Obrzeża wioski

Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Kamiru

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Kamiru »

[13/15+]
Idź do x i zabij 10 wilków.
  • Najwidoczniej Kakuzu nie był po prostu dostatecznie rozgrzany, stąd też źródło początkowych problemów. W każdym razie teraz szło mu o wiele lepiej. Dwa szkraby uciekły, przywódca oberwał, a nic nie zapowiadało, by to był koniec spadających na niego ciosów. Zamroczony przeciwnik nie był dużym wyzwaniem, atak kolanem okazał się nad wyraz skuteczny. Pryszczaty samiec alfa przeleciał kilka metrów po ładnym łuku, lądując wewnątrz budynku. Sądząc po jękach i drganiu kończyn, przeżył. O dziwo, jak to często w takich chwilach bywa, trójka pozostałych chuliganów wcale nie uciekała, jak nakazywałby zdrowy rozsądek i instynkt przetrwania, tylko rzuciła się na Kakuzu, gdy ten wyprowadzał cios. Pierwszy wskoczył na plecy Isoshiego, zaplatając dłonie na szyi. Drugi zaczął wprowadzać motyle ciosy w brzuch shinobiego. Jedynie trzeci chyba zrozumiał, że sprawa już jest przegrana i nie warto się narażać na siniaki czy rany otwarte. W sumie sytuacja była całkiem zabawna, bo olbrzym mógł sobie nic nie robić z całego ataku... Ale kto chciałby chodzić z naroślą na plecach?
0 x
Isoshi

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Isoshi »

Sytuacja dla genina była całkiem zabawna. Kiedy już poczęstował soczystym kolanem swojego przeciwnika, zostało już tylko 3 przeciwników. Tak, więc opuścił nogę po uderzeniu, by stwierdzić, że zostało ich jednak dwóch. Jeden wskoczył na plecy młodzieńca, a drugi faszerował go gradem ciosów nie do przewidzenia. Isoshi znudzony faktem, że jeszcze nie nauczyli się pokory ,szarpną gwałtownie ciałem pochylając się do przodu, aby zrzucić ciężar z pleców wprost na drugi "problem". Z ich wagą nie było to większym wyzwaniem. Po udanej akcji zamierzał wyciągnąć nóż i powiedzieć spokojnym, ale donośnym głosem-Precz stąd, bo zabije... To powinno wystarczyć, żeby wyzbyć się woli walki kamratów z gangu. No i trzeba jeszcze wyciągnąć kunai z tego gnojka... Zaboli. - pomyślał po czym zabrał się za wcielanie swoich postanowień w życie.

Napisz proszę czego brakowało w moich postach, jakieś ogólne rady, żebym lepiej pisał. Tylko nie mów, że pisz dłużej bo to wiem kappa
0 x
Tamiko

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Tamiko »

Czas mijał, a cisza była coraz to większa, czasami tylko głos w jej głowie podpowiadał, że powinna zabić, drugi z kolei by zachowywała się jak dama. Była tym kim chciała być i tego się trzymała. Mimowolnie przekręciła głowę i na dźwięk jego słów uśmiechnęła się pod nosem. Bez czekania od razu zaczęła zajmować się tworzeniem. Na początku stara się stworzyć rękojeść. Nie wiedziała czemu, ale chciała po raz pierwszy stworzyć coś pięknego. Najlepiej jak potrafiła tworzyła wzory, była rzeźbiarzem, który chciał by spod jego ręki wyszło arcydzieło. Tak było i tym razem. Ostrze też miało być inne, zawsze lubiła inną broń. Dlatego też zamiast gładkiego miało być delikatnie falowane. Gdy skończyła podała mu gotowy sztylet, który mienił się na czerwono. Dziwnie wyglądała gdy wyciągnęła w jego stronę kryształowe ostrze w kolorze swoich włosów. "Tami, przecież on Ciebie zabije. Słoneczko musisz być ostrożniejsza!". Głos kobiety odbił się echem w jej głowie. Z automatu powiedziała-Nie zabije...sz mnie prawda? Nie, nie zabijesz, bo wtedy byś mnie nie ratował.-zreflektowała się szybko. Przy tym mężczyźnie stawała się nieostrożna, ale starała się jak najbardziej ukryć to co się przed chwilką stało i najzwyczajniej w świecie uśmiechnęła się do towarzysza.

Wkrótce dziewczyna odzyska swój płaszcz, ale teraz trzeba było gdzieś wyruszyć, bowiem stanie w jednym miejscu było w tym momencie bardzo złym wyjściem, zważywszy na chłopaka, który pogrążony był w smutku. Czas, który tutaj spędzili był miły, ale mimo wszystko, pora wyruszyć w dalszą podróż.- Dobrze, jeżeli będzie mi dokuczać jakaś nagła zmiana temperatur, wtedy przyjmę swój płaszcz z powrotem, tymczasem uważaj na niego za wszelką cenę.-nawiązała kontakt wzrokowy chcąc mieć jakiekolwiek potwierdzenie na to, że zaopiekuje się jej skarbem najlepiej jak potrafi. Nie chciała utracić swojej pamiątki, dlatego też długo czekała na jakąkolwiek reakcję. No i jeszcze kolejne pytanie, a raczej prośba umknęła gdzieś w oddali, bowiem zauważyła postać przybliżającą się do nich bardzo szybko.

Chyba nie czas na takie pogawędki, patrz.-powiedziała spokojnie wskazując na sylwetkę mężczyzny zbliżającego się do nich. Tamiko była przygotowana na wszystko. Wpatrywała się uważanie w nieznajomego, który z każdą chwilą znajdował się coraz to bliżej nich. Gdy padł na kolana przed nimi, zaczęła krążyć wokół niego niczym kotka.- Co się dzieje człowieku? Jak mamy Ci pomóc? -zapytała zatrzymując się za jego plecami. Oczywiście nie zapominajmy o tym, że nasza czerwonowłosa bardzo dba o bezpieczeństwo, dlatego też już po chwili w jej dłoni znalazło się dwustronne ostrze., które zacisnęła w piąstce przygotowana na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.-Czy ktoś Cię goni? Czemu biegłeś? zadała te dwa pytania bardzo szybko. Chciała wiedzieć jeszcze więcej, aczkolwiek jak na razie nie mogła. Nie była tutaj sama, a musiała współpracować. Ostatnio jak działali osobno o mało nie otarli się o śmierć, a raczej ona, gdyby nie uratował ją Kenji.
0 x
Kamiru

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Kamiru »

[15/15]
Idź do x i zabij 10 wilków.
  • Wszystko ma swój początek i koniec. Czas rodzenia i umierania. Czas płaczu i śmiechu. A w tej chwili nadszedł czas, by zakończyć swoją pracę w tym miejscu. Zrzucenie z siebie narośli powiodło się w stu procentach. Pęcherze obu napastników ledwo wytrzymywały z napięcia... Kiedy już się jakoś pozbierali, pobiegli przed siebie jakby sam diabeł ich gonił. Ale ten konkretny diabeł miał najwyraźniej inne plany, skoro już kierował swoje kroki ku zbierającemu się z ziemi samcowi alfa. O dziwo, pryszczaty młodzieniec miał wystarczająco wiele sił, by samemu wyrwać ze swojego ciała żelastwa i cisnąć je przed siebie. A potem spróbował odczołgać się jak najdalej od zagrożenia. Co wyglądało całkiem śmiesznie.
    Dziękuję za pomoc. Twoja zapłata. Dziwne, okularnik nie brzmiał już jak przerażone dziecko. Jasne, można by zrozumieć, gdyby zaczął się cieszyć i śmiać z pokonanych prześladowców. A tego nie zrobił. Jakby to, co się wydarzyło, było czymś normalnym. Dziwny dzieciak, ne? Nie mówiąc już o tym, że klęczał nad krwią, którą zostawił przywódca tej bandy. Dziwne... Ale co to obchodzi Kakuzu? Zrobił co trzeba, nie musi już tracić czasu na tego dziwnego chłopca, zbierającego czerwoną ciecz do fiolek...
+1D
+100 ryo
+20PH
Cóż... Pisz więcej, dokładniej... Tyle.
I wynagrodzenia nie dodajesz sobie do kp, czekasz, aż zaakceptuje to admin w odpowiednim temacie.
0 x
Isoshi

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Isoshi »

Po co temu dziecku ta krew? W sumie to nie ważne...-przeleciało "szewcowi" przez głowę, po czym ruszył w dalszą trasę.Według tego co mówili wieśniacy, po dojściu do parku muszę iść już tylko prosto.-spojrzał z zażenowaniem na prawą dłoń, gdzie było widać poruszające szwy, które skrzętnie uszczelniały skóręJak mogłem popełnić takie głupie błędy... Przecież to było tylko dziecko. Walcząc z myślami ciągle podążał w kierunku swojego celu. Ów park miał już w zasięgu wzroku, więc pozostało tylko podreptać dalej.

z.t.
0 x
Kenji

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Kenji »

  • Kenji nigdy by nie pomyślał, że prze te kilka cichych chwil Tamiko będzie w stanie stworzyć coś takiego. Zresztą nie podejrzewał nawet, że czerwonowłosa posiada takie umiejętności. Co prawda widział już jak tworzy łuk i strzały, ale przecież nie mógł mieć zielonego pojęcia skąd tak naprawdę je wytrzasnęła. Teraz był jednak świadkiem tego, jak z niczego potrafiła zrobić niezwykle dokładny i wyraźnie zdobiony sztylet koloru identycznego, jak jej własne włosy. Kanekawa bez chwili wahania chwycił też ostrze w swoje palce, delikatnie obracając je w dłoniach. Co prawda Tami tego nie powiedziała, ale domyślił się, że miał to być dla niego swego rodzaju prezent. Przez moment na usta smutasa wpłynął nawet blady uśmiech, który zaraz został jednak zmieciony przez pytanie dziewczyny. Jakie zabijanie? Czy ona uważała, że mógłby ją tak po prostu zabić bez żadnego powodu? Może i tego nie ukazał, ale to pytanie lekko go ubodło. Nie wiedział czy czasem Wataru nie naopowiadał jej czegoś o Kazuko i czy być może Tamiko nie ma teraz o nim mylnego wrażenia.
    - Nie. Dlaczego miałbym to uczynić? Przecież nie jestem zwykłym mordercą. - odpowiedział spokojnie, wsuwając ostrze za swoje obi. Dzisiejszego dnia jest to już drugi upominek, który otrzymał od nieznajomego człowieka. Pierwszym była pamiątka po jego siostrze symbolizująca koniec jakiegoś rozdziału w życiu Kenjiego. Drugim natomiast był właśnie sztylet otrzymany od Tamiko, który można poczytywać za symbol początku ich znajomości. Może to jednak prawda, że ludzie coś tracą, ale jednocześnie otrzymują coś innego w zamian?
    - I dziękuję za ostrze. Możesz być pewna, że będę o nie dbał. - rzucił jeszcze w kierunku dziewczyny, bo przecież nie mógł pozwolić sobie na nieokazanie chociaż cienia kultury tym bardziej, że ten prezent naprawdę przypadł mu do gustu. Wyglądał nie dość, że nietypowo, to jeszcze był przydatny. Dwa w jednym.

    - Jeśli pogoda się zmieni, to sam Ci go wcisnę. I w czym jak w czym, ale w chronieniu chyba jestem dobry, nie? - może i faktycznie towarzystwo drugiej osoby potrafiło ukoić w jakimś stopniu ból, bowiem Kenji nie smucił się już tak bardzo jak kilkadziesiąt minut temu. Oczywiście nadal coś ściskało go za serce i wyrywało je prosto do gardła, ale przynajmniej miał się do kogo odezwać i czym zająć swoje myśli. Nie wiedział jednak czy Tami zdawała sobie sprawę z tego, że jeśli jeszcze raz znajdą się w takiej sytuacji jak ostatnio, to Kenji nie będzie miał większych problemów z ustaleniem priorytetów. Znaczy... Nieważne jak istotny dla Tamiko byłby płaszcz, który chłopak nosi na sobie, ten i tak nie zważałby na to, gdyby miał ratować jej życie. W momencie kiedy otrzymał od Wataru upominek zdał sobie sprawę jak bardzo ważne są wspomnienia zawarte w przedmiotach po bliskich, ale nadal byłby gotów odrzucić to wszystko w celu ratowania kogoś innego. W końcu... Wspomnienia zawsze pozostaną, prawda? Do ich uwiecznienia nie potrzeba żadnych rzeczy.

    Rozmowę przerwał jakiś niezbyt wzbudzający zaufanie mężczyzna, który zmierzał do nich z oddali. Kenji zmrużył delikatnie oczy, chcąc dostrzec jak najwięcej szczegółów nieznajomego zanim się spotkają. Co to za dziwny dzień? Kilka godzin, a to kolejna osoba, na którą dane było mu trafić i co więcej, ona też nie wyglądała na spokojnego, biednego wieśniaka. Krew, skrajne wycieńczenie, rozbiegany wzrok. Wszystko wskazywało na to, że spotkał dzikie zwierzę lub jakichś bandytów, którym zdołał uciec. To nie spodobało się Kanekawie w żaden sposób. Nie był również zadowolony z ciekawości, jaką wykazywała względem nieznajomego Tamiko.
    - I najważniejsze... Dlaczego mamy Ci pomóc? - dorzucił jedno pytanie od siebie dość szorstkim głosem. Nie ukrywał, że nie chciał teraz zajmować się jakimś całkowicie obcym mu człowiekiem, który być może potrzebuje tylko opatrunku. Do wioski jest niedaleko, więc powinien dać sobie sam radę, jeśli nie uda mu się wystarczająco przekonać Kenjiego. Sztuka dyplomacji to skarb, którego niestety nie posiada każdy. A jak było z blondynem?
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Tamiko

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Tamiko »

Widać, że kulturę ten chłopak miał wpajaną od najmłodszych lat. Dlaczego zatem stał się taką osobą jak jest teraz? Zabójcą, którym na pewno jest. W końcu wszedł na tą ścieżkę sam, widać to po umiejętnościach i rurach. Tamiko zastanawiała się chwilę, co go do tego pchnęło. Rodzina? Przyjaciele? A może odnalezienie siostry, która od dzisiaj miała być jego aniołem stróżem? Dziewczyna mimowolnie westchnęła po czym uśmiechnęła się na chwilę słysząc wzmiankę o prezencie. Trafiła idealnie. Teraz musiała tylko zając się facetem klęczącym obok niej i otoczeniem, które musiała obserwować. Nie da się zaskoczyć. Była nieuważna w lesie, ale teraz wszystko się zmieniło.
Czerwonowłosa kucnęłą przed obym mężczyzną. Słuchała go uważnie, jakby to miało jej pomóc zrozumieć. Fakty same musiały ułożyć się w całość. Porwali ją. Wystarczyło to słowo, by zmusisz Tamiko do większego wysiłku. Mimo, że jeszcze to do niej nie doszło wiedziała, że pomoże, że narazi swoje życie, by odbić jakąś bogatą smarkulę. Nawet jej piękne potworki po raz kolejny zaczęły szeptać w jej głowie."Nigdy nie wiadomo co może się stać, ale musisz iść. Słoneczko Twoim obowiązkiem jest pomóc tej małej niewieście." Słowa odbiły się echem w jej głowie i po raz pierwszy to nie męski głos namawiał ją do złego, a Yoi, jej przepiękna towarzyszka, która w tym momencie nawoływała ją do siebie. Kusiła swym dźwiękiem.
Sekundy mijały, a ona wiedziała coraz więcej. Myślami była gdzieś daleko analizując to, co wydarzyło się do tej pory i nie wiedziała, czy jest w stanie wciągnąć w to chłopaka. Powinien zostać, a nie ratować jakieś dziecko. Czerwonowłosa spojrzała na przybysza z kpiącym uśmiechem-Uratuję ją, ale ty stracisz większość pieniędzy ze swojego portfela.--powiedziała opanowana. Po raz kolejny była tą, której nikt się nie sprzeciwia. Była osobą z kpiącym uśmiechem i bez manier, które w tym momencie odłożyła w dalszy zakamarek swojego umysłu.-Kenji, ty lepiej zostań, a ja niebawem do Ciebie wrócę, dobrze?--zapytała mimo, że tak naprawdę wiedziała, że za nią pójdzie, a ona tak naprawdę liczyła na jego wsparcie. Mimo, że było to w tym momencie śmieszne, zważywszy na to, że cichy szept rozległ się nad jej uchem-"I tak go kiedyś zabijesz. Za bardzo mnie kochasz, by inni mogli żyć."... Tamiko mimowolnie odwróciła się przez ramię i zobaczyła czarne jak węgielki oczy. Całe szczęście, że za jej plecami był ich zleceniodawca, bowiem uśmiechnęła się delikatnie i wróciła wzrokiem do Kenjiego.-Albo jednak idziesz ze mną, szybciej uporamy się z tym wszystkim i wrócimy w spokojne miejsce. No i tego... Gdzie mamy iść- ostatnie zdanie wypowiedziała do mężczyzny, który rozwalił im ten cały dzień. Potrzebowała wskazówek, bowiem już w tej chwili miała ochotę ruszyć w nieznane i pozabijać kilka ciekawych istotek. Emocje buzowały w jej ciele na samą myśl o śmierci. Była gotowa... Gotowa by ruszyć w drrogę, nawet jeżeli to miałoby nie uratować dziewczyny.
0 x
Kenji

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Kenji »

  • Aniołem stróżem, albo i demonem, który będzie go nawiedzał we snach, a za dnia podstawiał nogę przy najprostszych czynnościach. Kenji bowiem na razie wierzył, że Kazuko musi być na niego wściekła i tak szybko mu nie przebaczy. Szczerze mówiąc nie spodobało mu się określenie "anioła stróża" już od pierwszego momentu, w którym Tamiko o nim wspomniała. Nie zasługiwał na to, żeby jego ukochana siostra zajmowała się nim nawet po śmierci, a wiara jaką pokładała w jego dobroć czerownowłosa dziewczyna sprawiała, że uczucie odrażenia do samego siebie przybierało na sile. Wcale nie był tak dobry, jak to umyśliła sobie Tamiko i bolało go to, że ludzie mogli tak pomyśleć. W tej chwili wolałby, żeby wytknięto mu wszystko, co zrobił do tej pory źle i być może poczułby się odrobinę lepiej.
    Teraz jednak mężczyzna począł wyjaśniać o co mu tak dokładnie chodzi i, szczerze mówiąc, całe zlecenie nie spodobało sie Kanekawie. Miał ratować jakąś bogatą cizię? O, nie, nie! Było ku temu kilka powodów. Po pierwsze, sam pochodził z bogatego rodu i doskonale wiedział jak bardzo zepsuci potrafią być ci "bogacze", o których tutaj mowa. Niewykluczone, że w przypadku tej dziewczyny było identycznie, więc nierozsądnym byłoby narażanie życia tylko dla jej ratunku. Wpakowała się w tarapaty, to niech sama sobie z nich wychodzi. Zresztą ta troska sługi mogła być równie dobrze udawana. Płaciła mu dobrze, to martwił się o swoje źródło dochodu, więc Kenji nie czuł się zobligowany do tego, żeby mu w jakikolwiek sposób. Po drugie, przed chwilą dowiedział się o swojej siostrze i nie miał zamiaru nadstawiać swojego karku dla jakiejś smarkuli tylko dlatego, że zakrwawiony człowiek go o to poprosił. Chciał mieć chwilę na żałobę, a nie krew następnych osób na rekach. Wszystko zmieniło się jednak w momencie, w którym Tami otworzyła usta. Czy ona właśnie zadeklarowała się, że jest chętna do pomocy temu chłopaczkowi? Kanekawa skrzywił się siermiężnie, kiedy to usłyszał. Wszystko szło nie po jego myśli. Gdyby był sam, ta sytuacja z pewnością byłaby załatwiona inaczej, ale teraz nie miał żadnego wyboru. Tym bardziej, że dziewczyna starała się mu jeszcze rozkazywać! Swoją drogą to było akurat całkiem zabawne, patrząc na to, jak do tej pory układała się ich znajomość.
    - I tak bym poszedł, żebyś nie zrobiła głupstwa. - odpowiedział Tamiko, kładąc rękę na jej głowie zupełnie tak, jakby była małym dzieckiem. Jeśli myśli, że robi to tylko dlatego, bo tak mu kazała, to nic z tego! Znowu pewnie ruszy do ataku kompletnie nieprzygotowana i będzie musiał wkraczać, żeby uratować jej życie. Modlił się teraz tylko w duchu, żeby nie oberwać przy tym w plecy jeszcze bardziej, bo jego skóra zbyt wiele obrażeń nie zniesie. I tak zmieniła się już z bladej, szlachetnej faktury w podrapaną i poprzedzieraną "tkaninę". Teraz Kanekawa przeniósł jednak wzrok na "zleceniodawcę", który chyba zdołał złapać już drugi oddech.
    - Wszystkie pieniądze z portfela i jeszcze trochę tkaniny na moje ubranie. - rzucił w stronę blondyna, żeby nie było żadnych nieporozumień. Musi w końcu oddać ten płaszcz Tamiko, więc czym prędzej będzie dążył do naprawienia swojego stroju. Wszystko wskazywało jednak na to, że będzie miał okazję zrobić to całkiem szybko.
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Ichirou »

0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Tamiko

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Tamiko »

Tamiko niemalże prychnęła pod nosem, gady usłyszała wzmiankę o tym, że będzie robiła głupstwa! Ona i coś takiego? Nigdy w życiu, była bowiem ostrożną kunoichi i gdyby nie jego oczy, które całkowicie ją zmyliły, to nic by się takiego nie stało. Więc po części to była jego wina. Czerwonowłosa uśmiechnęła się mimowolnie znajdując choć minimalne rozwiązanie co do tamtego wydarzenia. Teraz z kolei mieli większy problem i tu, Tamiko nawet trochę się cieszyła obecnością nowego kolegi...
Teraz jednakże nie byłą pora na to, by skupiać się na tak mało istotnych rzeczach. Ważniejszy był mężczyzna, który prosił o pomoc i właśnie dlatego to na nim skupiła całą swoją uwagę. Dobre wychowanie wróciło, a ona starała się dać z siebie jak najwięcej. Czego? Współczucia? Otuchy? Czegokolwiek, co pomoże temu mężczyźnie przetrwać wędrówkę ninja. By przestał choć na chwilkę się przejmować tym, co działo się tutaj.
Wskazówki, które podał mężczyzna mogły być przydatne, na miejscu wypadku znajdą poszlaki i będą mogli ruszyć dalej, Tamiko miała już odejść, ale zatrzymała się na chwilkę. Ujęła dłonie nieznajomego, po czym spojrzała mu w oczy.-Powiedz mi tylko jak wygląda ta dziewczynka, musimy to wiedzieć, by w razie konieczności ją rozpoznać i szybko zainterweniować. No i imię. Jak ma na imię? . Ty tymczasem idź do wioski, niech medycy się Tobą zajmą. Spotkamy się tutaj o zachodzie słońca. Czekaj na nas.--powiedziała spokojnie, po czym puszczając ręce chłopaka i czekając na odpowiedź ruszyła we wskazanym kierunku. Jeszcze tylko na chwilkę się odwróciła by uśmiechnąć się delikatnie i dodać.- Przyprowadzimy Ci ją tutaj, obiecuję.-po tych słowach odwróciła się na chwilkę w stronę Kenjiego wołając go do siebie gestem dłoni.
-Ruszajmy. Mamy mało czasu, Kanekawa- no i to był czas by ruszyć dalej. Wiedziała, że Kenji nie da rady biec, dlatego też ograniczyła się do bardzo szybkiego marszu, w stronę, którą wskazał mężczyzna. Czas ich naglił, a ona nie miała zamiaru tracić ani jednej minuty, bo to właśnie one mogą przesądzić o losie dziewczyny.

zt
0 x
Kenji

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Kenji »

  • Mężczyzna dość szybko zgodził się na postawione warunki, ale to raczej było dość oczywiste. W końcu jeśli ma się do wyboru drobne oszczędności, a uratowanie ukochanej osoby, to decyzja jest dość prosta. W takich właśnie wypadkach można się naprawdę obłowić i to właśnie zrobić zamierzał Kanekawa. Zdawał sobie sprawę z tego, że naprawa jego ubrania nie odbędzie się za darmo, więc pieniądze od blondyna miały pokryć ten wydatek chociaż w części. Jednego jednak nie mógł zrozumieć. Jakim cudem Tamiko pokazywała temu mężczyźnie swoje współczucie czy próbę zrozumienia postaci? Przecież to nie miało wcale żadnego sensu. On był tylko zleceniodawcą, nie łączyło ich nic, co uzasadniałoby jakiekolwiek uczucia w jego stronę. Co więcej, dziewczyna złapała go nawet za ręce zupełnie tak, jakby była jego kochanka. Na widok tej scenki Kenji westchnął tylko dość głośno i pokręcił z dezaprobatą głową. Dla niego była to jedynie chodząca maszynka z pieniędzmi, która dała im misję.
    Tymczasem Kenji spokojnie czekał na to, aż Tamiko wreszcie wypyta niedorajdę gdzie znajduje się jego Pani. Sam też miał do niego pytanie, ale postanowił zaczekać z nim aż uzyskają wszystkie, niezbędne odpowiedzi. Nie miał w zwyczaju wcinać się w rozmowę innych, bo zwyczajnie było to niegrzeczne.
    - Kto Was napadł i dlaczego? Ilu ich było, o ile to ludzie? - zapytał wreszcie, uważnie spoglądając na blondyna. Jego wzrok mógłby go teraz dosłownie przebić na wylot, ale musiał przyjąć taką minę. Chciał mieć pewność, że nieznajomy go nie okłamie, a nawet jeśli, to on sam zdoła wykryć to kłamstwo i tym samym wyciągnąć jakieś wnioski. Kanekawa nie był w 100% sprawny ze względu na odniesiona ranę, więc musiał wziąć pod uwagę każdą okoliczność, aby jeszcze bardziej nie pogorszyć swojego stanu zdrowia.
    - Huh? A nie można po imieniu? - zapytał jeszcze swoją towarzyszkę, spoglądając na nią pytającym wzrokiem. Co to się stało, że przeszli aż do takich formalności? W każdym razie Tamiko mogła być zaskoczona, bowiem Kenji jednak dawał sobie radę! Może i nie biegł jak najszybciej potrafił, ale można było to nazwać już lekkim truchtem. Oczywiście krzywił się przy tym niemiłosiernie, ale nie wyobrażał sobie, żeby na misję szedł jak jakiś stary dziadek. Tutaj nie było czasu na relaks czy odpoczynek, bo inaczej nie dostaną pieniędzy... Chociaż z drugiej strony wtedy blondyn nie otrzymałby ciała swojej Pani, więc jednak coś udałoby im się uszczknąć.

    z/t
0 x
Tamiko

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Tamiko »

Tamiko skinęła głową na znak, że dała radę, w ostatniej chwili powstrzymała się przed ostatecznym ruchem, w którym wyrwałaby serce. Z cichym westchnieniem jednak odsunęła się i pozwoliła by zwłoki opadły na ziemię. Nie spojrzała na dziewczynkę, tylko czekała, aż Kenji się nią zajmie. Nie miała zamiaru jej wystraszyć wzrokiem pełnym złych emocji. Wolała jak na razie trzymać się z dala. Czasami podczas drogi zerkała tylko na dziewczynkę chcąc przypomnieć sobie niewinność ze starych lat. Widziała w niej siebie, starała się powstrzymywać od jakichkolwiek komentarzy, jednakże w jednej chwili stanęła przed Kenjim i spojrzała na nieznajomą. Przybliżyła się po czym delikatnie musnęła jej policzki. Po raz pierwszy nie widać było na niej złości. Tylko czułość i spokój.-Księżniczko, na świecie czai się zło... Musisz pamiętać, że nie zawsze znajdą się ludzie, którzy zechcą Ci pomóc. Możesz być damą na dworze, ale wojowniczką w sercu. Bądź przygotowana na to, że oni wrócą i nie daj się zaskoczyć.-powiedziała cicho, po czym odeszła. Szła kilka kroków przed Kenjim i nie zwracała już uwagi na to, co się tam dzieje. Chciała tylko odzyskać swoje pieniądze. Chciała zwyczajnie odejść z tego miejsca, bowiem to wszystko ją przytłaczało...
Wiedziała, że są blisko, teraz wystarczyło znaleźć mężczyznę, który odda im należne pieniądze. Wtedy zniknie. Zostawi wszystko za sobą i znajdzie kolejną ofiarę do zabicia. Krew bowiem pulsowała w jej ciele dając do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec. Jeszcze nie dzisiaj. To będzie ciągnęło się za nią cały czas, ale w tym momencie liczyły się kolejne metry które przemierzała...
0 x
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3928
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Obrzeża wioski

Post autor: Ichirou »

Misja zakończona powodzeniem.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Zablokowany

Wróć do „Lokacje”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości