Znaleziono 1833 wyniki

autor: Kakita Asagi
5 lut 2022, o 19:59
Forum: Ogłoszenia graczy
Temat: Sytuacja na forum i apel użytkowników
Odpowiedzi: 30
Odsłony: 2803

Re: Sytuacja na forum i apel użytkowników


Ten moment kiedy nie jesteś w stanie sobie przypomnieć z buta jak się posta justowało...

Przyznam szczerze, sytuacja obecna na forum jest dla mnie w zasadzie mocno nieznana, a na pewno, nie aktualna - moja aktywność spadła praktycznie do zera, ale nie o powodach tego bedzie...
Przejrzałem zarówno list który zamieszczono, jak i odpowiedź Asaki. Jako członek administracji, która dostała do "posprzątania" forum, wypowiem się jak to wyglądało od kuchni. Niewiele osób o tym wie (a na pewno zdaje sobie z tego sprawę), że problemy na forum pojawiły się dużo wcześniej niż teraz - to co się dzieje obecnie, to pozostałość dawnych "bałaganów". Mówiąc szczerze, system jaki na forum został dawno temu napisany, jest dziurawy jak ser szwajcarski, a większość rzeczy wyglądała jak napisana z myślą "nikt tego nie osiągnie" i działało to do momentu, aż postacie zaczęły biegać 240+, pewne klany zostały w końcu użyte na większą skalę, a coraz częstszą praktyką w dziele WT stało się nagminne wykorzystywanie niedomówień w systemie (z resztą, nie tylko w WT, ale nie będę z pamięci sypał konkretami). System (mam wrażenie nie tylko w moim odczuciu) napisany z ze swoistym przymknięciem oka na absurdy w założeniu "nikt tego nie będzie wyciągał" okazał się niedziałać - konieczne stało się dosłowne doprecyzowanie każdego małego centymetra zasad - bo zawsze ktoś znalazł jakiś słaby punkt. Nie zliczę godzin jakie spędziliśmy w gronie administracji by to uporządkować i jak zauważyła Asaka - im więcej tabel, tym mniej fanu, ale jakiś kierunek trzeba było obrać - nie raz podkreślałem w administracji, że nie możemy pracować, jeśli nie mamy jasnych zasad - odniesienia które możemy zrobić przy chociażby ocenach WT, czy akcji na misjach - prawo być musi, jeśli są osoby, które koniecznie muszą znajdywać dziury w całym i grać na tzw., mini-makserstwo (tak się to zwie?")
Ostatecznie, postanowiliśmy obrać pewien kierunek - eksperyment zmian i zobaczyć, jak będą działały. Zmieniono wiele, to prawda i co chwile wychodziły niedoskonałości, które uwierzcie mi, godzinami obgadywaliśmy - pion techniczny się nigdy nie nudził i ostatecznie staraliśmy się zawsze iść możliwie najbardziej (w naszym odczuciu) dobrym kierunku i do nikogo z moim współtowarzyszy Administracyjnego Rzemiosła zarzutów nie mam w tej kwestii.

Tyle jeśli chodzi o to, nad czym jeszcze miałem pieczę. Nad tym co się dzieje teraz - przyznam szczerze, dokładnie to nie wiem, jednakże widać, że jest problem.
  • Nie podejrzewam, by ktokolwiek zamierzał Asakę pozbawić posiadania dostępu do konto jako H@ - hosting jest na nią, a z drugiej strony, pamiętajmy, że zawsze była duża wola ze strony forum, by do opłat się dorzucić. Na pewno można to zorganizować tak, by wszystko na Asakę nie spadało, z drugiej strony, nie dobrze jest czytać - że forum do kogoś należy. Może w kwestii opłat i przynależności do hostigu tak, ale na nie idźmy/idźcie drogą Morta.
  • Jak zauważyła Asaka, a co ja sam wiem po sobie - życie potrafi utrudnić prace na forum, z drugiej strony, stałe wynajdywanie jak to bardzo źle robimy zmiany - takowoż. Oczywiście, nie mówię, że na wszystko należy się z uśmiechem zgadzać, ale trzeba dać szansę temu zadziałać. Wierzcie mi - łatanie systemu SW to jest sztuka NIE LADA. Nie ładnie jest narzekać na poprzednią (pierwszą?) Ekipę, ale taka jest prawda - wiele rzeczy nigdy nie zostało przemyślanych z punktu widzenia tego, jak to będzie działać.
  • W związku z powyższym - może istotnie potrzebne będzie wyzerowanie wszystkiego i "Nowy start"? Wymagałoby to oczywiście zarówno ogromnego wkładu od strony mechanicznej, jak i równoczesnie dobrej woli zgodzenia się na to, że system PBF'owych może być albo sztywną mechaniką (RPG) albo storytellignowy - jeśli jednak chcemy mieć hybrydę (a SW zawsze taką hybrydą było) to przyjmujemy, że pewne rzeczy będą musiały działać "na gębę" i wprowadzić zasadę "nie bądź dupkiem" - to że wiesz że coś się da zrobić (czyt. nie ujmuje tego system) nie znaczy że masz/musisz to zrobić - to jest kwestia ugadania się. W takim jednak układzie, H@ ma zawsze wiążące zdanie - ostatecznie on musi interpetować zasady i jego zdanie ma być zdaniem ostatecznym - a wierzcie mi, nigdy tutaj nie podejmwoane było samodzielnie, zawsze (a tak to pamiętam) H@ omawiali decyzję w gronie administracji - gdy mamy system hybrydowy, musimy zakładać, że zarówno Ekipa forum jak i Gracze nie są dla siebie dupkami - pewne zasady tworzyć się musza na bieżąco i potem być przestrzegane.
  • No i powiązane z powyższym - istotnie, jeśli to ma działać, powinniście wytypować/wybrać osoby, które chcą to zrobić. Nie ma sensu by osoby dla których prowadzenie forum jest ciężarem robiły to wbrew siebie, ale z drugiej strony, czy trzeba ich kopać? Dogadajcie się - zarówno w kwestiach finanansowania forum, jak i prowadzenia go. Przykłady mamy już na SW dobre - Def nie będąc faktycznym H@ (tj., zarządcą/opiekunem forum) był właścicielem hostingu - to da się zrobić.
  • List - napisany list powinien być podpisany przez sygnotatiuszy. Tak powinno być, by nie było niedomówień, kto z tym wychodzi. Czy to źle, że powstało to w jakimś "podziemiu"? Forma listu nie jest obraźliwa - brakuje jednak napisania, kto dokładnie z tym wychodzi.

    Tyle ode mnie. Nie walczcie ze sobą, szkoda na to życia i PBF'a.
autor: Kakita Asagi
5 gru 2021, o 21:34
Forum: Administracyjne
Temat: Mikołajki 2021
Odpowiedzi: 83
Odsłony: 2941

Re: Mikołajki 2021

Drodzy,
jak wszyscy widzą, generalnie mnie nie ma, ale... I tak chciałbym Wam życzyć wesołych Świat i obfitych prezentów pod choinką! Trzymajcie się dzielnie, a poniżej bałwanek na miarę moich możliwości i chorej głowy..

Obrazek
autor: Kakita Asagi
2 paź 2021, o 14:33
Forum: Urlopy graczy
Temat: Kakita Asagi
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 2448

Re: Kakita Asagi

autor: Kakita Asagi
20 wrz 2021, o 11:54
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Temat do dyskusji po reworkach
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 2969

Re: Temat do dyskusji po reworkach

Trochę się zamotałem i nie do końca wyłapałem nowy hotfix, który wprowadził m in., koszty chakry na bramach. W takim razie tamtą uwagę o koszt chakry jaką pisałem wycofuję - mój błąd.
autor: Kakita Asagi
20 wrz 2021, o 10:36
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Temat do dyskusji po reworkach
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 2969

Re: Temat do dyskusji po reworkach


Dziękuje za założenie tematu. Jako, że nie ma wiele czasu na dyskusję i jak rozumiem, ma ona na celu wprowadzenie "wybadania" nastrojów, zajmę się tylko punktami, które uważam za wymagające usunięcia/modyfikacja z miejsca.

  1. Schodzenie na niższą Bramę - w żaden sposób mi się to nie podoba i nie widzę ku temu żadnego uzasadnienia. Nie tylko nigdy nie widzieliśmy takiej procedury. Wnoszę o to, by można było jedynie iść w górę lub wyłączyć cały aktywny tryb do zera.
  2. Tajemnicza "energia" wynikająca z Wytrzymałości - obecnie, bramowcy dostają darmowe paliwa dla swoich technik, tzw., energię, zupełnie niezależną od posiadanej chakry. Co ciekawe, Wytka podnosi ich energię oraz chakrę - jeśli sprytnie to rozegrają, to pierw mogą nastrzelać chakrowymi technikami jadąc z zapasów chakry, a następnie przełączyć się "w tryb klanowy" i już schodzić z energii. Zdecydowanie proponuję wrócić do kosztu bram wyrażonego chakrą.
    Jeśli już zdecydowalibyście się zachować to, że jednak jest ta "energią" pochodząca od Wytki, to w takim układzie, moim zdaniem należałoby podobnie jak w starych samurajów - dać max 1 żywioł wrodzony + koszty KC i dziedzin chakrowych +50% bo obecnie można (i w sumie jest to jak najbardziej sensowne rozwiązanie) nie brać ani KC ani dziedzin chakrowych i iść w same staty + klanówka (1 dziedzina) co jest łudząco podobne do starych samurajów, którzy jednak musieli coś w KC dawać, by ich (stare) kenryuto z chakry nie wycyckało zupełnie, tutaj wszystko zależy od Wytki.
  3. Techniki bramowe - ich bonusy są nawymyślane z nie wiem jakiego źródła. Daleko nie spoglądając, już techniki D są zdecydowanie mocniejsze od swoich odpowiedników z klasycznego taijutsu (a pamiętajmy o bonusie do statów od bramy), a techniki C dające +40 PA to delikatnie mówiąc niedopatrzenie.
    Propozycja: - techniki powinny wrócić wartościami PA do normalnych, dostępnych w każdym innym klanie i stylu walki. W przypadku takich, które daję efekty "wizualnej aury" zachować bonus ok, ale niech płaci się chakrą.
  4. Techniki bramowe #2 - przejrzenie technik pod kątem tego czy a) jest to w ogóle technika, a nie wzięte coś z Gifa (tak, mówię o Kyumon: Arashi Fuku lub też Tomon: Ketteiteki Kyōda), b) czy nie jest to czasem technika współpracy (Tomon: Gonami)



Na chwilę obecną więcej uwag nie mam.


EDIT: techniki z Gifów jeszcze bym przełknął, ale bez przegiętych bonusów do PA (nawiasem mówiąc, tzw., Battodo boostowało ostro Buki samurajów (+50% PA względem bazowych) i z jakiegoś powodu to wyleciało :P )
autor: Kakita Asagi
16 wrz 2021, o 19:52
Forum: Bank
Temat: Asagi - Kasa
Odpowiedzi: 54
Odsłony: 5870

Re: Asagi - Kasa

autor: Kakita Asagi
16 wrz 2021, o 19:49
Forum: Rozliczenia PH
Temat: PH Asagi
Odpowiedzi: 67
Odsłony: 7863

Re: PH Asagi

autor: Kakita Asagi
16 wrz 2021, o 19:46
Forum: Administracyjne
Temat: Letnia Gala SW 2021
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 5122

Re: Letnia Gala SW 2021

Dobry duszek forum... (numer tri!) wiecie co, nie spodziewałem się. Naprawdę, w tej Gali nie spodziewałem się w zasadzie niczego, ale no... Dziękuje Wam. Wiem, że mniej mnie ostatnio było, ale będę się starał. Działajmy <catlove>


autor: Kakita Asagi
16 wrz 2021, o 19:37
Forum: Szkoła Taka
Temat: Szkoła Taka: Kwatera mieszkalna Asagi'ego
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 3222

Re: Szkoła Taka: Kwatera mieszkalna Asagi'ego

Intymna chwila między nimi nie mogła trwać dłużej, niż było to "wymagane". Niebieskooki dał się ponieść emocjom, ona... chyba również trochę. Słyszał to w jej głosie, czuł w panującej atmosferze i pozycji, w jakiej się znaleźli - obojgu wpadał z ramion wielki ciężar, o którym nie musieli opowiadać drugiej stronie. Pewnych rzeczy nie trzeba było mówić, a czasem, nawet nie należało. Wystarczyło, że oboje mieli chyba świadomość tego, że druga strona wie...
Chwile jak to jednak mają w zwyczaju, nie trwają długo, a on nie chciał jej przeciągać. Wszystko miało swój czas, w tym przypadku, był czas na rozeznanie się w nowej sytuacji. Otworzył swoje niebieskie oczy i spojrzał w jej, lekko załzawione, samemu, mimowolnie czując że i jego nieznacznie podchodzą wilgocią. Wiedział, że i ona to dostrzeże, nie wstydził się tego, ale i nie zamierzał przedłużać tego stanu. To, że teraz przez chwilę był tylko jej mężem nie zwalniało go z pewnych powinności, powinności względem własnej samurajskiej dumy. Kakita, chociaż przeszedł wiele i wrócił już nieco odmieniony, nie wyzbył się swojego wnętrza - ostatecznie, zawsze na końcu był samurajem. Wojownikiem, któremu nie wolno było okazywać słabości. I nie była to jedynie głupia duma, czy też wyuczona poza - to było coś na kształt obietnicy.
- Też się cieszę, że wróciłem. - odpowiedział wstając powoli do góry, pomagając jej również się wyprostować, po czym spojrzał raz jeszcze na swoje potomstwo, z którego jedno, zaczęło przeraźliwie płakać. Samuraj nie powstrzymywał żony w jej jakże matczynej roli, samemu natomiast... nieco się wewnętrznie zląkł. Zabawne, stanął oko w oko z antykreatorem, ale teraz bardziej obawiał się własnej córki. Problem oczywiście leżał w "nieznanym". Nawet najpotężniejszy przeciwnik był wyzwaniem, do walki z którym przygotowywał się przez całe życie
poznając rozmaite techniki walki. Jednakże na zajmowanie się dziećmi, ich wychowanie, do tego nikt chyba nie był przygotowany. Znaczy się, nikt będący samurajem, prawda?
- To... rozsądne. - odpowiedział swej małżonce wycofując się nieco na z góry upatrzoną pozycję, po czym odstawiając oba swoje miecze na bezpieczne miejsce. No właśnie, czy to miejsce było bezpieczne? Stojak, na którym spoczywało jego daisho mógł całkiem prędko znaleźć się w zasięgu dziecięcych rąk, a tego wolał uniknąć. W ogóle, problemów mogło być zdecydowanie więcej, ale na razie, należało zająć się sprawami higieny, po drodze jeszcze kątem zauważył list adresowany do niego, który również zabrał ze sobą...

Podczas nieprzedłużanej kąpieli, Kakita szybko rozważał różne za i przeciw odnośnie obecnej sytuacji i nie chodziło bynajmniej o dzieci. Nie, treść listu od Ichirou była... delikatnie mówiąc niepokojąca. Któż taki mógłby rozkopać grób Seinara i co więcej, zastawić pułapkę? Były to wieści straszliwie niepokojące, bowiem liczba osób, które wiedziały o miejscu spoczynku wielkiego mistrza włóczni była bardzo mała - Natsume i Kaiko, zajęci byli treningiem zdecydowanie zbyt daleko od Oniniwy by tego dokonać, poza tym... Kakita nie wierzył, by Natsume mógłby dokonać profanacji grobu. To nie mieściło się w pojmowaniu szermierza. Któż dalej? On sam tego nie zrobił, pozostawał więc... Tamori. Tamori bardzo nalegał na śmierć Seinaru, w zasadzie, spoglądając z perspektywy czasu czy dało się tą sprawę zakończyć inaczej? Niebieskooki spędził zdecydowanie zbyt dużo nieprzespanych wieczorów, by nie dojść do ostatecznych wniosków - że tak, można było, ale nie ma sensu nad tym myśleć. Może Kei miał jakieś niedokończone sprawy z Terumi, dlatego go napadł? Dlaczego jednak tego tak nie przedstawił? Wtedy Asagi by go pewnie poparł, ale... przeszłość jest martwa. Teraz, pozostawała kwestia przyszłości, przyszłości, o którą się Kakita poważnie martwił. Sprofanowanie grobu Seinara, przez kogokolwiek by ono nie było, stanowiło problem. Dawało to kłam słowom samuraja odnośnie godnego pochówku, a to samo, mogło ściągnąć na niebieskookiego i jego rodzinę kłopoty. Fakt, że Ichirou jeszcze się tutaj nie pojawił mógł oznaczać, że albo dalej wierzył w to, co powiedział mu Żuraw, albo przeciwnie, jeszcze tutaj nie dotarł i zbierał siły. To drugie, było przerażające, ale raczej... wątpliwe. Kakita widział potężnego Sabaku w walce i prawda była taka, że tylko kilku mieszkańców szkoły Taka mogłaby w ogóle pomarzyć o tym, by przetrwać kilka sekund pierwszego z nim spotkania...
Umywszy się i przebrawszy w domowe kosode, niebieskooki wkroczył do swojego mieszkania, kryjąc na progu martwiące go sprawy. Sytuacja nie wyglądała dobrze. Jeśli Klepsydra uzna, że Kenseikai maczało palce profanacji grobu, wszyscy będą zagrożeni. Ta sprawa... musiała zostać w jakiś sposób rozwiązana. Już sam fakt, że żył mając na głowie tajemnicze "Koguty" drażnił go niemiłosiernie - musiał sobie radzić z bandą pseudosamurajów, ale tych mógł wybić. Tak długo, jak szkoła Taka zapewniała bezpieczeństwo jego rodzinie, tak długo wszystko wydawało się być na dobrej drodze tylko... no właśnie. Brak wieści odnośnie tych degeneratów mógł równie dobrze oznaczać, że szykując coś większego. Będzie musiał się z nimi rozprawić. To był jednak "mniejszy" problem. O ile bowiem tamtych mógł wybić, o tyle w stronę Klepsydry nie mógł nawet splunąć. Mowy nie było, by mierzył się z nimi, nawet Kyoushi który nie przewyższał go w mieczu, miał w zanadrzu tony jutsu, przeciwko którym Asagi był niemalże bezbronny. I na pewno sekretów było więcej...
Powróciwszy do domu, dosłownie z miejsca z jednego zmartwienia Asagi wpadł w drugie. I nie ważne jak bardzo próbował to ukryć, to jednak pewne zmartwienie na jego twarzy widoczne było. Chociaż, może uda mu się to jakoś ukryć.
- A więc... jestem. Co dalej? - zwrócił się do żony, podchodząc do sprawy możliwie zadaniowo, niczym do treningu iaijutsu. Była to też forma odepchnięcia dręczących myśli, ale tak, skupmy się na chwili obecnej...
autor: Kakita Asagi
5 wrz 2021, o 21:03
Forum: Szkoła Taka
Temat: Szkoła Taka: Kwatera mieszkalna Asagi'ego
Odpowiedzi: 31
Odsłony: 3222

Re: Szkoła Taka: Kwatera mieszkalna Asagi'ego

Sytuacja chociaż napięta, nieco się rozluźniała, tak w każdym razie myślał samuraj. Jakby nie było, w momencie w którym zejdą już z oczu wszystkich obecnych, zostaną sami będą mogli porozmawiać, wyjaśnić sobie wszystko, przypomnieć dlaczego i na kogo czekali. Dlaczego więc... panowała ta cisza? Czy wynikała ona z ogólnie przyjętych zasadach skomplikowanej etykiety, które oboje znali doskonale? Czy może jednak przeciwnie, coś jeszcze pozostawało nierozwiązaną między nimi kwestią. Doświadczenie podpowiadało samurajowi, że jednak czeka go jakaś niespodzianka...
Krok za krokiem, w milczeniu skierowali się do jego siedziby, miejsca, które mógł nazywać domem, swoją prywatną twierdzą, gniazdem do którego wracał niczym zmęczony, wędrowny ptak. Niczym jastrząb. I podobnie jak podniebny łowca, samuraj posiadał bardzo dobry wzrok. Wzrok, którego czujność potęgowana była przez poczucie niepewności i swoistego zagrożenia - zbierał wszelkie informacje z otoczenia, które mogły mu podpowiedzieć co go czeka. I obserwując, w końcu zobaczy.
Kiedy tylko przekroczyli próg jego kwatery, Kakita momentalnie spojrzał na obecną w nim kapłankę. Nie spodziewał się jakiegoś towarzystwa, a z drugiej strony, obecność kapłanki w świątyni to raczej nic dziwnego, ale kołyska, w zasadzie dwie. Samuraj otworzył oczy szerzej, a na jego twarzy zaczęło pojawiać się zdziwienie. Rzeczywistość zaczynała się materializować w najmniej spodziewanej formie, a czas jakby zaczął płynąć wolniej. W tym momencie, umysł i serce zaczęły działać na zupełnie różnych falach...
Kiedy kapłanka wyszła, samuraj nawet nie pozdrowił jej ukłonem. Jego ciało działało niezależnie od umysłu, a ten wraz z duchem starał się zrozumieć, co w zasadzie się dzieje. Oczy widziały, ale dopiero kiedy Ayame przemówiła, a informacja do niego dotarła... Nogi się pod nim ugięły. Samuraj zrobił krok w tył, dłonią chwycił się ściany, a jego ciało na moment zapomniało, jak się oddycha.
Z każdą jednak kolejną sekundą, kolejne myśli powoli zaczynały dopływać do świadomości Asagiego
i chociaż było ich wiele, to jednak dominującym było wszechogarniające zdziwienie i swoisty... żal. I trwało to uczucie, a samuraj w milczeniu podniósł się i wyprostował. Niczym niemy duch podszedł do kołysek spojrzał na obecne w nich dzieci. "Pierwszy syn" i "Pierwsza córka" - ich imiona jakimi przedstawiła mu je Ayame zabrzmiały w jego głowie. I wtedy, wtedy... świadomość samuraja powróciła. I na nowo wybuchła, nie, to nie był wybuch, to była eksplozja. Umysł samuraja zamienił jeden żal na drugi - tym razem gniew na samego siebie. Że zostawił ją z tym wszystkim samą.
- Kakita Makoto. - rzekł spoglądając na swoją córkę, po czym przeniósł spojrzenie na drugie niemowlę.
- Kakita Shin, mój syn. - dodał z dumą przenosząc spojrzenie na Ayame. A w jego spojrzeniu nie było już zdziwienia, gniewu, żalu, było... pragnienie wybaczenia. Podszedł i padł przed nią na kolana chwytając jej dłonie.
- Ayame, wybacz mi, że mnie nie było. - rzekł szczerze robiąc coś, czego do czego żaden mieszkaniac Lazurowych Wybrzeży nigdy by się nie przyznał. Tajemnica, która zostawała między nimi...
autor: Kakita Asagi
9 sie 2021, o 14:12
Forum: Shigashi no Kibu
Temat: Wioska Dogakure
Odpowiedzi: 207
Odsłony: 17477

Re: Wioska Dogakure

autor: Kakita Asagi
5 sie 2021, o 21:23
Forum: Ogłoszenia i Kontakt z Administracją
Temat: Prośby do administracji
Odpowiedzi: 2219
Odsłony: 69632

Re: Prośby do administracji

A ja to bym prosił o Multika...
autor: Kakita Asagi
1 sie 2021, o 22:07
Forum: Piszemy o wszystkim!
Temat: Złote cycaty
Odpowiedzi: 150
Odsłony: 11822

Re: Złote cycaty

No dobra... Autorem powyższego humoru niskich lotów (to niżej nie wyszło, pierwsze uważam za zdecydowanie dobre) jestem ja.
autor: Kakita Asagi
1 sie 2021, o 21:03
Forum: Shigashi no Kibu
Temat: Wioska Dogakure
Odpowiedzi: 207
Odsłony: 17477

Re: Wioska Dogakure

Wyszukiwanie zaawansowane