Znaleziono 2137 wyników

autor: Ario
12 kwie 2024, o 08:52
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 849

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi




Czując przepływ energii oraz fakt, że zaburzyłeś mu kontrolę jego chakry, nie chciałeś zbytnio czekać i odrazu przystąpiłeś do kontrataku. Przeskoczyłeś w jego kierunku, odbijając się od ziemi 3 razy, robiąc susy do przodu i uderzyłeś otwartą dłonią w jego splot. Facet zrobił oczy jak 5 ryo i opluł Cię krwią, a Ty wiedziałeś, że uderzenie zdecydowanie weszło.
Ten typ przeciwnika jednak mimo odnoszonych obrażeń, wydawał się być dość mocno odporny na ból, w związku z tym, zamierzał przejść do kontrataku. Widziałeś jak przelewa chakrę do zdrowej ręki i ilość nici gwałtownie w nich wzrastała. Ty odrazu zacząłeś uciekać, przeczuwając co się wydarzy.... i nie inaczej, facet zrobił zamach ręką i wystrzelił pięscią na niciach w Twoim kierunku, chcąc ponownie obić Ci mordę. Ty jednak uchyliłeś się przed tym, robiąc wślizg w bok i pięść uderzyła drzewo, rozwalając je na drobne kawałeczki.
- CHODŹ TU SZMACIARZU! - krzyknął w Twoim kierunku i zaczął Cię gonić, a ręka, którą zaatakował ponownie zaczęła zmierzać w Twoim kierunku. Facet chyba nie zamierzał przestać i wpadł w jakąś furię, atakując Cię trochę na ślepo.


Mapka
autor: Ario
12 kwie 2024, o 08:12
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT



Gdy Badacz pojawił się niczym zły sen, powracając z wody w dziwnej poświacie, zdziwiło Cię, że facet, który przed chwilą poruszał się zdecydowanie wolniej, dzięki swojej poświacie zyskał chyba nowe możliwości. Chłop doskoczył do Ciebie z wody, gdzie Ty odrazu wykonałaś technikę klonującą za sobą. Nie miałaś czasu na jakieś przekazywanie i inne rzeczy, ponieważ Badacz był od Ciebie szybszy i gdy tylko udało Ci się stworzyć klona za sobą, ten wykonał serię uderzeń na Twój korpus.
Mimo ilości uderzeń, które ubiłyby zwykłego śmiertelnika, Ty wystałaś to dzięki swojej niesamowitej wytrzymałości. Kupiłaś też czas swojemu klonowi, by mógł odskoczyć z Azumi kilka metrów dalej, ale Badacz nie zamierzał czekać, aż zbierzesz swoje siły. Ponownie zmienił pozycję i szykował coś mocnego, ponieważ czułaś w kościach, że to uderzenie będzie zdecydowanie silniejsze. Wykonał ponownie atak na Twój korpus, jednak Ty postawiłaś na zwiększenie ponownie Twojej odporności i dodatkowo zablokowałaś uderzenie.
Fala uderzeniowa trzasnęła w budynek w taki sposób, że połowa została niemalże wyrwana, tworząc kamienny shower w kierunku statków za Kiryou-Damaki. Tam gdzie walczył Twój jeden z klonów, statek został zmieciony z powierzchni wody, niszcząc klona i piratów, którzy tam byli.

Ty jednak nie pozostawałaś dłużna. Podkręcona walką, przeszłaś do kontry i zaczęłaś atakować Badacza serią ciosów, jednak ten zepchnięty do defensywy bronił się zaciekle. Co więcej, jego siła nie wydawała się słabnąć, więc wydawało się, że walka może chwilę potrwać.
Twój drugi klon pokonał piratów ze statku, co sprawiło, że brak dodatkowego wsparcia przechylił szalę na głównym okręcie na Waszą korzyść. Zaczynaliście mieć liczebną przewagę, a wszyscy zaczynali skupiać się na Twojej walce. Dodatkowo, mogłaś przywołać swojego klona do wsparcia, a Azumi wydawała się być w miarę bezpieczna.

Tylko czy wejście w Badacza z pełnią sił nie zniszczy dalej statku? Już i tak był mocno poobijany, a zostanie na środku oceanu bez transportu to istne samobójstwo.

- Dobra lala, umówmy się tak. Noc z Wami dwiema, połowa towaru i rozchodzimy się w pokoju. - wysyczał w Twoim kierunku Badacz, oblizując wargi.

Mapka
Różowe - Badacz
Pomarańczowe - Azumi
autor: Ario
10 kwie 2024, o 08:12
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT



Podniosłaś się po wybuchu, który o dziwo - mało co Ci zrobił, a tym samym doskoczyłaś do niej, żeby w pierwszej kolejności o nią zadbać. Dziewczyna musiała uderzyć głową w podłogę, bo krew leciała jej po twarzy. Jej oczy były otwarte, ale chyba CIę nie rozpoznawała, co jednak najważniejsze - oddychała.

Nagle w miejscu, gdzie Badacz wpadł do wody, wystrzelił snop światła w górę, a fale rozstąpiły się jak przy jakiejś shinobijskiej wersji Mojzesza. Cała akcja trwała jednak chwilę, bo niemalże za moment coś wyskoczyło z wody, mając wokół siebie dziwną poświatę. Był to zdecydowanie Badacz, którego wcześniej wyrzuciło w głąb wody, teraz wylądował na pokładzie, niemalże przestrzelając na wylot podłogę i wpadając w środek. Deski przy jego upadku strzeliły, ale udało mu się ustać.
- O Ty ruro, ale Ci wpierdolę za to. - powiedział, po czym nie czekając odbił się i błyskawicznie doskoczył w Twoim kierunku, zasypując Cię ciosami.

Ty miałaś jednak nieprzytomną Azumi na rękach, a statek bujał się na boki jak szalony. Co więcej, przez wytworzoną wyrwę zaczęła nalewać się woda i statek przechylał się w bok.

Na samym statku, póki co panował dalej remis. Jednak ilość ciał, które pojawiały się po obu stronach, zaczęły turlać się po pokłądzie i przeszkadzać wszystkim dookoła. Klony przeskoczyły zgodnie z planowaną strategią i zaczęły eksterminację ostatnich dwóch statków.

Mapka
Różowe - Badacz
Pomarańczowe - Azumi
autor: Ario
5 kwie 2024, o 08:54
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT



Dzięki Twojej reakcji, zdążyłaś w ostatniej chwili wskoczyć przed Azumi, która odruchowo zasłoniła się przed atakiem. Badacz, bo tak się tytułował chłop doskoczył i okazało się, że dotknął Twojego ramienia zamiast zaatakować. Wszyscy wydawaliście się zaskoczeni, jednak gdy podniósł dłoń okazało się, że nalepił Ci na notkę wybuchową.

- O kurwa, szybka jesteś. - powiedział najwyraźniej zaskoczony. Tak samo zaskoczony był, jak wypłaciłaś mu listwę w podbródek, sprawiając, że chłop wyleciał w powietrze...i wpadł do wody.
Jednocześnie syknęła notka i stworzyła wybuch, która odruchowo odrzuciła Cię na kilka metrów. Eksplozja zrobiła wyrwę na statku, a sama Azumi odleciała, tracąc chyba przytomność, bo zaczęła toczyć się w kierunku burty, jakby miała zaraz wylecieć.
W międzyczasie, Twoje klony posprzątały trzy statki z bandytów. Jeden ze statków w wyniku otrzymania z działa, rozpadł się na kawałki tym samym poświęcając Twojego klona.

Na głównym statku, wydawało się, że utrzymuje się remis. Były straty po jednej i drugiej stronie i brakowało siły, która przechyli szansę na którąś ze stron. Ty zaś otrzepałaś się po wybuchu i nie czułaś większych niedogodności. Mogłaś albo ratować Azumi, albo liczyć na to, że sama się ocknie. Mogłaś też pokonać kilku piratów i tym samym zagwarantować przeawgę swojej załodze.

Wybór należał do Ciebie.

Mapka
Różowe - Badacz
Pomarańczowe - Azumi
autor: Ario
5 kwie 2024, o 08:10
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 849

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi




W głowie ułożyłeś plan, badając się wzajemnie z przeciwnikiem. Jak uniknąłeś overhanda z pięści, to odruchowo zaśmiałeś się i tym samym zdenerwowałeś przeciwnika, któremu najwyraźniej nie spodobało się to, że robisz z niego pośmiechujki, jak Kisuke z Exodii na shoutboxie. W Twoim przypadku jednak on nie miał admin fabularnej, by się poskarżyć, więc jedyne co mogł zrobić to wypłacić Ci listwę za takie testy, które w jego kierunku leciały.

W związku z tym najpierw spojrzał na Ciebie, potem na klona, czekając niczym na dzikim zachodzie podczas pojedynku rewolwerowców - kto wykona pierwszy ruch. W momencie gdy sięgnąłeś po shurikeny i klon ruszył, on jednocześnie wystrzelił po jednym ręku - w Ciebie i klona. Tym razem jednak siła była zdecydowanie mniejsza niż ostatnio, ale za to bardziej celna. Rzuciłeś shurikenami, które minęły się z pięściami, które leciały w Waszą stronę. Widząc to, odruchowo zrobiłeś gardę, jednak cios przebił się przez nią, uderzając Cię ponownie w polik.
W tym samym momencie druga z pięści uderzyła w Twojego klona, sprawiając, że pojawił się biały obłok dymu. Ty w ciemno jednak pobiegłeś w jego kierunku i odetchnąłeś widząc, jak dwa shurikeny wbiły się w jego ciało.
Stanąłeś przed nim i przeciwnik jurnął się, że nie ma jak się za bardzo bronić, ze względu na pięści, które był 5 metrów za Tobą. Stanąłeś w pozycji i przycelowałeś, po czym wypłaciłeś mu centralnie w 8 tenketsu uderzenia, które wyłączały miejsca w jego przepływie chakry.
Spanikowany chłop wycofywał dłonie, ale chciał się Ciebie jakoś pozbyć, więc zasadził Ci soczystego kopa na brzuch, odpychając Cię na kilka metrów.
Staliście teraz patrząc na siebie ponownie jak na początku. Ten kto wykona pierwszy ruch, może zyskać przewagę.


Mapka
autor: Ario
4 kwie 2024, o 09:18
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Wielkanoc 2024
Odpowiedzi: 65
Odsłony: 1203

Re: Wielkanoc 2024

Podgrzewanie żarcia, ale w stylu Ayatsuri <catcoffe>
Nazwa
Ayatsuri Fūka Hōin
Ranga
B
Pieczęci
Odpowiadające danej technice
Zasięg
Koszt
D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Znajomość techniki Fūka Hōin (Fūinjutsu ranga B)
Opis Wariacja techniki Fūka Hōin, którą opanowali jedynie przedstawiciele klanu Ayatsuri. Za jej pomocą możliwe jest zamknięcie w zwoju dowolnej techniki elementarnej i użycie zamkniętego żywiołu w niektórych mechanizmach. Mowa tutaj głównie o miotaczach żywiołów, które wykorzystują je jako amunicję. Proces pieczętowania wymaga położenia przed sobą zwoju z odpowiednimi symbolami i użycia na nim techniki, która ma służyć za “amunicję”. Po kilku dłuższych chwilach jutsu zostaje zapieczętowane, a zwój z nim może zostać wykorzystany w pożądanych mechanizmach. Z pieczętowaniem technik wiąże się jednak kilka poważnych ograniczeń - można pieczętować tylko techniki elementarne do rangi B włącznie; nie można również zamykać technik używanych przeciwko pieczętującemu; technika zamykana musi “wychodzić” z ciała użytkownika. Dodatkowo technik zamkniętych nie da się odpieczętować w żaden sposób poza miotaczem. Możliwe jest natomiast wykorzystanie drugiej osoby, jeśli pieczętujący nie zna techniki danego żywiołu. Rodzaj amunicji może różnić się w zależności od techniki, co widać przykładowo w dotonie i technikach opartych na błocie, bądź miotaniu kamieni. Każda technika napełnia zwój w różnym stopniu (D - 50 pojemności zwojów, C - 100, B - 200), ale zużywane ładunki na strzał zależą wyłącznie od miotacza żywiołów.
autor: Ario
3 kwie 2024, o 09:49
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 849

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Zwiększyłeś dystans i tym samym przeciwnik wydawał się nie mieć do Ciebie zasięgu. Zamiast jednak zbliżyć się, skupił się i dołożył jeszcze więcej nitek, które niemalże wylały się z niego.
- Teraz Cie dojade! - krzyknął po czym pięści ponownie poleciały w Twoim kierunku i Twojego klona. Byłeś przygotowany na unik, jednak oprócz ilości nitek, zwiększyła się też jego siła i szybkość, ponieważ pięść świstnęła Ci nad uchem. Chyba Twój przeciwnik nie kontrolował zbytnio swojej siły w tym przypadku i nie miał takiej precyzji jak wcześniej. Potanowiłeś wykorzystać to na swoją korzyść i doskoczyłeś do nitek by przeciąć je kunaiem.
Jakie było Twoje zdziwienie jak odbiłeś sie od nitek jak od elastycznej siatki. Cokolwiek planowałeś, w tej formie nie będziesz w stanie przeciąć nitek. Twój klon również uniknął ataku. Mężczyzna wycofał do siebie pięści. Staliście do siebie w tej samej odległości co wcześniej. Wyglądał jakby czekał teraz na Twój ruch i szykował się na jakąś kontrę.


Mapka
autor: Ario
3 kwie 2024, o 09:37
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT



Nie czkając na jakiekolwiek rozważania, odrazu przeszłaś do działania. Wykonałaś technikę i pojawiło się 5 klonów, które do złudzenia wyglądały identycznie jak Ty. Wszystkie rozbiegłyście się do różnych statków, gdzie oryginał wybrał statek szykujący się do abordażu.

Jeden ze statków dostał bezpośrednio z kuli, przez co został roztrzaskany na małe kawałeczki. Bandyci powpadali do wody z krzykiem, jednakże inne statki nie pozostawały dłużne. Dwie z armatek zostały trafione z dużych balist, przez co również zostały jednoznacznie zniszczone, a cały bok statku odsłonięty na atak. Dzięki temu dwa statki mogły podpłynąć bliżej.

Wszystkie klony były w zasięgu skoku na statki i tym samym tak samo postąpiły. Niestety, do tego momentu nie wystrzelił nikt racy, więc musiały robić wszystko na czuja. Na szczęście Twoja wysoka percepcja sprawiała, że widziały dość dużo. Problemem klonów jednak było to, że oberwanie atakiem sprawiało, że te się rozpływały w powietrzu. I tak samo, dwa z pięciu klonów nie zdołały w locie uniknąć chmary strzał wystrzeliwywanej przez zbójów ze statków. Jednakże te z klonów, które doskoczyły na statek, przy pierwszych uderzeniach wywoływały strach bandytów.

Oryginalna Sasame popędziła do statku, który dał radę zarzucić haki i prowizoryczną drabino-siatkę, po której wpadali na pokład piraci uzbrojeni w dziwne sejmitary.

Nagle zobaczyłeś Azumi, która jakąś laską czy drągiem niewiadomo skąd zdzieliła w łeb jednego pirata, tak, że ten wypadł z powrotem do wody. Na pokładzie zaczynał robić się chaos. Doskoczyłaś do jednego z bandytów i również mocnym uderzeniem pozbawiłaś go podłoża, bo wypadł do wody.

Odpierałaś atak dzielnie, aż do momentu gdy za Twoimi plecami pojawił się dziwny osobnik ubrany cały na różowo. Miał monokl i cygaro w zębach. Na jego nogach miał dziwne czarne buty ze skóry.
- No no kurwa, proszę bardzo. PROSZĘ BARDZO. Masz obstawę, uczysz się na błędach. Ten Twój stary to dobry zjeb, że puszcza dwie dziewczynki na taką wyprawę. - powiedział, po czym wyjął coś z kieszeni co wyglądało na biały proszek. Wsypał sobie cały do ust.
- Ze wszystkich najgorszych typów na tym świecie, to akurat na Ciebie musiałam trafić. - powiedziała w jego kierunku Azumi. Spojrzała na Ciebie wyjaśniająco. - To Badacz, gość jest naprawdę szumowiną. Uważaj na niego.
- Jesteś doprawdy...doprawdy kurwa krzywdzisz me uczucia. No i dlatego zajebie Cie pierwszą.

Po tych słowach chłop przybrał dziwną pozycję i rzucił się w kierunku Azumi. Miał od Ciebie bliżej do niej, ale patrząc po jego szybkości, raczej nie-shinobi nie będzie w stanie przetrwać tego ataku. Twoja zleceniodawczyni miała za chwilę umrzec na Twoich oczach.

Mapka
Różowe - Badacz
Pomarańczowe - Azumi
autor: Ario
3 kwie 2024, o 08:37
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 3294

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Ario albo źle zrozumiał, albo Orochi wraz ze swoim ojcem myśleli, że Ario zamierza zostać zbiegiem. Przynajmniej tak to wyglądało dla marionetkarza.
- Nie zamierzam nigdzie zbiegać. Muszę tylko wyjaśnić sobie pewne kwestie, ale to nie tylko z moją liderką. Spokojnie, nie będę niepokoić...panicza Yuu. - odparł po czym zakasłał, zakrywając usta i tak już dość zakrwawionym i ubrudzonym rękawem.

Następnie ruszyli do prowizorycznego miejsca, które przypominało "biuro" i tym samym Ario zamierzał dostać narzędzia do pisania, pióro i kawałek pergaminu. Ario jak dotknął pióro, obrócił je w ręku i przyjrzał mu się. Oj, jak bardzo zapomniał jak się je trzyma. Kuglarz był zdecydowanie...a raczej chciał być traktowany bardziej jako naukowiec? Albo inżynier? Twórca? Niestety, gdziekolwiek się pojawiał, nie miał czasu być twórcą, a był niszczycielem, zabójcą. - Świat bardziej potrzebuje mojej siły niż wiedzy. To przykre, dopiero teraz to dostrzegłem. - odparł chyba bardziej do siebie, niż Orochiego, po czym spojrzał na puste miejsce, które miało pokryć się jego myślami. I wtedy, przez ten ułamek sekundy, przypomniał sobie całą walkę. Flashbacki z wojny trafiły go tak niespodziewanie, że aż jego oczy wybałuszyły się na zewnątrz. Mimo tego, że był dość autystyczny, to był młodym chłopakiem, mężczyzną, który przeżył tak wiele śmierci i starć. Nie pokazywał tego po sobie, można było sądzić, że nic do niego nie dociera, jednak wszystkie te emocje, związane z ciągłymi walkami o życie, gdzieś tam głęboko się tliły. Nagle jego aura stała się ponownie mroczna, wręcz mordercza, mimo, że nic tak naprawdę się nie zmieniło.

Jednakże tak szybko jak to uczucie się pojawiło, tak szybko zniknęło, a Ario zaczął pisać. Jego charakter pisma był bardzo techniczny, ale jednocześnie staranny. Był poukładany. Chłopak bardzo dużo ćwiczył pismo przy naukach fuinjutsu, stąd miał wprawę w ręku, tak samo jak doświadczenie w robieniu rysunków i szkiców. Sam też zapisywał wiele w swoim notatniku.

Po skończonym raporcie podpisał się imieniem i nazwiskiem, nie wpisał jednak rangi Sentokiego Ayatsuri. Na sam wkręczył to co napisał (a napisał wszystko to, co opowiadał przy obu Sugiyamach, więc nie był to raport wychwalający zachowanie Kontynentu) Orochiemu.
- Moja praca tutaj się skończyła. Powodzenia. - powiedział i skinął głową.

Następnie skierował się po Hoshi i Misaki, zakładając, że ruszą teraz do siedziby Kropli.

Z/T?
autor: Ario
29 mar 2024, o 08:19
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT



Nie byłaś z tych co czekają aż ktoś je zaprosi do tańca, wręcz przeciwnie. Nie widziałaś jeszcze nawet przeciwnika, a już odpaliłaś pierwszy poziom klątwy, stając się nafuraną i wściekłą kunoichi, która ma chęć coś rozwalić. Biegnąc po schodach w dół usłyszałaś kolejne wystrzały z armat, które sprawiały, że cały statek drżał i kołysał się na falach. Byłaś raczej sprawnym ninja więc zeskoczyłaś po ostatnich schodkach i wybiegłaś na zewnątrz.

To co zobaczyłaś, to nie był jeden stateczek, który Was atakował. Zdążyłaś zaobserwować w sumie 6 statków, które otoczyły Wasz transportowiec. To co się działo, to był istny pogrom. Dzięki racy byłaś w stanie zaobserwować w ogóle cokolwiek, bo księżyc był przykryty chmurami i źródło światła w postaci jaskrzącego czerwonego koloru był jednymy, na którym polegaliście.

Tym samym tuż przy Twojej głowie nagle świstnęło i wbiła się strzała, a z prawej strony kula z armaty przebiła się na wylot budynku, z którego wychodziłaś. Przy concertinach widziałaś jak stoją działka obsługiwane przez załogę i starają się odstraszać przeciwników, jednakże Ci raczej nie robili sobie z tego nic i przynajmniej z tej strony co stałaś, widziałaś jak zaraz podpłyną. Pierwsi z nich chyba szykowali się do abordażu.

Nagle wystrzeliła kolejna salwa z Twojego transportowca, ale chyba przestrzeliła, ponieważ widziałaś jak kule śmignęły za nadpływające statki i wpadły do wody.

Miałaś w dużym skrócie przejebane. Załoga trzydziestu osób do ochrony, towar, nigdzie na radarze nie widziałaś Azumi, a co więcej - atak wyglądał na zorganizowany.

W tym samym momencie przygasała wystrzelona raca...i nagle wszystko spowiła ciemność. Jeżeli nikt nie wystrzeli racy, to będziecie biegać po ciemku.

Mapka
autor: Ario
28 mar 2024, o 09:05
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 849

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Miałeś swój plan na sukces i zacząłeś go realizować. Podszedłeś do ogniska i wyjąłeś dwa kunaie robiąc głośne "puff" co zwróciło uwagę i chyba totalnie zdezorientowało wszystkich wokół. Nawet chłop co gadał do klona odwrócił się z otwartą gębą. Ty odrazu jednak rzuciłeś kunaiem bezpośrednio w twarz chłopowi, co siedział niedaleko. Kunai wbił się w oko, krew trysnęła, a zbój padł na plecy krwawiąc obficie dookoła.
- Ło Ty kurwiarzu mały! - krzyknął bandyta "z chakrą", jednak Ty korzystając nadal z zaplanowanej akcji wykonałeś obrót i doskoczyłeś do chłopa z mieczem, podcinając mu nogę. Ten upadł na ziemię wypuszczając z rąk miecz.

Jednakże w tym samym momencie odwróciłeś się do przeciwnika z chakrą, który sprawił, że z jego przedramion i dłoni wystrzelił dziwne wijące się nitki. A raczej jego pięść, która była na nitkach i korzystając z sytuacji, że zająłeś się jego towarzyszami, sprawiły iż miałeś kolizję pięść-nos i odrzuciło Cię na kilka metrów w tył.
- Zajeb mu szefie! - wydarł się jeszcze ziomek trzymając za Achillesa.

Mapka
autor: Ario
26 mar 2024, o 09:13
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT




Zadomowiłaś się jak u siebie. Poleżałaś trochę, poodpoczywałaś, następnie ruszyłaś do wyjścia, zamknęłaś pokój i ruszyłaś porozmawiać z recepcjonistą. Okazało się, że chłopak pracuje tu jakiś czas i był raczej nieśmiały i przerażony rozmową z dziewczyną. Finalnie odpuściłaś i zwiedzałaś dalej statek.

Rejs trwał w najlepsze. Minął trzeci dzień odkąd wypłynęliście i zbliżała się już noc. Twoje doświadczenia na statku były zróżnicowane. Przez większość czasu podróż była dość spokojna. Główne atrakcje, jakie były, to albo jakieś połowy, albo wspólne posiłki. Spędzałaś też trochę czasu z Azumi, ale to przez pierwszy dzień. Im dalej w rejs, tym więcej przebywała na mostku kapitańskim i nie miała zbytnio dla Ciebie czasu.

Załoga traktowała Cię tak, jakbyś nie istniała. Dopiero przy kolacji 3 dnia, zaczęłaś nawiązywać z nimi jakieś relacje i dowiadywać się ciekawych rzeczy. Każdy z nich miał coś do opowiedzenia, jednakże spożywanie alkoholu na statku było zabronione. Przynajmniej oficjalnie. Wracając do kajuty zauważyłaś, jak jeden z majtków popijał coś za winklem, ale wstępnie zachowałaś to do siebie.

Gdy tego ostatniego dnia położyłaś się spać, wydawało się, że wszystko będzie przebiegać dobrze...do momentu, jak w pewnej chwili obudził Cię bardzo głośny dźwięk syreny, który poderwał Cię na równe nogi. Tak samo niedługo potem usłyszałaś pierwszy wystrzał, który zatrząsł całym statkiem. Chyba nadszedł moment, o którym Azumi Ci wspominała, ponieważ krzyki narastały w bardzo szybkim tempie, a przez okno nagle wpadła łuna światła, chyba z jakiejś racy, która oświetliła totalny mrok dookoła statku. Tyle co zobaczyłaś, to statek (zdecydowanie mniejszy), który pojawił się na horyzoncie.
autor: Ario
26 mar 2024, o 08:41
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 3294

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Rozmowa trwała w najlepsze. Ario poruszył wiele niewygodnych rzeczy, które z politycznego punktu widzenia mogły nie tyle mu nie służyć, co całej pustyni. Prawda była jednak taka, że chłopak nie pomylił się za bardzo w zeznaniach. Od tej wojny, Pustynia odcięła się grubą kreską, licząc...na co? Że trzy czy cztery klany dadzą radę powstrzymać najazd przeciwników? Cztery klany to Ario naliczył u wroga, więc w najlepszych wypadku byłby w miarę remis, tylko że tamci mają najmocniejszego bijuu w ekipie.
- Wojna Kaminari to było co innego. Tam mogłem sam wyzwalać pojedyńcze wioski, ale tutaj to zupełnie inna skala. Chociaż tak, tam też cywile byli pokrzywdzeni. Byłem świadkiem, jak shinobi zaprzęgali ich do pracy w kopalni pod groźbą egzekucji najbliższych. - wyjaśnił Orochiemu. Tak, tamte wydarzenia wydawały się jednocześnie tak odległe, jak również gdyby działy się dopiero chwilę temu.

Potem widział jak Orochi był dojeżdzany przez swojego ojca, że nie wypełnił zadań dobrze. Ario przysłuchiwał się temu, wydając się, że jest nieobecny, ale to nie była prawda. Gdy tylko Sugiyama poruszył temat Hoshi, Ario wtrącił się w rozmowę, niejako stając za młodszym chłopakiem.
- Hoshi zarządza naszą organizacją, a także ma doświadczenie wojskowe. Jeżeli była na miejscu, jestem pewny, że wycisnęła wszystko, co dało się wtedy zrobić na miejscu.

Orochi zapewnił Ario o tym, że za wsparcie udzielone na froncie, ten jest zobowiązany odpowiedzieć na wezwanie chłopaka. Kunisaku pokiwał głową.
- Wsparcie się przyda, ale raczej tutaj. Póki co.

Kolejną i zarazem ostatnią rzeczą, która została poruszona to technika dzielenia się. Ze wszystkich technik, które marionetkarz posiadał w swoim arsenale, ten zapytał akurat o to, co wszyscy w Kropli posiadali. Wiadomo, gdyby Kunisaku czuł potrzebę zachowania jakiejś tajemnicy, to by mógł pójść w kłamstwo i tym samym opowiadać, że to były marionetki...jednakże Ario pozostawał Ario całe swoje życie.
- Technika idealnego podziału chakry z dziedziny ninjutsu. Trochę kłopotliwe do nauki, bo wymaga precyzji. Odnajdź mnie kiedyś w siedzibie Kropli, to Ci pokaże. - Ario następnie zdjął płaszcz Kropli i wręczył go Orochiemu. - Gdyby mnie nie było w siedzibie, powiedz, że mnie znasz i wręcz im ten płaszcz w ramach dowodu, a Cie nauczą. - Kunisaku nie komentował pobudek jego zachowania. Chciał się nauczyć to chciał i tyle.

Sugiyama senior poradził Ario kilka mądrości, co było dla niego nowością. Rzadko ktoś mu doradzał, a tym bardziej dobrze. Ario pokiwał głową, ale jego słowa mogły świadczyć o braku doświadczenia w tym obszarze.
- Nie interesuje mnie to. Polityka sprawiła, że dziś umarło zbyt wiele osób. Ja wolę działać. - odparł dość krótko. - Kto to Takeda? Wydaje mi się, że nie znam. - powiedział. No nie przypominał sobie o kimś takim. Może ktoś z frontu? - Nie wiem czy schronienie mi będzie potrzebne, raczej dużo podróżuję. Kiedyś siedziałem tylko w jednym miejscu, a teraz okazuje się, że moje usługi są...pożądane w wielu miejscach. - trudno nazwać było obcinanie głów usługą, ale jak zwał tak zwał.

Ostatni temat to zabawianie dzieci marionetkami. Ario uznał to za bardzo dziwny żart, ponieważ sam Sugiyama był świadkiem, jak ten obciął Wojnie łeb jedną z lalek.
- Moje marionetki raczej nie nadają się do zabawy. Impuls chakry może niechcący aktywować jakiś mechanizm i wysadzę cały budynek w powietrze. Lepiej nie ryzykować. - wyjaśnił, ze stoickim spokojem. - Ale jak chcecie, mogę mu przygotować marionetkę do zabawy, tylko potrzebuję trochę funduszy na to. Ostatnio przez te ciągłe wojny nie miałem kiedy zarobić ze zleceń, tak więc jak chcesz spersonalizowaną zabawkę, to mogę taką przygotować, ale za opłatą. - nikt się chyba nie spodziewał, że Ario wyciągnie rękę w stronę Sugiyamy Seniora, próbując go właśnie oskubać przy wszystkich. Kto znał Ario ten się w cyrku nie śmiał.

Niezależnie od reakcji, Ario kontynuował.
- Gdzie mogę spisać to co mówiłem? Chciałbym ruszać już do siedziby. Trochę mnie wymęczyła ta wojna i potrzebuję regeneracji. - mówiąc to spojrzał w kierunku Hoshi, czekając jakby na poparcie jego słów.
autor: Ario
22 mar 2024, o 08:13
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: PORT
Odpowiedzi: 623
Odsłony: 50417

Re: PORT




Azumi wyprowadziła Cię z magazynu i skierowała się z Tobą w kierunku stojącej na środku statku struktury, przypominającej blok mieszkalny. Był to zdecydowanie największy "budynek" mieszczący się na łajbie i tym samym chyba dopiero co odremontowany, bo widać było po samej farbie, iż ta była dopiero co niedawno nakładana. Ze wszelkich poszlak, jakie pozbierałaś podczas oprowadzenia po statku, mogłaś wyciągnąć wniosek, że dziewczyna naprawdę musi o to wszystko dbać, bo kto odmalowywuje statek, jak wie, że będzie celem ataku pirackiego? Możliwe, że miałaś z nią więcej wspólnego, niż Ci się wydawało.

To co przede wszystkim jednak działo się na statku, to fakt, że marynarze zaczęli rozwijać koncertinę wokół band, a także pojawiły się armatki wodne, których wcześniej nie widziałaś. Cokolwiek można było powiedzieć, nie wyglądali, jakby żartowali, a byli bardzo dobrze przygotowaną ekipą. Finalnie dziewczyna uśmiechnęła się do Ciebie, jakby świadczyło to o niej dobrze i że jest doskonałym kapitanem.

Po wejściu do bloku mieszkalnego, zobaczyłaś recepcję na samym wejściu. Stał za nią młody chłopak ubrany w elegancki strój.
- Mimo, że nie przewozimy gości tym razem, Komuri-chan pełni rolę dyspozytora w tym miejscu. Ma czas na zapoznanie się z obowiązkami recepcjonisty nim zaczniemy wozić znowu ludzi. Inaczej mówiąc, szkolę już załogę na następne rejsy. - poinformowała Cię, po czym zaprowadziła na 1 piętro. Tam, wyjęła kluczyk i otworzyła jedne z drzwi na końcu korytarza. Miałaś pokój 113.

W środku było...no kurwa przepych jak siemasz wiktor. Złote zasłony. Łoże z baldachimem. Wykładzina puchowa. Takich luksusów nie przeżyłaś nigdy w życiu, a i dobrze musiałaś się zastanowić, czy kiedykolwiek widziałaś podobne.
- To była kiedyś kwatera ojca, jak pływał jeszcze na Kiryou-Damaki. Trzymam ją tylko dla najważniejszych gości. - powiedziała ponownie zadowolona. Podała Ci klucz w taki sposób, że podniosła rękę i upuściła go w Twoją dłoń.
- Wypocznij. Jak nas zaatakują to...to po prostu nas uratuj. - dodała poważniej i odwróciła się, idąc gdzieś w swoim kierunku.
autor: Ario
21 mar 2024, o 09:58
Forum: Kyuzo
Temat: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 849

Re: Południowy punkt graniczny : Granica Kyuzo - Shigashi


Bandyci byli najwidoczniej podirytowani tym, że grasz przygłupa i jeden z nich, ten z mieczem poderwał się i zaczął iść w Twoim kierunku. Ty zaś przeprowadziłeś zmianę w złodziejkę i zacząłeś bacznie analizować, który z nich jest synem kogo.

I tutaj była jasna informacja. Jeden z nich, ten siedzący przy ognisku i nie odzywający się, miał zdecydowanie największy przepływ układu chakry ze wszystkich. Reszta była niemalże niewidoczna, zaś on błyszczał jak burdel w Sogen po 3 miesiącach od inwazji dzikusów z zza muru. Ale to nie to mogło zmrozić Cię najbardziej...w jego ciele widziałeś coś, co wyglądało jak jakieś dziwne nitki, albo robaki, które przemieszczają się po jego całym ciele. Były ich tysiące i znajdywały się dosłownie wszędzie (zielona kropka na mapie).

W tym samym momencie wylazłeś w ich kierunku pod nową postacią. Oni spojrzeli na Ciebie, ale nie skomentowali w żaden sposób tego co się działo. ChybaTwój fortel się udał...póki co.
- Kurwa, głuchy jesteś czy głupi? Spierdalaj, już! - teraz już poważniej, a krzycząc co szedł w kierunku Twojego klona.


Mapka

Wyszukiwanie zaawansowane