Hej,
Jesteśmy w trakcie tworzenia fanowskiej gry przeglądarkowej Naruto z normalnym silnikiem pod spodem. Szukamy kogoś kto potrafi narysować lub zdobyć i przerobić grafiki nadające się na stronę do takich rzeczy jak:
-Menu
-Grafiki skilli
-Tło
-Mapa wioski
-grafiki klanów
-Grafiki domów/klanowych domów
-Gify, jak aktywacja Sharingana
I tym podobne,
Miło bybyło aby ten ktoś także wiedział jak to poustawiać w CSSie i HTMLu.
Edit: Potrzebuję także kogoś kto biegle zna Japoński i /lub kulturę/Historię/mitologię i chciałby się trochę zaangażować
Więcej info na privie lub discordzie Heimdallr#6638
Znaleziono 30 wyników
- 1 paź 2020, o 00:50
- Forum: Piszemy o wszystkim!
- Temat: Szukam kogoś kto zna się na grafice i/lub CSS/HTML
- Odpowiedzi: 0
- Odsłony: 134
- 15 cze 2020, o 00:21
- Forum: Bank
- Temat: Bank Hirohashi
- Odpowiedzi: 1
- Odsłony: 201
- 15 cze 2020, o 00:18
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: Konto Hirohashi
- Odpowiedzi: 2
- Odsłony: 274
- 14 cze 2020, o 00:08
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 20764
Re: Świątynia
Hyūga Stał bez ruchu, z kamienną twarzą gdy to wszystko się działo. Jego luźne ubranie powiewało na wietrze z każdym mocniejszym podmuchem.
Gdzieś w połowie tej scenerii. mrugnął na chwilę. Było to wymowne mrugnięcie, które ewidentnie wskazywało na to, że nie miał pojęcia co tu się dzieje. Hiro patrzył na dziewczynę i zastanawiał się kim ona jest.
- Mistrzem? - Myślał Hiro. Nie był niczyim mistrzem ani mistrzem w niczym, dziewczyna raczej przeszkodziła mu w dążeniu do czegokolwiek, a gdzie mu dopiero do mistrza jakiejś dziedziny.
Hirohashi mrugnął ponownie - Zgubiłaś kogoś? - Zapytał z kamienną twarzą, lekko zdezorientowany, chyba chciał delikatnie zasugerować, że może nie być do końca tą personą, której dziewczyna szuka. Zaraz po tym odpiął kaburę i wsunął tam swój kunai, nie spuszczając dziewczyny ze wzroku.
Oczywiście szybko wyciągnął wnioski, wiedział że najwidoczniej miała kogoś powitać, albo odeskortować na jakieś spotkanie, nie miał jednak pojęcia czemu zwracała się do niego, czyżby był podobny? Hirohashi przyglądał się dziewczynie czekając na jej reakcje.
Gdzieś w połowie tej scenerii. mrugnął na chwilę. Było to wymowne mrugnięcie, które ewidentnie wskazywało na to, że nie miał pojęcia co tu się dzieje. Hiro patrzył na dziewczynę i zastanawiał się kim ona jest.
- Mistrzem? - Myślał Hiro. Nie był niczyim mistrzem ani mistrzem w niczym, dziewczyna raczej przeszkodziła mu w dążeniu do czegokolwiek, a gdzie mu dopiero do mistrza jakiejś dziedziny.
Hirohashi mrugnął ponownie - Zgubiłaś kogoś? - Zapytał z kamienną twarzą, lekko zdezorientowany, chyba chciał delikatnie zasugerować, że może nie być do końca tą personą, której dziewczyna szuka. Zaraz po tym odpiął kaburę i wsunął tam swój kunai, nie spuszczając dziewczyny ze wzroku.
Oczywiście szybko wyciągnął wnioski, wiedział że najwidoczniej miała kogoś powitać, albo odeskortować na jakieś spotkanie, nie miał jednak pojęcia czemu zwracała się do niego, czyżby był podobny? Hirohashi przyglądał się dziewczynie czekając na jej reakcje.
- 13 cze 2020, o 00:41
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 20764
Re: Świątynia
Hirohashi koncentrował się i myślał dalej tego dnia. Gdy dziewczyna pojawiła się w polu widzenia Byakugana, ten przyjrzał się jej przez chwilę, ocenił sytuację i zignorował ją - Miał jeszcze nieco czasu na rozmyślanie, a tak przynajmniej myślał.
Młody Hyūga wrócił do pełni koncentracji i oglądania układu tenketsu, oraz kunaia w drugim ręku. Gdy dziewczyna uniosła głos, Hiro poczuł że czas go nagli, że to już koniec rozmyślań i drobnych praktyk... A może jeszcze zdąży, może dowie się czegoś więcej bądź dojdzie do genialnego wniosku? - Niestety nie, bo gdy dziewczyna zbliżyła się i zaczęła wyrzucać z siebie pojedyncze litery, Hirohashi wiedział że nic już nie wskóra. Gdyby nie resztki skupienia, pewnie by westchnął.
Gdy dziewczyna upadła na kolana, Hiro przestał się koncentrować i dezaktywował swoje Dōjutsu, ale dalej milczał. Dopiero zaczynał kontaktować z rzeczywistością i niechętnie do tego wracał, lecz gdy dziewczyna zaczęła kaszleć, szlag trafił już zupełnie jego medytacje.
Hirohashi spojrzał na nią w pełni. Gdy tak siedziała na ziemi, mimo lekkiego zdenerwowania, co niewiele zmieniało w jego twarzy, gdyż zawsze wyglądała jakby kogoś oskarżał, lub przebijał spojrzeniem na wylot, zapytał - O co chodzi? uspokój się i odpowiedz - Młody Hyūga był już w pełni skupiony tylko na niej, stojąc z kunaiem w opuszczonej już dłoni
Młody Hyūga wrócił do pełni koncentracji i oglądania układu tenketsu, oraz kunaia w drugim ręku. Gdy dziewczyna uniosła głos, Hiro poczuł że czas go nagli, że to już koniec rozmyślań i drobnych praktyk... A może jeszcze zdąży, może dowie się czegoś więcej bądź dojdzie do genialnego wniosku? - Niestety nie, bo gdy dziewczyna zbliżyła się i zaczęła wyrzucać z siebie pojedyncze litery, Hirohashi wiedział że nic już nie wskóra. Gdyby nie resztki skupienia, pewnie by westchnął.
Gdy dziewczyna upadła na kolana, Hiro przestał się koncentrować i dezaktywował swoje Dōjutsu, ale dalej milczał. Dopiero zaczynał kontaktować z rzeczywistością i niechętnie do tego wracał, lecz gdy dziewczyna zaczęła kaszleć, szlag trafił już zupełnie jego medytacje.
Hirohashi spojrzał na nią w pełni. Gdy tak siedziała na ziemi, mimo lekkiego zdenerwowania, co niewiele zmieniało w jego twarzy, gdyż zawsze wyglądała jakby kogoś oskarżał, lub przebijał spojrzeniem na wylot, zapytał - O co chodzi? uspokój się i odpowiedz - Młody Hyūga był już w pełni skupiony tylko na niej, stojąc z kunaiem w opuszczonej już dłoni
- 12 cze 2020, o 15:21
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 20764
Re: Świątynia
Hirohashi niecierpliwił się co raz bardziej. Czuł, że stoi w miejscu z rozwojem. Propozycja ćwiczenia z kimś z klanu była całkiem ciekawa, a dostał takową wczoraj wracając ze świątyni.
Gdy dziś do niej dotarł, rozejrzał się ale nie zauważył nikogo, było pusto. Hiro poszedł do jeziorka i zaczął się w nie wpatrywać. Oglądając odbicie, skupiał się na swoich oczach i rozmyślał. Po kilkunastu minutach, otrząsnął się z więzienia jakim był jego umysł, gdy zaczął nad sobą myśleć i sięgnął po swój kunai. Młody Hyūga przypatrywał mu się, następnie wbił go rzutem w drzewo nieopodal.
Gdy podszedł do drzewa, wykonał niepełną pieczęć tygrysa i zamknął oczy. Po chwili skupienia żyły uwydatniły się z charakterystycznym, nieprzyjaznym dźwiękiem a on patrzył już na świat nowymi oczyma. Obrócił swoją dłoń tak, by patrzeć na wewnętrzną stronę i obserwował uważnie swoje tenketsu. Hyūga wyciągnął drugą ręką kunai i zaczął uwalniać chakrę z wolnej dłoni, obserwując jej przepływ, następnie próbował nasycić kunai swoją chakrą z drugiej. Następne kilka godzin spędzał starając się udoskonalić uwalnianie chakry bardziej, niż znał to do tej pory.
Gdy dziś do niej dotarł, rozejrzał się ale nie zauważył nikogo, było pusto. Hiro poszedł do jeziorka i zaczął się w nie wpatrywać. Oglądając odbicie, skupiał się na swoich oczach i rozmyślał. Po kilkunastu minutach, otrząsnął się z więzienia jakim był jego umysł, gdy zaczął nad sobą myśleć i sięgnął po swój kunai. Młody Hyūga przypatrywał mu się, następnie wbił go rzutem w drzewo nieopodal.
Gdy podszedł do drzewa, wykonał niepełną pieczęć tygrysa i zamknął oczy. Po chwili skupienia żyły uwydatniły się z charakterystycznym, nieprzyjaznym dźwiękiem a on patrzył już na świat nowymi oczyma. Obrócił swoją dłoń tak, by patrzeć na wewnętrzną stronę i obserwował uważnie swoje tenketsu. Hyūga wyciągnął drugą ręką kunai i zaczął uwalniać chakrę z wolnej dłoni, obserwując jej przepływ, następnie próbował nasycić kunai swoją chakrą z drugiej. Następne kilka godzin spędzał starając się udoskonalić uwalnianie chakry bardziej, niż znał to do tej pory.
- 11 cze 2020, o 18:34
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 20764
Re: Świątynia
Dzień mijał a szaty młodego Hyūgi szeleściły gdy ten ćwiczył charakterystyczny dla swego klanu styl walki. Ćwiczył na lewo od świątyni, za drzewami, tak by nie zwracać na siebie zbytnio uwagi, ale żeby być w miarę widocznym, gdyby ktoś chciał go odnaleźć. Styl delikatnej pięści szedł mu całkiem nieźle, jak na podstawowy poziom.
Hirohashi wyprowadzał ciosy, starał się robić uniki przed wyimaginowanymi atakami i ćwiczył pozycje w których stał bez ruchu. Jego celem było wyćwiczyć swoje ciało tak, żeby wiedział w jaki sposób się ustawiać, stąpać i wyprowadzać ciosy, by zużywać jak najmniej siły i jak najwolniej się męczyć.
Młody Hyūga domyślał się że powinien poprosić kogoś z klanu o pomoc w opanowaniu nowych technik i że nie zdobędzie szczytów jeśli nie weźmie się porządnie za siebie. Przerywane treningi jak teraz są nie dla niego, dają słabsze efekty.
- Jeszcze kilka misji i wrócę do treningów - Myślał.
W przerwie od wysiłku fizycznego, Hirohashi usiadł. Zamknął oczy i wykonał połowę pieczęci tygrysa. Gdy siedział tak w skupieniu przez kilka sekund, wokół jego oczu zaczęły pojawiać się żyły z charakterystycznym dźwiękiem.
Otworzył oczy i zaczął skanować wszystko wokół siebie - Do końca dnia, póki starczyło mu sił, ćwiczył percepcję oglądając wszystko co się poruszało i gdy było to jakieś szybkie zwierze, starał się za nim nadążać następnie szybko śledzić inny cel.
Hirohashi wyprowadzał ciosy, starał się robić uniki przed wyimaginowanymi atakami i ćwiczył pozycje w których stał bez ruchu. Jego celem było wyćwiczyć swoje ciało tak, żeby wiedział w jaki sposób się ustawiać, stąpać i wyprowadzać ciosy, by zużywać jak najmniej siły i jak najwolniej się męczyć.
Młody Hyūga domyślał się że powinien poprosić kogoś z klanu o pomoc w opanowaniu nowych technik i że nie zdobędzie szczytów jeśli nie weźmie się porządnie za siebie. Przerywane treningi jak teraz są nie dla niego, dają słabsze efekty.
- Jeszcze kilka misji i wrócę do treningów - Myślał.
W przerwie od wysiłku fizycznego, Hirohashi usiadł. Zamknął oczy i wykonał połowę pieczęci tygrysa. Gdy siedział tak w skupieniu przez kilka sekund, wokół jego oczu zaczęły pojawiać się żyły z charakterystycznym dźwiękiem.
Otworzył oczy i zaczął skanować wszystko wokół siebie - Do końca dnia, póki starczyło mu sił, ćwiczył percepcję oglądając wszystko co się poruszało i gdy było to jakieś szybkie zwierze, starał się za nim nadążać następnie szybko śledzić inny cel.
- 11 cze 2020, o 14:43
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 20764
Re: Świątynia
Następnego dnia, młody Hyūga ponownie odwiedził świątynię. Tym razem nie szukał wypoczynku, ale treningu.
Jego oczy powędrowały na budynek świątyni. Oglądał go, idąc przed siebie i odbijając nieco w lewo, w stronę drzewa przy którym wczoraj spędzał czas.
Odruchowo zerknął jeszcze na garstkę ludzi która była w okolicy, ale rozważał ostatnie zajście jako przeszłość i szybko skupił się na swoim celu.
Gdy Dotarł do drzewa, zdjął swoją torbę, by nie krępowała mu ruchów, oraz drugą, mniejszą. Mniejsza torba zawierała jego obiad, bo by trenować, trzeba mieć siłę.
Hirohashi spędził połowę tego dnia na doskonalenie sztuki walki, charakterystycznej dla jego klanu. Jego ruchy stawały się co raz płynniejsze, gdyż dążył do perfekcji. Jak mantrę, ćwiczył znane mu do tej pory ruchy, ale w myślach powtarzał sobie - To wciąż za mało, dopiero zaczynam. Muszę to rozwinąć...Jeszcze parę misji i wrócę do regularnego treningu.
Tak spędzał dzień młody Hyūga. Rozmyślając nad rozwojem i doskonaląc to co już zna, czekając na misję....Lub kolejne zdarzenie które zaplanował mu los.
Jego oczy powędrowały na budynek świątyni. Oglądał go, idąc przed siebie i odbijając nieco w lewo, w stronę drzewa przy którym wczoraj spędzał czas.
Odruchowo zerknął jeszcze na garstkę ludzi która była w okolicy, ale rozważał ostatnie zajście jako przeszłość i szybko skupił się na swoim celu.
Gdy Dotarł do drzewa, zdjął swoją torbę, by nie krępowała mu ruchów, oraz drugą, mniejszą. Mniejsza torba zawierała jego obiad, bo by trenować, trzeba mieć siłę.
Hirohashi spędził połowę tego dnia na doskonalenie sztuki walki, charakterystycznej dla jego klanu. Jego ruchy stawały się co raz płynniejsze, gdyż dążył do perfekcji. Jak mantrę, ćwiczył znane mu do tej pory ruchy, ale w myślach powtarzał sobie - To wciąż za mało, dopiero zaczynam. Muszę to rozwinąć...Jeszcze parę misji i wrócę do regularnego treningu.
Tak spędzał dzień młody Hyūga. Rozmyślając nad rozwojem i doskonaląc to co już zna, czekając na misję....Lub kolejne zdarzenie które zaplanował mu los.
- 10 cze 2020, o 22:28
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Świątynia
- Odpowiedzi: 143
- Odsłony: 20764
Re: Świątynia
Hirohashi był upewnić się że nadal czeka w kolejce na misje. Miał wrażenie że o nim zapomnieli. Po dobie od tamtego wydarzenia, wrócił do świątyni.
Skinął lekko głową do kapłanki którą akurat zobaczył. Ta uśmiechnęła się do niego perliście i podeszła bliżej.
- Dziękuję jeszcze raz za odnalezienie naszych karpi - Powiedziała kapłanka
- To nic. Miałem wolny czas i mogłem się tym zająć. Nie toleruję gdy ktoś dokonuje takich barbarzyńskich czynów - Powiedział Hyūga zamykając na chwilę oczy. Po paru sekundach zerknął w niebo, a potem znowu na nią i dodał - Idę nieco odpocząć przed następną misją, będę miał je na oku.
Hirohashi skłonił się z szacunkiem i udał w swoją stronę, a dokładniej pod drzewo niedaleko wejścia do świątyni.
Gdy do niego podszedł poczuł ulgę widząc cień i dobre miejsce do siedzenia. Zawsze dobrze mu się to kojarzyło. Rozluźnił się i usiadł, opierając się plecami o drzewo.
Siedział tak kilka godzin w milczeniu i obserwował ludzi przechodzących obok, czasami zwracał uwagę gdy ktoś zbliżał się do sadzawki, ale nie czuł żadnego zagrożenia, a nawet przymknął na chwilę oczy.
Skinął lekko głową do kapłanki którą akurat zobaczył. Ta uśmiechnęła się do niego perliście i podeszła bliżej.
- Dziękuję jeszcze raz za odnalezienie naszych karpi - Powiedziała kapłanka
- To nic. Miałem wolny czas i mogłem się tym zająć. Nie toleruję gdy ktoś dokonuje takich barbarzyńskich czynów - Powiedział Hyūga zamykając na chwilę oczy. Po paru sekundach zerknął w niebo, a potem znowu na nią i dodał - Idę nieco odpocząć przed następną misją, będę miał je na oku.
Hirohashi skłonił się z szacunkiem i udał w swoją stronę, a dokładniej pod drzewo niedaleko wejścia do świątyni.
Gdy do niego podszedł poczuł ulgę widząc cień i dobre miejsce do siedzenia. Zawsze dobrze mu się to kojarzyło. Rozluźnił się i usiadł, opierając się plecami o drzewo.
Siedział tak kilka godzin w milczeniu i obserwował ludzi przechodzących obok, czasami zwracał uwagę gdy ktoś zbliżał się do sadzawki, ale nie czuł żadnego zagrożenia, a nawet przymknął na chwilę oczy.
- 10 cze 2020, o 22:12
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Sklep z biżuterią "Błysk"
- Odpowiedzi: 43
- Odsłony: 7548
Re: Sklep z biżuterią "Błysk"
Gdy strażnik wyprowadzał jubilera i zleceniodawczynię, Hirohashi przyjrzał im się i zapamiętał dobrze co widział. Gdy bezdomny spojrzał na Hiro porozumiewawczo, ten po krótkiej chwili przytaknął jakby potwierdzał tą wersję wydarzeń.
W momencie gdy strażnik odprowadzał już przestępców, Hiro odprowadził ich tylko wzrokiem, po czym zerknął na bezdomnego i rzucił mu mieszek.
- Trzymaj, tak jak się umawialiśmy. Wykorzystaj to dobrze.
Gdy chłopak zajrzał do karpi i stwierdził że słabo wyglądają, Hiro także zerknął z ciekawości, ale zauważył że nic im nie jest. Prawdopodobnie brakuje im wolności i ich sadzawki - Pomyślał.
Hiro przytaknął ponownie gdy chłopak powiedział że niebawem wróci. Przez ten czas, medytował oparty o ścianę sklepu. Stał oparty wygodnie plecami, z jedną nogą ułożoną podeszwą na ścianie i trwał tak, póki chłopak nie przyszedł.
Hyūga odebrał mieszek ale nie sprawdzał zawartości, schował go do torby i podziękował młodemu - Pilnuj ich. - Dodał na koniec odrywając się od ściany i odchodząc w swoją stronę.
- Chyba pora zapytać co z moją misją, najwidoczniej o mnie zapomnieli - Myślał odchodząc. Zerknął jeszcze w niebo, co sprawiło że zaczął się trochę ociągać. Spowolnił krok i cieszył się dniem, zanim poszedł szukać kolejnego zlecenia.
"z/t"
W momencie gdy strażnik odprowadzał już przestępców, Hiro odprowadził ich tylko wzrokiem, po czym zerknął na bezdomnego i rzucił mu mieszek.
- Trzymaj, tak jak się umawialiśmy. Wykorzystaj to dobrze.
Gdy chłopak zajrzał do karpi i stwierdził że słabo wyglądają, Hiro także zerknął z ciekawości, ale zauważył że nic im nie jest. Prawdopodobnie brakuje im wolności i ich sadzawki - Pomyślał.
Hiro przytaknął ponownie gdy chłopak powiedział że niebawem wróci. Przez ten czas, medytował oparty o ścianę sklepu. Stał oparty wygodnie plecami, z jedną nogą ułożoną podeszwą na ścianie i trwał tak, póki chłopak nie przyszedł.
Hyūga odebrał mieszek ale nie sprawdzał zawartości, schował go do torby i podziękował młodemu - Pilnuj ich. - Dodał na koniec odrywając się od ściany i odchodząc w swoją stronę.
- Chyba pora zapytać co z moją misją, najwidoczniej o mnie zapomnieli - Myślał odchodząc. Zerknął jeszcze w niebo, co sprawiło że zaczął się trochę ociągać. Spowolnił krok i cieszył się dniem, zanim poszedł szukać kolejnego zlecenia.
"z/t"
- 10 cze 2020, o 19:33
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Sklep z biżuterią "Błysk"
- Odpowiedzi: 43
- Odsłony: 7548
Re: Sklep z biżuterią "Błysk"
Hirohashi przyjrzał się wchodzącej postaci. Oglądał ją bardzo dokładnie. Tak dokładnie, że gdy chłopak uciekł ze sklepu, Hiro nie przejął się tym za bardzo, odprowadził go tylko wzrokiem na ile pozwalała mu percepcja przy skupianiu się na celu w środku.
- Wszystko jasne...ciekawe tylko kto to - Myślał Hiro.
Gdy tylko zauważył że zbliża się strażnik w towarzystwie znanego starca, podszedł do niego i dezaktywował Dōjutsu. Żyły wokoło oczu schowały się pod skórę, można było usłyszeć nawet jak się przemieszczają pod skórą.
Oczy młodego Shinobi stały się na powrót mniej przerażające - Na tyle na ile to u niego możliwe.
- W środku jest jubiler który wykorzystał sytuacje tego bezdomnego, do wzbogacenia się na naszej społeczności. Zaplanował kradzież karpi, następnie chciał je komuś sprzedać. Drugi podejrzany jest w środku więc mam dla ciebie dwie pieczeni na jednym ogniu.
Po tych słowach, młody Hyūga czekał na reakcje strażnika. Widać po nim było, że czuł że jego rola tutaj została zakończona. Jedyne co miał teraz zrobić, to albo oddać nagrodę za odkrycie tego przestępstwa bezdomnemu, o ile takowa była, albo oddać mu jego mieszek złota i odejść w swoją stronę.
- Wszystko jasne...ciekawe tylko kto to - Myślał Hiro.
Gdy tylko zauważył że zbliża się strażnik w towarzystwie znanego starca, podszedł do niego i dezaktywował Dōjutsu. Żyły wokoło oczu schowały się pod skórę, można było usłyszeć nawet jak się przemieszczają pod skórą.
Oczy młodego Shinobi stały się na powrót mniej przerażające - Na tyle na ile to u niego możliwe.
- W środku jest jubiler który wykorzystał sytuacje tego bezdomnego, do wzbogacenia się na naszej społeczności. Zaplanował kradzież karpi, następnie chciał je komuś sprzedać. Drugi podejrzany jest w środku więc mam dla ciebie dwie pieczeni na jednym ogniu.
Po tych słowach, młody Hyūga czekał na reakcje strażnika. Widać po nim było, że czuł że jego rola tutaj została zakończona. Jedyne co miał teraz zrobić, to albo oddać nagrodę za odkrycie tego przestępstwa bezdomnemu, o ile takowa była, albo oddać mu jego mieszek złota i odejść w swoją stronę.
- 10 cze 2020, o 13:52
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Sklep z biżuterią "Błysk"
- Odpowiedzi: 43
- Odsłony: 7548
Re: Sklep z biżuterią "Błysk"
Hirohashi uważnie skanował otoczenie przy pomocy swoich oczu. Gdy tylko spostrzegł karpie zatrzymał na nich wzrok i zmarszczył brwi. Wiedział że znalazł to czego szukał, ale coś mu nie dawało spokoju. - Czemu - Myślał.
Ciekawość wygrała. Straż nie przyszła, Hiro nie wiedział czy mógł ufać bezdomnemu, nie do końca było to jego planem skoro sam mógł to już rozwiązać, jednak postanowił zaczekać. Hyūga stanął z boku sklepu, tak by nie budził podejrzeń i mógł go obserwować uważnie, w tym celu szukał jakiegoś miejsca gdzie nie będzie go widać, jeśli to możliwe, wspiąłby sięgdzieś na drzewo i tam zaczaił.
- Jeśli chce je sprzedać, a tym bardziej wyjął je na ladę, to znaczy że lada moment ktoś może po nie przyjść. Jeśli uda się złapać osobę która chce je kupić, może to ona była zleceniodawcą od początku. Jeśli straż nie dotrze tutaj zanim zrobi to osoba która je chce, będę musiał interweniować. Z drugiej strony, jeśli straż dotrze tu przed, zatrzymam ich zanim spalą ten plan i poczekamy razem. Jeśli z kolei chce te karpie dla siebie i nikt po nie nie przyjdzie, odbierzemy je sami. - Młody Hyūga obserwował spokojnie dom Jubilera wyczekując na rozwój wydarzeń.
Ciekawość wygrała. Straż nie przyszła, Hiro nie wiedział czy mógł ufać bezdomnemu, nie do końca było to jego planem skoro sam mógł to już rozwiązać, jednak postanowił zaczekać. Hyūga stanął z boku sklepu, tak by nie budził podejrzeń i mógł go obserwować uważnie, w tym celu szukał jakiegoś miejsca gdzie nie będzie go widać, jeśli to możliwe, wspiąłby sięgdzieś na drzewo i tam zaczaił.
- Jeśli chce je sprzedać, a tym bardziej wyjął je na ladę, to znaczy że lada moment ktoś może po nie przyjść. Jeśli uda się złapać osobę która chce je kupić, może to ona była zleceniodawcą od początku. Jeśli straż nie dotrze tutaj zanim zrobi to osoba która je chce, będę musiał interweniować. Z drugiej strony, jeśli straż dotrze tu przed, zatrzymam ich zanim spalą ten plan i poczekamy razem. Jeśli z kolei chce te karpie dla siebie i nikt po nie nie przyjdzie, odbierzemy je sami. - Młody Hyūga obserwował spokojnie dom Jubilera wyczekując na rozwój wydarzeń.
- 10 cze 2020, o 11:37
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Sklep z biżuterią "Błysk"
- Odpowiedzi: 43
- Odsłony: 7548
Re: Sklep z biżuterią "Błysk"
Hirohashi wziął ze sobą posłańca, dla towarzystwa i wiarygodności o nim nie zapomniał.
Wyjaśnił mu po drodze jaki ma plan i sam jeszcze łączył w głowie ostatnie elementy. Wciąż zastanawiał się po co mu te karpie, chciał zaszkodzić społeczeństwu, czy po prostu przemówiła przez niego chciwość...
Gdy dotarł do sklepu i zobaczył beczkę - Karpie - Pomyślał.
Hiro stał z dala, cofnął się nawet gdy to zobaczył, tak by szczególnie nie zwracać na siebie uwagi. Jeśli było to wymagane to nawet polecił chłopcu żeby wyglądał jak typowy klient i odciągał od niego uwagę.
Hirohashi ułożył dłonie do niepełnej pieczęci tygrysa i skoncentrował się przez chwilę. Po paru sekundach koncentracji, pojawiły się widoczne dla jego klanu żyły wokół oczodołów a sam patrzył już przy pomocy dziedzictwa swego klanu. Białe oczy Hirohashiego skierowane były właśnie na beczkę, by spenetrować jej ściany i zobaczyć co jest w środku. Następnie zaczął oglądać otoczenie.
Czy wokół domu kręci się ktoś podejrzany, czy ktoś lub coś budzącego jego niepokój bądź zainteresowanie znajduje się w środku domu jubilera, tym się teraz interesował
Wyjaśnił mu po drodze jaki ma plan i sam jeszcze łączył w głowie ostatnie elementy. Wciąż zastanawiał się po co mu te karpie, chciał zaszkodzić społeczeństwu, czy po prostu przemówiła przez niego chciwość...
Gdy dotarł do sklepu i zobaczył beczkę - Karpie - Pomyślał.
Hiro stał z dala, cofnął się nawet gdy to zobaczył, tak by szczególnie nie zwracać na siebie uwagi. Jeśli było to wymagane to nawet polecił chłopcu żeby wyglądał jak typowy klient i odciągał od niego uwagę.
Hirohashi ułożył dłonie do niepełnej pieczęci tygrysa i skoncentrował się przez chwilę. Po paru sekundach koncentracji, pojawiły się widoczne dla jego klanu żyły wokół oczodołów a sam patrzył już przy pomocy dziedzictwa swego klanu. Białe oczy Hirohashiego skierowane były właśnie na beczkę, by spenetrować jej ściany i zobaczyć co jest w środku. Następnie zaczął oglądać otoczenie.
Czy wokół domu kręci się ktoś podejrzany, czy ktoś lub coś budzącego jego niepokój bądź zainteresowanie znajduje się w środku domu jubilera, tym się teraz interesował
- 9 cze 2020, o 21:20
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Zagajnik
- Odpowiedzi: 82
- Odsłony: 10575
Re: Zagajnik
Młody Hyūga patrzył na mężczyznę gdy ten się zasłaniał i wyjaśniał co zaszło.
Hirohashi zastanawiał się dłuższą chwilę nad tym co właśnie usłyszał i co tu zaszło. Zamarł w miejscu i gdyby nie wiatr, który ruszał jego włosami i luźniejszymi częściami stroju, można by powiedzieć że to nie człowiek, tylko posąg.
- Stracił córkę... i został bezdomny...Tragiczne - Rozmyślał Hiro.
-...Choć z drugiej strony... - Kontynuował myśl. - Żona wyrzuciła go z domu. Niby nie moja sprawa ale mógłbym mu polecić żeby odzyskał córkę ,a niewdzięczną kobietę zostawił...
Hirohashi przyjrzał mu się lepiej. - Jeśli wyleciał z domu, prawdopodobnie coś zmalował. Jest alkoholikiem albo miał inne problemy... - Rozmyślał dalej, ale nie był to czas na takie rozmyślenia. Ktoś próbował się wzbogacić i to nie kosztem bezdomnego, a kosztem wszystkich. To nie były prywatne karpie, ludzie podziwiali je jako element ozdobny. Zabrać je, to cios w kulturę i tradycje a tego Hirohashi nie mógł przebaczyć. Balans został naruszony.
Na twarzy młodzieńca, przez chwilę widać było złość, ale szybko zataił swoje emocje i wrócił do kamiennej twarzy.
Hiro zebrał rozsypane monety do mieszka wolnym krokiem, widać było że nie zamierza ich ukraść i zwiać. Gdy to zrobił, spojrzał na mężczyznę.
- Nie wiem jaka jest twoja sytuacja, nie mogę cię osądzić. Nie jest to moje zadanie, ale możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. - Mówił Hyūga, a gdy skończył to zdanie podrzucił pękaty mieszek tak, że upadając mu na dłoń wydał charakterystyczny dźwięk.
- Jeśli to co mówisz jest prawdą, odzyskasz ten mieszek. Jeśli jednak to co mówisz jest kłamstwem, to ty zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności. Jeśli jubiler wykorzystał twoją sytuację, by cię zmanipulować i okraść nasze społeczeństwo, bo nie okradł przecież jednej osoby, ograbił nas wszystkich. - Ciągnął Hyūga, zamykając oczy na chwilę gdy wspomniał o ograbieniu wszystkich. Najwidoczniej rozgniewało go to bardzo.
- To jego czeka kara a mnie nagroda za dostarczenie go straży. Jeśli mówisz prawdę, oddam ci tą nagrodę na nowy start, prawdopodobnie pozwolą ci po prostu zatrzymać ten mieszek - Hyūga zerknął na mieszek gdy o nim mówił, a następnie odwrócił się i zaczął powoli zmierzać z powrotem.
-Idź do straży i opowiedz im tą historię, ja zadbam o to, żeby jubiler nie pozbył się, lub nie ukrył karpi.
- Hirohashi miał już plan, prosty plan by wymierzyć sprawiedliwość. Los bezdomnego był mu obojętny - Po prostu nie wiedział czy ta historia to prawda, a nie jego interesem było sprawdzenie tego. Był podirytowany faktem, że zrobił to ktoś stąd, a tym bardziej ktoś o takiej pozycji jak jubiler. Bardziej by zrozumiał głupiego biedaka, ale ktoś kto był majętny? - Hirohashi postanowił udać się do jubilera i dokładnie przeszukać jego dom, zanim i o ile w ogóle, zjawi się straż.
Hirohashi zastanawiał się dłuższą chwilę nad tym co właśnie usłyszał i co tu zaszło. Zamarł w miejscu i gdyby nie wiatr, który ruszał jego włosami i luźniejszymi częściami stroju, można by powiedzieć że to nie człowiek, tylko posąg.
- Stracił córkę... i został bezdomny...Tragiczne - Rozmyślał Hiro.
-...Choć z drugiej strony... - Kontynuował myśl. - Żona wyrzuciła go z domu. Niby nie moja sprawa ale mógłbym mu polecić żeby odzyskał córkę ,a niewdzięczną kobietę zostawił...
Hirohashi przyjrzał mu się lepiej. - Jeśli wyleciał z domu, prawdopodobnie coś zmalował. Jest alkoholikiem albo miał inne problemy... - Rozmyślał dalej, ale nie był to czas na takie rozmyślenia. Ktoś próbował się wzbogacić i to nie kosztem bezdomnego, a kosztem wszystkich. To nie były prywatne karpie, ludzie podziwiali je jako element ozdobny. Zabrać je, to cios w kulturę i tradycje a tego Hirohashi nie mógł przebaczyć. Balans został naruszony.
Na twarzy młodzieńca, przez chwilę widać było złość, ale szybko zataił swoje emocje i wrócił do kamiennej twarzy.
Hiro zebrał rozsypane monety do mieszka wolnym krokiem, widać było że nie zamierza ich ukraść i zwiać. Gdy to zrobił, spojrzał na mężczyznę.
- Nie wiem jaka jest twoja sytuacja, nie mogę cię osądzić. Nie jest to moje zadanie, ale możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. - Mówił Hyūga, a gdy skończył to zdanie podrzucił pękaty mieszek tak, że upadając mu na dłoń wydał charakterystyczny dźwięk.
- Jeśli to co mówisz jest prawdą, odzyskasz ten mieszek. Jeśli jednak to co mówisz jest kłamstwem, to ty zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności. Jeśli jubiler wykorzystał twoją sytuację, by cię zmanipulować i okraść nasze społeczeństwo, bo nie okradł przecież jednej osoby, ograbił nas wszystkich. - Ciągnął Hyūga, zamykając oczy na chwilę gdy wspomniał o ograbieniu wszystkich. Najwidoczniej rozgniewało go to bardzo.
- To jego czeka kara a mnie nagroda za dostarczenie go straży. Jeśli mówisz prawdę, oddam ci tą nagrodę na nowy start, prawdopodobnie pozwolą ci po prostu zatrzymać ten mieszek - Hyūga zerknął na mieszek gdy o nim mówił, a następnie odwrócił się i zaczął powoli zmierzać z powrotem.
-Idź do straży i opowiedz im tą historię, ja zadbam o to, żeby jubiler nie pozbył się, lub nie ukrył karpi.
- Hirohashi miał już plan, prosty plan by wymierzyć sprawiedliwość. Los bezdomnego był mu obojętny - Po prostu nie wiedział czy ta historia to prawda, a nie jego interesem było sprawdzenie tego. Był podirytowany faktem, że zrobił to ktoś stąd, a tym bardziej ktoś o takiej pozycji jak jubiler. Bardziej by zrozumiał głupiego biedaka, ale ktoś kto był majętny? - Hirohashi postanowił udać się do jubilera i dokładnie przeszukać jego dom, zanim i o ile w ogóle, zjawi się straż.
- 9 cze 2020, o 18:54
- Forum: Shiroi-iwa (Osada Rodu Hyūga)
- Temat: Zagajnik
- Odpowiedzi: 82
- Odsłony: 10575
Re: Zagajnik
Hirohashi zahamował przy bezdomnym gdy ten upadł. Zatrzymał się w odpowiednio bliskiej odległości od niego i spojrzał na niego jak na zwierzynę. Na chwilę zerknął na monety ale było tak jak uważał - Za dużo. Pierwsze co przyszło na myśl Hyūdze, to to, że sprzedał karpie. Drugim scenariuszem jest że ktoś go wynajął by mu je przyprowadził.
Hyūga pomyślał o tych scenariuszach patrząc dalej na bezdomnego, tak jakby chciał go prześwietlić i wyciągnąć te informacje z prosto z jego duszy. Wychowany był jednak w dyscyplinie i był uczony o równowadze, nie myślał o przemocy czy o pochopnym wyciąganiu wniosku.
-Skąd to masz? - Spytał obserwując go - I nie próbuj żadnych sztuczek bo cię unieruchomię - powiedział gdy zobaczył że bezdomny zaczął się odwracać. Gdy patrzył mu już prosto w oczy dodał - Gdzie są karpie?
Hyūga pomyślał o tych scenariuszach patrząc dalej na bezdomnego, tak jakby chciał go prześwietlić i wyciągnąć te informacje z prosto z jego duszy. Wychowany był jednak w dyscyplinie i był uczony o równowadze, nie myślał o przemocy czy o pochopnym wyciąganiu wniosku.
-Skąd to masz? - Spytał obserwując go - I nie próbuj żadnych sztuczek bo cię unieruchomię - powiedział gdy zobaczył że bezdomny zaczął się odwracać. Gdy patrzył mu już prosto w oczy dodał - Gdzie są karpie?