Znaleziono 2621 wyników

autor: Kyoushi
dzisiaj, o 21:31
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kyoushi
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 7688

Re: Konto Kyoushi

autor: Kyoushi
dzisiaj, o 12:18
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kyoushi
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 7688

Re: Konto Kyoushi

autor: Kyoushi
dzisiaj, o 12:14
Forum: Bank
Temat: Konto Kyoushi
Odpowiedzi: 43
Odsłony: 3907

Re: Konto Kyoushi

autor: Kyoushi
wczoraj, o 16:34
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Rework żywiołów - feedbeck
Odpowiedzi: 10
Odsłony: 290

Re: Rework żywiołów - feedbeck

Gdzie jest Chidori w technice Nagashi i dlaczego stało się regularne bez wymogu zakazanej?

4 techniki S w Katon, każda taka sama, poza różnicami w wyprawach i zasięgu. Nikt nie pójdzie na S wypkę po 50 m zasięgu, no ludzie. Czemu to wszystko jest teraz takie spłycone i jednolite?

Proszę by lista zmian ujawniała która technika uległa zmianie, jeśli chodzi o jej zastosowanie lub użytkowanie, to bardzo ważne. Inaczej możemy pomyśleć, że próbujecie coś przepchnąć na lewo pod przesłanką reworku.
autor: Kyoushi
wczoraj, o 16:23
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Event "Ostatnia bitwa o Kōtei" - opinie Użytkowników
Odpowiedzi: 6
Odsłony: 181

Re: Event "Ostatnia bitwa o Kōtei" - opinie Użytkowników

  • Fabularnie top
  • Długościowo trochę się to na koniec rozjechało i tempo spadło niemal do zera, można to było skrócić o połowę wydarzeń postów fabularnych i wio, więcej dynamiki i jesteśmy zadowoleni
  • Nagrody skomentuje po nagrodach, ale brak MS po takich wydarzeniach dla Kjuszarda to naprawdę cios dzbanem w potylice, trochę sztuczna niechęć przyznania nagrody, która aż się prosiła, no ale nie ja tu decyduje, szkoda, bo muszę w takim razie zabić czyjąś postać
autor: Kyoushi
20 kwie 2024, o 22:26
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 131
Odsłony: 3563

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Przywitanie na jakie zasługiwał bohater. To był piękny dzień mimo tego, że niedawno przegrał walkę. Jedną z niewielu w swoim życiu. To było naprawdę uwłaczające, jednak nie zaprzątał sobie już tym dłużej głowy, póki w jego ramionach była ona. Nieposkromiona i szczęśliwa, która przedarłaby się do niego choćby przez środek góry, gdyby tylko ni stąd ni z owąd pojawiła się tuż przed nią.
- Sam chciałbym znać odpowiedzi, nawet Matatabi nie wie do końca gdzie byliśmy, ale także straciła całkowicie dostęp.. Chętnie się dowiem gdzie mnie wyrzuciło. - tylko teraz niby jak, skoro Katsumi naprawdę nie żyje, a ona była ostatnia osoba którą widział i która mogła maczać w tym palce. Dowodów jednak na to brak. Mimo to, w głowie trochę miał namieszane, ale fizycznie było bardzo dobrze, szczególnie przy tak dużej bliskości Misae, którą miał niemal ukrytą pod kimonem. Kolejna jej kwestia jeszcze bardziej rozbawiła białowłosego.
- Nie chcę wiedzieć dlaczego w ogóle wąchasz jego tyłek - zaśmiał się jeszcze raz, jednocześnie nie przestawał jej przytulać, dopóki sama nie odpuściła. Po chwili go uszczypnęła, ale udał, że prawie tego nie poczuł, jedynie przymknął jedno oko, to bliższe zaatakowanemu policzkowi. W końcu także przeszli do konkretów, które przecież musiały się tu znaleźć.
- To co potrafisz najlepiej, wspierać, komunikować i siać postrach, a resztę zrobię ja. Piszesz się?? - zapytał, jednocześnie znając odpowiedź. Innej jednak nie oczekiwał, bo przecież to był niemal monolog, gdy mogli rozmawiać między sobą. Pozostało wrócić do wariatów, którzy są mu potrzebni do wykonania tego nie ludzkiego zadania, pewnie jednak po drodze będzie musiał samemu wykonać inne. Zawsze jest coś za coś, chyba że jego misja chwyci kompanów za serce i postawi ich przed realnym i bardzo wymagającym wyzwaniem, które kochają wraz z nadchodzącym z nim ryzykiem. Zupełnie tak jak on.
- Niezupełnie, drasnal mnie tylko, ja pozbawiłem go całego ramienia, dlatego nie wiem jak to się stało, że przegrałem i zniknąłem z miejsca bitwy... - to wszystko na pewno także słyszał Sugiyama. Jednak to było także zamierzone, im szybciej to się skończy tym szybciej będzie mógł stąd ruszyć w poszukiwaniu kompanów i kolejnym przygodo, które już czekają na pieprzonego białowłosego szermierza.
autor: Kyoushi
19 kwie 2024, o 19:06
Forum: Pomysły
Temat: Jinchuriki
Odpowiedzi: 21
Odsłony: 953

Re: Jinchuriki

Jest git, skoro pasywki Obiego nie są mile widziane, to te Yamiego są także całkiem uczciwe.

Konsę komentowałem, OK zamiast tego gówna z agresją.

No i oprócz bijuudamy należy wszystkie techniki demonów usprawnić, bo póki co nie mają rang czy siły co wprowadza w błąd. Lepiej zdecydowanie jakby miały.

Róbta coś z tym, bo to najlepsza część forka - R E W O R K I.
autor: Kyoushi
17 kwie 2024, o 18:05
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 131
Odsłony: 3563

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Białowąs bez wąsa był jeszcze niezbyt ogarnięty w tym co się naprawdę w tej chwili działo, jednak zdołał się otrząsnąć, gdy w tle słyszał ujadającego diabła na czterech łapach. Gdy tak sobie słodko gaworzył z niejakim pseudo-Shirei-kanem, nie mógł uwierzyć, że był tak ludzki, chyba pierwszy raz w historii ich rozmów, a także tak bezsilny. To było coś niespotykanego. Stracił ducha walki, który powinien być niepodważalny. Ha tfu, ten lis jeszcze za wszystko zapłaci, a dzicy zostaną spopieleni. Kjoszo się nie łamał. Ta niewinna porażka nie zmieniła jego wojowniczego nastawienia i charakteru. To kolejny krok, w którym musi wziąć udział i dopiąć zemsty.
- Kurwa, dobra. Jeszcze sprowadzę tu hołotę całego kontynentu, a jeśli nie to sam splądruje ziemie, które należały do Uchiha wraz z ziemiami dzikich. Popamiętają co zrobili do kurwa siódmego pokolenia. - wtem ujawniły się panie, które planowały nic innego jak wymoczenie jego pytonga w oliwie, w której miało być smarowane jego ciało, by nie rozłożyło się aż tak szybko. To też był niezły pomysł by tak kompleksowo zająć się pieprzonym bohaterem. Sam jednak dostrzegł w międzyczasie coś na tyle ciekawego, co przykuło jego uwagę poza tymi roznegliżowanymi prostytutkami. Był to łeb Masahiro, który wyłonił się zza progu, widząc jak patrzy z niedowierzaniem. Białowłosy na jego widok uśmiechnął się złowieszczo od ucha do ucha sygnalizując P O T Ę Ż N E zmartwychwstanie. To nie był koniec białowłosego demona.
To jednak nie było najciekawsze, bo to co miało być puentą dopiero nadchodziło. A raczej już w niedługiej chwili nadbiegało. Gdy Masahiro zasłonił dłonią usta by nie krzyknąć niczym ponętna niewiasta na widok swojego bohatera, wbiegła najpiękniejsza istota życia samego Shiroyasha. Tak, to była siwowłosa Yamanaka, która gdy tylko go zobaczyła, pokryła się w strumieniu łez. Słyszał co szepnęła. Jego słuch był zbyt wyczulony na wszelkie bodźce by to przegapić. Na jej widok i słowa, że ma zginąć, uśmiechnął się jeszcze delikatnie i rozłożył ramiona w geście, w którym po prostu na nią czeka. Czeka na ten uścisk, którego oczekiwał. No, może poza ciosem, który mógł też dostać przez to, że tak ją zmartwił. Gdy kobieta dobiegła, rozpychając się za nieznośnym psem, odpychając po drodze starucha i prostituty, wbiegła w niego jak taran, wskakując tak mocno, że nawet on musiał wykonać delikatny krok w tył, by chwycić ją mocno w pasie, chociaż wcale nie musiał. Oplotła go tak szczelnie, że mógł jedynie kwiknąć.
- Uwierz mi, że nie planowałem zniknąć z powierzchni ziemi, a jednak... Ale po co od razu te groźby, uśmiechnij się - rzekłszy sam się uśmiechał, gdy była wciąż w niego wtulona. Brudnego i zakrwawionego obcą krwią, ale wyglądało na to, że jej to wcale nie przeszkadzało. On czuł tylko to ciepło, które z niej biło o raz balony, które wtulały się w niego. Równie przyjemne uczucie. Jego prosta głowa była bardzo zero-jedynkowa, więc nie wysilał się na bardziej niejednorodne myśli.
- Ni antykrator, ni kyuubi mnie może zabić. Pamiętaj, złego diabli nie biorą, a takiego drugiego jak ja nie ma - rzekłszy, gdy naciagała mu twarz, by upewnić się, że to na pewno on, a on wpatrywał się w łzy, które nie przestawały płynąć. Był bardzo zaopiekowany, więc i wszystkie prostytutki mogły się rozejść. Nici dzisiaj z olejowania ptysia. A na jej ustach w końcu pojawił się magiczny, przepiękny uśmiech. To była ona, jego Miśmae. Wspaniała i jedyna, delikatnie tylko nadopiekuńcza.
- No, ale na teraz koniec tego niedowierzania. Mamy robotę do zrobienia moja droga. By chuj tego lisa strzelił. Muszę urosnąć w siłę i wiem kto może mi w tym pomóc. Wiem też kto może mi towarzyszyć poza tobą w walce z tym przesilnym skurwielem. - Ichirou. To o nim myślał, gdy to mówił. Mafioza Souei. Z nim był zbyt dobry kontakt, ale czy w tym czasie książę pustyni nabrał do niego zaufania? Oby, bo Kjosz był dawno kupiony. - A i nigdy więcej martwienia się o mnie. Nie pora jeszcze na umieranie. - rzekłszy pozbierał się i mrugnął do Masahiro. Ten Uchiha, który miał być Shirei-kanem musiał przestać się teraz cieszyć. Musiał wziąć sprawy w swoje ręce i ratować klan, a Niebieskopłomienny koci Jinchuuriki musi ratować klan od zewnątrz, zaciągnąć posiłki...
autor: Kyoushi
17 kwie 2024, o 07:24
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kyoushi
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 7688

Re: Konto Kyoushi

autor: Kyoushi
10 kwie 2024, o 21:22
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 131
Odsłony: 3563

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

El Kjudaszo był i nie był jednocześnie. Szczególnie tutaj, w tymże miejscu, które dopiero poznawał po tym jak zrelaksowany i wyspany wystał ze swojego parogodzinnego snu. Spoglądając zaś na Sugiyamę wydawał się on o wiele bardziej emocjonalny i szczęśliwy niż dotychczas. Coś musiało być na rzeczy. Wiadomym było, że takiego skurwysyna zabić to naprawdę się trzeba postarać, a lis nie był godny tego tytułu. Jeszcze nikt nie urósł do rangi tego, który pozbędzie się największego zawadiaki tej ery. Na pewno nikt rudy.
- Jest jedynie wściekła na brata i na ciebie, ale to nic nowego. Nie jest bezrozumna, ba, jest o wiele inteligentniejsza niż komukolwiek się wydaje, więc wie po co nas używasz, ale tym razem muszę wybaczyć, bo to przywołanie uratowało mnie od skiśnięcia w jakiejś czarnej dupie.. - powiedziawszy zebrał się bardzo szybko do siebie i uśmiechnął. Był bezpośredni, więc wszystko co do tej pory mogli omawiać było bardzo jasne, klarowne i bez zbędnych tajemnic czy gierek. Kjoszo to prosty pijak - mordobijca. Gdy Staruszek opowiadał o Katsumi, białowłosy wpatrywał się przez cały ten wywód w podłogę. Nie chciał za bardzo o tym słyszeć, a tym bardziej rozmawiać, jednak pozwolił dokończyć. Nie interesował się tym, bo to był już czas przeszły, a lis i tak za to zapłaci. Zapłaci za to życiem i to w cierpieniu, bólu i katuszach, które zostaną przygotowane przez protagonistę numer jeden.
- Czy to niezbyt naiwne by wierzyć, że nie ruszą dalej? Posmakują palce to wezmą i rękę. Trzeba się mobilizować. To już nie jest tylko interes Sogen i wszyscy powinni być świadomi jakie to niebezpieczeństwo, szczególnie po tej porażce najbardziej przerażającego klanu wśród wszystkich. - gdy wysłuchał do końca, zgodził się i kiwał głową, odbicie terenów i atak na lisa to jedyne słuszne rozwiązanie. - Służył czy nie, pozbawię go łba, choćby chuj na chuju stał. Nie planuj więc służebności za szybko, bo rudy wróci tam gdzie jego miejsce, do piachu. Nie chcę byś jej zdejmował. Wiesz jak mnie uratować, gdy gdzieś zniknę, a do tego mogę szybko zmierzyć się z tym skurwielem, gdyby tylko się gdzieś pojawił. Nie zamierzam uciekać. Muszę się jednak wzmocnić i zwołać posiłki. Z ich wsparciem i Antykreator nie dał rady, a co dopiero ten skurwiel. Dajcie mi trenować i odpocząć i niech bogowie mają w opiece tego, który zgotował nam ten los. Zwołuj ludzi z reszty kontynentu. Nie mamy czasu na pogaduszki, wychodzę! - chłop był już tak napalony na tę kolejną potyczkę, że niemal się sam zapalił, a mówił przecież do swojego dowódcy, Shirei-kana, którego w tej rozmowie potraktował jak podwładnego. Ale taki już był Kjosz, czy to była Katsumi, Ichirou czy ktokolwiek inny, kto teoretycznie piastował najwyższe stanowisko, to nie miało dla niego znaczenia. Żadnego. Więc i tak samo traktował Sugiyamę. Nic nie miało znaczenia poza walką i rewanżem. Lis był teraz na jego nemesis, które musiało umrzeć jak najszybciej. Zebrał swój czarny płaszcz, który jeszcze przed chwilą służył za jego posłanie i zamierzał stąd wyjść, dopóki ktoś go nie zatrzyma. Celował w wyjście na wioskę i zaczerpnięcie świeżego powietrza. Pokazanie się także pozostałym. Niech wiedzą, kto w ogóle go poznawał, że Jinchuuriki ognistego kota nie zginął, a zmartwychwstał. Jeszcze bardziej krwiożerczy i wkurwiony niż dotychczas.
autor: Kyoushi
4 kwie 2024, o 20:51
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Prośby do administracji
Odpowiedzi: 2226
Odsłony: 69834

Re: Prośby do administracji

autor: Kyoushi
4 kwie 2024, o 09:21
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Wielkanoc 2024
Odpowiedzi: 69
Odsłony: 1318

Re: Wielkanoc 2024

Szatkowanie sałatek w stylu Matatabi, u welcome <catbongorage>
Nazwa
Nekotsume
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%
Dodatkowe
Opanowanie 1 Poziomu Kontroli
Opis Po przelaniu chakry do paznokci u dłoni możemy stymulować ich błyskawiczny wzrost. Pazury, bo paznokciami trudno je nazwać, są wytrzymałe niczym stal kantaiska i mogą spokojnie zablokować ciosy bronią białą, bądź inne oparte na bezpośrednim kontakcie. Pazury są bardzo ostre i można wydłużyć je na dowolną długość (do 1m), z tego względu sprawdzają się dobrze również w charakterze broni kłutej. Wartym wspomnienia jest fakt, że składanie pieczęci podczas korzystania z tej techniki jest niemożliwe. W ramach jednorazowego kosztu techniki ustalamy konkretną długość paznokci. W przypadku chęci zmiany należy ponieść dodatkowy koszt, wyjątkiem jest powrót do długości wyjściowej – ten jest darmowy.
autor: Kyoushi
2 kwie 2024, o 09:55
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 131
Odsłony: 3563

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Spał jak suseł, który po wyjątkowo trudnym dniu w poszukiwaniu pysznych owadów, dupną się w swoim legowisku i zasnął jak długi. Leżał tak z założonymi rękami, gdy wydarzyło się coś zupełnie niezrozumiałego. W tym momencie rzeczywiście poczuł się jakby wybudził się z jakiegoś snu, który trwał i tak dość krótko - i całe szczęście, bo świat zatopiony w tragedii go potrzebował teraz jeszcze bardziej.
Po chwili wyczuł, że ktoś nad nim stoi, ktoś go rozbierał, ktoś go chyba badał. Wtem bardzo szybko, otworzył oczy z założonymi rękami za głowa, bo w takiej pozycji zasypiał w nieznajomej mu krainie. Na jego twarzy pojawił się wielki, soczysty, szyderczy uśmiech. Niemal pierwsza osoba jaka zobaczył to był Sugiyama, a sam Białowłosy nie potrafił się powstrzymać by uśmiechać się w jego kierunku, by wkurzyć staruszka. Był jego ojcem przywoływaczem, który powierzał w nim wielkie nadzieje, a Shiroyasha zgodnie ze swoimi ambicjami - spełniał je, bo biegły jednym torem.
Otrzepał się i przeszedł do pozycji siedzącej. Nic mu tak naprawdę nie było, poprzekrzywiał głowę na dwie strony i wciąż z wielkim uśmiechem w końcu odpowiedział staruszkowi:
- Każdy próbuje, nikomu się nie udaje hehe- zaśmiał się odpowiadając na zaczepkę lidera klanu. Znów jakoś wybrnął z sytuacji bez wyjścia. Od antykreatora po jinchuuriki dziewięcio-ogoniastego, a było co raz trudniej, mimo że sam Białowłosy demon rósł w siłę z dnia na dzień, z walki na walkę, z wojny na wojnę. - Nie zasługuje na miano bohatera, Katsumi zginęła, a to ona mnie uratowała w ostatniej chwili, nie mogłem tego skurwiela nawet dłużej powstrzymać. Nie daruje mu, zmiotę go z powierzchni ziemi, a truchło lisa przywdzieje jako pelerynę, niech no kurwa go dorwę.. - rzekłszy, zacisnął mocno pieść z wkurwienia. Miał już bardzo dość tego bydlaka, ale był on kolejnym celem, który miał go rozwinąć i pokierować w dalszym rozwoju, bo przecież to było najważniejsze.
- Stolica upadła? Wtargnęli na kontynent? Co dalej… - zapytał niejako swojego szefa, którego chyba pierwszy raz tak potraktował. Bohater czy tez nie, potrzebował wsparcia. Po walce z lisem, szczególnie po tej porażce docenił, że mimo swojej gargantuicznej siły, nadal posiada rywali silniejszych od siebie, ale doskonale wie jak to wygrać. Potrzebuje wsparcia. Dziada szefa Sugiyamy, Klepsydry z Ichirem na czele, najpiękniejszej Misae, Soueia, który wspomoże go swoim ramen, dziada Kuroia, swojego drugiego oka Kiska, choćby nie chciał, lekarza wsparcia Ario, poruszy niebo i ziemię by zrewanżować się na tym skurwielu, który tak bardzo zaszedł mu za skórę.
autor: Kyoushi
11 mar 2024, o 09:12
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Prośby do administracji
Odpowiedzi: 2226
Odsłony: 69834

Re: Prośby do administracji

autor: Kyoushi
11 mar 2024, o 09:09
Forum: Rozliczenia PH
Temat: Konto Kyoushi
Odpowiedzi: 91
Odsłony: 7688

Re: Konto Kyoushi

Wyszukiwanie zaawansowane