Znaleziono 11 wyników

autor: Sakiko
5 sie 2020, o 23:10
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Porzucanie kont
Odpowiedzi: 174
Odsłony: 17001

Re: Porzucanie kont

Nick postaci: Sakiko
Link do karty postaci: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=32&t=8720
Powód porzucenia konta: Jednak naruto to już nie moja bajka. Wchodzę bardziej z przymusu, a że samurajowie są oblegani, to zwalniam miejsce. Przepraszam za niedokończenie misji, ale nie umiem się zmusić do gry na forum.

Zrobione ~Y.
autor: Sakiko
4 sie 2020, o 19:17
Forum: Antai
Temat: Hitsugaya - miasteczko portowe
Odpowiedzi: 56
Odsłony: 4609

Re: Hitsugaya - miasteczko portowe

Może nie była to samurajska stal, ale Sakiko musiała przyznać, że ten nóż był naprawdę niczego sobie. Zważyła go w ręcej, dokładnie obejrzała, a nawet kilka razy podrzuciła, żeby następnie pewnie go złapać. Niby tylko taka niewielka wykałaczka, a nadawałaby się nawet do obrony. Co prawda, blokować ciosów by nim nei szło, ale za to dźgnąć kogoś już by się udało. Na razie dźgała ziemniaki, ale dzięki bogu z każdą kolejną sztuką dźgała je coraz mniej, aż w końcu zaczęły wychodzić idealnie. Sakiko nigdy nie była najlepszym materiałem na żonę, więc niech nikt się lepiej nie spodziewa, że potrafi dobrze gotować. Podstawowe potrawy potrafi przyrządzić, ale cała reszta jest dla niej czarną magią. O wiele pewniej czuje się z tachi w ręku, aniżeli z kuchenną chochlą.

- Naprawdę? Mi jakoś ziemniaki nigdy nie przypadły do gustu. O wiele bardziej wolę nasz ryż niż te dziwne wynalazki. Rozumiem jednak, że są ludzie, którzy chcą sprobować czegoś innego. - odpowiedziała, zaczynając kroić ziemniaki zgodnie z sugestią karczmarza. Nie robiła tego jak pierwszy lepszy adept gotowania, bo w końcu była samurajką. Dzierżenie różnego rodzaju ostrzy przychodziło jej z łatwością, a więc taka trywialna sprawa jak pokrojenie warzywa w plastry szło jej naprawdę szybko. Na pewno o wiele szybciej i dokładniej aniżeli obieranie ziemniaków.

- To akurat bardzo proste. Fascynują mnie shinobi, a tam skąd pochodzę jest ich niewielu. Dlatego zdecydowałam się przybyć tutaj i sama pogłębić swoją wiedze. Rodzinne strony i tradycja jakoś nigdy nie grały mi w duszy. - odpowiedziała, wrzucając pierwsze warzywa na rozgrzany olej, który zaczął niebezpiecznie syczeć. Podejrzewała, że karczmarz może ją zrozumieć. W końcu on sam też opuścił rodzinne strony w poszukiwaniu czegoś, co nie należało do tutejszej tradycji. Sakiko była podobna tylko, że nie miała na celu gotowania, a skuteczniejszą walkę.
autor: Sakiko
3 sie 2020, o 11:11
Forum: Antai
Temat: Hitsugaya - miasteczko portowe
Odpowiedzi: 56
Odsłony: 4609

Re: Hitsugaya - miasteczko portowe

Bezpośredniość karczmarza to coś, do czego Sakiko niezbyt była przyzwyczajona. W jej rodzinnych stronach raczej nikt nie złapałby jej od tak za rękę i choć w pierwszej chwili dziewczyna chciała wyrwać swoją dłoń, to zwalczyła ten wewnętrzny odruch. Była na ziemi shinobi, więc może tutaj są takie zwyczaje? Zresztą nie działa jej się żadna krzywda, więc mogła zaryzykować. Z jej ust wydobyło sie tylko ciche "Niech będzie" i już po chwili znalazła się w kuchni. Co prawda, nadal bez swojego kapelusza, bo tego nie zdążyła ściągnąć z lady, ale miała przy sobie swoje tachi.

- Muszę przyznać, że kuchnia naprawdę robi wrażenie! Wygląda jak w jakimś bogatym domu. My nigdy takiej nie mieliśmy. - powiedziała Sakiko, rozglądając się dookoła. Ta czystość, sprzęty, porządek... Przypadło jej to do gustu. Nie jest tajemnicą, że roninka jest raczej kobietą, która przywiązuje uwagę do szczegółów, a tutaj nie miała się do czego przyczepić. No, może do tego, że została zaciągnięta do pracy zanim wyraziła na to zgodę, ale to niczego nie zmienia. Dalsze słowa karczmarza wlatywały do głowy Sakiko jednym uchem, a wylatywały drugim, dlatego też nie zwróciła nawet uwagi na wspomnienie o łupach z wojny. Ludzie, którzy nigdy jej nie widzieli mieli tendencję do żartowania z niej. Nie to, żeby ona sama jakąś przeżyła, ale jej ojciec wielokrotnie wspominał jakie okropności na takowej mogą się dziać. W każdym razie z zamyślenia wyrwały ją dopiero kolejne słowa faceta.

- Tak jest! Już się biorę do roboty! - rzuciła energicznie i podeszła do wora. Usiadła sobie na niewielkim stołku, oparła tachi o swój obojczyk i wzięła do ręki mały nóż. Była raczej przyzwyczajona do ryżu, ale skoro pracodawca kazał obierać ziemniaki, to też obierała i szło jej to naprawdę dobrze! Warzywom daleko było do kwadratowego kształtu, więc trening chanbary mógł mieć coś z tym wspólnego.
autor: Sakiko
3 sie 2020, o 10:16
Forum: Wprowadzone
Temat: Jakie jest shuang gou każdy widzi, a jest niedobre
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 419

Re: Jakie jest shuang gou każdy widzi, a jest niedobre

Jestem za zmianą. Zdziwiło mnie, że na forum jest tak mało przydatnych broni (choć dodano ostatnio yari, co sama chciałam zrobić w swoim czasie), a teraz widzę, że niektóre są jeszcze źle opisane. Postów Yamiego nie skomentuję, bo nie rozumiem podejścia. Broń jest opisana źle, zawiera złą budowę ostrza, co zmienia jego właściwości i odstaje od oryginału, a pewnie jego miano na myśli nazywając broń shuang gou. No, a jeśli według Yamiego nie ma różnicy pomiędzy jednym, a drugim, to równie dobrze może być drugi. <catgun>
autor: Sakiko
1 sie 2020, o 13:36
Forum: Antai
Temat: Hitsugaya - miasteczko portowe
Odpowiedzi: 56
Odsłony: 4609

Re: Hitsugaya - miasteczko portowe

Małe portowe miasteczka miały zazwyczaj to do siebie, że w karczmie zbierała się cała mieszanka ludzi. Oprócz stałych bywalców, którzy byli tutejszymi mieszkańcami, dało się spotkać również wszelakiej maści kupców i rybaków przybywających do tego miejsca na handel albo też w poszukiwaniu schronienia przed sztormami. Karczma w miasteczku Hitsugaya była jednak dziwnie pusta jak na wyobrażenie Sakiko o świecie shinobi. Być może ludzie po tej stronie wody spędzają swój czas jakoś inaczej? Była jednak jedna rzecz, która niczym się od reszty nie różniła - dysproporcja. Młoda roninka zauważyła już to po drodze do tego przybytku, ale w środku rysował się jeszcze wyraźniejszy przykład. Służka na krańcu stołu z kuflem w dłoni, podczas gdy dwójka mężczyzn miała wszystkiego pod dostatkiem. Taka dysproporcja była jednym z powodów, dla których Sakiko zdecydowała się nie uczestniczyć w samurajskim systemie. Tam również obowiązywały stopnie i rangi segregujące poszczególnych użytkowników broni białej. Ona sama wolała wolność i to właśnie dzięki temu mogła dzisiaj stanąć w tej karczmie.

Problem był jednak taki, że w karczmie nie było karczmarza, a przynajmniej tak wydawało jej się na pierwszy rzut oka. Kiedy jednak podeszła do lady i zdjęła z głowy swój duży, słomiany kapelusz z zaplecza wyszedł masywny mężczyzna, którego masa w nikłym procencie składała się z mięśni. Sakiko pomyślała, że wreszcie ktoś poda jej jadło, ale nie mogła się bardziej mylić. Okazało się, że mężczyzna chciał jej dać zarobić. Czyżby jej pierwszy kontakt na nowej ziemi miał polegać na byciu kuchtą? Nie, żeby jej to jakoś uwłaczało, bo w domu często za takowego robiła, ale swoją epicką podróż wyobrażała sobie trochę inaczej.

- Zależy. Nie umiem przygotować nic wystawnego, ani skomplikowanego. Władanie nożem nie jest moją mocną stroną. Poza tym planowałam bardziej zostawić tutaj pieniądze w zamian za strawę, aniżeli je zarabiać... - odrzekła spokojnie, kładąc na ladzie swój zmoczony, słomiany kapelusz. Sakiko zaczęła rozważać całą sytuację. Jeśli robota miałaby polegać tylko na jakichś prostych czynnościach, to nie widziała w tym żadnego problemu. W końcu bez pieniędzy na tym świecie przeżyć się nie da, a prędzej czy później młoda roninka będzie musiała sięgnąć do swojego mieszka.
autor: Sakiko
30 lip 2020, o 19:19
Forum: Antai
Temat: Hitsugaya - miasteczko portowe
Odpowiedzi: 56
Odsłony: 4609

Re: Hitsugaya - miasteczko portowe

Miasta portowe nie były niczym dziwnym dla Sakiko, bo sama sie w takim wychowywała. Problem jednak polegał na tym, że to było na ziemi samurajów. Choć osoby chcące wyrządzić innym krzywdę znajdowały się wszędzie, to powszechnie panowała opinia, że u tych surowych wojowników miecza jest ich znacznie mniej. Czy to przez honor i tradycję kultywowaną w każdym domu czy to przez surowe kary wymierzane złoczyńcom, poziom przestępczości podobno był znacznie niższy. Mimo tego wszystkiego Sakiko jakoś nieszczególnie przejmowała się nieprzychylnymi spojrzeniami. Wiedziała ile jest warty jej trening i wiedziała, że ostrze przy jej pasie jeśli nie odstraszy potencjalnego przeciwnika, to przynajmniej sprawi, że zastanowi się dwa razy zanim w ogóle ją zaczepi. Zresztą samurajka nie wyglądała jak typowa bezbronna kobieta, a słomkowy, duży kapelusz umieszczony na jej głowie wskazywał, że nie jest przypadkowym podróżnikiem. Dziewczyna nie była jednak do końca pewna czy na tych ziemiach wiedziano kto zazwyczaj nosi taki ubiór.

Całe szczęście po drodze nikt nie odważył się jej zaczepić i dotarła spokojnie pod karczmę. Sakiko nie wyobrażała sobie sytuacji, w której już na początku swojej drogi musiałaby się wdać w jakąś nieprzyjemną dysputę z nieznajomymi. To byłby zły znak! A skoro mowa o znakach, to do nosa samurajki doleciał znajomy, przyjemny zapach, który sprawił, że jej żołądek cicho o sobie przypomniał. Dziewczyna nie czekała na specjalnie zaproszenie. Ostrze, które do tej pory swobodnie wisiało u jej pasa zostało chwycone w dłoń za sayę, a Sakiko weszła do środka. Miecz umiejscowiony przy pasie podczas przemieszczania się po ruchliwej karczmie tylko by przeszkadzał. Saya zawadzałaby o stoliki, krzesła i innych gości, a tego Sakiko nie chciała. Tym co teraz chodziło jej po głowie było nic innego jak porządna strawa, więc właśnie w celu jej nabycia udała się do karczmarza. Miska ryżu z mięsem z pewnością sprawi, że dziewczyna będzie miała siły na dalszą podróż.
autor: Sakiko
28 lip 2020, o 01:22
Forum: Antai
Temat: Hitsugaya - miasteczko portowe
Odpowiedzi: 56
Odsłony: 4609

Re: Hitsugaya - miasteczko portowe

Opuszczenie rybackiej wyspy to najlepsze, co do tej pory Sakiko zrobiła. Pożegnała się z rodzicami i rodzeństwem, a następnie wyruszyła prosto przed siebie. Doskonale wiedziała, że na samurajskiej ziemi nie znajdzie spełnienia pomimo tego, że od małego wchłaniała nie tylko ich zasady, ale także umiejętności. Podobno trawa u sąsiada zawsze jest zieleńsza i tak samo wydawało się tej młodej samurajce. Umiejętności machania mieczem, włócznią, łukiem czy pałką były dla niej nieporównywalnie mniej interesujące od kusarigamy, kunaia, a już na pewno od tych wszystkich cudów, które da się wytworzyć przy pomocy chakry. Właśnie dlatego na twarzy Uchidy przez całą podróż malował się wielki uśmiech. W końcu miała dotrzeć do ziemi shinobi, do wiosek, w których każdy potrafił czynić takie czary jak jej bezimienny idol shinobi. Taki entuzjazm sprawił, że dziewczyna nie przejęła się nawet zbytnio kiedy na morzu rozszalał się sztorm. W wyniku złej pogody Uchida zawinęła do portu oddalonego od jej miejsca docelowego o dobre dwa dni, ale jej to nie przeszkadzało. Wreszcie stanęła stopą na ziemi shinobi i jej pierwsze wrażenie było takie... że wygląda ona tak samo jak samurajska. No, poza tym, że nie ma tutaj tyle śniegu. Sakiko naciągnęła na głowę swoje roningasa i poprawiła delikatnie płaszcz nie chcąc, aby już chwilę po przybyciu wyglądać jak zmoczona kura. Swoje kroki dziewczyna skierowała w stronę pierwszej lepszej karczmy, w której będzie jej dane się ogrzać i ułożyć plan działania na najbliższe dni. W końcu przygoda niekoniecznie musi być nieplanowana! Ona chciała odwiedzić przynajmniej kilka krain, o których słyszała tylko opowieści. Oby się jej to udało.
autor: Sakiko
27 lip 2020, o 13:32
Forum: Porzucone Postacie
Temat: Uchida Sakiko [skończone]
Odpowiedzi: 5
Odsłony: 277

Re: Uchida Sakiko [skończone]

autor: Sakiko
25 lip 2020, o 20:05
Forum: Porzucone Postacie
Temat: Uchida Sakiko [skończone]
Odpowiedzi: 5
Odsłony: 277

Uchida Sakiko [skończone]

autor: Sakiko
25 lip 2020, o 19:57
Forum: Bank
Temat: Uchida Sakiko
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 148

Uchida Sakiko

autor: Sakiko
25 lip 2020, o 19:56
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Uchida Sakiko
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 85

Uchida Sakiko

Wyszukiwanie zaawansowane