Znaleziono 1272 wyniki

autor: Azuma
12 gru 2025, o 15:23
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Wynagrodzenie za misje
Odpowiedzi: 4154
Odsłony: 746032

Re: Wynagrodzenie za misje

autor: Azuma
12 gru 2025, o 15:01
Forum: Sarufutsu (Miasteczko szczepów Uchiha i Gazo)
Temat: Siedziba Władzy
Odpowiedzi: 160
Odsłony: 33013

Re: Siedziba Władzy

autor: Azuma
9 gru 2025, o 15:57
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 11644

Re: Szlak prowadzący na północny-zachód

Azuma rozmówił się z woźnicą. Starał się go uspokoić, ale sukces był połowiczny – kupiec nie kontynuował tematu, ale zaczął z niepokojem przyglądać się mokradłom. Jego pobratymcom ten niepokój szybko się udzielił, bo zaczęły się gorączkowe, przyciszone rozmowy. Azuma skwitował to ciężkim westchnieniem, przenosząc wzrok ku górze.

Czarny, atramentowy orzeł brylował na niebie, stopniowo zwiększając odległość. Przez myśl Kogo przeszło, że Yumiko nie wydawała się sparaliżowana tym zadaniem. Czy to oznaczało, że już miała do czynienia z takim doświadczeniem? A może zwyczajnie nie pomyślała o tym co nastąpi? Uchiha przez chwilę głowił się nad tym, dostrzegając że jego towarzysze stali się teraz niedużą kropką, najwyraźniej odlatując dalej niż sam Azuma początkowo zakładał.

Dopiero tęskne kraknięcie Kuro, wyrwało Azume z tych rozmyślań.. Osiemnastoletni Kogō potarł głowę ptaszka, przyglądając się mu z uwagą. – Chyba nie powiesz mi, że też się boisz? Akurat Tobie najmniej zagraża. Gdy zrobi się gorąco, po prostu czmychniesz, jak zwykle.

Yumiko i Shizaku wracali. Kropka którą jeszcze chwilę temu byli, teraz przeobraziła się w pięść, Z tej odległości można było już rozróżnić kontury sylwetek. Azuma szybko pojął, że dwójka lotników chciała wylądować na szlaku, nieco dalej od karawany. Azuma przywiązał lejce wierzchowca Shizakiego, do siodła konia Yumiko, a potem trzymając za lejce tego drugiego, wsiadł na swojego rumaka i ruszył im na spotkanie. Dopiero przy ich lądowaniu, musiał zareagować.

– Prrrrr. – uspokoił wierzchowce, gdy atramentowy orzeł osiadł na szlaku. – Jak przelot? Coś niepokojącego zauważyliście? – zapytał, udając że nieprzyjemna konwersacja sprzed kilkunastu minut, nie miała miejsca. Azuma podał lejce Shizakiemu uprzednio odwiązując je, a potem przytrzymał lejce wierzchowca Yumiko, gdy ta postanowiła go dosiąść..
autor: Azuma
8 gru 2025, o 15:58
Forum: Sarufutsu (Miasteczko szczepów Uchiha i Gazo)
Temat: Siedziba Władzy
Odpowiedzi: 160
Odsłony: 33013

Re: Siedziba Władzy

autor: Azuma
3 gru 2025, o 17:05
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Azuma [PH]
Odpowiedzi: 85
Odsłony: 10541

Re: Azuma [PH]

autor: Azuma
3 gru 2025, o 17:04
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Mikołajki 2025
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 1590

Re: Mikołajki 2025

Dziękuje, odbieram z wymianą na kasy na skrócenie treningu + Zielona flaszka w białe ślimaki.
autor: Azuma
1 gru 2025, o 18:03
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie
Odpowiedzi: 98
Odsłony: 8984

Re: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie




autor: Azuma
30 lis 2025, o 20:41
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 11644

Re: Szlak prowadzący na północny-zachód

Gdy Shizaki odważył się wypomnieć mu nieobecność w trakcie obrony Kōtei, Azuma nie spuścił wzroku. Mimo, że słowa Gazo zabolały. Były prawdziwe, w tym sensie że Kogō sam o tym myslal – czy jego obecność coś by zmieniła? Czy zdołałby uratować czyjeś życie?

Azuma był jednak oddanym shinobim. Żołnierzem, który zastosował się do rozkazów. Shirei-kan wprost zakazał mu i Hiromi wracać, prosząc by w pełni oddali się zadaniu jakie im postawiono w stolicy prowincji Soso. Shizaki o tym nie wiedział, bo gdyby było inaczej, nie ośmieliłby się wygarnąć Kogō tego wszystkiego.

– Nie muszę się przed tobą tłumaczyć ze służby. Moje miejsce jest tam, gdzie pośle mnie mój Shirei-kan, zrozumiałeś Sentoki?

Azuma spojrzał na Shizakiego ostro. Jego głos, choć był cichy, to zabrzmiał niebezpiecznie chłodno. Przypomniał mu w ten sposób, że może sobie być kumplem innych, ale nie każdy nim był. Jeśli tak miała wyglądać ich współpraca, Uchiha wolał podkreślić dyscyplinę oraz hierarchię.

Azuma wierzył też, że robi tym przysługę dla samego Shizakiego. Gdyby Gazo tak się odezwał do Takeru, to miałby przejechane. Im szybciej to pojmie, tym będzie lepiej dla niego.

Gdy Shikazi wzbił się z Yumiko do góry, Azuma udał się na czoło ich grupy transportowej. Wtedy też zagaił go jeden z woźników. Musiała dotrzeć do niego część z ich wcześniejszej rozmowy, bo wyraził niepokój związany ze szlakiem. Uchiha z westchnieniem zabrał się do uspokajania nastrojów.

– W grupie mamy Dokō, które musi przyswoić pewne rzeczy. Stąd te rozmowy. Wy nie powinniście się tym martwić. Macie oprócz tego dwóch doświadczonych shinobich. Nasza w tym głową, żeby nic Wam się nie stało. Jeśli mimo to odważą się nas zaatakować rabusie, może ostatecznie rozwiążemy problem napadów na kupców i karawany – odparł spokojnie, starając się przekuć ten niepokój w pewność że nic im się nie stanie. Gdy jednak przewoźnik wspomniał o dzikusach, w jego głosie można było wyczuć zaskoczenie.

– Dzikusy tak głęboko się nie zapuszczą. Przejęliśmy Rantori, w terenie działają grupy zwiadowcze, przesunęliśmy też posterunki, dalej na północ. Taka grupa zostałaby wcześniej zauważona i zgłoszona. Nie myśl o takich rzeczach bo tylko przyciągniesz kłopoty – ofuknął mężczyznę, zamierzając zakończyć te dywagacje. Właśnie wtedy, podświadomie poczuł, że coś się zbliża, a gdy odwrócił się, zauwazył Kuro który właśnie rozpościerając skrzydła zwalniał by przysiąść na jego ramieniu. Azuma z uśmiechem przyjął tą niespodziankę, opuszkiem głaszcząc na przywitanie, te zdumiewające stworzenie.
autor: Azuma
27 lis 2025, o 23:54
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie
Odpowiedzi: 98
Odsłony: 8984

Re: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie

autor: Azuma
26 lis 2025, o 23:40
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 11644

Re: Szlak prowadzący na północny-zachód

Skinięciem okazał wdzięczność Yumiko, za tą ufność że jeszcze uda mu się wrócić do domu. Jemu samemu, tej wiary czasem brakowało, szczególnie gdy los co rusz rzucał kłody pod nogi. Gdy się już wydawało, że fortunę udało się odwrócić, jak choćby odbijając Rantori, wtedy okazywało się, że było to pyrrusowe zwycięstwo które kosztowało budżet klanu zbyt wiele. Gdy jednak uslyszał Shizakiego, z wyraźną nie przychylnością mu odpowiedział.

– Naprawdę Twoim największym zmartwieniem wtedy były pozostawione rysunki? Nie śmierć, która gęsto słała, ani utrata terytoriów… całych wiosek i miasteczek które dostały się w rece dzikusów? Bo jeżeli mnie pytasz, to poświęciłbym znacznie więcej, żeby tylko odzyskać ludzi, których na zawsze straciliśmy.

Odpowiedź nie była miła, ale nie zamierzał iść na kompromisy w tej kwestii, szczególnie gdy Sentoki twierdził, że tęskni za obrazkami które właściwie przedstawiały niemądre zachowania jego przyjaciół. Po wypowiedzeniu tego wszystkiego, do tematu już nie wrócił, skupiając się w zamian na mapie i pytaniach Yuniko.

– Gdy z siłami ekspedycyjnym ruszyliśmy na Rantori, przemieszczaliśmy się tędy, głównym traktem – Azuma zaczął, rysując palcem ścieżkę. – Ta trasa była dla taboru najwygodniejsza, ale potem odbiliśmy w tym miejscu, kierując się do posterunku granicznego. Siły trzymające tam lubię frontu, po naszym przybyciu, z poświęceniem zaangażowali siły wroga i zrobiły dla nas wyłom. Stamtąd parliśmy już prosto na Rantori, jak najszybciej by w pełni wykorzystać element zaskoczenia – Azuma dodał, dzieląc się informacjami z jego pierwszej podróży do osady do której teraz sami jechali z transportem.

Potem wyjaśnił, że drogą powrotną wygląda inaczej, przez bagna i bez taboru. Była znacznie prostsza, ale nie mogła zostać wykorzystana przez nich teraz, w ich sytuacji. Yumiko mając to i informacji od Shizakiego, mogła zatem podjąć właściwą decyzję. Gazo jednak, miał jeszcze jeden pomysł, czym zaskoczył obecnych.

– Tak.. To też jest rozwiązanie. W ten sposób możesz zobaczyć na własne oczy jak wyglądać będą kolejne staje. Póki tu jesteśmy, na głębokich tyłach, nie ma się jeszcze czym martwić. Pokaż jej – rzucił do Shizakiego, a do Yumiko puścił zwyczajnie oko, spodziewając się że dziewczyna za chwilę przeżyje coś niesamowitego.

Gdy para wzniosła się w powietrze, Azuma mocniej ścisnął piętami konia, dając mu znak by przyspieszył. Uchiha na ten czas, zamierzał wysunąć się na czoło karawany.
autor: Azuma
25 lis 2025, o 23:35
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie
Odpowiedzi: 98
Odsłony: 8984

Re: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie

autor: Azuma
24 lis 2025, o 20:37
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 11644

Re: Szlak prowadzący na północny-zachód

Spojrzenie Shizakiego było dość wymowne. Azuma udał, że tego nie widzi, ale doskonale rozumiał rozterki towarzyszą. Masahiro-dono chciał, żeby to Yumiko dowodziła. Azuma do tego się nie zastosował. Jak się Kogō wydawało, takie przynajmniej Shizaki odniósł wrażenie. A czy tak rzeczywiście było?

Oprócz bycia wsparciem dla Yumiko, obaj shinobi mieli ją też czegoś nauczyć.

Azuma, będąc najstarszym stopniem i mając już niemałe doświadczenie, chciał zacząć od wpojenia pewnych zasad. Elementów którymi należało się kierować. Do tych podstawowych zasad należało trafna ocena własnych zasobów. Wydając na początku taką dyspozycję, Kogō chciał pokazać Yumiko jak w ich sytuacji można zabezpieczyć karawanę. Co więcej, zmieniając się pozycjami, kunoichi miała sposobność poznania lepiej każdej z roli.

Shizaki być może doszedł do podobnych wniosków, nie nie poruszył później tego tematu. Za to podzielił się z Yumiko znajomością drogi, informując ją gdzie według niego były dobre miejsca na nocleg. Azuma skinął z pełną aprobatą.

– Shizaki-san słusznie zauważył. Ograniczają nas zwierzęta i wozy. Przewozimy również cenny ładunek. W takich przypadkach, jeżeli nie goni nas czas, ryzyko możemy i należy ograniczyć do minimum. Przemyśl to wszystko zanim podejmiesz decyzję.

Shizaki podzielił się również cenną zdolnością swojego klanu, która mogła zostać przez Uchiha wykorzystana. Yumiko powinna również mieć to na uwadze. Szczególnie wybiec na przód , jeżeli chciała z tych zdolności skorzystać. O jakiej porze dnia właściwe byłoby wykorzystanie tego? Bo przecież nie trzeba było nikomu wspominać o tym, że po zmroku Shizaki nic by nie dostrzegł. Nie bez Sharingana.

– Ja również – potwierdził, przemilczając to że nie mógłby pomóc bowiem go samego nie było w osadzie gdy jego pobratymcy oddawali życie za Obronę Kōtei. – Tak, z dziada pradziada. Mieliśmy posiadłość w zachodniej części mieszkalnej. Nie był to dwór, ale miejsce wystarczające, aby wygodnie się chować, trenować i odpoczywać. Wierzę, że jeszcze tam wrócę.
autor: Azuma
22 lis 2025, o 09:49
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie
Odpowiedzi: 98
Odsłony: 8984

Re: Posterunek graniczny na północnym-zachodzie

autor: Azuma
21 lis 2025, o 22:32
Forum: Północne Ryuzaku
Temat: Szlak prowadzący na północny-zachód
Odpowiedzi: 124
Odsłony: 11644

Re: Szlak prowadzący na północny-zachód

Nie było od nikogo żadnych pytań, każdy wiedział co do niego z zadań należy. W końcu padł rozkaz do wyjazdu i karawana pomału ruszyła opuszczając bramy osady. Azuma został na końcu. Spojrzał na Masahiro, który postanowił zostać do końca, tak jak i inni mieszkańcy, którzy zebrali się by zobaczyć nie tylko Lider klanu Uchiha, ale również tych, którzy walczyli i umierali za ich wolność.

– Nie martw się transportem. Yumiko-san jest pod dobrą opieką. Ja i Shizaki-san będziemy trzymali nad tym pieczę… – Azuma zawahał się na moment, nie wiedząc czy może pozwolić sobie na taką poufałość, ale ostatecznie zdecydował – Odpocznij trochę, w miarę możliwości. Ludzie Cię potrzebują. Wypoczętego.

Uśmiechnął się do Lidera, a następnie jeszcze raz spojrzał na wszystko w koło. Nabrał powietrza, wciągając przez nozdrza zapach miasta, jakby się z nim żegnał na dłuższy czas, po czym szarpnął lejcami, przyciskając lekko pięty po bokach wierzchowca zmuszając go do przyspieszenia. Kogō już po chwili dołączył do karawany, zajmując miejsce koło Yumiko i Shizakiego.

– W pierwszy dzień, do zmierzchu możemy podróżować właśnie tak. Lepiej się poznamy. Potem jednak dojdzie do zmiany, transport jest zbyt ważny, a podróż będzie trwała co najmniej trzy dni. Jedno z nas będzie musiało pełniło rolę czujki i przewodzić transportem. Kolejne będzie zabezpieczało i zamykało pochód. Ostatnia osoba będzie najbardziej mobilna. Będzie doglądać transportu, przemieszczając się między wozami, od czasu do czasu zmieniając stronę. Będziemy się zmieniac. Jeśli ktoś nas będzie obserwował, utrudni mu to plany. Oczywiście takiego scenariusza nie zakładam, ale lepiej dmuchać na zimne… Zastrzeżenia?

Azuma był najstarszym stopniem, zatem naturalnie wszedł w buty dowódcy. Chciał też by Yumiko wyciągnęła jak najwięcej z ich wspólnej misji. Poznała zasady, weszła w różne role, tak by różne wyzwania i zagrożenia, nie były dla niej problemem nie do przeskoczenia. Po ustaleniu tych kwestii, rozmowa mogła przybrać mniej oficjalny ton. Mogli się poznać.

– Yumiko-san, nie pochodzisz z Kōtei, prawda? Słyszałem od Masahiro-dono, że mieszkałaś gdzieś poza osadą…

Azuma zerknął na dziewczynę, chcąc wyjść z inicjatywą, ale również nie budząc wszelakich demonów, bowiem dla każdego upadek Muru miał inne, często bardzo traumatyczne znaczenie. On sam choć mocno cierpiał z powodu utraty stolicy, a tym niemniej z powodu własnej nieobecności w trakcie obrony stolicy, to dziękował Bogom, że Ci w swojej łaskawości, nie odebrali mu rodziny.

Wyszukiwanie zaawansowane