Imię i nazwisko postaci: Isoshi Kuraidesu
Okres nieobecności: 24.12.2019r. - 02.01.2020r.
Powód: Problemy w życiu, brak czasu na odpisy, święta.

Dobrze, że psinka chociaż większość czasu podążała za anty-bohaterem, oszczędziło to dużo cennych godzin, których młodzieniec nie miał. Mimo, że chłopak bardziej przepadał za towarzystwem zwierząt niż ludzi, zaczynał się irytować przechodząc pod nogami i zachodząc drogę. Gdy co raz zwierzątko odbiegało od prowadzącego go pana, najwyraźniej traciło całe zainteresowanie zakapturzoną osobą. Trzeba, było wymyślić coś co przykuję jego uwagę, a to było trochę problematyczne. Isoshi nie posiadał przy sobie jedzenia, którym mógłby "przekupić" swojego towarzysza. Chciał spróbować czegoś może niezbyt genialnego, aczkolwiek mogło być to skuteczne. Chodziło o odczepienie kabury od pasa i potrząchanie nią, by ta wydawała charakterystyczne, nietypowe dźwięki.

Fafik! Patrz co tutaj mam! - potrząchną w ręce skórzanym przedmiotem - Chodź. - dodał w oczekiwaniu, że bury pies zainteresuję się i dojdzie z nim do miejsca gdzie miał spotkać się ze zleceniodawcą. Musiał jednak obserwować stworka, bo ten jest chyba na bardziej znanym mu terenie i nie boi się zapuszczać dalej.

.

[uhide=Hijōshiki]Możesz opisać np drogę do osady w towarzystwie kobiety, następny mój post dam w nowo-utworzonym temacie i podeśle link na PW[/uhide]

Po odsunięciu się od zagrożenia chłopak się zdenerwował. Dobrze, że zwierzak był tylko agresywny względem wejścia na jego teren, a nie bezpośrednio do Isoshi'ego. Gdy tylko odszedł kawałek, ziewnął i kontynuował mozolne poszukiwania. Do rama zostało niewiele czasu, więc trzeba było zagęścić ruchy. Zaczął ruszać się trochę szybciej gdy z bocznej uliczki dosłownie wyleciał kot. Pędził nieokiełznane więc widocznie czegoś się przestraszył albo przed czymś ucieka. Moment później za jednym czworonogiem biegł drugi i mimo słabej widoczności rzuciły się w oczy jego najbardziej charakterystyczne cechy. Wyrzutek nie miał sposobności, żeby się namyślać więc zaryzykował gonitwę za pasującym do opisu psem. Dobrze, że nie był to zbyt wysportowany futrzak co ułatwiało sprawę.

[ Z drugiej strony był to mały zwierzaczek, więc równie dobrze mógł wcisnąć się w niejedną dziurę co mogłoby przysporzyć nieco kłopotów. Shinobi biegł co sił w nogach z zamiarem pochwycenia kundla, co utrudniane było przez trzymaną w ręce pochodnie. W razie zbliżenia się do celu i tak będzie musiał ją odrzucić, by mieć możliwość użycia obu ramion.