Shinobi War PBF Naruto - Szukaj

Znaleziono 215 wyników

Wyszukiwanie zaawansowane

Znaleziono 215 wyników

Strona 1 z 15
- Przejdź do strony:
1
2
3
4
5
…
15
Następna

autor: Matsu: 1 lis 2021, o 11:28; Forum: Bank; Temat: Matsu Bank; Odpowiedzi: 11; Odsłony: 2591

Re: Matsu Bank

Przejdź do posta

autor: Matsu: 1 lis 2021, o 11:27; Forum: Rozliczenia PH; Temat: Matsu PH; Odpowiedzi: 15; Odsłony: 2308

Re: Matsu PH

Przejdź do posta

autor: Matsu: 27 paź 2021, o 06:59; Forum: Rozliczenia PH; Temat: Matsu PH; Odpowiedzi: 15; Odsłony: 2308

Re: Matsu PH

Przejdź do posta

autor: Matsu: 26 paź 2021, o 10:42; Forum: Misje i Fabuły; Temat: Wycena Fabuły; Odpowiedzi: 623; Odsłony: 141911

Re: Wycena Fabuły

Link do poprzedniego rozliczenia: To moje pierwsze będzie.

Rozliczenie:

Domostwo zaklęte w drzewach - 2 posty

Domostwo zaklęte w drzewach - 4 posty Matsu ( daje 2 raz bo przedzielone były misją) / 4 posty Uchiha Matsu, wcześniej Senju Ryutaro.

Szlak Transportowy - 1 post

Brama Osady - 1 post

Gospoda pod dużym Garem - 1 post

Gospoda pod dużym Garem - 1 post

Sklep z wyposażeniem - 1 post

Szlak transportowy - 1 post

Główna brama - 1 post

Onsen Aoi Hasu - 1 post

Port Raigeki - 4 posty

Port Raigeki - 1 post ( daje 2 raz, bo przedzielone misją )

Pola treningowe -1 post
Łącznie: 20 postów

Bonus: nie ma

Przejdź do posta

autor: Matsu: 26 paź 2021, o 10:41; Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari); Temat: Pole treningowe; Odpowiedzi: 96; Odsłony: 13172

Re: Pole treningowe

Arc 1, Podróż Matsu po długim odpoczynku od swojej pierwszej prawdziwej, wojennej misji, spoczął na trawie na polu treningowym. Dotarł do niego wczesnym popołudniem, gdyż chciał udoskonalać swoje umiejętności. Wcześniej jednak wybrał się na spacer ze swoim psem po okolicy. Wioska Raigeki oferowała bardzo dużo ciekawych zajęć. Od sklepów, w którym kupcy próbowali go namawiać na kupno przeróżnych wyrobów, po restauracje i karczmy, gdzie mógł zjeść nieznane mu dotąd potrawy. Najbardziej przypadły mu do gustu owoce morza, które zajadał ze smakiem. Grillowane kalamary, krewetki i ostrygi mógł jeść codziennie. Nie wiadomo czy czasem nie zostanie gdzieś w pobliżu morza, bo to właśnie ten kulinarny aspekt najbardziej go kręcił. Z ostatniej przygody nauczył sie wiosłować. Mógłby się zaciągnąć do jakiejś ekipy, która przemierza morze w poszukiwaniu przygód. Jednak te przemyślenia póki co poszły na dalszy plan. Skończył on swoją pierwszą podróż. Dotarł dalej niż kiedykolwiek, wypełnił misję, która mogła przyczynić się do zakończenia wojny, a przy okazji poznał nowego przyjaciela.

Anzou, bo tak miał na imię nowo poznany towarzysz był z klanu Kaminari. Władał on dziwnymi promieniami błyskawic, które Matsu nie do końca pojmował. Sam wiedział co nieco o tym żywiole, jednak nie zdawał sobie sprawy z potęgi, jaki ze sobą niesie. Teraz jego plan był prosty, ale wymagał pewnych udoskonaleń.
Po pierwsze, będzie musiał potrenować, bo na ostatniej misji nie wykazał się zbytnio. Owszem, wykonali misję z powodzeniem, jednak nie był zadowolony w 100% ze swojego występu. Mógł zdecydowanie lepiej zaplanować i dobrać odpowiednie akcje. Musi skupić się przede wszystkim na zwiększeniu swojej wiedzy na temat żywiołu oraz poziomu ninjutsu.

Gdy wrócili wraz z Pachinko z długiego spaceru usiadli obaj koło siebie na polance. Siedział i lekko głaskał swojego pupila, ciesząc się słońcem i umiarkowaną pogodą. Chmury zbierały się znad morza, ale to raczej normalne w tej krainie. Planował kolejne ruchy, a mianowicie miał w planach udać się na lazurowe wybrzeża, by tam spróbować swoich sił i zobaczyć czy może nie ma tam ciekawych rzeczy do roboty. Odkąd pokochał morze, w jego myśli również majaczyła wizyta w Cesarstwie Morskich Klifów, które oferowało zupełnie inne perspektywy. Gdzie go teraz nogi poniosą, nie wiedział nawet sam. Póki co siedział sobie i odpoczywał, ciesząc się dniem, przed kolejną, zapewne wyczerpującą sesją treningową.
Koniec Arcu 1

Przejdź do posta

autor: Matsu: 26 paź 2021, o 06:36; Forum: Raigeki (Osada Rodu Kaminari); Temat: Port Raigeki; Odpowiedzi: 39; Odsłony: 4861

Re: Port Raigeki

Arc 1, Podróż Morze w drodze powrotnej zdawało się bardziej spokojne. Fale nie przeszkadzały już ani jemu, ani jego psiakowi, który po kilku godzinach odzyskał przytomność i spoczął w rękach swojego właściciela. Matsu przepraszał swojego pupila za całą sytuację, jakgdyby ten miał własną osobowość. Ten machał szczerze ogonkiem, w ogóle nie przejmując się całą zaistniałą sytuacją. Był zadowolony, że mógł obronić swojego pana i to liczyło się nade wszystko. Dobrze jedli, trochę powiosłowali i po kilku dniach dotarli do portu. Kogeki było już dużo mniej ruchliwe gdy dotarli do przystani. Czyżby wojna chyliła się ku końcowi? Tak, ale oni jeszcze tego nie wiedzieli. Sytuacja na froncie diametralnie się zmieniła, ale chłopaki póki co cieszyli się z wykonanej misji. List od szpiega Anzou przekazał kapitanowi bez większych ceregieli i ich życie mogło toczyć się dalej.

Gdy zszedł z pokładu odezwał się do swojego nowego kolegi:
- Mam nadzieję, że nie przysporzyliśmy za dużo kłopotów. Misja zakończyła się sukcesem, ale mogło się to skończyć tragedią. Myślę, że na razie odpuścimy sobie wojennych misji i trochę odpoczniemy. Mimo tego chciałbym Cię jeszcze spotkać w tym dziwnym świecie i może uda nam się utrzymać kontakt. Tak jak mówiłem wcześniej, gdybyś kiedyś trafił w moje strony, zapraszam serdecznie na ciepłą strawę i nocleg. Moje drzwi są dla Ciebie zawsze otwarte.- oznajmił i pożegnał się serdecznie z Anzou, który mógł cieszyć się z kolejnej wykonanej misji dla chwały swojego klanu. Matsu nie miał w niej wielkiego udziału, lecz razem dali radę nie zginąć. To chyba liczyło się najbardziej. List od szpiega Anzou przekazał kapitanowi bez większych ceregieli i ich życie mogło toczyć się dalej.

Gdzie teraz pójdzie? Kto to może wiedzieć... Póki co w planach jest relaksująca kąpiel, ciepły posiłek, a potem będzie myśleć dalej. Może uda się w końcu na te lazurowe wybrzeża by trochę pozwiedzać. Potrzebują chwili odpoczynku od tej całej zawieruchy. Trzeba będzie również trochę potrenować. Może jakieś nowe jutsu, które pozwoli mu zdobyć przewagę nad przeciwnikami. Tak, to na pewno jest dobry koncept.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 22 paź 2021, o 13:31; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Szlak transportowy; Odpowiedzi: 1086; Odsłony: 122868

Re: Szlak transportowy

Matsu maszerował dzielnie razem ze swoim kompanem, trzymając na zmianę psa razem z Anzou. Był zmartwiony jego losem, lecz jego życiu póki co nie zagrażało niebezpieczeństwo. Wojna to jednak nie było miejsce dla czworonoga, który nie był ninkenem. Pomimo świetnego nosa i zdolności tropiących, był narażony na takie właśnie sytuacje. Będzie musiał go w przyszłości zostawić gdzieś w zaufanym domu. Może jego białowłosy odpowiednik z Kogeki będzie mógł mu w tym pomóc?
Póki co dotarli na miejsce i zobaczyli znajomą twarz majaczącą na łodzi. Anzou od razu przeszedł do rzeczy i opowiedział co się stało. Szpieg został zabity, ale udało im się odzyskać wiadomość. To było chyba najważniejsze

- Mamy to po co poszliśmy, tak jak mówił Anzou, szpieg niestety nie przeżył starcia. Może następnym razem polecam wysyłać shinobi na takie misje- dodał poirytowany Matsu. Nie był zadowolony z takich rozwiązań ich klanu. Niewyszkoleni ludzie niech lepiej siedzą w domu i trzymają się swoich zajęć.

Zamaskowany shinobi wdrapał się na pokład i położył psa w bezpiecznym miejscu głaszcząc go po jego sierści. Byli już bezpieczni i zostało tylko odebrać nagrodę za odbytą misję. No i oczywiście szacunek wśród pobratymców czarnoskórego. Jego honor został obroniony, misja wykonana. Ninja z lasu dał z siebie co mógł. Nie zginął i przyczynił się lekko do powodzenia ich zadania. Był w połowie zadowolony. Mogło być gorzej, ale oczywiście mogło też być dużo lepiej. Następnym razem na pewno będzie gotowy na to, co tam ujrzał. O ile będzie następny raz...

Przejdź do posta

autor: Matsu: 19 paź 2021, o 11:48; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

Matsu biegł ile tylko miał sił w nogach. Nie wiedział czy zdąrzy, ale na szali wachało się jego życie i zdrowie. Podmuch powietrza pomimo wszystkich prób ninja z lasu posłał go lecącego prosto na drzewo. Gdy spadł na ziemię czuł ogromny ból w całym swoim ciele. Wiedział, że szybko nie wróci do pełni sprawności, ale i nie było takiej potrzeby. Gdy podniósł wzrok zobaczył, że Anzou bez problemu rozprawił się z techniką wyrzuconą przez Uchihę. Sam przeciwnik poddał się, czekając na wykonanie wyroku, wiedząc, że raczej nie będzie mu dane uciec od czarnoskórego wojownika. Ten dumnie krocząc miał za chwilę posłać czerwonookiego mordercę prosto w objęcia bóstw.

Matsu jednak nie przejmował się już obezwładnionym wrogiem. Teraz w głowie majaczył jedyny obraz. Jego martwy pies. Usłyszał jego skamlenie z daleka podczas potyczki i jeszcze nie miał czasu go zobaczyć, czy nawet opłakać. Gdy tylko odzyskał pion, ruszył lekkim truchtem w stronę swojego psa. Bardzo martwił się o niego, bojąc się o najgorsze. Jednak gdy tylko znalazł się bliżej miejsca, w którym go zostawił kamień spadł mu z serca, gdy zobaczył unoszącą się klatkę piersiową. Sierść całą usmolona popiołem i ziemią od wybuchu notki. Był on nieprzytomny, jednak wyraźnie żywy. Ciekawe czy wybaczy swojemu właścicielowi za tak złe traktowanie i wzięcie go na wojne.

Zobaczył nieopodal zmasakrowane zwłoki szpiega, którą mieli uratować. Bardzo nieprzyjemny widok, który nie każdemu byłby w smak. Młodzian lekko przekrzywił usta w geście obrzydzenia. Dobrze, że jego maska ukrywała emocje i nie widać jak obecnie się czuł. Był wściekły, że skrzywdzono kolejną niewinną osobę i pieska, który też nikomu nie zawinił. Jednak życie szpiega na terenie okupowanym nie może wiązać się ze szczęśliwym zakończeniem. Matsu wziął swojego czworonoga na ramiona i powędrował powoli w stronę swojego kompana, by razem mogli wrócić, zaraz po załatwieniu ich przeciwnika.
- Co z nim robimy?- zapytał czarnoskórego, gdy ten miał w rękach całą sytuacje. Był panem życia i śmierci. Matsu chciał by zatopił kunaia prosto w jego szyję i uciekać na statek, który czekał na nich na plaży. Trzeba się było wydostać z tych terenów i zebrać siły na kolejną wyprawę, która już majaczyła w głowie białowłosego.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 18 paź 2021, o 18:37; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

Matsu poczuł siłę techniki, która została w niego wypuszczona. Gdy przeleciała nad nim wzięła go trochę razem z nim i pofrunął kilka metrów w prawo, turlając się po ziemi. Gdzieś po drodze natrafił na kamień i zasyczał z bólu, kiedy ból przeszył jego udo. Nie został jednak wyłączony z walki. Nie miał zamiaru się jeszcz poddawać. Spróbował się podnieść jak najszybciej i zaatakować, jednak coś się wydarzyło na polu walki, co dosłownie zwaliło go z nóg.

W miejscu gdzie przed chwilą był i gdzie ukrywał się jego pies, poleciał kolejny pocisk, a wycie jego psa odbiło się echem po lesie. Jego nogi zrobiły się jak z waty i zawołał przeraźliwie- Pa-chi-nko! Jego twarz pod maską zrobiła się blada, a wyraz jego miny napawał grozą. Chciał pożreć żywcem kogoś, kto odważył się zaatakować jego czworonożnego kompana w tak bestialski sposób. Niestety jego pies oberwał nie dla tego, że ktoś go wykrył, ale dlatego, że tam właśnie ukrywał się szpieg Kaminari, który to niezgrabnie musiał zawieruszyć się w okolicy.

Matsu cały wściekł wyjął cztery shurikeny i puścił wszystkie. Dwa pierwsze poleciały prędko, a dwa kolejne ukrył w cieniu poprzedników by zaskoczyć swojego wroga. Musiał go zmiażdzyć, lecz wiedział również, że ktoś kto włada żywiołem wiatru jest od niego silniejszy. Fuuton pokonywał Raiton w każdej sytuacji i tutaj nie mogło być inaczej.

Liczył na to, że jego shurikeny dotrą do celu. Próbował wycelować je w taki sposób, by zgrały się z wiązkami Anzou, jednak jego furia ni pozwoliła na opanowanie się w tej sytuacji. Czekał, czy jego gwiazdki dotrą do celu, by kontynuować walkę i zareagowować na kolejne ruchy wroga. Gdyby wypuścił kolejną wietrzną wiązkę i leciała by na takim poziomie, rzuci się w dół na ziemie. Jeśli polci dołem, będzie próbował uniknąć jej lecąc w prawo.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 18 paź 2021, o 07:16; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

Matsu wystrzelił notkę, która poszybowała do celu i narobiła sporego zamieszania. Wybuch sprawił, że widoczność była całkowicie wyrzucona do kosza. Ponadto, musiał on chronić swojego kompana z prawej flanki. By ta sztuka mu się udała, musiał wyjść z ukrycia, które dawało mu dobrą osłonę i element zaskoczenia. Wyskoczył ile tylko miał sił, ale zauważył, że nadciąga na niego pocisk, którego musiał za wszelką cenę uniknąć. Nie mógł już liczyć na szczęście, teraz liczą się tylko jego umiejętności, które przez lata treningu zdobył. Teraz musi je przerzucić w praktykę i pokazać swoją wartość jako shinobi. Nie mógł pozwolić, by jego kompan został sam przeciwko wielu wrogom. Musi mu pomóc.

Zobaczył co w niego nadlatuje i zrobił unik. Jedyny, który miał sens i jedyny, który zdąży wykonać. Raczej nie uda mu się prześcignąć tej techniki, więc postanowił rzucić się na ziemie i położyć się plackiem, by spróbować przeżyć w ten sposób. Zrobić wszystko, cokolwiek, by uniknąć uderzenia. Nie wiedział jak zareagują jego przeciwnicy, ale zdawał sobie sprawę z tego, że jeśli da się trafić, to wyłączy go to z walki. Musiał zdążyć uniknąć uderzenia. Gdy tylko znalazł się ziemi po uniknięciu trafienia złapał za kunaia, by spróbować obronić się przed ewentualnie nadciągającą bronią miotaną.

Nie mógł liczyć na szczęście i tylko to dawało mu jakąkolwiek szansę na przeżycie tego starcia. Musiał zostać przy życiu, aby teraz, gdy walka zaczęła się na dobre dać osłonę i ewentualne wsparcie Anzou. Próbował zlokalizować przeciwników i swojego kompana by zaplanować kolejne kroki. Musiał dokładnie wiedzieć, gdzie znajdują się wrogowie by wyprowadzić kolejny atak. Był zdesperowany, by przeżyć, ale jak to wyjdzie w rzeczywistości? To wie tylko narrator tej historii.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 14 paź 2021, o 08:47; Forum: Misje i Fabuły; Temat: Chcę prowadzić misje; Odpowiedzi: 476; Odsłony: 74065

Re: Chcę prowadzić misje

Nick: Matsu
Dla kogo: Maname
Ocena: 8
Obecny przydział: C
Chcę prowadzić: B/ wyprawy C/ Wojenne C ( Proszę o próbną B, żeby się sprawdzić )
Link: viewtopic.php?p=143521#p143521

Przejdź do posta

autor: Matsu: 13 paź 2021, o 08:16; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

Matsu obserwował przez chwilę zakapturzoną postać, która czekała nie wiadomo na co. Chyba jednak była ich kontaktem, bo kto by tu inny tak nonszalancko czekał. W oparciu o jeden z pniów drzewa czekał ten jegomość na jakikolwiek ruch ze strony dwójki shinobi. Nagle Anzou zeskoczył z drzewa i zbliżył się ujawniając hasło. Nieznajoma osoba okazała się kobietą i dodatkowo podała dobrą odpowiedź co potwierdziło przeczucia białowłosego. Całe szczęście, że udało im się trafić i kobieta będzie w stanie przekazać im cenne informacje.

Jednak to był dopiero początek ich przygody. Nagle shinobi z lasu usłyszał klaskanie zza drzew na przeciwko nich. Po chwili wynurzyła się z nich dwójka osobników, którzy ujawnili, że śledzili ją od dawna. Chcieli ją wyeliminować i przy okazji sprzątnąć jego kompana. Chłopak nadal leżał ukryty w gęstwinie krzaków obserwując jak rozwinie się sytuacja. Nie został jeszcze dostrzeżony przez wroga, więc miał przewagę.

Gdy tylko zobaczył, że jego kompan niemal błyskawicznie zareagował i zaatakował osobników sam również chciał dołączyć do walki. W tym samym jednak momencie Pachinko wyczuł coś poruszającego się z ich prawej strony. Matsu nie mógł jeszcze dostrzec zagrożenia, jednak nie mógł siedzieć już dalej ukryty i musiał osłaniać Anzou za wszelką cenę. Ten nie mógł zareagować, gdyż był zajęty dwójką przeciwników i z pewnością nie zdołał jeszcze usłyszeć zbliżającego się zagrożenia. Z pewnością nie był to nikt im przyjazny, więc trzeba wyrzucić w niego pierwszy atak. Matsu zostawił kunaia na ziemi i wyjął jednego z notką wybuchową, po czym cisnął go w kierunku, na który stroszył się Pachinko, by po chwili obszar ten zamienił się w bombową pułapkę. Podczas tego manewru krzyknął w stronę kolegi:- Uważaj z prawej!- po czym chwycił kunaia, którego wcześniej zostawił i dołączył do swojego kolegi, stając po jego prawej, by odeprzeć potencjalny kolejny atak, który mógł nastąpić, gdyby przeciwnik nie został wyeliminowany przez jego notkę.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 12 paź 2021, o 11:45; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

Jesień w Sogen była równie piękna co w okolicach z których pochodził białowłosy shinobi. Mimo iż drzewa w Shrinrin były dużo starsze i większe, to ich liście mieniły się pięknymi ciepłymi barwami. Jednak nie był to jeszcze czas w którym opadały one z drzew, dając idealną kryjówkę dla Anzou. Matsu leżał u skraju drzewa na który wspiął się jego kompan, przy boku trzymając swojego czworonoga. Obserwowali dokładnie teren dookoła, wypatrując czegokolwiek. Sekundy zamieniały się w minuty, a czas ów dłużył się nieubłaganie. W głowie ninja pojawiało się tysiąc myśli. - Dlaczego to tyle trwa?- pierwsza z nich przeszyła mózg ninja z lasu. Będą musieli sprintować z powrotem do łodzi by odpłynąć na czas. Ciekawe czy w ogóle KKK ich nie wystawi i popłynie z powrotem sam. Albo może on sam działał na dwa fronty? Kto to wie...

Wpatrując się w otoczenie po pewnej chwili po bitwie myślowej na skraju polanki pojawił się jakiś osobnik. Zakapturzony jegomość oglądał się za siebie, po czym podszedł do jednego z drzew oznaczonych znakiem i zatrzymał się przed nim, badając dokładnie. Następnie oparł się o nie, jak gdyby nigdy nic i czekał. Czyżby to był szpieg którego szukają? Czy może to zasadzka wroga skierowana w dwójkę shinobi po wykryciu agenta przez wrogie siły? Kolejne rozterki szarpały głową Matsu. Ten jednak postanowił zachować zimną krew i nie ruszać się z miejsca, póki jego kompan nie da umówionego znaku.

W razie czego ma dobrą pozycję w której może ubezpieczać swojego kolegę. Myślał również, że dobrze by było gdyby to on zaczął rozmowę ze szpiegiem. Przecież budził większe zaufanie niż zamaskowany najemnik z lasu. Białowłosy trzymał kurczowo swojego noża kunai, by zareagować w każdej chwili. Drugą ręką zaś trzymał swojego psa, któremu kazał zostać w miejscu. Nie mogą się teraz odkryć. Od tego zależy powodzenie misji. Czekał cierpliwie jaką akcję podejmie Anzou. Sytuacja stawał się coraz bardziej napięta. Im dłużej nieznajomy stał oparty o drzewo, tym większe szanse na potencjalne napatoczenie się na nich wrogich sił, których w okolicy nie brakowało.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 11 paź 2021, o 19:18; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

Dotarli na miejsce po długim marszu. Jednak nie były to dwie godziny jak mówił im osobnik o dziwnym pseudonimie. KKK źle obliczył odległość, bo według Matsu truchtali bowiem niecałe trzy. Zatrzymali się w punkcie gdzie mieli spotkać się ze swoim kontaktem, jednak ani widu, ani słychu nikogo, kto by nawet przypominał człowieka. Fakt po drodze mijali różne zwierzątka i szeleszczenie traw. Białowłosy na początku próbował reagować, jednak z każdym kolejnym takim incydentem zauważył jak postrzegać faunę leśną i nie rzucać kunaiami w każdego króliczka czy wiewiórkę, która akurat przemyka niedaleko nich. Był pewien, że widział nawet sylwetkę wilka, gdy przebiegał szybko pomiędzy drzewami.

Las był imponujący. Mimo iż nie były to prastare drzewa z jego rodzinnych stron, potrafił docenić piękno nawet i tutaj. Mieszanina liściastych i iglastych drzew idealnie komponowała się ze ściółką leśną, oraz otaczającej ją aurą.
Gdy zatrzymali się wreszcie Anzou odezwał się. Białowłosy zgodził się ze swoim przedmówcą i również postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

- Ty leć w koronę tego drzewa, obserwuj przód. Ja z Pachinko ukryjemy się w gęstwinach zaraz u jego stóp i będziemy pilnować naszych tyłów. Daj znak, na przykład zagwiżdż, jeśli coś zobaczysz. My zrobimy to samo, jeśli mój pies coś wywącha. Jak zobaczymy nasz kontakt, wtedy wyskoczymy.- powiedział przez maskę i zajął pozycję razem ze swoim czworonożnym kompanem. Chciał jak najlepiej ukryć się pośród gęstych krzaków, tak więc położył się na ziemi tak, by widzieć co się dzięje za ich plecami. Spojrzał po pobliskiej faunie, czy będzie miał coś w podobnych rozmiarach do niego. Będzie musiał działać szybko jak dostrzegą przeciwnika. Postanowił zawczasu się przygotować i wyjął jednego nożna kunai z torby i złapał go tak, by wyrzucić go w przciwnika, czy obronić się w razie ataku.

Przejdź do posta

autor: Matsu: 11 paź 2021, o 12:35; Forum: Sogen [394 r.]; Temat: Północno-wschodni las z plażą; Odpowiedzi: 64; Odsłony: 9602

Re: Północno-wschodni las z plażą

- O tak damy z siebie wszystko Anzou. Możesz na nas liczyć Kotetsu- powiedział ninja z lasu, który chciał zaskarbić sobie przychylność nieufnego przedstawiciela rodu Kaminari. Matsu po wysłuchaniu rozkazu zaczął wiosłować razem ze swoim kompanem o brązowej karnacji. Nie ustępował mu nawet na krok i pomimo bólu w jego ramionach i brzuchu, który odczuwał, to do końca zmiany machał nieustannie. Po pierwszym dniu swojej pracy, posiłek, który jak na standardy łajbowe był średni, białowłosemu przypominał najlepsze jedzenie jakie kiedykolwiek próbował. Pochłonął wszystko w iście Raitonowym tempie. Każda komórka w jego ciele była odczuwalna, a samo chodzenie sprawiało ból. - Czy wszyscy marynarze tak ciężko pracują?- pomyślał i w swoich przemyśleniach docenił ich pracę. Może nie walczyli na froncie jak ninja, jednak ich poświęcenie było równie ważne co to ze strony shinobi. Po tym jak skończył jeść powiedział dobranoc do Anzou i padł na twarz razem ze swoim psem. Nic nie miała prawa go zbudzić, aż do kolejnej zmiany dnia następnego.
O dziwo nazajutrz nie czuł aż tak wielkiego zmęczenia. Jego mięśnie owszem były bolesne, jednak po kilkunastu minutach wiosłowania zaczęły powoli odtajać i Matsu już bardzo pewnie trzymał rytm w jakim poruszała się łajba. - Całkiem ciekawa ta morska przygoda- rzucił do swojego białowłosego odpowiednika z Raigeki. Chciał jakoś rozluźnić atmosferę na statku i pomiędzy nimi. Pomimo tego iż był tutaj jedynym obcym, w cale nie czuł się odosobniony. Wręcz przeciwnie przyjęto go z otwartymi rękami, karmili jak resztę i dawali odpowiednio zregenerować siły. Był przekonania, że dobrze wybrał sojusz w którym się znalazł.

Kolejne dni mijały mniej więcej w podobnym rytmie. Na początek dnia wiosłowanie, posiłek i odpoczynek. Chwilowe rozmowy ze swoim kolegą z zespołu i resztą załogi umilały czas spędzony na pracy. Kiedy obudził się piątego dnia, był wypoczęty, jego ciało zregenerowane w stu procentach, a o zakwaszonych mięśniach zapomniał już dawno. Był w iście bojowym nastroju i gdy miał już siadać do wiosłowania Kotetsu przerwał i powiedział by odpoczywali, bo niedługo dopłyną do celu. Plaża oddalona była zaledwie trzy godziny stąd. Matsu spojrzał na niebo i na morskie fale, podziwiając piękno rozpędzonej łodzi. Jego pies Pachinko obył się już z bujaniem fal i nie znosił już tak źle tej podróży. Posiłków nie zwracał, a dnie spędzał na leżeniu przy jego nogach.

- Anzou, mam maskę, którą założę po zejściu z plaży. Mam nadzieję, że to nie będzie problem? Jest ona wykonana z metalu i w razie czego będzie chronić trochę moją czaszkę.- oznajmił Matsu wyciągając owy przedmiot, gdy znajdowali się blisko celu. Gdy statek dobił do miejsca przeznaczenia białowłosy wysłuchał ostatnich słów KKK. Osiem godzin na załatwienie sprawy. Dwie godziny drogi w jedną stronę, a więc na samo działanie pozostaje niecałe cztery. Poukładał sobie wszystko dokładnie w głowie, podczas gdy głaskał Pachinko.

- Jestem gotów, ruszajmy- powiedział do przedstawiciela klanu Kaminari i gdy tylko ten zeskoczył na plażę, podążył za nim w stronę pierwszego oznaczonego drzewa. Stąd musieli udać się w linii prostej w głąb kontynentu uważając po drodze na niebezpieczeństwa czające się na każdym kroki. Musieli trzymać się znaków i dotrzeć na czas. Był zdeterminowany, a jego myśli krążyły wokół zadania. Czekał, aż odezwie się jego kolega, by zacząć trucht w kierunku wskazanym przez Kotetsu.

Przejdź do posta

Znaleziono 215 wyników

Strona 1 z 15
- Przejdź do strony:
1
2
3
4
5
…
15
Następna

Wyszukiwanie zaawansowane