Znaleziono 26 wyników

autor: Yuji Saga
28 lip 2020, o 11:30
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Boom! Oto moja moc nadana mojej własnej osobie poprzez urodzenie się! Ta umiejętność, albo raczej moja boska moc przypadała mi od zawsze i do końca świata będzie mi towarzyszyć. Mój wybuch był dość potężny, ale nie używałem jeszcze pełni mojej mocy, bo po co. Uważałem, że taka siła wystarczy do uwolnienia się i zrobienia zadymy. No z drugim się nie myliłem. Moje ofiary, czyli worki do bicia zostały odrzucone, nawet jakoś zostali poranieni przez to co zrobiłem. FAJNIE! Meble też zostały odrzucone, nawet jedno krzesło otworzyło drzwi do pierwszego pomieszczenia tawerny. Że też dopiero teraz sie zainteresowali co się tam dzieje, jak można było usłyszeć jak ktoś się tutaj bije. Pewnie to była dla nich codzienność, chociaż wybuch już jednak nie.
-Heeeeej~ Zajmijcie się swoimi sprawami~- Rzuciłem do nich machając ręką z zadowoloną miną. No grałem na zwłokę. Odrazu kiedy to robiłem to próbowałem ogarnąć całą sytuację w której się znalazłem. Dziadek, który mógłby być tą osobą która mnie zaatakowała, jednak schował się pod stół wystraszony, wiec to nie może być mój przeciwnik, no chyba że też umie dobrze odgrywać strach. Kolejnymi moimi podejrzanymi byli ci z drugiej izby. No większość była zdziwiona co się stało. Tylko jedna osoba z blizną na czole patrzył w moją stronę, jakby był trochę zamyślony ale nie zdziwiony całą tą sytuacją. Pomyślałem odrazu. BINGO! TO MÓJ PRZECIWNIK! Chciałem ruszyć w jego stronę, ale nie mogłem. Spojrzałem w dół, otworzyłem szeroko oczy ze zdziwienia i powiedziałem.
-Co do chuja...- Piasek nadal był po moimi nogami! Wybuch nic mu nie zrobił! Nadal był w takim samym miejscu i mnie zatrzymywał jak wcześniej. Moją pierwszą myślą było tylko to. Jestem w dupie. To była prawda, jeżeli dobrze się przypatrzymy mojej sytuacji. Nie mogę się ruszać, przeciwnik którego dopiero przed chwilą znalazłem, jest oddalony i nie mogę mu zrobić zbyt dużej krzywdy.
Spojrzałem na faceta z blizną. Chciałem mu poświęcić dużą ilość uwagi, by wiedzieć co robi, czy może zaatakuje, albo coś zacznie przygotowywać Jutsu. Po co? móc przygotować jakąś obronę, albo kontrę. Jeszcze otoczenie było ważne, ale no przede wszystkim skupienie się na przeciwniku, dopiero potem na otoczeniu.
W tym czasie zacząłem szybko układać układankę oraz rozmyślać co się stało. Przede wszystkim użyłem eksplozji by zniszczyć albo odrzucić piach od siebie. To był podstawowy zamysł, który się nie udał. Odrzuciło moich przeciwników oraz meble, ale piachu nie, on tam stał jakby nic go to nie ruszyło, jakby go tam nie było, jakby nie był materialny....?! W tym momencie kiedy zdałem sobie sprawę co to może być, to dałem sobie mentalnego liścia w policzek. Ty przepiękny idioto! To może być Genjutsu! To jedna z możliwości, jeżeli to nie będzie iluzja to znaczy, że piasek jest silniejszy od mojego wybuchu. Wtedy mogę być w gorszym gównie niż przypuszczałem.
-Koniec tej zabawy~- Użyłem Kai! Technikę, która możliwe, że uwolni mnie z iluzji, jeżeli to nie zadziała to zostanie mi zranić się boleśnie albo muszę szukać innego sposobu. Jeżeli uda mi się wyjść z tego gówna, bądź nadal w nim będę to postanowiłem zrobić najlepszą taktykę, jaką tylko mogę zrobić. Boskie Plunięcie Błota! Postanowiłem wystrzelić dwie kule błota w stronę faceta z blizną na czole, który możliwe jest moim przeciwnikiem. Jedno prosto w jego twarz, drugi w jego nogę, by utrudnić mu ruch. Zostały mi dwa pociski, postanowiłem się schylić i trafić pozostałymi pociskami dziadka, który był drugą podejrzaną osobą, która mogła zaatakować mnie piaskiem/iluzją? Nie wiadomo czym ale zaatakował ktoś! A on był w pokoju i mógł to zrobić!
autor: Yuji Saga
27 lip 2020, o 13:24
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Unik, Blok, Unik i jeszcze raz Blok. Tak tańczyłem z moimi przeciwnikami, w tańcu który im sam sprezentowałem. To mój danse macabre, w wersji lekkiej. Przyjemnie się dostawało ataki, które nic ci nie robiły. Mógłbym być tak niezniszczalny dla każdego kogo spotkam. Wtedy każdy by się bał mojej boskiej osoby. No ale też musi być zabawa, a ból może być jakimś ciekawym doświadczeniem, dlatego odczuwam go jak ktoś silniejszy od zwykłych ludzi mnie zaatakuje. To ja pozwalam się krzywdzić, a nie że ktoś mnie za mocno trafi. Zapamiętajcie to.
Kiedy wreszcie przyszła pora na mój atak, to po prostu uderzyłem jednego z nich lewym sierpowym. Padł jakby dostał jakimś głazem w głowę. No niczym kłoda upadł. To było zadowalające uderzenie dla mnie. Ciekawiło mnie jak zareaguje na to reszta kompani. Bo trafiłem tylko jednego, więc została jeszcze dwójka przeciwników.
-No postarajcie się...- I tutaj moja mina zbladła. Zauważyłem, że mam piasek pod sobą. Zacząłem się w niego zapadać. Nie fajna sytuacją. A co do piasku, to odrazu przypomniało mi się Kami no Hikage. Pamiętny dzień, kiedy Antykreator wyszedł z cienia, oszukał wszystkich i zaczął masakrę. Tego dnia napotkałem kogoś, kto używał piasku do walki, zabił paru Shinobi, nawet ich jak dobrze pamiętam pochował w nim, a mi złamał rękę, jak chciałem go zaatakować z zaskoczenia. Kiedy to sobie przypomniałem to pomyślałem, że ta osoba tutaj jest. Wystraszyłem się na tą myśl, ale uspokoiłem się w duchu jednym argumentem. On widział tylko moją rękę, więc chyba mnie teraz nie rozpoznał. Tylko straszne zrządzenie losu trafiło mnie swoją strzałą. Musiałem tu na niego trafić... cholera.
Nie czekałem, postanowiłem wyswobodzić się z piaskowej pułapki jak najszybciej tylko mogłem, znałem jej straszne zastosowanie. Pytanie tylko jak? Odpowiedź jest dla mnie prosta. Wybuch. Postanowiłem stworzyć eksplozje na mojej najniższej partii ciała, by siła tej techniki rozsadziła piach i mnie oswobodziła z pułapki. Ważne bym mógł uciec z tego piasku.
Kiedy tylko zostałem uwolniony to nie czekałem, skoczyłem do najbliższego mężczyzny z którym przed chwilą się biłem, złapałem jego szyje moja dłonią, schowałem się za nim i zacząłem szukać wzrokiem osoby odpowiedzialnej za uwięzienie moich stópek.
-Kto śmiał mi przeszkodzić?!- Zacisnąłem palce na krtani mojego zakładnika. Jeżeli mój przeciwnik ma jakąś moralność, to chyba mnie nie zaatakuje, ale lepiej się upewnić, że tego nie zrobi.
-Jeden fałszywy ruch, atak na moją osobę i on umrze wybuchowo, szybciej niż możesz się tego spodziewać~.- Teraz zlokalizować przeciwnika. No oczywiście trzeba było się przygotować na to, że może mieć gdzieś życie zwykłego cywila. Wtedy będę musiał unikać piasku, bądź innych ataków. Nie mogę pozwolić na to bym został zraniony, wtedy walka może być cięższa niż bym chciał.
autor: Yuji Saga
24 lip 2020, o 21:52
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Wykonałem moje potężne uderzenie! Użyłem całej mojej siły i techniki, która może był dość prosta to chociaż dawała jakiegoś kopa do zamachu, jeżeli dobrze się ją wykonywało. No i uderzyłem. Powiem wam, że nie spodziewałem się tego, że facet poleci jak kłoda i będzie nieprzytomny. Spojrzałem na niego lekko zdziwiony i pomrugałem parę razy.
-No za dużo siły... Szkoda~. - Użyłem chyba za dużo siły. Miałem ogromną nadzieje, że nie będą jakimiś szczypiorkami i dadzą trochę rozrywki w postaci twardych zawodników. Ciężko o dobre worki treningowe. Co do pozostałych przeciwników. To wstali i byli gotowi do bitki, widać nie znają się na sztuce i nie przekonałem ich moją miną, słowami, a tylko czynami które znaczyło, że zrobiłem krzywdę jednemu z nich. Jednak ta wyspa nie zna sie na prawdziwej sztuce. Szkoda.
Jeżeli zgraja przeciwników na mnie natrze to się z nimi trochę zabawię. Postanowiłem zacząć małe zabawę w uniki, ale to nie byle jakie. Chciałem jedynie unikać ataków które były skierowane w moją boską twarz. Czyli jeżeli ktoś z nich zada cios w moją twarz, to unikam, a jak w resztę ciała to przyjmuje cios, napinając mięśnie by nic większego mi nie zrobili. Zobaczę tak jak z moją wytrzymałością jest. Po paru takich ciosach z ich strony, sam próbuje uderzyć z całej siły następnego przeciwnika, potem znowu taka zabawa jak poprzednio i tak w kółko, aż wszyscy moi przeciwnicy nie padną pod moimi stopami.
-Dawać, dawać. Zobaczymy czy dacie rade pokonać Boga~- Rzuciłem zadowolony. Pewnie się pytacie dlaczego chce dawać się bić i nie kończyć tej całej szopki w paru ruchach? Po pierwsze. Chce dać im nadzieje, że mogą wygrać, a potem powoli ją zabierać aż poczują się przegrani albo znokautowani. Po drugie to sprawdzić moją wytrzymałość, jak wcześniej wspomniałem. Trzeba znać swoje limity. Trzecim powodem to po prostu chce się trochę pobawić, jaka to przyjemność jak zabawki po chwili padają nic ciekawego nie robiąc. Dziadkiem obok się nie przejmowałem, widać byli przyzwyczajeni do bójek w tych tawernach. Niech popatrzy na widowisko.
autor: Yuji Saga
24 lip 2020, o 13:43
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Udało mi się! Szturchnąłem nawet sprawnie, tak by wyglądało to jak wypadek. Aktor ze mnie jak ta lala. Tylko był mały problem. To nie podziałało. Został poruszony, że trochę jego wina wylało się na stół. To już powinno być odpowiednim powodem by się zdenerwować. No ja bym tak zrobił. Tylko jegomość, którego popchnąłem łokciem był jakby małą oazą spokoju, bądź po prostu był w takim przyjemnym stanie, że takie zaczepki na niego nie działały. Dziwne, nie spodziewałem się tego. Chyba muszę dowiedzieć się więcej o ludności tej wyspy, bo chyba trafiłem na kulturalna wyspę. To już kolejna różnica między moim miejscem urodzenia a Kantai. W Shibashi no Kibu jak byłem mały to nawet za wylanie kropelkę piwa byłem miotany po podłodze niczym mop, a siniaki po tym miałem ogromne, a tutaj jak już jestem ogromny, silny to po prostu miła uwaga, że tak mogę sobie napytać biedy. Ogromna różnica.
Zrobiło mi się głupio z mojego zachowania. Chciałem zacząć bójkę, a tutaj miły Pan mi wybaczył coś takiego i nie zrobił większego problemu. Powinienem zmienić swoje zachowanie... Pierdolenie. To dobra szansa by dalej się zabawić i zmieść tych debili z planszy! Za bycie miłym można dobrze oberwać! Takie jest życie! Taka jest zasada, która stworzyło życie oraz JA!
Wykonałem moją najbardziej wkurzona minę. Zrobiłem solidny zamach moją prawą ręką i wykonałem z całej mocy uderzenie w bok tego mężczyzny, któremu wylałem Wino. W taki oto sposób wykonałem technikę Taijutsu "Gangeki".
-NIE ZASTRASZAJ MNIE DZIADZIE!- Ryknąłem głośno z złości w trakcie wykonywania techniki. Muszę powiedzieć, że powinni mi dać nobla za aktorstwo, bo umiem odegrać zdenerwowanie. Nic mi nie zrobił ten "miły" marynarz, ale trzeba było się jakoś zabawić i odegrać, że to on mnie sprowokował. Niech rozpoczną się igrzyska!
autor: Yuji Saga
24 lip 2020, o 12:28
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Powtórzę to jeszcze raz, jakby ktoś nie usłyszał. Matko co za dziura. Nic tutaj ciekawego nie ma w tej tawernie o tej porze. Wszedłem do mniejszego pomieszczenia i nie ma tutaj nikogo ciekawego. Jest staruszek oraz czterech rosłych marynarzy, chyba to ludzie morza, ale nie mogę być całkowicie pewny, nie można od tak komuś przypisywać czym się zajmuje po wyglądzie, to może być niegrzeczne. No dobra, ja mogę, wy nie możecie tak robić. Bogowi wszystko wolno, pamiętajcie o tym. Wracając, nie ma tutaj osoby która przemieściła się do tego pokoju, albo może to po prostu ten staruszek. No nic, nuda. A jak nie ma niczego ciekawego to trzeba to samemu stworzyć. Co przez to mam na myśli? Dziękuje za zapytaliście, ja jako skarbnica mojej wiedzy powiem wam jedno. BÓJKA! Dokładnie, chce zrobić burdę w tawernie. Mam do tego dobrą okazje, czterech rosłych Chłopa rzuci się na jednego też wielkoluda. Są dość głośno, widać że mogą być silni, więc jak ich sprowokuje to może wystartują do mnie dość agresywnie, a oto mi chodzi.
Zadowolony spojrzałem na nich mrużąc czerwone oczy. To były moje ofiary do dobrej zabawy. Ruszyłem w ich stronę, jak gdyby nigdy nic. Po prostu szukam miejsca by sobie usiąść. Nawet ktoś tak boski jak ja musi gdzieś usadowić przepiękne cztery litery. Kiedy będę przechodził bardzo blisko jednego z tych mężczyzn to chciałem szybko oraz z całej mocy uderzyć łokciem i iść dalej. To może spowodować zaczepkę słowną z ich strony.
autor: Yuji Saga
23 lip 2020, o 16:22
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Spojrzałem na nich kątem oka na odchodne. A tak by zobaczyć czy udało mi się to co planowałem. No nie udało mi się, chciałem użyć tyle siły by ich znokautować poprzez cios, głowa menela uderza w głowę drugiego menela. Chyba za mało jej użyłem. Chociaż to dobrze, bo jakbym użył za dużo to bym pewnie ich zamordował, a tego teraz nie chce, chociaż zabawnie by było. Widzę sytuację Panny Młodej, jak dowiaduje sie, że jej mąż umarł pod tawerną w dzień ich ślubu. To by była rozpacz! HAH!
Wszedłem do tawerny. No muszę powiedzieć, że to niezły burdel. Mało okien, ciemnica, dużo dymu i wygląda tak sobie słabo. No ale nie dziwie się, jak tylko marynarze są jakimkolwiek źródłem zarobku dla nich. No nic, trzeba korzystać z wszystkiego co dają, nawet jeżeli jest to tak niskiego poziomu dla mojej osoby.
-Ale dziura...Już w Kami no Hikage było ładniej po całej tej zadymie.- Rzuciłem do siebie mimowolnie, nawet jeżeli starałem się powstrzymać i być jakoś miły. Wszystkim coś może się nie udać, nawet takiego wspaniałej istocie jak ja!
Nagle coś bądź nawet ktoś się poruszył z stolika przy oknie i zniknął bardzo szybko w drzwiach do dalszej części tawerny. Wiecie jak mi to śmierdziało poza zwykłym zbiegiem okoliczności? Jakby ktoś chciał mnie wprowadzić w pułapkę, zapędzić w kozi róg! A ja nie odmawiam takich zabaw! Czemu nie pójść tam i być zaatakowany przez kilku oprychów? Albo kogoś gorszego? No to jest jakieś zajęcie!
Nie czekałem. Ruszyłem przed siebie do tych drzwi, które prowadziły do drugiej sali tawerny. Piwo zamówię sobie później, tawerna nie ucieknie przede mną, co nie? No mam taką nadzieje. Teraz idę zadowolony tam gdzie prowadzi mnie ciekawość, mając nadzieje, że zdarzy się coś lepszego niż czwórka pijanych ludzi na kawalerskim.
autor: Yuji Saga
23 lip 2020, o 08:50
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Ich to bawiło! Bawiło to, że mogę zostać trafiony rzygowinami! No co za tupet! By tak reagować na ubrudzenie Boga we własnej osobie! No tak myślę, że ich to bawiło, bo wiwatowali przy tym. Gdybym nie był w nowym miejscu, które mnie nie poszukuje za moje występki to bym już tutaj zrobił z nimi porządek. Nędzne robaki. Zirytowałem się tym wszystkim!
Spojrzałem na nich marszcząc brwi, słuchając przeprosin i tego co oni tam gadają. W którymś momencie spojrzałem w niebo, a potem pomyślałem, że moja zabawa już przerodziła się w pewną katorgę. Czas to kończyć, bo nie wytrzymam z nimi.... Chociaż fajnie by było może ich jakoś wpuścić w maliny, albo po prostu w rzygowiny, jak chcemy by to był ich równy poziom w tym momencie. Tylko nie wiem co im zrobić? Znokautować? To by było dobre jakby się spóźnili na wesele, dramat by był, niczym na wspaniałych scenach w Shigashi no kibu. Tam to były dramaty!
-Nie obchodzi mnie co robiliście czy do kogo macie go zaprowadzić. Powiem wam tak, kawalerski pewnie jest zawsze wieczorem, albo w nocy. Teraz macie popołudnie, wiec proponuje poruszyć jeszcze jakieś szare komórki, które powinny być na posterunku....- Tutaj skończyłem, ponieważ zauważyłem że w oknie tawerny przyglądała mi się jakaś dziewczyna. Zobaczyła, że ją widzę to odrazu się schowała. Chyba zaciekawiło ją to co się tutaj dzieje.
Uśmiechnąłem się szeroko, spojrzałem na całą grupkę i pokazałem by podeszła do mnie. Kiedy tylko byli przy mnie, to złapałem jedną ręką głowę najbliższego mężczyzny, a drugą kolejnego faceta i postanowiłem uderzyć nimi w głowy pozostałej dwójki. Taką siłą by ich znokautować i odrazu puścić, by padli na ziemie. Ale tutaj to nie koniec, trzeba było rozegrać odpowiedni teatrzyk.
-Pijusy jedne! Rzygacie gdzie popadnie! Jeszcze mnie obrażacie! Co za chamstwo!- Podniosłem podbródek do góry, tak by wyglądało jakbym był obrażony, oraz wykrzywiłem moją minę jakbym się zdenerwował. Nie czekałem, aż ktoś tutaj przybiegnie postanowiłem wejść do tawerny. Generalnie przechodnie powinni widzieć, że pijaki się do mnie przyczepiły i coś odwaliły, więc im się należało.
Wchodząc do tawerny miałem trzy zadania. Zlokalizować kobietę z okna, jakiś ciekawych jegomości z którymi mógłbym się zabawić, no i odnaleźć alkohol, co nie powinno być trudne.
autor: Yuji Saga
22 lip 2020, o 21:04
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

No niby byli ładnie ubrani, ale co ja będę się przejmował. Już ich ochrzciłem Menelusami, to co ja będę poprawiał i wpędzał w błąd resztę widowni, jak już mają jedno to niech tak zostanie. Meneluse śmierdzące i tyle, ledwo ogarniają co się do nich mówi. Sam widziałem ten wyraz twarzy tego co gadał, jak szedł wzrokiem za moim palcem. Wyglądał jak by nie łączył kropek w jednej linii prostej. No ale nadal mnie rozbawiali tym ich stanem i sytuacją, była dość niecodzienna oraz głupia.
-Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli~- Uniosłem dłonie do góry w geście jakbym modlił się, kiedy usłyszałem, że jegomość nie widzi dalej słońca, albo może nie chce po prostu zobaczyć bo się dobrze bawi.
Posłuchałem resztę, gdzie było jakieś obiecanie żonie, by wrócić do domu, po prostu nudy które nie są dla mnie jakoś przydatne. Jedynie to jego główkowanie nad moim dalszym monologiem mnie rozbawił, ale kiedy zobaczyłem, że zaczął strzelać do mnie techniką Suitona w postaci rzygów już nie było do uśmiechu. Postanowiłem jak najszybciej odskoczyć od miejsca w którym powinny wylądować rzygowiny. Raczej nikt nie chce być opryskany czymś co znajdowało się w brzuchu innego człowieka, to jest obrzydliwe.
-Nie w moją stronę robaku....-. Jeżeli by mnie to trafiło to myślę że ta sytuacje by się nie skończyło dobrze dla tych pijaków, ale miałem ogromną nadzieje, że uda mi się to uniknąć, a potem wejść do tawerny by skosztować alkoholu. Nic tu po mnie.
autor: Yuji Saga
22 lip 2020, o 17:14
Forum: Rozliczenia PH
Temat: [PH] Yuji Saga
Odpowiedzi: 4
Odsłony: 336

Re: [PH] Yuji Saga

autor: Yuji Saga
22 lip 2020, o 17:01
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Wszyscy zajmowali się swoimi sprawami, nikt nie zwracał na mnie uwagę. Z jednej strony poczułem się urażony, nikt nie zainteresował się moją osobą, byłem przecież gwiazdą, która lśni na tej ziemi, ale z drugiej strony cieszyłem się z takiego obrotu. Nikt mnie nie poszukiwał, miałem chwilę spokoju by móc zaznajomić się z wyspą o której nie mam zupełnie bladego pojęcia, tylko to że podburzałem ludzi z Kami no Hikage przeciwko nim. To jest dobry start by pokazać się z swojej najlepszej strony. Chociaż każda z moich stron jest najlepsza, nie mam złych.
Czerpałem ze słońca, które mnie rozgrzewało niczym miłość mojej kochanej zmarłej Mamy, aż nagle coś się wydarzyło. Drzwi obok mnie otworzyły się z ogromnym hukiem. Nie powiem, to moja działka by robić wielki hałas, więc odrazu mnie zaciekawiło to zjawisko.
Drzwi które trzasnęły należały do tawerny obok. Przyjemne miejsce, by sie upic, może tutaj wpadnę. No ale wracając, to nie był koniec ciekawych rzeczy. Z tych drzwi wytoczyło się czterech mężczyzn? Tak. Wytoczyło się to dobre słowo na to co robiło czwórka pijaków. Menele są ciekawymi osobami, lubią się najebać i odstawiają ciekawe scenki. Tylko musze na początku wskazać, że nie mam nic do picia, sam lubię dać sobie w gardziołko nektar bogów, lecz ci tutaj to był najpewniej gatunek menelusa plastusa, czyli tych co chyba lubią ciągle pic bez przerwy, bez większych celów.
Oczywiście postanowili do mnie zagadać. Jak widać nawet zamglone oczy alkoholem potrafią zobaczyć kogoś specjalnego. No jestem niczym światło na ćmy, uwielbiają mnie, ale jak dotkną to umrą. Na samo to skojarzenie uśmiechnąłem się szeroko i zacząłem słuchać co mają mi do powiedzenia mości Panowie.
-Złoty Paniczu, uwielbiam to, dziękuje~- Rzuciłem zadowolony z nazwania mojej osoby wspaniałą rudą.
-Rozumiem, to trzeba wam odrazu rozstrzygnąć. Jest już dawno po południu.- Wziąłem mojego paluszka, przystawiłem przed oczami pijaka i pokazałem w górę na słońce. Trzeba było go naprowadzić na kulkę, które świeciła na niebie.
-A co do dnia... to już jest popojutrze, które skończyło się wczoraj, ale dziś jest już dziś, chociaż dla was może już być wczorajsze dziś, więc lepiej spojrzeć na to ile macie lat, wtedy dowiecie się ile dni minęło od waszych narodzin i tak dotrzecie do dnia które chcecie dostrzec swoimi zamglonymi oczkami. Mam nadzieje, że pomogłem.- Uśmiechnąłem się, poklepałem go po ramieniu.
autor: Yuji Saga
22 lip 2020, o 13:49
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wycena Fabuły
Odpowiedzi: 590
Odsłony: 49259

Re: Prośby o Wycenę Fabuły

autor: Yuji Saga
21 lip 2020, o 17:24
Forum: Rozliczenia PH
Temat: [PH] Yuji Saga
Odpowiedzi: 4
Odsłony: 336

Re: [PH] Yuji Saga

autor: Yuji Saga
21 lip 2020, o 15:28
Forum: Lokacje
Temat: Główny port na wyspie Kantai
Odpowiedzi: 256
Odsłony: 19255

Re: Główny port na wyspie Kantai

Przybyłem. Koniec, tyle w temacie powinno być ode mnie, ale jeżeli chcecie coś więcej to niech wam będzie. Będę opowiadał dalej o moich wspaniałych przygodach. Chyba zacznę pisać książkę o mojej krucjacie do jednego wspaniałej wiary, opartej o mnie.
Podróż na wyspy była dość ciężkim orzechem do zgryzienia. Dlaczego? No wiecie kim jestem, celebrytą, bogiem i przystojną bestią która wszyscy nie mogą się oprzeć, aż nawet przez ten mój zwierzęcy magnetyzm wypuścili listy gończe w większej części świata by mnie znaleźć. Najpewniej chcą mój autograf, ale jeżeli chcą to niech się postarają i mnie złapią. Oczywiście na tym papierku za moją osobą wypisali jakieś głupotki, bo jakby napisali że jestem poszukiwany za moją boskość to by się pewnie spalili ze wstydu, że mnie tak uwielbiają aż chcą dać dużo pieniędzy. Jak nie kochać tych ludzi?
Wracając, była to ciężka przeprawa, aż musiałem unikać większych miast, nawet niekiedy szlaków, a najbardziej ukrywać swoją boskość pod ubraniami by móc coś zjeść, kupić, a nawet przypłynąć tutaj. Jak wspominałem, ciężkie jest życie celebryty,
No ale to już przeszłość! Już tutaj dotarłem!
Zszedłem z łodzi na pomost. Przystanąłem na chwilę, wziąłem głęboki wdech, pokręciłem ramionami dookoła by się rozluźnić, wydech i rzuciłem do siebie na głos.
-No tutaj mogę mieć więcej luzu! Chyba mnie tutaj fani nie szukają~- Na słowo fani uśmiechnąłem się szeroko i ruszyłem przed siebie. Byłem ciekawy ile osób zobaczy moją boskość oraz jakie dziwy pokaże mi ta wyspa i jej ludzie.
autor: Yuji Saga
21 lip 2020, o 11:34
Forum: Bank
Temat: [Bank] Yuji Saga
Odpowiedzi: 1
Odsłony: 200

Re: [Bank] Yuji Saga

autor: Yuji Saga
21 lip 2020, o 11:29
Forum: Sakai
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 156
Odsłony: 23239

Re: Szlak transportowy

Odnalezienie siebie to jest coś co niektórzy powinni zrobić, ale odnalezienie wiary to jest misja, która przysługuje każdemu i nikt nie może od niej uciec. A jako, że jestem Bogiem to mogę wam podpowiedzieć, że najszybszą drogą by odnaleźć w sobie trochę wiary to odnalezienie mnie, no chyba że ja was spotkam w podróży, to nie dziękujcie, a uwierzcie w moje boskie ciało i mnie całego.
A teraz będziecie mogli mieć tą promocje jak w święta, że mnie możecie spotkać kiedy będę podróżował. Nie pobieram opłat za spotkanie mnie, ale za zdjęcie czy podpis na klatce piersiowej to wezmę po 5 ryo, bo podróż kosztuje, a jeszcze trzeba zbudować moje świątynie.
Szykujcie się na pielgrzymkę Boga!

z/t

Dokąd: Kantai
Czas podróży: 30 min + 30 min = 60 min = 1 godzina
Środek transportu: Łódka

Wyszukiwanie zaawansowane