianie informacji o organizacji.
autor: Kutaro
27 maja 2022, o 23:33
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Kutaro miał deja vu, ostatnio też było podobnie. Dostawał trudne pytanie, przez które musiał zaglądnąć w odmęty własnej duszy, a następnie w ramach odpowiedzi dostawał krótkie “dziękuję’. Zdawał sobie sprawy, że to jedno słowo w rzeczywistości oznaczało o wiele więcej. Było tam mnóstwo innych słów i także te, o których nie miał pojęcia. W gruncie rzeczy sam nie był pewny swoich motywów, a już na pewno nie rozumiał w pełni zachowań Nany. Cóż, był to jej pewien urok. Obietnica tajemnicy zawsze była czymś pociągającym. Nie pozostawało nic jak tylko wzruszyć ramionami i westchnąć “kobiety”. Myśląc o tym rozluźnił się nieco i machnął do odchodzącej w stronę areny czarnowłosej.
- Powodzenia! - Na odchodne powiedział do jej pleców. Następnie wygodnie się rozparł i przystąpił do fascynującego zajęcia jakim było oglądanie walk. Czasem można było podpatrzeć jakieś ciekawe manewry, sztuczki czy nowe wykorzystanie starych, znanych mu technik. Poza tym, nie oszukujmy się, nie miał wiele więcej do roboty.

- Dobry! Kutaro, miło mi poznać. - Słysząc jednak pytanie nowo poznanego mężczyzny Aburame z zakłopotaniem podrapał się po głowie. - Cóż, muszę cię rozczarować, ale nie słuchałem kto walczy. Raczej jestem koneserem samego widowiska, jak osób, które w nim uczestniczą. Ze znanych mi rodów usłyszałem ze dwa razy Senju, jakaś Hyuga. Przykro mi więcej nie kojarzę. - Na koniec wzruszył ramionami z zakłopotaniem. Wbrew pozorom, które mogły panować wśród shinobi, Kutaro mówił szczerą prawdę. Zwyczajnie nie zwracał uwagi na walki. Niewykluczone, że jednym z tego powodów była kolejna zakrawająca o dziwność rozmowa z Naną. Westchnął tylko w duchu myśląc o tym.

- Witam w mojej skromnej loży. - Odpowiedział żartobliwie do kolejnego przybysza. - Przez co rozumiesz ciekawe pojedynki? - Odpowiedział pytaniem na pytanie. Niezbyt uprzejmie, ale póki co nic nie przykuło jego oka. Następnie nachylił się nieco do dwójki rozmówców i kontynuował myśl nieco aktorsko-konspiracyjnym tonem.
- Powiem wam, że walki nabiora rumieńców w kolejnych rundach. Teraz nikt nie chce pokazywać wszystkich kart na raz. - Następnie uniósł palec w górę. - Ale kolejne walki, już będą znacznie ciekawsze. Wtedy będzie można zawiesić na nich oko. - Zakończył z uprzejmym uśmiechem. Od kiedy okularnik stał się ekspertem od walk. Można powiedzieć, że od teraz. Zawsze to była jakaś rozrywka.

Shinsu, Hideaki, pewnie też Kamiyo
autor: Kutaro
26 maja 2022, o 06:17
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Trybuny byly pełne ludzi, Kutaro dzielił uwagę pomiędzy obserwowanie walki i rozmowę z Naną. Musiał przyznać, że spodziewał się czegoś znacznie mniej zajmującego, a jednak obserwowanie walk było całkiem ciekawe. Zawodnicy obrzucali się technikami, które w normalnych warunkach w przypadku trafienia kończyłyby się szybką śmiercią któregoś z uczestników.Tutaj jednak był hucznie nazwany Turniej Pokoju i nikt na ogół nie powinien mieć celu by odebrać życia przeciwnikowi. Tym bardziej, że takiemu niegodziwemu celowi utrudniał zespół medyków łatających rannych. Całkiem ładnie z ich strony.
Czemu się tak bardzo starasz? Pytanie lekko mówiąc zbiło Aburame z pantałyku. Co to w ogóle znaczyło.
- Chcesz odpowiedź długą czy krótką? - Odpowiedział pytaniem na pytanie. Prawdę mówiąc nie sądził, że istniała jakakolwiek odpowiedź. Spojrzał jej przez chwilę w oczy i moment później pozwolił sobie jednak wybrać za nią. - Dlatego, że tego potrzebujesz, dlatego, że to dla mnie naturalne, dlatego, że nic mnie to nie kosztuje. - Zaczął swoją wypowiedź. - Na ogół się nie zastanawiam nad swoimi krokami. Po prostu działam. Tak samo jest teraz. Nie zastanawiam się nad motywami. Nie mam żadnych ukrytych celów. Po prostu robię krok za krokiem i sprawdzam gdzie mnie prowadzą. - Wzruszył na koniec ramionami. Na koniec spojrzał z powrotem na arenę, jednak nie skończył jeszcze swojej wypowiedzi. -Pewnie to też ta, krótka odpowiedź. - Bo uważam, że tak trzeba. - Na koniec oparł swoją głowę o brodę i kontynuował oglądanie walki.
- Owszem, może to i naiwne, ale w świecie gdzie każdy chce każdemu wbić nóż w plecy, trochę naiwności chyba nie jest takie złe. - Mruknął na koniec. Nie kontunuował już dalszej rozmowy, jednak raczej był zadowolony. Sam tego też potrzebował. Wytłumaczyć się ze swoich działań. Pytanie tylko, czy bardziej przed Naną, czy przed sobą.
- Taaa, nikt tam nie wygrał. - Odpowiedział zdawkowo, wciąż jednak myślami był przy pierwszym pytaniu. Nie było dobrej odpowiedzi na takie pytania. Zrobił więc coś co było najprostsze. Czasem takie działania wychodziły na lepsze. Co z tym zrobi czarnowłosa? Nie mógł przewidzieć. Czy się obrazi i stwierdzi, że traktuje ją jak dziecko, czy kiwnie głową i też się zamyśli. Koniec końców, przynajmniej jego motywy były dobre.
autor: Kutaro
24 maja 2022, o 16:14
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Oni. Brzmiało to jak jakieś fantastyczne istoty. Kutaro przez chwilę zamyślił się nad całą sytuacją. On sam co prawda nie wychował się w stolicy, ale wiedział z jakiego klanu jest. Miał z nim mniejszą czy większą więź. Nawet teraz między innymi wciąż był shinobi z Kaigan. Nigdy wcześniej się nie zastanawiał jaki jest lost wyrzutka, człowieka de facto bez klanu. Bez możliwości polegania na kimś innym, bez możliwości wsparcia wiedzą czy ramieniem. Na swój sposób był to smutny los, lecz miało to też swoje zalety, głównie wolność. Choć czy sam Aburame był w czymś ograniczany? Nigdy mu wybitnie nie doskwierała zależność od klanu i nie przypominał sobie, żeby czuł się przez to kierowany. Owszem od czasu do czasu zdarzały się jakieś szturchnięcia w odpowiednim kierunku lecz było to zazwyczaj gdy i tak nic konkretnego nie robił i po części sam ich szukał.
- I co? Ci “oni” mieli dwie głowy? Czy może mieli ręce w miejscu nóg? - Zaczepnie próbował rozbić atmosferę, która najwyraźniej nie służyła dziewczynie. Znając już jej temperament wiedział, że było to igranie z ogniem, ale przecież nie ma zabawy bez ryzyka. Równocześnie pojednawczo pogłaskał ją po ramieniu dla równowagi.
Kolejne pytanie nieco zaskoczyło Kutaro, a nie powinno. Rozglądnął się po okolicy szukając znajomych z muru twarzy. Niestety ostatecznie nikogo nie kojarzył. Może to i lepiej dla niego. Nieco więcej to spokoju dla człowieka, że nie ma żadnych ukrytych zatargów. Oby tylko nikt go nie skojarzył spod muru i nagle zapragnął wyrównać rachunki. Tak jakby było co wyrównywać.
- Nie bardzo. Ale nie pamiętam tych z “waszej” strony spod Muru. Może też “wasza” strona mnie nie pamięta, oby się nikt nie przyczepił z jakimś problemem. - Odparł po chwili obserwacji.
autor: Kutaro
22 maja 2022, o 10:11
Forum: Arena
Temat: [Event] Trybuny Zachód
Odpowiedzi: 71
Odsłony: 3220

Re: [Event] Trybuny Zachód

Tym razem Kutaro nic niestworzonego nie wymyślał. Jego tok rozumowania płynnie przeszedł w toki wykonywania zadania. Sugestia Nany była jak najbardziej słuszna - posłanie pojedynczego robaka znacząco ułatwiało kontakt, a przynajmniej lokalizacje drugiej osoby. Położył więc lekko dłoń na jej ramieniu i pozwolił kolejnej Kiki przejść na skórę kunoichi. Decyzja o nowym lokum dla “części” Aburame należała już do jej samej.
- Będzie dobrze. - Dodał pokrzepiająco podając swój prezencik. Coś się ta dziewczyna za bardzo spinała, a przecież miał być to turniej p o k o j u. Taa, coś Kutaro sądził, że wiele spokoju tutaj nie znajdzie. Wzruszył ramionami następnie zaplótł dłonie na swoim karku i spokojnym, sprężystym krokiem ruszył w kierunku trybun.

- Pierwsze słyszę. - Odpowiedział mruknięciem słysząc imię zawodnika. - Mur? Nie pamiętam go. - Dodał po chwili. Jednak zreflektował się zaraz mając na uwadzę, że przecież były tam dwie strony konfliktu. Z czasem doszedł do wniosku, że oba stronnictwa miały swoje racje. Nie dzielił ludzi, którzy brali udział w walkach, na pół. Uważał, że wszyscy byli równo pokrzywdzeni. Tak samo nie poczuwał się do bycia zwycięzcą w tamtejszych walkach, choć formalnie tak było. Cała ta walka była jedną wielką pomyłką. Możliwe, że i turniej pokoju na dobre im wyjdzie - myślał, choć jednocześnie pod skórą czuł, że mogą się odbywać jakieś zakulisowe akcje. Koniec końców był zadowolony, że nie bierze w nich udziału. Lekko odprężony pozwolił sobie oprzeć się na krześle trybun.
- Kogoś jeszcze kojarzysz? - Zapytał dziewczynę. Technicznie rzecz biorąc to Kutaro widział Azumę na murze. Jednak w ogniu walki nie szczególnie zwracał uwagę na cechy szczególne. “Witaj przeciwniku, masz zgrabne rysy twarzy, zapamiętam je.” Jednak będąc spokojnym widzem całego przedstawienia mógł sobie pozwolić na oglądanie umiejętności obcych ludzi. Ciekawe co nowego zobaczy.
autor: Kutaro
19 maja 2022, o 21:06
Forum: [Event] Kōtei
Temat: [Event] Świątynia Butokuden
Odpowiedzi: 24
Odsłony: 1164

Re: [Event] Świątynia Butokuden

Krok za krokiem, gest za gestem, kopnięcie za kopnięciem oswajanie Nany ze społeczeństwem trwało w najlepsze. Może ten dzisiejszy atak na jego nogę był zakamuflowaną zemstą za pewien wspólny trening w Daishi? Właściwie to Kutaro był zaskoczony jak dobrze mu szło. Najwyraźniej jedna walka potrafiła wyrazić więcej jak tysiąc słów i zbliżyć do siebie dwójkę ludzi. W kilkanaście sekund można było poznać człowieka od stóp do głów. Reakcje, charakter, sposoby na problemy. Wszystko to w kilkanaście sekund.
- Po to są turnieje żeby palić ludzi. - Odpowiedział nieco bez zastanowienia. Wciąż zatopiony myślami w tamtym treningu. “Lubisz się bawić ogniem?” powtórzył w myślach jej słowa. Czarnowłosa najwyraźniej bardzo lubiła.
- Będę cię pilnował z trybun. - Odpowiedział z przekąsem. - Pilnował przez kibicowanie. - Dodał po chwili by nie zrozumiała słów w swój opatrzny sposób. Zwrócił się do niej na swój spokojny sposób. Nie szukał w tym żadnego ukrytego przesłania. Po prostu stwierdził fakt. Czemu miałby jej nie kibicować? To przecież było takie naturalne. Będzie obserwował jak sobie radzi. Zobaczy czy jego metody treningowe się sprawdziły. Z zamyślenia wyrwało go odepchnięcie się Nany od jego barku i po chwili skierowałą się ona w stronę ludzi. Chyba było za dużo tej bliskości. Ponownie musiała stać się sobą. Woda i ogień wirowała między tymi dwoma stanami bez ustanku. Aburame wzruszył tylko ramionami i spokojnym krokiem, dając jej nieco dystansu, podążył za kunoichi.
- Idziemy pozwiedzać? - Zapytał pod nosem, ale tak by Nana usłyszała jego słowa. Właściwie to w Kotei nigdy nie był.
autor: Kutaro
16 maja 2022, o 21:01
Forum: [Event] Kōtei
Temat: [Event] Świątynia Butokuden
Odpowiedzi: 24
Odsłony: 1164

Re: [Event] Świątynia Butokuden

Choć na początku wyglądało to na zadanie specjalne, teraz okazało się, że było to ogólne wezwanie do większości Feniksów. Choć zdaniem Kutaro prawdopodobne było bardziej, że adresatem byli nie tyle wszyscy, co wszyscy niską rangą. Taka obstawa na wszelki wypadek. Może nie brzmiało to jak jakaś zaszczytna misja, ale pytanie czy rzucanie swojego życia w ognie to było coś czego Aburame naprawdę potrzebował. Z tych rozważań wyrwał go pewien incydent, a dokładniej ostry ból w kostce.
- Za co znowu? - Zapytał Nanę z wyrzutem w głosie. Coś znowu zrobił nie tak? Miał się bardziej zaangażować w rozmowę z pracodawcą? Rzut oka na dziewczynę i zrozumiał, że to nie o to chodziło. Ona także zwróciła uwagę na brak jakiegoś konkretnego celu, lecz gdy on optymistycznie widział w tym prostą pracę. Najwyraźniej dziewczyna pożądała jakiejś akcji czy rozrywki.
Ofiara z goleni Benisuke jednak póki co wystarczyła, bo moment później ninja poczuł na ramieniu przyjemny ciężar czarnowłosej głowy.
- Chcesz wykurzyć szczury pożarem. Może i to by zadziałało. - Odpowiedział z rozmarzeniem w głosie, choć osobiście nie widział możliwości na rozpalenie odpowiednio dużego ognia. - Wiesz, jak chcesz, to możesz sobie popalić ludzi na turnieju. - Dodał z uśmiechem i położył wolną rękę na głowie Nany. Skoro i tak nie mieli nic konkretnego do zrobienia to na pewno mogli zająć się czymkolwiek chcieli, a że ów cokolwiek to upust piromańskich impulsów, to walka mogła być najlepszym na to miejscem.
autor: Kutaro
15 maja 2022, o 19:46
Forum: [Event] Kōtei
Temat: [Event] Świątynia Butokuden
Odpowiedzi: 24
Odsłony: 1164

Re: [Event] Świątynia Butokuden

W końcu pojawił się ktoś wtajemniczony w całą sytuację. Przybył i szybko wytłumaczył zarówno okoliczności jak i przybliżony cel wezwania. Wyglądało na to, że ich zadanie było całkiem proste w założeniu, choć wraz z rozwojem wydarzeń mogło się skomplikować. Monitorować turniej i ewentualnie odpowiadać na kolejne sytuacje. Prawdę mówiąc taka misja była dla Kutaro bardzo na rękę. Wynikało z tego, że miał być po prostu sobą. Wtopić się w tłum z zachowaniem uwagi na cokolwiek podejrzanego. Czyli po prostu mógł się rozerwać wciąż uważając na otoczenie - dzień jak co dzień dla shinobi. Gdyby nie to, że postanowił wyglądać na profesjonalnego pozwoliłby sobie na westchnienie ulgi. Pierwotnie obawiał się, że dostanie jakieś zdanie wymagające nie wiadomo czego, lecz otwierała się przed nim całkiem przyjemna perspektywa nadchodzących dni.
Aburame bądź co bądź był rekrutem, pozwolił więc by wypowiedziała się Nana. Raz czy dwa kiwnął tylko głową w potwierdzając zainteresowanie jej pytaniami. Kogo szukali i na co musieli zwracać uwagę.
- Oczekujemy jakiegoś incydentu, czy jesteśmy tu na wszelki wypadek? - Zapytał na wszelki wypadek.
autor: Kutaro
12 maja 2022, o 22:23
Forum: [Event] Kōtei
Temat: [Event] Świątynia Butokuden
Odpowiedzi: 24
Odsłony: 1164

Re: [Event] Świątynia Butokuden

Moment po pierwszych zakupach w Sogen Kutaro wrócił do Nany. Zebrali się pod jakąś świątynią kogoś. Aburame nie był do końca pewny kogo miał czcić ów obiekt sakralny. Z drugiej strony czy było to aż tak ważne? Zapewne nie.
- Dobrze więc Kitsune. Ładnie. Chyba aż tak nazwiska nie potrzebujesz. - Odpowiedział. Zasugerowane przezwisko “Sawada” brzmiało jakoś dziwnie. Jakby obco. Benisuke nie był przekonany czy rzeczywiście spełniłoby zadanie i nie wzbudzało podejrzeń. Poza tym, przecież było mnóstwo osób, które zwyczajnie nazwisk nie miały. Zazwyczaj niższego urodzenia, ale zawsze. Chociaż czy czarnowłosa zniosłaby taką degradację? Kutaro sam do siebie się uśmiechnął pod nosem.
- Wystarczy Kutaro. Raczej nie jestem tu poszukiwany. - Odpowiedział wzruszając ramionami. - Ale rzeczywiście też mogę się przebrać za kogoś innego. - Zapowiedział i ściągnął z nosa ciemne okulary. W ten sposób wyglądał zupełnie inaczej. Można nawet powiedzieć, że był podobny do nikogo.
Kolejne słowa dziewczyny nie były jednak tak optymistycznie, choć może to złe określenie, bo jakaś nuta nadziei tam była.
- Nie wiem. Będę go szukał. - Kiwnął głową w zapewnieniu. Choć sam też zaczynał się martwić o los przyjaciela.
- To co siadamy i czekamy aż ktoś się do nas łaskawie odezwie? - Zapytał szukając wzrokiem jakiejś zgrabnej ławeczki do siedzenia. - Choć, coś zjemy. - Dodał wyciągając zza pazuchy kilka ryżowych kulek i kierując się w stronę siedziska podał dwie kunoichi.
autor: Kutaro
12 maja 2022, o 20:47
Forum: Bank
Temat: Kūtaro Bank
Odpowiedzi: 36
Odsłony: 1902

Re: Kūtaro Bank

autor: Kutaro
12 maja 2022, o 20:45
Forum: Kōtei (Osada Rodu Uchiha)
Temat: Sklep z wyposażeniem
Odpowiedzi: 189
Odsłony: 19275

Re: Sklep z wyposażeniem

Przed rozpoczęciem całego harmideru hucznie nazwanego Turniejem pokoju, Kutaro zamierzał zakupić kilka drobiazgów by czuć się bezpieczniej na trybunach. Teoretycznie powinno tam być całkiem bezpiecznie, ale nigdy nie było wiadomo do czego są zdolni nieznaniu mu shinobi. Z tego co Aburame pamiętał z całego zajścia pod murem to niektóre zdolności znacząco wykraczały poza jego pojmowanie. Nigdy nie można było być pewnym, że nagle jakiś niepozorny obdartus zacznie zrzucać z nieba meteoryty na okolicę. Cholera wie do czego byli zdolni ninja z innych krajów.
Bez zbędnego marudzenia wszedł do sklepu z wyposażeniem szukając jakiegoś zgrabnego ubranka. Nie mogło być to nic przesadnie rzucającego się w oczy, powinno być przewiewne i chronić przed deszczem oraz przede wszystkim nie powinno utrudniać ruchów wojownika. W końcu dostrzegł poszukiwane zgrabne ubranko. Przymierzył je i wydał odliczoną ilość pieniędzy. Następnie oddalił się w kierunku terenów, na których miał odbyć się Turniej. W końcu ktoś musiał kibicować Nanie. [z/t]

Wyszukiwanie zaawansowane