- Trzask suchej gałęzi rozbrzmiał echem między mrokiem gęstego lasu. Rozrywając ciszę i rytmicznie opadający deszcz stopa mężczyzny zawahała się, zatrzymała. Czarny las nie należał do gościnnych miejsc na północy z pewnością nie w jego środku, gdzie słońce nie mogło przebić się nawet za dnia przez długie suche gałęzie drzew. Dłoń pokryta zszarzałym bandażem przywarła do śliskiej od deszczu ciemnej kory zatrzymując resztę ciała. Głowa poruszyła się wyłaniając spod cienia słomianego kapelusza. Ciemnoniebieskie oczy zlustrowały mrok do którego przystosowały się idealnie. Mężczyzna podróżował Czarnym lasem już wiele dni za opadającym deszczem który w tym miejscu było bardziej słychać niż czuć.
Deszcz przerywał nienaturalną ciszę tego miejsca w którym życie było jedną wielką grą, zabawą w drapieżnika. Podróżnik zdołał wtopić się w system, ulec czarowi jaki rzucał Czarny las na każdego kto w nim przebywa. Zapomniał o słońcu, zapomniał, że istnieje coś poza mrokiem i walką o kolejne uderzenie serca. Ruszył dalej, prawdopodobnie wataha wilków która od dłuższego czasu polowała na mężczyznę zdołała usłyszeć trzask pośród deszczu. Musiał być ostrożniejszy, nie mógł pozwolić na pomyłkę w tej grze. Ponieważ pomyłka oznaczała tu jedno - śmierć.
Puste oko białego tworu złudnie przypominającego kruka kręciło głową na boki cierpliwie wyczekując. Mężczyzna nie mylił się, wataha szybko podjęła jego nowy trop. Przerośnięty ssak pociągnął nosem przy złamanym patyku i zawarczał nisko obnażając potężne kły. Podróżnik już wcześniej pozbył się swojego zapachu, przez co łowcy mogli podążać jedynie słuchem. Kruk zatrzepotał glinianymi skrzydłami. Przeleciał nisko nad ziemią i prowadząc hałasem przecinającego powietrza prowadził drapieżników za sobą. Wilki ruszyły szybko dorywając gliniany twór i rozrywając go swoimi niewyobrażalnie ostrymi kłami. Samiec alfa, którego wzrok zanikł już prawie kompletnie ujrzał rozmazany obraz człowieka. Podróżnik siedział pod drzewem masując swoją kostkę. Kiedy jego wzrok spotkał się z ślepnącym wilkiem od razu z trudem poderwał się. Plecy przywarły do drzewa, jakby miało ono zapewnić więcej ochrony człowiekowi. Pięć wilków obniżyło śliniące się pyski warcząc. Przerażający dźwięk mroził krew w żyłach, krew której żądały te bestie.
Dłoń mężczyzny powoli wsunęła się w rękaw wyciągając ostry przedmiot, w momencie gdy wilki powoli otaczały swoją ofiarę. Rzuciły się, każdy w inną część ciała z innego miejsca i w innym ułamku sekundy. Mężczyzna nie miał szans na obronę, a jego ciało rozerwane z równą łatwością co uschnięty liść zmieniło swą barwę na białą. - Potworna siła. - Odezwał się podróżnik, którego prawdziwe ciało stało ukryte pośród gałęzi drzew. Zabandażowana dłoń złożyła szybko pieczęć a ukryte pod glebą gliniane byty wybuchły razem z rozszarpanym ciałem klona. Wybuch rozerwał ciała wilków, lecz nie samca alfy. Jego ciało w stanie krytycznym jeszcze napędzane żądzą krwi próbowało powstać. Mężczyzna bezszelestnie znalazł się na ziemi i powoli kroczył w kierunku żyjącego wilka. Ten słysząc kroki rzucił się ostatkiem sił z otwartą paszczą do której zza pleców podróżnika wyleciał biały kruk i wysadził głowę przerośniętego ssaka.
Nie trzeba było wiele czasu, aby kruki oblazły rozerwane złowi wilków częstując się ich mięsem oszczędzając jedynie białe kości. Podróżnika jednak już tu nie było, od dawna kroczył wraz z deszczem dalej przez las. W grze o przetrwanie albo się wygrywa albo ginie, a mężczyzna doskonale wiedział, że wilki były najmniejszym z problemów jakie mógł napotkać w Czarnym lesie. Ponieważ to co mogło zbudzić się przez donośne wybuchy bez nuty przesady można było określić znacznie gorszym. Jedyną pozytywną kwestią pozbycia się wilków w tak donośny sposób było wypróbowanie nowej techniki jakiej uczył się od wejścia do Czarnego lasu. Nendo Bunshin w końcu wyszło tak jak powinno pozwalając użytkownikowi na znacznie więcej możliwości, a Czarny las był miejscem w którym przetrwanie nie przychodziło z łatwością - zwłaszcza zwracając na siebie oczy lasu.
[Nauka: Nendo Bunshin (Ranga C - klanowe] - 5h
22:10 start
03:10 koniec
Uwaga! W Czarnym lesie nie ma światła, wysokie drzewa o suchych szkieletopodobnych gałęziach skutecznie uniemożliwiają przedostawanie się czegokolwiek. Panuje tu mrok, ponury klimat, cisza i gra o przetrwanie.