-Heeeeej~ Zajmijcie się swoimi sprawami~- Rzuciłem do nich machając ręką z zadowoloną miną. No grałem na zwłokę. Odrazu kiedy to robiłem to próbowałem ogarnąć całą sytuację w której się znalazłem. Dziadek, który mógłby być tą osobą która mnie zaatakowała, jednak schował się pod stół wystraszony, wiec to nie może być mój przeciwnik, no chyba że też umie dobrze odgrywać strach. Kolejnymi moimi podejrzanymi byli ci z drugiej izby. No większość była zdziwiona co się stało. Tylko jedna osoba z blizną na czole patrzył w moją stronę, jakby był trochę zamyślony ale nie zdziwiony całą tą sytuacją. Pomyślałem odrazu. BINGO! TO MÓJ PRZECIWNIK! Chciałem ruszyć w jego stronę, ale nie mogłem. Spojrzałem w dół, otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia i powiedziałem.
-Co do chuja...- Piasek nadal był po moimi nogami! Wybuch nic mu nie zrobił! Nadal był w takim samym miejscu i mnie zatrzymywał jak wcześniej. Moją pierwszą myślą było tylko to. Jestem w dupie. To była prawda, jeżeli dobrze się przypatrzymy mojej sytuacji. Nie mogę się ruszać, przeciwnik którego dopiero przed chwilą znalazłem, jest oddalony i nie mogę mu zrobić zbyt dużej krzywdy.
Spojrzałem na faceta z blizną. Chciałem mu poświęcić dużą ilość uwagi, by wiedzieć co robi, czy może zaatakuje, albo coś zacznie przygotowywać Jutsu. Po co? móc przygotować jakąś obronę, albo kontrę. Jeszcze otoczenie było ważne, ale no przede wszystkim skupienie się na przeciwniku, dopiero potem na otoczeniu.
W tym czasie zacząłem szybko układać układankę oraz rozmyślać co się stało. Przede wszystkim użyłem eksplozji by zniszczyć albo odrzucić piach od siebie. To był podstawowy zamysł, który się nie udał. Odrzuciło moich przeciwników oraz meble, ale piachu nie, on tam stał jakby nic go to nie ruszyło, jakby go tam nie było, jakby nie był materialny....?! W tym momencie kiedy zdałem sobie sprawę co to może być, to dałem sobie mentalnego liścia w policzek. Ty przepiękny idioto! To może być Genjutsu! To jedna z możliwości, jeżeli to nie będzie iluzja to znaczy, że piasek jest silniejszy od mojego wybuchu. Wtedy mogę być w gorszym gównie niż przypuszczałem.
-Koniec tej zabawy~- Użyłem Kai! Technikę, która możliwe, że uwolni mnie z iluzji, jeżeli to nie zadziała to zostanie mi zranić się boleśnie albo muszę szukać innego sposobu. Jeżeli uda mi się wyjść z tego gówna, bądź nadal w nim będę to postanowiłem zrobić najlepszą taktykę, jaką tylko mogę zrobić. Boskie Plunięcie Błota! Postanowiłem wystrzelić dwie kule błota w stronę faceta z blizną na czole, który możliwe jest moim przeciwnikiem. Jedno prosto w jego twarz, drugi w jego nogę, by utrudnić mu ruch. Zostały mi dwa pociski, postanowiłem się schylić i trafić pozostałymi pociskami dziadka, który był drugą podejrzaną osobą, która mogła zaatakować mnie piaskiem/iluzją? Nie wiadomo czym ale zaatakował ktoś! A on był w pokoju i mógł to zrobić!