Znaleziono 826 wyników
Wyszukiwanie zaawansowane
autor: Minoru
dzisiaj, o 00:43
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Rzeka Królów
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 745
Zadanie specjalne rangi A:
“Odwet”
Mukutaro
Kolejka 17:
Mukutaro: 16
Minoru: 17
Sytuacja w podziemiu zaczynała przechylać się powoli na stronę smoków. Niestety od początku mieli niewielką przewagę. Zwłaszcza, że nie wszyscy członkowie oddziału Mukutaro byli walczący. Poza tym, to jego ludzie starali się za wszelką cenę pochwycić jak najwięcej tamtych żywcem, gdy smoki po prostu chcieli zajebać ich wszystkich. Tylko czy miało to jakiekolwiek znaczenie, gdy Mukutaro stał jak skała na swoim miejscu i sam jeden mógłby poskładać ich wszystkich w harmonijki? Być może okaże się to, gdy w końcu pokona swego przeciwnika. A jeśli już o nim mowa, to ten parł wprost na niego, a Mukutaro jak to on. W swoim stylu, na pełnej albo wcale. Zmniejszył swą łapę i postanowił pokazać wszystkim, że to on jest main man!
Jego przeciwnikowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Tuż przed Mukutaro nachylił się w jego kierunku, jednocześnie obracając plecami, tak by zwiększyć powierzchnię jaką będzie atakował. Uderzenie nastąpiło moment później. I Mukutaro dzielnie przyjął na siebie uderzenie, zatrzymując jednocześnie swego przeciwnika w miejscu. Zdarzyło się jednak coś niespotykanego. Coś co nie spotkało naszego olbrzyma już bardzo dawno temu. On to poczuł. I nie chodziło o to, że poczuł jak jego ciało uderza w jego. Mukutaro był święcie przekonany, że uderzenie to pozostawi mu ogromnego siniaka na klatce piersiowej. Nie żeby miało to jakiekolwiek konsekwencje dla kogoś tam twardego jak Mukutaro, ale było to zdarzenie wręcz niespotykane. A jednak jego łapska, zamknęły się wokół przeciwnika w niedźwiedzim uścisku.
Ich twarze były teraz na mniej więcej tej samej wysokości. Dlatego też mogli widzieć wyrazy swoich twarzy nawzajem. Mukutaro zacisnął swój uścisk odrobinę mocniej. Tamten jednak wyglądał na spokojnego, wręcz rozbawionego. Kolejny pewny siebie typ, los uwielbiał rzucać takich pod nogi Tsume. Tylko, że nim nasz bohater zdążył zwiększyć uścisk na tyle, by zrobić mu krzywdę, tamten zaczął napierać na niego samego. I w tak krótkim czasie wydarzyła się druga niespodziewana rzecz. Schwytany mężczyzna, o wiele wątlejszej budowie ciała niż Mukutrao, dominował nad nim. „Szkieletor” naparł swoimi ramionami, na ręce Pazura, rozrywając jego uścisk uwalniając się i odskakując do tyłu.
- Trochę to trwało, ale szale zaczęły się przechylać. Zabawmy się olbrzymie! - Facet wyglądał jakby był w siódmym niebie. Teraz to on przyjął postawę obronną rzucając tym samym wyzwanie naszemu bohaterowi.
- Haruto -
- Okura Masa -
- Toyama Rokuro -
- Keiko -
KP przeciwnika
Użyta technika
Chakra
Mechanika
rany
autor: Minoru
wczoraj, o 00:13
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Sierociniec
Odpowiedzi: 26
Odsłony: 1110
Kolejka 20:
Amida: 19
Minoru: 20
Amida mógł czuć się z siebie dumnym. Miał proste zadanie, pójść do punktu A, znaleźć tam jednego typa i za wszelką cenę przekonać go, że marnuje sobie życie pomagając sierotkom i powinien wrócić do poprzedniego życia, gdzie marnował je na imprezach, chlaniu i podrywaniu panienek. Zamiast tego rozpoczął całe dochodzenie, dzięki któremu odkrył coś większego. Nie mógł co prawda być pewnym jak wielkim było to coś, ale brzmiało potwornie poważnie. Zrobił dzisiejszego dnia tak wiele i pociągnął za tak ogromną ilość sznurków, że jego mózg powoli odmawiał mu już posłuszeństwa i przez to myślenie przychodziło mu z coraz większym trudem. A jednak, postanowił poczekać jeszcze odrobinę. A nuż coś się uda mu, jeszcze podsłuchać?
Mijały minuty, potem kwadrans i wreszcie pierwsza połowa godziny. Lecz tematyka obalania rządów, czy też podejrzanych spotkań, nie powrócił. Za to co się Amida nasłuchał o przepisach na owsiankę, to jego. W końcu jednak doszedł do jedynego słusznego wniosku. Czas było wracać do domu. Ileż można było, w końcu zrobić w ciągu jednego dnia? Odpoczywać też przecież trzeba. Oddalił się zatem od sierocińca. Wpierw chowając pod ziemią, tak dla pewności, że nikt go nie dostrzeże. Później jednak, powrócił na powierzchnię, by móc poczuć chłód nocy na swej skórze.
Gdy dotarł do swego domu, było już grubo po północy, lecz w posiadłości rodzinnej Amida wciąż tliło się jeszcze życie. Nie licząc służby, wyglądało na to, że nie spał jeszcze ktoś. Szybkie zasięgnięcie języka u służby, pozwoliło ustalić młodemu shinobiemu, że jego ojciec powrócił ze swej podróży i wciąż pracuje w swoim biurze. Co dalej zatem, młody bohaterze?
Następnego posta napisz w temacie swojego domu
autor: Minoru
21 kwie 2024, o 23:25
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Rzeka Królów
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 745
Zadanie specjalne rangi A:
“Odwet”
Mukutaro
Kolejka 16:
Mukutaro: 15
Minoru: 16
Cóż to był za pojedynek! Tamten, z iskrami szaleństwa w oczach, opadał na Mukutaro by zgilotynować mu czaszkę, a ten nie pozostawał mu dłużny. Nasz olbrzym rzucił się do tego tańca, wybijając się w powietrze, na spotkanie ze swym przeciwnikiem. Korzystając wciąż ze swej powiększonej łapy wyprowadził on kontratak. Pięść, kontra kopniak. Oba uderzenia zderzyły się ze sobą, a przyglądający się temu pozostali walczący mogli przyrzec, że poczuli wibracje roznoszące się w powietrzu. Obaj byli silni, obaj byli nadludzko sprawni, lecz to Mukutaro miał przewagę.
Koleś starał się jeszcze wykorzystać dłoń Tsume by odbić się od niej i zwiększyć dystans, lecz to nasz olbrzym miał prostszą czynność do wykonania. Wystarczyło, że zamknął swą dłoń w pięść by pochwycić swój cel, co też uczynił. Mężczyzna starał się jeszcze wyrywać, a miotał się niczym dziki pstrąg w górskiej rzece i Mukutaro mógłby przysiąc, że gdyby utrzymywałby go jeszcze przez chwilę dłużej, to ten wyrwałby mu się z uścisku. Lecz nie zdążył. Mukutaro miotnął nim o ziemię jak workiem kartofli. Ponownie można było usłyszeć jak powietrze z jego płuc zostaje uwolnione pod wpływem potwornego uderzenia. W normalnej walce, zapewne już dawno by się to wszystko skończyło. Ale nie w tej. Tutaj można było odnieść wrażenie, że przeciwnik Mukutaro zapomniał jak się ginie. Podniósł się on ze swego miejsca, niczym kot, rzucając się przed siebie i wykonując widowiskowy piruet.
- Ostatni raz miałem takie wyzwanie gdy przybyłem do tego przeklętego miasta! - Koleś był tak pobudzony, że można by uznać, że jest na jakimś haju. Ponownie ruszył na pełnej w kierunku Mukutaro, zupełnie jakby niczego dotąd się nie nauczył. Ale tym razem zdawał się być jeszcze szybszym. Wyglądało na to, że zamierzał tak najzwyczajniej w świecie, wparować na stojącego Mukutaro.
- Haruto -
- Okura Masa -
- Toyama Rokuro -
- Keiko -
KP przeciwnika
Użyta technika
Chakra
Mechanika
rany
autor: Minoru
17 kwie 2024, o 00:47
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Rzeka Królów
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 745
Zadanie specjalne rangi A:
“Odwet”
Mukutaro
Kolejka 15:
Mukutaro: 14
Minoru: 15
Jedno machnięcie swoją ogromną łapą, dokładnie tyle było mu potrzebne by sprzątnąć dwóch gagatków, co to się wzięli i wpadli na pomysł ratować swojego… szefa, kumpla, no kimkolwiek on tam był dla nich. Obaj polecieli w siną dal i zatrzymali się dopiero gdy natrafili na ścianę, na której rozbili się niczym rozjechane przez powóz żaby. Gdy chwilę później ich ciała odlepiły się od ściany, zostały na niej ślady krwi, co chyba wskazywało na to, że raczej nie nadadzą się do przesłuchań. Chociaż może jednak przeżyli, a krew pochodziła z rozciętej wargi? Nigdy nic nie wiadomo!
Tym bardziej, że ten który dostał o wiele poważniej już wstał na równe nogi. Wyglądał kiepsko, zwłaszcza w miejscu, w którym dostał. Lecz gdy padła propozycja by się poddał i Mukutaro zaczął zbliżać się do niego, ten zaśmiał się jakby usłyszał najlepszy w świecie kawał.
- Dawaj grubasie! ZATAŃCZYMY! - Rzucił mu wyzwanie, obniżając jednocześnie swój środek ciężkości i przesuwając go odrobinę do przodu. Napiął swoje nieduże, acz wydatne mięśnie na i skoczył na Mukutaro. Zrobił dokładnie trzy kroki, by nabrać pędu i wybił się do góry, tuż nad głowę olbrzyma, tylko po to by spuścić na niego samego swoją nogę, niczym gilotynę, w technice, którą sam Mukutaro znał bardzo dobrze. Girochin Droppu. Jego przeciwnik był nieznacznie szybszy od niego samego. Lecz Mukutaro wciąż miał chwilę by spróbować jakoś zareagować, na nadchodzący atak.
- Haruto -
- Okura Masa -
- Toyama Rokuro -
- Keiko -
KP przeciwnika
Użyta technika
Chakra
Mechanika
rany
autor: Minoru
16 kwie 2024, o 22:26
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Sierociniec
Odpowiedzi: 26
Odsłony: 1110
Kolejka 19:
Amida: 18
Minoru: 19
Cała ta tajna misja mogłaby się rypnąć, gdyby dziaduszek wyjrzał teraz przez okno i dostrzegł siedzącego pod jego oknem Amida. Na całe szczęście, nasz bohater nie był w ciemię bity i pomimo krótkiego stażu jako shinobi, wciąż coś potrafił. Wystarczył mu jeden impuls chakry, wysłany pod swoje stopy, by ziemie zaczęła jakby mięknąć pod nim i rozstępować, tworząc swego rodzaju ciasny i mało przyjemny, acz użyteczny, schowek. Plan był naprawdę dobry i przemyślany, ale. Amida utracił całkowicie swój słuch i wzrok. Co prawda uzyskał coś na kształt echolokacji, tylko, że jego cel nie stał na gruncie. Amida był zatem całkowicie ślepy. Nie wiedział czy dziadek już podszedł do okna, ani czy przestał przez nie już wyglądać. Po chwili nie był już nawet pewien ile czasu mogło tak naprawdę minąć, zatem nie mógł określić czy minął już wystarczająco długi okres i był bezpieczny. Nie mógł jednak siedzieć pod ziemią do końca swego życia. Musiał kiedyś się wyłonić i zrobił to właśnie teraz.
- Nie nazywałbym ich żołnierzami. Po prostu otwieramy im oczy i jeśli coś się wydarzy, to liczymy na ich wsparcie. Choć powiedzmy sobie szczerze, nic się nie wydarzy. - Były to pierwsze słowa, wypowiedziane przez starszego mężczyznę jakie usłyszał Amida po wynurzeniu. Jak się okazało wynurzył się gdy rozmowa już trwała, jak wiele stracił, nie wiadomo.
- Obyś miał rację. Powiem ci szczerze, że szkoda by mi było zaburzać ten spokój jaki nas otacza. - Kobieta odetchnęła ciężko, a mebel na którym siedziała skrzypnął. Nie było jednak kroków, czyli tylko zmieniła swoją pozycję.
- Czyżbyś traciła swoją wiarę w naszą sprawę? - Staruszek zdziwił się wyraźnie, słysząc słowa swojej żony.
- To bardziej ich sprawa niż nasza. Ale nie, wciąż wierzę, że pustynia byłaby lepsza gdyby była w rękach ludzi, nie rodów. Ale zwykli ludzie nigdy nie pokonają rodów. Słyszałeś co się działo w Omonogawie? Zginęły dziesiątki ludzi, a kolejnych kilkadziesiąt trafiło do więzienia a… - Głos podnosił się jej z wolna gdy mówiła o tym wszystkim. Widać, że nie było jej to wszystko obojętne, cokolwiek miała na myśli.
- A gdzie indziej agenci unii zamordowali oficera i burmistrza unii. Rozumiem twoje obawy… - Przerwał jej, jej mąż i z tonu jego głosu można było wywnioskować, że też jest przejęty.
- Chcesz się wycofać? - Przerwał milczenie, które przedłużało się już niemiłosiernie.
- Nie… po prostu chciałabym, żeby było jakieś prostsze rozwiązanie. - Odparła swemu mężowi smutnym głosem.
- Być może jest i inni wpadną na nie. My jednak musimy na razie robić swoje. - Padła kolejna odpowiedź. Potem nastąpiła dłuższa cisza i tematy ponownie zeszły na bardziej trywialne tematy. Amida miał teraz tyle czasu na przemyślenia ile potrzebował.
autor: Minoru
16 kwie 2024, o 00:14
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Rzeka Królów
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 745
Zadanie specjalne rangi A:
“Odwet”
Mukutaro
Kolejka 14:
Mukutaro: 13
Minoru: 14
Mukutaro ponownie był w świetnym nastroju. Miał przed sobą bitkę, przeciwników było mrowie i stawiali opór. Co prawda jeszcze żaden nie zrobił mu krzywdy, więc brakowało elementu wyzwania, ale przecież gdzieś między nimi musiał się znaleźć ktoś wart jego knykci! Wystarczyło się rozejrzeć, trochę nadstawić ucha i… jest, znalazł! Dziwadło, które chyba chciało być murzynem, więc wymalowało się na czarno. Ale obalił dwoje tygrysów, na jednym wdechu. Więc szansa na wspólne obijanie sobie mord wzrosła!
Ruszył na niego! Jego ręka wciąż powiększona, ziemia pod nim aż dudniła od jego kroków. Tamten dostrzegł go po chwili. W pierwszym odruchu skrzywił się, lecz szybko zmienił swój wyraz twarzy na uśmiech. I, o dziwo, przyjął wyzwanie, ponieważ również ruszył w kierunku Mukutaro. Pędzili na siebie niczym Kaiju i… no, nie Kaiju. Mieli do siebie 20 metrów, 15, 10, 5, 4, 3, Mukutaro ustawił swą dłoń do rariatto, 2, a tamten widząc co wyczynia Tsume zrobił dokładnie to samo, 1. Obaj zderzyli się ze sobą, uderzając swoimi rariatto, napierając na siebie swoją siłą. Lecz to Mukutaro wyszedł z tego zderzenia obronną ręką. Jego przeciwnik wytracił swój pęd momentalnie, a nasz poczciwy olbrzym parł dalej. „Czarnoskóry” został wytrącony z środka ciężkości i aż wywinął piruet lądując nim gruchnął na kamiennej posadzce, która aż ukruszyła się od siły uderzenia. Mukutaro zatrzymał się jakieś 4 metry dalej, nim mógł się obrócić. Ten, który rzucił mu wyzwanie, leżał na ziemi jakby uszło z niego całe życie.
- ODPIERDOL SIĘ OD NASZEGO SZEFA! - Dwóch smoczych chłystków wypadło na Mukutaro jakby znikąd. Musieli wykorzystać sytuację, że ten skupiony był na gościu leżącym bez ducha na ziemi. Tsume mógł zrobić teraz co zechce. Efekt był podobny, tamci nie mieli dość siły by zrobić mu krzywdę, więc byli zdani na łaskę pazura o ile ten zechce poświęcić im choćby sekundę swego zainteresowania, ponieważ jego główny cel właśnie podnosił się z ziemi. Wyglądał jakby trafiła go notka wybuchowa. Jego żebra ewidentnie były pogruchotane, co wyłączyłoby z walki większość walczących. Lecz ten tutaj zdawał się nie czuć ani krzty bólu.
- Haruto -
- Okura Masa -
- Toyama Rokuro -
- Keiko -
KP przeciwnika
Użyta technika
Chakra
Mechanika
rany
autor: Minoru
15 kwie 2024, o 23:12
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Kasyno "Kupieckie Nieszczęście"
Odpowiedzi: 23
Odsłony: 575
Wyprawa rangi C dla Zankoku i Azugimoto
11/14
Sprawa zagmatwała się. Mieli tu wpaść, obić mordy i zebrać laury. A tu okazuje się, że może być drugie dno w tym wszystkim. To, albo właśnie mieli wpaść w zastawioną pułapkę. Az całkowicie oddał pałeczkę swemu „bratu”. Nie tracił jednak czujności, gdyby coś się jednak wydarzyło.
– Głupia sprawa. Jesteśmy Tora z Ekibyo. Zostaliśmy najęci przez pewnego mężczyznę by obrabować jakichś bufonów i trochę sprawa wymknęła się spod kontroli. Napad się udał. - Wskazał na swojego kolegę. Ten uniósł nogawki swoich spodni ukazując coś co wyglądało na profesjonalnie wygarbowaną skórę w kształcie pasa, w którą wszyto kieszenie, a te wypełniono czymś i obwiązano wokół nóg. Sądząc po tym jak ciążyła ona na nogach ów mężczyzny, musiało to ważyć odrobinę.
– Tylko, że gość którego obrabowaliśmy zdechł. No skąd mieliśmy wiedzieć, że piernik będzie potrafił walczyć i jeszcze nam przyspieszy w środku walki. - Żalił się, jakby cały świat był przeciwko nim. Jego kumpel tylko potakiwał głową co jakiś czas.
– Gdy uciekaliśmy dopadły nas feniksy. Zamknęli nas tutaj, ponieważ budynek zawsze jest obstawiony przez dużą część mafijnych. Powiedzieli nam, że zadarliśmy z nieodpowiednimi ludźmi, ale dadzą nam odpokutować nasze winy i jeśli wygramy pojedynek, to puszczą nas wolno. Tylko, że podsłuchaliśmy rozmowę dwóch pijanych feniksów. Chcą napuścić na nas akiyame. Jeśli wy zabijecie nas, dopadną was oskarżą o zabójstwo i oddadzą nasze truchła i was ekibyo. Jeśli my zabijemy was oddadzą wasze truchła i nas akiyamie. Chcą napuścić obie rodziny na siebie nawzajem. - Skończył swe zawiłe wyjaśnienia.
– Możemy jednak uciec. Jeśli umieścimy notkę w tamtym rogu, a schowamy w drugim, wtedy wybuch nas nie dosięgnie. Ta ściana jest zewnętrza, jeśli ją zniszczymy to możemy uciec. Jeśli puścicie nas wolno, przekażemy wam wszystko co zrabowaliśmy i dorzucimy jakieś informacje o tym co usłyszeliśmy od pijanych feniksów. - Targi rozpoczęły się. Plan był dość ograniczony, ale czegoż można było się spodziewać po facetach w średnim wieku, którzy wciąż byli na najniższym stopniu wrogiej mafii. Co ciekawe, pomimo tego, że Zankoku przedstawił się obojgu, to ci nie odpowiedzieli tym samym. Zupełnie jakby nic ich to nie obchodziło.
Midori
Typ od rzutek
Krupier
Ikkaku.
autor: Minoru
15 kwie 2024, o 20:51
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Sierociniec
Odpowiedzi: 26
Odsłony: 1110
Kolejka 18:
Amida: 17
Minoru: 18
Amida, po wstępnej obserwacji, postanowił opuścić swoje bezpieczne stanowisko i zbliżyć do samego budynku. Bez większego problemu zszedł po ścianie budynku i z równie wielką łatwością przemknął przez drogę, docierając do ściany budynku. Stamtąd podążył wzdłuż ściany aż do okna, gdzie znajdowali się właściciele tego przybytku. Z tego miejsca mógł usłyszeć o czym rozmawiali oboje między sobą, przy jednoczesnym zapewnieniu sobie ukrycia, przynajmniej tak długo jak żadne z nich nie przechyli się przez okno. A rozmawiali oni o tak porywających tematach jak:
1) Jutrzejsze zajęcia dla dzieci,
2) Co trzeba dokupić,
3) Że jedna z zabawek się popsuła i staruszek musi ją naprawić,
4) Że kaszka ryżowa ze świeżymi owocami bardzo dzieciom posmakowała i trzeba będzie sprowadzić ich więcej, póki na kontynencie był sezon.
Były to tematy tak wciągające, że Amida mógł poczuć jak jego jaźń powoli odpływa w zupełnie innych kierunkach. Ba, chłopak złapał się na tym, że od bliżej nieokreślonego czasu wpatruje się w małą kupkę piasku, która pod wpływem wiatru traciła na swojej objętości i Amida nie chciał stracić momentu gdy cała ta konstrukcja runie.
- Jak myślisz, ile to jeszcze potrwa? - Zapytała kobieta i coś w tonie jej głosu wybudziło Amida z zamyślenia, dokładnie w momencie gdy kupka piasku przesypała się i zawaliła, biedakowi umknął tak długo wyczekiwany moment.
- Masz na myśli jak długo będziemy prowadzić to miejsce? - Odpowiedział jej mężczyzna. Jego głos wskazywał, że był zaskoczony tym pytaniem. Kobieta jedynie mruknęła przytakująco.
- Sądzę, że do końca życia. - Padła wyczekiwana odpowiedź.
- To dobrze. Przywiązałam się do tych wszystkich berbeciów. Gdybym była młodsza to pozabijałabym je wszystkie, tyle w nich energii. Ale teraz, gdy tak wiele z mojego życia przepadło, znajduję pośród tych dzieci spokój i ukojenie. - Zaśmiali się oboje na ten szczery wywód. Potem jeszcze wzdechnęli sobie razem, jakby wspominali stare dobre czasy i zapadła cisza.
- A co zrobimy gdy wszystko się zacznie? - Kolejne pytanie. I choć właściwie nie wiadomo było o co dokładnie może chodzić, to w powietrzu zawisła nagle jakaś niewypowiedziana groza.
- Cicho kobieto, jeszcze ktoś usłyszy! - Dziadkowi chyba ta groza się udzieliła, gdyż uciszył szybko swą żonę i podniósł ze swego miejsca. Sądząc po krokach, zbliżał się właśnie do okna. Okna, pod którym siedział Amida.
autor: Minoru
14 kwie 2024, o 23:53
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Wielkanoc 2024
Odpowiedzi: 69
Odsłony: 1314
Powiedzmy sobie szczerze. Nie ma świąt bez jarzynowej. A jak jarzynowa, to krojenie warzyw. Żmudne i czasochłonne krojenie wszystkiego w kostkę. A co gdyby można by wszystko przyspieszyć. Ot łapiesz jakiś wachlarz, machasz nim kilka razy, używając jednocześnie tej techniki
Nazwa Fūton: Kakeami
Ranga A
Pieczęci Brak
Zasięg Max. 25 metrów
Koszt D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 15% | S: 10% | S+: 5%
Dodatkowe Do wykonania techniki potrzebny jest wachlarz
Opis Bardzo silna technika, wymagająca wachlarza do wykonania. Shinobi wykonuje nim serię ukośnych zamachów, wytwarzając z każdym ruchem kolejne podmuchy wiatru, które gromadzą się przed użytkownikiem. Po wykonaniu ostatniego z nich, robi ostatni zamach, który uwalnia niszczycielską falę powietrza. Uderzenia przyjmują układ sieci, co sprawia że uniknięcie ciosu jest bardzo trudne i trzeba idealnie obliczyć moment odskoku.
i wsio, gotowe. Wszystko pocięte w idealną kostkę i gotowe by zalać majonezem.
autor: Minoru
14 kwie 2024, o 23:30
Forum: Osada Shigashi no Kibu
Temat: Rzeka Królów
Odpowiedzi: 28
Odsłony: 745
Zadanie specjalne rangi A:
“Odwet”
Mukutaro
Kolejka 13:
Mukutaro: 12
Minoru: 13
Walka nabierała tempa. Ludzie, którzy przybyli wraz z Mukutaro zaczynali ścierać się ze swymi celami, choć to tamci mieli przewagę liczebną. Efektem tego było, to że większość sił Tsume bardzo szybko stało się celem kogoś ze smoków. W tym również i sam olbrzym, w stronę którego mknęło już ogromna ilość pocisków. Jak się okazało, nie wszystkie zostały wycelowane tak by trafić w samego Mukutaro, choć przez swe rozmiary Mukutaro stawał się prostszym do trafienia celem. Tylko, że on nie zamierzał stać jak słup i dać się ot tak trafić. Powiększył swoją dłoń, korzystając ze swojego popisowego numeru i chwycił leżący wokół niego gruz. Cisnął nim w kierunku nadlatujących pocisków i tych, którzy znajdowali się po drugiej stronie. Grad pocisków zbił około połowy z nadlatującego zagrożenia, a nawet i zdołały trafić kogoś z przeciwników. Pozostała ilość dotarła jednak do celu uderzając w naszego olbrzyma, nie powodując mu jednakże nic więcej jak ogrzanie jego grubej skóry.
Żołnierze pazura nie próżnowali. Być może byli i w mniejszości, ale jakościowo zdawali się przewyższać smoczych półgłówków. Po stronie wroga pojawili się pierwsi ranni, natomiast po stronie tygrysów jak dotąd nic. Można by powiedzieć, że będzie to prosty i przyjemny rozpierdziel. Kaszka z mleczkiem jak to mawiają niektórzy. A przynajmniej tak było do czasu.
- AAAGHHHH! - Poniósł się czyjś przeraźliwy krzyk po całym pomieszczeniu. Chwilę później krzyknęła druga osoba. Gdy Mukutaro zechciał zwrócić swą uwagę w tamtym kierunku, mógł dostrzec dwoje ze swoich ludzi toczących nierówną walkę z jednym przeciwnikiem. Jeden z ludzi Mukutaro klęczał już na ziemi, a przez jego klatkę piersiową przebiegała głęboka rana. Szła ona od prawego barka, aż do samego pępka. Drugi z ludzi Tsume właśnie został trafiony przez swego przeciwnika prosto w szczękę. I sądząc po tym jak zmieniła ona swe położenie, została złamana. Obaj tygrysi byli wciąż zdolni do walki, pomimo ciężkich ran, tylko już teraz było oczywistym, że zostali zdominowani przez swego przeciwnika. A był nim równie wysoki co Mukutaro mężczyzna, o szczupłej, wręcz żylastej sylwetce. Spod mocno naciągniętej skóry wystawały jednak mięśnie twarde jak stal, dzięki którym zdolny był dokonać tak ogromnych strat u swych adwersarzy. Ubrany był jedynie od pasa w dół, odsłaniając tym samym swą chudą, acz umięśnioną klatkę piersiową. Dół swego ciała osłaniał za pomocą czarnej jak noc hakamy, zasłaniając również i stopy. Był całkowicie pozbawiony włosów na głowie, choć brwi miał gęste. W lewej dłoni trzymał ubrudzoną od krwi kamę, a prawą miał całkowicie wolną. Tym co jednak najbardziej przykuwało wzrok był kolor jego skóry. Była czarna niczym noc. I nie chodziło o to, że była ciemnej karnacji. Wyglądało to raczej jakby wysmarował się czarną farbą. I jedynie w kilku miejscach nałożył na nią białą farbę, w kształcie pasów, które rozchodziły się po całym ciele. Wszystko wskazywało na to, że Mukutrao znalazł swego złodupca, któremu mógł obić mordę. I właśnie ów złodupiec, unosił swą lewą dłoń, w której dzierżył kamę i którą szykował się by zadać drugi i zapewne ostateczny cios, temu który miał złamaną szczękę.
- Haruto -
- Okura Masa -
- Toyama Rokuro -
- Keiko -
KP przeciwnika
Użyta technika
Chakra
autor: Minoru
11 kwie 2024, o 00:43
Forum: Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)
Temat: Sierociniec
Odpowiedzi: 26
Odsłony: 1110
Poprzedni post
Kolejka 17:
Amida: 16
Minoru: 17
Język został pociągnięty, a rzemieślnik rozpaplał się chociaż odrobinkę na temat który interesował naszego bohatera. I nawet wypaplał coś co przyciągnęło szczególną uwagę Amida.
- Nie, nic z takich rzeczy. Nie wyglądało na to, żeby ktoś ich nękał. Raczej wyglądali jakby się znali. Tylko, wiesz jak to czasami jest. Patrzysz na kogoś i źle mu z gęby patrzy. - Wyjaśnił Mae Sora, rzemieślnik i właściciel tego przybytku. Kto wie co mógłby jeszcze powiedzieć, teraz gdy połknął przynętę i spodziewał się intratnego interesu. Lecz Amida nie kontynuował tematu. Podziękował swemu rozmówcy i pożegnał się, jak na wychowanego człowieka przystało i opuścił jego miejsce pracy, pozwalając mu na należyty odpoczynek. Na dworze zapadł już zmrok. Światło słoneczne zastąpiły pochodnie, a gorące, pustynne powietrze, chłodny i przeszywający wiatr. Amida powinien zapewne odpocząć, przemyśleć swoje dalsze kroki. Lecz zamiast tego, postanowił udać się w jeszcze jedno miejsce. Do samego źródła swojego zadania. Postanowił odwiedzić sierociniec.
Budynek sierocińca rzeczywiście wyglądał jakby odnowiono go jakiś czas temu. Na ścianach pojawiła się nowa farba, a wszelkie ubytki zostały uzupełnione. Nawet dobudowano nowe pomieszczenie, odrobinę powiększając dość niewielki budynek. Większość budynku była martwa. Nie paliło się tam żadne światło i nie było widać stamtąd żadnego ruchu. Światło paliło się tylko w dwóch pomieszczeniach. W jednym, musiała być to niewielka świeca, ponieważ światło było tylko punktowe i ciężko było dostrzec co się w nim znajduje. Drugie pomieszczenie było dużo lepiej doświetlone i Amida mógł dostrzec, że są to prywatne komnaty właścicieli tego przybytku i oboje znajdowali się w środku. Chyba popijali herbatę jaśminową, ponieważ co jakiś czas unosili czarki do ust.