Znaleziono 79 wyników

autor: Kami Noriko
13 lut 2019, o 14:01
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Szpital
Odpowiedzi: 148
Odsłony: 15520

Re: Szpital

Wróciła do pokoju i zaraz się przepakowała. Musiała poczynić przygotowania, bo przecież nie zamierzała zostawać w tyle za chłopcami. Było coś magicznego w ich motywacji. Czyżby młodzieńcza zapalczywość i ambicja? Może ona już jest za tą fazą? Niemniej chciałaby być nieco lepsza. Chciałaby zwiększyć swoje zasoby chakry, ale póki co poszła do szpitala. Chłopacy trenowali, a ona wymsknęła się, nie chcąc im przeszkadzać. Zgodnie z radą Oshiego zamierzała poprosić o pomoc tutejszych medyków. Po kilku dobrych minutach i napotkaniu przypadkowych ludzi, wskazującym jej drogę - dotarła. Okazały budynek, drewniany wyglądał na szpital. Wokół chodziło zresztą sporo rannych albo regenerujących się shinobi i cywili. Nie każdy mógł tak szybko się zregenerować jak shinobi posiadający duże zasoby chakry.
Na miejscu wskazano jej bibliotekę, gdzie zagłębić się chciała w tutejsze zwoje. Nie była tak od razu dopuszczona do tego czego szukała, lecz powołanie się na Oshiego, jednego z nich, zdecydowanie ułatwiło tą przeprawę. Z nim na miejscu pewnie byłoby jeszcze łatwiej. Wzięła do ręki chyba każdy zwój z danej rangi, kiedy w końcu mogła przejść do tych bardziej zaawansowanych. Pierwsze co zwróciło jej uwagę było Chakra no Mesu. Biorąc pod uwagę to, że udałoby jej się zmniejszyć dystans z przeciwnikiem i móc walczyć wręcz, to ta technika mogłaby być bardzo przydatna i ciekawa. Szczególnie do obserwacji przeciwnika i to jak zmieszany będzie. 5 pieczęci, zaczęła je składać, żeby uzyskać płynność w ich używaniu w tej sekwencji. Wybiegła szybko do sklepu po jakąś świeżą rybę, żeby móc na niej ćwiczyć i zaczęła się skupiać. Wiedziała co chce uzyskać i jak ma to wyglądać. Pomieszanie kończyn, a raczej przepływu chakry, sprawi, że przykładowo chcąc poruszyć prawą ręką ruszy się lewa noga. U ryby nie będzie to na tyle widoczne, niemniej odczyta zmienione ruchy i zaburzoną fizjologię. Aż sama podekscytowała się tym jaki wynik może uzyskać. Skupiła się, na jej ręce powstał nóż z chakry, po czym przykładać go zaczęła do ryby. Nie było żadnej różnicy, przez co domyśliła się, że nie wyszło. Po raz kolejny spróbowała, i znów i znów. Aż do skutku. Ryba, po którejś próbie całkowicie zaczęła się inaczej wić. Niestety nie przetrwała tego stresu, więc zutylizowała ją, a sama wyszła ze szpitala dziękując za pomoc. Miała niecny plan znaleźć w pobliskim lesie mysz albo innego ssaka bądź ptaka i na nim się jeszcze raz spróbować. Los chciał, że dostrzegła mysz, zaczaiła się za nią już z aktywowaną techniką i dotknęła ją czubkiem techniki. Mysz padła, nie umiejąc się podnieść. Plan powiódł, a ona była bogatsza o kolejną technikę.
autor: Kami Noriko
1 lut 2019, o 20:55
Forum: Lokacje
Temat: Hebi house
Odpowiedzi: 41
Odsłony: 2956

Re: Hebi house

Oshi jak zawsze opiekuńczo położył jej na ramionach swoją bluzę, a ona podziękowała mu i uśmiechnęła. Czuła się naprawdę głupio, że przez te ostatnie dni wegetowała. Musiała się ruszyć. Coś porobić, podszkolić się. Być może obserwacja ich przyniesie jej jakąś motywację. Kiedy oni walczyliby czy w jakiś inny sposób poprawiali swoje osiągi, może i ona poćwiczyłaby coś? Kiedyś widziała parę technik klanowych, które w sumie mogłyby jej się przydać. Mogłyby się przydać całej drużynie w dalszych przygodach. Chłopak twierdził, że przed nimi naprawdę niebezpieczna część wyprawy, dlatego jej brak... a może raczej niedostatek chakry był dla niej bardzo demotywujący. Czuła się z tym jak balast dla całej drużyny, dlatego płomyk motywacji był coraz bardziej podsycany.
Ja może na uboczu też coś poćwiczę. Co by trochę rozruszać kości. Tylko się ubiorę, bo strasznie przymroziło dziś w nocy. uśmiechnęła się do towarzyszy, po czym dopiła do końca wrzątek z herbatą i posłała ostatnie spojrzenie Oshiemu, oddając mu płaszcz.
autor: Kami Noriko
28 sty 2019, o 00:00
Forum: Lokacje
Temat: Hebi house
Odpowiedzi: 41
Odsłony: 2956

Re: Hebi house

Na kilka dni wyłączyła się z życia. Niemalże zamknęła się w pokoju z książką i wychodziła z pokoju w domu Oshiego tylko do łazienki i po jedzenie. Widziała, że chłopcy trenowali, a sama miała coraz większe wyrzuty sumienia, że siedzi na tyłku i się obija. Nie chciała walczyć, bo była w tej dziedzinie tak niepewna, że wolała nie pokazywać swoich popisowych zdolności dwóm młodziakom, którzy widzieli więcej jatki jak ona. Co prawda ona się spotyka zawsze ze skutkami takich wojaczek w postaci ran, jednak w perspektywie kolejnych wydarzeń, może warto byłoby trochę się podszkolić? Być może okoliczny szpital by pomógł jej w treningach. Klan Senju był dla niej zagadką, ale Oshi twierdził, że powinni jej pomóc. Zrobiła gorącą herbatę i poszła na taras, gdzie zastała samego pana włości.
Dzień dobry... powiedziała dość zastanym głosem. W końcu od jakiegoś czasu nie odzywała się do ludzi, zamknięta w swojej pieczarze. Będziesz miał coś przeciwko jak dziś potowarzyszę wam? patrzyła się w swój kubek z herbatą, z któego unosiła się para. Chłód był przyjemny. Ona stała jedynie w cienkiej bluzce, więc na całym jej ciele widoczna była gęsia skórka, a dreszcze nawiedzały ją regularnie. Przepraszam za moją... moje osłabienie w ostatnich kilku dniach wypowiedziała to prawie szeptem, tylko on mógł to usłyszeć i oczywiście mały wąż.
autor: Kami Noriko
7 sty 2019, o 09:48
Forum: Lokacje
Temat: Bar pod Gruszą
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 8491

Re: Bar pod Gruszą

Do tej pory milczała. Wolała słuchać tego, co wydarzyło się u Oshiego, gdyż oni zwyczajnie wałęsali się po mieście i nie było tutaj za wiele do opowiedzenia. A więc raport z ostatniej misji czy walki, jakkolwiek by to nazwać, spowodował, że starsi wioski awansowali go. Cieszyła się razem z nim, jednak wewnątrz powodowało to w niej jakiś niepokój. Czuła, że chłopak im czegoś nie mówi, ale póki co pozostawiła to dla siebie. Saburo poruszył też kwestę znaczenia rangi, co było ciekawe. Ona co prawda orientowała się o czym mówią, więc szybko wtrąciła za Oshim swoje trzy grosze.
To już nie jest zwykły, przeciętny shinobi. Tak powiedzmy. powiedziała do niego ciszej, żeby nie przerywać dalszej rozmowy. Planem niebieskowłosego była chwila przerwy w osadzie, a potem ruszenie za mur. Oczywistem jest, że czekają ich tam niebezpieczeństwa, jednak mimo to, jej chora ciekawość rozbudziła się. Oshi chciał spotkać się z kimś wężoustym? Nie wiedziała jak to nazwać. Tak jak życie Buru i Oshiego zostało połączone, tak chłopak chciał się całkowicie oddać wężom? Nie wiedziała czy może to interpretować w ten sposób, niemniej tak to wyglądało.
Nie jestem silną kunoichi, ale mogę pomóc. Dodatkowo nie po to poszłąm za tobą, żeby teraz się cofać. uśmiechnęła się do niego. Skończyła swoje danie w trakcie ich rozmowy. Stwierdziła także, że póki mają chwilę oddechu, to rzeczywiście dobrze będzie wykorzystać ją jak najlepiej i przygotować się nieco. Być może spróbuje nauczyć się czegoś nowego. Przydatna wiedza, jak i umiejętności zawsze się przydadzą, kiedy mają się zmierzyć z silnym przeciwnikiem.
Ja zostaję, przyjmuję ofertę noclegu, ale też będziesz musiał mi pokazać, gdzie tu jest szpital albo jakaś zielarka, mam kilka pomysłów, o które chcę się wypytać. Myślisz, że będą chcieli uczyć obcą? zapytała go bez pardonu.
autor: Kami Noriko
5 sty 2019, o 21:31
Forum: Lokacje
Temat: Bar pod Gruszą
Odpowiedzi: 106
Odsłony: 8491

Re: Bar pod Gruszą

Saburo razem z dziewczyną wyszli z parku botanicznego, kierując się przed siebie. Chłopak był równie zorientowany w tej osadzie jak i ona, a przynajmniej tak jej się wydawało, jednak po krótkim spacerze trafili pod drzwi drewnianego przybytku o wdzięcznej nazwie "Bar pod Gruszą". Kiedy rozejrzała się w pobliżu w poszukiwaniu gruszy, na szczęście mogła ją dostrzec. Zawsze starała się zrozumieć nazwy przybytków w jakich przychodziło jej mieszkać czy zjadać. Jak na osadę rodu klanu drzewnego wnętrze było w większości udekorowane drewnem. Wyglądało to naprawdę uroczo. Po wejściu i obejrzeniu wnętrza dostrzegła znajomą błękitną czuprynę. Uśmiech sam zakwitł na jej buzi. Podeszli od razu do niego. Zaczął jej kolega, a ona zaraz po nim złożyła zamówienie na specjalność dnia. Jakieś pieczone mięso. Właściwie nie musiała się go pytać o nic, bo Saburo już zapytał o to co ją nurtowało. Siedziała na przeciwko Oshiego, wyczekując odpowiedzi i czekając na swoje danie. Co ciekawe nie widziała Buru wyłaniającego się zza rękawa, była ciekawa czy jest tam nadal. I co usłyszał od dowódcy klanu? Czy raport sprawił jakieś problemy?
autor: Kami Noriko
1 sty 2019, o 22:15
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Park botaniczny
Odpowiedzi: 66
Odsłony: 6500

Re: Park botaniczny

Jedno nie wyklucza drugiego. dodała na koniec, żeby już zakończyć temat zdrowia i dobrostanu chłopaka. Zaraz potem przeszli płynnie do kolejnego tematu. Jej oczy zapłonęły znów iskierką ciekawości, która zawsze jest widoczna, kiedy ta jest zainteresowana czymś. Poznawanie nowych miejsc, w których nie była jeszcze zdecydowanie było jedną z nich. To co jej powiedział było niesłychane. W swoim krótkim, 22 letnim życiu jeszcze nie była na żadnej wyspie, dlatego słuchała z zapartym tchem. Wyspy, gdzie są 2 klany, z pewnością muszą lubić wodę... Niska temperatura... No to nie było miłe... ale śnieg, wiatry i GÓRY! Rzadko je oglądała, jednak to było coś tak odmiennego od jej rodzinnych równin, że ich potęga i piękno było zniewalające. Potrafiła patrzyć się na nie godzinami, marząc, że będzie miała kiedyś okazję wspiąć się na sam szczyt.
Rozumiem, to dość surowy krajobraz... powiedziała i dostrzegła ławkę. Wskazała ją Saburo, po czym podążyła w jej kierunku. Chciała chwilę odsapnąć, choć przecież nie byli zmęczeni spacerem i popodziwiać tutejsze drzewa. Była ciekawa czy park był wytworem rąk shinobich czy powstał naturalnie. Słońce zaczęło już szczytować w swojej najwyższej pozycji, a jej momentalnie zaburczało w brzuchu. Najpierw tak, że tylko ona to poczuła, kolejny raz niestety w przerwie między kolejnymi podmuchami wiatru usłyszeć je musiał również chłopak. Złapała się za brzuch.
Ciekawe ile Oshiemu zajmie jeszcze ta cała papierologia. Myślałam, że dołączy do nas jakoś niedługo, żebyśmy razem mogli coś zjeść... Ale skoro go nie ma, to teraz ty wybierasz kolejną miejscówkę. oparła się rękoma na siedzeniu i spojrzała na niego.
autor: Kami Noriko
30 gru 2018, o 10:37
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Park botaniczny
Odpowiedzi: 66
Odsłony: 6500

Re: Park botaniczny

Nie o to mi chodzilo, zebysmy sie zegnali, tylko chcialam powiedziec zebys byl ostrozny. O to mi chodzilo, nie zegnamy sir przeciez zaklopotala sie. Nie byla az tak dobra w rozmowach z innymi na podlozu kolezenskim, gdyz rzadko takowe miewala. Wynikiem tego byl dziwny potok slow, ktory dla niego mogl nawet wydawac sie belkotem. To co poqiedziala moglo mu sie wydawav naprawde dziwne, biorac pod uwage jej wczesniejsza niechec, jednak mozna powiedziec ze polubila chlopaka i szanowala zycie i zdrowie na tyle, ze chciala by inni byli w ich jak najlepszej kondycji.
Opowiedz mi cos o tym przygnebiajacym miejscu z ktorego tak chetnie uciekles. Nie chciala brzmiec sarkastycznie, ale tak jakos wyszlo. Absolutbie nie chciala go obrazic, ale jej niezdrowa ciekawosc sie odezwala. Hyou - nic jej to nie mowilo za bardzo, a przynajmniej nic nie przypominala sobie na ta chwile.
autor: Kami Noriko
24 gru 2018, o 09:52
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Park botaniczny
Odpowiedzi: 66
Odsłony: 6500

Re: Park botaniczny

Speszyla sie troche na komplement od chlopaka. Nie bylo to cos, co slyszala na co dzien, aczkolwiek biorac pod uwage wierzenia Saburo... Miala nadzieje, ze to nie jego Jashin obdarowal ja tymi oczami, bo nie czula w sobie krwiozerczej natury. Dopiero po tym jak zadala wczesniejsze pytanie zdala sobie sorawe jak bardzo prywatne bylo. Przeciez nie znali sie na tyle, zeby on mogl otwarcie opowiadac o swojej przeszlosci. Z drugiej strony nie spodziewala sir uslyszec intymnej historii zycia. Mimo swojego wieku doswiadczyl duzo cierpienia zarowno od rodzicow i ich vraku zainteresowania wlasnym dzieckiem, co poniekad rozumiala w swoj dziwny pokrecony sposob, jak i ze strony otoczenia. Nie spodziewala sie takze, ze tak prosty przedmiot jak ksiazka o bogu smierci pozwoli mu stanac na nogi i nabrac prwnosci siebie. Bo tak naprawde o to chodzilo. Owszem zabijal w jego imieniu, ale z historii wynikalo ze to dopiero po zabiciu i niejako "odplaceniu sie za swoje krzywdy" odzyl. Bylo to niepokojace, lecz nie jej bylo oceniac. Nie oceniala go tez zreszta, kazdy mial swoje powody zachowywania sie w pewien sposob i dopoki dzialal w zgodzie ze zdrowym rozsadkiem to wszystko powinno byc w porzadku.
Potem, na koniec wystawil jeszcze jezyk pokazujac jej znamie na jezyku w calej okazalosci. Przyjrzala mu sie dobrze, zeby zapamietac kazdy szczegol.
Wiesz jak zaatakujesz kogos znienacka to raczej nie na jezyk beda sir patrzec, zeby cie rozpoznac a raczej beda sie bronic. Mam nadzieje, ze wpakujesz sie w klopoty przez wyznanie, ale kiedy cie bardziej poznaje to wydajesz sie raczej rozsadnym chlopakiem. Uwazaj na siebie, a jak bedziesz potrzebowal medycznej pomocy to sprobuje pomoc jak zawitasz do Antai.
autor: Kami Noriko
20 gru 2018, o 22:23
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Park botaniczny
Odpowiedzi: 66
Odsłony: 6500

Re: Park botaniczny

Chodziło mi o to, że w moich rejonach każdy pilnuje swojego nosa i swojego podwórka, przez co, przynajmniej u mnie, nie za bardzo wiem nawet co dzieje się na świecie. Całe życie spędziłam w osadzie trenując, pracując i zajmując się innymi. Dlatego dopiero teraz z Oshim poznaję trochę świat. Można powiedzieć, że ta się przy nim nieco rozluźniła. Zaśmiała się i przyszedł jej do głowy żart. Sam z siebie. Zazwyczaj była zamknięta i taką też postawę miała odnośnie chłopaka przez całą drogę tu. Zważywszy na ich dość... intensywny początek znajomości. Jednak musiała przyznać, że tak jak powiedział - zachowywał się porządnie w obecności swoich towarzyszy. Wolałaby nie myśleć jaka walka rozpętałaby się między nimi gdyby nie było Senju.
Tak to prawda. Bardzo ładnie powiedziane. Wyjątki się zdarzają. Mój wygląd właściwie też w klanie jest wyjątkowy, bo reszta klanu ma dość zwyczajne oczy i włosy. Saburo zdawał się oczytany, cytując jakiegoś, była pewna znanego, jegomościa. Co więcej po opowiedzeniu jej o wyznawcach Jashina - boga śmierci, przeszły ją dreszcze po plecach. Nakazuje siać zniszczenie, daje im siłę, a mimo to są podzieleni. Dopiero teraz kiedy chłopak miał okazję dłużej mówić przyjrzała się mu. Dostrzegła coś niezwykłego. Tatuaż na języku! Albo czarna martwica... ale zaskakująco dobrze się trzymał jak na tą drugą opcję.
U mnie w domu straszyło się Panem Gromów, a to raczej powinno się straszyć Jashinem z tego co słyszę. Wybacz, że zapytam, ale... przełknęła ślinę jak to się stało, że tak młody chłopak został wyznawcą boga śmierci i pragnie zniszczenia chodząc wolno po świecie? Poza tym czy ja dobrze widzę, że masz znamię na języku? była tego niesamowicie ciekawa. Nie wydawał się jakiś... pokrzywdzony, poza tym wybuchem agresji początkowym, jednak było to podyktowane głęboką wiarą, jeśli tak to można było nazwać.
autor: Kami Noriko
20 gru 2018, o 13:40
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Park botaniczny
Odpowiedzi: 66
Odsłony: 6500

Re: Park botaniczny

Właściwie to nie jest daleko, z tego co na pamiętam z mapy to 2 prowincje stąd. Wietrzne Równiny, a szczególnie Antai, wydaje mi się różni się od reszty prowincji. Ale to może tylko moje zdanie. Jesteśmy jakby trochę... wycofani. spuściła głowę w zamyśleniu. W sumie to lubiła swoją prowincję. Klany w tym rejonie raczej pilnowały swojego nosa i każdy żył sobie sam. Zaciekawiło ją to, że opisał siebie jako niezbyt doświadczonego. Tak otwarcie paradował z kosą, że nie podejrzewała, że osoba z taka pewnością siebie będzie niedoświadczona. Być może jest po prostu skromny? Tego może dowie się, poznając go lepiej. W końcu Oshi mu ufał. A raczej powiedział, że można mu zaufać.
Uchiha? zdziwiła się. Wiedziała to co wszyscy chyba na ich temat. Po chwili dotarło do niej skąd to pytanie. Oczy. Miałam czerwone, krwiste oczy, stąd jego ciekawość. Niee, mój klan nazywa się Kami. Ale oczy mogą rzeczywiście być mylące. Jesteś pierwszym, który to zauważył. z początku wskazała na swoje oczy, a ostatnie zdanie zaśmiała się. Niestety włosy są przeciwieństwem tego, jak powinien wyglądać prawdziwy Uchiha. Zrobiła chwile praerwy po czym on zadał pytanie. O wyznawcach Jashina? Nigdy...
autor: Kami Noriko
18 gru 2018, o 22:27
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Park botaniczny
Odpowiedzi: 66
Odsłony: 6500

Re: Park botaniczny

zt

Wyszli z budynku, w którym rozstali się z Oshim i szli przed siebie. Pogoda była dość... ładna. Jak na tę porę roku. Zimna, ale słońce przebijało się przez obłoki chmur. Ulice były pełne oczu, które przyglądały się im. Niska dziewczyna o białych prawie włosach i niebieskowłosy chłopak z kosą na plecach jednak rzucali się w oczy. Nie byli dobrzy we wtapianiu się w tłum. Niemniej po paru minutach na ulicach przyzwyczaiła się do lustrujących ich spojrzeń i przestała zwracać uwagę. Nie miała pojęcia dokąd pójść, w którą stronę jest co, niemniej miała nadzieję, że trafią na coś po drodze. Nie wiedzieli ile zejdzie się Oshiemu, więc właściwie mogli powiedzieć, że całe popołudnie aż do wieczora mogli spędzić na swoje pierdoły.
Bary pewnie są w uliczkach pewnie, więc jak natkniemy się na coś co będzie nas zachęcało to wejdziemy, dobrze? A teraz może... zawiesiła się. Zapatrzyła się na ulicę. Zobaczyła tam coś co mogło im teraz pomóc. Drogowskaz! Podbiegła i poczekała aż chłopak podejdzie. Zaczęła mówić i wystawiła rękę w konkretnym kierunku. W tamtą stronę jest ogród botaniczny. Może warto by go zobaczyć jako, że to osada panów lasów? Zostawił jej decyzje odnośnie tego co mają robić, a więc będzie zmuszony za nią łazić. Przeszli więc do alejek parku. Co jakiś czas ustawione były ławeczki, żeby zmęczeni spacerem mogli odpocząć, ptaszki już śpiewały.
Ciekawi cię kim jestem? Właściwie to nikim ważnym. Z Oshim spotkałam się naprawdę przypadkowo. Znamy się dużo krócej jak wy. To właściwie on zainicjował jakikolwiek kontakt. Ja jestem raczej wycofana z relacji międzyludzkich. Pochodzę z Antai i właściwie dopiero teraz miałam okazję wyjść ze swojej osady, żeby bardziej poznać świat. Nie mam dużego, a raczej powiedziałabym, że mam zerowe doświadczenie w walce w przeciwieństwie do ciebie i Oshiego. Bardziej mnie ciekawi mnie, czemu nazywa cię akolitą i kim jest ten twój... bóg. zrobiła na koniec pauzę, bo nie wiedziała jak nazwać go, żeby nie obrazić chłopaka.
autor: Kami Noriko
18 gru 2018, o 11:18
Forum: Hayashimura (Osada Rodu Senju)
Temat: Siedziba władzy
Odpowiedzi: 398
Odsłony: 36260

Re: Siedziba władzy

zt

Całą drogę Ohsi opowiadał jej i Saburo o jego rodzinnych rejonach. Rzeczywiście im bliżej byli w tym większy las wstępywali. Na mapie zobrazowała sobie ich położenie i lokalizację pod względem jej osady. Klan Senju był zdawało się bardzo... konserwatywny. Z tego jak mówił o członkach klanu Oshi wnioskowała, że są bardzo dumni z tego kim byli. Oczywistym było, że mieszkańcy nie lubili rozrabiaków, dlatego jak każdy porządny obywatel będzie zachowywała się zgodnie z rozsądkiem. Miała nadzieję, że Saburo nie dotknie jego atak. Śmiesznym było to, że Oshi ostrzegł tylko chłopaka przed głupimi zachowaniami, na co ona mimowolnie zareagowała śmiechem pod nosem. Pożegnali się i błękitnowłosy zniknął w budynku, a oni zostali pozostawieni samym sobie.
Myślę, że można pozwiedzać trochę wioskę. Może jakieś jedzenie albo sklep zahaczyć. Chętnie odwiedziłabym gorące źródła, ale nie wiem czy posiadają tu je. A ty chciałbyś coś konkretnego zobaczyć? była tu pierwszy raz i chciała zobaczyć czy wszystko jest jak u niej. Nie wychodziła za bardzo ze swojej osady do tej pory, więc czuła się jak dziecko otrzymujące prezent. Co mogła tam zastać?
Przyszliśmy po to, żeby Oshi zdał raport. Musiał coś tu załatwić jeszcze, ale nie wypytywałam się, bo to nie moja sprawa. powiedziała mu zgodnie z prawdą. Proponowała mu kilka miejsc, ale nim ruszyliby w którąś z jej lokacji chciała go wpierw zapytać o zdanie.
autor: Kami Noriko
16 gru 2018, o 22:53
Forum: Ryuzaku no Taki
Temat: Szlak transportowy
Odpowiedzi: 632
Odsłony: 57213

Re: Szlak transportowy

A więc ruszyli do ojczyzny Oshiego. Czekała ich kilkugodzinna podróz, jednak jej to nie przerażało. Powiedziałaby wręcz, że czuła przypływ motywacji i energii na myśl o nowym miejscu. Pozna znów nowe miejsca, inne od tego w którym żyła całe swoje życie.
Opowiedz mi coś o swoim klanie. I pokaż mi na jakiejś mapie gdzie idziemy, chciałam sobie poukładać to w głowie. powiedziała bez pardonu do chłopaka, jednak nie było to podyktowane jakąś wścibskością, a zwykłym zainteresowaniem. Byli podobni charakterologicznie do niebieskowłosego? Czy wszyscy tam mieli niebieskie włosy? Czy węże były ich zwierzątkami? A nuż dowie się czegoś nowego od tamtejszych medyków? Czy będą chętni do podzielenia się wiedzą z kimś z zewnątrz? To był jedynie początek góry lodowej pytań jaki kłębił jej się w głowie.
Była wdzięczna Saburo, że nie naciskał na nią ani nie obrażał się. Rozumiał całą sytuację. Być może źle go oceniła z początku? Może był świadomy tego, że ma takie napady... nieświadomości i przemocy? Musiała przyznać, że to co działo się w głowie chłopaka fascynowało ją. Był tak ciekawym przypadkiem, że z chęcią dobrałaby się do tego co siedziało w jego głowie, jednak jej fascynacja nie wykraczała poza jej domniemania. Nie odważyłaby się na jakikolwiek atak na niego z takich pobudek. Owszem, uważała się za badacza, lecz nie szaleńca.
Mam nadzieję. odpowiedziała, obdarzając go uśmiechem. Następnie odezwał się znów Oshi. Stwierdził on ciekawą rzecz - otóż Saburo był wolnym strzelcem, który był posłuszny jedynie swojemu bogu. Jej ciekawość znów się zaostrzyła, lecz nie trwała długo, gdyż zadał jej pytanie. Zaskoczyło ją.
Raczej nie... Najwyżej poślą po mnie. jej klan miał swoje sposoby dostarczania wiadomości, a kiedy opuszczała to miejsce, nie działo się nic. Pozamykała wszystkie możliwe rozgrzebane sprawy, więc nie była na tyle potrzebna ani na tyle ważna, żeby konkretnie po nią posłali. Po raz kolejny kiedy pomyślała o czekającej ich wyprawie, niemalże na jej obliczu można było odczytać dziecięcy entuzjazm. Naprawdę cieszyła się na poznanie nowych terenów.

___________

Dokąd: Shinrin
Czas podróży: 1,5h
Środek transportu: pieszo
autor: Kami Noriko
15 gru 2018, o 20:05
Forum: Lokacje
Temat: Polanka
Odpowiedzi: 138
Odsłony: 13918

Re: Polanka

Saburō Hokusai - tak nazywał się mężczyzna, który jeszcze kilka godzin temu chciał ją zaatakować dla czystej przyjemności. Nadal pozostawała nieufna względem niego, jednak nie chciała pokazać tego na zewnątrz, jako że chciała pozostać profesjonalistką i oddzielić sprawy osobiste od ich celu. Zarówno ona, jak i Oshi nie spali całą noc. Na szczęście nic się nie stało i noc była spokojna. Na chwilę może udało jej się nawet odpłynąć, jednak czuwała. Czuła zmęczenie, ale póki mieli coś do zrobienia nie dopuszczała do siebie myśli o zmęczeniu. Rano z uśmiechem powitała kompana, pomagając zebrać resztę rzeczy, których Oshi nie był w stanie wziąć. Dopiero po chwili od złożenia zdecydował się jej powiedzieć co nieco. Oczywistym było z ich rozmowy, że mieli za sobą wspólną przeszłość. Nie chciała wypytywać o to, bo nie była wścibska. Nie wściubiała nosa w nie swoje sprawy. Cieszyła się, że podzielił się z nią choć tą odrobiną wyjaśnień, bo oczekiwał od niej, że "zaufa" nowo poznanemu.
Rozumiem... A przynajmniej staram się. Skoro twierdzisz, że mogę mu zaufać, to postaram się to zrobić. powiedziała niebieskowłosemu Oshiemu. Zrządzeniem losu drugi chłopak także miał niebieskie włosy! Czy tylko u niej w wiosce ludzie mieli tak pospolite kolory włosów? Była żywo zafascynowana. Zwróciła się do niego zaraz po tym jak skończyła z pierwszym. Musisz mi wybaczyć i dać czas, żebym mogła ci zaufać. Jestem osobą, do której bardziej przemawiają czyny jak słowa. Wierzę jednak, że droga do Hashimury zweryfikuje to. ukłoniła się lekko w jego stronę z grzeczności. Bądź co bądź była dobrze wychowana i każdemu, nawet przeciwnikowi, należał się szacunek. Następnie dała rozmawiać chłopcom, przyglądając się okolicy. Nie chciała interferować w rozmowę, która jej nie dotyczyła. Z rozmowy wywnioskowała jedynie, że ich nowy kolega był wyznawcą kogoś o imieniu Jashin, był razem z Oshim w jakiejś organizacji, brali udział w jakiś bitwach w okolicy. Kolejny młody, bardziej doświadczony chłopak w fachu od niej. Czuła się naprawdę niczym noworodek w świecie pełnym samych nowych rzeczy. Żeby dorównać im będzie musiała więcej trenować.
autor: Kami Noriko
13 gru 2018, o 23:24
Forum: Lokacje
Temat: Polanka
Odpowiedzi: 138
Odsłony: 13918

Re: Polanka

im zrobiło się naprawdę gorąco, po raz kolejny do akcji wszedł nie kto inny jak jej kompan. Zdawał się znać tego jegomościa, który bez pardonu chciał ją zaatakować. Nie podobało jej się to. Za kogo ten chłopaczek się uważał? Arogancja i pewność siebie to jedno, ale coś takiego? Zakrawało to już o psychopatię. Jej ciekawość medyka zaiskrzyła, jednak wiedziała, że to nie na tym powinna się skupić.
Nawet jakbym nie była jego towarzyszką, to atakowanie przypadkowych ludzi nie należy do normalnych rzeczy. Miał coś z głową. Była tego pewna. Rozdwojenie jaźni? Schizofrenia? 'Nie! Noriko, uspokój swój zapał.' skarciła się w myślach. Jej umysł powędrował na moment już wszystkimi szlakami metabolicznymi i ścieżkami neuronalnymi , które musiały funkcjonować niepoprawnie w głowie tego biedaka.
Chyba nie myślisz, że po tym jak podszedłeś do mnie z kosą z zamiarem zaatakowania albo i gorzej pójdę od tak spać. Przepraszam Oshi, ale nie ufam mu, nie po tym co zrobił. Jest nieobliczalny. skwitowała to, po czym ominęła obu chłopaków opierając się o ścianę domu wewnątrz w siadzie. Nie zamierzała spać. Będzie zmęczona, nawet bardzo, niemniej żywa. Chłopak wydawał się niestabilny. Owszem Oshi go przywrócił do normalności swoją osobą, ale co jeśli oboje pójdą spać, a jego zachwianie psychiczne wróci? Sprawa była prosta. Jeśli miał tu zostać, ona nie położy się spać.
Owszem Oshi miał arogancką postawę na zewnątrz w stosunku do innych, jednak całkiem odmienny był w kontaktach z nią. Dzięki temu wiedziała, że to co robi to jedynie rola. Musiał tak się zachowywać, tego nauczyły go bitwy, które stoczył i ludzie jakich spotkał. Przy takich osobach jak ten... akolita, jak nazwał go Oshi, wcale się nie dziwiła. Wyciągnęła swój notatnik z torby razem z ołówkiem. Spisała swoje obserwacje, mając nadzieję, że i jej towarzysz ją tym razem zrozumie.

Wyszukiwanie zaawansowane