Znaleziono 114 wyników

autor: Fumetsu
30 mar 2023, o 00:49
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Las w Górach
Odpowiedzi: 318
Odsłony: 30237

Re: Las w Górach

Wypoczywając na łonie natury, nagle do moich uszu dobił się dźwięk. Nie był to dźwięk ptactwa czy też wiatru. Odgłos wydawał się jakby, ktoś nadepnął na gałąź, a ono pod jego ciężarem złamało się w pół. Wtedy moje zmysły zaczęły pracować ciężej, aby mieć się na baczności. Przecież te tereny są rzadko uczęszczane przez ludzi, było to miejsce, które według mnie służyło do wewnętrznego wyciszenia się. To miejsce miało swój charakter, który na to pozwalał.
Powoli wstawałem, gdy usłyszałem kolejne łamanie gałęzi, tylko, że tym razem było znacznie bliżej, ale nie otaczało mnie dużo drzew, więc szybko mogłem zidentyfikować potencjalną osobę. Na ten moment musiała być lekki kawałek drogi odemnie, samym słuchem nic nie wskóram...
Wstałem otrzepalem ubrania, po igłach z drzew. Prawdopodobnie kiedy biegłem, musiałem otrzeć się o kilka igieł. Wiedziałem, że jeżeli teraz nie zacznę działać i nie będę krok do przodu od mojego potencjalnego przeciwnika, będę miał problem, dlatego wspiąłem się na najbliższe drzewo i z niego patrzyłem w każdą możliwą stronę, ponieważ niosło się echo, więc słuch tutaj mógł tylko zawieść.
autor: Fumetsu
28 mar 2023, o 18:17
Forum: Misje i Fabuły
Temat: Zgłoszenia po misje
Odpowiedzi: 250
Odsłony: 53647

Re: Zgłoszenia po misje

autor: Fumetsu
28 mar 2023, o 18:15
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Las w Górach
Odpowiedzi: 318
Odsłony: 30237

Re: Las w Górach

Stałem na szczycie góry, a pod moimi stopami rozciągał się niesamowity widok. Ogromny iglasty las, który tworzył zielony dywan, zapraszał mnie do wędrówki w jego głąb. Wzdłuż szlaków przesmykały się zwierzęta, czasami zatrzymując się na chwilę, aby spokojnie posilić się trawą lub zbiorami jagód. Nie mogłem oprzeć się pokusie, aby poznać ten piękny las bliżej, więc postanowiłem rozpocząć trening. Zacząłem biec w dół góry, przemierzając kręte ścieżki i mijając dziesiątki drzew. Niektóre z nich były tak potężne, że wydawały się być wiekowe, a ich korzenie sięgały głęboko w ziemię. Moje nogi pracowały na pełnych obrotach, a mój oddech był coraz bardziej przyspieszony. Z każdą sekundą czułem, jak moje ciało nabiera siły i energii, jakbym pochłaniał ją prosto z natury. Co jakiś czas zatrzymywałem się, by wykonać serię ćwiczeń, wzmocnić mięśnie i zregenerować siły. Podczas treningu czułem się wolny, jakbym był jednym z dzikich zwierząt, które żyją w tym lesie. Nie myślałem o zagrożeniach, tylko skupiałem się na swoim ciele i umyśle. Widok otaczającego mnie krajobrazu i bliski kontakt z naturą przynosiły mi spokój i relaks. Po skończonym już treningu padłem z lekkim odetchnieniem na trawę, która w aktualnym momencie robiła mi za łóżko. Wpatrywałem się w przemierzające ptaki tuż nad moją głową, z myślą gdzie one podążają.
autor: Fumetsu
19 gru 2021, o 12:18
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"
Odpowiedzi: 263
Odsłony: 27930

Re: Karczma "Pod uwędzonym dzikiem"

Nie wiem jak się tutaj znalazłem, miałem sporą lukę w pamięci ostatnie co pamiętam to moją nie doszłą misję. Jakies skóry, tylko lekkie przebitki, ale co właściwie się wydarzyło, może ktoś uderzył mnie w tył głowy, lecz dlaczego znalazłem się akurat w tym miejscu, może wypiłem sobie sporo i tylko mi się to śniło. Ahhh, nie ma co rozpaczać, teraz trzeba było coś zjeść, bo burczenie w brzuchu dawało siwe znaki o tym, że nadszedł czas. Poprosiłem jedną z panienek o nadprzyrodzonej urodzie o kufel piwa i ramen. Kiedy tylko otrzymałem swój posiłek wraz z napojem zacząłem go konsumować, w między czasie poszukując jakiegoś ogłoszenia, zlecenia, czy też misji dobrze płatnej, ponieważ przydałby się grosz przy duszy, a jego jest coraz mniej, niestety nie widziałem niczego co przykułoby moją uwagę, także oparłem na krześle i zacząłem myśleć czy nadarzy mi się dzisiaj coś nadzwyczajnego.
autor: Fumetsu
13 gru 2019, o 18:46
Forum: Osada Ryuzaku no Taki
Temat: Gaj na uboczu miasta
Odpowiedzi: 298
Odsłony: 27166

Re: Gaj na uboczu miasta

Po zakończonym każdym ukończonym zleceniu, każdemu należy się chwila przerwy na odpoczynek, czy też przemyślenia, lecz do takich nie należałem. Wolałem spożytkować ten czas, więc wpierw udałem się do pobliskiego Gaju, który znajdował się na uboczu miasta. Nie śpieszyło mi się tam, ponieważ ja dokonując pierwsze kroki wiedziałem, że nie idę tam odpoczywać, czekał mnie tam ogrom pracy.

Trening, tak to był trening właśnie zmierzałem w tamto miejsce, ponieważ uznawałem je za dość ciche i tylko raz ktoś przeszkodził mi tam w moim treningu, pamiętam tą dziewczynę, która dała mi zlecenie…. Ale to nie czas i miejsce na przemyślenia, więc mój tupot był co raz szybszy, więc byłem co raz bliżej celu. Mijały sekundy, minuty… aż nagle dostrzegłem miejsce, w którym miał się odbyć mój potencjalny trening, czy też odpoczynek.

Gdy już doszedłem w owe miejsce, znałem je praktycznie na wylot, skierowałem się głębiej, aż do krystalicznego jeziorka, które nadal pamięta. Usiadł na jednym z pniaków, blisko jeziora miał do niego dostęp, więc zgiął się i nabrał wody w dłonie po czym przemyłem sobie twarz. Zrobiłem tak jeszcze z kilka razy, lecz gdy już skończyłem, wstałem po czym zrobił kilka kroków w przód…

Gwałtownie się odwróciłem i wyciągnąłem w ekspresowym tempie kunaia i rzuciłem nim w kierunku, drzewa niestety nie trafiłem. Zatem momentalnie pobiegłem za kunaiem po czym powtarzałem te czynności w kółko. Po nie długim odstępie czasu udawało mi się, lecz nadal nie tak jak chciałem, lecz usiadłem na pniaku ponownie, aby odpocząć na jakiś moment, lecz wiedziałem, że powrócę do tej czynności za kilka minut, ponieważ chciałem udoskonalać swoje umiejętności manualne.
autor: Fumetsu
18 lis 2019, o 18:43
Forum: Domy mieszkalne
Temat: Posiadłość rodzinna Azumy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 6102

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Misja Rangi D
Azuma Ucicha
3/15
Mamooo, to były jego pierwsze słowa rozpoczynające tą wspaniałą przygodę, która w tym momencie miała się rozpocząć, to tutaj miał odebrać swoje pierwsze zlecenie, w swoim własnym małym domku. Po lekkim chaosie dziejącym się aktualnie w tym domie nagle głośne pukanie do drzwi, zwróciło uwagę domiwników, a nasz bohater wchodząc do kuchni od razu dał w długą w stronę owych drzwi, najwidoczniej spodziewał się kogoś, czy też, może myślał, że jest ktoś ważny.

- Spokojnie młodzieńcze, ja jestem Mik, natomiast ty Azuma, hmmm w takim razie paczka dla ciebie! - powiedział troszkę głośniej te słowa, po czym kontynuował swoją wypowiedź – Najwidoczniej ta paczka nie trafiła do ciebie bez powodu, skoro przysłali tutaj mnie! - na pierwszy raz, gdy to można było usłyszeć, można było odczuć jakieś wyróżnienie, jakby było to bardzo ważne, ale nikt mądry chyba nie powierza zbyt odpowiedzialnych roli dla młodych ludzi, dosłownie młodych, ponieważ bohater miał zaledwie 10 lat

Po chwili monologu mężczyzny wręczył ci paczkę, nie była ona wielka, bardziej przypominało to kopertę, ale pora odebrać to od niego i zobaczyć co jest w środku! Po odebraniu od niego paczki on w ekspresowym tempie znikł z pola widzenia chłopaka, a warunki pogodowe, chyba powinny ułatwić zobaczenie go, ale zresztą…

Paczka była zwyczajna miała po prostu na sobie kilka linijek tekstu, a znajdowało się tam twoje imię i w jakie konkretne miejsce dostarczyć paczkę. Po otwarciu paczki ukazywał się zapieczętowany list, wyglądało to bardzo oficjalnie, najwidoczniej przed Shinobim jest teraz najważniejsza chwila w życiu, ponieważ otrzymał zaproszenie do dzielnicy portowej, za… O kurczę! Za kilkanaście minut miał się tam zjawić dokładnie za jakieś siedemnaście, teraz musiał się pośpieszyć i wyjść z domu, aby zdążyć na czas.

Dokładnie w liście zawarte słowa
autor: Fumetsu
17 lis 2019, o 19:03
Forum: Domy mieszkalne
Temat: Posiadłość rodzinna Azumy
Odpowiedzi: 72
Odsłony: 6102

Re: Posiadłość rodzinna Azumy

Posiadłość rodzinna Azumy, to tutaj nasz bohater rozpoczynał swoją historię, swoją pierwszą przygodę. Pogoda na aktualny moment nie była deszczowa, ale też nie słoneczna, spadały liście z drzew kolory z zielonych zmieniły się na żółte, a pogoda... Pochmurnie, nie była ona najlepsza, ale napewno nie była najgorsza.

Ktoś zapukał do drzwi domu, ciekawe kto to był, raczej nikt z rodzinny czy też nikt z bliskich mu osób, a może jednak? Po otworzeniu drzwi mogłeś zobaczyć jakiegoś dorosłego faceta, który miał 2-tygodniowy zarost, jego włosy nie były zbyt długie, ale za to były ułożone a ogólnie na pierwszy rzut oka wyglądał jak normalny obywatel tego miasteczka.

-Witam, zostałeś wybrany- powiedział facet po czym kiwnął lekko głową do przodu - Yoku Mik - powiedział właśnie te słowa do ciebie, najpewniej przedstawił się wypowiadając swoje imię o nazwisko.
autor: Fumetsu
12 paź 2019, o 20:25
Forum: Lokacje
Temat: Obszar obejmujący kilka posiadłości...
Odpowiedzi: 299
Odsłony: 22286

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

3/15Spacer, spacerem!
[ Kimiko - misja D ]

Kimiko podróżowała w około miasta w poszukiwaniu gospody, aby móc zatrzymać się chodź na jedną z chwil, lub może na dłużej. Nie znała w ogóle miasta, więc to utrudniało jej tą prace. Dla kunoichi ludzie przechodzący obok niej wydawali się jako nieumarli, ponieważ ich twarz właśnie to wyrażała. Trafiła nagle na dziwny budynek na którym była tabliczka, która zapraszała na noclegi do gospody. Kobieta weszła do gospody, pokonała próg nastąpiła nie zręczna cisza dla niej. Podeszła do karczmarza i nie czuła się tutaj najlepiej, lecz nic dziwnego przecież ludzie różni krzątali się po tej gospodzie i nie każdy miał dobre zamiary wobec innych.

- Noclegi owszem są za 200 Ryo, lecz mamy także darmowe – powiedział karczmarz biorąc kolejny oddech, tak jakby przewidywał, że dziewczyna powie, że za drogo – lecz jeżeli nie gardzisz robotą, a jednak jeszcze ciągnie cie do darmowego noclegu to proszę skierować się do osoby siedzącej przy oknie.

Znajdował się tam mężczyzna w dość poważnym stroju, który aktualnie siedział i pisał coś na papierze, zapisywał coś, wyglądało to na dość poważne, ale przecież nie musiało tak być, mogło być to tylko złudzenie.

Gdy już robiłaś ten ruch do mężczyzny zobaczyłaś jak coś przelicza na kartce, mogłaś częściowo domyślić się, że możliwe, że to właśnie on otworzył tą gospodę a aktualnie przelicza pieniądze, czy aby na pewno wszystko się zgadza i żaden pracownik go nie okrada, ponieważ ta gospoda nie stoi od roku, raczej została postawiona, kilka dni, może i też kilka tygodniu temu.

- Z ciężkim sercem zabieram się do pisania kolejnej nikomu niepotrzebnej notatki obliczeniowej z dochodów – wyszeptał sobie pod nosem facet siedzący tam, lecz mogłaś to usłyszeć, ponieważ wypowiedział to nad wyraz głośno.

Ludzie z każda późniejszą porą zaglądali w progi tej oto gospody i zajmowali kolejne miejsca, teraz puste stoliki w ekspresowym tempie zaczęły się zapychać, więc jeżeli wparowała by tutaj gromada znajomych nie znalazła by dla siebie miejsca, chyba, że stanęli by przy barze.

[/size]
autor: Fumetsu
11 paź 2019, o 13:17
Forum: Lokacje
Temat: Obszar obejmujący kilka posiadłości...
Odpowiedzi: 299
Odsłony: 22286

Re: Obszar obejmujący kilka posiadłości...

1/15Spacer, spacerem!
[ Kimiko - misja D ]

Kimiko, Kimiko, Kimiko – dla niektórych może to brzmieć jak najpiękniejsze słowo, imię czy cokolwiek innego, lecz ta „Kimiko” była zwyczajną dziewczyną, która aktualnie przemieszczała się pomiędzy budynkami poszukując schronienia, czy też inaczej mówiąc dachu nad głową. Idąc przez ulice dostrzegała tylko ludzi, którzy albo wracali z pracy, zakupów, czy też innych czynności na przykład spacer, oni właśnie wracali do swojego domu, a Kunoichi go właśnie potrzebowała. Kiedy dostrzegała przechodniów widziała na ich twarzach uśmiech, czasem złą minę, czy też zawiedzioną, ale to nic nie znaczyło, bo każdy może mieć swój gorszy dzień i gorzej się czuć.

Po kilkunastu minutach idąc wciąż przed siebie napotykała coraz to mniej ludzi, więc właśnie może tam znajdzie jakiś jeden wolny pokój gdzie mogłaby się zatrzymać zjeść coś, lub też odpocząć na kilka minut, czy też godzin. No i tak jak wcześniej wspominałem, pod jedną gospodą wwidniała tabliczka, a na niej napisane



Krótko, zwięźle i na temat, tak można było określić słowa widniejące na postawionej przed gospodą tabliczkę, która zrozumiale oddawała informację.

Po wejściu do Gospody widać było tam mały barek, za którym stał jakiś facet, zapewne był to karczmarz czy też kelner, stoliki które były już pozajmowane i ludzie patrzący na nowo przybyłą tutaj osobę. Po wejściu w próg karczmy wszystkie oczy skierowały się w twoją stronę mogłaś poczuć się oszczana, lecz to tak jak każdy inny klient wchodzący do gospody, lecz po kilku sekundach już ich oczy były skupione na kompletnie czymś innych, chyba, że zauroczyłaś lekko pijanego mężczyzne wtedy nie było tutaj lekko.

Pogoda aktualnie panująca, na zewnątrz była dość znośna, wiatr praktycznie nie wiał, a jeżeli tak to zdarzało się to sporadycznie, pochmurne niebo, więc nie było co liczyć na dużo promieni słonecznych, które oświetliły by drogę.

[/size]
autor: Fumetsu
11 paź 2019, o 13:00
Forum: Sakai
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 17926

Re: Szlak transportowy

3/30Polecony Poproszę!
[ Toshizo - misja C ]

Reakcja strażnika zaskoczyła Toshiza, lecz to raczej nie było nic dziwnego z pewnością taka reakcją strażnika zaskoczyła by tutaj nie jednego bywalca, w tych rejonach. Wzruszył ramionami, gdy usłyszał ‘’Obelgę” kierowana w jego stronę, najwidoczniej nie przejmował się tym jak ludzie na niego mówili, raczej był typem człowieka, który ma dystans do samego siebie. Przynajmniej ten facet okazał się pomocny dla faceta, podniósł rękę w gościnie dla strażnika, zatem on odpowiedział na ten gest, kiwnięciem lekko głowy do przodu i odwrócił się i poszedł w zupełnie przeciwnym kierunku, niż ty.

Budynek dla chłopaka nie wyglądał zbyt zachęcająco? Był trochę ubogi to prawda, a tobie zależało zapewne na pieniądzach, ahhh… lecz skierował się w wybrane miejsce, a tam znalazł dalszą wskazówkę, aż dotarł do mężczyzny, który aktualnie rąbał drzewo. Planował mu przeszkodzić i właśnie w tym momencie to zrobił.

Po twojej kilkusekundowej pauzie, facet porąbał jedno z drewienek, po czym skupił swoją uwagę na tobie, patrząc się na ciebie i trzymając jednocześnie siekierkę w prawej ręce.
- Kogoś do pomocy… - facet chwile zastanawiał się o co może mu chodzić i co strażnik wcisnął mu za kit – aaa! - mężczyzna krzyknął po czym sobie o czymś przypomniał – Tak poszukujemy kogoś – dodał do wcześniejszej wypowiedzi po czym rzucił siekierkę o ziemie, natomiast ta wbiła się dobrych kilka centymetrów.

Zaprosił go kiwnięciem głowa na stolik i ławeczkę znajdującą się kilka metrów od nich, ławeczka wraz z stolikiem był zbite z drewna, siedziała już przy tym jedna osoba. Jednak była to osoba o pięknej urodzie i wdzięku osobistym, po zrobieniu kilku kroków w tamtą stronę mogłeś dojrzeć jej zielone oczy, co z także zielonymi włosami komponowało się idealnie. Jej mały nosek i lekko zarumienione policzki pasowały do niej. Kobieta była dość szczupła i miała zgraną talie, ubrana była jak każda inna zwyczajna kobieta.

Po dojściu już na miejsce facet usiadł koło dziewczyny, natomiast cała wolna ławka znajdowała się po drugiej stronie stoliku, było tam bardzo dużo miejsca dla ciebie.
- Zatem otóż ta kobieta – spojrzał na dziewczynę swoim wzrokiem – poszukuje kogoś kto ochraniałby ją przez pewną trasę – powiedział mężczyzna po czym spojrzał na chłopaka i na jego posturę
- Trasa ta będzie możliwe, że nie bezpieczna, także jeżeli życie będzie ci miłe… - nie dokończyła swoich słów zielono włosa dziewczyna.
- Tak trasa będzie niebezpieczna, lecz jeżeli jesteś sprytny, zwinny i masz też inne predyspozycję do walki, to bez problemowo przeprowadzisz tą kobietę w owe miejsce, lecz jeżeli będziesz nie uważny wtedy może być problem z twoim życiem – w zdechł, po czym nabrał kolejnego głębokiego wdechu – możesz zginąć, lecz to zależy od ciebie – wypowiedział te słowa i tutaj właśnie skończył swoją wypowiedź, spoglądał na ciebie, bojąc się, że nie poradzisz sobie z sprostowaniem tego wyzwania, ponieważ nie wierzył w ciebie, tak jak i częściowo Kunoichi siedząca obok was i przysłuchująca się waszej rozmowie.

[/size]
autor: Fumetsu
10 paź 2019, o 18:11
Forum: Shinrin
Temat: Erufu no Mura
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11918

Re: Erufu no Mura

9/15Grabienie, grabieniem
[ Namida - misja D ]

Kiwnęła głową w ramach okazania grzeczności, lecz to chyba nie było potrzebne, ale przecież takim gestem mogła pokazać, że ma kulturę. Ruszyła za nim, lecz to nic dziwnego, ponieważ „Jak dają to bierz, a jak biją to uciekaj”. Gdy skierowała się już za Shenem rozglądała się po okolicy, już z jej wzroku znikła dwójka dzieci, a facet oddalał się. Szła już po wcześniej wydeptanej drużce z liści.

- Legend? Lepiej zapytaj o najważniejszą – zaśmiał się cicho pod swoim nosem, po czy popatrzył na dziewczynę z uśmiechem – Problemy z intruzami? - zapraszam na obiad a wszystkiego się dowiesz.

Po dojściu już na miejsce docelowe, rzucała się w oczy kuchnia, salon i dwa pokoje, w któych zapewne sypiali domownicy tego domu.
- Już jestem! - zawołał głośno Shen
- Siadaj do stołu bo już stygnie – zawołała jakaś starsza osoba, nie wyglądała jak jego siostra, czy też kochanka, raczej była to jakaś stara babcia, która opiekowała się wszystkimi domownikami.

Na stole było przygotowanych pięć talerzy, w których znajdowała się zupa, jeżeli jadłaś już kiedyś ramen, mogłaś poczuć, że to właśnie ten posiłek, a tym bardziej, że smakował jeszcze lepiej, ponieważ był zrobiony przez doświadczoną osobę. Wszyscy usiadli do stołu i pozostało jedno miejsce dla ciebie, było to miejsce obok dwóch młodzieniaszków, którzy bawili się kunaimi. Mieli na swojej twarzy wyraz, śmiechu, lecz nie dziwie im się.

- O ile mnie pamięć nie myli, a myli mnie rzadko – na jego twarzy pojawiła się poważna mina – pytałaś czy mamy tutaj jakiś intruzów, nie mamy po prostu chłopaki straszą, a potem śmieją się z tego, lecz mają już swoją karę.
- Koniec już tego jedzenia – uśmiechała się staruszka, po czym zaczęła zbierać talerze, mogłaś poczuć się, że zjedli swój posiłek w ekspresowym tempie, bo ty albo zaczęłaś, albo zjadałaś kilka łyżek.
- No to komu w drogę temu czas – powiedział Shen – do roboty – skierował się do dzieciaków siedzących na krawędzi stołu.

I tak zakończył się posiłek a mężczyzna dał gest głową dziewczynie, aby się za nim skierowała.

– Jestem Namida, mieszkam niedaleko. Macie jakieś problemy z intruzami, że zareagowaliście tak… Ostro? – zapytała, zaciekawiona czy były to jedynie głupie żarty, czy może coś rzeczywiście było na rzeczy. Zastanawiała się również, czy jest jakiś sposób, by zrewanżować się nieznajomym za propozycję obiadu.

[/size]
autor: Fumetsu
7 paź 2019, o 16:44
Forum: Shinrin
Temat: Erufu no Mura
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11918

Re: Erufu no Mura

7/15Grabienie, grabieniem
[ Namida - misja D ]

Kiwnęła głową w ramach okazania grzeczności, lecz to chyba nie było potrzebne, ale przecież takim gestem mogła pokazać, że ma kulturę. Ruszyła za nim, lecz to nic dziwnego, ponieważ „Jak dają to bierz, a jak biją to uciekaj”. Gdy skierowała się już za Shenem rozglądała się po okolicy, już z jej wzroku znikła dwójka dzieci, a facet oddalał się. Szła już po wcześniej wydeptanej drużce z liści.

- Legend? Lepiej zapytaj o najważniejszą – zaśmiał się cicho pod swoim nosem, po czy popatrzył na dziewczynę z uśmiechem – Problemy z intruzami? - zapraszam na obiad a wszystkiego się dowiesz.

Po dojściu już na miejsce docelowe, rzucała się w oczy kuchnia, salon i dwa pokoje, w któych zapewne sypiali domownicy tego domu.
- Już jestem! - zawołał głośno Shen
- Siadaj do stołu bo już stygnie – zawołała jakaś starsza osoba, nie wyglądała jak jego siostra, czy też kochanka, raczej była to jakaś stara babcia, która opiekowała się wszystkimi domownikami.

Na stole było przygotowanych pięć talerzy, w których znajdowała się zupa, jeżeli jadłaś już kiedyś ramen, mogłaś poczuć, że to właśnie ten posiłek, a tym bardziej, że smakował jeszcze lepiej, ponieważ był zrobiony przez doświadczoną osobę. Wszyscy usiadli do stołu i pozostało jedno miejsce dla ciebie, było to miejsce obok dwóch młodzieniaszków, którzy bawili się kunaimi. Mieli na swojej twarzy wyraz, śmiechu, lecz nie dziwie im się.

- O ile mnie pamięć nie myli, a myli mnie rzadko – na jego twarzy pojawiła się poważna mina – pytałaś czy mamy tutaj jakiś intruzów, nie mamy po prostu chłopaki straszą, a potem śmieją się z tego, lecz mają już swoją karę.
- Koniec już tego jedzenia – uśmiechała się staruszka, po czym zaczęła zbierać talerze, mogłaś poczuć się, że zjedli swój posiłek w ekspresowym tempie, bo ty albo zaczęłaś, albo zjadałaś kilka łyżek.
- No to komu w drogę temu czas – powiedział Shen – do roboty – skierował się do dzieciaków siedzących na krawędzi stołu.

I tak zakończył się posiłek a mężczyzna dał gest głową dziewczynie, aby się za nim skierowała.

– Jestem Namida, mieszkam niedaleko. Macie jakieś problemy z intruzami, że zareagowaliście tak… Ostro? – zapytała, zaciekawiona czy były to jedynie głupie żarty, czy może coś rzeczywiście było na rzeczy. Zastanawiała się również, czy jest jakiś sposób, by zrewanżować się nieznajomym za propozycję obiadu.

[/size]
autor: Fumetsu
6 paź 2019, o 18:18
Forum: Shinrin
Temat: Erufu no Mura
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11918

Re: Erufu no Mura

5/15Grabienie, grabieniem
[ Namida - misja D ]

Pokonywała kolejne kroki, niestety była zbyt bardzo zamyślona i nie zauważyła jak otoczenie wokół niej się zmienia, ale przecież, kto nie byłby marzycielem, czy też choć na chwilę nie myślał o czymś. Dziewczyna dopiero ocknęła się, gdy usłyszała jakieś krzyki. Kunoichi była bardzo zainteresowana, czy tutejsze “elfy” mieszkają tutaj i zaczęła kierować się do źródła krzyków, mogła trochę się zawieść, ale cóż. To co zrobiła w tym momencie nie było już do odwrócenia.

Nagle jeden kunai poszybował jej centralnie przed twarzą uderzając w drzewo znajdujące się za nią, z każda chwilą sytuacja nabierała tempa, dzieciaki zaczynały biec, ale jakoś ich szybkość nie była zwyczajna w ekspresowym tempie znaleźli się przy dziewczynie po czym jeden stanął przed nią, zaś drugi za nią. Shinobi, którzy znajdował się naprzeciwko lekko schylił głowę w lewą stronę, po czym wbijał zabójczy wzrok w jej oczy, spojrzenie to należało z pewnością do straszniejszych.

- Czego tutaj szukasz? - wymierzył kolejne spojrzenie - szpiegu! - wykrzyczał to słowo po czym zaczął kręcić kunaiem na placu - Lecz jeżeli nim nie jesteś udowodnij to! - pojawił się lekki uśmiech na jego twarzy, a jego wzrok nadal był taki sam - Zabójczy.

Po zaistniałej sytuacji niestety nie było odwrotu, można było powiedzieć, że została otoczona przez dwóch przeciwników, którzy potrafili rzucać kunaiami, a w dodatku byli bardzo szybcy, teraz tylko do Kunoichi należała decyzja co zrobi, aby nie zginąć… Albo?

Stary mężczyzna, z zarostem na twarzy nagle znalazł się na miejscu, po czym zaśmiał się.
- Wam się dalej nie znudziło straszenie ludzi? - zapytał z uśmiechem, który był od ucha do ucha - Chodźcie wszyscy do domu, obiad sam się nie zje - dodał do wcześniejszej wypowiedzi po czym wyciągnął wbitego kunaia w drzewo.

Dwójka młodzieńców skierowała się w stronę domu, szybkim tempem, natomiast starzec czekał na Namide, która zapewne była przestraszona sytuacją, która chwile wcześniej miała miejsce.
- Idziesz? - zapytał po czym spojrzał na nią stawiając pierwszy krok za chłopcami, którzy byli już dość sporo metrów od nich.

[/size]
autor: Fumetsu
5 paź 2019, o 21:16
Forum: Sakai
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 145
Odsłony: 17926

Re: Szlak transportowy

1/30Polecony Poproszę!
[ Toshizo - misja C ]

Po zaopatrzeniu się w nowy sprzęt przez naszego podróżnika, ruszył do głównej bramy, na szczęscie wiedzial gdzie tam dotrzeć, więc przynajmniej jeden kłopot mniej. Wpierw rozmyślał gdzie ma się udać, lecz kompletnie nic nie przychodziło mu do głowy, najlepszym sposobem, chyba było w tej sytuacji pokonywać trasę idąc prosto przed siebie, przecież przez ten czas można na coś wpaść! Wpierw podszedł do strażnika i zadał jedno istotne dla siebie pytanie, lecz strażnik odwrócił się do niego zmarszczył brwi
- Ktoś taki jak ty, miałby kogoś ochraniać!? - zaśmiał się, zakaszlał i konturował swoją wypowiedź – szczupły jak patyk, ale dobrze, przenoszenie paczki, czy też obrona kogoś? Skieruj się do tego domu – wskazał na najbliższy drewniany domek znajdujący się na północny wschód.

Chatka nie była może ozdobiona w najkosztowniejsze rzeczy, lecz liczą się chęci i przynajmniej ogródek i znajdujące się na nim kwiatki dawały urodę temu miejscu, ale przecież to nic dziwnego. Domek położony z drewna siedział na oko już kilkanaście lat, drzewo nie należało do nowych miało już swoje lata. Dach! Dach miała drewniany a na tym słoma, tylko ciekawe czy to miało dodawać uroku, czy też przez to lepiej chroniło dom przed deszczem czy innymi różnymi warunkami atmosferycznymi.

Gdy jeszcze bliżej podszedłeś do domu, musiałeś pokonać przesuwaną „furtkę”, która była wykonana z drewna, więc raczej z nawet najmniejszą siła, można było ją przesunąć, chyba że zachaczyła by o coś, wtedy sprawa wyglądała by kompletnie inaczej. Po pokonaniu tych pierwszych kroków, znajdowały się drewniane ozdobione drzwi, jedna ozdoba a robiła swoje, był to najzwyklejszy wianek, który został upleciony z kwiatków, zapewne zerwanych z ogródka.

Na podłodze przed wejściem zostawiona karteczka, a na karteczce był dość ciężki kamień, aby karteczka nie uciekła z silniejszym wiatrem.



Tylko taka informacja widniała na tej karteczce nic więcej, ale…

Gdy tylko spojrzałeś w prawo zobaczyłeś następną furtkę, szło powoli się w tym pogubić, ale to było dziwne… Po pokonaniu furki zobaczyłeś tam mężczyznę, który rąbał drzewo, był w średnim wieku, posiadał dwutygodniowy zarost, nie był ubrany w jakieś bogate materiały, można powiedzieć, że miał na sobie dwie szmaty koszulkę i spodenki, posiadały kolor biały, były trochę brudne, ale to nic dziwnego, ponieważ pracował przy drzewie, a może jeszcze gdzie indziej...

[/size]
autor: Fumetsu
4 paź 2019, o 21:55
Forum: Shinrin
Temat: Erufu no Mura
Odpowiedzi: 121
Odsłony: 11918

Re: Erufu no Mura

3/15Grabienie, grabieniem
[ Namida - misja D ]

Dziewczyna mieszkała niedaleko wioski, więc to dawało nam o niej podstawowe informacje, lecz zwiedziła już całe Shinrin i postanowiła się wybrać do “Elfiej wioski”, nie był to głupi wybór, ponieważ krążą o tym miejscu różne legendy, więc chyba warto się przekonać czy ludzie mówią prawdę czy też same kłamstwa. Miejsce “Elfiej wioski” miało specyficzny urok, czy tak aby na pewno można to określić, ale przecież każdy ma inny gust, a o gustach się nie dyskutuje. Namida chciała na chwile pozbyć się swoich domowych obowiązków, tak jakby porzucić wszystko w ten cały las i pójść w niewiadome.

Nuda i rutyna pochłonęła dziewczyną,, która właśnie chciała odkryć, czy też tak naprawdę zwiedzić całą tą wioskę doszczętnie wraz z akurat tym miejscem, dla niektórych szczególnych, zaś dla innych nie za bardzo.

Po zrobieniu kilku kolejnych kroków mogłaś poczuć się, jakbyś znalazła się w kompletnie innej wiosce, czy też stąpała po innej ziemi. Ziemia była delikatna, zaś niektóre drzewa były dość zawzięte i nadal trzymały swoje dawne kolory liści zielone. Słońce jakby znikło, lecz widać było tak jak przedtem, nie było tutaj ciemno, można powiedzieć, że było nawet jaśniej, może jakaś iluzja kryjąca się za tym dziełem?

- Teraz ty rzucasz! - te słowa, a raczej ten krzyk zwrócił twoją uwagę, ponieważ czy nie ciekawiło cię to co czeka cię właśnie w tym miejscu, w miejscu gdzie możliwe, że było zamieszkane przez elfy?

Dziecinny głos odzywa się dalej, i tylko było słychać jak coś metalowego uderza o drzewo, jeżeli poszłaby kilka kroków dalej i wychyliła swoją głowę, znajdują się tam dwaj młodzieńcy, którzy nie wyglądają zwyczajnie, mają na sobie peleryny, na palcach dwa lub trzy kunaie, a przed nimi drzewo do, którego celują.

Pierwszy chłopiec był ubrany w niebieską jak ocean pelerynę, która sięgała mu, aż po kostki. Na brzegach peleryny znajdowały się ozdoby, na pierwszy rzut oka wyglądały na bardzo kosztowne, lecz mogło to łatwo zmylić, jego buty właściwie wyróżniały się od peleryny, poniewaz były jak szkarłat koloru czerwonego. Tylko tyle mogłaś zobaczyć z tak dalekiej odległości, ale drugi? Drugi ubierał się podobnie tylko jego kolor peleryny był biały zaś buty niebieskie, ciekawe czy to coś znaczyło, czy tak po prostu ubierali się młodzieńcy.

[/size]

Wyszukiwanie zaawansowane