Znaleziono 1526 wyników

autor: Misae
14 kwie 2024, o 17:07
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Prośby do administracji
Odpowiedzi: 2219
Odsłony: 69573

Re: Prośby do administracji

autor: Misae
14 kwie 2024, o 14:08
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

autor: Misae
13 kwie 2024, o 18:58
Forum: Ogłoszenia Administracyjne
Temat: Wielkanoc 2024
Odpowiedzi: 46
Odsłony: 1005

Re: Wielkanoc 2024

Yamanakofon - kiedy w świecie ninja nie ma prawdziwych telefonów przyda się by nie chodzić po kilka razy na zakupy gdy właśnie komu się przypomniało, że przysłowiowe masło się skończyło co by nie dreptać po pięć razy
Nazwa
Terepashī Sanchū
Ranga
C
Pieczęci
Baran
Zasięg
Zasięg umiejętności sensorycznej
Koszt E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (1/2 za turę mówienia/odbioru)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Niezwykle pomocna technika, która pozwala członkom klanu Yamanaka na niewerbalną komunikację. Dzięki temu użytkownik techniki potrafi porozumieć się z inną osobą nawet, gdy znajdują się od siebie w znacznej odległości. Jedynym warunkiem jest wyczucie chakry osoby, z którą chcemy się skontaktować, czy to dzięki własnym zdolnościom sensorycznym, czy też specjalnym wzmocnieniom pokroju Kanchi Suikyū. Technika zawiera w sobie zdolność sensoryczną (nie trzeba przy niej trzymać połowy pieczęci Szczura, aby móc wyczuwać chakrę). Uwaga: Dzięki specjalnym mechanizmom, członek klanu Yamanaka jest w stanie połączyć się ze znaczną liczbą osób. Nawet całą armią. Wiąże się to jednak z ciężkim obciążeniem organizmu, co może skutkować krwotokiem z nosa, a nawet utratą przytomności na dłuższą chwilę (w przypadku gdy już byliśmy w nie najlepszej kondycji).
autor: Misae
13 kwie 2024, o 11:53
Forum: Piszemy o wszystkim!
Temat: Zlot 2024
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 295

Re: Zlot 2024

Na ten moment nie mam planów na poza maju (i poza pyrkonem) więc spokojnie może być dowolny termin w sierpniu. Podany przez Minako jak najbardziej pasuje :D
autor: Misae
2 kwie 2024, o 22:43
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

autor: Misae
31 mar 2024, o 14:08
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

autor: Misae
24 mar 2024, o 11:51
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

autor: Misae
19 mar 2024, o 10:26
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Nigdy się tak nie czuła. Była trochę jak za ścianą, za grubą ścianą przez, które bodźce dopływały do niej dużo wolniej niż zazwyczaj. Efekty intensywnej walki dalej nie dały jej spokoju, nie mogła spać, a przewijające się przez głowę dziesiątki obrazów bombardowały jej psychikę niczym tysiące senbonów wbijanych raz po raz za sobą.
Była emocjonalna. Była wrażliwa. I takie bylo jej cholerne prawo!
Gdy przekroczyli próg Sarufutsu uderzyły ją dziesiatki bodźców, cierpienie, nadzieja. Mieszanina tak skrajnych od siebie emocji była przytłaczająca. Pierwszy raz nie mogła nabrać dystansu.
Uniosła spojrzenie na Kuroi’a i posłała mu słaby uśmiech. Nie wiedziała czy towarzyszy jej bo faktycznie nie ma nic do roboty, czy chciał spędzić trochę czasu w jej towarzystwie, ale nie zamierzała dociekać. Potrzebowała teraz go obok, więc ani myślała go odepchnąć.
-Nie mam - powiedziała biorąc go pod ramię -Jeśli mam być szczera to cieszy mnie twoje towarzystwo… - powiedziała szczerze. Był teraz niczym uziemienie pozwalające jej na moment zakotwiczyć się w rzeczywistości. Idąc z nim pod ramie mogła na moment wyrwać się z karuzeli myśli, a skupić sie na tym co się działo. Chciała wiedzieć czy jej bliscy są cali i zdrowi. Nie mogła nawet przemóc się aby skorzystać ze swojego zmysłu sensorycznego. Nie poradziłaby sobie w tym momencie z natłokiem tylu źródeł chakry aby wyłuskać te, na których jej zależało. Nawet jeżeli tak bardzo chciała udawać, że już jest silna, czasem wracała do niej jej prawdziwa natura.
Szli w ciszy, chaos panujący między nimi wystarczył aż nadto. Wtedy też do jej uszu dotarł znajomy głos. Przystanęła w półkroku gdy krzyk stał się o wiele wyraźniejszy. Znała ten głos. Poczuła jak serce podchodzi jej do garła.
-Minoru…- szepnęła gdy mężczyzna zamknął ją w objęciach, tak znajomy, tak bliski, a teraz..? Wyglądający tak obco -Bogowie… co ci się stało… - dodała cicho, jakby zapomniała jak jest mówić głośno i pewnie. Wyglądał jak kupka nieszczęścia. Bogowie.
Nim jednak powiedziała coś więcej poczuła kolejne ramiona otaczające ją w pewnym uścisku. Mama. Objęła kobietę dziękując bogom, że była cała i zdrowa, odwzajemniła uścisk.
-Bo mogłam pomóc… - szepnęła, gdy poczuła jeszcze uścisk ojca. Poczuła jak część ciężaru spada z jej barków. Byli cali. Nawet jeżeli nie brali udziału bezpośrednio na froncie dalej mogło coś złego im się stać. To była wojna. Nikt nie pytal czy wróg jest medykiem czy politykiem… no chyba, że chciał wziąć kogoś na zakładnika, jednakże strategia dzikich raczej do tego nie pasowała, a przynajmniej biorąc pod uwagę, że zaatakowali szpital. Tak się nie robiło. To było pogwałcenie jakichkolwiek zasad. Szpital i ludność cywilna powinna być nietykalna.
Gdy tylko wszyscy się na moment odsunęli odetchnęła nieznacznie. Przysłuchała się słowom matki i znowu poczuła ukłucie. Tak. Nie powinno ich tam być. To była jej cholernie egoistyczna decyzja, że dołączyli do wojny. I to przez nią Minoru stracił jego ukochaną brodę i był teraz ranny. Poczucie winy wróciło i uderzyło ze zdwojoną siłą.
-Sądzę, że przywykł do moich lekkomyślnych decyzji - odparła do matki nie mogąc jednak wymusić uśmiechu. Szczerze mówiąc, nie miala pojęcia czy Masahiro będzie zły czy zadowolony. Gdy mignął jej przed szpitalem wydawał się być dumny z podjętej przez nią decyzji aby dołączyć do szpitala i pomagać ludziom. Na jego oczach rzuciła się też do kilku nieodpowiedzialnych akcji nie zważając na obecność Antykreatora… tak. Zdecydowanie mógł się spodziewać samego najgorszego od niej.
-Minoru… czy Kitashi tu jest? - zapytała cicho, tak cholernie bojąc się odpowiedzi. Wiedziała, że byli w jednym miejscu na froncie, sam Kitashi jej o tym powiedział, kiedy ta stawiała go na nogi.
Miała zapytać o coś jeszcze, ale dostrzegła idącego w jej stronę mężczyznę. Próbowała przełknąć, ale rosnąca w jej gardle gula skutecznie jej to uniemożliwiała. Nie wiedziała czego powinna się spodziewać. Potrafiła jedynie wpatrywać się w niego gdy sunął w jej stronę przedzierając się przez tłum. Nim zdążyła wydać z siebie dźwięk ten zamknął ją w swoich objęciach zaskakując ją, a jego słowa powiedziane chwilę później uderzyły w nią z siłą Biju.
-Masahiro-san… - szepnęła tak cicho, że nie wiedziała czy nawet on jest w stanie ją usłyszeć. Objęła go drżącymi rękoma trzymając kurczowo w dłoniach jego szatę, jakby miał za moment się gdzieś wyrwać -Dlaczego… - nie wiedziała o co go pyta. Dlaczego tu był kiedy inni potrzebowali go bardziej? Dlaczego mówi o Kjoszu kiedy tak kurewsko tego potrzebowała? Dlaczego Kjosz umarł, skoro był tym, którego nic nie powinno pokonać? Dlaczego to tak bardzo bolało?
Przytuliła się mocniej, jakby w cieple, które ją otaczało miała znaleźć odpowiedź na chociaż jedno pytanie. Walczyła z cisnącymi się do oczu łzami, które miała wrażenie, nie wyschły z czasu gdy opuszczała pole bitwy. Zadrżała. Tak bardzo nie chciała teraz płakać. Tak bardzo wszyscy dookoła mieli swoje problemy. Jej umysł kotłował się z tysiącem rzeczy, które czuła, zrobiła. Wszystko bezlitośnie przygniatało ją mocniej i mocniej.
autor: Misae
16 mar 2024, o 17:00
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

Usiadła obok Kuroi’a i ze słabym uśmiechem przyjęła jego objęcie, oparła głowę o jego ramie. Nie przywykła do tracenia bliskich osób, w tym momencie zderzyła się z najprawdziwszą codziennością shinibi i nie umiała się w niej odnaleźć. Może to było banalne, może to było naiwne, ale oddałaby życie by móc przywrócić z powrotem tego nadpobudliwego blondyna.
Poczuła boćknięcie łokciem, reprymendę za robienie min.
Ogarnęła ją drobna nostalgia wspólnych treningów. Wypuściła nadmiar powietrza wzdychając ciężko.
-Dobrze… - poddała się i postanowiła podzióbać nieco przygotowany przez Tetsuro posilek. Nie miała apetytu, aby zjeść zbyt dużo, żołądek był zbyt szczelnie związany w pętle i próba rozepchania go ciepłą potrawką zapewne zakończyłoby się jej ponowną degustacją. Przemogła się by wcisnąć trochę w siebie. Zużyła ogromne zapasy chakry i zmusiła ciało i psychikę do osiągnięcia limitów, do których dawno nie została zepchnięta.
-Warto sprawdzić, jeśli nie, to może jest w Shigashi. Zwraca na siebie uwagę, więc nie trudno będzie go znaleźć - skomentowała przełykając kolejny kęs. Nie zakładała aby Ichirou się ukrywał, więc trafienie na pogłoski, gdzie akurat znajduje się Kochanem nie powinno być żadnym problemem. Wystarczyło podążąć za piskiem płci pięknej.


Już w Sarufuktsu

Po drodze znalazła czas na krótką kąpiel w jeziorze. Musiała zmyć z siebie zaschniętą krew, które po trzech dnia zaczęła by okropnie pachnieć, mogłaby już nigdy nie wypłukać z długich włosów tego odoru. Ubrania również zmieniła na świeże. Mimo, że w tym momencie nie przykładała uwagi do swojego wyglądu, to jednak podstawy higieny należało zachować.
Gdy spojrzała na swoje odbicie w tafli jeziora przeszedł ją chłodny dreszcz. Ciemne sińce wymalowane pod oczami były najlepszym dowodem niemal nieprzespanych nocy. Nie umiała sobie poradzić z tym wszystkim, a nie umiała jeszcze o tym z nikim porozmawiać. Śmierć Kjosza była najgorszym i najboleśniejszym z jej problemów, ale nie był jedynym… choć obecnie żadnego innego niee dopuszczała do siebie.
Zamierzała dotrzeć do Sarufutsu, musiała sprawdzić czy Minoru oraxz Kitashi są cali, oraz czy jej rodzicom nic się nie stało. Nie wspominając o Tomoe, który powinien być z jej matką. Serce jej pękało jeszcze bardziej na myśl, że nie ma obok jej ukochanego liska. Nie wiedziała czego się spodziewać, gdy dotrze na miejsce. Czy będzie tylko ból ludzi, który stracili wszystko? Czy może nadzieja tych, którzy przeżyli? Nie miała pojęcia czego się spodziewać. Chciała jak najszybciej załatwić to co ma do załatwienia i wyruszyć porozmawiać z Ichirou. To nie była sprawa, z którą powinna zwlekać.
autor: Misae
14 mar 2024, o 19:27
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

autor: Misae
8 mar 2024, o 16:08
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [Event} - Miasteczko Sarufutsu
Odpowiedzi: 116
Odsłony: 3003

Re: [Event} - Miasteczko Sarufutsu

autor: Misae
23 lut 2024, o 15:04
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] - Finał
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 4245

Re: [EVENT] - Finał

Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
Karta: Techniki:
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”
autor: Misae
15 lut 2024, o 22:14
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] - Finał
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 4245

Re: [EVENT] - Finał

Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
Koszt
Wygląd Ostatnia z przedstawicielek standardowej części paktu, przywódczyni rodu oddanego przeszłości. Największa istota, stąpająca po Doragonhiru. Rozmiarem porównywalna do ogoniastych bestii, od których posturą wcale nie odbiega. Dzika. Groźna. Od pierwszego spojrzenia w ten dziki pysk pewne jest jedno - nitk nie chce mieć z nią nic do czynienia. Długie i ostre jak brzytwa zęby z łatwością wgryzają się w ofiarę, a szpony z łatwością rozcinają nawet pancerze. Jest niezykle smukła, a zarazem nie da się odmówić jej umięśnienia. Przeraża również jej kolor. Czarna niczym nocne niebo, o pojedynczych złotych pasach ciągnących się wzdłuż ciała. Złote, o typowo gadzich, pionowych źrenicach oczy zdają się wypatrywać za kolejną ofiarą. Sposón w jaki się porusza jest trudny do opisania, to coś co trzeba zobaczyć. Jest to coś na pograniczy skradania się do ofiary, a pokazywania dominacji nawet machnięciem pazurem. Coś co sprawia, że nie dzieci, lecz wręcz rodzice nie zasną w nocy z przerażenia.
Charakter Czysty spryt. Kōya to wcielenie cynizmu, złośliwości, jest surowa i wymagająca. Jako jedna z niewielu ze swojego rodu mówi ludzkim dialektem, choć nie od razu się do tego przyznaje. Lubi się bawić innymi. Sprawdzać ich granice. Testować. Morduje bez mrugnięcia okiem. Czasem dla zabawy. Czasem z nudów. Zdobycie jej sympatii to sukces, którego niemal nikt nigdy nie osiągnął. Takie życiowe osiągnięcie, po którym można umrzeć bo nic więcej nie będzie się liczyło. Od czasu Murasakino-me, nie obdarzyła szacunkiem nikogo. Nie stroni od sarkazmu i złośliwości. Współpracuje z resztą rodzin bo mimo tego co sobą reprezentuje, w tym lodowym, gadzim serduszku jest oddanie rodzinie. Sama może ich gnoić, ale jeżeli ktoś podniesie na nich rękę straci głowę.
Karta: Techniki:
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”
autor: Misae
10 lut 2024, o 12:40
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] - Finał
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 4245

Re: [EVENT] - Finał

Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
Koszt
Wygląd Ostatnia z przedstawicielek standardowej części paktu, przywódczyni rodu oddanego przeszłości. Największa istota, stąpająca po Doragonhiru. Rozmiarem porównywalna do ogoniastych bestii, od których posturą wcale nie odbiega. Dzika. Groźna. Od pierwszego spojrzenia w ten dziki pysk pewne jest jedno - nitk nie chce mieć z nią nic do czynienia. Długie i ostre jak brzytwa zęby z łatwością wgryzają się w ofiarę, a szpony z łatwością rozcinają nawet pancerze. Jest niezykle smukła, a zarazem nie da się odmówić jej umięśnienia. Przeraża również jej kolor. Czarna niczym nocne niebo, o pojedynczych złotych pasach ciągnących się wzdłuż ciała. Złote, o typowo gadzich, pionowych źrenicach oczy zdają się wypatrywać za kolejną ofiarą. Sposón w jaki się porusza jest trudny do opisania, to coś co trzeba zobaczyć. Jest to coś na pograniczy skradania się do ofiary, a pokazywania dominacji nawet machnięciem pazurem. Coś co sprawia, że nie dzieci, lecz wręcz rodzice nie zasną w nocy z przerażenia.
Charakter Czysty spryt. Kōya to wcielenie cynizmu, złośliwości, jest surowa i wymagająca. Jako jedna z niewielu ze swojego rodu mówi ludzkim dialektem, choć nie od razu się do tego przyznaje. Lubi się bawić innymi. Sprawdzać ich granice. Testować. Morduje bez mrugnięcia okiem. Czasem dla zabawy. Czasem z nudów. Zdobycie jej sympatii to sukces, którego niemal nikt nigdy nie osiągnął. Takie życiowe osiągnięcie, po którym można umrzeć bo nic więcej nie będzie się liczyło. Od czasu Murasakino-me, nie obdarzyła szacunkiem nikogo. Nie stroni od sarkazmu i złośliwości. Współpracuje z resztą rodzin bo mimo tego co sobą reprezentuje, w tym lodowym, gadzim serduszku jest oddanie rodzinie. Sama może ich gnoić, ale jeżeli ktoś podniesie na nich rękę straci głowę.
Karta: Techniki:
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”
autor: Misae
3 lut 2024, o 23:21
Forum: [Event] Ostatnia Bitwa o Kōtei
Temat: [EVENT] - Finał
Odpowiedzi: 166
Odsłony: 4245

Re: [EVENT] - Finał

Koszt
Wygląd Mała jaszczurka mieszcząca się w dłoni. Już na pierwszy rzut oka widać jego młody wiek - zwłaszcza po proporcjach ciała i spojrzeniu. Swoimi ogromnymi, błękitnymi oczami ogląda świat z zainteresowaniem. Zaufaniem. Jego brzuszek jest śnieżnobiały, a łuski na grzbiecie, ogonie i głowie przyjmują barwy od jasnoniebieskiej po granatowy, przesiane przez różowe plamki na czole i karku. Wprawny obserwator może dostrzec drobne prążki na małych łapkach.. Porusza się z niebywałą szybkością, zdawać by się mogło, że jest wszędzie na raz.
Charakter Jego imię mówi samo za siebie. Chochlik. Młody, ciekawski. Wszędzie go pełno. Jest otwart na świat i chce czerpać z niego całymi garściami. Opiekuje się swoją młodszą siostrzyczką Egao. Mówi tak szybko, że często mało kto rozumie co mówi. Dosłownie potrafi wyrzucać z siebie potok słów, nie tworzących nawet składnego zdania, przez brak kropki, która by mogła poskładać je w całość. Radosny, zawsze uśmiechnięty. W powiernikach paktu widzi przyjaciół, których chętnie pozna i zobaczy czego mogą go nauczyć.
Koszt
Wygląd Mieszczący się w dłoni, niesamowicie intensywnie zielony kameleon, o dużych, brązowych ślepiach. U każdej z łapek ma po trzy, chwytne palce oraz długi skręcony w spiralę ogon. Głowę zdobi mu kostny wyrostek. Porusza się z widocznym gołym oka zawzięciem. Nie jest to jaszczurka, z której można w kaszę dmuchać. Udaje bardziej groźnego niż jest. Na grzbiecie widać przebijający się dopiero grzebień z łusek. Wyraz jego pysia jest często poważny, nie pasujący do jego wyjątkowo młodego wieku.
Charakter Potomek samego mędrca, przez co jest bardzo ambitny. Stara się być poważniejszy niż jest w rzeczywistości by ostatecznie i tak dawać swojej dziecięcej naturze dojść do głosu. Małomówny, choć zna ludzki dialekt. Woli aby przemawiały jego czyny, a nie słowa. Najbliższy przyjaciel „Chochlika”. Zawsze są razem i są sobie wierni. Razem planują w przyszłości być najsilniejszymi przedstawicielami swojego rodu. Pozytywnie nastawiony do ludzi i innych. Wydawać by się mogło, że nie jest zbyt przyjazny, ale to zdecydowanie mylne wrażenie.
Koszt
Wygląd Najstarszy z paczki młodziaków, co widać zarazem po jego już dojrzalszych rysach, jak i spojrzeniu. Jego łuski są koloru buletkowej zieleni,lekko przydymione. Szare oczy, podkreślone są kontrastującą, czerwoną farbą, nadającą młodzieńcowi pewnej dzikości. Jest na tyle duży, że spoczywającą na ręce jego gruby, ogon zwisa. Łuski na grzbiecie układają się na siebie płytowo. By jeszcze bardziej odróżnić się od młodszych towarzyszy na wysokości pasa posiada jasnobrązową przepaskę. Chowa tam różne przedmioty, jak często podkreślając takie, które mogą przydać się w każdym momencie.
Charakter Typowy szef „gangu”. Poważny, ładnie i wyraźnie się wysławiający. Zawsze na przedzie swojej paczki. Nie boi się niczego, a przynajmniej zawsze takie sprawia wrażenie. Wskoczy za pozostałymi maluchami w ogień i na pewno nie da ich skrzywdzić. Bywa porywczy i mówi często więcej niż powinien nie przejmując się tym co pomyślą sobie inni. Bywa uparty i krnąbrny, co często robi za maskę, by złudnie dodać mu wieku i powagi. Gdy pozna kogoś lepiej i nie ma maluchów obok pozwala sobie na żarty i rozluźnienie. Nie zdarza się to niemal wcale, lecz w takich chwilach Bosu, nie musi być bosem.
Koszt
Wygląd Ostatnia z przedstawicielek standardowej części paktu, przywódczyni rodu oddanego przeszłości. Największa istota, stąpająca po Doragonhiru. Rozmiarem porównywalna do ogoniastych bestii, od których posturą wcale nie odbiega. Dzika. Groźna. Od pierwszego spojrzenia w ten dziki pysk pewne jest jedno - nitk nie chce mieć z nią nic do czynienia. Długie i ostre jak brzytwa zęby z łatwością wgryzają się w ofiarę, a szpony z łatwością rozcinają nawet pancerze. Jest niezykle smukła, a zarazem nie da się odmówić jej umięśnienia. Przeraża również jej kolor. Czarna niczym nocne niebo, o pojedynczych złotych pasach ciągnących się wzdłuż ciała. Złote, o typowo gadzich, pionowych źrenicach oczy zdają się wypatrywać za kolejną ofiarą. Sposón w jaki się porusza jest trudny do opisania, to coś co trzeba zobaczyć. Jest to coś na pograniczy skradania się do ofiary, a pokazywania dominacji nawet machnięciem pazurem. Coś co sprawia, że nie dzieci, lecz wręcz rodzice nie zasną w nocy z przerażenia.
Charakter Czysty spryt. Kōya to wcielenie cynizmu, złośliwości, jest surowa i wymagająca. Jako jedna z niewielu ze swojego rodu mówi ludzkim dialektem, choć nie od razu się do tego przyznaje. Lubi się bawić innymi. Sprawdzać ich granice. Testować. Morduje bez mrugnięcia okiem. Czasem dla zabawy. Czasem z nudów. Zdobycie jej sympatii to sukces, którego niemal nikt nigdy nie osiągnął. Takie życiowe osiągnięcie, po którym można umrzeć bo nic więcej nie będzie się liczyło. Od czasu Murasakino-me, nie obdarzyła szacunkiem nikogo. Nie stroni od sarkazmu i złośliwości. Współpracuje z resztą rodzin bo mimo tego co sobą reprezentuje, w tym lodowym, gadzim serduszku jest oddanie rodzinie. Sama może ich gnoić, ale jeżeli ktoś podniesie na nich rękę straci głowę.
Karta:
Techniki:
Ekwipunek:
PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): - Torba na lewym i prawym biodrze, plecak, rękawiczki ze stalowymi ochraniaczami na dłoniach, na lewym ramieniu opaska „Zjednoczonych sił Sogen”

Wyszukiwanie zaawansowane