Znaleziono 94 wyniki

autor: Gan
26 paź 2020, o 18:15
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Porzucanie kont
Odpowiedzi: 170
Odsłony: 16685

Re: Porzucanie kont

Nick postaci: Gan
Link do karty postaci: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=6630
Powód porzucenia konta: Zmiana postaci

/// done
Prosiaczek
autor: Gan
9 paź 2020, o 16:24
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Prośby do administracji
Odpowiedzi: 2212
Odsłony: 69274

Re: Prośby do administracji

Witam. Chciałbym powrócić do rozgrywki tą postacią. Mogę prosić o przywrócenie karty postaci?

Zrobione ~Y.
autor: Gan
29 kwie 2020, o 22:38
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Prośby do administracji
Odpowiedzi: 2212
Odsłony: 69274

Re: Prośby do administracji

Witam, chciałbym dowiedzieć się, co zrobić żeby móc zagrać od nowa, inną kartą postaci.

Powód: Długa przerwa.
autor: Gan
5 lut 2020, o 02:18
Forum: Mur
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 7652

Re: Szlak transportowy

Zwątpienie zaczynało mącić już w głowie Kantaiczyka. Zebrał zbyt niewiele informacji, by móc w jakikolwiek sposób ruszyć na przód. Z tego też powodu zdecydował się spróbować zwykłego podstępu, może dzięki temu medyk będzie mógł ķontynuować swoją podróż. Złożył pieczęć tygrysa i stworzył z pobliskich kałuż dwie kolejne repliki samego siebie. Teraz było ich w sumie czterech, co znacznie zwiększało zasięg i czas poszukiwań. Dwie wodne kopie ruszyły w głąb lasu. Jedna w stronę miejsca wypadku, by rozejrzeć się za jakimś poszlakami, a druga wzdłuż szlaku w poszukiwaniu jakichś nietypowych zmian w naturalnym otoczeniu. Oryginał natomiast umiejscowił się pod jednym z okien, a do drzwi puścił znów mizu bunshina. Ten jak poprzednie zastukał w drzwi i wydarł się z wyczuwalną agresją, by mu otworzono. Był zdeterminowany, by zabrać pacjenta z rudery do szpitala w Sogen. Jeśli ten dziadyga nie jest niczemu winien, to nie powinien się przeciwstawiać...
Nazwa
Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Tygrys
Zasięg Zasięg prowincji, w której klon został stworzony. Aby stworzyć klona musimy mieć bezpośredni kontakt ze zbiornikiem wodnym z którego powstaje.
Koszt E: 18% | D: 13% | C: 9% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% za klona + to, co przekażemy
Dodatkowe Siła = 1/2 siły użytkownika; reszta jak użytkownik za wyjątkiem wytrzymałości.
Zasoby
Wymaga małych zasobów wody
opis Technika żywiołowa polegająca na uformowaniu wody w idealną kopię użytkownika, która nie posiada własnej woli i wykonuje zadania powierzone mu przez swojego twórcę. Aby stworzyć Bunshina konieczny jest bezpośredni kontakt ze zbiornikiem wodnym, z którego ma powstać. Ponadto, klon może zostać wytworzony tylko w najbliższym sąsiedztwie użytkownika, nawet jeśli zbiornik obejmuje większą powierzchnię. Klon potrafi wykonywać wszelkie techniki Suiton i Tai/Buki (bez wykorzystywania chakry) znane oryginałowi. Stworzona kopia nie posiada ekwipunku swojego twórcy, za wyjątkiem tej, która jest uzbrojona na wierzchu i przez to utrudnia odróżnienie oryginału od kopii. Tak skopiowany ekwipunek jest równie groźny co oryginalny, lecz po opuszczeniu dłoni klona rozpada się na wodę. Magiczne właściwości wyekwipowanych artefaktów nie zostają skopiowane, tak samo jak np. wybuchowe właściwości notek.
autor: Gan
31 sty 2020, o 03:24
Forum: Mur
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 7652

Re: Szlak transportowy

Deszcz drąży skałę, jak to mówi stare powiedzenie i tym razem nie było inaczej. O ile sam deszcz nie był uciążliwy, to długotrwałe moknięcie i wymarzanie już tak. To też skłoniło blondyna do ponownych przemyśleń względem tego dziwnego dziadygi. Tak na dobrą sprawę los tego mężczyzny mógłby być Kantaiczyki całkiem obojętny, ale skoro udzielił mu już pomocy, to wyszedłby na głupca oddając go w ręce sprawcy. Pytanie brzmi ile w tym domysłach jest prawdy? Tego mógł dowiedzieć się tylko w jeden sposób. Nie zwlekając więc zaczął przeskakiwać po gałęziach dookoła budynku chcąc móc dostrzec coś więcej. Różne kąty możliwie pozwolą zajrzeć do środka, a to może całkiem ułatwić całą zagadkę. Od wyjścia z chaty minęło już trochę czasu, co dawało Ganowi element zaskoczenia. To zdecydowanie najlepiej opanowana część sztuk shinobi przez shinobi z Morskich Klifów. Zawsze nauczano go, że liczy się skuteczność, precyzja i przeciwnik na kolanach. Jeżeli jednak nie uda się dostrzec niczego w środku, wodny klon znów posłuży za przynętę i wyruszy w ukryciu w kierunku możliwego miejsca zbrodni. Jego zadanie to prosty rekonesans odnośnie stanu pacjenta. Zasadniczo rzecz biorąc po tak długim czasie, może być już martwy.

(Nie wiem czy wyczuwam źródło)
autor: Gan
29 sty 2020, o 00:40
Forum: Wydarzenia
Temat: "Dyscyplina" - zapisy na turniej!
Odpowiedzi: 54
Odsłony: 2647

Re: "Dyscyplina" - zapisy na turniej!

Również wezmę chętnie udział jak znajdzie się miejsce.
autor: Gan
26 sty 2020, o 22:59
Forum: Mur
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 7652

Re: Szlak transportowy

Czy zachowanie Gan'a było niegrzeczne? To już raczej sporna kwestia... W końcu nikt nie powinien chcieć się przyznawać do takiego syfu, a tu proszę, znalazł się taki. Cóż, blondyn nie zamierzał tego komentować, więc po prostu stojąc z boku przyglądał się działaniom dziadygi. Może faktycznie rozejrzenie się dookoła nie będzie takim złym pomysłem? Przydałoby się dowiedzieć kto stoi za tą masakrą, ale czy to aby na pewno bezpieczne? Te okolice są nowe dla Kantaiczyka, nie zna tutejszych terenów i nie wie z czym może przyjść mu się zmóc. Choć tutejsze warunki nie są tak srogie jak te na Morskich Klifach, to nikt nie mówił, że tutejsza zwierzyna bądź ludność nie mogą być brutalni. Ciekawość tym razem wygrała, więc odział swój czarny płaszcz i bez słowa wyszedł na zewnątrz. Wraz ze swoją repliką ruszył w stronę pobliskich drzew i nie zwlekając wskoczyli na ich gałęzie. Warunki do szukania czegokolwiek nie były sprzyjające, dlatego też pozostali w ukryciu, kilka metrów od chaty. Oddalenie się i pozostawienie dwójki w takim stanie byłoby spisaniem ich na śmierć, jeżeli ten ktoś lub coś, włóczy się po lesie. Rzecz jasna oryginał co jakiś czas korzystając ze swoich zdolności sensorycznych, przeszukiwał okolicę chcąc móc się przygotować na ewentualne starcie. Czasami kilka sekund może świadczyć o finalnym werdykcie pojedynku, co zawsze było brane przez czerwonookiego pod uwagę.
autor: Gan
25 sty 2020, o 17:08
Forum: Mur
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 7652

Re: Szlak transportowy

Jak widać te ciężkie czasy nie zabiły w ludziach współczucia. Taki widok mógłby nie wzruszyć shinobi, czy samuraja, ale na szczęście nie mamy tu do czynienia z żadnym z nich. Gan ignorując zrzędzenie gospodarza wszedł ostrożnie do suchego pomieszczenia i zaczekał na przygotowanie stołu. Położył rannego na plecach i przejrzał dokładniej jego twarzy w sprzyjających temu warunkach.
- Nie zwykłem wchodzić innym w zdanie. - odpowiedział krótko, gdy starzec w końcu skończył swój monolog.
- Znalazłem go niedaleko stąd, niepotrzebnie wyruszył w takich warunkach, był łatwym celem dla każdego najemnika, czy złodzieja. - wyjaśnił przeglądając szuflady i szafki. Szukał jakiegoś świeżego materiału i najlepiej jakiejś kadzi z wodą, która nada się do obmycia ran.
- Wiesz może, czy w Sogen jest szpital? Tam na pewno zajęliby się nim przez dłuższą chwilę, ja nie mam na to czasu. - zapytał spoglądając na właściciela tej rudery. Zakładając, że spędził tu pół życia, powinien wiedzieć czy tutejsza osada dysponuje jakimś punktem medycznym. Zawiezienie tam tego nieszczęśnika byłoby najlepszym rozwiązaniem dla całej trójki. Wątpliwym jest to, że gbur zajmie się poszkodowanym. Nie wygląda na takiego, który jest w stanie zająć się samym sobą, a co dopiero konającym mężczyzną.
autor: Gan
24 sty 2020, o 19:10
Forum: [WT] Tematy graczy
Temat: Gan
Odpowiedzi: 0
Odsłony: 66

Gan

Nazwa postaci: Gan Nakiri
Lista zaakceptowanych technik:
  • D - 0
    C - 0
    B - 0
    A - 0
    S - 0
autor: Gan
23 sty 2020, o 21:38
Forum: Mur
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 7652

Re: Szlak transportowy

Los nie sprzyjał dzisiaj Kantaiczykowi. Oprócz zatamowania krwawienia, jest jeszcze wiele innych ran, którymi trzeba się zająć, a gburowata osoba zamieszkująca ten dom w ogóle nie ułatwia zadania. Zaraz po zatrzaśnięciu drzwi, oryginał wziął na barki pacjenta i spokojnym krokiem zmierzał w stronę klona. Ten zaś zapukał ponownie i tak jak poprzednio, odsunął na trzy kroki w tył. Gotów był zareagować, o ile będzie taka potrzeba. W końcu cały czas miał chronić Gana i ofiarę wypadku... Czy widok poszkodowanego zmieni pogląd gospodarza tej rudery? Tego nie można było stwierdzić bez spróbowania, właśnie dlatego też podjął taką, a nie inną decyzję. Dalsza wędrówka mogłaby skreślić poszkodowanego, odsyłając go na drugą stronę, a wtedy wszelkie starania medyka poszłyby na marne. Blondyn pamiętając o okolicznościach jakie zastał przy źródle dymu, sprawdził ponownie pobliską okolicę chcąc być pewnym, że jeśli przyjdzie mu się z kimś zmierzyć, to będzie to tylko jedna osoba. Miał wiele obaw co do stanu podróżnika, każda sekunda może okazać się cenna, a stawką jest jego życie.
autor: Gan
21 sty 2020, o 00:02
Forum: Mur
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 7652

Re: Szlak transportowy

Można powiedzieć, że młodemu medykowi spadł kamień z serca. Widząc zasklepiającą się ranę odetchnął i przeniósł z poszkodowanym na wierzcha. Wodna replika powoli przemieszczała się za oryginałem przeskakując w ukryciu po gałęziach pobliskich drzew przy szlaku. Gdy dotarli do budynku, zaczekał jeszcze chwilę aż trzeci osobnik nadgoni trasę i wesprze w razie potrzeby dodatkową parą rąk. Z pobliskiego domu wyczuwalne było źródło chakry, jednak ono nie mówiło nic o intencjach danej osoby. Jaka jest pewność, że w środku nie skrył się sprawca tej masakry? W końcu to całkiem niedaleko... Wysłana przodem wodna podròbka posłużyła jako typowy wabik. Zachowując spokój miała jedynie podejść do drzwi, zapukać i odsunąć się na trzy kroki do tyłu. Gan zaś wycofał się za linię pierwszych konarów drzew i ukrywając pacjenta przed deszczem pod drzewem, obserwował sytuację z daleka czekając na rozwój wydarzeń.
autor: Gan
17 sty 2020, o 16:49
Forum: Shi no gēto
Temat: Polana
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 9782

Re: Polana

Widząc efekty swoich starań, medyk kontynuował próbę zasklepienia tej paskudnej rany. Mimo spływających po twarzy strużek wody, przemokniętego do ostatniej nitki odzienia i dreszczy atakujących coraz częściej, ciągle kumulował w dłoniach życiową energię spuszczając wzrok z rany tylko przy mrugnięciach. Gan doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest w stanie uratować życia tego mężczyzny w takich warunkach. Właśnie dlatego tak usilnie próbował zatamować krwawienie i zabrać pacjenta na wierzchowcu w jakieś ciepłe i sterylne miejsce z dostępem do wody, a może i nawet środków medycznych... Zwykła pigułka ze skrzepniętą krwią byłaby gwarancją dla tego człowieka na przetrwanie, jednak istnieje mała szansa, że można zdobyć ją gdzieś w okolicy. Kantaiczyk musiał myśleć naprzód, gdyż w tak drastycznych sytuacjach nie ma czasu do stracenia. O ile uda mu się zatamować krwawienie do tego stopnia, by podróż na koniu nie otworzyła rany ponownie, powoli podniesie nieprzytomnego z ziemi i dokładnie obmyje jego twarz wcześniej przygotowanym rękawem. Następnie złoży go w prowizoryczny okład i opatrzy nim odciętą nogę chcąc uniknąć kolejnych infekcji. Tak przygotowanego mężczyznę zaniesie na rękach do rumaka i ułoży go na brzuchu, podkładając pod głowę swój plecak. Przez jego paski przełożył lejce i zasiądzie na koniu, obejmując udami nieprzytomnego, tym samym przytrzymując go na siodle. Wtedy pozostanie tylko znaleźć jakiś dom lub chociaż budynek, oczywiście zamierzał kierować się szlakiem wzdłuż muru licząc, że w końcu na kogoś trafi...
autor: Gan
16 sty 2020, o 00:13
Forum: Shi no gēto
Temat: Polana
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 9782

Re: Polana

To co czeka mieszkańca Kantai nie należy do najprzyjemniejszych przeżyć... Na widok litrów krwi i pociętego zwierzęcia zmarszczyl czoło i policzki, lekko odwracając wzrok. Tak jak wcześniej planował, przywiązał zwierzę do jednej z gałęzi i zwrócił się w stronę konającego mężczyzny. Wystarczyło kilkanaście kroków, by znalazł się się przy ofierze potrzebującej pomocy.
- Suiton: Mizu bunshin no jutsu. - powiedział cicho składając pieczęć tygrysa. Z kałuży obok powinna pojawić się dokładna replika blondyna odzianego w czarny płaszcz. Od razu wyciągnęła z kabury kunai i zaczęla rozglądać się, dając oryginałowi czas na zajęcie się nieszczęśnikiem na ziemi. W pierwszej kolejności zdjął z siebie narzutę i nakrył nią wyziębionego i wykrwawiającego się pacjenta. Zaraz po tym odciął kunai'em obydwa rękawy jego odzienia i dokładnie przepłukał je w dłoniach, na świeżym deszczu. Pierwszy materiał miał posłużyć za opaskę uciskową, którą zawiązał tuż nad linią rany. Użył wszystkich sił chcąc powstrzymać krwawienie. Następnie chwytając nieprzytomnego pod ramiona, zsunąl jego tors na ziemię, a nogi uniósł do góry. To brudna robota, trzymanie odciętej kończyny na ramieniu na pewno nie należy do codziennych obowiązków, jednak tu chodzi o ludzkie życie. Dookoła dłoni Nakiri'ego pojawiła się turkusowa poświata lekko rozjaśniająca mrok dzisiejszej nocy. Powoli pokrył nią opatrzoną ranę i poświęcając całe swoje skupienie, próbował dokonać cudu. Wiedział, że jest zdolny zmusić krew do krzepnięcia. Pytanie tylko, czy to wystarczy? Stan nieznajomego był wręcz opłakany, ale nieudzielenie pomocy byłoby gorsze niż życzenie mu śmierci...
autor: Gan
15 sty 2020, o 18:47
Forum: Shi no gēto
Temat: Polana
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 9782

Re: Polana

Ogarniający wszystko dookoła mrok na pewno wiele utrudniał, jednak uderzające co jakiś czas pioruny pozwalały na stawianie kolejnych kroków. Wyraźnie przestraszony koń dawał do myślenia, przez co mężczyzna przystanął na chwilę przy jednym z drzew. Na chwilę przymknął oczy i z wyraźnym skupieniem na twarzy zamarł tak na chwilę. O ile nie wyczuł w pobliżu żadnych niepokojących źródeł chakry, ruszył w stronę unoszącego się dymu. Mogąc jedynie spekulować, co się tam wydarzyło, był gotów na wszystko. Niestety coś mu mówiło, że tak załatwiona zwierzyna nie ucieka w popłochu bez powodu... Jeżeli przyjdzie mu zbliżyć się do miejsca docelowego, pozostanie przez pewien czas w ukryciu mroku próbując doszukać się jakichś informacji na temat źródła wznoszących się kłębòw dymu. Jeśli zajdzie taka potrzeba, przywiąże wierzchowca do którejś z gałęzi, by wrócić po niego później.
autor: Gan
15 sty 2020, o 12:33
Forum: Shi no gēto
Temat: Polana
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 9782

Re: Polana

Ze snu wybudził chłopaka grzmot, który jako jedyny rozległ się echem po okolicy. Gan, gdy tylko wrócił do świadomości, otrząsnął się i skierował spojrzenie w ciemny las. Nie wyglądał na przerażonego, podniósł się z ziemi i stanął na tle jednego z drzew, pod którym niedawno spał. Prawa dłoń sięgnęła do kabury na udzie po czarne jak noc ostrze, chwycone sztychem do tyłu.
Na lekko ugiętych nogach czekał, aż "coś" wyłoni się z drzew będąc gotowym podjąć walkę. Ku jego zdziwinieniu ujrzał jedynie konia, spłoszonego i obładowanego resztkami powozu. Nie czekając długo, zrobił dwa lub trzy susy w przód i gdy znalazł się na wysokości zwierzęcia, chwycił go za część siodła i wskoczył na jego grzbiet. Biorąc pod uwagę to, że musiał wyhamować do zera i jeszcze się obrócić, chyba powinno się to udać. O ile uda się go dosiąść, członek rodziny Nakiri spróbuje go uspokoić i zaprowadzić w miejsce skąd przyszedł. Oczywiście pieszo, prowadząc konia za lejce.

Wyszukiwanie zaawansowane