Lata minione
Postacie stare jak my
Odejść już nasz czas
Znaleziono 1561 wyników
- 12 cze 2025, o 12:30
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: PH Misae
- Odpowiedzi: 85
- Odsłony: 7570
- 12 cze 2025, o 10:32
- Forum: Ogłoszenia Administracyjne
- Temat: Dzień Dziecka 2025
- Odpowiedzi: 29
- Odsłony: 1093
- 2 cze 2025, o 10:55
- Forum: Bank
- Temat: Bank Misae
- Odpowiedzi: 59
- Odsłony: 4978
- 2 cze 2025, o 10:52
- Forum: Rozliczenia PH
- Temat: PH Misae
- Odpowiedzi: 85
- Odsłony: 7570
- 20 maja 2025, o 18:30
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Opuszczona leśniczówka
- Odpowiedzi: 98
- Odsłony: 5889
Re: Opuszczona leśniczówka
Rozkładanie panów po kątach miało w sobie coś nieco rozbrajającego w tej pełnej krwi i przemocy scenie - wszak na stole dalej leżały zwłoki, a wesoła dekapitowana głowa zwisała u boku innego jegomościa.
Chyba naprawdę była już zdrowo walnięta skoro potrafiłą znaleźc w tej scenie cokolwiek urzekającego. Pewnie dlatego, że krzątający się i szykujący cokolwiek do picia Kjosz był obrazem godnym niejednej sceny. To on pozwolił na moment rozluźnić spięte mięśnie. Pomagała również Hibiki, która okazała się być dla niej wyjątkowo wyrozumiała, za co ta była wyjątkowo wdzięczna.
Nie wtrącała się w rozmowę o dalszych planach i ruchach. Nie dotyczyło to bezpośrednio jej, a jej bliscy jak się okazało mieli spędzić najbliższy czas razem i tylko to miało dla niej znaczenie.
Zwróciła swoje kolorowe oczęta na Hibiki kiedy ta wywołała ją do tablicy pytając o kolejnego szefa Tygrysów.
-Hairio... - opowiedziała licząc, że Smoczyca szybko sprzątnie tego degenerata tak jak sprzątnięty został jego poprzednik.
-Jeśli mogę o coś prosić Hibiki-sama... nie pozwólcie by potwory takie jak oni mogli się odbudować - poprosiła z nietypową dla siebie zaciętością. Póki byłyby to jedynie porachunki między mafiami angażujące tylko ich członków mogliby się dalej bawić i atakować swoje place zabaw, kiedy jednak cierpienie dotykało tych, którzy nie mieli z tym nic wspólnego i nie mogli się nawet bronić, krew w jej żyłach wrzała.
-----
Cieszyła się, że był to koniec. Nawet jeśli ten nie oznaczał odpoczynku
-Trudne zadajecie pytanie... - odetchnęła ciężko. Wiedziała, że zegar który tykał nad jej głową nieubłaganie wybijał godzinę zero. Nastał czas aby przestać uciekać i chować głowę w piasek, albo chociaż zmierzyć się z owocem swoich decyzji. Poczuła jak zdławiony ból głowy wrócił ze zdwojoną siłą.
-Jeśli los da, to dołączę do was na pustyni - uśmiechnęła się nieznacznie. Wzięła fenka w ramiona. Odeszła parę kroków i pomachała jeszcze przyjaciołom na pożegnanie.
ZT
Chyba naprawdę była już zdrowo walnięta skoro potrafiłą znaleźc w tej scenie cokolwiek urzekającego. Pewnie dlatego, że krzątający się i szykujący cokolwiek do picia Kjosz był obrazem godnym niejednej sceny. To on pozwolił na moment rozluźnić spięte mięśnie. Pomagała również Hibiki, która okazała się być dla niej wyjątkowo wyrozumiała, za co ta była wyjątkowo wdzięczna.
Nie wtrącała się w rozmowę o dalszych planach i ruchach. Nie dotyczyło to bezpośrednio jej, a jej bliscy jak się okazało mieli spędzić najbliższy czas razem i tylko to miało dla niej znaczenie.
Zwróciła swoje kolorowe oczęta na Hibiki kiedy ta wywołała ją do tablicy pytając o kolejnego szefa Tygrysów.
-Hairio... - opowiedziała licząc, że Smoczyca szybko sprzątnie tego degenerata tak jak sprzątnięty został jego poprzednik.
-Jeśli mogę o coś prosić Hibiki-sama... nie pozwólcie by potwory takie jak oni mogli się odbudować - poprosiła z nietypową dla siebie zaciętością. Póki byłyby to jedynie porachunki między mafiami angażujące tylko ich członków mogliby się dalej bawić i atakować swoje place zabaw, kiedy jednak cierpienie dotykało tych, którzy nie mieli z tym nic wspólnego i nie mogli się nawet bronić, krew w jej żyłach wrzała.
-----
Cieszyła się, że był to koniec. Nawet jeśli ten nie oznaczał odpoczynku
-Trudne zadajecie pytanie... - odetchnęła ciężko. Wiedziała, że zegar który tykał nad jej głową nieubłaganie wybijał godzinę zero. Nastał czas aby przestać uciekać i chować głowę w piasek, albo chociaż zmierzyć się z owocem swoich decyzji. Poczuła jak zdławiony ból głowy wrócił ze zdwojoną siłą.
-Jeśli los da, to dołączę do was na pustyni - uśmiechnęła się nieznacznie. Wzięła fenka w ramiona. Odeszła parę kroków i pomachała jeszcze przyjaciołom na pożegnanie.
ZT
- 16 maja 2025, o 19:35
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Opuszczona leśniczówka
- Odpowiedzi: 98
- Odsłony: 5889
Re: Opuszczona leśniczówka
Skinęła głową. Chwila oddechu zdecydowanie jej odpowiadała. Zebranie myśli. Posortowanie.
Kiedy myślała, że przedzierający się po cichu ból głowy będzie miał szansę się powstrzymać do pomieszczenia wparował wyjątkowy gość. O ile bardziej kiedy Misae zauważyła przy jego boku głowę… bliźniaka denata, którego badała moment temu. Wszystko co się działo było tak niedorzeczne, że jedyne co mogła teraz robić to obserwować jak ktoś kto chyba był fanem Ichirou zalewał go potokiem słów.
Parsknęła lekko rozbawiona, gdy Ichirou nieco obruszony nie zamierzał pozwolić przyrównać się do nowoprzybyłego. W jego reakcji było coś szczerze rozbrajającego.
Sielankę przerwało wejście kolejnych osób, sprawiając, że pomieszczenie stało się wręcz nieprzyjemnie ciasne. Przyjrzała się gościom, najwięcej uwagi przykuwając do przepięknej kobiety, która na pewno nie tylko tam przyciągała wszystkie spojrzenia.
Pytanie co zobaczyła było… tak ogólne, że nie było wiadomo od czego zacząć. Przez chwilę Misae zaczęła wątpić aby Smoczyca miała kiedykolwiek styczność z przedstawicielem klanu Yamanaka. Albo specjalne zadawała ogólne pytania udając, że nie wie i sprawdzając dziewczynę. Ta była zbyt wykończona wszystkim co się do tej pory wydarzyło, skroń pulsowała do tego groźba migreny więc daleko jej było do rozkładania słów Smoczycy na części pierwsze.
Skinęła nisko z szacunkiem głową.
Nie zamierzała proponować korzystania z odwróconej techniki czytania wspomnień. Po pierwsze nie czuła konieczności wychylania się z takimi umiejętnościami, dopóki Ichirou nie zadecyduje inaczej, a po drugie mało kto byłby chętny aby Yamanaka coś robila z jego głową. Sagakure musiałaby wierzyć, że Misae naprawdę chce jej coś pokazać, a nie sądować jej myśli. Za dużo gdybania i kombinowania.
-Najpilniejsza ze spraw, która może panią zainteresować, to fakt, że Ekiboya mieli siedem laboratoriów w których przeprowadzali badania na ludziach i zwierzętach, w momencie śmierci ich aktu… obecnie byłego już przywódcy miały zostać one spalone do ostatniego kamienia… pierwsza została zniszczona dzisiaj… trudno mi wskazać czy pozostałe już również zostają poddane zniszczeniu - Misae nie miała zielonego pojęcia czy kobieta zamierzała podjąć jakieś kroki i próbować wydobyć z tych miejsc jakieś skarby, lecz mogłaby okazać się wyjątkowo mało wiarygodna… albo raczej sprowadzić na siebie kilka listów gończych.
-Poza tym Tygrysy nawiązali bliską współpracę z Dzikimi, to od nich podpatrzyli konstrukcje bojowe jak katapulty i balisty… wymieniali ze sobą liczną korespondencję - powiedziała układając w głowie jakieś sensowne wypowiedzi nawet jeżeli czuła, że średnio jej to wychodzi.
-Czy mogę pomóc z jakimiś konkretnymi informacjami? Nie wiem co dokładnie jest najcenniejsze, łatwiej mi będzie podać szczegółowe informacje jeśli będę znała kierunek. - powiedziała zupełnie szczerze. Teraz czuła się jakby błądziła we mgle. Jeśli smoczyca zapyta o coś konkretnego Misae zamierzała udzielić jak najbardziej szczegółową i szczerą odpowiedź. Nie czuła się powiązana ani winna nic żadnej z mafii, a jeśli smoki były bardziej cywilizowane niż Tygrysy to… no cóż. Misae bardzo chętnie dołoży cegiełkę aby ci eksperementujący na niewinnych spotkali się z karą.
Kiedy myślała, że przedzierający się po cichu ból głowy będzie miał szansę się powstrzymać do pomieszczenia wparował wyjątkowy gość. O ile bardziej kiedy Misae zauważyła przy jego boku głowę… bliźniaka denata, którego badała moment temu. Wszystko co się działo było tak niedorzeczne, że jedyne co mogła teraz robić to obserwować jak ktoś kto chyba był fanem Ichirou zalewał go potokiem słów.
Parsknęła lekko rozbawiona, gdy Ichirou nieco obruszony nie zamierzał pozwolić przyrównać się do nowoprzybyłego. W jego reakcji było coś szczerze rozbrajającego.
Sielankę przerwało wejście kolejnych osób, sprawiając, że pomieszczenie stało się wręcz nieprzyjemnie ciasne. Przyjrzała się gościom, najwięcej uwagi przykuwając do przepięknej kobiety, która na pewno nie tylko tam przyciągała wszystkie spojrzenia.
Pytanie co zobaczyła było… tak ogólne, że nie było wiadomo od czego zacząć. Przez chwilę Misae zaczęła wątpić aby Smoczyca miała kiedykolwiek styczność z przedstawicielem klanu Yamanaka. Albo specjalne zadawała ogólne pytania udając, że nie wie i sprawdzając dziewczynę. Ta była zbyt wykończona wszystkim co się do tej pory wydarzyło, skroń pulsowała do tego groźba migreny więc daleko jej było do rozkładania słów Smoczycy na części pierwsze.
Skinęła nisko z szacunkiem głową.
Nie zamierzała proponować korzystania z odwróconej techniki czytania wspomnień. Po pierwsze nie czuła konieczności wychylania się z takimi umiejętnościami, dopóki Ichirou nie zadecyduje inaczej, a po drugie mało kto byłby chętny aby Yamanaka coś robila z jego głową. Sagakure musiałaby wierzyć, że Misae naprawdę chce jej coś pokazać, a nie sądować jej myśli. Za dużo gdybania i kombinowania.
-Najpilniejsza ze spraw, która może panią zainteresować, to fakt, że Ekiboya mieli siedem laboratoriów w których przeprowadzali badania na ludziach i zwierzętach, w momencie śmierci ich aktu… obecnie byłego już przywódcy miały zostać one spalone do ostatniego kamienia… pierwsza została zniszczona dzisiaj… trudno mi wskazać czy pozostałe już również zostają poddane zniszczeniu - Misae nie miała zielonego pojęcia czy kobieta zamierzała podjąć jakieś kroki i próbować wydobyć z tych miejsc jakieś skarby, lecz mogłaby okazać się wyjątkowo mało wiarygodna… albo raczej sprowadzić na siebie kilka listów gończych.
-Poza tym Tygrysy nawiązali bliską współpracę z Dzikimi, to od nich podpatrzyli konstrukcje bojowe jak katapulty i balisty… wymieniali ze sobą liczną korespondencję - powiedziała układając w głowie jakieś sensowne wypowiedzi nawet jeżeli czuła, że średnio jej to wychodzi.
-Czy mogę pomóc z jakimiś konkretnymi informacjami? Nie wiem co dokładnie jest najcenniejsze, łatwiej mi będzie podać szczegółowe informacje jeśli będę znała kierunek. - powiedziała zupełnie szczerze. Teraz czuła się jakby błądziła we mgle. Jeśli smoczyca zapyta o coś konkretnego Misae zamierzała udzielić jak najbardziej szczegółową i szczerą odpowiedź. Nie czuła się powiązana ani winna nic żadnej z mafii, a jeśli smoki były bardziej cywilizowane niż Tygrysy to… no cóż. Misae bardzo chętnie dołoży cegiełkę aby ci eksperementujący na niewinnych spotkali się z karą.
- 14 maja 2025, o 08:54
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Opuszczona leśniczówka
- Odpowiedzi: 98
- Odsłony: 5889
Re: Opuszczona leśniczówka
Uśmiechnęła się blado do Kyoushi’ego by nieco uspokoić jego troskę. Bardzo jej było miło, że się o nią martwił, lecz nie chciała być zbyt dużym problemem dla niego. Rozejrzała się w poszukiwaniu czegoś czego mogłaby się teraz napić. Miała nadzieję, że pomoże jej to zebrać rozbiegane myśli.
Odetchnęła próbując poskładać wszystko w całość i rozdzielić swoje myśli od wspomnień mężczyzny.
Informację o gościu przyjęła jedynie skinieniem głowy. Skoro Souei poszedł się zająć tym faktem nie martwiła się niespodziankami ani atakiem. Widziała co potrafi. Nie mówiąc o tym, że w towarzystwie Ichirou i Kjosza niewiele stanowiło zagrożenie. Czuła się bezpiecznie.
Znów spojrzała na Ichirou siląc się by zacząć wysławiać się bardziej sensownie, nie widział tego co ona, więc nic dziwnego, że szczątkowe informacje niewiele mu mówiły.
-Mają… Mieli… ma dojść do spalenia laboratoriów w momencie jego śmierci… - przetarła twarz dłońmi. To był jeden wielki bajzel. Przeniosła spojrzenie na denata obok niej. Poczuła lodowaty dreszcz i żółć ponownie podeszła do gardła.
-Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale dziesiejszy dzień jest pełen niespodzianek… śmierć jaka go spotkała była zbyt łaskawa - spojrzała na Ichirou zbolałym wzrokiem -Współpracowali z Dzikimi… ale najgorsze… te eksperymenty.. na ludziach, na zwierzętach… - robiło jej się słabo na samą myśl. Nigdy nie była fanem znęcania się i wymierzania samosądów, lecz patrząc na dokonania tego… nawet nie mogła określić go mianem człowieka… stracił prawo do tego tytułu.
-Jeśli będziesz chciał poznać szczegóły mogę ci pokazać - powiedziała bez entuzjazmu, wiedziała jednak, że żaden inny przedstawiciel jej klanu nie potrafił tego co ona, a pokazanie wspomnień było dużo efektywniejsze niż jedynie ustne przekazanie to czego była świadkiem.
Na ewentualny pokaz przyjdzie czas, bo o to pukanie skutecznie przerwało rozmowie. Pozostało czekać aby przekonać się kto postanowił ich odwiedzić.
Odetchnęła próbując poskładać wszystko w całość i rozdzielić swoje myśli od wspomnień mężczyzny.
Informację o gościu przyjęła jedynie skinieniem głowy. Skoro Souei poszedł się zająć tym faktem nie martwiła się niespodziankami ani atakiem. Widziała co potrafi. Nie mówiąc o tym, że w towarzystwie Ichirou i Kjosza niewiele stanowiło zagrożenie. Czuła się bezpiecznie.
Znów spojrzała na Ichirou siląc się by zacząć wysławiać się bardziej sensownie, nie widział tego co ona, więc nic dziwnego, że szczątkowe informacje niewiele mu mówiły.
-Mają… Mieli… ma dojść do spalenia laboratoriów w momencie jego śmierci… - przetarła twarz dłońmi. To był jeden wielki bajzel. Przeniosła spojrzenie na denata obok niej. Poczuła lodowaty dreszcz i żółć ponownie podeszła do gardła.
-Nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale dziesiejszy dzień jest pełen niespodzianek… śmierć jaka go spotkała była zbyt łaskawa - spojrzała na Ichirou zbolałym wzrokiem -Współpracowali z Dzikimi… ale najgorsze… te eksperymenty.. na ludziach, na zwierzętach… - robiło jej się słabo na samą myśl. Nigdy nie była fanem znęcania się i wymierzania samosądów, lecz patrząc na dokonania tego… nawet nie mogła określić go mianem człowieka… stracił prawo do tego tytułu.
-Jeśli będziesz chciał poznać szczegóły mogę ci pokazać - powiedziała bez entuzjazmu, wiedziała jednak, że żaden inny przedstawiciel jej klanu nie potrafił tego co ona, a pokazanie wspomnień było dużo efektywniejsze niż jedynie ustne przekazanie to czego była świadkiem.
Na ewentualny pokaz przyjdzie czas, bo o to pukanie skutecznie przerwało rozmowie. Pozostało czekać aby przekonać się kto postanowił ich odwiedzić.
- 12 maja 2025, o 21:39
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Opuszczona leśniczówka
- Odpowiedzi: 98
- Odsłony: 5889
Re: Opuszczona leśniczówka
Wchodząc do głowy martwego już przywódcy jednej z mafii spodziewała się, że nie będzie to przyjemny spacerek. Sama widziała i doświadczyła wiele, a jednak to co zobaczyła sprawiło, że żółć podeszła jej do gardła. Przez moment miałą ochotę przerwać. Przestać przyglądać się temu złu i okrucieństwu. Nie zadawać pytań. Chciała, lecz nie przerwała techniki. Każdy z obecnych miał swoje zadanie i dokładać się do sukcesu grupy. Wiedziała, że panowie na nią liczą i jeśli nie mogła wspomóc ich na polu bitwy, to zostało jej zagryźć zęby teraz i katować swoją głowę.
Odsunęła rękę od głowy mężczyzny. Wzięła głęboki oddech powoli przeczesując włosy. Czuła się wykończona. Jakby w jednej chwili poczuła się o wiele wiele starsza.
Odchyliła się na tyle by oprzeć plecy o drewnianą ścianę leśniczówki. Próba poukładania wszystkiego w głowie na pewno nie będzie łatwe, a kogel mogel, który teraz miała zamiast mózgu jej w tym nie pomagał. Była blada i czuła, że jednocześnie mu się czegoś mocnego napić przez rzeczy, które widziała a z drugiej natomiast czuła, że jeśli do tego dojdzie natychmiastowo opróżni żołądek. Co to był za popieprzony człowiek. Co to za popieprzona organizacja. Jeśli cała mafia pracowała w ten sposób, jedyną nadzieją dla Shigashi było spalenie całego miasta do ostatniego kamienia pilnując aby nikt związany z półświatkiem nie przeżył.
Podniosła zmęczone oczy na towarzyszy.
- Gdzie.. jest Souei? - zapytała zachrypniętym od emocji głosem. Serce dalej łomotało w jej piersi.
Kąpiel. Jak to wszystko się skończy będzie musiała się wykąpać, bo każde jedno wspomnienie, które wryło się w jej pamięć czyniło ją brudną. Chciała zanurzyć się w gorącej wodzie i starać się wyszorować te obrazy.
-Płoną... bazy.. laboratoria jak te, które widzieliśmy dzisiaj... jeszcze sześć - wiedziała, że mówi od rzeczy. Chyba to wiedziała. Nie wiedziała. Mówiła to co było dla niej zupełnie oczywiste. Przecież wszystko wyraźnie widziała. Potrzebowała moment aby wszystko poukładać i nie zamierzała również wchodzić w szczegóły póki nie dowie się gdzie jest Souei, ostatnie czego chciała to opowiadać o tym co widziała więcej razy niż było to konieczne.
Odsunęła rękę od głowy mężczyzny. Wzięła głęboki oddech powoli przeczesując włosy. Czuła się wykończona. Jakby w jednej chwili poczuła się o wiele wiele starsza.
Odchyliła się na tyle by oprzeć plecy o drewnianą ścianę leśniczówki. Próba poukładania wszystkiego w głowie na pewno nie będzie łatwe, a kogel mogel, który teraz miała zamiast mózgu jej w tym nie pomagał. Była blada i czuła, że jednocześnie mu się czegoś mocnego napić przez rzeczy, które widziała a z drugiej natomiast czuła, że jeśli do tego dojdzie natychmiastowo opróżni żołądek. Co to był za popieprzony człowiek. Co to za popieprzona organizacja. Jeśli cała mafia pracowała w ten sposób, jedyną nadzieją dla Shigashi było spalenie całego miasta do ostatniego kamienia pilnując aby nikt związany z półświatkiem nie przeżył.
Podniosła zmęczone oczy na towarzyszy.
- Gdzie.. jest Souei? - zapytała zachrypniętym od emocji głosem. Serce dalej łomotało w jej piersi.
Kąpiel. Jak to wszystko się skończy będzie musiała się wykąpać, bo każde jedno wspomnienie, które wryło się w jej pamięć czyniło ją brudną. Chciała zanurzyć się w gorącej wodzie i starać się wyszorować te obrazy.
-Płoną... bazy.. laboratoria jak te, które widzieliśmy dzisiaj... jeszcze sześć - wiedziała, że mówi od rzeczy. Chyba to wiedziała. Nie wiedziała. Mówiła to co było dla niej zupełnie oczywiste. Przecież wszystko wyraźnie widziała. Potrzebowała moment aby wszystko poukładać i nie zamierzała również wchodzić w szczegóły póki nie dowie się gdzie jest Souei, ostatnie czego chciała to opowiadać o tym co widziała więcej razy niż było to konieczne.
- 6 maja 2025, o 17:20
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Opuszczona leśniczówka
- Odpowiedzi: 98
- Odsłony: 5889
Re: Opuszczona leśniczówka
Przyjemną odmianą było przenieść się do leśniczówki. Zapach krwi i śmierci dawał się już jej we znaki, oraz fakt, że mimo wszystko nie mogli czuć się bezpiecznie sprawił, że zmiana lokacji wpłynęła pozytywnie na jej nastrój. Rozluźniła się, jej barki były dużo bardziej swobodne. Kąciki ust uniosły się ku górze w radosnym uśmiechu gdy z wnętrza domku wyłonił się fenek, który na czas całej eskapady pozostał tam dla swojego bezpieczeństwa. Jak się można domyślić radość pozostawała bardziej jednostronna ponieważ Hoyt po krótkim zrywie radości bardzo szybko przeszedł transformację w urażonego liska i usiadł na samym końcu pokoju zachowując dystans od wszystkich zwłaszcza od Misae.
Przyzwyczajona do chłodnych powitań skupiła swoją uwagę by wyleczyć drobne rany Ichirou i Kjosza. Nic nie zagrażało ich bezpieczeństwu, lecz nie było sensu kazać narażać ich na potencjalne blizny czy zakażenia.
Souei'a, który niedługo później do nich dolączył przywitała z szerokim uśmiechem.
Ucieszyła się na odpowiedź Soueia, że mógłby im dalej towarzyszyć. Już nawet nie chodziło o to, że był dobrym wojownikiem, ale najzwyczajniej w świecie wspólne spędzanie czasu sprawiało jej ogromną przyjemność. Nie tylko jej. Tomoe zdawał się na czas pojawienia się swojego ulubionego człowieka na chwilę rozpromienić swój zachmurzony pysio i praktycznie przykleić się do jego nogi prosząc o coś dobrego do przekąszenia.
Skinęła głową i wygodnie usiadła przy ciele Tygrysa. Poprawiłą plecy i pozwoliła by z drobnym chrupnięciem kręgi wskoczyły na swoje miejsce. Czekało ją długie pozostanie w jednej pozycji, tak więc musiała choć odrobinę zadbać o to by potem nie odchorowywać pozostania w bezruchu.
- Proponuję abyście zrobili sobie herbatę... albo napili się sake. To może trochę zająć - powiedziała ze spokojem kładąc dłoń na czole denata. Zamknęła powieki i skupiła się by wejść w myśli mężczyzny. Najpierw zamierzała poszukać informacji na jego temat - możliwe że jako osoba z jego umiejętnościami posiadał wiedzę lub dostęp do technik, które dla normalnej osoby pozostawały poza zasięgiem. Później przeszła do sprawdzania zagadnień poruszonych przez Ichirou. Nigdzie się nie spieszyła i wiedziała, że nie zagraża jej w towarzystwie klepsydry żadne niebezpieczeństwo więc całą uwagę mogła przenieść na lustrowanie umysłu. Informacje o mafii, plany, czy cokolwiek innego co zwróciłoby jej szczególną uwagę i wydało się być istotne. Przygotowała się, że zaglądanie do umysłu kogoś takiego na pewno obarczone będzie uczestniczeniem we wspomnieniach, które poza byciem pozbawionym moralności zapewne sprawią, że zawartość jej żołądka nie raz podejdzie do gardła, lecz nie zamierzała się poddawać. To była jej część zadania i chciała wywiązać się jak tylko umiała.
Przyzwyczajona do chłodnych powitań skupiła swoją uwagę by wyleczyć drobne rany Ichirou i Kjosza. Nic nie zagrażało ich bezpieczeństwu, lecz nie było sensu kazać narażać ich na potencjalne blizny czy zakażenia.
Souei'a, który niedługo później do nich dolączył przywitała z szerokim uśmiechem.
Ucieszyła się na odpowiedź Soueia, że mógłby im dalej towarzyszyć. Już nawet nie chodziło o to, że był dobrym wojownikiem, ale najzwyczajniej w świecie wspólne spędzanie czasu sprawiało jej ogromną przyjemność. Nie tylko jej. Tomoe zdawał się na czas pojawienia się swojego ulubionego człowieka na chwilę rozpromienić swój zachmurzony pysio i praktycznie przykleić się do jego nogi prosząc o coś dobrego do przekąszenia.
Skinęła głową i wygodnie usiadła przy ciele Tygrysa. Poprawiłą plecy i pozwoliła by z drobnym chrupnięciem kręgi wskoczyły na swoje miejsce. Czekało ją długie pozostanie w jednej pozycji, tak więc musiała choć odrobinę zadbać o to by potem nie odchorowywać pozostania w bezruchu.
- Proponuję abyście zrobili sobie herbatę... albo napili się sake. To może trochę zająć - powiedziała ze spokojem kładąc dłoń na czole denata. Zamknęła powieki i skupiła się by wejść w myśli mężczyzny. Najpierw zamierzała poszukać informacji na jego temat - możliwe że jako osoba z jego umiejętnościami posiadał wiedzę lub dostęp do technik, które dla normalnej osoby pozostawały poza zasięgiem. Później przeszła do sprawdzania zagadnień poruszonych przez Ichirou. Nigdzie się nie spieszyła i wiedziała, że nie zagraża jej w towarzystwie klepsydry żadne niebezpieczeństwo więc całą uwagę mogła przenieść na lustrowanie umysłu. Informacje o mafii, plany, czy cokolwiek innego co zwróciłoby jej szczególną uwagę i wydało się być istotne. Przygotowała się, że zaglądanie do umysłu kogoś takiego na pewno obarczone będzie uczestniczeniem we wspomnieniach, które poza byciem pozbawionym moralności zapewne sprawią, że zawartość jej żołądka nie raz podejdzie do gardła, lecz nie zamierzała się poddawać. To była jej część zadania i chciała wywiązać się jak tylko umiała.
- 3 maja 2025, o 17:01
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Północna Ziemia Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 62
- Odsłony: 5510
- 30 kwie 2025, o 19:22
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Północna Ziemia Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 62
- Odsłony: 5510
- 26 kwie 2025, o 21:15
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Północna Ziemia Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 62
- Odsłony: 5510
- 25 kwie 2025, o 18:45
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Północna Ziemia Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 62
- Odsłony: 5510
- 10 kwie 2025, o 13:35
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Północna Ziemia Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 62
- Odsłony: 5510
- 11 wrz 2024, o 16:52
- Forum: Shigashi no Kibu
- Temat: Północna Ziemia Shigashi no Kibu
- Odpowiedzi: 62
- Odsłony: 5510