Polanka w środku lasu

Sora

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Sora »

0 x
Kaiso

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kaiso »

Wszystko mogło pójść tak pięknie, wręcz modelowo, ale nie. Ojciec martwy, dziecko w pełni tego świadome, czyżbym został oszukany? Czyżby jednak była to pułapka? Czyżby wszystkie moje najczarniejsze scenariusze miały się potwierdzić? Nie, to nie może być prawda! Powiedziałem do siebie w głowie. Nie wiedziałem co zrobić i zapewne byłbym gotowy zareagować bardzo impulsywnie gdyby ktoś nagle nie zagwizdał, a sama zainteresowana się nie wypowiedziała. Odwróciłem się w stronę z której dobiegł dźwięk. Stał tam jakiś dzieciak, najprawdopodobniej mój równolatek. Początkowo nic nie mówiłem, mój klon także stał nieruchomo, obydwoje byliśmy zszokowani. Szybko przeanalizowałem sytuację. -Ma łuk, ich ojciec wygląda na otrutego, najprawdopodobniej strzała, którą ten dzieciak naciągnął również jest zatruta. Co prawda znam techniki niewymagające pieczęci, ale czy warto ryzykować? Nie znam się na tym jak radzić sobie z trucizną.. Musiałem skonfrontować te dzieci, nie mogą przecież tak po prostu zabijać.
-Chciał wam pomóc dlatego go zabiłyście? Nie ma co, ciekawy sposób na zapłatę. Tutaj zrobiłem przerwę i uśmiechnąłem się. -Z tego co widzę radzicie sobie jakoś, dzięki temu mogę zdjąć tą maskę zatroskanej niani. Powiem wam jak ja to widzę. Jedno z was celuje do mnie z łuku, zapewne zatrutego, dzieli nas niewielka odległość więc w domyśle macie przewagę, tak? Zanim jednak którekolwiek z nas wykona ruch, który doprowadzi do rozlewu krwi, to oczekuję jednego, odpowiedzi. Dlaczego go zabiliście? Czego chcecie? Czemu ukrywacie się w lesie? To były pierwsze pytania jakie przyszły mi do głowy. Wiedziałem, że wszystko może potoczyć się źle, dlatego na wszelki wypadek zaczynam gromadzić chakrę w płucach, jeśli strzała we mnie ruszy, to zbiję ją błotnym pociskiem, mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie.
0 x
Sora

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Sora »

0 x
Kaiso

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kaiso »

Tym razem to chłopak postanowił mówić, rozjaśnił mi co nieco całą sytuację, było gorzej niż myślałem. -Oddać pieniądze? Mam wam dać wszystko co posiadam? Chcecie mnie po prostu okraść, a jeśli sam nie dam, to po prostu zabić i ograbić? Czemu miałbym się na to zgodzić? Skąd w ogóle pewność, że mam jakieś pieniądze? Myślicie, że shinobi mając pieniądze opuściłby swoją rodzinną wioskę i ruszył w świat? Uwierzcie mi, że nie. Sam chciałbym coś zarobić. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to wzajemna pomoc. Radzicie sobie w tym lesie, wiecie co i jak, możemy spróbować załatwić wam "pracę" u leśniczego, albo łowców. Byle kto sam w lesie po prostu by umarł. Jest też oczywiście ta druga opcja, zdecydowanie gorsza, ale przecież te dzieci mają po co żyć, nie było sensu ich zabijać, nie teraz. Mimo wszystko dalej jestem gotowy na kontrę, nie stracę czujności, nie kiedy te dwa podstępne diabełki są w pobliżu. Kiedy ja skupiam się na chłopaku, mój klon skupia się na dziewczynce. Nie ważne jaki jest wygląd, świat ninja jest pełen podstępów i niebezpieczeństw, nie ma co ryzykować. Jednego mogą być pewni, na razie nie wykonam żadnego ruchu który miałby doprowadzić do ich śmierci.
Nazwa
Doton: Doro Kōgeki
Pieczęci
Brak
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za 4 pociski)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Technika polegająca na wytworzeniu kuli błota w ustach. Następnie trzeba ją wystrzelić w kierunku przeciwnika tak, aby oberwał. Obrażenia w tym przypadku będą podwójne, ponieważ poza normalnymi wróg powinien mieć ograniczone ruchy. Błoto bowiem jest sporządzone z chakry i osłabia szybkość. Wszystko zależy jednak od trafienia, logiczne jest, że bieganiu przeszkodzi kula błota wycelowana w nogi, etc.
0 x
Sora

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Sora »

Odpisz sobie chakrę za jeden pocisk.
0 x
Kaiso

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kaiso »

To co się wydarzyło było ostatecznym znakiem, że nie można nikomu ufać, nawet małym, biednym dzieciom. Rozumiem, że były głodne, może nawet nie myslały przez to zbyt czysto, ale kurwa, strzeliły do mnie! Nie mogę ich puścić. Co jeśli dorosną i będą dalej okradały ludzi? Tak nie może być. Odbiłem jego strzałę, tak jak się spodziewałem, wystarczył tylko jeden pocisk, a przecież zostały mi jeszcze 3. Wystarczy żeby dać im solidną nauczkę. Wszystkie 3 pociski wystrzeliłem w chłopaka biorąc poprawkę na jego ewentualny ruch, nie odejdzie bez kary. W końcy gdyby zależało mu na normalnym życiu w społeczeństwie, to nie puściłby tej cięciwy. Nie obchodziło mnie, że ten łuk wyglądał na prowizoryczny, sama strzała również, czułem, że ktoś mną pogrywa.
Mój klon automatycznie rzucił się na dziewczynkę i starał się ją załapać. Nieważne jaka była jej rola w tym wszystkim, miałem zamiar doprowadzić te dzieci do porządku.
Wzbierał we mnie gniew, wszystkie moje emocje zaczynały ze mnie wypływać. Zaufałem tej małej szmacie. ZAUFAŁEM. Zdradziła mnie. Czemu miałaby żyć. Kim ona jest żeby tak oszukiwać ludzi. Oblizałem wargi i krzyknąłem do tych smarkaczy.
-Powiem wam jak to widzę. Jest kilka opcji, ale ostrzegam, jestem strasznie wkurwiony! Więc albo grzecznie pójdziecie ze mną do osady, albo bawimy się w samosąd. Jednocześnie gdy do nich mówiłem, postanowiłem stworzyć jeszcze jednego klona, przyda się dodatkowa ochrona jakby okazało się, że są silniejsi niż wyglądają. Powiedziałem do niego cicho. -Defensywa.
Chakra: 103%- 12%(4 pociski, UW mistrzowska kontrola)-9%(klon)-12%(chakra przelana klonowi)=70%
Nazwa
Doton: Iwa Bunshin no Jutsu
Pieczęci
Baran
Zasięg
Klon pojawia się obok nas; Klon nie może się oddalić na więcej niż 50m
Koszt E: 18% | D: 13% | C: 9% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% za klona + to, co przekażemy
Dodatkowe Siła równa twórcy; Szybkość -> 1/2 postaci; Reszta równa użytkownikowi za wyjątkiem wytrzymałości.
Opis Przydatna technika polegająca na stworzeniu skalnej kopii swojej osoby. Ich głównymi atutami są wytrzymałość (stworzone są z twardych skał) i możliwość korzystania z technik Doton znanych pierwowzorowi. Zwyczajne wbicie kunai nic nie da - trzeba całkowicie je rozkruszyć, by się ich pozbyć. Klony mają własną wolę, nie ma więc potrzeby stałego kontrolowania ich poczynań. Kopia potrafi nawet mówić, czym można łatwo wprowadzić przeciwnika w błąd. Jutsu ma jednak kilka wad, a jedną z nich jest koszt. Oprócz kosztu stworzenia techniki trzeba przeznaczyć dodatkową ilość na zasoby klona. W przypadku jego zniszczenia chakra nie jest odzyskiwana. Dodatkowo kopiowany jest podstawowy ekwipunek, gdzie wszelkie nietypowe oręża w postaci notek czy bombek nie będą kopiowane.
SZYBKOŚĆ 5
0 x
Sora

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Sora »

-------------------------
Koniec misji chyba, że postanowisz zaatakować strażników
0 x
Kaiso

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kaiso »

Któż by się spodziewał, że pójdzie mi tak łatwo? Chyba wszyscy. W końcu okazało się, że to najzwyklejsze dzieciaki, które nie były w stanie odbić ani błotnych pocisków, ani tym bardziej uniknąć wyższego i silniejszego od siebie klona. Nagle moja irytacja zaczęła znikać i robiła miejsce... spokojowi? Nie wiedziałem dlaczego, ale czułem, że zbliżający się samosąd zaspokoi moją żądzę "rewanżu". Nie chciałem za bardzo się nad tymi dziećmi pastwić, wystarczyłoby mi po prostu poucinać palce, tak żeby nigdy nie były w stanie posługiwać się bronią, no i żeby przy okazji były naznaczone do końca życia. Niestety, moje krwawe plany zostały przerwane przez pojawienie się dwóch strażników. Ich oczy były początkowo czerwone, ale nagle stały się normalne. Czyżby to byli ci słynni Uchiha i ich specyficzne doujutsu? Obserwowali to wszystko cały ten czas? Rzuciłem do siebie w głowie. Miałem okazję zobaczyć ich oczy pierwszy raz w życiu i muszę przyznać, że robiły wrażenie.
Sami strażnicy również wydawali się być niesamowici. Nie dość, że zlokalizowali mnie, w jakiś magiczny sposób, doskonale wiedzieli jaka jest sytuacja, a ponad to nie dali żadnego znaku życia kiedy ja sobie "wojowałem" z tymi dzieciakami. Zrobili na mnie na tyle spore wrażenie, że na ich pochwałę tylko skinąłem głową, wziąłem pieniądze i wraz ze swymi klonami ruszyłem dalej. Nic nie mówiłem, byłem zbyt zajęty myśleniem o tym co się stało. Wiedziałem jedno, nie mogę ufać obcym, nigdy więcej.
z/t
0 x
Minoru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Minoru »

0 x
Awatar użytkownika
Kyane
Gracz nieobecny
Posty: 49
Rejestracja: 27 cze 2018, o 17:56
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Multikonta: Misae

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kyane »


W życiu bywa czasem tak, że wystarczy jeden moment by wszystko stanęło na głowie. Żeby wszystko co było do tej pory proste i oczywiste w przeciągu chwili skomplikowało się niebagatelnie. Przecież miał to być jeden z tych spokojnych, leniwych dni w parku, kiedy to pogrążona ze swoją suczką w swoich myślach mogła odciąć się od wszystkich treningów, spraw i sprawek i innych upierdliwych obowiązków. Opaczność miała jednak co do dziewczyny zupełnie inne plany. Czekała na nią przygoda, a sama nawet nie wiedziała jak wielka.
Po szybkim podjęciu decyzji z przyjaciółką za cel wybrały Sogen. Nigdy nie odwiedziły jej krainy, a i wiele czasu na zastanawianie się też nie było. Musiały działać, gdyż z każdą sekundą zwiększał się dystans między nią, a uciekinierem. Po krótkim skinieniu w swoje strony głowami panie puściły się biegiem. Czy minęło dużo czasu czy niewiele? Trudno było powiedzieć. Na pewno Himegimi szło lepiej - ale czemu się dziwić? Miała napęd na cztery łapy, a Kyane na tylko dwie. Różowowłosa czekała, aż psiak podrośnie i w końcu jej uda odpoczną od biegania... ta wizja była coraz bliższą. Jeszcze bliższym był jej przedstawiciel klanu Inuzuka, który na swoim basiorze biegł prosto na nią... i choć czerwonooka miała przez chwilę wątpliwości, czy aby na pewno powinna kontynuować podążanie mu na przeciw... ale skoro kazał. Co najwyżej jej pierwsze poważne zadanie skończy stratowana przez wielkie opazurzone łapy. Hm... "opazurzony" fajne słowo, które kiedyś użyje w dyspucie z matką! Brzmiało bardzo zawodowo!
Na szczęście dla Inuzuki brodaty pan planował jedynie... albo i aż wrzucić ją na grzbiet wielkiego psa przed sobą. Szarpnięcie było mało przyjemne i poczuła je, aż w ramieniu, ale wizja odpoczynku szybko sprawiła, że odechciało jej się narzekać. Tak samo nakrapiana suczka mogła odpocząć nieco rozluźniając łapy bo czekała ich długa podróż. Dziewczyna do tej pory nie poznała takich trudów podróży. Pogoń, pokonanie granicy. Z jednej strony czuła zmęczenie, a z drugiej serce biło jej szybciej z ekscytacji. Pogoń była taka... podniecająca. Zapachy, ta determinacja wisząca w powietrzu. Nic jednak nie sprawiało, że krew wrzała coraz mocniej, serce zdawało się, że zaraz wyskoczy z piersi. Kiedy poszukiwany znalazł się może godzinę od nich. Już tylko godzinę! Nagle wszystkie niewygody stały się jakby poza nią. Wszystko stało się takie proste kiedy mogła dopuścić do głosu pierwotne instynkty. Polowanie i ofiara. Ona była myśliwym, a kilka kroków od zdobyczy. Oblizała swoje ostre kiełki uważając na każdy krok. Pochyliła się i kiedy tylko kazali im się rozdzielić wybrała południowy-zachód. Ostrożnie, z Himegimi obok podążała w wybraną stronę ( o ile nikt nie wybierze za nią inaczej) węsząc coraz bardziej intensywnie.
0 x
Minoru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Minoru »

0 x
Awatar użytkownika
Kyane
Gracz nieobecny
Posty: 49
Rejestracja: 27 cze 2018, o 17:56
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Multikonta: Misae

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kyane »

Podniecenie rosło. Adrenalina coraz szybciej i szybciej krążyła w żyłach dziewczyny. Z jednej strony odczuwała frustrację, że trop raz za razem rozpływał się bez wyraźnego kierunku, ale wszystko maskowane było przez pierwszą prawdziwą pogoń. W nawet najmniejszym stopniu nie przypominało to tych błahych, jak teraz o nich myślała, zabaw które miały ją przygotować do takich zadań. O nie. Teraz to było coś zupełnie innego. Coś tak ekscytującego. Nie dziwiła się, że starsi członkowie klanu byli zawsze tacy podekscytowani. Te emocje były wręcz uzależniające. I nie tylko Kyane to czuła. Ogon Himegimi merdał nerwowo. Był napięty z emocji, a delikatne dragnia świadczyły tylko w drobnym stopniu jak wilką radość sprawiała jej ta chwila.
Szczególnie kiedy zapach stał się jeszcze mocniejszy. Kiedy dostrzegły materiał. Czyżby ktoś zgubił kawałek szaty? To było możliwe aby w czasie ucieczki wyszarpnął się. Różowowłosa podeszła do materiału próbując raz za razem odgadnąć co to jest. Dopiero kiedy chwyciła ją w dłoń zamarła. Nagle krew zmroziła jej się w żyłach. Trzymała w ręce twarz. Ludzką twarz. Upuściła ją na ziemie. Nie miała jednak czasu zastanawiać się nad tym wszystkim ponieważ suczka ewidentnie kazała jej spojrzeć w górę. Zapach stał się mocniejszy. Wtedy jakby znikąd spomiędzy drzew wyłonił się mężczyzna. Już od samego początku czuła, że w jego zapachu jest coś dziwnego. Nienaturalnego. Dziewczyna zmarszczyła nos obnażając zęby, podobnie jak zrobiła jej suczka. Wtedy to zza ich pleców wyłonił się kolejny mężczyzna, a trzeci był w pobliżu. Drobnym skinieniem
dała znak suczce aby swoim wyciem dała znak o ich obecności, a sama odskoczyła z nią od najbliższego mężczyzny.

-Cofnąć się - warknęła, a włos na grzbiecie Himegimi zjeżył się ostro. Z jej delikatnego gardełka wydobył się demoniczny warkot. Kunoichi ma zamiar złożyć pieczęć by zmienić psa w siebie, a potem wzmocnić swoje atrybuty by móc w razie potrzeby uniknąć sprawniej ataku. W razie potrzeby będzie początkowo unikać wrogów, mając nadzieję, że wsparcie przyjdzie.

  Ukryty tekst
0 x
Minoru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Minoru »

0 x
Awatar użytkownika
Kyane
Gracz nieobecny
Posty: 49
Rejestracja: 27 cze 2018, o 17:56
Wiek postaci: 20
Ranga: Dōkō
Multikonta: Misae

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Kyane »

Czy tak miała wyglądać ta misja? Miała stanąć do pojedynku dwie na trzech? W sumie by skłamała gdyby powiedziała, że wcześniej się zastanawiała nad tym jak misja się potoczy. Nie żeby było logicznym, że skoro kogoś ścigają ich celem jest go dopaść... a to mogło oznaczać konfrontację. Jakoś tak mózg skupił jej się na znalezieniu źródła zapachu, a nie na tym, że ktoś go musi wydzielać. Od teraz zapamiętać - jeśli kogoś szukamy po zapachu to znaczy, że musi być na końcu tego tropu. Ciekawe czy ktoś poza nią właśnie się o tym dowiedział?
Niestety kunoichi nie miała czasu by swoją mądrością wzniesioną na szczyty chwalić się komuś innemu, gdyż nikt nie odpowiadał na wołanie suczki. Cudownie. Dokładnie na to liczyła. Zostać sam na sam z trójką psychopatów noszących maski z ludzkich twarzy. Co to za jakaś popaprana sekta? A do tego nie dali dziewczynie wykonać wszystkich technik. To oni nie wiedzieli, że kobietom trzeba dać czas na przygotowania? Na randkę nigdy nie szli? Nie żeby ona kiedyś miała ku temu okazję, ale widziała jak to schodzi kuzynką więc... współczuła ich partnerom bo to zakrawało o jakieś obrządki okultystyczne.
Ale do celu. Dobrze, że chociaż unikając pochwycenia przez jednego z dziwaków zdążyła przemienić suczkę w swoją idealną kopię. Czy naprawdę jej fryzura od tyłu w walce wyglądała tak źle?! Czemu nikt jej o tym nie powiedział!? Chyba czeka ją mała zmiana wizerunku... o ile będzie mogła sobie na to pozwolić ponieważ jeden z napastników postanowił zaatakować ją kopnięciem, a kolejny już zaczął je okrążać. Czy oni naprawdę nie wiedzieli, że najpierw to zaprasza się na kawę, potem kolację i dopiero takie podchody? Jeszcze długa droga przed nimi. Nic dziwnego, że byli to sami faceci.
  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
0 x
Minoru

Re: Polanka w środku lasu

Post autor: Minoru »

0 x
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości