Znaleziono 442 wyniki
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Isei
13 lip 2021, o 02:51
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Zdziwienie Satoshiego na informację o możliwościach Ryuu było do przewidzenia. Co robiłby w takim miejscu shinobi, do tego nie byle jaki - nie każdy adept sztuk ninja potrafił korzystać z technik żywiołowych, większość ograniczała się do taijutsu, wspomaganego jakimś prosty ninjutsu. Ryuu na jego pytanie na moment zamarł w bezruchu. Później, odwrócił się tylko w stronę Satoshiego.
- Wojna to paskudne miejsce przyjacielu. Ludzie stamtąd nie wracają. Ci, którzy na czas zawrócą, nie są już sobą. Miałem to parszywe szczęście, zawrócić w porę. Nigdy więcej nie wyruszę na front. - powiedział cicho, upijając ostatni łyk herbaty. Kubek odłożył na skraju blatu, samemu łapiąc młotek w dłoń, mocno go ściskając. - Za żadne skarby, nie pakuj się w wojny między rodami. To, co trzeba zrobić by tam przeżyć, przechodzi ludzkie pojęcie. Bestialstwo ludzi, nie zna granic... - odpowiedział, wracając do pracy. Satoshi mógł usłyszeć, że uderzenia młotkiem zwolniły, były za to dużo mocniejsze. Ryuu zdecydowanie źle wspominał tamte czasy. Nie chciał do nich wracać.
Wreszcie po kilkudziesięciu minutach pracy, może paru godzinach... udało im się skończyć. Było już późno, zmrok powoli otulał wejście do warsztatu. Ryuu widząc, dwa gotowe przęsła obok Satoshiego, podszedł do niego, klepiąc go po plecach. Był zadowolony z jego pracy.
- Żywica, której używamy, pachnie lasem. Nie uświadczysz takiego zapachu nigdzie pośród wydm. To coś, mogłoby być idealną perfumą, gdyby nie fakt, że ma konsystencję pieprzonego kleju. - zaśmiał się, po czym złapał za ogromny słoik gęstej zawiesiny. Złotej. Bursztynowej wręcz barwy. Otworzył słój, a warsztat wypełnił zapach lasu. Rześki, wdzierający się w nozdża. - Pięknie pachnie, prawda? - zapytał retorycznie. Odpowiedź była jedna, zapach był wyśmienity. Niestety, albo i stety, żywica nie należała do jadalnych. Owszem, można było jej spróbować, ale po co? Ryuu złapał za mały pędzelek, delikatny kawałek deski o grubości zaledwie dwóch centymetrów, a następnie przerzucił odrobinę żywicy do mniejszego pojemnika. Pojemnik zalał wodą z rozcieńczonym, wysokoprocentowym alkoholem. Spojrzał na chłopaka, po czym podał mu mieszankę wraz z małym pędzlem. Końskie włosie było mięciutkie, a konsystencja gęstej żywicy zmieniła się na coś, przypominające złoty syrop. Idealnie nadawało się do pokrycia drewna, cieńką, izolacyjną warstwą.
- Starczy tego na dziś. Pomaluje przęsła, a Ty odpocznij. Dobra robota, mam nadzieję, że zostaniesz z nami nieco dłużej. Tacy pracownicy to skarp. Szepnę słowo Kenjiemu. Zapewne rozliczy się z Tobą w momencie, gdy będziesz chciał opuścić nasze skromne progi. Wyśpij się, jutro czeka Cie druga runda! - zaśmiał się, zabierając za malowanie. Satoshi mógł ruszyć do kwatery, która została dla niego wcześniej przygotowana. Przy wejściu do gospodarstwa widział swoją gurdę, nienaruszoną. Mógł wreszcie odpocząć.
Słownik
1.Wzornik do cięcia pod kątem
Postacie
1) Kenji
2) Ryuu
Mapa:
Inne: Misja zakończona sukcesem. Ze względu na to, że jest to seria misji, wynagrodzenie otrzymasz dopiero po ukończeniu ostatniej misji / w momencie w którym zdecydujesz się odejść z gospodarstwa.
autor: Isei
12 lip 2021, o 15:02
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Satoshi dokładnie obserwował Ryuu podczas robienia pierwszego przęsła. Słusznie zauważył, że na pierwszym metrze wbił o jedną deskę za mało. Zwrócił mu uwagę, na co Ryuu zareagował dosyć gwałtownie. Upuścił młotek, łapiąc się za czoło. Jak głupi był, by zrobić tak prosty błąd. Spojrzał na Satoshiego.
- Cholera, ale jestem dzbanem... Wybacz, masz rację, eh... trzeba to rozebrać, zbić na nowo. Kurwa mać, miało być łatwo i przyjemnie. Dobra robota Satoshi! Przynajmniej nie wyjde na idiotę przed Kenjim. - powiedział rozsierdzony. Był zły, że popełnił tak prosty błąd. Szybko go jednak naprawił, był dużo bardziej sprawny niż Sabaku, widać było, że robił to nie pierwszy raz.
Praca po obu stronach pomieszczenia ruszyła pełną parą, po poprawieniu błędu Ryuu. Ten co jakiś czas spoglądał przez ramię na Satoshiego, który był tak skupiony na pracy, że kubek z naparem pysznej, gorącej herbaty kompletnie olał. Jego sposób na wykonanie miary, bardzo dobrze zadziałał w praktyce. Nawet jeśli deski nie były równiótko co 25 centymetrów, to nadal były równo! Bo każdy kolejny był w takiej samej odległości co poprzedni. W połowie przęsła Satoshi zagadał, a Ryuu nie zamierzał przerywać rozmowy i dosyć dobrej atmosfery.
- Bo ja wiem, ciężko powiedzieć. Z tego co wiem, to mamy do zrobienia całkiem sporo. O ile uda nam się skończyć płot dzisiaj, to jutro pewnie będziesz pracował z kimś innym, ja będę pracował w terenie. Ktoś musi przygotować pole na nowy sezon, a tylko ja na tutaj potrafię kontrolować doton. - powiedział wzruszając rękoma. Gdyby Satoshi się odwrócił zauważyłby, że przęsło Ryuu jest już gotowe. Mężczyzna złapał za pięciometrowe deski, które podzielił na trzy równe kawałki. Następnie zbił je w trzech punktach. Oba końce, oraz środek płotu, tak by można było je zatopić w ziemii. Następnie nie czekająć powtórzył poprzednie czynności. Uciął deski na metrowe kąski, podając je na blat Sabaku, gdy ten dalej męczył się ze zbijaniem. Sterta metrowych kawałków rosła. - Jak już skończymy, musimy je zabezpieczyć. Mamy specjalną mieszankę żywicy, sprowadzanej z prastarego lasu. Śwetnie nadaje się do impregnowania drewna, do tego wysycha w zaledwie kilka godzin na słońcu. - powiadomił Satoshiego, o kolejnym zadaniu, teraz jednak, musieli dokończyć zbijanie przęseł. Mieli materiału dokładnie na pięć pięciometrowych kawałków. Zapewne to tylko wieżchołek góry lodowej, bowiem pola uprawne z reguły mają po kilka, czasem kilkadziesiąt metrów długości. Tutaj jednak dostęp do wody był ograniczony, toteż poletka czasami były zaledwie małym skrawkiem zdatnej do uprawy ziemii. Herbata praktycznie zdążyła już wystygnąć, a Satoshi pracował dużo wolniej niż Ryuu, który teraz pomagał mu skroić na wzorniku kolejne sztachety, by móc zacząć kolejne przęsło.
autor: Isei
12 lip 2021, o 03:56
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Praca przy tak wielkim gospodarstwie, nie kończyła się oczywiście na tworzeniu płotów. Prawda? Najpierw jednak trzeba było wyznaczyć pole, by można było je zagospodarować. Później doglądać i nawozić, by finalnie zebrać plony i powtórzyć ten proces następnego roku. Satoshi mógł czuć swego rodzaju ulgę. Praca którą mu przydzielono, co prawda była prosta, ale nie można było mówić, że nie było widać efektów. Kilkanaście minut wycinania sztachet do płotu przyniosło w efekcie całkiem sporą kupkę desek, gotowych do zbijania. Ryuu wreszcie przestał nacinać kolejne kawałki, znikając, oznajmiając jedynie Sabaku, że zaraz wróci. Teraz Satoshi miał chwilę dla siebie. Nie musiał się śpieszyć. Wyrabiał się całkiem dobrze.
Po kilkunastu minutach żmudnej co prawda, jednak bardzo dobrze wykonanej pracy, Satoshi miał kilkadziesiąt gotowych desek, do wyprodukowania pierwszego przęsła. W drzwiach pojawił się Ryuu, trzymając w reku dwa kubki pełne naparu herbacianego. Pachniało od momentu pojawienia się chłopaka w drzwiach. Dobry, zachęcający zapach naparu sprawiał, że Satoshi mógł na moment odsapnąć z ulgą. Był wieczór, a ciepły napój był czymś, co z pewnością było jedną z lepszych 'nagród' podczas pracy. Ryuu pochwalił Cie krótkim stwierdzeniem, że wykonałeś dobrą robotę. Złapał dwie deski, po czym ułożył je na blacie przed naszym bohaterem.
- Teraz będziemy zbijać przęsła. Ja jedno, ty drugie. To przyśpieszy proces. Szybciej skończymy, szybciej będziemy mieli wolny wieczór. Dziś mamy mało roboty, ale jutro - jutro będzie dużo ciekawiej. - skwitował, a następnie za plecami Satoshiego, na blacie po przeciwległej stronie pomieszczenia, ułożył kolejne dwie długie na pięć metrów deski. Zawołał Cie, po czym łapiac za młotek i gwoździe wsadził kilka w usta. Mówiąc z zamkniętymi niemal ustami pokazał Sabaku w jaki sposób zbijać przęsła. Trzy deski na metr płotu. Taki był wzór. Tak miało to wyglądać. Robił to praktycznie na oko, nie miał wzornika. Oczywiście nie znaczyło to, że Satoshi musi go naśladować, mógł w jakiś sposób wyznaczyć sobie odległości, w końcu był mniej wprawny niż Ryuu. - Młotek trzymasz za koniec trzonka, wtedy masz mocniejsze uderzenie. Wbijasz delikatnie gwozdek, a potem napierniczasz ile fabryka dała, tylko musisz trafić. Jak nie trafisz albo skrzywisz gwoździe, będziesz je potem poprawiał. Wbijamy cztery dechy na metr, czyli dwie dychy na przęsło. Zaczynasz zawsze od dechy do góry, kończysz dechą w dół. Proste nie? - powiedział i wrócił do roboty. Pracował wolno, ale bardzo dokładnie, co jakiś czas popijając wcześniej przygotowany napar. Był w idealnej temperaturze do spożycia, więc nie warto było czekać, aż herbata ostygnie.
autor: Isei
12 lip 2021, o 02:24
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Zadanie powierzone przez Kenjiego naszemu bohaterowi, zdawało się proste i przyjemne. Pięć metrów to całkiem sporo, jak na jedno przęsło płotu, jednak posiadane pole najwidoczniej było wystarczająco duże, by składanie tak wielkich płotów, bądź płotków miało sens. Po wejściu do warsztatu Satoshi mógł się rozejrzeć. Zobaczyć jak wszechstronnym budynkiem był warsztat. Z zewnątrz wyglądał dużo... mniejszy? Pierwszym co rzucało się w oczy po wejściu, było kilka schodków w dół. Trzy, może cztery? Cały budynek był delikatnie wkopany w ziemię, głównie po to, by było w nim chłodno nawet podczas największego upału. Następną rzeczą która zdecydowanie rzucała się w oczy, była stera tesek. Dosyć cieńkich, bo mających zaledwie dwa centymetry grubości, długich na około... pięć metrów. Przynajmniej jedną rzecz mieli ciętą na miarę! Nagle jednak Ryuu usłyszał pytanie, na które od razu postanowił odpowiedzieć.
- Niecały metr. Ten płot ma po prostu wyznaczać granicę, większość ludzi w wiosce się ze sobą zna, chodzi raczej o estetykę i pomoc przy rozsiewaniu. Nic więcej. Z jednej deski wytniemy cztery... może pięć pinowych kawałków. Później, zgodnie z stelarzem ścinamy jeden róg, tak by powstała nam swego rodzaju drewniana mozaika. Jeden z góry do dołu, drugi z dołu do góry. Proste jak jebanie młody. Nic prostszego do roboty w tym gospodarstwie nie dostaniesz! - powiedział wesoło, a następnie wskazał na ogromny, drewniany blat, okuty blachą z góry. Widziałeś, że na blacie stoją wszelkiego rodzaju narzędzia, wzornik zrobiony z trzech zbitych desek z sporymi otworami - zapewne na piłę. Ryuu, wskazał na wzornik, a następnie powiedział wesoło. - Dobra Satoshi, zajmij się wycinaniem poprzecznych desek, ja przygotuje Ci metrowe kawałki, potem to wszystko pozbijamy i będzie gotowe. Proste, nie? - zapytał. Obok wzornika leżało już kilka metrowych kawałków desek. Ryuu zaś ruszył do sterty z jednym z nich, wziął również piłę, sporych rozmiarów. Przykładając swój wzornik najpierw zrobił nacięcia w miejscu, gdzie finalnie miały być zrobione cięcia, by później zając się skracaniem i dzieleniem kawałków drewna. Satoshi zaś mógł rozpocząc pracę ze wzornikiem oraz krótszymi kawałkami desek.
autor: Isei
11 lip 2021, o 19:33
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Uścisk staruszka był mocny. Bardzo mocny, miałeś wrażenie, że za parę sekund wręcz zmiazdży Ci palce w prawej dłoni. Zanim to jednak nastąpiło, puścił twoją dłoń uśmiechając się szeroko. Pierw wskazał na dom za jego plecami. Ogromna posiadłość, jak na małą wioskę w której przyszło mu się znaleźć. Mogła pomieścić ogromną ilość gości, pracowników czy chociażby członków rodziny staruszka. Kiedy Satoshi się przedstawił, jego pracodawca postanowił nie być dłużny.
- Kenji. Miło mi Cie poznać młodzieńcze. - powiedział z dumą w głosie, następnie poczekał, aż Satoshi skończy mówić, by samemu przejść do tej czynności. - Mieszkać będziesz w moim pokoju gościnnym, nie codziennie spotyka się Shinobi z rodu Sabaku, zwłaszcza takiego, który chciałby dorobić na Twoim gospodarstwie. Gurdę możesz zostawić na zewnątrz, na czas pracy nie będzie Ci potrzebna, będzie tylko przeszkadzać. - powiedział spokojnie, a następnie wolnym krokiem ruszył w kierunku budynku przypominającego szopę, bądź warsztat.
To stamtąd dochodziły odgłosy uderzania młotkiem. To tam grupa mężczyzn chwilę temu wnosiła snopki siana, puste worki paździeżowe czy chociażby surowe, suche deski. Kenji wziął głęboki wdech, a następnie krzyknął ile sił w gardle w kierunku warsztatu.
- Ryuu! Ryuu! Chodź tutaj! - był bardzo głośny. Satoshi nie spodziewający się tak głośnych krzyków, poczuł jak dźwięk wręcz ryje w jego narządach słuchowych, na szczęście nie uszkadzając ich. Po parunastu sekundach oczekiwania w dużych drewnianych drzwiach, pojawił się wysoki mężczyzna. Czarnowłosy jegomość zmierzył Satoshiego wzrokiem. Był umięśniony, a jego klatka piersiowa robiła największe wrażenie. Ryuu napiął mięście zakładając ręce na biodra. Kenji zaś od razu przedstawił mu sytuację. - Ryuu, to jest Satoshi. Będzie nam pomagał, przez jakiś czas. To Shinobi z rodu Sabaku, więc traktuj go z należytym szacunkiem! Będzie Ci pomagał. Oczywiście bez taryfy ulgowej, jego pochodzenie nie sprawi, że pieniądze dostanie za patrzenie na robotę! Płot ma być gotowy na jutro, inaczej nie będziemy mogli zaznaczyć obszarów rolnych. Stary nadaje się tylko na opał. Haku i Nishiya będą dostarczać wam materiał. Wszystko jasne? - zapytał obu chłopaków.
Ryuu nie był starym mężczyzną, miał może z 25, maksymalnie 30 lat. Kiwnął głową, a następnie spojrzał na Satoshiego, delikatnie klepiąc go w ramię. Uśmiechnął się szeroko.
-Sabaku, co? Miło poznać, jestem Ryuu. Pracuje tutaj już dobre kilka miesięcy, pochodzę z Yusetsu, a tu... znalazłem się w sumie przypadkiem. Pan Kenji zaoferował mi pracę, podczas jego wizyty w naszych regionach. Ale mniejsza z tym, robota nie będzie czekać. Mamy do zrobienia całkiem sporo. Ponad sto metrów płotu. Prosta robota. Zbijamy deski, przycinamy. Jedno przęsło ma mieć pięć metrów. Mamy wewnątrz miarę i narzędzia. Potrafisz obsługiwać młotek, co nie? - zapytał, praktycznie retorycznie. Nie przyjąłby innej odpowiedzi do wiadomości niż tę oczywistą. - Nishiya i Haku będą donosić deski, we dwójkę pójdzie sprawniej. Chodźmy. - zakończył, po czym ruszył do wewnątrz budynku, czekając na Satoshiego.
Słownik
Postacie
1) Kenji
2) Ryuu
Mapa:
Inne:
autor: Isei
11 lip 2021, o 18:05
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Staruszek widząc zmierzającego w jego kierunku młodzieńca, cały czas spoglądał na niego, jakby ciekawy tego, co ten zrobi. Gurda na plecach pozwalała mu sądzić, że chłopak jest shinobi, nie był jednak ocenić poziomu zaawansowania. Gdy Satoshi odezwał się mężczyzna wziął głeboki wdech, a ręce które były założone na klatce, powędrowały kolejno. Jedna do kieszenii jego brązowych, wychodzonych spodni, a druga do brody. Musiał pomyśleć. Nie kazał Ci jednak czekać zbyt długo. Po zaledwie kilku sekundach odezwał się. Donośny głos rozbrzmiał, a mężczyzna uśmiechnął się.
- Witaj w moich skromnych progach! - przywitał się, a następnie od razu dodał. -Dodatkowa para rąk nigdy nie zaszkodzi. Mamy wiosnę, przygotowania na cały sezon rozpoczynają się właśnie teraz. Miałbym roboty na kilka dni, może nawet tygodni. Sowicie Ci wynagrodzę pomoc przy gospodarstwie. Po za tym... - podrapał się po brodzie, a następnie spojrzał dokładnie na chłopaka. - Mogę zaoferować Ci nocleg. Pracujemy głównie wieczorem i wczesnym rankiem, więc popołudnia i noce miałbyś wolne. To jak? - zapytał. W końcu musieli oboje przystać na warunki umowy, starzec nie mógł podjąć decyzji za Sabaku. W między czasie, chłopak mógł usłyszeć donośne uderzanie młotkiem dochodzące z jednego z budynków obok. Ktoś ewidentnie zbijał jakieś deski, albo coś jeszcze innego. Satoshi musiał jednak podjąć decyzję, czy warunki mu odpowiadają. Starzec wysunął w jego kierunku dłoń w celu uściśnięcia jej i zawarcia umowy.
Słownik
Postacie
1) Staruszek
Mapa:
Inne:
autor: Isei
11 lip 2021, o 02:57
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Nostalgia... chęć doznania tych samych emocji co za młodu. To własnie to ciągnęło naszego młodego bohatera do pozostania w osadzie. Prócz tego była to świetna okazja by zdobyć nieco pieniędzy. Chłopak rozglądał się w poszukiwaniu najbogatszego gospodarstwa. Długo nie musiał szukać. Spory dom jak na tę wioskę, a obok trzy sporej wielkości szopy, stajnie? Może coś jeszcze innego? Trzy gospodarcze budynki, wyróżniały się spośród reszty. Głównie rozmiarem. Do domostwa prowadziła surowa, prosta furtka zrobiona z kilku desek. Całe gospodarstwo zaś, było otoczone niskim drewnianym płotem.
Drzwiczki nie były zamknięte. Można było otworzyć je delikatnym pchnięciem, a dalej? Kilkanaście metrów ścieżki wyścielonej drobnym, białym kamieniem. Już z tego miejsca mogłeś zauważyć kilku mężczyzn, oraz jedną kobietę. Wyglądali jak pracownicy. Nosili narzędzia, deski czy puste worki. Jedna osoba stojąca przed budynkiem mieszkalnym, stała spoglądając na chłopaka z założonymi rękoma na klatce piersiowej. Nie odzywał się on jednak, mierząc go surowym spojrzeniem. Był starszym mężczyzną, w okolicy pięćdziesiątki. Miał na sobie zwiewną biała koszulę, do tego zwiewne spodnie oraz drewniane sandały, na delikatnym obcasie. Cóż, Satoshi miał wybór. Wycofać się, lub zagadać do staruszka.
Słownik
Postacie
1) Staruszek
Mapa:
Inne:
autor: Isei
10 lip 2021, o 18:10
Forum: Wprowadzone
Temat: Rework Terumi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 1152
Ale sabaku ma kontrole zlotego i zwyklego piachu, ta sama sytuacja w terumi, kwas i lawa z odpowiednikami
autor: Isei
10 lip 2021, o 15:41
Forum: Atsui
Temat: Wioska przy rzece Asahi
Odpowiedzi: 157
Odsłony: 8193
Wiosna, była czymś, co z pewnością przynosiło delikatną ulgę na pustyni. Upały nie były, aż tak uporczywe, słońce zachodziło dosyć wcześnie. W wiosce Asahi, z powodu podziemne rzeki, nie musieli martwić się aż tak o deszcz, czy inne opady atmosferyczne. Wioska pomimo, że była mała, to świetnie prosperowała i była praktycznie niezależna od reszty regionu. Mogli uprawiać tutaj rolę, hodować zwierzaki, a do tego wszystkiego spokojnie żyć! Czego chcieć więcej! Chłopak, który nie tak dawno zakończył swoje zadanie, mógł teraz poczuć delikatny wiatr, który wbijał mu się w blizny na twarzy. Nie czuł bólu, a raczej ulgę. Temperatura była relatywnie wysoka, biorąc pod uwagę porę roku, jednak wiatr idealnie koił uczucie gorąca.
Pora roku, sprawiała, że pola uprawne nie były jeszcze zielone, czy złote na skutek rosnących nań roślin. Wręcz przeciwnie. Gleba była surowa, można powiedzieć, że sucha. Zbita. Nic na takiej glebie nie wyrośnie. Kiedy Satoshi przechadzał się po ulicach wioski, mógł bez problemu zauważyć, że nikt na owych 'polach', niedaleko domów nie pracuje. Zapewne przez porę dnia, czekali na zachód słońca. Wtedy ciepło tak nie doskwiera, a co za tym idzie, pracuje się dużo łatwiej. Domów było wiele, niektórzy przygotowywali narzędzia do rozkopywania ziemii, inni wyciągali wory z ziarnami, jeszcze inni przygotowywali jakieś deski, worki, snopy wysuszonego na wiór siana. Jeżeli Satoshi chciał sobie dorobić, to była to idealna okazja, by się gdzieś zakręcić. Co prawda, ogłoszeń nie było, ale który dziad pogardził by młodym chłopem do pomocy? Nawet jeśli z mordy nie wyglądał na kogoś, kto byłby skory do pomocy, to przecież już nie raz pomógł, raz nawet bezinteresownie, ratując dziadka przez śmiercią w skutek zawalenia się budynku. Teraz jednak wszystko wskazywało na to, że będzie to opowieść o chłopcu, który być może lada moment, rozpocznie swoją karierę małego rolnika.
Słownik
Postacie
1)
Mapa:
Inne:
autor: Isei
10 lip 2021, o 15:25
Forum: Wprowadzone
Temat: Rework Terumi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 1152
Zastanówmy się. Mamy dwa klany które mają 'dwa KG'. Dlaczego Sabaku ma mieć dostęp tylko do jednego piachu, a Terumi ma mieć dostęp do obu KG? Jeszcze przedwcześnie?
autor: Isei
10 lip 2021, o 14:20
Forum: Wprowadzone
Temat: Rework Terumi
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 1152
Rework słuszny i potrzebny, ale wartości podane przy tych reberu chyba nieco zbyt duże. Jutro poczytam dokładniej, jak skończe pisać pośmiertną KP i będe miał więcej czasu, bo wolne.